Skocz do zawartości
IGNORED

Klub ateistów Audio-Voodoo


Gość StaryM

Rekomendowane odpowiedzi

A po co zmieniac kolumny i przejmowac sie akustyka, jak mozna nieporownywalnie prosciej, inwestujac w kabelki i karmic sie zludzeniami "diametralnej" poprawy jakosci dzwieku :-)

Może to potem jednak ewoluuje w stronę pragmatyzmu albo kolejnych odkryc audio mój kolega jakieś parę lat temu zabic by sie dał że kable to bardzo ważna rzecz w systemie itp teraz się z tego śmieje za to zrobił sobie pokój zgodnie z najlepszą wiedzą jaką podzielił się z nim przyjaciel akustyk dosyc dobry sądząc z przebiegu jego pracy zawodowej i dopiero tzn moj kolega jest szczesliwy i kable sobie odstawił jako obiekt pożądania niestety ostatnio znowu zaczął czytac forum a chce odtwarzac pliki z komputera i jest głęboko przekonany o tym jak ważne są kable usb spieramy się ale widocznie już tak jest że znowu musi ewoluowac albo i nie może mu tak zostanie a mi sie zmieni)))))) człowiek nie krowa (mucka) i zdanie zmienia no nie

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

...

Ja słyszę różnice, ty nie słyszysz. O czym to świadczy? O tym, że kable wpływają, a ty nie umiesz usłyszeć?

...

 

A to ostatnie zdanie to pytanie, czy stwierdzenie? Bo chętnie o tym podyskutuję :)

 

Czy o tym, że kable nie wpływają, a ja mam omamy słuchowe?

 

A czy 200 osób siedzących na sali kinowej i widzących ruch na ekranie, zamiast 24 nieruchomych obrazów w ciągu sekundy, ma omamy? I do tego omamy grupowe? Nie, to nie są omamy. Tak to postrzegają bo te 200 osób to są zwykli ludzie, ze zwykłymi ludzkimi zmysłami, a nie Robocopy. To nie są omamy a zwykła reakcja zmysłów człowieka i mózgu, a która wynika z niedoskonałości tych zmysłów. Omamy to będą mieć, jak będą widzieć ruch i słyszeć dźwięk, jeszcze zanim zostanie wyświetlony film :-)))

 

Tak, że nie ceń się tak nisko, że masz omamy i nie wkładaj w czyjeś usta twierdzeń, których nie wypowiedział. Nikt Ci nie zarzuca omamów. No chyba, że słyszysz muzykę, zanim jeszcze włączysz sprzęt, to będzie co innego. A właśnie, słyszysz? :) Żartuję oczywiście, ale faktycznie do tego sprowadza się pitolenie o omamach. Które zresztą niczego nie zmienia i nie dowodzi.

 

To samo będzie jak ktoś ogląda poprzez okulary migawkowe 120Hz, film na telewizorze 3D. To że będzie widzieć obraz trójwymiarowy, zamiast 120 zamazanych obrazów płaskich, wcale nie oznacza, że ma omamy.

 

Ty powiesz, że ja mam omamy,

 

Wspominałem już coś, o wkładaniu w czyjeś usta twierdzeń? A kto tu, poza Tobą oczywiście, mówi o omamach?

Ja na przykład mówię o niedoskonałościach percepcji zmysłów człowieka, każdego człowieka.

 

a ja powiem, że ty masz słaby słuch.

 

Widzisz, możesz tak twierdzić. I zapewne jest to po części prawda. Na pewno w określonych aspektach jest to prawda,

 

Różnica między nami wszakże jest taka, że tę cechę przypisujesz wybiórczo innym. A nie chcesz przyjąć do wiadomości, że dotyczy ona całej ludzkiej populacji. I Ciebie nie omija, a czego nie akceptujesz. A co gorsza, nie chcesz zweryfikować prostym testem A/B i A/B/X.

