Skocz do zawartości
IGNORED

Klub ateistów Audio-Voodoo


Gość StaryM

Rekomendowane odpowiedzi

Zaraz, zaraz...

 

Na kaseciaka (doskonałego) było mnie już stać. Podobnie jakieś CD (te były jeszcze deficytowe). Natomiast płyty CD były średnio dostępne i bardzo drogie (na ówczesne czasy – przypominam, że z zapewnień producentów wynikało, iż miały tanieć ;)!

Powszechne było więc nagrywanie płyt CD na taśmę. Zresztą deck`i kasetowe miały w tym celu odpowiednie funkcje (synchronizacja, układ...).

 

Za dobre źródło uważało się powszechnie dobrą kasetę (chrom, metal) nagraną na jakimś tzw. referencyjnym kaseciaku, która była kopą płyty CD.

 

A skąd się brało płyty CD?

Trochę się kupiło, więcej się pożyczało od znajomych, najwięcej się wypożyczało w wypożyczalniach. Kto pamięta wypożyczalnie płyt CD ;) ?

 

Do dziś mam kilkadziesiąt kaset chromowych i metalowych z muzyką tak skopiowaną. Oczywiście, że z czasem te nieosiągalne płyty pojawiły się w mojej kolekcji. Swoje robią również pliki gęsto formatowe, byleby z dobrego źródła…

Pamietam jak zbieralem kase na niego. Kosztowal wtedy cos kolo 1000DM. Mam go do dzis, lezy w chalupie w doskonalym stanie. Szkoda sprzedac, choc go juz od lat nie uzywam.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Złotych oczywiście!

bezpiecznik-zloty-od-30_67.jpg

 

Producent:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

DOSTĘPNE :

- 30A

- 40A

- 60A

- 80A

 

SĄ TO SPECJALNE POZŁACANE BEZPIECZNIKI STOSOWANE W CAR-AUDIO DO ZASILANIA WZMACNIACZY ITP.

 

cena za 1 szt

Cena 5zł

 

 

A takich słuchają hardkorowcy!

1245-web_CZ_SK_EN_DE_RU_ES_HU_PL_UA.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Już kończymy...

Będąc młodym praktykantem w szkole średniej, odbywałem takową w pewnej firmie. Było to w czasach jak jeszcze w Szczecinie były duże firmy ;(.

 

Był Pan Majster zwany Ludwikiem. Miły niski facet. Kolesie podśmiewali się z niego, ale czuli respekt... Ludwik miał grube jak denka butelki okulary, jakieś dziwne, jakby wiecznie zaparowane...

 

Robota toczyła się wartko w fabryce. Lecz kiedyś największa hala maszyn zamarła.

Ludwik wziął mnie i poszliśmy zbadać co i jak.

Szybko zdiagnozował usterkę.

Zabraliśmy z magazynu bezpiecznik, taki jak ten 400A.

Do montowania takich bezpieczników używa się specjalnych uchwytów.

Wyciągnął stary, założył na uchwyt nowy i ...

 

… jak nie pierdolnie!!!

Słup iskier i huk!

 

Nim doszedłem do siebie, zauważyłem Ludwika stojącego jak w kreskówce. Żył... choć miał nieco bardziej zamglone te swoje okulary...

 

Ludwik każdego dnia utrwalał swoją pozycję jako miła ale tajemnicza osoba. Oj, czuło się przed nim respekt...

 

Wyłania się z tego kilka morałów:

 

W życiu warto coś robić lepiej od innych... ale…

Najpierw szukaj przyczyny…

I niech mi ktoś nie mówi, że nie słyszałem nigdy bezpieczników!

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

To fakt, też miałem laborkę przy takim sprzęcie, to były akurat bezpieczniki autmatyczne, tyle że takiej "ciut" mocniejsze, przemysłowe, do zasilania hali z silnikami. Jak taki zadziałał, to człowiek w pierwszym odruchu natychmiast chciał się ewakuować, albo przynajmniej paść plackiem na ziemię. Odruch silniejszy od rozsądku. Baaardzo ciężko było się powstrzymać od chęci ucieczki. Huk przy tym był tak przeogromny.

 

A z moich osobistych "dokonań" to kiedyś w ramach praktyki, wymieniałem akumulatory w dużym UPSie, akumulatory miały skręcane śrubami klemy. A na jednej łączówce był bezpiecznik 100A. Teraz już wiem, że tę łączówkę, warto zakręcać na końcu :). Wtedy nie miałem jeszcze doświadczenia i już była zakręcona, a ja przypadkowo zrobiłem zwarcie kluczem na klemach, podczas przykręcania kolejnej śruby. Zanim bezpiecznik poleciał, zdążył się odparować łeb od śruby, tam gdzie zrobiłem zwarcie.

