Skocz do zawartości
IGNORED

Czy Unia Europejska przetrwa?


Gość dziadekwłodek

Rekomendowane odpowiedzi

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Nie - po prostu ceny dla nas, konsumentów, spadną.

A producenci żywności niech nie brykają, bo i tak żyją z dopłat a nie z produkcji.

W PL tego nie widać ale np. w IRL dopłata do hektara jest... 10x większa!!!

 

Spadek cen w UE zawsze powoduje protesty producentów i wyrzucanie żywności. Polscy rolnicy stracą więcej niż 10 x.

Odkąd żyje to nie pamiętam by rolnicy byli zadowoleni. Im zawsze jest źle.

 

>Doktorku

Lecz się sam. I pamiętaj tak jak my nie jesteśmy sami w kosmosie tak jest z EU.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Odkąd żyje to nie pamiętam by rolnicy byli zadowoleni. Im zawsze jest źle.

 

(...)

 

To fakt, któremu się nie dziwię. W dzieciństwie i wczesnej młodości wiele czasu spędziłem na wsi, aktywnie uczestnicząc w pracach na roli. Nabrałem szacunku do ciężkiej pracy rolnika.

Mój wujek zwykł mawiać, że polski rolnik przetrwa wszystko, ponieważ przetrwał Sanację, Okupacje i Polskę Ludową. Mylił się, bo nie znał polityki rolnej UE. Ta polityka rozwali polskie rolnictwo. Na przykład unijne dopłaty powodują, że ziemia w Polsce leży odłogiem. I o to chodzi.

 

Nie byle jakie spece to wymyśliły.

Unia to najnowocześniejszy twor wiec to ze przetrwal okupacje nic nie znaczy tutaj narzędzia do dobicia sa większe (wieku rozwoju)

 

Ale wlasnie giganci unijni maja swietnie wiec nie maja co narzekac, w ostateczności będą siedzieć w domu i pobierac kase i zyc nie pracując a konkumujac, ale narody takie jak Polska maja "przesrane"

 

Rzeczywiscie gdyby unia dzialala dla wspólnego dobra powinna zacząć porozumiewać się z rosja i wypracować kompromis ale jako ze unia ma na celu bogacenie "gigantow unijnych" oczywiście tylko zatrze rece i zaraz zobaczymy jakiegoś Niemca jednego z drugim na rozmowie z Putinem i przejeciem naszej części przez "gigantow europejskich"

 

wszystko by było ok poza jednym, osłabianie najsłabszych Panstw unijnych (jak Polska) może w przyszłości doprowadzić do pochloniecia ich przez roisja - i choćby dlatego unia powinna odpowiedzieć bo w przyszłości może stracic chłonne rynki graniczne z rosja

chwilowy brak działalności w audio.

Unię czeka koniec. Skoro dochodzi do takich rzeczy...

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Unię czeka koniec. Skoro dochodzi do takich rzeczy...

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Kiedyś takimi sprawami zajmował się wywiad Izraelski dlaczego od lat 90 tych już się tym fachem nie zajmują ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Kanał Prawy Kanał Lewy STEREO......................Przenicowany świat

Kiedyś takimi sprawami zajmował się wywiad Izraelski dlaczego od lat 90 tych już się tym fachem nie zajmują ?

 

Priorytety im się zmieniły.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Co chcecie od biednych ss manow? Przeciez to nie ich wina, ze sie urodzili blondi i ze Hitlera musieli sie bac wiec woleli na ochotnika niz na sile sie zaciagnac. Przeciez Benedykt wyraznie powiedzial, ze Niemcy byly pierwszym narodem podbiym przez nazistow i dlatego najdluzej cierpieli ze wszystkich.

 

Co do Zydow to juz sie tymi sprawami nie interesuja bo wladze niemieckie stanowczo odmowily zaplacenia jakiemukolwiek Zydowi chocby centa odszkodowania. Niemcy uznali, ze dos juz zaplacili wiec Zydzi przezucili sie na skubanie Polakow bo jednak to narod niezwykle glupi i niezaradny a rzadza nim Zydom przychylni.

