Skocz do zawartości
IGNORED

Made in China


studio7

Rekomendowane odpowiedzi

...Jeśli Ci poddostawcy zmienią recepturę bo chcą zaoszczędzić, i nie poinformują fabryki o zmianie,

rozpoczyna się reakcja łańcuchowa...

Być może, jednak ja o takim przypadku jeszcze nie słyszałem.

Owszem słyszałem to i owo o wychodzeniu na interesach z Chińczykami jak Zabłocki na mydle,

ale zawsze to dotyczyło małych lokalnych firemek, które albo nie mają odpowiednich ludzi

odpowiedzialnych za kontakty z Chińczykami, albo szukają jak najtaniej, a później się dziwią.

Co najmniej od trzech dekad cały świat zleca Chińczykom produkcję wszystkiego co można wyprodukować

i nikt jakoś nie narzeka, tylko jedynie drobni kombinatorzy, którzy próbowali przycwaniakować i dostali po dupie.

Wierzysz w to, że taki Denon, Reebok czy Old Spice zamawia u Chińczyka milion sztuk czegoś tam,

a ten Chińczyk po kryjomu bez niczyjej wiedzy sam sobie zmienia technologię produkcji, podzespoły czy recepturę?

Bo ja w to nigdy nie uwierzę, ale jak ktoś w Polsce montuje na przykład dajmy na to podgrzewacze do wody

i nie chce płacić Niemcowi za porządny zawór po 2 euro od sztuki, bo sobie sprytnie wykombinował,

że bardziej mu się opłaci zerżnąć wzór i zlecić wykonanie takiego zaworu w Chinach za 0,2 euro od sztuki,

a później jest ciężko zdziwiony faktem, że ten chiński jest tylko z wyglądu podobny do niemieckiego, no to sorry,

ale czego się spodziewał, skoro 98,5% kosztów wytworzenia takiego zaworu, to jest koszt samego surowca?

 

Ma w dupie, ale jeśli znajdzie się przedsiębiorczy chiński biznesmen, który dany wzór zechce skopiować i skuma sie z przedisiębiorczym szeryfem fabryki, która ten wzór akurat klepie dla Najka, i obaj zwęszą interes, to nie ma siły - powstaną takie kwiatki jak NOKlA (nokla, l w środku to nie I :) )

OK pełna zgoda, przyznasz jednak, że nawet upośledzony umysłowo półdebil odróżni napis NIKE od NOKIA,

więc w sumie jaka to jest podróba i czego konkretnie? Wzoru obuwia? No tylko pod to można to podciągnąć,

ale przecież potocznie używana nazwa "chińska podróba" dotyczy czegoś zupełnie innego, a mianowicie tego,

że za "chińską podróbę" uważa się produkt wizualnie identyczny z produktem markowym (dotyczy również logotypu)

ale wykonany z gorszych jakościowo (czyt. znacznie tańszych) materiałów. No przynajmniej ja tak to rozumiem.

A więc w przypadku, o którym mówisz nie ma mowy o "chińskiej podróbie" tylko jedynie o zerżnięciu wzoru obuwia.

Skoro tak, to przypomnij sobie teraz swoje pierwsze chińskie trampki (każdy z nas takie miał w latach 80-tych)

i porównaj do współcześnie produkowanych trampek najmodniejszych marek np. Converse, Adidas czy Nike,

które zaczęły tego typu trampki produkować 30 lat po Chińczykach i jakoś nikt się nie burzy o prawa do ich wzoru.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Co najmniej od trzech dekad cały świat zleca Chińczykom produkcję wszystkiego co można wyprodukować

i nikt jakoś nie narzeka, tylko jedynie drobni kombinatorzy, którzy próbowali przycwaniakować i dostali po dupie.

 

Mylisz się, śmiem twierdzić z całym szacunkiem. Porozmawiaj z ludźmi pracującymi np. w dziale zapewnienia jakości lub obsłudze klienta w dużych firmach, dla których liczy się reputacja. Ja te sytuacje znam z pierwszej ręki.

 

Wierzysz w to, że taki Denon, Reebok czy Old Spice zamawia u Chińczyka milion sztuk czegoś tam,

a ten Chińczyk po kryjomu bez niczyjej wiedzy sam sobie zmienia technologię produkcji, podzespoły czy recepturę?

 

Nie, nie wierzę. Wiem natomiast, że tak się dzieje (nie wiem, czy akurat dokładnie w przypadku tych firm, które podałeś).

 

dotyczy czegoś zupełnie innego, a mianowicie tego,

że za "chińską podróbę" uważa się produkt wizualnie identyczny z produktem markowym (dotyczy również logotypu)

ale wykonany z gorszych jakościowo (czyt. znacznie tańszych) materiałów.

 

Nie zapomniałeś przypadkiem o masowym, narodowym wałku, któego Chiny próbowały dokonać ze znakiem CE = China Export? To tylko szczytowa emanacja stosunku do produkcji i ochrony własności intelektualnej w tym kraju.

Powrót po dłuższej przerwie...

A wracając do tych NOKIA, to jeśli ich cena detaliczna będzie wynosiła 1/4 ceny NIKE

oferując przy tym tą samą jakość, tylko "nieco inny" znak firmowy, to też nie rozumiem w czym problem.

To tak jakby ktoś Ci proponował nowego Mercedesa w cenie Lanosa i ze znaczkiem daewoo zamiast gwiazdy na masce.

