Skocz do zawartości
IGNORED

Czy "Generacja Y" lubi dźwięk z MP3 bardziej niż z płyty CD?


Violet

Rekomendowane odpowiedzi

Gość partick

(Konto usunięte)

powinien, a ustawowy obowiązek, to jednak subtelna różnica, nieprawdaż?

 

to, że pokolenie Y nie potrafi czytać ze zrozumieniem, nie jest niczym dziwnym.

Człowieku ty chyba jeszcze nigdy na żadnego mojego posta nie odpisałeś ze zrozumieniem, więc obawiam się że może ci się wydawać, że problem mają inni kiedy to tak naprawdę ty nie rozumiesz co się do ciebie pisze. Może to dlatego nie byłeś dość zaradny żeby sobie poradzić w polsce i musiałeś wyjechać?

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Wydaję mi się że problem może także leżeć gdzie indziej.

 

Co 2-3 nastolatek twierdzi, że muzyka to jego pasja, że b. lubi jej słuchać. Wszystko pięknie ładnie ale...

 

Kiedyś młody człowiek pasjonat muzyki potrafił odmówić sobie wielu rzeczy przez b. długi okres czasu zbierać na wymarzony sprzęt i płyty. Cieszyć się z każdej nowo zakupionej płyty. Delektował się wręcz nią w obecności kolegów o podobnych zainteresowaniach.

 

Analogiczna sytuacja dzisiaj. Trzeba mieć dużo muzyki, od razu wszystkie nowości, jakość nie jest ważna. Oprócz tego nikt nie wyobraża sobie, że na coś można składać miesiącami czy rezygnować z innych rzeczy aby zrealizować cel. Zewsząd jest presja, że trzeba mieć już, dużo i na czasie.

 

To jest prawda a nie dorabiajmy do tematu zbytecznej filozofii. Dyskutujemy na temat ludzi, którzy twierdzą, że lubią muzykę a nie takich, którzy włączą coś do obiady żeby grało w tle.

Gość Tubatoon

(Konto usunięte)

Kiedyś młody człowiek pasjonat muzyki potrafił odmówić sobie wielu rzeczy przez b. długi okres czasu zbierać na wymarzony sprzęt i płyty. Cieszyć się z każdej nowo zakupionej płyty. Delektował się wręcz nią w obecności kolegów o podobnych zainteresowaniach.

 

Dawno temu, po pół roku zbierałem kasę, żeby pojechać do Berlina Zachodniego i kupić sobie 2-3 płyty na raz (wtedy pasjami słuchałem Tangerine Dream ;-0), w Polsce płyt wtedy nie było w ogóle.

 

Gummo, z tymi nastolatkami i ich stosunkiem do muzyki to masz dużo racji. Moje miasto po godzinie 14-tej (koniec nauki w gimnazjach i technikach) zalewa fala białych chłopaków, którzy bardzo chcą być brani za czarnych gangsta z getta. Łażą zakapturzeni z pełnymi pampersami po mieście, a z komórek leją się bluzgi jakichś polskich przygłupów, "zajebista muza, no nie? no."

 

Kurczę, chyba się starzeję...

Oczywiście, że muzyka to pasja, i jak jesteś tru, to musisz się trochę poświęcić dla lepszego sprzetu itd. Ale jak jesteś 20 latkiem, dajmy na to studentem, mieszkasz sobie w inny mieście, to już i tak oszczędzasz na jedzeniu. Trudno mi sobie wyobrazić, że ktoś w tym momencie nie wychodzi z domu i całą kasę pakuje w oryginalne płyty, zwłaszcza kiedy na jego sprzęcie mp3 nie robi róznicy.

 

Dawno temu, po pół roku zbierałem kasę, żeby pojechać do Berlina Zachodniego i kupić sobie 2-3 płyty na raz (wtedy pasjami słuchałem Tangerine Dream ;-0), w Polsce płyt wtedy nie było w ogóle.

 

Gummo, z tymi nastolatkami i ich stosunkiem do muzyki to masz dużo racji. Moje miasto po godzinie 14-tej (koniec nauki w gimnazjach i technikach) zalewa fala białych chłopaków, którzy bardzo chcą być brani za czarnych gangsta z getta. Łażą zakapturzeni z pełnymi pampersami po mieście, a z komórek leją się bluzgi jakichś polskich przygłupów, "zajebista muza, no nie? no."

 

Kurczę, chyba się starzeję...

 

Jak od dresów oczekujemy inwestycji w Hi=Fi żeby mogli sobie słuchać Firmy w wypasionej jakości, to chyba naprawdę część osób już w swojej audiofilskiej pasji zupełnie oderwałą się od rzeczywistości.

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Ujemny ale to są skrajności. Podam inny przykład.

 

Student powiedzmy 19-20lat, mieszka z rodzicami, dostaje kieszonkowe 200zł. Twierdzi, że b. lubi słuchać muzyki, robi to często. I co? I nic. Słucha z mp3 bo ma do nich łatwy dostęp, bardzo duży wybór, łatwą możliwość wymiany, natychmiastowy dostęp do nowości. Jest dużo, szybko i za darmo. Znajomi podchodzą do tematu w ten sam sposób i jest jeszcze więcej. Liczy się ilość i posiadanie nowości a nie jakość.

 

Zaraz ktoś powie, że 200zł to mało... Prawda ale dorywczej pracy dla studentów jest b. dużo i uważam, że w miarę dobry system budżetowy na potrzeby studenta można złożyć bez specjalnego problemu ale trzeba trochę się przemóc i zaoszczędzić. To już niektórym się nie podoba...

Ja mam sprzet do 5k, różnicy nie słychać. Wymagamy od każdego studenta, żeby miał sprzęt droższy niż 5k, żeby koniecznie usłyszał tą różnicę między formatami bezstratnymi a mp3?

Przemóc się i zaoszczędzić to chyba akurat norma dla każdego człowieka bez dzianych starych. Tylko, że zanim się człowiek przemoże i zaoszczędzi są ważniejsze rzeczy niż dobre audio na które trzeba zaoszczędzić najpierw.

Weź jeszcze pod uwagę, że 200 zł, to są 3-4 płyty CD miesięcznie, zakładając że nie wychodzisz z domu i nie masz żadnych innych zainteresowań. Sprzęt za 5k przy tych możliwościach to 2,5 roku niewychochodzenia z domu i wyłącznego oglądania telewizji. Włącznie z niekupowaniem żadnej muzyki przez ten okres i z nie pisaniem smsów do dziewczyny. Średnia perspektywa jak dla mnie i nie dziwię się nikomu kto w takiej sytuacji słucha mp3 na komputerowych głośnikach, bo mimo, że muzyka jest jego pasją, to jednak chce mieć jakieś życie poza swoim stereo. No chyba, że koledzy zupełnie nic nie robią i każdy grosz pakują a audio i nie potrafią sobie wyobrazić, że są też inne rzeczy na świecie.

