Skocz do zawartości
IGNORED

Co było lepsze w PRLu?


Less

Rekomendowane odpowiedzi

dziwne ze nie odniosl sie do papieru.jak widac ten temat jest tak trudny rowniez dla wladzy.

 

ale generalnie reszte ma opanowanom.

 

tu widac ze na papierze wylozy sie kazdy.

Az dziwne ze nikt jeszcze nie napisal pracy doktorskiej n/t 'papier toaletowy a upadek systemu socjalistycznego'.

Co do mysli przewodniej watku to wg mnie kremowki z Cracovii byly lepsze (o wiele). Poza tym mysle i mysle i nic innego nie przychodzi mi do glowy.

odniósł sie do papieru, tylko nie tego który masz w głowie. Wepchnij go więcej nie będzie ci tak dzwoniło.

to moze ja, bo jemu nie przejdzie przez gardlo ten papier..Otoz papier był masowo eksportowany do Zwiazku radzieckiego gdzie sluzył tak samo jak u nas jako wypelniacz w pasztetówce najpopularniejszym wyrobie PRLu.Nie bylo papieru byla pasztetowka...czasami.

Co było lepsze obok dostępnej służby zdrowia i powszechnej oświaty zamiast tej kiepskiej płatnej, która jest teraz???

 

Mieszkania były lepsze, w porównaniu z dzisiejszymi "apartamentami" 35m2 z kuchnią w pokoju, na strychu "pod skosami" z cienkich silikatów - (takie już można mieć w wiosce pod Warszawą za "jedyne", 200tys.zł - czyli 100 średnich pensji, ale tylko dlatego że ceny w ciagu ostatnich 2 lat spadły o ok. 20%) . W dodatku mieszkania były dostępne za znacznie niższą cenę - (w PRLu do objęcia mieszkania spóldzielczego wystarczyła wpłata na poziomie 7-9 średnich pensji) i było ich więcej, były bardziej dostępne i metr kw. nie kosztował 2,5 pensji.

 

Przeciętny robol nie musiał chodzić za kredytem zjadającym mu połowę dochodów przez 40 lat, najwyżej sobie poczekał kilka lat na tanie mieszkanie.

 

Koszty utrzymania mieszkania były symboliczne - dostawa wody praktycznie za darmo.

 

Praca była dla każdego - nawet dla tych dla których nie powinna.

 

Przestępczość była niższa .

 

(o podpaskach nie mówiąc)

Meldowałeś już, że w damskiej ubikacji napisano na ścianie "gupi kaowiec"?

Nic dziwnego, że przestępczość była niższa, państwo policyjne się nie cackało to raz a dwa nie było tyle możliwości co w tzw "wolnym kraju"

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

To teraz jest znacznie mniej policjantów niż kiedyś? A jakie mozliwości som, ho ho - nawet bank mozna napasć i zastrzelić pracowników z rąk ich własnego ochroniarza, kapitalistycznego i rynkowego - żeby zabrać z kasy 20 tys. zł. No rzeczywiście takich mozliwości nie było.

 

Do tej pory jeszcze nikt na tym forum nie śmiał wyrażac żalu i czynić zarzutu z powodu mniejszej możliwości popełniania przestępstw... Możesz byc pionierem ;)

 

Pytanie co było lepsze obok dostępnej służby zdrowia i powszechnej oświaty zamiast tej kiepskiej płatnej, która jest teraz???

 

Mieszkania były lepsze, w porównaniu z dzisiejszymi "apartamentami" 35m2 z kuchnią w pokoju, na strychu "pod skosami" z cienkich silikatów - (takie już można mieć w wiosce pod Warszawą za "jedyne", 200tys.zł - czyli 100 średnich pensji, ale tylko dlatego że ceny w ciagu ostatnich 2 lat spadły o ok. 20%) . W dodatku mieszkania były dostępne za znacznie niższą cenę - (w PRLu do objęcia mieszkania spóldzielczego wystarczyła wpłata na poziomie 7-9 średnich pensji) i było ich więcej, były bardziej dostępne i metr kw. nie kosztował 2,5 pensji.

 

Przeciętny robol nie musiał chodzić za kredytem zjadającym mu połowę dochodów przez 40 lat, najwyżej sobie poczekał kilka lat na tanie mieszkanie.

 

Koszty utrzymania mieszkania były symboliczne - dostawa wody praktycznie za darmo.

 

Praca była dla każdego - nawet dla tych dla których nie powinna.

 

Przestępczość była niższa .

Co było lepsze obok dostępnej służby zdrowia i powszechnej oświaty zamiast tej kiepskiej płatnej, która jest teraz???

