vader w stodole

[radark]

wiele razy na nich byłem i zawsze dźwiek był żyleta, tym razem klapa, dźwiękowiec totalnie schrzanił sprawę, Vader brzmiał fatalnie a szkoda bo dawno nie gościli w stodole, po nawet nieźle brzmiących supportach jak to zwykle bywa oczekuje się przepaści dzwiękowej kiedy gwiazda zaczyna pierwsze takty, niestety resistance o dziwo brzmiał dużo lepiej chociaz też do ideału daleko, z garów prawie nie było słychac centralek co w tej muzie jest podstawą, gitary jakby przykryte kocem, Peter też słabo słyszalny, ogólnie dźwięk się zlewał, buczało i rzęziło mocno, wielkie rozczarowanie, Peter chyba też nie był z tego zadowolony o czym świadczyła jego mina po dwóch pierwszych utworach które zabrzmiały wręcz tragicznie potem było troszkę lepiej ale nie na miarę światowej klasy kapeli, napiszcie o waszych odczuciach, koncert poprzedni Vadera w stodole kilka lat temu bez dwóch zdań był majstersztykiem dźwiękowym