Weźmy też życie człowieka po studiach: 100 - komórka, 100 utrzymanie kota, bilet do kina 30 zł (powiedzmy, że do kina idzie się dwa razy w miesiącu i płaci za osobę towarzyszącą to daje 120 zł) , jedna ksiązka miesięcznie 35 zł. Jeden koncert miesięcznie - przyjmijmy 50 zł. Dwa spotkania z kumplami - 50 zł. Daje to około 450 zł. Teraz załóżmy, że do tego jeszcze chociaz dwa albumy w miesiącu czyli dodatkowa 100wa. Internet - powiedzmy 50 zł. Już jest 600 zeta na podstawowe zwyczajne rozrywki miesięcznie. Teraz weźmy średnie zarobki, wśród moich znajomych to jest jakieś 2500 zł. Załóżmy model życia z dziewczyną w kawalerce. Kawalerka 1400 zł. Wychodzi 700 zł na głowę. Załóżmy żarcie 20zł dziennie to jest 900. Kawalerka + żarcie + kultura = 2200 zł. Zostaje 300 zł. Załóżmy że za 100 zł w miesiącu odwiedza się np. rodziców albo są to różne nieprzewidziane wydatki. Zostaje 200 zł. Czyli rocznie 2,500 złotych do przeznaczenia na sprzęt. Czyli Żeby kupić przyzwoite nowe audio na którym załóżmy można usłyszeć różnicę trzeba odkładać dwa lata. I teraz zaznaczam, że to są wyliczenia dla osoby która nie dokształca się, nie płaci rachunków za media, nie uprawia sportów, nie ma samochodu i nie ma żadnych obciążeń kredytowych w postaci mieszkania. Czy was naprawdę dziwi, że ludzie te 2500 zł które mają rocznie do przeznaczenia na sprzęt, nie pakują w audio?

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Bez problemu można skompletować sprzęt poniżej 5k PLN. Nie musi być nowy i nie musi być wszystko kupione od razu. Używane głośniki, potem wzmacniacz - to możesz spokojnie podłączyć pod komputer. Po jakimś czasie dokupujesz cd albo dac. Kto mówi, że trzeba mieć cały zestaw od razu i nowy? Kto mówi że trzeba mieć od razu 100-150 płyt. Problem polega na tym że dzisiaj młodzi chcą mieć wszystko od razu. Jak się chcę to można zbytnio się nie ograniczając.

 

Piszesz 2500zł. Ktoś może zarabiać 10000zł i powie że chce mieć nowego Mercedesa CL, apartament, że woli jadać tylko po za domem itp itd I co? I też będzie marudził, że nie starcza.

 

Podsumowując. Tak naprawdę nie chodzi o pieniądze. Jeśli chcesz to prawie zawsze dasz rade. Ze wszystkich stron (telewizja, gazety, billboard-y) jesteśmy bombardowani tandetą. Młody człowiek oglądający programy bądź reklamy zasypywany jest informacjami o grających telefonach, wymyślnych plastikowych głośnikach, super hiper 1000W zestawach kina domowego 'all in 1' i innych atrakcyjnie wyglądających naszpikowanych bajerami gadżetach. Skąd ma wiedzieć, że jest coś innego, że są lepsze rozwiązania. Widziałeś kiedyś w tv albo w 'niefachowej' gazecie reklamę albo artykuł o wzmacniaczu stereo bądź odtwarzaczu cd? Nie bo to nie jest modne. Czasami w różnych kolorowych gazetkach pojawiają się artykuły dotyczące połączenia funkcji dziennych salonu z kinem domowym bądź zestawem do słuchania muzyki. Widziałeś kiedykolwiek zdjęcia z poprawnie umieszczonymi głośnikami? Nie. Zawsze są wsunięte w kąt żeby ładnie wyglądało. Ot taka jest prawda.

 

Na koniec przykład z życia. Kolega z pracy (wiek pasujący) posiadacz Iphone'a stwierdził, że laptop nie jest mu już potrzebny bo od kiedy ma Iphone'a stał się przeżytkiem. Kiedy powiedziałem że mam w domu komputer stacjonarny popatrzył się na mnie jak na idiotę...

Bez problemu można skompletować sprzęt poniżej 5k PLN. Nie musi być nowy i nie musi być wszystko kupione od razu. Używane głośniki, potem wzmacniacz - to możesz spokojnie podłączyć pod komputer.

 

Oczywiście, wiem bo sam tak robię. Ale przedewszystkim dla mnie dobra jakość dźwięku jest znacznie ważniejsza niż dla przeciętnego człowieka, a temat rozmowy dotyczy przeciętnego człowieka. Po drógie, mam zestaw do 5k, skompletowany z używek, oczywiście zamierzam w niego dalej inwestować, ale póki co na nim nie widać róznicy między flacami i mp3, a i tak gra całkiem w pyteczkę ;) Takrze dróga sprawa: uważam krytykę mp3 za nieuzasadnioną, mp3 oferuje jakość zupełnie wystarczającą dla przeciętnego człowieka. Kiedyś filmy oglądało się na VHSie w najlepsym razie podłączonym do 28" tv crt. Obecnie można je oglądać w Full HD na 55", ale to naprawdę nie znaczy, że nie da się tego robić na gorszym sprzęcie, bo przez tyle lat to wszyscy robiliśmy. Muzyki też da się słuchać na mp3 i głośnikach komputerowych, i tak jest to znacznie wyższa jakość niż tą która dysponował przeciętny człowiek 10-20 lat temu.

 

Widziałeś kiedyś w tv albo w 'niefachowej' gazecie reklamę albo artykuł o wzmacniaczu stereo bądź odtwarzaczu cd? Nie bo to nie jest modne.

 

Oczywiście, że nie jest modne, iphone też nie był modny dopóki ktoś nie uczynił go modnym. To że cały przemysł audio nie potrafi dobrej jakości audio uczynić modną, to nie jest wina klientów, tylko wina marketingowej niemocy producentów.

 

A komputer stacjonarny też ludziom nie jest potrzebny. Mi jest, bo ja gram w gry, oglądam filmy, słucham muzyki, i komputer stacjonarny jest do tego niezbędny, ale większość ludzi najwyżej przegląda net czasami, i do tego zupełnie wystarcza laptop, tablet, a nawet smartfon i też nie rozumiem, dlaczego akurat się teraz dziwimy, że nie kazdy potrzebuje 4 rdzeniowego procesora 3Ghz w 10 kg obudowie.

 

Ludzie mają różne potrzeby, nie wszyscy muszą być audiofilami, naprawdę.