 

Tu tkwi sedno. Ja mam słaby słuch, wszyscy tutaj mają słaby słuch. I nikt się tego nie wypiera i mamy świadomość określonych zjawisk słuchowych. Za wyjątkiem dwóch gości, jeden z nich to Chuck Norris, który ponadto potrafi trzasnąć obrotowymi drzwiami, a drugi..... kto? Domyśl się :)

 

Ten artykuł jest m.in. o tym. A jeśli masz kłopoty z interpretowaniem, metaforyzowaniem, rozumieniem aluzji itp., to idź na korepetycje do StaregoM, bo on podobno jest polonistą.

.....

 

A odnośnie kłopotów z interpretowaniem, to hmm, muszę policzyć ile razy usiłowałem zwrócić uwagę szanownego Kolegi na jeden prosty aspekt, kto powinien wykazać prawdziwość tezy, którą głosi. No ale jak widać, pojawiły się drobne problemy z interpretacją. Nawet bardzo obrazowe przykłady i analogie, nie pomogły niestety.

parantulla słuchasz jeszcze na ESA

 

?

 

Musiałem je sprzedać, bo jakiś mądrala w nich wymyślił potrójne gniazda przyłączeniowe

i weź tu teraz podepnij audiofilski kabel do takich cudaków, jak żaden nie pasuje,

a bez audiofilskiego kabla to se można słuchać szumu morskich fal z muszli w kiblu.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

A po co zmieniac kolumny i przejmowac sie akustyka, jak mozna nieporownywalnie prosciej, inwestujac w kabelki i karmic sie zludzeniami "diametralnej" poprawy jakosci dzwieku :-)

 

 

Dokładnie, wszystko wedle zasady

 

"Złudzenia? Są nam potrzebne tak jak powietrze.

Inaczej realizm życia byłby ciężarem nie do udźwignięcia."

 

Swoje piętno nieustannie odciskają producenci Audio, tworząc zjawiska niemożliwe do dotknięcia, generowane w umysłach za pomocą złudzeń, fachowo brzmi to MIT, jak Nike - sportowego mistrzostwa, Gianni Versacego - elegancji, Nordost - mit kablowej utopi..itd. Wiele osób jest odporne na to, przy tym twardo stąpają po ziemi, posługując się prymitywnymi (wg złotych uszu) zagadnieniami ze świata odkrytej nauki. Wydaje mi się wielce stosowne napisać takie stwierdzenie - Ludzie słabi są podatni na takie manipulacje, tacy sami wierzą w różne odłamy religijne, gdzie każdy poziom wtajemniczenia kosztuje krocie (tu już powinna zapalić się żarówka nad głową), gdzie efekty podobną są, ale nikt jeszcze nie widział. Podstawki pod druty, obrączki na sieciówki, kondycjonery w cenie używanego auta - wszystko gra i to słuchać. Tylko kurcze wystarczy zasłonić białą kartką A4, wszelakim materiałem i wyłączyć wiedzą co do aktualnie podłączonej rzeczy i ZONK - nie ma możliwości, aby ktoś wiedział, baa nawet zgadł (jeden koło daje nawet 1 mln $).

Nordost - mit kablowej utopi..itd

 

Nordost nie jest mitem. Związani są z przemysłem medycznym i NASA. Robią przewody cieńsze niż ludzki włos. Audio w ich produkcji pełni drugorzędną, chociaż ważną rolę. Transparent Audio zaopatruje w swoje produkty wytwórnie filmowe m.in. studio Skywalker G.Lucasa. MIT to z kolei wiele produktów w dobrych i bogatych studiach nagraniowych. Dużo ich wyrobów używa Telarc. Audioquest to wytwórnia płyt i ich kable też wykorzystywane są w produkcji muzyki, co idealnie słychać. Następnie Crystal Cable - tego wyposażenia używa m.in. Chesky Records. Poprzez stosowanie wybranego okablowania i dbałości o realizację nagrań, ich płyty wcale nie są droższe, tak że o nabijaniu w butelkę raczej nie rozmawiamy. Wszystko jest istotne, włącznie z okablowaniem. Najważniejsze jest podejście do zagadnienia.

