Skocz do zawartości
IGNORED

Pliki wysokiej rozdzielczośći - skok jakościowy czy nabijanie w butelkę?


Harrold1986

Rekomendowane odpowiedzi

Do słuchania nagrań z lat 60'tych, 70'tych i 80'tych najlepszy jest winyl. Zazwyczaj pierwsze nagrania na CD z lat 80'tych brzmią karykaturalnie w porównaniu do dobrej płyty. Na gęstym formacie warto umieszczać nowe nagrania, choć słyszałem również świetne transfery w taśmy w high-resie.

 

Zgadzam się w 100%.

A czy zgodzisz się z tym, że dobrze zrobiony winylowy rip potrafi zabrzmieć też lepiej niż płyta CD?

 

Rozdzielczość płyty k2"HD" to 16bit/44kHz. Wszelkie różnice w jakości dźwięku pomiędzy wydaniami k2hd i innymi CD są związane z innym masteringiem nagrania.

 

Oczywiście, ale faktycznie te wydania, których słuchałem brzmią świetnie.

Zgadzam się w 100%.

A czy zgodzisz się z tym, że dobrze zrobiony winylowy rip potrafi zabrzmieć też lepiej niż płyta CD?

Oczywiście! Mam w mojej kolekcji kilka ripów z winyla i brzmia one lepiej niż to samo z CD. Mimo wszystko, kiedy mogę posłuchać płyty na winylu - to wybieram winyl, choć to dobra rzecz aby zrobić sobie kopię nagrań których z wielu względów nie ma na kompakcie.

Dlatego, że zapisanie dokładnie tej samej informacji z analogu w high-resie jest dokładniejsze.

 

I dlatego na przykład Puget Sound Studios archiwizuje taśmy w PCM (piewcy 44kHz zasłońcie oczy) używając próbkowania 384kHz i DSD.

 

"We master from tape and also archive to the digital domain. To fully capture the nuances of tape, I feel the only way to do that is into either DSD64fs via a Grimm AD1 or to DSD128fs. That is the closest I’ve heard digital to master tape. That is how good tape can be. It trumps everything else."

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Dlatego, że zapisanie dokładnie tej samej informacji z analogu w high-resie jest dokładniejsze. To tak jak z reprodukcją obrazu. Lepiej zrobić zdjęcie dobrej klasy lustrzanką z profesjonalną 60 megapikselową matrycą niż to samo prostym 10 megapikselowym kompaktem. Zobaczymy więcej brudu, kurzu i innych zanieczyszczeń na obrazie, ale będzie to dokładniejsza kopia. A tutaj podobnie jak z winylem, jak jeśli dostaniemy dobrą muzykę, przestaniemy sobie zawracać głowę pewnymi skazami materiału.

 

Zapis może był trochę ułomny, (choć nie na tamte standardy!) ale przecież mamy tam nieraz genialną muzykę.

 

 

Ty to rozumiesz i ja to rozumiem, ale discomaniakowi i jego załodze tego nie przetłumaczysz. ;-)

słyszałem również świetne transfery w taśmy w high-resie

 

mam takich pełno i pomimo słyszalnych ograniczeń analogu które mi nie przeszkadzaja słucha się tego bardzo przyjemnie. Najlepsza dla mnie muzyka powstała w czasie kiedy nie było jeszcze cyfrowych urzadzeń. Taki transfer gęsty z analoga jeśli ograniczymy do 16/44.1 to tracimy wiele z przyjemności odsłuchu. Parametry magnetofonów studyjnych sa gorsze od CD ale co z tego skoro to zapis analogowy , ciągły i płynny a nie mierzony małą ilościa próbek jak przy 44kHz.

W trakcie usuwania konta.

bajki o konaniu sacd już chyba na nikim nie robią wrażenia...