Nie wziąłbyś? Nówka sztuka za 1/10 ceny? Ja bym wziął, pewnie że tak :)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

A więc w przypadku, o którym mówisz nie ma mowy o "chińskiej podróbie" tylko jedynie o zerżnięciu wzoru obuwia.

 

Próbujesz uprawiać demagogię (sorry, ale tak to odbieram) odjeżdżając w regiony semantyki. Podróba to naruszenie praw własności właściciela wzoru, inaczej kradzież. Zerżnięcie wzoru obuwia to także kradzież.

 

Skoro tak, to przypomnij sobie teraz swoje pierwsze chińskie trampki (każdy z nas takie miał w latach 80-tych)

 

Pamiętam, a jakze! Tylko, że za cholerę (naprawdę) nie pamiętam, czy były one robione w Chinach, czy może jednak u nas albo w Europie.

 

porównaj do współcześnie produkowanych trampek najmodniejszych marek np. Converse, Adidas czy Nike,

które zaczęły tego typu trampki produkować 30 lat po Chińczykach i jakoś nikt się nie burzy o prawa do ich wzoru.

 

Naprawdę mam zbyt małą wiedze i parcie do niej w tej chwili, by sprawdzać, kto pierwszy wymyślił wzór tych trampek. Aby jednak zgodzić się z Tobą musiałbym to sprawdzić, bo nie jestem przekonany, że to Chińczycy byli pierwsi (choć niewykluczone).

 

A wracając do tych NOKIA, to jeśli ich cena detaliczna będzie wynosiła 1/4 ceny NIKE

oferując przy tym tą samą jakość, tylko "nieco inny" znak firmowy, to też nie rozumiem w czym problem.

To tak jakby ktoś Ci proponował nowego Mercedesa w cenie Lanosa i ze znaczkiem daewoo zamiast gwiazdy na masce.

Nie wziąłbyś? Nówka sztuka za 1/10 ceny? Ja bym wziął, pewnie że tak :)

 

Czyli nie widzisz problemu ochrony znaków towarowych i marek?

Powrót po dłuższej przerwie...

Mylisz się, śmiem twierdzić z całym szacunkiem. Porozmawiaj z ludźmi pracującymi np. w dziale zapewnienia jakości lub obsłudze klienta w dużych firmach, dla których liczy się reputacja. Ja te sytuacje znam z pierwszej ręki.

Ja tej sytuacji nie znam nawet z trzeciej ręki, ale skoro jedni mogą (duże zachodnie koncerny)

utrzymywać latami odpowiednią jakość wytwarzanych w chińskich fabrykach produktów,

a inni nie mogą (małe krajowe firmy i firemki) no to sam chyba przyznasz, że coś jest na rzeczy.

Tym czymś jest albo kiepskie dojście do odpowiednich kontaktów za Chińskim Murem

albo przesadne cięcie kosztów już na etapie przygotowywania konkretnego zamówienia.

Innej możliwości nie widzę, a samowolkę Chińczyka akurat stawiałbym na ostatnim miejscu.

 

Czyli nie widzisz problemu ochrony znaków towarowych i marek?

Najpierw podaj mi konkretny przykład podrobionego przez Chińczyka produktu

z tym samym znakiem towarowy i wizualnie identyczny jak oryginał, który udaje,

to wtedy Ci powiem czy widzę problem, bo jak na razie rozmawiamy chyba o dwóch różnych sprawach.

Oczywiście jak się domyślam zaraz Ty albo ktoś inny tu wklei zdjęcie chińskiego BMW X-5,

ale ja bym od razu poprosił o takie ujęcie, na którym będzie wyraźnie widać szachownicę BMW albo chociaż napis X-5

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Najpierw podaj mi konkretny przykład podrobionego przez Chińczyka produktu

z tym samym znakiem towarowy i wizualnie identyczny jak oryginał, który udaje,

 

 

 

Chiny słyną z luźnego podejścia do praw autorskich i potrafią stworzyć kopię niemal wszystkiego, począwszy od modnych torebek, poprzez elektronikę użytkową, na samochodach kończąc. Właśnie zabrali się za podrabianie najnowszej Nokii, modelu Lumia 1020.

Klon fińskiego smartfona z wyglądu jest niemal identyczny z oryginałem, a więc posiada taką samą żółtą obudowę, na której jednakże widnieje napis "41 Mega Plexel", co sugeruje, że nie mamy do czynienia z produktem Windows

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) , naszym oczom ukaże się interfejs Androida 4.0.

Jeśli macie ochotę na zakup Lumii 1020, to warto uważać, bo nie można wykluczyć, że takie podróbki pojawią się wkrótce także na naszym rynku i jeśli ktoś skusi się na podejrzanie niską cenę, myśląc że trafił na okazję, może się nieźle naciąć.

Za: Chip.pl

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Chiny słyną z luźnego podejścia do praw autorskich i potrafią stworzyć kopię niemal wszystkiego, począwszy od modnych torebek, poprzez elektronikę użytkową, na samochodach kończąc. Właśnie zabrali się za podrabianie najnowszej Nokii, modelu Lumia 1020.

O tym właśnie mówię, że diabeł tkwi w szczegółach. Według mnie kopiowanie i podrabianie, to nie jest to samo.

Jeśli taki telefon nie posiada zastrzeżonych znaków handlowych i symboli (w tym przypadku NOKIA Lumia 1020)

i kosztuje powiedzmy 1/4 ceny fińskiego produktu, to chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie sądzi, że to jest to samo.

Kupując taki aparat nie można mieć pretensji do Chińczyka, że co chwila się zawiesza, a po miesiącu bateria pada.