 

Tu mówił głos Dżungli!

Pozdr, Diabeł & Herman '-)

Parker's Mood

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

Nordost nie jest mitem. Związani są z przemysłem medycznym i NASA. Robią przewody cieńsze niż ludzki włos. Audio w ich produkcji pełni drugorzędną, chociaż ważną rolę. Transparent Audio zaopatruje w swoje produkty wytwórnie filmowe m.in. studio Skywalker G.Lucasa. MIT to z kolei wiele produktów w dobrych i bogatych studiach nagraniowych. Dużo ich wyrobów używa Telarc. Audioquest to wytwórnia płyt i ich kable też wykorzystywane są w produkcji muzyki, co idealnie słychać. Następnie Crystal Cable - tego wyposażenia używa m.in. Chesky Records. Poprzez stosowanie wybranego okablowania i dbałości o realizację nagrań, ich płyty wcale nie są droższe, tak że o nabijaniu w butelkę raczej nie rozmawiamy. Wszystko jest istotne, włącznie z okablowaniem. Najważniejsze jest podejście do zagadnienia.

 

Tu mówił głos Dżungli!

Pozdr, Diabeł & Herman '-)

 

 

Masz rację, że uznane wytwórnie, korzystają z równie uznanego okablowania. Ale zapewniam Cię, że nie dlatego, żeby używać tegoż okablowania do strojenia brzmienia. A chodzi o to, żeby zawodowy kabel, do zawodowych zastosowań, spełniał oczekiwania zawodowców. Ma się nie rozsypać po dwóch miesiącach zawodowego zajeżdżania, deptania, szarpania, przepinania i całej reszty. ma mieć solidną osłonę, solidne ekranowanie, tam gdzie to jest wymagane. Kabel stanowi element zawodowego toru i narzędzia pracy, gdzie niezawodność i funkcjonalność stoją na pierwszym miejscu. Nie używają kabli z miedzi monokrystalicznej, okablowania solid core i innych dziwnych wynalazków. I nikt tam nie dobiera okablowania, kierując się strojeniem systemu jako wyznacznikiem. To są zawodowcy i nie kierują się VooDoo :).

 

Realizacja nagrań, a i owszem, solidność narzędzi pracy również, własna wiedza i doświadczenie, jak najbardziej. Ale strojenie systemu za pomocą kabli. Powiedz to komuś, kto się zawodowo zajmuje audio, czy pod tym kątem dobierał kable, to pęknie ze śmiechu.

 

A tak z ciekawości @SławekR wpływ kabli głośnikowych słyszy, nie słyszy?

 

 

Pisałem już o tym. Kabel głośnikowy stanowi wraz z głośnikiem element obciążenia impedancyjnego wzmacniacza. Zmiana obciążenia, może wpłynąć na warunki pracy wzmacniacza, tym samym może wpłynąć i na jego zachowanie w kwestiach brzmieniowych. Pisałem o tym, że doświadczałem tego w teście A/B, dokładają grubą linkę równolegle do kabla już istniejącego iwtedy góra przysiadała. A że był to test A/B to dało się to stwierdzić dość prosto i jednoznacznie.

 

Ale to nie kabel "gra" i nie kabel ma "brzmienie", a wzmacniacz, który nie jest dostatecznie dobrze zaprojektowany, aby uniezależnić jego pracę od charakteru obciążenia. Dobry wzmacniacz, zagra na sznurze od żelazka. Złemu, to będzie przeszkadzać wiatr za oknem. A, że większość wzmacniaczy jest podatna na zmiany obciążenia impedancyjnego, cóż, tak się sprzęt robi. Po co sobie dokładać kosztów. Nikt się nie wyrywa przed szereg. A tak użytkownicy będą mieć radochę i cały dodatkowy przemysł akcesoriów. No może w sprzęcie zawodowym, bardziej się na to zwraca uwagę, ale w konsumenckim, to nikt sobie gitary tym nie zawraca.