 

Bezpieczniki to jednak przydatna rzecz. I to wcale niekoniecznie złote :D.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

I niech mi ktoś nie mówi, że nie słyszałem nigdy bezpieczników!

Tak to ja też słyszałem bezpieczniki kilka razy, choć nie były to tak spektakularne wybuchy. Jednak nie jestem pewny, czy o to właśnie chodzi hajendowcom. Jeśli tak, to ja słyszałem też kable. Byłem kiedyś świadkiem, jak zerwał się kabel linii napowietrznej i z sykiem skakał przez chwilę po ziemi sypiąc iskrami, zanim gdzieś tam nie zadziałał bezpiecznik. ;)

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

No dobra. Przyznaję się, błądziłem. Dyski twarde też grają. I każdy kto twierdzi inaczej myli się sromotnie. Czas mężnie spojrzeć prawdzie w oczy, pokajać się i posypać głowę popiołem, w jakim byliśmy błędzie.

 

Ten przypadek Pana Ludwika wskazuje na to, że nie wiedział co to i czym grozi łuk elektryczny. Poza tym takich bezpieczników nie wyjmuje się i nie wkłada pod obciążenim.Do tego służą specjalne odłączniki/wyłaczniki z komorami wyładowawczymi.

Ludwik każdego dnia utrwalał swoją pozycję jako miła ale tajemnicza osoba. Oj, czuło się przed nim respekt...

 

To pewnie na jego czesc powstał ten płyn do naczyn....

 

Będąc młodym praktykantem w szkole średniej, odbywałem takową w pewnej firmie. Było to w czasach jak jeszcze w Szczecinie były duże firmy ;(.

 

Tez nad tym ubolewam, ze moja miasto to wielki market :(

… jak nie pierdolnie!!!

Słup iskier i huk!

Głośno dupło powiadasz? To wiele tłumaczy...

:)))

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

w lodzi byla jedna na placu wolnosci

potem ludziska sie buntowali i marudzili ze nie chca kupowac "uzywanych" egzemplarzy plyt

w sumie rozumiem - plyta w cholere kosztowala a tu jeszcze taki zonk...

Jaki piękny wątek wspominkowy nam się tutaj zrobił...

Ciekawe kiedy te wszystkie rarytasy trafią na allegro, buehehe :)

Ostatni magnetofon miałem jakieś 20 lat temu i był to jakiś wyższy Pioneer (modelu już teraz nie pomnę)

oprócz tego miałem całą wieżę Pioneera, w tym między innymi pierwszy na osiedlu odtwarzacz CD.

Pomijając to ilu miałem wtedy "najlepszych kumpli" których ostatni raz widziałem w przedszkolu,

a teraz nagle sobie o mnie przypomnieli, żeby całymi reklamówkami znosić płyty i kaset do przegrania,

to porównanie brzmienia płyty CD z kopią tej samej płyty na taśmie wypadało mniej więcej tak samo

jakby dzisiaj porównywać osiągi i kulturę pracy współczesnych turbodiesli do tych montowanych ćwierć wieku temu

w czasach świetności magnetofonów, wypożyczania płyt CD czy kopiowania ich na kasety.

No bez jaj Panowie, nie ma czego porównywać, ani za czym tęsknić przesadnie, na całe szczęście to już prehistoria.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

No dobra. Przyznaję się, błądziłem. Dyski twarde też grają. I każdy kto twierdzi inaczej myli się sromotnie. Czas mężnie spojrzeć prawdzie w oczy, pokajać się i posypać głowę popiołem, w jakim byliśmy błędzie.

 

 

Żarty żartami, a tu już w 2007r. pierwsze kroki w badaniu rynku uczyniła firma LaCie wypuszczając dysk twardy serii Gold, nawet w środku trochę pozłacanych części użyto:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) post-28323-0-33625400-1358861338_thumb.jpegpost-28323-0-13981700-1358861317_thumb.jpgpost-28323-0-08095500-1358861285_thumb.jpgpost-28323-0-77776400-1358861323_thumb.jpg

 

Reakcja audiofilów była natychmiastowa:

Most of us audiophiles are concerned with sound quality first and aesthetics second. We'll have to wait for the user reviews to come in before we know if this hard drive is quiet enough for an audiophile music server. However we are almost guaranteed the Golden Disk will pass the wife test for its good looks.