No ludzie, przecież właśnie dlatego ten telefon kosztuje 1/4 ceny, że gdzieś ktoś musiał na czymś oszczędzić.

Trzeba było zapłacić normalną cenę za markowy telefon (klepany w tej samej chińskiej fabryce albo obok za płotem)

to by się nie zawieszał, a bateria by trzymała tyle ile miała trzymać. No przecież to jest proste jak sikanie.

Nikt tu nikogo nie oszukuje i nikomu nie próbuje wmawiać, że chińska kopia jest fińskim telefonem za ułamek ceny.

Co innego, gdyby ta chińska kopia miała naniesione wszystkie oznaczenia fińskiego producenta, o i to by była podróba,

ale tych oznaczeń chyba nie ma, więc w zasadzie wszystko co można Chińczykom zarzucić, to jedynie podobny wygląd.

Moja prywatna definicja słowa "podróba" to produkt wizualnie identyczny w każdym szczególe z markowym oryginałem,

ale o zaniżonej jakości czy trwałości, to rozumiem, że w takich przypadkach można się do Chinoli przypieprzać,

tyle tylko, że ja osobiście jeszcze nie miałem okazji się naciąć i być może z tego wynika mój olewczy stosunek do tematu.

Z mojej perspektywy (konsumenta) wisi mi kalafiorem gdzie zostały uszyte moje buty, kurtka, czapka czy spodnie.

W zeszłym roku wymieniałem całą moją kolekcję zimową ciuchów na przykład. Kurtka, buty, czapka, sweter.

Wszystko oczywiście markowe, tylko adidas i levis, bo innych marek ja akurat nie uznaję, od 20 lat noszę tylko to.

Całość mnie wyniosła ok. 1.300zł (zakupy na Allegro) a w tzw. salonie firmowym musiałbym zostawić ponad 2.000zł

Jest różnica? No dla mnie jest i to dość znaczna. W szafie mam po dwie pary takich samych adidasów.

Stare (kupowane w salonie) trzymam na wypadek jakiegoś remontu, do grania w piłkę czy usyfienia się przy grillu,

a w nowych (kupowane na Allegro) normalnie sobie śmigam na co dzień. Jaka oprócz zużycia jest między nimi różnica?

Żadna. Można po jednym laczku z każdej pary położyć sobie pod mikroskopem i konia z rzędem temu, kto jakąś znajdzie.

Oczywiście te z Allegro są znacznie tańsze w zakupie od tych z salonu. Niekiedy nawet o ponad połowę,

jeśli na przykład jakiś model zostaje zastąpiony w katalogu przez nowszy, to ceny starego na Allegro od razu pikują w dół,

ale w salonie przez dwa lata pozostaną niezmienione, dopóki zakupiona wcześniej partia butów nie zejdzie z magazynu.

A kto najgłośniej mordę drze o chińskich podróbkach sprzedawanych na Allegro za pół ceny? No jak to kto?

Przede wszystkim oficjalni dystrybutorzy i lokalni sprzedawcy, którym każdego dnia kupa forsy przechodzi pod nosem,

bo będą kisić latami "przeterminowany" towar, zamiast zejść z kretyńskiej marży i się tego pozbyć.

Jak jeszcze robiłem w rowerach, to dokładnie identyczna sytuacja miała miejsce w przypadku Shimano na przykład.

Ja jako największy w regionie hurtownik z 30% rabatem za wieloletnią współpracę, płatności gotówką i inne pierdoły

płaciłem dystrybutorowi dajmy na to 90zł za przerzutkę, która nowa w fabrycznej folii na Allegro leżała za 70zł.

No to co do ch*ja pytam przez telefon zaprzyjaźnionego dystrybutora, a on mi na to, że na tym Allegro to same podróby

i ta sama drętwa nawijka ja kto Chińczyk wzór skopiował bla bla bla i z gównianych materiałów w nocy robi ple ple ple...

A to wszystko gówno prawda się okazało, bo na jakimś bankiecie od producenta rowerów "w tajemnicy" się dowiedziałem,

że zamawiając sam tylko osprzęt bezpośrednio u Chińczyka potrafi zejść o 50% z kosztami produkcji pojedynczej sztuki,

zachowując przy tym oczywiście niezmienioną jakość pozostałych komponentów jak chociażby rama, kierownica czy koła,

których koszt wytworzenia u nas na miejscu jest praktycznie taki sam jak koszt sprowadzania tego wszystkiego z Chin.

Ceny aluminium wszędzie na świecie są mniej więcej podobne, a to co można przyoszczędzić na samej produkcji,

to i tak zaraz pochłoną koszty pakowania, transportu i magazynowania, bo żeby to wszystko miało ręce i nogi

trzeba zamówić po kilka (naście, dziesiąt?) tysięcy sztuk wszystkiego i gdzieś to wszystko trzymać,

a po co, kiedy można sobie na bieżąco samemu wyprodukować dokładnie tyle ile w danej chwili trzeba.

No ale zawsze się znajdzie spryciula, który sobie szybciutko wykombinuje, że zamiast aluminium może być stal,

zamiast prawdziwej skóry i miękkiej pianki pod tyłkiem może być jeden chamski plastikowy odlew całości,

zamiast porządnej dętki może być rzadkie gówno, a zamiast markowej opony tani kartofel i tak dalej i tak dalej.

Jak dobrze pokombinuje, to taki rower za 1.200zł będzie mógł złożyć za niecałe 200zł ile to zysku na czysto!