 

pozdrawiam,

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Polaków skubie państwo Izrael, które rości sobie podobne prawa do obrony interesów Żydów na całym Świecie, jak państwo POlskie do obrony interesu Ukraińców wbrew własnemu.

  • 2 tygodnie później...
Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Rewersowe dostawy gazu ziemnego na Ukrainę przesyłane są tylko przez POlskę. I to nie Polskimi sieciami przesyłowymi - tylko należącymi do niemieckiego koncernu RWE. Zdaje się, że to też element bezpieczeństwa energetycznego Polski, o który niedawno mówił premier Tusk. Kuriozalny.

 

Dziś wiadomo, że dostawy takie nie pójdą przez Słowację, Rumunię i Węgry. Dziś kolejny polityk w POlsce - prezydencki gen. prof. Koziej przyznał, że wartości to w UE to fasada, a najważniejsze są rzeczywiste narodowe interesy - dla Słowacji, Rumunii i Węgier są nimi dobre stosunki z Federacją Rosyjską.

 

POlski rząd jest innego zdania.

@dziadekwłodek - co się stało z Twoim wątkiem?

Był zamknięty jakiś czas...

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

@dziadekwłodek - co się stało z Twoim wątkiem?

Był zamknięty jakiś czas...

 

Nic. Ma zasadę, że jak jestem zbanowany to zamykam wątek, aby nie zostawić go na pastwę trollów i klonów.

Aha.

I słusznie!

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

  • 3 tygodnie później...