 

Mieszkania były lepsze, w porównaniu z dzisiejszymi "apartamentami" 35m2 z kuchnią w pokoju, na strychu "pod skosami" z cienkich silikatów - (takie już można mieć w wiosce pod Warszawą za "jedyne", 200tys.zł - czyli 100 średnich pensji, ale tylko dlatego że ceny w ciagu ostatnich 2 lat spadły o ok. 20%) . W dodatku mieszkania były dostępne za znacznie niższą cenę - (w PRLu do objęcia mieszkania spóldzielczego wystarczyła wpłata na poziomie 7-9 średnich pensji) i było ich więcej, były bardziej dostępne i metr kw. nie kosztował 2,5 pensji.

 

Przeciętny robol nie musiał chodzić za kredytem zjadającym mu połowę dochodów przez 40 lat, najwyżej sobie poczekał kilka lat na tanie mieszkanie.

 

Koszty utrzymania mieszkania były symboliczne - dostawa wody praktycznie za darmo.

 

Praca była dla każdego - nawet dla tych dla których nie powinna.

 

Przestępczość była niższa .

To ze cos powtarzasz kilka razy nie znaczy ze to prawda. 'Tanie' mieszkania? Ciekawe z czyich piniedzy/podatkow?

5 lat studiow, stanowisko asystenta (zastepca kierownika wiertni na poczatek), milionowa odpowiedzialnosc materialowa a takze za bezp. ludzi na urzadzeniu o produkcji nie wspominajac. I co? Kazdy otworowy/wiezowy po 3 miesiacach dostawal wieksza wyplate, nieraz znacznie. Utrwalalo to we mnie tak zwany 'etos pracy'. Zero szans na mieszkanie. Jedyna szansa to wyjazd do jakiegos 'shit hole', np. w Indiach za 'twarda walute' (najpierw trzeba bylo sie do 'zwiazkow zawodowych zapisac) a i tak zarabialo sie tam co najmniej 10x mniej niz specjalisci z krajow normalnych. Tak to wladza ludowa o nas dbala! Po paru latach w koncu mialem dosyc pierdzenia w stolek, uzerania sie, pinowania ludzi czy dzisiaj zrzucili cement w drodze na urzadzenie albo paliwo napedowe czy rozliczac kucharki z zuzytego miesa. Swietlana przyszlosc moze jakies M2 po kilkunastu latach w Biezanowie. No zawsze mozna bylo mieszkac w pakamerze na wiertni!

Mieszkania dawali, a jakże

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

To ze cos powtarzasz kilka razy nie znaczy ze to prawda. 'Tanie' mieszkania? Ciekawe z czyich piniedzy/podatkow?

5 lat studiow, stanowisko asystenta (zastepca kierownika wiertni na poczatek), milionowa odpowiedzialnosc materialowa a takze za bezp. ludzi na urzadzeniu o produkcji nie wspominajac. I co? Kazdy otworowy/wiezowy po 3 miesiacach dostawal wieksza wyplate, nieraz znacznie. Utrwalalo to we mnie tak zwany 'etos pracy'. Zero szans na mieszkanie. Jedyna szansa to wyjazd do jakiegos 'shit hole', np. w Indiach za 'twarda walute' (najpierw trzeba bylo sie do 'zwiazkow zawodowych zapisac) a i tak zarabialo sie tam co najmniej 10x mniej niz specjalisci z krajow normalnych. Tak to wladza ludowa o nas dbala! Po paru latach w koncu mialem dosyc pierdzenia w stolek, uzerania sie, pinowania ludzi czy dzisiaj zrzucili cement w drodze na urzadzenie albo paliwo napedowe czy rozliczac kucharki z zuzytego miesa. Swietlana przyszlosc moze jakies M2 po kilkunastu latach w Biezanowie. No zawsze mozna bylo mieszkac w pakamerze na wiertni!

To że cos powtarzam opnacza ze mam do czynienia z idiotami.

 

Rozumiem że wszyscy w Polsce kończyli studia w celu zdobysia zawodu zastepcy kierownika wiertni - innych w Polsce ni ebyło, pewnie dlatego te zawody poddano koncesjonowaniu w III RP? przynajmniej wiadomo z jakieich zawodów pochodza obecni ludzie władzy :)

 

w PRLu do objęcia mieszkania spóldzielczego wystarczyła wpłata na poziomie 7-9 średnich pensji

 

a w kwestii toaletowego to coooooo???

g...oooooo... to samo co masz w głooooowie

g...oooooo... to samo co masz w głooooowie>>>rozumiem rzady sie przez to przewracaly a co dopiero ty.

 

widac ze osiedle bylo planowe dla przesiedlencow ze wsi.

 

całe wsie brali???

chyba tak, sądząc po takich kmiecich wpisach jak twoje

 

Obok dostępnej służby zdrowia i powszechnej oświaty zamiast tej kiepskiej płatnej, która jest teraz lepsze były mieszkania. W porównaniu z dzisiejszymi "apartamentami" 35m2 z kuchnią w pokoju, na strychu "pod skosami" z cienkich silikatów - (takie już można mieć w wiosce pod Warszawą za "jedyne", 200tys.zł - czyli 100 średnich pensji, ale tylko dlatego że ceny w ciagu ostatnich 2 lat spadły o ok. 20%) . W dodatku mieszkania były dostępne za znacznie niższą cenę - (w PRLu do objęcia mieszkania spóldzielczego wystarczyła wpłata na poziomie 7-9 średnich pensji) i było ich więcej, były bardziej dostępne i metr kw. nie kosztował 2,5 pensji.