 

Pewnie że nie robią wrażenia, gdyż nie są to bajki tylko fakt. Żadne zaklinanie rzeczywistości go nie zmieni. Ważne jest to, co widzimy na półkach sklepowych. W Internecie mamy conajwyżej rzeczywistość wirtualną.

Pewnie że nie robią wrażenia, gdyż nie są to bajki tylko fakt.

 

Są to bajki, co gorsza powtarzane do znudzenia już od niemal 15 lat.

mam takich pełno i pomimo słyszalnych ograniczeń analogu które mi nie przeszkadzaja słucha się tego bardzo przyjemnie. Najlepsza dla mnie muzyka powstała w czasie kiedy nie było jeszcze cyfrowych urzadzeń. Taki transfer gęsty z analoga jeśli ograniczymy do 16/44.1 to tracimy wiele z przyjemności odsłuchu. Parametry magnetofonów studyjnych sa gorsze od CD ale co z tego skoro to zapis analogowy , ciągły i płynny a nie mierzony małą ilościa próbek jak przy 44kHz.

 

I to jest właśnie to czego nie może zrozumieć discomaniak.

Dla niego liczą się cyferki w postaci bitów i herzów, dlatego jeśli płyta winylowa miała 12 bitów (jak on to zmierzył?), to nie może dobrze brzmieć. ;-)

Pewnie że nie robią wrażenia, gdyż nie są to bajki tylko fakt. Żadne zaklinanie rzeczywistości go nie zmieni. Ważne jest to, co widzimy na półkach sklepowych. W Internecie mamy conajwyżej rzeczywistość wirtualną.

 

dopiero niedawno wyszla np dyskografia Queen na SHM-SACD którą mam , cały czas są świetne pozycje jak dla mnie to tych gęstych jest za dużo nie wiem co wybrac . Co audiofila interesuja półki sklepowe, one są dla Kowalskiego a nie dla nas.

W trakcie usuwania konta.

Słuchałem wielu odtwarzaczy SACD i za każdym razem warstwa SACD brzmiała lepiej (a na pewno nie gorzej) od warstwy CD.

 

Nie uogólniajmy. Mam w swojej kolekcji również Rolling Stones "Between the Buttons" i "Their Satanic Majesties Request". Obydwie płyty hybrydowe. Warstwa CD brzmi całkiem zacnie (co przeczy Twojemu twierdzeniu, że lata 60-te na CD brzmią żle). Natomiast warstwa SACD jest nie do słuchania, totalnie zamulona kaszana. Stwierdzam to nawet ja (żaden audiofil) na swoim sprzęcie (żaden Hi-End).

 

Są to bajki, co gorsza powtarzane do znudzenia już od niemal 15 lat.

 

Proponuję zapoznać się z faktami, a potem zabierać głos na Forum. Nie odwrotnie.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Dlatego, że zapisanie dokładnie tej samej informacji z analogu w high-resie jest dokładniejsze. To tak jak z reprodukcją obrazu. Lepiej zrobić zdjęcie dobrej klasy lustrzanką z profesjonalną 60 megapikselową matrycą niż to samo prostym 10 megapikselowym kompaktem. Zobaczymy więcej brudu, kurzu i innych zanieczyszczeń na obrazie, ale będzie to dokładniejsza kopia. A tutaj podobnie jak z winylem, jak jeśli dostaniemy dobrą muzykę, przestaniemy sobie zawracać głowę pewnymi skazami materiału.

 

Zapis może był trochę ułomny, (choć nie na tamte standardy!) ale przecież mamy tam nieraz genialną muzykę.

 

Nie. To tak jak zapisać na studyjnym magnetofonie DAT sygnał z monofonicznego Grundiga i twierdzić że jest to stereo 16/44.1. Niestety sygnał dalej będzie monofoniczny a pasmo będzie zamykać się w 3-4kHz. Nic z tym nie zrobisz bo błąd został popełniony na samym wstępie. To są fakty z którymi polemizują tylko szaleńcy. A muzyka owszem, była genialna bo nigdy potem nie stworzono nic lepszego.