10 lat unijnego oszustwa

Minęło 10 lat od przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Według rządowo-medialnej propagandy, te 10 lat to okres gigantycznego skoku cywilizacyjnego Polski, w którym nasz kraj z zacofanego i biednego przekształcił się w kwitnące, nowoczesne państwo z dynamicznie rozwijającą się gospodarką i infrastrukturą. Oczywiście nie da się zaprzeczyć, że napływ unijnych funduszy (mimo częstych problemów z ich wykorzystaniem, różnego rodzaju aferami, nieprawidłowościami, nadużyciami) przyczynił się znacząco do odnowy szeroko rozumianej infrastruktury w Polsce. Bardzo wiele małych i średnich przedsiębiorstw skorzystało też z unijnych dotacji, dofinansowań czy kredytów.Ale skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? Bo jeśli jako główną korzyść z przystąpienia do UE 92 proc. zapytanych o to przedstawicieli polskich samorządów wymienia „ułatwienia przekraczania granicy” i „brak kolejek na granicach”, a na drugim miejscu (86 proc.) – „możliwość podjęcia pracy w innym państwie UE”, to chyba aż tak bajecznej rzeczywistości w kraju jednak nie mamy. Dodajmy jeszcze, że zdaniem 86 proc. badanych samorządowców największą grupą, która skorzystała na integracji, są… politycy.Jest bowiem niepodważalnym faktem, że wszystkie „korzyści” płynące z UE do Polski opłacone zostały z góry ogromnymi kosztami ekonomicznymi, społecznymi, cywilizacyjnymi i politycznymi. Teraz, przed wyborami do Europarlamentu, premier Tusk w spotach wyborczych przekonuje, że interes Polski i wzmacnianie naszej suwerenności tożsamy jest ze… zwiększeniem stopnia integracji i poszerzaniem kompetencji unijnych. Czy można wymyślić większy absurd?Emigracja zarobkowaTo główny koszt przystąpienia Polski do UE, bardzo znaczący, bardzo złożony i ciągnący za sobą automatycznie wiele innych, niekorzystnych następstw. 2,17 mln – tylu Polaków przebywa na emigracji na okres dłuższy niż 3 miesiące. Prawie 80 proc. z nich jednak to emigranci długookresowi, czyli tacy, którzy za granicą przebywają co najmniej rok. Od przystąpienia Polski do UE ilość emigrantów zwiększyła się o ponad 1,1 mln! I co roku, systematycznie wzrasta. Obrazowo tempo to można opisać tak: każdego roku znika z Polski jedno miasto z co najmniej 50 tys. mieszkańców.Emigracja Polaków – przede wszystkim młodych, będących w wieku rozrodczym i produkcyjnym, często wykształconych, przedsiębiorczych, zaradczych – to oczywiście także negatywne skutki gospodarcze dla Polski. Emigracja tworzy spory odsetek PKB swojego kraju gościnnego. Tam płaci podatki, robi zakupy, opłaca rachunki, czynsze. Wprawdzie część dochodów, uzyskanych za granicą, wraca do rodzin w Polsce, ale nie przekłada się to korzystnie na wzrost polskiego PKB i rozkręcanie gospodarki, ponieważ odbiorcy tych środków w kraju są na tyle ubodzy, że nie inwestują tych pieniędzy chociażby we własną działalność gospodarczą, lecz przeznaczają je na bieżącą konsumpcję.Katastrofa demograficznaPod względem demograficznym trend ostatnich lat z całą stanowczością nazwać można katastrofą. Polska wymiera, rozpadają się rodziny, spada liczba nowonarodzonych dzieci o kilkadziesiąt tysięcy rocznie, starzeje się społeczeństwo – to wszystko są w dużym stopniu konsekwencje fali emigracji zarobkowej młodych Polaków. W wielu regionach kraju mamy już do czynienia z depopulacją, spowodowaną emigracją i niskim wskaźnikiem urodzeń. A to ma wpływ nie tylko na społeczeństwo, ale i na gospodarkę i przyszły obraz tych województw, z których wyjechało najwięcej ludzi w stosunku do faktycznej liczby mieszkańców: czyli Opolszczyzny (10,6 proc. ludności), Podlasia (9,1 proc.), Podkarpacia (8,4 proc.) czy Warmii i Mazur (7,5 proc.).Społeczeństwo polskie się starzeje. W 2012 r. największą grupę ludności stanowił przedział wiekowy 30-34 lat (3,2 mln), na drugim miejscu był przedział 25-29 lat (3,09 mln), na trzecim jednak już przedział 55-59 lat (2,93 mln), a na czwartym 50-54 lat (2,65 mln). Trend jest od lat niekorzystny, spada liczba dzieci, wydłuża się przeciętna długość życia, zwiększa się odsetek ludzi starszych i w wieku poprodukcyjnym. Nie jest to bynajmniej – jak próbują nam wmówić politycy i mainstreamowe media – uwarunkowane ogólnoeuropejskimi trendami. Albowiem Polki rodzą dzieci, ale za granicą - tam, gdzie istnieją dobre warunki życia, dobre zarobki, odpowiedni dostęp do przedszkoli, szkół, służby zdrowia. Wśród Polek na emigracji wskaźnik urodzeń jest aż 2,5 razy wyższy niż w kraju – i niestety nie należy się spodziewać, by ci Polacy wrócili na stałe ze swoimi dziećmi w