Ja jak wracam do rodzinnego domu słucham muzyki na mojej starej miniwieży i z uszu nie krwawię. Słucham też czasem z mini-mini wieży mojej mamy (bo ona czyta mp3) i sam się dziwię, jak dobrze gra to maleństwo za 500 zł. Całe studia słuchałem na głośnikach creativea i zintegrowanej dźwiękówce i też żyłem. I zaoszczędzić na zestaw za 5k się nie dało, zawsze były ważniejsze rzeczy.

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Pewnie, że da się słuchać. Do mp3 osobiście nic nie mam. Moje wpisy nie dotyczą kogoś kto zarabia, jest na swoim utrzymaniu itp itd Dotyczą one młodego studenta, który twierdzi, że lubi muzykę, że często mu towarzyszy i nie wyobraża sobie żeby mogło jej zabraknąć... który nie ma żadnych większych zobowiązań, mieszka u rodziców, dostaje skromne kieszonkowe i może sobie dorywczo dorobić. Możliwości ma duże, a i tak w większości przypadków kończy się na mp3 i głośnikach z komputera bo tak jest łatwo i ma wszystko co najnowsze i jak najwięcej. Przyciśnięty w końcu stwierdza, że co go obchodzi jakość cd, flac itp.

Gość partick

(Konto usunięte)

Może to dlatego nie byłeś dość zaradny żeby sobie poradzić w polsce i musiałeś wyjechać?

 

tłumacz sobie jak tam ci wygodnie, a prawda jest taka, że ja po prostu nie lubię komunistów.

Wydaję mi się że problem może także leżeć gdzie indziej.

 

Co 2-3 nastolatek twierdzi, że muzyka to jego pasja, że b. lubi jej słuchać. Wszystko pięknie ładnie ale...

 

Kiedyś młody człowiek pasjonat muzyki potrafił odmówić sobie wielu rzeczy przez b. długi okres czasu zbierać na wymarzony sprzęt i płyty. Cieszyć się z każdej nowo zakupionej płyty. Delektował się wręcz nią w obecności kolegów o podobnych zainteresowaniach.

 

Analogiczna sytuacja dzisiaj. Trzeba mieć dużo muzyki, od razu wszystkie nowości, jakość nie jest ważna. Oprócz tego nikt nie wyobraża sobie, że na coś można składać miesiącami czy rezygnować z innych rzeczy aby zrealizować cel. Zewsząd jest presja, że trzeba mieć już, dużo i na czasie.

 

To jest prawda a nie dorabiajmy do tematu zbytecznej filozofii. Dyskutujemy na temat ludzi, którzy twierdzą, że lubią muzykę a nie takich, którzy włączą coś do obiady żeby grało w tle.

 

trafna analiza, od siebie dodam ze pokolenie komunistyczne bylo wychowywane w tzw. stanie "nic nie ma i zeby kupic-zdobyc trzeba sie poswiecic postarac pozbierac"

kolejna kwestia w czasach komuny przynaleznosc do czegos wiecej to posiadanie grajacego sprzetu, a z tym sie rozpoczynalo zainteresowanie muzyka plytami sprzetem audio

 

teraz w czasach bardzooooo duuuuzego rozwarstwienia doszla nam bardzo liczna grupa biedoty oraz (duzo miejsza w porownaniu z grupa biedoty) grupa majacych za duzo...

i taki przecietny obywatel dzisiejszych czasow tak jak kiedys dazyl do posiadania wiezy zeby posluchac muzyki, dzisiaj dazy do posiadania neta smartfona konsoli pc-ta no i slucha muzyki jak ten dawniej tylko ze z innej perspektywy, nie jak dawniej , dawniej trzeba bylo zbierac kupowac plyty przegrywac z radia na kasety i takie zainteresowania sie tworzyly w zeszlym pokoleniu, teraz kredyt albo rodzice dadza net a tam wszystko jest na zawolanie, jak i w sklepach wiec nie ma potrzeby sie podniecac zbieraniem bo wszystko jest, dlatego nawet takie cos jak zbieractwo nie tworzy sie w glowach, to efekt czasow, i do tego jak nie ma potrzby zbierania podniecania sie ze za rok kupie sobie wieze i w koncu bede mial co robic w domu, sluchac muzyki, tak teraz ludzie maja to niemal natychmiast wiec nawet nie ma co im zaszczepic zainteresowania audio, chyba ze ktos z rodziny albo jakas wewnetrza potrzeba

chwilowy brak działalności w audio.

no tak, to naprawde straszne, że nie trzeba siedzieć 8 godzin żeby z radia nagrac sobie na kasetę jedną piosenkę, bo w 8 godzin można z internetu ściągnać ze 20 dyskografi w mp3, a potem sobie tego słuchać na głośnikach podłączonych do komputera za 300 zł i mieć ciągle lepszą jakość dźwięku niż 20 letnie unitry i technicsy, biaaaaaaadaaa!

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Lepiej przygłuchnąć nieco niż rozum i piniądze tracić :)

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

28 lat z tej strony, na wstepie pozdrawiam mlodziez ktora pomimo "szmiry" dookola nie dala sobie wyprac mozgu/uszu.

 

Co do MP3, mysle ze spora czesc osob ktora tego formatu nie toleruje nie slyszala go w dobrej jakosci. Mp3 od mp3 moze roznic sie doslownie wszystkim. Do tego jest formatem ogolniedostepnym, wszedobylskim, odtwarzanym przez niemalze kazdy sprzet majacy z dzwiekiem do czynienia. Nie mozna go nie lubic. Pewnie, lepiej gloryfikowac FLAC odtwarzany na wiezyczkach za 2kzl - napewno uslyszymy KOLOSALNA roznice :)

 

W zasadzie w cenie powiedzmy 500zl mozemy uzyskac (odtwarzacz mp3 + sluchawki) dzwiek dobrej jakosci, ktory zabierzemy ze soba wszedzie, i zawsze uslyszymy to, na co akurat mamy ochote. Moje zdanie jest takie: jezeli kochamy muzyke - poprostu sluchamy jej, na czymkolwiek, czego nie pochwalam, ale tez do tego nic nie mam - do czasu az przestaje nam to sprawiac przyjemnosc i rozgladamy sie za czyms ambitniejszym. Do wszystkiego trzeba dojrzec.

 

Co do mlodego pokolenia i jego stosunku do muzyki, jest taki sam jak do wszystkiego innego. Szybko, duzo, latwo, modnie. Ujemny - w tym co piszesz jest duzo racji, ale, pomimo wielkiej milosci do muzyki (w zasadzie mody, bo chyba moda i milosc dzisiaj znacza to samo), nasi rowiesnicy nie deklaruja ochoty kupna dobrej jakosci sprzetu grajacego nawet gdyby wygrali banke w totka. A jezeli juz doszloby do takiej sytuacji sporo z nich kupiloby cos co ladnie wyglada i niezle napierd@#a basem.