A że oprócz kształtu ten za 200zł w niczym nie będzie przypominał tego za 1.200zł? To jest tylko drobny szczegół,

przecież w razie czego zawsze można wszystko zwalić na Chińczyka, który sam sobie wziął i wszystko pozmieniał...

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

ale skoro jedni mogą (duże zachodnie koncerny)

utrzymywać latami odpowiednią jakość wytwarzanych w chińskich fabrykach produktów,

a inni nie mogą (małe krajowe firmy i firemki) no to sam chyba przyznasz, że coś jest na rzeczy.

Tak, jest. Skala zamówień i koszty obsługi bubli, które dla dużych przedsiębiorstw są względnie mniejsze niż dla małej firemki. Jak robisz 10 mln sztuk produktu, to masz inną pozycję wobec poddostawcy/producenta, gdy robisz 1000 sztuk na rok.

 

Tym czymś jest albo kiepskie dojście do odpowiednich kontaktów za Chińskim Murem

albo przesadne cięcie kosztów już na etapie przygotowywania konkretnego zamówienia.

Innej możliwości nie widzę, a samowolkę Chińczyka akurat stawiałbym na ostatnim miejscu.

 

Masz prawo do swojego zdania, ale rozgrzeszanie Chińczyków uważam za naiwność.

 

Najpierw podaj mi konkretny przykład podrobionego przez Chińczyka produktu

z tym samym znakiem towarowy i wizualnie identyczny jak oryginał, który udaje,

to wtedy Ci powiem czy widzę problem, bo jak na razie rozmawiamy chyba o dwóch różnych sprawach.

Oczywiście jak się domyślam zaraz Ty albo ktoś inny tu wklei zdjęcie chińskiego BMW X-5,

ale ja bym od razu poprosił o takie ujęcie, na którym będzie wyraźnie widać szachownicę BMW albo chociaż napis X-5

 

Nie widzisz więc problemu ukradzenia patentu?

A podróby dresów Adidasa, butów najki, zegarków, etc. konfiskowane każdego dnia na granicach to niby co jest?!

Masz tu jednostkowy przykład:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Te samochody to również nie podróbki?!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

"According to a report recently released by the UN Office on Drugs and Crime entitled “Transnational Organized Crime in East Asia and the Pacific,” from 2008 to 2010 almost 70% of all counterfeits seized globally come from China.

 

For the US, the figure is higher: US Customs say that in the same period 87% of the value of counterfeits seized originated in China. Since the WTO estimates that 2% of all world trade is incounterfeit goods, the value of counterfeit goods imported into the US and EU from East Asia (the bulk of which come from China) is thought to be on the order of $25 billion annually."

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Widziałem program, gdzie podrabiane są części do samochodów, np. klocki i tarcze hamulcowe, które sa identyczne z markowymi poza tym, że rozpadają się przy ostrym hamowaniu. To samo alufelgi, etc. To nie są podróbki?

 

Przemilczałeś także problem wałku ze znakiem/certyfikatem CE. Dla Ciebie to ok, że Chińczycy robią ze wszystkich idiotów i wciskają, że chodzi im o China Eksport?

 

i kosztuje powiedzmy 1/4 ceny fińskiego produktu, to chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie sądzi, że to jest to samo.

Kupując taki aparat nie można mieć pretensji do Chińczyka, że co chwila się zawiesza, a po miesiącu bateria pada.

No ludzie, przecież właśnie dlatego ten telefon kosztuje 1/4 ceny, że gdzieś ktoś musiał na czymś oszczędzić.

Trzeba było zapłacić normalną cenę za markowy telefon (klepany w tej samej chińskiej fabryce albo obok za płotem)

to by się nie zawieszał, a bateria by trzymała tyle ile miała trzymać. No przecież to jest proste jak sikanie.

Nikt tu nikogo nie oszukuje i nikomu nie próbuje wmawiać, że chińska kopia jest fińskim telefonem za ułamek ceny.

 

Ty piszesz o produktach, które można w Tajlandii na bazarze kupić. My mówimy o konkretnych stratach firm z podrabiania ich produktów. Starasz się nie widzieć, albo bagatelizować tą część problemu, która jest największa i najbardziej istotna.

 

Co innego, gdyby ta chińska kopia miała naniesione wszystkie oznaczenia fińskiego producenta, o i to by była podróba,

ale tych oznaczeń chyba nie ma, więc w zasadzie wszystko co można Chińczykom zarzucić, to jedynie podobny wygląd.

 

Chyba nie ma? Chyba są.

Jedyne co można zarzucić to podobny wygląd? - zdajesz sobie sprawę, że ktoś ten wygląd zaprojektował, przeprowadził badania, poniósł koszty, etc. a Chińczyk "jedynie" to ukradł?

 

Moja prywatna definicja słowa "podróba" to produkt wizualnie identyczny w każdym szczególe z markowym oryginałem,

ale o zaniżonej jakości czy trwałości, to rozumiem, że w takich przypadkach można się do Chinoli przypieprzać,

tyle tylko, że ja osobiście jeszcze nie miałem okazji się naciąć i być może z tego wynika mój olewczy stosunek do tematu.

 

Vide części do aut, które opisałem powyżej. A to kosteczka lodu wobec lodowca.

 

Z mojej perspektywy (konsumenta) wisi mi kalafiorem gdzie zostały uszyte moje buty, kurtka, czapka czy spodnie.

W zeszłym roku wymieniałem całą moją kolekcję zimową ciuchów na przykład. Kurtka, buty, czapka, sweter.