 

Przeciętny robol nie musiał chodzić za kredytem zjadającym mu połowę dochodów przez 40 lat, najwyżej sobie poczekał kilka lat na tanie mieszkanie.

 

Koszty utrzymania mieszkania były symboliczne - dostawa wody praktycznie za darmo.

 

Praca była dla każdego - nawet dla tych dla których nie powinna.

 

Przestępczość była niższa .

Arku nam sfiksował, wkleja tą swoją mantrę jak Horst w wątku o KK :))

 

ale mieszkania dawali

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

w PRLu do objęcia mieszkania spóldzielczego wystarczyła wpłata na poziomie 7-9 średnich pensji) i było ich więcej, były bardziej dostępne i metr kw. nie kosztował 2,5 pensji.

 

 

Poza małym ale 5-15 lat czekania na przydział. Pikuś.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Czy mam rozumieć że na czerwoną swinię sie nadawałeś??? /.../Mozna było uczestniczyć w tamtym systemie i korzystac z jego niewątpliwych zalet, bez babrania sie władzą - zaletą tamtego systemu było własnie to że bez świnienia się mozna było spokojnie zyć.

Nie sądź wszystkich według siebie. Nie "załatwiałeś" sobie lodówki, pralki automatycznej, kolorowego telewizora? A ty nie, tylko twoi rodzice. Układy i układziki rządziły na każdym poziomie. Od szynki spod lady do wczasów w Kołobrzegu. Tych z czystym jak łza sumieniem to na palcach można było policzyć. A ich często potem tacy jak ty najbardziej opluwali.

w PRLu do objęcia mieszkania spóldzielczego wystarczyła wpłata na poziomie 7-9 średnich pensji

Zapomniałeś dodać, ze do tego jeszcze 30 lat czekania. Książeczkę mieszkaniową zlikwidowałem w 91. Liczyła sobie 20 latek. Kiedyś była teoretycznie warta mieszkanie, ale zabrakło 10 lat PRL. Zakładając istnienie PRL dostałbym mieszkanie gdzieś na 50 urodziny. Super zajebisty system społeczny. Czekało by się....

w miedzyczasie zrac parowki i pasztetowa.

I podcierać tyłek Trybuną Ludu.

To że cos powtarzam opnacza ze mam do czynienia z idiotami.

Arku - to jest rodzaj twojej modlitwy. Zaczynam być przekonany, że dobrze ustawiona była twoja komunistyczna rodzinka.

"w miedzyczasie zrac parowki i pasztetowa."

Pamiętam hasło mojej mamy- jedzenie ma być dobre i nie należy na nie żałować pieniędzy. I tak było, jedzenie było dobre, powiedziałbym normalne. W szkołach (i zakładach pracy) funkcjonowały stołówki- korzystali z tego i uczniowie i (chętnie) nauczyciele. Wygodne i tanie rozwiązanie.

 

"Zaczynam być przekonany, że dobrze ustawiona była twoja komunistyczna rodzinka."

Stajesz się nieco nudny z tego typu zadęciami etosowo steropianową dychotomią: heroiczni przeciwnicy systemi i podstępni ustawienie komuniści. Moja rodzinka nie była ustawiona a było dobrze.

 

Postponowanie PRL powiedziałbym jest w złym guście, jest rodzajem upierdliwie kompulsywnej maniery. To państwo pod wieloma względami funkcjonowało bardziej normalnie i stabilnie niż dzisiejsza RP, także na poziomie życia codziennego ludzi, którzy- tak jak dziś- "robili swoje".

To państwo pod wieloma względami funkcjonowało bardziej normalnie i stabilnie niż dzisiejsza RP,

Dziękuję za taką normalność, której przykłady mieliśmy w dwóch powyższych filmikach - przykłady upodlenie i upodlania.

Co to za stabilność, jeżeli system wali się sam pod własnym ciężarem. Towarzysze nie oddaliby przecież władzy, gdyby Polska rosła w siłę, a ludziom żyło się dostatniej.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Mnie jakoś nie upadlano, moich starszych też nie. Upadek PRL to też nie taka prosta sprawa. To są wszystko złożone sprawy. Zazwyczaj się je zbyt upraszcza, to zakłamuje prawdę dokładnie.

Mnie jakoś nie upadlano, moich starszych też nie.

A ja w okresach najgorszych braków jadałem szynki, balerony i inne polędwice. Moja mama miała dostęp do dóbr deficytowych bardzo potrzebnych paniom z mięsnych. Miałem się tylko tym nie chwalić, żeby nie budzić zawiści i podejrzeń.

W porządku to było? Normalnie i stabilnie?

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.