 

 

Z drugiej strony wole nastolatka ktory slucha MP3 z glosnikow komputerowych niz doroslego (nie myslic z dojrzalym) ktory zaciaga kredyt w banku, zeby w 2 pokojowym mieszkaniu (4 os rodzina) postawic wymarzone audio. O takich pierdolach jak cudotworcze audio - voodoo nie wspomne.

O, mam 28lat - jeszcze się mieszczę na styk w definicji :)

 

 

Ale pamiętam syf jaki był przed 89' i jak mi inflacja zjadła całe pudełko z monetami ;)

i nienawidzę komuchów! i nie nie było wtedy lepiej a żarcie to już było okrutnie złe,

ludzie się cieszyli z jakiś popieprzonych rzeczy,klimat pieprznięty i ogólnie zło

 

 

Pierwsza sprawa mp3 vs CD:

 

Wyjaśnienie tego to jest tło historyczne technologii bardziej niż jakość dźwięku.

Odnośnie jakości to 128 słychać (i 'boli', ale daje się słuchać) na prawie wszystkim

co lepsze (powiedzmy dobry smatphone) 192 już nie bardzo nawet na studyjnych

zabawkach a 256+ już nie poznasz.

 

A na czym polegały i dalej z rozpędu polegają mp3, na objętości!

 

Pamiętacie czasy przed mp3 ? jak na kompa się coś nagrywało ?

ja pamiętam i to horror był.... koło 94..95'

 

Windows 3.1, AMD 486 @ 100MHz, 4MB RAM, i dysk... 380MB !!!!

 

RIP z CD... no ze 2 kawałki weszły, potem się z tego i tak robiło

22KHz i 8bit mono... kompresje jakieś stratne prawie nie istniały,

mpeg chyba w Goldwave dało się zrobić (layer 2), nic nie czytało

tego, muzykę z PC się w goldwave puszczało, lub CD player z Win3.11

(wcześniejsze 286, 386 @ win 3.1, to tylko jakieś mod wyrabiały i xm,

oraz wave które weszły do ramu).

 

i nagle olśnienie, pojawił się WinPlay3, hit uwczesnego yahoo

(czasy bardzo przed googlowskie). 486 już wyrabiał w realtime

i dało się kawałek pociągnąć z neta (modemy 14.4 i 28.8) i przenieść

na 2 dyskietkach.

 

A chwilę później poszło z górki, Win NT 4 (lub 95/98), WinAmp Napster,Kaaza itp....

-to już chyba wszyscy znają, chociaż to juz historia troszkę

i to one wyznaczyły standardy zaczęte przez WinPlay3, w muzyce

nie tyle cyfrowej co 'internetowej'.

 

Teraz mamy po prostu kontynuację standardu, a jako że różnicy w jakości

nie bardzo słychać no to mamy co mamy, a wchodzi tego 10x więcej na telefon,

objętość jeszcze ma znaczenie, ale malejące.

 

Ściąganie muzyki i albumów w 8h to mit od dawna, studenci w akademikach

mają łącza dużo szybsze i to od 6..7lat... albumy w mp3 pojedyncze sekundy idą

 

=====

 

Sprzęt jaki obserwuję wśród znajomych w podobnym wieku:

 

Nikt, dosłownie NIKT nie wydał 5k+ na sprzęt (nieważne od zarobków i kasy, wliczając w to milionerów),

kilka osób kupiło używki co jak były nowe to mooooże z 10k kosztowały ale było to po ~5 latach.

 

Ci co lubią muzykę, składają coś stacjonarnego do 2k pln.

przenośny odtwarzacz to telefon, lub rzadko iPod, czasami dobierany żeby w muzyce lepszy był,

słuchawki tez do 300pln zazwyczaj. Bardziej wymagający twierdza że mp3 sa ok, byle by 320kbit,

jak flaca da się wgrać, to lepiej.

 

Studenci: wbrew pozorom studentów stać na zabawki po 5k, bez problemów tylko

ich 'tak nie pogrzało' żeby to kupować, za 5k to masz auto z klimatronikiem co 200+

lata a nie zestaw audio. laptopa sobie za to prędzej kupi 'do grania', lub pojedzie

do egiptu, japonii czy gdzieś.

 

 

Druga sprawa, czy serio to słychać ????

 

ja tam żadnej -- podkreślam żadnej przepaści nie słyszę pomiędzy iPod+Philipsy za 200pln

a lepszy DAC i Sennheiser HD 598, bardzo bardzo delikatne niuanse i tyle.

 

i nie bardzo wierzę że w domu da się to zrobić, tak tylko na podstawie zabaw w studio.

za to car audio europejskie to jakiś DRAMAT, sto lat za Amrykanami (choć same auta

we właściwym rozmiarze są lepsze), i tu poszedł krok wstecz. samo G* po ulicach jeździ.

(żeby była jasność, jakość tego g* rośnie znacznie na przestrzeni lat, start był w 89 od

dna, tylko producenci tną/cieli).

 

Domowych systemów student w PL nie kupuje, bo nie mieszka w 'docelowym miejscu',

branża się wypromować nie może i gada o kabelkach to każdy myślący stwierdzi tylko

'pok*rwiło?' i nie kupi NIC.

 

Tutaj też jest lepiej bo głośniczki takie złe nie są, a wierze 750W jakie były 14lat temu

już mają 15W i lepsza jakość. - poprawia sie a nie pogarsza.

 

====

 

szybki wniosek:

Dziś dobre audio jest za prawie darmo i to po prostu wystarcza, dokładnie tak jak nie potrzebujemy

dokładniejszych zegarków.

Branża się sama gdzieś zakopała i nie potrafi zrobić dobrego domowego audio w dobrej cenie

(brak dużego rozwoju w stosunku do ceny) to odbiorca kupuje głośniczek PC.

Dawniej było gorzej nie lepiej, był większy kult brzenia może, ale dziś można taniej i lepiej.

a i droższe stare systemy były dobre i tak stara Unitra wygra z głośniczkiem PC, tak samo

jak stare auto V8 będzie lepsze, szybsze i cichsze od dzisiejszego kompakta.

 

Zarzucić można jedynie 'marketowość' nie których rzeczy jak juz sa bardzo tanie,

że nikt w markecie nie właczył i nie posłuchał czy wogóle gra, i da się kupić totaly syf za 200pln

ale i tak jest lepiej. na allegro można za totalne grosze kupić dobre mp3.