Wszystko oczywiście markowe, tylko adidas i levis, bo innych marek ja akurat nie uznaję, od 20 lat noszę tylko to.

Całość mnie wyniosła ok. 1.300zł (zakupy na Allegro) a w tzw. salonie firmowym musiałbym zostawić ponad 2.000zł

Jest różnica? No dla mnie jest i to dość znaczna. W szafie mam po dwie pary takich samych adidasów.

Stare (kupowane w salonie) trzymam na wypadek jakiegoś remontu, do grania w piłkę czy usyfienia się przy grillu,

a w nowych (kupowane na Allegro) normalnie sobie śmigam na co dzień. Jaka oprócz zużycia jest między nimi różnica?

Żadna. Można po jednym laczku z każdej pary położyć sobie pod mikroskopem i konia z rzędem temu, kto jakąś znajdzie.

Oczywiście te z Allegro są znacznie tańsze w zakupie od tych z salonu. Niekiedy nawet o ponad połowę,

jeśli na przykład jakiś model zostaje zastąpiony w katalogu przez nowszy, to ceny starego na Allegro od razu pikują w dół,

ale w salonie przez dwa lata pozostaną niezmienione, dopóki zakupiona wcześniej partia butów nie zejdzie z magazynu.

A kto najgłośniej mordę drze o chińskich podróbkach sprzedawanych na Allegro za pół ceny? No jak to kto?

Przede wszystkim oficjalni dystrybutorzy i lokalni sprzedawcy, którym każdego dnia kupa forsy przechodzi pod nosem,

bo będą kisić latami "przeterminowany" towar, zamiast zejść z kretyńskiej marży i się tego pozbyć.

 

Ale to jest zupełnie inny problem. Mieszasz zagadnienia podrabiania z polityką cenową firm (osobna dyskusja).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Powrót po dłuższej przerwie...

Starasz się nie widzieć, albo bagatelizować tą część problemu, która jest największa i najbardziej istotna.

Ale dla kogo? Dla mnie jest największa i najbardziej istotna? Niby dlaczego by miała być?

Przecież pisałem tam wyżej, że jako zwykły konsument z bidnego kraiku nad Wisłą mam to wszystko gdzieś.

Tym bardziej, że ani Adidas ani Nike raczej nie zbiednieje, bo ich klientela nawet nie spojrzy na podróbę,

a ci którzy ewentualnie sobie kupują podrabiane dresiki za 50zł i tak nigdy nie kupią oryginalnego za 500zł,

bo albo nie mają za co, albo zwyczajnie im zwisa co na siebie włożą, no to kto tu traci i ile na przykład?

Owszem "posługiwanie się" cudzym znakiem handlowym czy naśladowanie wzornictwa nie jest w porządku,

ale to są zagadnienia, które mnie akurat mało interesują. Odnosiłem się głównie do tego, że wszystko co chińskie

jest tandetną podróbą, bo to są bzdurne mity. Za co zapłacisz to dostaniesz. Gówno zapłacisz to i gówno dostaniesz.

Polska również słynęła z produkcji markowych ciuchów, których w żadnym katalogu nigdy nikt nie widział,

ale wtedy jakoś nikt nie krzyczał o okradaniu koncernów, tylko wszyscy łkali nad zwalnianymi pracownikami

i psy wieszali na brutalnej Policji, która średnio raz w tygodniu likwidowała taką "fabrykę" na jakimś zadupiu.

No to teraz się robi dokładnie to samo w Chinach, bo raz że taniej, a dwa że dalej i nikt nikomu "fabryki" nie zamknie.

Ja tam nikogo nie bronię i nie oskarżam, bo mnie interesuje tylko to, żeby tanio i dobrze kupić,

a bajdurzenia o Chińczykach podrabiających wszystko co możliwe, mają mnie tylko do tego zniechęcić

i na to się nie godzę, bo niby dlaczego mam płacić w sklepie 699zł za buty, które z Allegro mogę mieć za 420zł?

Co ma jakiś Chińczyk z tym wspólnego, że niektórym się przyśniły 200% marże za siedzenie na dupie?

Nie ma nic wspólnego, ale jest idealną wymówką dla pierdolniętych cen wszystkiego w polskich sklepach,

gdzie leży dokładnie ten sam towar co na Allegro, tylko że w sklepie są "oryginały" od dystrybutora,

a na Allegro są "podróby" z prywatnego importu, ot i cała różnica, bo jedno i drugie szyte w tej samej fabryce

na tej samej zmianie przez tą samą szwaczkę. No przecież taka jest prawda czy może znasz jakąś inną?

Tak wiem, fabryka na noc zostaje zamknięta, światła pogaszone i uzbrojony strażnik przyprowadza ze stodoły

wygłodzone chińskie dzieci, które przy świecach za miskę ryżu malutkimi rączkami szyją dla mnie te tanie buty...

Oczywiście biedny Adidas nic o tym nie wie i nic z tego nie ma, tylko każdej nocy bezpowrotnie traci miliony...

No jasne. Ciekawe gdzie na świecie fabryki się na noc zamyka, no bo jakoś muszą produkować na lewo

te kontenery towarów, które sprzedają później na boku bez niczyjej wiedzy np. przedstawiciela koncernu,

którego robota między innymi na tym polega, żeby tam siedzieć i pilnować, aby do takich sytuacji nie dochodziło.

Czy macie szefostwo Adidasa za półmózgich idiotów, którzy jeszcze na to nie wpadli?