Warstwa CD brzmi całkiem zacnie (co przeczy Twojemu twierdzeniu, że lata 60-te na CD brzmią żle). Natomiast warstwa SACD jest nie do słuchania, totalnie zamulona kaszana. Stwierdzam to nawet ja (żaden audiofil) na swoim sprzęcie (żaden Hi-End).

 

A jak z innymi porównaniami?

Bo być może masz bardzo dobry odtwarzacz CD, a kaszaniasty SACD?

 

Nie. To tak jak zapisać na studyjnym magnetofonie DAT sygnał z monofonicznego Grundiga i twierdzić że jest to stereo 16/44.1. Niestety sygnał dalej będzie monofoniczny a pasmo będzie zamykać się w 3-4kHz. Nic z tym nie zrobisz bo błąd został popełniony na samym wstępie. To są fakty z którymi polemizują tylko szaleńcy

 

To jest odpowiedź na wpis rock&rolla?

Coś ci się chyba pomyliło. On pisze o czym innym i ty o czym innym.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Wyjaśnij mi zatem jaki Twoim zdaniem jest sens transferu analogowych taśm matek skoro zapis w latach 60-tych czy 70-tych był tak ułomny?

 

On tylko odpowiada na moje pytanie a ty naucz się czytać ze zrozumieniem.

On tylko odpowiada na moje pytanie a ty naucz się czytać ze zrozumieniem.

 

Dobrze zrozumiałem wszystkie wpisy rock&rolla.

Wreszcie pojawił się ktoś, kto pisze z sensem.

Natomiast twoje wywody i porównania to jakieś brednie, jak zwykle.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Dobrze zrozumiałem wszystkie wpisy rock&rolla.

Wreszcie pojawił się ktoś, kto pisze z sensem.

Natomiast twoje wywody i porównania to jakieś brednie, jak zwykle.

 

Gdybyś miał takie doświadczenie jak moje zapewne pisałbyś w podobnym stylu. Każdy pisze tyle ile wie. Niektórzy tak jak ty nie wiedzą nic więc piszą tak jak piszą.

Gdybyś miał takie doświadczenie jak moje zapewne pisałbyś w podobnym stylu. Każdy pisze tyle ile wie. Niektórzy tak jak ty nie wiedzą nic więc piszą tak jak piszą.

 

Jednak wiedzę można nabyć w każdym momencie, jak się tego tylko chce. Taka wiedza jaką ty tutaj emanujesz jest mi do niczego niepotrzebna.

Natomiast jak ktoś nie ma słuchu, to już niestety tego nie da się naprawić. :)

Bo być może masz bardzo dobry odtwarzacz CD, a kaszaniasty SACD?

 

Nie mam ani bardzo dobrego odtwarzacza CD, ani kaszaniastego odtwarzacza SACD. Mam CA 650BD. Gdyby sekcja SACD w nim ubyła do d... to by (pozostańmy przy tamtych latach) SACD Pink Floyd "The Dark Side of the Moon" czy Dire Straits "Brothers in Arms" brzmiały równie żle. A tak nie jest. Wprost przeciwnie.

Gdybyś miał takie doświadczenie jak moje zapewne pisałbyś w podobnym stylu. Każdy pisze tyle ile wie. Niektórzy tak jak ty nie wiedzą nic więc piszą tak jak piszą.