Ciekawe ile z tutejszych high endowców przeszłoby test na rozróżnianie mp3 320 kb/s i flaca i jakiego sprzetu by do tego potrzebowali, może wogóle nikt by się nie dziwił dlaczego mp3 tak dominuje. Ja osobiście swoje ulubione albumy pościągałem we flacu, ewentualnie jakieś rzeczy które wydają mi się wyjątkowo dobrze nagrane, ale conajmniej 70% dalej trzymam w mp3. Flacki w zasadzie po prostu czekają aż kiedyś kupię nowy sprzęt i może na nim tą róznicę da się usłyszeć. Oprócz mojego wypasionego stereo z używek za około 4k mam jeszcze chyba z 10 letni odtwarzacz sony 1GB i słuchawki koss porta pro (chyba wszyscy mają) i słucham na tym w drodze do pracy przez godzinę dziennie i jestem totalnie szczęśliwy. Kiedyś tam może sobie kupię jakiś plejerek z większą ilością pamięci i tyle. Tak naprawdę da się słuchać.<br />

<br />

Wszyscy 28 latkowie chyba pamiętają jak się słuchało muzyki kiedy mieli 10-15 lat - w najlepszym razie jakieś stereo unitry i kasety przegrywane po 15 razy. W czym to było niby lepsze? Większe pierdolnięcie i tyle, jakością do pleyera mp3 i słuchawek za 200 zł nie miało to startu. Potem można było sobie kupić elegancką miniwierzę, jakością dźwięku było to porównywalne do owej unitry, może miało trochę mniej mocy, ale za to CD, kaseciak i radio w jednym i to wszystko w cenie tylko 2-3 ówczesnych pensji.<br />

I tak szczerze mówiąc zupełnie nie wiem po co zwykłemu człowiekowi coś więcej niż to?<br />

Od 16 do 20 roku życia słuchałem muzyki na miniwierzy (trzeba było kupić bo głosniki w unitrze rozpadły się ze starości) i było super :D<br />

Potem na studiach, mieszkając z dwoma współlokatorami w pokoju nic większego niż głośniki komputerowe nie wchodziło w grę. I tak 5 lat, trochę meczarnia, ale jak dysponujesz przestrzenią 2 m2 + łóżko, to i tak nic lepszego niż te głośniki się nie potrzebuje. Może gdyby mnie było stać to pomyślałbym o jakichś kozackich słuchawkach, wzmacniaczu słuchawkowym  i dźwiękówce, ale nie było, bo technika komputerowa wtedy tak zasówała, że wszelkie możliwe oszczędności szły w multimedialny kombajn - PCta (jak ktoś nie rozumie, że komputer jest ważniejszy niż stereo to już dla niego nie ma nadziei.)<br />

<br />

"Ściąganie muzyki i albumów w 8h to mit od dawna, studenci w akademikach<br />

mają łącza dużo szybsze i to od 6..7lat... albumy w mp3 pojedyncze sekundy idą"<br />

<br />

Pisałem o całych dyskografiach, nie pojedyńczych albumach :)<br />

<br />

"Dziś dobre audio jest za prawie darmo i to po prostu wystarcza, dokładnie tak jak nie potrzebujemy<br />

dokładniejszych zegarków.<br />

Branża się sama gdzieś zakopała i nie potrafi zrobić dobrego domowego audio w dobrej cenie<br />

(brak dużego rozwoju w stosunku do ceny) to odbiorca kupuje głośniczek PC."<br />

<br />

Z rok temu znajomy kupił głośniki do kompa poniżej 300 zeta, podłączył je do zintegrowanej z mobo dźwiękówki i zapewniam każdego, że normalny człowiek niczego więcej do szczęscia nie potrzebuje.<br />

Największy problem branży audio to właśnie kompletnie niewyskalowanie oferty. Kupując nowe CD + wzmak + kolumny do 5k nie uzyskuje się żadnej przewagi nad zwykłą miniwierzą. Jakotakie granie zaczyna się dopiero powyżej tych 5k, więc kto normalny zapłaci za jakotakie granie 5k? Na dobry nowy sprzęt trzeba wydać minimum 10k. Dopiero po standardowej 50% obniżce za używane te ceny zaczynają jako tako wyglądać. Dla przeciętnego człowieka nie ma sensu płacić 3k za odtwarzacz CD, skoro za 3k dostanie przyzwoitego laptopa z odtwarzaczem CD który oprócz tego zrobi jeszcze 150 innych rzeczy.<br />

Kolejna kwestia to przyrost jakości i jej wycena. Za 500 zł - pleyer mp3 + słuchawki można mieć przyzwoitą jakość. Kupno karty dźwiękowej (około 200 zł) + dobre głośniki (max 400zł) i już jest przywzwoite nagłośnienie w pokoju. Teraz żeby przyrost jakości był adekwatny (poza przyrostem potencjalnej głośności) trzeba wywalić 5k. Powiedzmy dwukrotny przyrost jakości, a cena 10 razy wyższa. A im dalej tym coraz gożej. Żeby była jakaś różnica z 5k trzeba się przesiąść na minimum 10k, a różnica w jakości to jakieś 50%. Jeszcze dalej za każdy 10% przyrost jakości trzeba wydać 5k. Gdzie tu sens? Kazdy normalny człowiek jak się dowiaduje, że żeby wogóle wystartować w temacie trzeba wyłożyć 5k puka się w czoło, dziękuje bogu, że nie jest chory psychicznie i całkowicie spokojny i szczęśliwy wraca do swoich wypasionych głośników za 400 zł.<br />

<br />

Ciekawe ile audiofilów ogląda filmy w divx'ie na 15" monitorze swojego starego laptopa i czuje się całkowicie usatysfakcjonowana tą jakością i wogóle nie widzi problemu, ale kiedy widzą kogoś słuchającego mp3 to mają go za ostatniego debila? :)  <br />

<br />

Dalej też tak jak mttj mówi, branża tapla się w audiovoodu itd panie jak pan nie kupisz metrowego druta za 1000 zło to to wogóle nie zagra. Wystarczy popatrzeć jakie jest myślenie na tym forum, mało kto szuka lepszego dźwięku za mniejszą kasę, większość wyznaje poprostu zasadę, że droższe jest lepsze. W świecie komputerów ten kto zaoferuje wydajniejszy produkt w niższej cenie ten wygrywa, a w audio sprzedawanie gówna w złotej obudowie to codzienność. Kolejna dziwna rzecz, to we wszystkich branżach kiedy wdraża się nową technologię ceny potrafią być astronomiczne, ale mija góra 5 lat, i nowy standard jest już w cenie poprzedniego, poprzedniego natomiast ludzie pozbywają się w cenie przysłowiowego piwa. W audio natomiast technologie nie zmieniły się w zasadzie od 30-40 lat a dobry wzmacniacz dalej kosztuje 4k złotych i w górę aż do nieskończoności. Nic dziwnego w tej sytuacji, że branżę audio wypycha z rynku branża komputerowa, która jakimś dziwnym trafem do 1000 złotych jest w stanie zaproponować dźwięk absolutnie wystarczający dla większości ludzi.<br />