najbliższych latach do Polski. Główną przyczyną takiego obrazu polskiego społeczeństwa jest trudna sytuacja na rynku pracy, a przez to materialna, w Polsce. I według wszelkich prognoz taki trend ma się utrzymać: w 2030 r. największą grupę ludności ma stanowić przedział wiekowy 40-60 lat, a na drugim miejscu znaleźć się ma przedział 65-75 lat. Do 2035 r. liczba ludności w kraju ma się zmniejszyć o dodatkowe 2,5 mln. Taki stan określa się mianem katastrofy demograficznej.Przy okazji emigracji zarobkowej rozpadają się też rodziny. Nie ma żadnych wątpliwości, że jest to powiązane z emigracją, bowiem największy wzrost liczby rozwodów ma miejsce w tych województwach, które są dotknięte największym odsetkiem emigrantów. W latach 2004-2011 było w Polsce prawie 520 tys. rozwodów, a więc ten 7-letni okres członkostwa w UE „zapewnił” nam aż 52 proc. wszystkich rozwodów od 1990 r.! Diabelskie koło się zamyka: emigracja może prowadzić do rozwodu, rozwód prowadzi do zmniejszenia liczby narodzin dzieci…Wyprzedaż polskiej ziemiNiestety, potwierdzają się czarne wizje sprzed referendum, dotyczące wykupu ziemi w Polsce przez Niemców. Oficjalnie wprawdzie obcokrajowcy nabywają minimalne ilości gruntów: od końca 1999 r. do 2012 r. cudzoziemcy kupić mieli, według informacji MSW, 45,94 tys. ha, co stanowi ok. 0,15 proc. powierzchni całego kraju. Ale, jak udowodniła NIK w opublikowanym niedawno raporcie, dane MSW są aż 4-krotnie zaniżone. Nie obejmują bowiem spółek z udziałem kapitału zagranicznego, które wykupują grunty w Polsce. A procedura wygląda powszechnie tak, że początkowo kapitał zagraniczny takiej spółki jest udziałem mniejszościowym, ale po nabyciu ziem przez taka spółkę dochodzi do przejmowania kolejnych udziałów przez inwestora zagranicznego, w efekcie czego ziemia de facto trafia w ręce zagraniczne. Inną powszechnie stosowaną procedurą jest wykupywanie ziem przez tzw. słupy, czyli osoby podstawione, które po kupnie ziem należących do państwa czy samorządu odstępują je obywatelom innych państw. Oczywiście wykup ziemi dotyczy głównie obszarów zachodniej i północnej Polski, a kupują przede wszystkim Niemcy, Holendrzy, a także Ukraińcy. Według NIK, w województwach dolnośląskim i zachodniopomorskim w samym 2012 r. spółki zależne od kapitału zagranicznego wykupiły łącznie ponad 6 tys. ha gruntów.Na razie wykup ziem nie przyjmuje zatrważającej skali. Bardziej niepokoi za to obojętność, z jaką sprawę traktują polskie władze, i zatajanie części transakcji poprzez niejasne stosunki i układy pomiędzy zagranicznymi firmami a kupionymi polskimi pośrednikami. A przecież w 2016 r. minie 12-letni okres ochronny na zupełnie swobodny wykup polskiej ziemi! Dlatego PiS chce wprowadzenia specjalnej ustawy, zgodnie z którą osoba, która nabywa w Polsce ziemie, musiałaby przez kilkanaście lat osobiście prowadzić gospodarstwo. Szanse na wprowadzenie takich restrykcji są jednak przy obecnym układzie sił politycznych bardzo niewielkie. Od grudnia 2013 r. trwały w Szczecinie protesty rolników w związku ze sprzedażą ziemi przez Agencję Nieruchomości Rolnych podstawionym osobom reprezentującym zagraniczne firmy. Polscy rolnicy nie są bowiem w stanie konkurować z wielkimi podmiotami zagranicznymi.Upadek przemysłuOczywiście władza mówi nam, że na tle innych państw UE polska gospodarka ma się całkiem nieźle, że mamy wzrost PKB, polski przemysł produkuje i eksportuje coraz więcej, a bezrobocie jest niższe niż w niektórych krajach starej Unii. To prawda, tyle tylko, że „polski” przemysł jest w rękach zagranicznych, Polacy są jedynie tanią siłą roboczą, a na rolnictwo Unia nałożyła drakońskie limity produkcyjne.Przystąpienie do UE pogłębiło jedynie proces radykalnej deindustrializacji Polski, jaki nastąpił po 1989 r. Kolejne rządy argumentowały, że zamykanie zakładów wymusił zwykły rachunek ekonomiczny, że gospodarka PRL była rządzona prawami politycznymi, że nie odpowiadała wymogom wolnego rynku itd. Ale tymi hasłami nie da się wytłumaczyć całego procesu doprowadzenia do ruiny polskiego przemysłu. Upadały najlepsze i największe zakłady, fabryki z często ponad wiekową tradycją, doprowadzano do ruiny, zamykano, dzielono i wyprzedawano stocznie, huty, kopalnie, fabryki. Wraz z upadkiem przemysłu wymierają też duże i średnie miasta: sztandarowym przykładem jest Łódź, której mieszkańcy masowo wyjeżdżają do Wielkiej Brytanii. Populacja jednego z najdynamiczniej rozwijających się miast i drugiego miasta Polski (854 tys. mieszkańców w 1989 r.) w ciągu kolejnych 20 lat ma spaść o co najmniej 150 tys. i tym samym