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Gość LeClerc

(Konto usunięte)

parantulla, nie na tej samej zmianie, tylko na tzw. "trzeciej zmianie" - praktycznie bez kontroli jakości.

 

sowieci przerabiali to wcześniej w ramach ponadplanowej produkcji - i dotyczyło to nawet leków.

Części samochodowe powiadasz... klocki i felgi, które same z siebie pękają...

A miałeś osobiście chociaż jeden taki przypadek, czy tylko gdzieś tam coś tam słyszałeś?

Ja miałem w mercu oryginalne felgi kupione w salonie MB po 1.200zł za sztukę.

Sezonu nie pojeździłem, bo przy 50km/h (a wiesz, że jeżdżę przepisowo czego zdaje się nie pochwalasz)

po najechaniu na zapadniętą studzienkę jedno koło się zrobiło kwadratowe. Fajnie co?

Do żony volviaka kupiłem "chińskie podróby" po 400zł za sztukę i jeżdżą już chyba szósty rok,

nawet wyważać ich po sezonie nie muszę, bo wszystkie cztery są proste jak w dniu zakupu.

W mercu zmieniłem sobie grill na poliftingowy, zakupiony w tym samym salonie MB.

Założyłem go w czerwcu, a w marcu musiałem już zdjąć, bo po jednej zimie chrom zaczął złazić.

W volviaku musiałem wymienić przednie lampy, bo z amerykańskimi mnie przegnali z badania technicznego.

Piąty rok mija i nic się nie dzieje. W jednej jest nawet dziura po kamieniu, przez którą w zimie

woda z solą bez przerwy się leje i nic, lustra nawet nietknięte, tylko szyba parą zachodzi czasami :)

Chciałbyś jeszcze o częściach samochodowych pogadać?

 

parantulla, nie na tej samej zmianie, tylko na tzw. "trzeciej zmianie" - praktycznie bez kontroli jakości.

Praktycznie to chciałbym tutaj przeczytać relację chociaż jednego naocznego świadka takich praktyk,

że w fabryce produkującej np. telefony dla Nokii co trzecia sztuka trafia do nieewidencjonowanych kartonów,

które później gdzieś na boku się opycha prywatnym odbiorcom i ślad po nich ginie, a kasa zostaje w kieszeni Chińczyka.

Praktycznie to chciałbym tutaj przeczytać relację chociaż jednego naocznego świadka takich praktyk,

że w fabryce produkującej np. buty dla Adidasa co trzecia zmiana wytwarza na lewo z podłych jakościowo materiałów

identyczne buty ze "zmodyfikowanym" znakiem handlowym Adidasa, które później gdzieś na boku się opycha prywatnym odbiorcom

i ślad po nich ginie, a kasa zostaje w kieszeni Chińczyka. O tym na przykład bym poczytał newsy z wiarygodnego źródła,

a tak to tylko takie pierdzielenie i powtarzanie zasłyszanych historii w których może jakieś ziarenko prawdy i jest,

ale bez przesady, że trzeba czym prędzej Chiny zbombardować, bo nas zaleją gównianej jakości podróbami wszystkiego.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Części samochodowe powiadasz... klocki i felgi, które same z siebie pękają...

A miałeś osobiście chociaż jeden taki przypadek, czy tylko gdzieś tam coś tam słyszałeś?

 

Ogldałem film dokumentalny na ten temat. Oczywiście zawsze można powiedzieć, że to produkcja sponsorowana przez producentów oryginalnych części, ale niestety nie mam jak tego zweryfikować.

 

Sezonu nie pojeździłem, bo przy 50km/h (a wiesz, że jeżdżę przepisowo czego zdaje się nie pochwalasz)

 

:))))

Nigdzie nie napisałem, że nie pochwalam. Po prostu nie potępiam w czambuł szybszej jazdy gdzie pozwalają na to warunki.

 

Sezonu nie pojeździłem, bo przy 50km/h (a wiesz, że jeżdżę przepisowo czego zdaje się nie pochwalasz)

po najechaniu na zapadniętą studzienkę jedno koło się zrobiło kwadratowe. Fajnie co?

Do żony volviaka kupiłem "chińskie podróby" po 400zł za sztukę i jeżdżą już chyba szósty rok,

nawet wyważać ich po sezonie nie muszę, bo wszystkie cztery są proste jak w dniu zakupu.

 

Nie twierdzę, że nie. Problem w tym, że na podstawie tego doświadczenia trudno wyrobić sobie zdanie na temat lepszości/gorszości chińskiej produkcji/podróbek.

 

Chciałbyś jeszcze o częściach samochodowych pogadać?

 

Tak jak Ci napisałem - sam nie kupuję części chińskich masowo. Raz do peżota żony kupiłem to była taka jakość, że regulacji wysokości nie dało się zrobić. Światła ustawiał mi mechanik manipulując całą lampą, a ja potem jechałem na kontrolę techniczną z dusza na ramieniu, by się po drodze na jakiejś dziurze nie przestawiło. Tyle, że na tej podstawie nie opieram swojego zdania. Opieram je natomiast na doświadczeniach prowadzonych przez niemiecki ADAC, które w tym filmie dokumentalnym były pokazane, jak felgi pękają na dziurach, albo tarcze przy ostrym hamowaniu. Więc możemy sobie dalej gadać Ty swoje, ja swoje. Sądzę, że ci, którzy przeczytają sami wyrobią sobie zdanie o wiarygodności tego naszego gadania.

 

O tym na przykład bym poczytał newsy z wiarygodnego źródła,

 

Przeca wkleiłem artykuł:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Powrót po dłuższej przerwie...