 

Skocz mi na warkocz i poparkocz, smyku.

 

 

A Koledze jednak udało się zręcznie okrakiem i w szpagacie, nad merytorycznymi postami przeskoczyć,

http://www.audiostereo.pl/klub-ateistow-audio-voodoo_96751.html/page__st__3990?do=findComment&comment=2668104

a o czym zresztą pisałem wcześniej:

http://www.audiostereo.pl/klub-ateistow-audio-voodoo_96751.html/page__st__3960?do=findComment&comment=2667703

 

Cóż, dlaczego mnie to nie dziwi :)

Dobrej nocy życzę.

Skocz mi na warkocz i poparkocz, smyku.

 

Za młody jesteś by smykiem mnie tytułować, audiofilu Ty!

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Nie, Sławku, nie przeskoczyłem. My po prostu mówimy zupełnie innymi językami. Bo czy to, że ktoś słyszy/nie słyszy kabli, może być związane ze słuchem tego kogoś? Wg ciebie od tego zależy różnica zdań? Czy od tego, że - jak mawia StaryM - "kable nie grają". Mówisz, że z technicznego punktu widzenia to wzmacniacz ma problem lub nie z kablami - ale to znaczy, że kable brzmienie kształtują, problematyzując pracę wzmacniacza. A co za tym idzie: efekt jest słyszalny. Czyli - to zależy jednak od kabla, a nie od ucha czy wyobraźni. Tak?

 

Za młody jesteś by smykiem mnie tytułować, audiofilu Ty!

Do ciebie bardziej pasuje Wasza Znikomość.

Do ciebie bardziej pasuje Wasza Znikomość.

A co pasuje do ciebie Audiofilu?

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Pisałem już o tym. Kabel głośnikowy stanowi wraz z głośnikiem element obciążenia impedancyjnego wzmacniacza. Zmiana obciążenia, może wpłynąć na warunki pracy wzmacniacza, tym samym może wpłynąć i na jego zachowanie w kwestiach brzmieniowych. Pisałem o tym, że doświadczałem tego w teście A/B, dokładają grubą linkę równolegle do kabla już istniejącego iwtedy góra przysiadała. A że był to test A/B to dało się to stwierdzić dość prosto i jednoznacznie.

 

To mnie bardzo zainteresowało co napisałeś, czemu grubszy kabel może spowodować "temperowanie góry" przez wzmacniacz? Czy to da się zaobserwować na charakterystyce mierząc kolumny?

Audioquest to wytwórnia płyt i ich kable też wykorzystywane są w produkcji muzyki, co idealnie słychać.

Gdzie, jak?

 

Następnie Crystal Cable - tego wyposażenia używa m.in. Chesky Records.

Ta sama kapela jak zagra w innych studiach to wychodzi z tego zupełnie inna muzyka.

Producent, reżyser a i sami muzycy nie mają tu nic do rzeczy.

Ważne są kable...

 

Wszystko jest istotne, włącznie z okablowaniem. Najważniejsze jest podejście do zagadnienia.

Najbardziej istotny jest zdrowy rozsądek.

A tak a propos; jakie stoły mikserskie mają w Chesky Records?

Powiedz to komuś, kto się zawodowo zajmuje audio, czy pod tym kątem dobierał kable, to pęknie ze śmiechu.

 

Znam wielu i nie pękają ze śmiechu, a wręcz odwrotnie, traktują przedmiot bardzo poważnie, i to nie ja o kablach wspominam, oni sami o tym mówią. Pierwszy przykład z brzegu to Ken Christianson - główny majster Naim. Używa wielu różnych kabli i często sprzętu nagrywającego Nagra. Wystarczy posłuchać jego realizacji. Nagrywa w różnych ciekawych miejscach. Ostatnio był to kościół w Oak Park!

 

Ta sama kapela jak zagra w innych studiach to wychodzi z tego zupełnie inna muzyka.