powróci do poziomu… sprzed I wojny światowej.Do 2013 r. w wyniku likwidacji zakładów przepadło w kraju ponad 1 mln miejsc pracy. Liczba zlikwidowanych zakładów w Polsce przekroczyła skalę likwidacji przemysłu w każdym innym kraju Europy. Systematycznie spada liczba zatrudnionych w przemyśle oraz liczba zakładów – i to bynajmniej nie tylko w wyniku ich sytuacji ekonomicznej, ale także wskutek gier rynkowych, spekulacji i co najmniej podejrzanej prywatyzacji. Zlikwidowano przemysł elektroniczny, konsumpcyjny i dużą część (50 proc.) przemysłu lekkiego. Co ciekawe, najwięcej zakładów pozamykano w województwach zachodnich, południowo- i północno-zachodnich. Eksperci od biznesu i polityki gospodarczej podkreślają, że to, co stało się w Polsce najpierw po 1989 r., a w drugiej fazie po 2004 r., jest „typowe dla rekolonializmu, tym razem przeprowadzonego przez korporacje”. Sytuacja w Polsce (i po części w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej) przypomina sytuację w byłych kolonijnych krajach afrykańskich tuż po ogłoszeniu przez nie niepodległości. Chodzi o ustawioną, nieuczciwą prywatyzację, wyprzedaż cementowni, fabryk, cukrowni, zakładów przetwórstwa produktów rolnych za kwoty zaniżone w ręce korporacji zagranicznych i ponadnarodowych, których celem było wyeliminowanie polskiej konkurencji i które po jakimś czasie przystąpiły do faktycznej likwidacji kupionych fabryk. Natomiast te fabryki, które w Polsce istnieją, mają właścicieli za granicą. I ci co roku z kraju wywożą 40-80 mld zł zysków. Niekorzystna jest też struktura istniejącego przemysłu: wciąż spada udział przemysłu wysokiej techniki – obecnie jest on niższy niż w 1989 r.! W tzw. Gospodarce Opartej na Wiedzy pracuje tylko 9 proc. zatrudnionych w przemyśle. W 2013 r. w Polsce był 1 mln dobrze wykształconych pracowników przemysłu – w 2030 r. będzie ich 4 mln. Jeśli nie będzie dla nich miejsc pracy w kraju, to wyjadą…Niszczenie rolnictwaPolska wieś – symbol tradycji, wiary, polskości i patriotyzmu, szacunku i przywiązania do natury. Taka wieś z polskiego krajobrazu znika. Kiedyś przeludniona i rozdrobniona, dzisiaj się kurczy. Spada liczba gospodarstw rolnych, spada produkcja, spada obszar użytków rolnych i zasiewów, pogłowie krów, świń, owiec… Wsie rolnicze wymierają lub przekształcają się w wiejskie osiedla dla ludzi pracujących w miastach. Według danych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej – Państwowego Instytutu Badawczego, w 2013 r. 700 tys. polskich gospodarstw rolnych stało na skraju bankructwa, a jedynie 16 proc. polskich gospodarstw skorzystało na wejściu do UE i jest w stanie konkurować na unijnym rynku.System unijnych dopłat dla rolników działa, ale nie udało się do tej pory wyrównać poziomu dopłat. Polscy rolnicy są w gorszej sytuacji niż zachodni. Otrzymują mniej pieniędzy. A procedury ubiegania się o nie są skomplikowane i niestety unijne dopłaty trafiają także w nieodpowiednie ręce, utrwalając patologiczny obraz bezrobocia, alkoholizmu i przestępczości na terenach popegeerowskich. Zniknęła za to państwowa interwencja, która podtrzymywała opłacalność produkcji rolnej. Nie ma interwencyjnego skupu mięsa, a polskie rolnictwo jest o wiele bardziej uzależnione od sytuacji na rynkach międzynarodowych niż przed wejściem do UE. Władza państwowa jest bezradna z jednej strony wobec taniej, dotowanej żywności spoza UE, z drugiej - wobec wielkich, przemysłowych producentów żywności z bogatych krajów Unii, a z trzeciej - wobec politycznych represji uderzających w polskich eksporterów rolnych. Unia z kolei nie zamierza bronić polskiego rolnictwa przed embargami z Rosji, Białorusi i Ukrainy, odchodzi od wspierania rolnictwa na rzecz programów „proekologicznych” i wspierania „rozwoju cywilizacyjnego” wsi. Tendencja jest ku stworzeniu „rolnictwa bez rolnika”, do czego doprowadzić może wprowadzenie upraw roślin genetycznie modyfikowanych (GMO).BezrobocieOficjalne dane GUS nie odzwierciedlają faktycznego stanu rzeczy, obejmują bowiem tylko osoby zarejestrowane w urzędach pracy jako bezrobotne. A przecież powszechnie wiadomo, że 2,17 mln Polaków wyjechało za granicę w celach zarobkowych, a pod względem rozmiarów „szarej strefy” Polska znajduje się w europejskiej „Top 10”. Im biedniejsze społeczeństwo i im więcej biurokratycznych barier i regulacji, tym większa szara strefa. W Polsce jej obroty szacowane są na 400 mld zł rocznie (dla porównania: planowane wydatki budżetowe na 2014 r. to 325 mld zł, a planowane wpływy to 277 mld zł). W każdym razie na pewno setki tysięcy osób w Polsce