Gość LeClerc

(Konto usunięte)

przepraszam, bo już się tutaj chyba trochę pogubiłem ;P

 

parantulla twierdzi, że chińszczyzna jest ciulowa i jednocześnie 12x trwalsza od oryginalnej części (nota bene, też wyprodukowanej w Chinach)?

parantulla twierdzi, że chińszczyzna jest ciulowa i jednocześnie 12x trwalsza od oryginalnej części (nota bene, też wyprodukowanej w Chinach)?

parantulla twierdzi, że chińszczyzna jest ciulowa i jednocześnie 12x tańsza od oryginalnej części (nota bene, też wyprodukowanej w Chinach.

Niby tylko trzy literki, a jaką robią różnicę ;)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Żeby tak sprowadzić wszystko do realiów. 90% elementów przemysłowych jest dzisiaj produkowanych w ChRL, Korei Południowej, Tajwanie, Tajlandii, Turcji i Malezji. Szybko ich ścigają Indonezja, Indie oraz Kambodża (tak tak, tam nikt kryzysu nie widział, wręcz przeciwnie). To gdzie się to montuje to już inna sprawa. Polityka "klimatyczno-ekologiczna" UE doprowadziła do ucieczki hut z UE (Turcja, Chiny i Indie bardzo nam za to dziękują). Większość elementów metalowych "made in UE" to tylko brandowanie nabijaniem marki żeby ominąć cło. Z produkcją metalową jeszcze u nas, w Czechach i Rumunii to się opłaca, w Rosji i na Ukrainie czy Bułgarii jest zbyt duży bałagan żeby zapewnić stałość procesów przemysłowych (były próby ale tych ludzi się chyba nie zreformuje).

Co ciekawe Niemcy próbowali też działać w rolnictwie na ukraińskich czarnoziemach (najlepsze ziemie w Europie) ale w końcu uciekli przed pijaństwem pracowników i bandytyzmem bo potrafili tam przewrócić i uszkodzić dwa kombajny za 3 mln Euro w jeden dzień (ot, byli nie w formie).

Niemiecki przemysł robi co może, BMW ma ciekawy sposób - obniża u siebie kryteria jakościowe i bierze taśmowo unijne fundusze na "ekoprojekty" dzięki czemu zmniejszyli koszty o kilkanaście procent, to że blachy w nowych modelach jakoś gorzej są spasowane a elementy coś nie stykają...

 

Nie trzeba narzekać na Chiny, to sami Europejczycy wygodnictwem, ekologią, socjalem i bezpieczeństwem doprowadzili do tego że opodatkowanie i koszty utrzymania linii przemysłowych są nie do utrzymania na dłuższą metę. Francuski przemysł użytkowy od lat przechodzi do historii...

A co za różnica gdzie wyprodukowane czy Europa czy USA wszystko i tak z chińskich części. Chińczykami i podróbkami straszą tylko korporacje, które dbają o swoje wielomiliardowe interesy a głupie ludzie łykają bo myślą że jak wydadzą to mają coś wysokiej jakości a w rzeczywistości marże idą w setki jak nie tysiące procent.

Swego czasu audiofilski światek obiegła szokująca informacja, że Scan Speak robi swoje głośniki na Tajwanie.

Co za profanacja (wszyscy krzyczeli) nigdy tego nie kupię (krzyczeli inni) o połowę tańsze niż w Polsce głośniki z Holandii,

to "chińskie podróby" klepane na trzeciej zmianie bez żadnej kontroli (dolewali oliwy do ognia polscy dystrybutorzy Scan Speak)

Jaka była reakcja zarządu Scan Speak, któremu nagle z dnia na dzień obroty zaczęły spadać, a magazyny pękać w szwach?

Oficjalnie ogłoszono, że produkcja głośników jednak wraca do Europy, bo coś tam coś tam bla bla bla...

Przypadkiem tak się jakoś złożyło, że akurat w tym samym czasie na rynku pojawiły się tajwańskie głośniki sygnowane marką Usher

wypisz wymaluj kropka w kropkę identyczne jak głośniki Scan Speak, różniące się tylko nieznacznie parametrami i dwukrotnie tańsze.

Czy ktokolwiek z tu obecnych kiedykolwiek słyszał o jakimkolwiek procesie wytoczonym Usherowi przez prawników Scan Speak?

Nie. Żadnego procesu nigdy nie było i nigdy nie będzie, bo na jednym marketingowym posunięciu upieczono trzy pieczenie.

Po pierwsze ocalono prestiż marki Scan Speak, która to w trosce o dobre samopoczucie swoich klientów postanowiła zrezygnować

z krociowych zysków generowanych przez tajwańską fabrykę i przenieść całą produkcję z powrotem do siebie na stare śmieci.

Po drugie utrzymano wysokie ceny głośników Scan Speak, które teraz "no muszą swoje kosztować, bo robimy je na miejscu".

Po trzecie podwojono albo potrojono zyski tworząc nową markę Usher, pod którą można już spokojnie tłuc sprzedawać "made in tajwan"

nie narażając się na niewygodne pytania dotyczące kraju pochodzenia czy zarzuty dotyczące jakości chociażby.

W taki oto prosty sposób robi się z ludzi wała, a jestem skłonny postawić worek amerykańskich dolarów przeciwko taczce zeszłorocznych liści,

że jedno i drugie (Scan Speak i Usher) to jest jedno i to samo, tłuczone na potęgę w jednej i tej samej hali.