Producent, reżyser a i sami muzycy nie mają tu nic do rzeczy.

Ważne są kable...

 

Twój ton jest sarkastyczny i zachowujesz się jakbyś pozjadał wszystkie rozumy. Właściwie nie chce mi się z Tobą rozmawiać.

Chesky nie używa dużych konsolet i nie nagrywa w studio. Zawsze nagrywają live, a większość sprzętu to custom made. Mixery to przeważnie sprzęt lampowy. Zresztą wszystkie wiadomości dostępne są w sieci. Podobnie do Cheskyego robi Christianson.

 

Pozdr, M

Parker's Mood

Mark nie złość się.

Pieprzyć kable. Są wszędzie.

 

Gadanie o nich w przypadku artystów, studiów nie niesie żadnej praktycznej informacji.

Bo niby co? Słuchacz ma również stosować taki kabel? ;)

Czy inny nie zniesie tych zmian, które jak twierdzisz słychać?

 

Ciekawe jakich kabli używa Hyuna Kim, artystka wszechczasów?

Grzegorzu, może po prostu jest tak, że to, jakich kabli użyjesz, ma znaczenie dla brzmienia, więc istotnie nie ma się co denerwować? Kable mają wpływ i tyle, dlatego studia nagraniowe dbają także o dobre okablowanie. Nie ma co kruszyć kopii o tak oczywistą sprawę.

Oczywiście, że studia dbają o kable. Ciężko bez nich komunikują się kąponęty:)

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Nie, Sławku, nie przeskoczyłem. My po prostu mówimy zupełnie innymi językami. Bo czy to, że ktoś słyszy/nie słyszy kabli, może być związane ze słuchem tego kogoś?

Niekoniecznie, ale na pewno może być związane z tym, że wytrawny audiofil koniecznie musi mieć na stoliku poustawiane

jak najbardziej udziwnione sprzęty o egzotycznych nazwach, produkowanych nie wiadomo gdzie i jak ani przez kogo,

bo przecież japoński wzmacniacz popularnej marki, to wiocha i obciach przed znajomymi (którzy i tak zwykle kładą na to lachę)

i wytrawny audiofil musi mieć inaczej od wszystkich innych, żeby uchodzić (przynajmniej we własnym mniemaniu) za wyjątkowego.

Normalnych kabli też nie może przecież mieć, bo nic tak nie pieści audiofilskiego ego jak odjechany wygląd kabla i cena z sufitu.

Nakupuje jeden z drugim takich dziwolągów, pospina to jakimś badziewiem i jeszcze ma radochę, że jak żona w kuchni otworzy lodówkę,

to jemu sprzęt gra inaczej, bo taki skubany jest przezroczysty i czuły, że można na nim usłyszeć jak elektrony po kablu śmigają.

 

Jakieś pół roku temu pojechałem do gościa po kolumny. Siadam i pierwsze co od razu słyszę, to że jeden kanał ściąga na lewo.

Mówię do gościa, że coś jest nie tak, bo lewa strona gra głośniej i ja czegoś takiego nie kupię, na co ten, że niemożliwe.

-No jak niemożliwe, przecież wyraźnie słychać, niech Pan tu siądzie.

-Nie wiem, ja tam nic nie słyszę.

I tak się przekomarzaliśmy chyba z piętnaście minut, aż w końcu stwierdziłem, że albo on coś z tym zrobi, albo ja jadę do domu.

Kolejne piętnaście minut kable poprawiał, wypinał, wpinał, coś tam cudował, odpala płytę, dalej ściąga, tyle że w drugą stronę,

więc mówię do niego, że może ten odtwarzacz jakiś felerny, bo wcześniej lewa strona grała głośniej, a teraz gra prawa.

A ten znowu swoje, że on nic nie słyszy, że to niemożliwe, bo odtwarzacz jest fabrycznie nowy, co ja wymyślam i w ogóle.