pracuje „na czarno”, bo jest to dla nich jedyna alternatywa wobec bezrobocia. Jego poziom w 2003 r. wynosił 20 proc., spadł do poziomu 9,5 proc. w 2008 r. i od tego czasu znów wzrasta (13,6 proc. w 2013 r., a w lutym br. już ok. 14 proc.). Gdyby nie emigracja zarobkowa i „szara strefa”, w Polsce mielibyśmy do czynienia z bezrobociem na poziomie 20-25 proc., a to oznaczałoby kryzys porównywalny do tego w Hiszpanii czy Grecji.Wzrost cen i ubóstwoOficjalne dane mówią, że inflacja w Polsce od przystąpienia do UE znajduje się mniej więcej na tym samym poziomie lub nawet spada. W 2004 r. poziom inflacji wynosił 3,5 proc., następnie spadł do poziomu 1,0 proc. w 2006 r., by znów wzrosnąć aż do 4,3 proc. w 2011 r., a potem dość mocno spaść do 3,7 proc. w 2012 r. i nawet do 0,9 proc. w 2013 r.Tyle dane statystyczne, a teraz czas na przedstawienie realnego wzrostu cen najważniejszych artykułów codziennego użytku, czyli głównie żywności. Tylko w okresie od 2007 r. (nota bene to początek rządów PO) do 2012 r. cena chleba wzrosła średnio o 35 proc., mięsa wołowego o 42 proc., cukru o 35 proc., jaj o 39 proc., prądu o ponad 46 proc., gazu ziemnego o prawie 35 proc., a benzyny o prawie 30 proc. Ale popatrzmy jeszcze dalej: jak wygląda realna zmiana cen dla rożnych produktów na podstawie danych GUS? W 2004 r. chleb żytni kosztował 1,30 zł, w 2013 r. już 2,30 zł. Według GUS, wzrost ceny wynosi 77 proc.! Mąka pszenna w 2004 r. kosztowała 1,50 zł, a w 2013 r. – 2,40 zł (choć w niektórych sklepach można spotkać i cenę 3,29 zł). Wzrost ceny, według GUS, 60 proc.! Wołowina: 11 zł za kg w 2004 r., w 2013 r. – 26,2 zł. Wzrost ceny: 138 proc.! Wieprzowina w okresie 10-lecia Polski w UE zdrożała o 30 proc., jaja kurze o 46 proc., mleko o 100 proc. (!), mięso drobiowe o 48 proc., masło o 57 proc., cukier o 100 proc., olej o 56 proc., prąd o 63 proc., centralne ogrzewanie za m kw. (według GUS) aż o 1100 proc. (!), wizyta u lekarza specjalisty o 64 proc., benzyna o 58 proc., bilety do kina o 50 proc. i o tyle samo bilety na komunikację miejską.Te dane są zatrważające, ale potwierdzi je chyba każdy przeciętny Polak, który na co dzień robi zakupy, płaci rachunki i tankuje samochód. Skąd więc taka rozbieżność między realnym wzrostem cen a oficjalną stopą inflacji? Faktyczny wzrost wynagrodzeń i emerytur na pewno takich dysproporcji nie tłumaczy. Niektórzy czytelnicy będą jednak zapewne pamiętać, jak w minionym systemie władza chwaliła się, że to nic, iż zdrożały chleb, mięso i jaja, skoro jednocześnie tak bardzo potaniały lokomotywy, silniki odrzutowe i statki pełnomorskie. Wtedy jednak takie sytuacje kończyły się na ogół protestami i strajkami…Zatrważający jest też poziom biedy i ubóstwa w Polsce: w 1998 r. odsetek osób żyjących poniżej minimum egzystencji (519 zł miesięcznie na gospodarstwo 1-osobowe, 1771,96 zł na gospodarstwo 4-osobowe) w Polsce wynosił 5,6 proc. W 2002 r. - 11,1 proc., w 2011 – ok. 12 proc. Według GUS, rośnie także głębokość ubóstwa oraz pogłębiają się różnice dochodowe i społeczne. Subiektywnie jednak aż 27 proc. Polaków uważa, że żyje poniżej granicy ubóstwa (w 2011 r. - 1770 zł)!Demontaż państwaNa koniec jeszcze kilka słów o ogólnym obrazie państwa polskiego 10 lat po jego przyłączeniu do UE. Najkrócej rzecz ujmując: to państwo się zwija, cofa w rozwoju cywilizacyjnym, kurczy i ogranicza. Wzrost kompetencji unijnych idzie w parze z regresem państwa. Z polskiego krajobrazu znikają szkoły i przedszkola, sądy i urzędy pocztowe, posterunki policji i Straży Granicznej, biblioteki, sądy, przychodnie, dworce kolejowe i autobusowe. Oczywiście nie wszystko podlega bezpośrednio aparatowi państwowemu, wiele z instytucji przejęły samorządy. Generalnie jednak mamy do czynienia z kurczeniem się strefy publicznej, mającej służyć ogółowi obywateli. Zmierzamy do modelu organizacji społeczeństwa na zasadach rynkowych, kapitalistycznych prawach popytu, podaży, zysków i strat – i dzieje się tak niestety w sferach, które absolutnie nie powinny być mierzone kryteriami ekonomicznymi.Natomiast Unia coraz głębiej ingeruje w codzienne życie każdego Polaka. Reguluje nie tylko kwestie gospodarcze i prawne, ale zmierza też do kontroli myśli i poglądów każdego z nas. Ideologiczna indoktrynacja jest wszechobecna, zalecenia i dyrektywy Unii realizowane są w programach szkolnych i przedszkolnych, w kulturze masowej, w mediach. Sprawa ideologii gender to tylko wierzchołek góry lodowej, szczególnie aktualny i głośny w ostatnim czasie.Michał SoskaArtykuł ukazał się nr 17  (962) tygodnika "Nasza Polska"