Niestety, że nic nie czeka nas dobrego w przyszłości to widać po tym forum, podważanie audiofilskich mitów jest przeważnie karane, merytorycznych  wątków jak na lekarstwo, a branża najchętniej by widziała gorące dyskusje o brzmienu kabelków i bezpieczników. Widać to tak samo po wszelkich możliwych audio pisemkach, które nie przeprowadzają żadnych rzetelnych testów żeby mity rozwiać lub ostatecznie udowodnić, tylko w najlepsze "recenzują" sobie wszystko i wszystko chwalą, gdzie w dodatku taka recenzja polega na opisie subiektywnych odczuć jakie miał recenzent podczas zabawy dostarczonym urządzeniem. Można się załozyć, że gdyby producent wysłał gówno w puszce jako pastę która się trzeba posmarować przed odsłuchem, to wszyscy przeczytalibyśmy w recenzji, że może drogie to gówno, że może trochę śmierdzi, że w sumie niewiadomo jak, ale dźwięk jednak poprawia znacznie, oczywiście nie zawsze, tylko czasem, nie na wszystkich systemach, ale zawsze lepiej mieć niż nie mieć :) Żadnych technicznych edukacyjnych artykółów też nigdzie nie można znaleźć, wszak od dawna wiadomo, że żadna tam fizyka, akustyka czy elektronika nie ma znaczenia, liczą się wyłącznie złote uszy i złote pióra redakcji.<br />

Dziwne też, że branża narzeka, że ludzie nie kupują. Wystarczy się przejść po salonach audio, żeby zobaczyć, że klient który nie pomach sprzedawcy 20 tysiakami przy wejściu, to zwykły lump z którym nie warto wogóle rozmawiać, a troche wstyd ze sklepu wywalić, więc no trudno niech się pokręci, ale niech nie myśli że jest równy nam. Żetelność samych sprzedawców to też kolejna kwestia, nigdy nie zapomnę, jak jeden zawzięcie przekonywał mnie, że telewizor niepodłączony kablem HDMI za minimum parę tysiów daje niwyraźny obraz i słabe kolory :) Jak nie ustępowałem i dociekałem jak to niby możliwe, to skwitował rozmowę, że najwidoczniej  nigdy dobrego obrazu nie widziałem :)<br />

Część ludzi pewnie się nabiera i za wszelką cenę chce być taka jak ci super kolesie ze sklepów i pisemek, któży widzą lepiej, słyszą lepiej i wogóle są tacy super, za jedyne kilkadziesiąt tysięcy można być tak super jak oni :) Czy to ostatecznie jednak branży służy, to żerownie na jednym procencjie największych fanatyków, to nie byłbym taki pewny.

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Flack zawiera pełen przekaz, łącznie z częstotliwościami maskowanymi a mp3 jest potraktowane tym

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) czyli odciążyło już ucho :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość StaryM

(Konto usunięte)

Dziwne też, że branża narzeka, że ludzie nie kupują. Wystarczy się przejść po salonach audio, żeby zobaczyć, że klient który nie pomach sprzedawcy 20 tysiakami przy wejściu, to zwykły lump z którym nie warto wogóle rozmawiać, a troche wstyd ze sklepu wywalić, więc no trudno niech się pokręci, ale niech nie myśli że jest równy nam.

Niestety, ale masz rację. Przez ostatnie pół roku byłem w paru sklepach. Nie powiem gdzie i jakich, bo nie chcę rozpętać dyskusji pt. "a wcale nie to bardzo dobry sklep" lub "a pan nas pomawia i skierujemy sprawę do sądu". Najlepiej mają sprzedawcy tam, gdzie przed sklepem klient może zaparkować - sprawdzają jaką furą przyjechał i do niej dostosowują swoją uprzejmość. Do tego oczywista wiocha, jaką jest żądanie zapłaty za odsłuch. Jak ocenią klienta na za biednego, to ledwo raczą się odezwać.

Mam niezłe porównanie, ponieważ w grudniu odwiedziłem kilkanaście sklepów w Kopenhadze, gdzie całe godziny spędzałem na odsłuchach i porównywaniu. Tam nikt nie patrzy, jaką furą przyjechałeś, bo przeważnie klienci przyjeżdżają rowerami.

W znanym hifi-klubben widziałem klienta, który przyszedł z gramofonem, aby go sprawdzić na kilku różnych wzmacniaczach i z różnymi kolumnami. Nic nie kupił, bo stwierdził, że jednak musi to przemyśleć. Dziwne, ale nie poszczuli go psami.

Ciekawe ile z tutejszych high endowców przeszłoby test na rozróżnianie mp3 320 kb/s i flaca i jakiego sprzetu by do tego potrzebowali, może wogóle nikt by się nie dziwił dlaczego mp3 tak dominuje.

Bez bicia się przyznam, że bez problemu identyfikuję mp3 128 i 160. Przy 256 jeszcze dam radę, ale 320 nie odróżnię od oryginalnej płyty audio.

O, mam 28lat - jeszcze się mieszczę na styk w definicji :)

 

 

Ale pamiętam syf jaki był przed 89' i jak mi inflacja zjadła całe pudełko z monetami ;)

i nienawidzę komuchów! i nie nie było wtedy lepiej a żarcie to już było okrutnie złe,

ludzie się cieszyli z jakiś popieprzonych rzeczy,klimat pieprznięty i ogólnie zło

 

 

Pierwsza sprawa mp3 vs CD:

 

Wyjaśnienie tego to jest tło historyczne technologii bardziej niż jakość dźwięku.

Odnośnie jakości to 128 słychać (i 'boli', ale daje się słuchać) na prawie wszystkim

co lepsze (powiedzmy dobry smatphone) 192 już nie bardzo nawet na studyjnych

zabawkach a 256+ już nie poznasz.

 

A na czym polegały i dalej z rozpędu polegają mp3, na objętości!

 

Pamiętacie czasy przed mp3 ? jak na kompa się coś nagrywało ?

ja pamiętam i to horror był.... koło 94..95'

 

Windows 3.1, AMD 486 @ 100MHz, 4MB RAM, i dysk... 380MB !!!!

 

RIP z CD... no ze 2 kawałki weszły, potem się z tego i tak robiło

22KHz i 8bit mono... kompresje jakieś stratne prawie nie istniały,

mpeg chyba w Goldwave dało się zrobić (layer 2), nic nie czytało

tego, muzykę z PC się w goldwave puszczało, lub CD player z Win3.11

(wcześniejsze 286, 386 @ win 3.1, to tylko jakieś mod wyrabiały i xm,

oraz wave które weszły do ramu).

 

i nagle olśnienie, pojawił się WinPlay3, hit uwczesnego yahoo

(czasy bardzo przed googlowskie). 486 już wyrabiał w realtime

i dało się kawałek pociągnąć z neta (modemy 14.4 i 28.8) i przenieść

na 2 dyskietkach.

 

A chwilę później poszło z górki, Win NT 4 (lub 95/98), WinAmp Napster,Kaaza itp....