Rzeczywiście odtwarzacz był nowy, bo jeszcze pooklejany fabryczną folią, ale obok stał jakiś stary Pioneer PD coś tam

i mówię do typa, żeby może tego spróbować na chwilę, to zaraz dojdziemy co jest pięć. Wziął tego Pioneera podłączył,

wsadził tę samą płytę, wcisnął play i... i wreszcie zagrało równo. Zapakowałem kolumny do auta, położyłem szmal na stole

i na odchodne w ramach żartu się zapytałem co to za zajebisty odtwarzacz, że nowy a gra krzywo i wygląda jak gówno,

a ten zaczął coś mamrotać, że to Rega jakaś tam za ileś tam... dalej już nie słuchałem, tylko parsknąłem śmiechem i wyszedłem.

Ciekaw jestem ilu takich audiofilów jest na tym forum, którzy mają taki właśnie super sprzęt firm chujwieco, wybitny super słuch

i nie słyszą, że im jeden kanał gra ciszej, a pier**lą jak potłuczeni o różnicach, które usłyszeli po wymianie stolika czy kabli USB...

Stawiam dolary przeciwko orzechom, że przynajmniej połowa jak nie więcej. Wiarygodność tych kolesi jest po prostu żadna,

podobnie jak wartość bzdetów, które tutaj od lat wypisują i tylko jeden drugiego klepie po pleckach jacy to oni cudni są i wspaniali.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

> Grzegorz7

 

Przepraszam, niepotrzebnie wzrosło mi ciśnienie. Masz rację... '-) Uważam, że największym problemem zagadnienia jest marketing audio, który to w sposób zupełnie niepotrzebny i bezkrytyczny wyolbrzymia wpływ okablowania na system. Jestem przekonany, że wpływ w sensie globalnym dzwięku podczas produkcji istnieje, lecz jego procentowa wartość jest niewielka. Jednak sumując wszystkie wypadkowe ma to jakiś sens. Podobnie rzecz się ma w home audio. Przecenianie i potęgowanie wpływu okablowania na dzwięk jest na wyrost. Z drugiej strony, jak komuś to sprawia przyjemność, to dlaczego nie...??? Ja nie eksperymentuję. Muzyka pochłania mi większość czasu i jestem sfokusowany głównie na niej. Kable i całe audio to mały pryszcz. Jazz to jest mój konik i tam jest wystarczająco dużo materiału do zaliczenia; praktycznie nie do przerobienia. Całe życię się uczę i dalej nic nie wiem! W audofilii i hajendzie jest o wiele łatwiej...

 

Pozdr, M

Parker's Mood

Mark:

Tak Cię też odbieram.

Muzyka ponad wszystko.

 

Kable jak podaje Fox, a powiem w tajemnicy, że zna się służą do łączenia.

Jak artysta chce zastosować elementy, które w jego opinii uszlachetniają jego dokonania, to je stosuje.

 

Ja jako słuchacz chcę odbierać to co ma do powiedzenia artysta a nie mój system.

Dlatego nigdy nie zgodzę się aby jakikolwiek element w moim systemie ubarwiał!

 

Dla mnie audiofilstwo to właśnie dążenie do jak najbardziej neutralnego przekazu.

Jeśli byłoby mnie stać na drogie komponenty wprowadzające jeszcze bardziej neutralny przekaz to bym je kupił.

 

Podobnie jeśli ktoś lubi dobarwiać przekaz i kupuje stosowne komponenty.

Nic mi przecież do tego.

 

Problem rodzi się wówczas, kiedy wyraźnie modyfikując dźwięk od neutralności w kierunku fun, twierdz się, że jest on lepszy.

Nie jest lepszy. Jest bliższy być może określonemu słuchaczowi.

 

Od razu dodam, że większość słuchaczy absolutnie niczego nie zmienia w dźwięku a słyszy i z tymi jest największy problem.

To tak jak leczenie homeopatyczne; nie leczy a niektórzy ludzie zdrowieją.

 

Placebo. Potęga podświadomości.

Fajnie, że jest ;)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.