 

jak w końcu jest z unia lepiej czy gorzej bo te dane wykazuja ze gorzej?

chwilowy brak działalności w audio.

Rzeczywiscie gdyby unia dzialala dla wspólnego dobra powinna zacząć porozumiewać się z rosja i wypracować kompromis

 

Nie może być żadnego kompromisu z ludobójcami i mordercami.

Błędu Chamberlaina nie wolno powtarzać.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

 

Nie przesadzasz Dottore?

 

Nie, nie przesadzam.

Rosja to dla Polski od wieków najgorszy wróg, okupant i śmiertelne zagrożenie.

Przecież ostatnie 50 lat okupacji dopiero co się skończyło a i tak pozostała agentura.

Więc nie przesadzam.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Nie, nie przesadzam.

Rosja to dla Polski od wieków najgorszy wróg, okupant i śmiertelne zagrożenie.

Przecież ostatnie 50 lat okupacji dopiero co się skończyło a i tak pozostała agentura.

Więc nie przesadzam.

 

Jednak przesadzasz. W racjonalnie prowadzonej polityce nie ma wiecznych wrogów, czy też przyjaciół. Taka polityka nie prowadzona jest też przy pomocy uprzedzeń, patriotycznych uniesień, czy kultywowanej nienawiści. Realizuje się nią skutecznymi narzędziami zabezpieczającymi własny interes narodowy jako pierwszoplanowy. Od wieków mniejsi i więksi w Europie pokazują praktycznie Polsce, jak to się robi. Polska polityka rozwija się ciągle w nurcie mityczno-patriotyczno-martyrologicznym.