Całkiem legalnie i w biały dzień, a nie na jakiejś mitycznej "trzeciej zmianie" poza oficjalnym obiegiem i jakąkolwiek kontrolą.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Dla mnie nie liczy się gdzie zostało wyprodukowane tylko z czego i jak. Wolę już niech mi to zrobi zdyscyplinowany chińczyk a nie polski związkowiec, który za nieróbstwo chciał by kokosów.

 

Najpierw proszę sprawdzić swoje podwórko ( produkcja mięsa oraz cała reszta afer spożywczych ) a później czepiać się innych.

Pieniądze nie grają !

Dla mnie nie liczy się gdzie zostało wyprodukowane tylko z czego i jak. Wolę już niech mi to zrobi zdyscyplinowany chińczyk a nie polski związkowiec, który za nieróbstwo chciał by kokosów.

 

A dla mnie jest ważne, by wyprodukował to polski lub europejski pracownik, bo dzieki temu nie będzie pobierał zasiłku, będzie płacił podatki, nie będzie obciążał budżetu, etc. Problem w tym, że większość ludzi nie rozumie mechanizmu wyboru konsumenckiego jako sygnału dla producentów. Nie ogarniam tego...

Powrót po dłuższej przerwie...

No nie ogarniasz, ale co Ci Chińczyk zawinił?

To Chińczyka wina, że polski pracownik na propozycję pracy za najniższą krajową parsknie Ci śmiechem w twarz,

bo on wielkie panisko, wielki europejczyk, nie będzie ciężko tyrał za 1.600 brutto? A tak przecież u nas jest.

Jak przedsiębiorca ma takich pracowników pozatrudniać, co mu będą tylko się opierdalać i mordę drzeć o podwyżki,

to on woli zlecić robotę Chińczykowi za 1/4 kosztów i leżeć w domu do góry jajami, zamiast ciągle się użerać z bandą

niedopieszczonych księżniczek, którym wiecznie się wydaje, że łaskę komuś wielką zrobią jak do roboty tej czy innej pójdą.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

To Chińczyka wina, że polski pracownik na propozycję pracy za najniższą krajową parsknie Ci śmiechem w twarz,

bo on wielkie panisko, wielki europejczyk, nie będzie ciężko tyrał za 1.600 brutto? A tak przecież u nas jest.

 

Parsknie śmiechem w twarz? A ilu za tyle robi? Z drugiej strony się nie dziwię, że ludzie nie są w XXI w. w Europie gotowi zapindalać za miskę ryżu...

Bycie paniskiem, etc. nie ma tu nic do rzeczy.

 

Jak przedsiębiorca ma takich pracowników pozatrudniać, co mu będą tylko się opierdalać i mordę drzeć o podwyżki,

to on woli zlecić robotę Chińczykowi za 1/4 kosztów i leżeć w domu do góry jajami, zamiast ciągle się użerać z bandą

niedopieszczonych księżniczek, którym wiecznie się wydaje, że łaskę komuś wielką zrobią jak do roboty tej czy innej pójdą.

 

Śmiem oceniać, że masz mocno tendencyjny obraz stosunków pracy i ludzi. Nie uważam, że wszyscy ludzie są doskonałymi pracownikami, chętnymi, etc. ale Twoje wybielanie pracodawców powoduje głębokie zdziwienie - zatrudnianie na lewo, bez umowy, bez zusu, zmuszanie do przechodzenia na umowę o dzieło, umowy śmieciowe i masa innych patologii to nie są prezenty, które pracownicy zafundowali sobie sami. Dyskusja na inny temat, nie ma jej tutaj co ciągnąć.

Powrót po dłuższej przerwie...

Na drugie śniadanie lewą marsz.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Akurat widać i to dokładnie, że idą luźnym krokiem. Jak sie było w wojsku, to się wie.

 

Inie ma co wyszydzać.

 

W Polsce w niektórych super marketach kasjerki siedzą "na kasie" w pampersach przez cały dzień. A Polska przecież w Unii jest.

W Polsce w niektórych super marketach kasjerki siedzą "na kasie" w pampersach przez cały dzień.

W Polsce w niektórych super marketach kasjerki siedzą na zapleczu i pakują w siatki towar, który do domu wynoszą,

a jak którąś przyłapią, to cała zmiana wylatuje na zbity ryj i później szlochają jak biedne w tych pampersach siedziały.

Kiedy gdzie nie wejdę, to na 5 kas przynajmniej 2 nieczynne i gdzie te baby wtedy są, pampersa godzinę zmieniają?

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Gość LeClerc

(Konto usunięte)

Kiedy i gdzie nie wejdę, to na 4 kasy przynajmniej 2 nieczynne

 

i co Cię w tym dziwi? jak nie ma kto kupować, to tyle kas wystarczy.

a nie ma kto kupować, bo Chińczyk, który wyprodukował towar zalegający na półkach, nie przyjdzie do tego sklepu na zakupy.

naprawdę tak ciężko zrozumieć te powiązania?

Naprawdę ciężko, bo choćbym nie wiem jak się natężał, to ni ch*ja powiązania żadnego nie widzę

polskiej bułki w polskim sklepie i Chińczyka, który ma tam przyjść w pampersie, żeby usiąść na kasie...

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Akurat widać i to dokładnie, że idą luźnym krokiem. Jak sie było w wojsku, to się wie.

Aż chciało by się wydać komendę - "Równy krok!" , potem "Baczność!", trzy kroki, "Na prawo, patrz!" :)

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.