 

Dziś w dobie PC Audio reaktywacja wśród hajendowców to tylko kwestia czasu, tak wiec czekamy na naszych domowych audio-moderów, gniazda schuko pozłacali i to gra, więc co dopiero dysk twardy - ulala.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość StaryM

(Konto usunięte)

Toż to zwykły dysk, tylko w obudowie zewnętrznej w złotym kolorze. Czyżby fluidy z obudowy przenosiły się na dane zawierające informację o cyfrowym strumieniu audio?

A co?A może nie? ;)

Gość SlawekR

(Konto usunięte)

No ja tam nie wiem, dlatego pytam :). Ale jeśli tak, to dla pełnego efektu trzeba być konsekwentnym i zastosować do kompletu złoty zasilacz i złoty kabel połączeniowy. Inaczej, to te elementy stanowić będą wąskie jakościowe gardło.

Parantulla, bluźnisz…

Ja miałem wówczas kilka płyt na krzyż, a takich skopiowanych z kilkadziesiąt. Takie były czasy i o nich piszemy.

Ty zapewne od zawsze miałeś kilka tysięcy płyt CD.

A propos; co nagrywałeś na te kasety na wyższym modelu deck`a…?

 

Mnie nie powiem, sprawiało przyjemność słuchanie muzyki, nawet z kaset…. Dobrze nagranych rzecz jasna.

 

... wypuszczając dysk twardy serii Gold, nawet w środku trochę pozłacanych części użyto...

Te złocenia to był standard.

To tylko ałdiofile jarają się jak widzą styki pozłacane...

 

Natomiast sama obudowa szkaradna i kiczowata...

Ty zapewne od zawsze miałeś kilka tysięcy płyt CD.

Co ma piernik do wiatraka, a ilość posiadanych płyt do syfiastej jakości kaset?

Po prostu zauważam fakt i tyle, nie wiem po co i o co te nerwy.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Nie ma nerwów.

Nie w tym wątku.

 

Po prostu, Świat nie jest czarno biały.

Dawniej słuchaliśmy kaset. Są tacy co robią to i dziś...

Podobnie jak i dziś są zwolennicy starych gratów... Mają do tego prawo.

 

A i w tym wątku ludzie słuchają lampy czy gramofonu... i niekoniecznie jarają ich hiper nowoczesne odtwarzacze mp3...

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Tak sobie myślę, że coś w tym jest dziwnego.

Kiedyś miałem M2405S i nagrywając płytę z gramofonu Dual z drogą wkładką Denona, słyszałem od razu, że jednak na taśmie jest gorzej, choć nagrywałem płyty zawsze na najwyższej prędkości.

Niedawno porównując kasetę (co prawda chromową) i płytę winylową oraz CD, na swoim (chyba jednak lepszym niż kiedyś miałem) sprzęcie, musiałem się trochę postarać, aby wychwycić te różnice.

Co z tego wynika? Po pierwsze, że ten nasz peerelowski sprzęt hi-fi to była straszna nędza. Pamiętam, że miałem przez śmieszny przypadek dość wysoki model Duala* z wkładką Denona (jak się potem dowiedziałem wartą więcej niż moje ówczesne roczne zarobki). Wcale nie wydawał mi się jakiś super, bo reszta toru to był PA-1801 i kolumny ZGC30, więc wydawało mi się, ze nie jest wcale lepszy od Bernarda, którego odstawiłem do szafy.

Po drugie, te "dramatyczne" różnice w dźwięku to się pojawiają jak porównujemy kuchenne radio z czymś lepszym. Na pewnym wyższym już poziomie dźwięku nie ma "dramatycznych" spektakularnych różnic.

 

--

* Pewien znajomy dostał tego Duala od zamożnej rodziny z RFN i odsprzedał mi go jako uszkodzony, "bo cicho gra", za przysłowiowe pół litra. Nie miał po prostu przedwzmacniacza, ja miałem i okazało się, że wcale nie gra za cicho. Wkładkę Denona przysłał mi kumpel, który uciekł z peerelu, kosztowała ponad 400$.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Ostatnio przyglądałem się dyskusjom o plikach audio, konwerterach D/A, komputerach w służbie audiofilii i tym podobnym. I tak mnie nurtuje jedna wątpliwość. Nawet bardzo "audiofilskie" konwertery mają czasem napis "upsampling". To jak to jest? Dokonują upsamplingu plików np 44 100 do 192 000? A gdzie bit perfect?

Upsampling może być synchroniczny - z 44.1kHz do 88.2 albo 176.4kHz i wtedy można go traktować jako zupełnie nieszkodliwą część procesu rekonstrukcji sygnału analogowego na podstawie ciągu próbek cyfrowych.

 

Asynchroniczny - można sobie np. przejrzeć kartę katalogową konwertera SRC4392 i zobaczyć ile ten proces wnosi zniekształceń.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.