 

Ja mam do Kolegi pytanie/prośbę, odbiegające troszkę od tematu, ale z mojego punktu widzenia istotne. Jakiej metody używasz, by zapamiętać brzmienie tak dużej ilości "przesłuchanego" sprzętu, grającego w różnych przecież konfiguracjach, w różnych warunkach akustycznych, na różnym materiale muzycznym? Ilość zmiennych jest przecież duża. Ja trochę ze wstydem przyznać się muszę, że nie pamiętam, jak brzmiał sprzęt, który przewinął się przez mój dom przez te 25 lat (pomijam kolumny). Pozostały po nim jakieś ulotne wrażenia, których nie podjąłbym się opisać. pzdr. Tomek

Nie. To tak jak zapisać na studyjnym magnetofonie DAT sygnał z monofonicznego Grundiga i twierdzić że jest to stereo 16/44.1. Niestety sygnał dalej będzie monofoniczny a pasmo będzie zamykać się w 3-4kHz. Nic z tym nie zrobisz bo błąd został popełniony na samym wstępie. To są fakty z którymi polemizują tylko szaleńcy. A muzyka owszem, była genialna bo nigdy potem nie stworzono nic lepszego.

Na szczęście w studiach do kopiowania materiału z taśm matek nie używa się kiepskiej jakości sprzętu, więc problem nie istnieje.

 

Zapis analogowy (master tape) zazwyczaj jest wyższej jakości niż ogólnie używany zapis cyfrowy (CD), więc używamy najlepszej cyfry (HD) jaką mamy do wykonania kopii.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Zapis analogowy (master tape) zazwyczaj jest wyższej jakości niż ogólnie używany zapis cyfrowy (CD), więc używamy najlepszej cyfry (HD) jaką mamy do wykonania kopii.

 

Na czym polega wyższość tego zapisu? Proszę o konkrety.

Nie uogólniajmy. Mam w swojej kolekcji również Rolling Stones "Between the Buttons" i "Their Satanic Majesties Request". Obydwie płyty hybrydowe. Warstwa CD brzmi całkiem zacnie (co przeczy Twojemu twierdzeniu, że lata 60-te na CD brzmią żle). Natomiast warstwa SACD jest nie do słuchania, totalnie zamulona kaszana. Stwierdzam to nawet ja (żaden audiofil) na swoim sprzęcie (żaden Hi-End).

Piszę, jak pewnie zauważyłeś o moich doświadczeniach. Nie jestem wielkim fanem Stonesów, więc tej płyty nie słyszałem. Być może jest tak jak piszesz, co oznacza, że ktoś w studiu miał gorszy dzień. Nie zmienia to faktu, że zazwyczaj SACD brzmi zauważalnie lepiej. Na tyle zauważalnie, że wielu producentów zechciało wziąć udział w projekcie pod tytułem SACD.

Nie mam ani bardzo dobrego odtwarzacza CD, ani kaszaniastego odtwarzacza SACD. Mam CA 650BD. Gdyby sekcja SACD w nim ubyła do d... to by (pozostańmy przy tamtych latach) SACD Pink Floyd "The Dark Side of the Moon" czy Dire Straits "Brothers in Arms" brzmiały równie żle. A tak nie jest. Wprost przeciwnie.

 

W takim razie tamte płyty SACD sa ewidentnie skopane.

 

Mało mam płyt SACD, najwięcej DVD-A - w 90% to świetnie zrobione ripy z winyli przez mojego przyjaciela z Norwegii.

Jakiś mały procent ściągnąłem z sieci - też są dobrze zrobione, czasem z trzaskami, co mi wcale nie przeszkadza.

Wszystko to brzmi lepiej (z wyjątkiem jednej płyty Uriah Heep) niż z tradycyjnej płyty CD.

Generalnie najbardziej brzmieniowo mi odpowiadają właśnie ripy z winyli, jako te najbardziej zbliżone klimatem do oryginalnej płyty analogowej.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Nie zmienia to faktu, że zazwyczaj SACD brzmi zauważalnie lepiej. Na tyle zauważalnie, że wielu producentów zechciało wziąć udział w projekcie pod tytułem SACD.

 

I gdzie ta masa tytułów na SACD? Nawet w Japonii ich nie ma.

I gdzie ta masa tytułów na SACD? Nawet w Japonii ich nie ma.