-to już chyba wszyscy znają, chociaż to juz historia troszkę

i to one wyznaczyły standardy zaczęte przez WinPlay3, w muzyce

nie tyle cyfrowej co 'internetowej'.

 

Teraz mamy po prostu kontynuację standardu, a jako że różnicy w jakości

nie bardzo słychać no to mamy co mamy, a wchodzi tego 10x więcej na telefon,

objętość jeszcze ma znaczenie, ale malejące.

 

Ściąganie muzyki i albumów w 8h to mit od dawna, studenci w akademikach

mają łącza dużo szybsze i to od 6..7lat... albumy w mp3 pojedyncze sekundy idą

 

=====

 

Sprzęt jaki obserwuję wśród znajomych w podobnym wieku:

 

Nikt, dosłownie NIKT nie wydał 5k+ na sprzęt (nieważne od zarobków i kasy, wliczając w to milionerów),

kilka osób kupiło używki co jak były nowe to mooooże z 10k kosztowały ale było to po ~5 latach.

 

Ci co lubią muzykę, składają coś stacjonarnego do 2k pln.

przenośny odtwarzacz to telefon, lub rzadko iPod, czasami dobierany żeby w muzyce lepszy był,

słuchawki tez do 300pln zazwyczaj. Bardziej wymagający twierdza że mp3 sa ok, byle by 320kbit,

jak flaca da się wgrać, to lepiej.

 

Studenci: wbrew pozorom studentów stać na zabawki po 5k, bez problemów tylko

ich 'tak nie pogrzało' żeby to kupować, za 5k to masz auto z klimatronikiem co 200+

lata a nie zestaw audio. laptopa sobie za to prędzej kupi 'do grania', lub pojedzie

do egiptu, japonii czy gdzieś.

 

 

Druga sprawa, czy serio to słychać ????

 

ja tam żadnej -- podkreślam żadnej przepaści nie słyszę pomiędzy iPod+Philipsy za 200pln

a lepszy DAC i Sennheiser HD 598, bardzo bardzo delikatne niuanse i tyle.

 

i nie bardzo wierzę że w domu da się to zrobić, tak tylko na podstawie zabaw w studio.

za to car audio europejskie to jakiś DRAMAT, sto lat za Amrykanami (choć same auta

we właściwym rozmiarze są lepsze), i tu poszedł krok wstecz. samo G* po ulicach jeździ.

(żeby była jasność, jakość tego g* rośnie znacznie na przestrzeni lat, start był w 89 od

dna, tylko producenci tną/cieli).

 

Domowych systemów student w PL nie kupuje, bo nie mieszka w 'docelowym miejscu',

branża się wypromować nie może i gada o kabelkach to każdy myślący stwierdzi tylko

'pok*rwiło?' i nie kupi NIC.

 

Tutaj też jest lepiej bo głośniczki takie złe nie są, a wierze 750W jakie były 14lat temu

już mają 15W i lepsza jakość. - poprawia sie a nie pogarsza.

 

====

 

szybki wniosek:

Dziś dobre audio jest za prawie darmo i to po prostu wystarcza, dokładnie tak jak nie potrzebujemy

dokładniejszych zegarków.

Branża się sama gdzieś zakopała i nie potrafi zrobić dobrego domowego audio w dobrej cenie

(brak dużego rozwoju w stosunku do ceny) to odbiorca kupuje głośniczek PC.

Dawniej było gorzej nie lepiej, był większy kult brzenia może, ale dziś można taniej i lepiej.

a i droższe stare systemy były dobre i tak stara Unitra wygra z głośniczkiem PC, tak samo

jak stare auto V8 będzie lepsze, szybsze i cichsze od dzisiejszego kompakta.

 

Zarzucić można jedynie 'marketowość' nie których rzeczy jak juz sa bardzo tanie,

że nikt w markecie nie właczył i nie posłuchał czy wogóle gra, i da się kupić totaly syf za 200pln

ale i tak jest lepiej. na allegro można za totalne grosze kupić dobre mp3.

 

duzo racji tutaj jest ale z niektorymi elementami sie nie do konca zgadzam, na pewno mp3 powstalo jako metoda przesylania muzyki w czasach kiedy lacza byly slabe, mp3 sie zrobil standardem, teraz juz lacza sa szybkie dyski pojemne mozna bez problemu korzystac z flac, na wave jeszcze za wczesnie wciaz za wolne lacza poza najwiekszymi skupiskami ludzi (np duze miasta) ale na flac juz mozna przejsc, tylko ze jest cos takiego ze ludzie wciaz uzytkuja starszy sprzet starsze telefony odtwarzacze dvd a to wszystko wciaz nie obsluguje do przodu wciaz urzadzenia z systemami operacyjnymi nie sa najsilniejsze, podejrzewam ze w przyszlosci beda glownie urzadzenia z modyfikowanymi systemami operacyjnymi (np android i inne) i ludzie beda mieli wybor w jakiej jakosci chca muzyke ale teraz wciaz jest problem z dostosowaniem starszych urzadzen do nowych czasow (nie da sie bez wymiany) i z tego powodu wciaz mp3 ma sie bardzo dobrze...

 

Niestety, ale masz rację. Przez ostatnie pół roku byłem w paru sklepach. Nie powiem gdzie i jakich, bo nie chcę rozpętać dyskusji pt. "a wcale nie to bardzo dobry sklep" lub "a pan nas pomawia i skierujemy sprawę do sądu". Najlepiej mają sprzedawcy tam, gdzie przed sklepem klient może zaparkować - sprawdzają jaką furą przyjechał i do niej dostosowują swoją uprzejmość. Do tego oczywista wiocha, jaką jest żądanie zapłaty za odsłuch. Jak ocenią klienta na za biednego, to ledwo raczą się odezwać.

Mam niezłe porównanie, ponieważ w grudniu odwiedziłem kilkanaście sklepów w Kopenhadze, gdzie całe godziny spędzałem na odsłuchach i porównywaniu. Tam nikt nie patrzy, jaką furą przyjechałeś, bo przeważnie klienci przyjeżdżają rowerami.

W znanym hifi-klubben widziałem klienta, który przyszedł z gramofonem, aby go sprawdzić na kilku różnych wzmacniaczach i z różnymi kolumnami. Nic nie kupił, bo stwierdził, że jednak musi to przemyśleć. Dziwne, ale nie poszczuli go psami.

 

Bez bicia się przyznam, że bez problemu identyfikuję mp3 128 i 160. Przy 256 jeszcze dam radę, ale 320 nie odróżnię od oryginalnej płyty audio.