 

Skoro już piszesz o wrogu, okupancie i śmiertelnym zagrożeniu - to czemu wymieniasz tylko jedno państwo - przecież Polska zawsze najtragiczniej przegrywała, kiedy Rosja i Niemcy działały razem przeciwko Niej.

Najwiekszym wrogiem Polski i Polakow byly zawsze polskie wladze. To dotyczy zreszta wszystkich spoleczenstw. Im silniejsza i zdrowsza struktura spoleczna spajajaca wspolnota interesow jak najwieksza ilosc obywateli tym latwiej jej wylonic jak najlepszych fachowcow i latwiej ich kontrolowac aby nie zboczyli z drogi wspolnego interesu wiekszosci.

 

W naturze wszystko co zyje moze przyjac tylko jeden z dwoch funkcyjnych stanow: jesz albo jestes jedzony. To, ze na dzien dzisiejszy Polska przegrala historyczna rozgrywke z Rosja to wina polskich wladz i troche narodu (od I wojny) a dawniej szlachty a przedewszystkim arystokracji. Ale Panstwo Rosja to zawsze byla waska grupa kasty wladajacej absolutnie reszta narodu i gnojaca go bardziej niz gdziekolwiek moze poza Azja i Afryka. Sami Rosjanie natomiast nie sa w wiekszosci wrogami Polakow ale Niemcy juz sa.

 

pozdrawiam,

PS dziadekwlodek, Polska nie prowadzi polityki mityczno.... martyrologicznej i to nigdy nie bylo podstawa polityki polskich wladz. Niektorzy sie moze tym zywia ale nie wladze, te zawsze zywily sie same kosztem spoleczenstwa. Od IIgiej wojny wladze polskie zadnej wlasnej polityki nie prowadzily tylko najpierw realizowaly radziecka a teraz realizuja niemiecka.

Nie wiem o których Niemcach piszesz, ale ci którzy żyją w kraju zaraz obok, na zachód od Polski, są bardzo pozytywnie nastawieni do Polaków.

 

Tez uważam że trzeba szanować pracowników, odnosić się do nich z sympatią.:/

Kanał Prawy Kanał Lewy STEREO......................Przenicowany świat

To swoją drogą. Tylko, że ja piszę o normalnych ludziach, nie rzadko mniej zamożnych niż "auslanderzy" Nie o pracodawcach, ale takich na ulicy, sklepach czy sąsiadach. Pracodawcy, z tego co słyszałem również, ale osobistych doświadczeń nie posiadam. W Niemczech jest w ogóle dość wysoka kultura, również przenosi się to na "obcych" trochę niestety mniej na polańskich a zawsze coś.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Oto jeden z wzorców kulturowych, obyczajowych i wolnościowych współczesnej Europy.

 

uid_69a293372550b2774a6cd86a2cc4df531384618893162_width_633_play_0_pos_0_gs_0_height_355.jpg

 

I co z tego, że "Conchita ma zjawiskowy głos(...)" dla mnie jest nienormalność i obrzydliwość, podobnie jak dla "(...)40 tysięcy Austriaków mówi(ących) temu występowi „nie”(...)." http://www.tvp.info/13035819/informacje/ludzie/piekny-conchita-na-eurowizji-bunt-w-austrii/

 

A tu przykład niezaściankowej i tolerancyjnej Europy:

 

6250064-643-385.jpg

 

"Podczas ogłaszania wyników, doszło do nieprzyjemnego incydentu. Zgromadzona na sali publiczność, w trakcie wyczytywania przez prowadzących reprezentacji Rosji, czyli zespołu Tolmachevy Sisters, zaczęła głośno gwizdać. Trwało to na tyle długo, że chcąc przejść do kolejnego punktu programu, gospodarze musieli prosić o spokój." http://rozrywka.dziennik.pl/telewizja/artykuly/458145,pierwszy-polfinal-eurowizji-reprezentacja-rosji-wygwizdana.html

 

Górnolotne uropejskie idee coraz częściej okazują się komunałami.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.