 

SACD nie jest dla mas, w przeciwieństwie do słabo nagranych płyt CD, od których

półki w marketach uginają się.

Na czym polega wyższość tego zapisu? Proszę o konkrety.

Brak konieczności dwukrotnej konwersji - najpierw analogowo-cyfrowej, potem cyfrowo-analogowej. Jest to coraz doskonalsze, ale wprowadza pewne nieuniknione zniekształcenia.

 

To co słyszymy jest analogowe. Cyfra jest pewnego rodzaju (bardzo sprytnym, to swoją drogą) przyblizeniem fali dźwiękowej, która została wygenerowana w studiu przez muzyków.

 

Zapis analogowy może ulegać poprawie, wystarczy poprawić głowicę i taśmę (szpulowce) lub płytę i wkładkę (winyl). CD ma ograniczony od startu format - analog nie. Wystarczy poprawić materiał na którym zapisujemy i sprzęt użyty do jego odczytu a dostaniemy większą dokładność, lepsze pasmo przenoszenia, mniejsze zniekształcenia. Wystarczy spojrzeć na używane taśmy czy winyl, jak poprawiała się jego jakość. Cyfrę (CD) nie poprawimy. Ma mniejsze zniekształcenia (w pomiarach), jest łatwiejsza w użyciu, ale jednak wystarczy odsłuch taśmy matki, cyfrowej kopii w high-resie, a potem kopii z CD, aby zauważyć ograniczenia.

Brak konieczności dwukrotnej konwersji - najpierw analogowo-cyfrowej, potem cyfrowo-analogowej. Jest to coraz doskonalsze, ale wprowadza pewne nieuniknione zniekształcenia.

 

To co słyszymy jest analogowe. Cyfra jest pewnego rodzaju (bardzo sprytnym, to swoją drogą) przyblizeniem fali dźwiękowej, która została wygenerowana w studiu przez muzyków.

 

Zapis analogowy może ulegać poprawie, wystarczy poprawić głowicę i taśmę (szpulowce) lub płytę i wkładkę (winyl). CD ma ograniczony od startu format - analog nie. Wystarczy poprawić materiał na którym zapisujemy i sprzęt użyty do jego odczytu a dostaniemy większą dokładność, lepsze pasmo przenoszenia, mniejsze zniekształcenia. Wystarczy spojrzeć na używane taśmy czy winyl, jak poprawiała się jego jakość. Cyfrę (CD) nie poprawimy. Ma mniejsze zniekształcenia (w pomiarach), jest łatwiejsza w użyciu, ale jednak wystarczy odsłuch taśmy matki, cyfrowej kopii w high-resie, a potem kopii z CD, aby zauważyć ograniczenia.

 

Dokładnie.

Dlatego dobry rip z vinyla zabrzmi bardzo dobrze, prawie tak samo jak z gramofonu, bo to jedynie przeniesienie dźwięku na inny nośnik, a nie konwersja.

 

Ale pewnie zaraz przeczytasz, że piszesz bzdury.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Brak konieczności dwukrotnej konwersji - najpierw analogowo-cyfrowej, potem cyfrowo-analogowej. Jest to coraz doskonalsze, ale wprowadza pewne nieuniknione zniekształcenia.

 

To co słyszymy jest analogowe. Cyfra jest pewnego rodzaju (bardzo sprytnym, to swoją drogą) przyblizeniem fali dźwiękowej, która została wygenerowana w studiu przez muzyków.

 

Zapis analogowy może ulegać poprawie, wystarczy poprawić głowicę i taśmę (szpulowce) lub płytę i wkładkę (winyl). CD ma ograniczony od startu format - analog nie. Wystarczy poprawić materiał na którym zapisujemy i sprzęt użyty do jego odczytu a dostaniemy większą dokładność, lepsze pasmo przenoszenia, mniejsze zniekształcenia. Wystarczy spojrzeć na używane taśmy czy winyl, jak poprawiała się jego jakość. Cyfrę (CD) nie poprawimy. Ma mniejsze zniekształcenia (w pomiarach), jest łatwiejsza w użyciu, ale jednak wystarczy odsłuch taśmy matki, cyfrowej kopii w high-resie, a potem kopii z CD, aby zauważyć ograniczenia.