 

na miniwiezach czy telefonach roznica miedzy mp3 320 a flac jest prawie niezauwazalna ale na sprzecie powazniejszym slychac roznice, nawet na budzetowym zestawie, przy niektorych plytach szczegolnie popowych w slepym tescie mozna sie pomylic ale przy pozostalych na skladaku od razu rzuci sie mniejsza dynamika braki na gorze pasma i w przestrzeni...

chwilowy brak działalności w audio.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

sprzecie powazniejszym slychac roznice

Sprawdzałem sam siebie na sprzęcie swoim własnym, ale także u kumpla na dużo lepszym i przy mp3 320kbps uznałem, że rozpoznawanie to już raczej intuicja niż słyszenie. W moim wieku mam już typowe obniżenie granicy słyszalności, słyszę do ok 13,5 kHz.

Telefonów, ipodów, padów i innego badziewia w ogóle nie brałem pod uwagę i nie używam...

Gość partick

(Konto usunięte)

miniwierza

 

http://sjp.pwn.pl/szukaj/wierza

 

artykółów

 

artykUł, k... artykUł - człowieku, weź zainwestuj w słownik, zamiast w sprzęt audio, pls.

 

Żetelność

 

naprawdę można cholery dostać :(

 

Ciekawe ile z tutejszych high endowców przeszłoby test na rozróżnianie mp3 320 kb/s i flaca i jakiego sprzetu by do tego potrzebowali,

 

do tego wcale nie jest potrzebny jakiś super sprzęt, dobre Hi-Fi w zupełności wystarczy - warunkiem jest raczej słuchanie muzyki, na tym samym sprzęcie, przez lata.

a tzw. tutejsi hajendowcy są często, po prostu, głusi - słuchają recenzjami, a nie własnymi uszami - i tyle.

Sprawdzałem sam siebie na sprzęcie swoim własnym, ale także u kumpla na dużo lepszym i przy mp3 320kbps uznałem, że rozpoznawanie to już raczej intuicja niż słyszenie. W moim wieku mam już typowe obniżenie granicy słyszalności, słyszę do ok 13,5 kHz.

Telefonów, ipodów, padów i innego badziewia w ogóle nie brałem pod uwagę i nie używam...

 

no zapomnialem o najwazniejszej rzeczy, sluchu, jesli ktos ma juz slaby sluch z roznych powodow to oczywiste jest ze mp3 od plyty nie rozrozni, ale tak w rzeczywistosci wystarczy bidzetowy sprzet zeby wylapac szybko roznice, miniwieze i inne wynalazki juz niekoniecznie

chwilowy brak działalności w audio.

Tutaj na forum glupio przyznac sie do nieslyszenia. StaryM szacunek za ostatnie zdanie.

 

Tym ktorym wystarczy budzetowy sprzet aby stwierdzic roznice gratuluje, nie wiem czego, ale sa lepsi! :))

 

PS. Mam 28 lat, sluch na swoim miejscu i sprzet za ok 15kzl - uzywany - zeby nie bylo ze rzuci sie stado i zaatakuja ze cos tam jest nie tak.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

no zapomnialem o najwazniejszej rzeczy, sluchu, jesli ktos ma juz slaby sluch z roznych powodow to oczywiste jest ze mp3 od plyty nie rozrozni, ale tak w rzeczywistosci wystarczy bidzetowy sprzet zeby wylapac szybko roznice, miniwieze i inne wynalazki juz niekoniecznie

Kiedyś sprawdzałem swojego wujka, miał wtedy 55 lat i powyżej 8 kHz już nic dla niego nie istniało. Współcześnie sprawdzałem siebie i trochę znajomych. Wśród tych po 50 to jest normalka. Jeden 50 lat - do 12 kHz, drugi starszy ode mnie, ale słyszy też do 13 kHz. Brat poniżej 50 słyszy do 14 kHz itp. O dziwo wśród młodszych też nie jest wcale zbyt różowo.

A tu na forum najbardziej nawiedzeni słyszą "kolosalne różnice" po wymianie kabla, a mają (sporo takich) koło 50 lat. To skoro uznamy, że nie byliby w stanie odróżnić mp3 od wav nawet na najlepszym sprzęcie, to się zrobi kaszana. ;)

W sumie to zabawne, 20 latkowie których słuch dobiega do tych 20 kHz słuchają mp3 i nie marudzą, a sędziwi audiofile którzy słyszą te 14 kHz, krzyczą, że 20 to mało :)

For us, there is no spring. Just the wind that smells fresh before the storm.

Kaszanka zrobila sie w momencie kiedy ludzie zaczeli cos samemu sobie/koledze udowadniac. Sam to przezylem, na szczescie w pore udalo mi sie uciec... i wyzdrowialem. Z mp3kami jest podobna sytuacja co z kablami, ale to dluga historia... W tym swiecie slyszec, znaczy byc.

Gość partick

(Konto usunięte)

Tym ktorym wystarczy budzetowy sprzet aby stwierdzic roznice gratuluje, nie wiem czego, ale sa lepsi! :))

 

jeżeli uważasz, że np. Twój wzmacniacz wzmacnia lepiej od mojego, to sukcesów życzę.

 

PS. Mam 28 lat, sluch na swoim miejscu i sprzet za ok 15kzl - uzywany - zeby nie bylo ze rzuci sie stado i zaatakuja ze cos tam jest nie tak.

 

większości nawet sprzęt hajend nie wystarczy i tyle.

Kiedyś sprawdzałem swojego wujka, miał wtedy 55 lat i powyżej 8 kHz już nic dla niego nie istniało. Współcześnie sprawdzałem siebie i trochę znajomych. Wśród tych po 50 to jest normalka. Jeden 50 lat - do 12 kHz, drugi starszy ode mnie, ale słyszy też do 13 kHz. Brat poniżej 50 słyszy do 14 kHz itp. O dziwo wśród młodszych też nie jest wcale zbyt różowo.

A tu na forum najbardziej nawiedzeni słyszą "kolosalne różnice" po wymianie kabla, a mają (sporo takich) koło 50 lat. To skoro uznamy, że nie byliby w stanie odróżnić mp3 od wav nawet na najlepszym sprzęcie, to się zrobi kaszana. ;)

 

ale z tymi kablami to zazwyczaj juz zaawansowane staium choroby audiofilskiej, jak czytam o grajacych sieciowkach i odnosze wrazenie ze to osoba powazna starsza to sobie mysle ze albo na tym zarabia albo jest juz dosc zaawansowanie chory - a glownie tacy wqychwalaja wszelkiej masci sieciowki, a pozniej w slepym tescie mp3 od cd-audio nie rozrozniaja

jak dla mnie to czy rozrozniam czy nie to nie jest cos czym sie chce chwalic po prostu mam to dla siebie i ciesze sie ze mam dobry sluch jak i pluca jak i wzrok i ogolnie dobry stan zdrowia a jak ktos nie rozroznia to niech slucha i na mp3 jak ma okazje bo mu nie potrzebna wyzsza jakosc

chwilowy brak działalności w audio.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.