 

To nie są konkrety. To są pierdoły. Jak chcesz poprawiać głowicę? Jak chcesz poprawić materiał do zapisu? Miałeś kiedyś szpulaka w ręce? Nie sądzę. Dokonałeś kiedykolwiek nagrań na analogu? Nie sądzę. Tak jak i większość piewców psudo gęstych formatów. To co napisałeś to są wykwity fantazji i nic więcej.

Jeszcze raz proszę o szczegóły dotyczące parametrów a nie o fantazjowanie. Chce się przekonać wreszcie że zapis analogowy jest lepszy od cyfry.

 

Jak tacy ludzie pracują w branży to wcale się nie dziwię że non stop są skargi na ich niekompetencję.

I gdzie ta masa tytułów na SACD? Nawet w Japonii ich nie ma.

A gdzie pisałem że jest? Wcześniej pisałem - O ile formaty DVD-Audio praktycznie umarł, SACD jeszcze się trzyma

 

Pisałem raczej o tym, że SACD było (i jest) widziane przez wielu producentów jako coś lepszego do CD. Dlatego też, Accuphase na którego lubisz się powoływać wszedł w SACD. Gdyby stwierdzili, że to gra niewarta świeczki (nie wspominając już o pieniądzach) to ich playery grałyby tylko CD. A większość high-endowych manufaktur zainwestowała raz - w licencję na SACD, dwa - w sprzęt który zaprojektowała do odtwarzania tych płyt. W odróżnieniu do DVD-A, który w high-endowych systemach stereo jest rzadkością, tak wiele topowych odtwarzaczy i systemów dzielonych SACD odtwarza.

 

Nie płaczę i nie będę płakał z powodu śmierci (wcześniej czy później) SACD. Świat poszedł do przodu.

 

Chce się przekonać wreszcie że zapis analogowy jest lepszy od cyfry.

Weź auto, pojedź do najbliższego sklepu gdzie mają dobry system analogowy i poproś o demonstrację. Tak będzie najłatwiej.

 

Jak poprawić głowicę? Zaprojektować lepszą od tych używanych do tej pory. Piszesz o kiepskim paśmie przenoszenia. A może zwróciłeś uwagę na teoretyczne możliwośći zapisu? Zarówno na taśmie jak i winylu można mieć więcej niż 20 kHz.

 

Jak poprawić nośnik? Użyć wyższej jakości komponentów, może innego materiału. Wystarczy porównać sobie płytę wytłoczoną na zwykłym winylu oraz nowej jakości 180g. Postęp jest zauważalny. Tym prostym sposobem zwiększyliśmy sobie rozdzielczość.

To nie są konkrety. To są pierdoły. Jak chcesz poprawiać głowicę? Jak chcesz poprawić materiał do zapisu? Miałeś kiedyś szpulaka w ręce? Nie sądzę. Dokonałeś kiedykolwiek nagrań na analogu? Nie sądzę. Tak jak i większość piewców psudo gęstych formatów. To co napisałeś to są wykwity fantazji i nic więcej.

Jeszcze raz proszę o szczegóły dotyczące parametrów a nie o fantazjowanie. Chce się przekonać wreszcie że zapis analogowy jest lepszy od cyfry.

 

Jak tacy ludzie pracują w branży to wcale się nie dziwię że non stop są skargi na ich niekompetencję.

 

Jak przewidziałem. Typowa dyskusja z discomaniakiem.

Taki mądry, taki doświadczony, a nie można mu wytłumaczyć prostych i oczywistych faktów.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.