Skocz do zawartości
IGNORED

Klub ateistów Audio-Voodoo


Gość StaryM

Rekomendowane odpowiedzi

Brzmienie to wrażenie jakie powstaje w umyśle człowieka (kropka).

 

To będzie chyba zdanie roku :)

Czyli co, wynika z tego, że każda płyta brzmi tak samo i nie ma płyt nagranych lepiej i gorzej? I StaryM też zwariował pisząc, że na winylu słucha mu się przyjemniej? :)

 

Niewiele zrozumiałeś z tego co napisał Grzegorz.

Nic nie zrozumiał!

 

Potocznie czasami ktoś powie, że barwa jest ciepła czy kluchowata, ale to brzmienie jest właśnie ciepłe, chłodne, gęste czy przyjemne.

Barwe mają instrumenty, …

To teraz pokaż przyrząd pomiarowy, który ma na skali brzmień: chłodne, kluchowate, ciepłe.

 

Tak sobie tu gaworzymy.

Ale i ta dyskusja wymaga jakiejś szczątkowej kultury, kultury polegającej na słuchaniu i zabieraniu głosu na temat.

Przecież akuratny fragment wątku nie był komediowy…

AA zawiodłem się.

A to,to raczej Pani przed lustrem robiąca makijaż,

podkreślenie oka,wargi górnej,dolnej ba! może i bocznych....:)))

A to jest tylko to co najczęściej się przewija i zapadło mi w pamięć.

Ile takich i podobnych bzdur się wala po tym forum, to by można Słownik Języka Polskiego od nowa napisać.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

 

Brzmienie to wrażenie jakie powstaje w umyśle człowieka (kropka).

 

 

Z tych a nie innych powodów kochamy te a nie inne gatunki muzyki, instrumenty. Wybieramy konkretne urządzenia do reprodukcji dźwięku.

 

Sprawa w swej złożoności jest prosta.

 

Nie będę wklejał całego wpisu, bo odbiega on trochę od tematu, przynajmniej z mojego punktu widzenia.

Zdanie o brzmieniu jest dla mnie niedorzeczne, ale również skończone i mówiące wszystko o danym zagadnieniu i nie trzeba do tego doprawiać filozofii, jak to robią niektórzy z was. Przekaz jest dość jasny i mówi nam - ty tego nie słyszysz, to się dzieje w twoim umyśle. No na litość boską, żeby coś powstało w moim umyślę, to muszę to najpierw usłyszeć. No tak czy nie?

Jeżeli zaś chodzi o słyszenie, to wyłączając osoby z faktycznym upośledzeniem słuchu, to każdy z nas słyszy tak samo i nie ma innej możliwości. On może powiedzieć, że to mu się nie podoba i woli jak dźwięk jest np. bardziej przygaszony, ale dźwięk oryginalny słyszy, tak jak inni. Jednemu się to będzie podobało a drugiemu nie i z tego powodu wybierze inny sprzęt dla siebie. Co ważne, wybierze go na podstawie odsłuchu a nie na podstawie parametrów.

Gdyby każdy z nas słyszał inaczej, to wszyscy byśmy mieli te same kolumny, bo to nie one by wtedy różnicowały dźwięk, tylko nasz słuch. Gdyby faktycznie brzmienie powstawało w umyśle człowieka, to również każdy mógłby mieć jeden i ten sam system audio.

 

Kochamy te a nie inne gatunki muzyczne :) No wybacz mi Grzegorz, ale czy ty myślisz, że ja zajmowałem się tym co teraz, mając 10-15 lat? Myślisz, że wtedy wsłuchiwałem się w instrumenty i ich barwę? Na monofonicznym Grundigu? :)

Słuchałem Bitelsów, bo była ładna melodia, słuchałem disco, bo była melodia i na dodatek ruszała moim ciałem, słuchałem metalu, bo chłopaki po prostu napierdalali.

 

Sprawa jest oczywiście prosta, ale zdaje mi się, że większość z was to niepotrzebnie komplikuje.

 

To teraz pokaż przyrząd pomiarowy, który ma na skali brzmień: chłodne, kluchowate, ciepłe.

 

Ale to przecież ja walczę z tym, że nie ma takich przyrządów :)

A moją uwagę w tych opisach zwrócił powtarzający się zwrot "pastelowa góra". A cóż to do diaska ma oznaczać? :D

Pastelowa góra... usiłowałem to rozszyfrować, posiłkując się Google.

To bardzo proste.

Jak chcesz koniecznie znaleźć wyjaśnienie w Google to wystarczy poczytać o technice pasteli w rysunku/malarstwie a także pooglądać sobie popełnienia w tej technice.

Kolejny krok, to ułożenie sobie dziecinnie łatwych puzzli skojarzeniowych w głowie:

pastele + tony wysokie =

To nie jest takie trudne, tylko wymaga minimalnego wysiłku umysłowego i troszkie osłuchania...

;)

" Ludzie bardziej dbają o swoją dumę niż o to, co jest prawdą." - T. Pratchett/S. Baxter

Zauważyłem, że w naszym ukochanym SzuBowym wątku zastój. Tęsknią za jakąś awanturką ;-)) Ale przynajmniej jeśli o mnie chodzi nie doczekają się.

Całe DWANAŚCIE godzin bez wpisu. SZOK!

Gość StaryM

(Konto usunięte)

pastele + tony wysokie =

A dlaczego nie tony niskie?

Poza tym co miałby znaczyć taki pastelowy dźwięk? Łagodny? Możę kolorowy i dynamiczny? A może szybki (pastele to tzw. szybka technika)?

Za:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Cyt: „Oczywiście, słuch jest także zmysłem mowy. Sposoby w niniejszym rozdziale pokazują, że słyszymy nie tylko same fizyczne dźwięki, ale również znaczenia, jakie niosą, nawet na progu świadomości. Podobnie jak w przypadku widzenia, to czego doświadczamy, nie jest dokładnie tym, co istnieje w rzeczywistości. Doświadczamy tak naprawdę pewnej słuchowej konstrukcji, jaką buduje nasz mózg. „

 

W ogóle polecam cały długi artykuł o funkcjonowaniu naszego mózgu, nie tylko w zakresie słuchu…

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Poza tym co miałby znaczyć taki pastelowy dźwięk?

Pytanie było o pastelowe wysokie.

Wspominałem o technice pasteli, a tam często stosuje się rozcieranie kredki palcem; trzeba również pooglądać sobie popełnienia w tej technice.

....

i pozbierać wrażenia

" Ludzie bardziej dbają o swoją dumę niż o to, co jest prawdą." - T. Pratchett/S. Baxter

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Wspominałem o technice pasteli, a tam często stosuje się rozcieranie kredki palcem; trzeba również pooglądać sobie popełnienia w tej technice.

Tak się składa, że znam technikę pasteli, troszkę sobie amatorsko rysowałem, a poza tym Witkacy to dla mnie mistrz, z jego pracami mogę mieć do czynienia ilekroć mam tylko ochotę. Są w miejscowym muzeum, największa na świecie kolekcja.

Zatem pastele są szybką techniką, powszechnie plastycy tak uważają, bo kompletny i doskonały nawet obraz da się zrobić w pół godziny. Po drugie - owszem - stosuje się rozmazywanie kredki, ale po trzecie stosuje się ostre konturowe pociągnięcia kontrastowych kolorów, które w przeciwieństwie do obrazów olejnych nie mają tendencji do zamazywania się (patrz pastele Wyspiańskiego, zdaje się że masz je w lokalnym muzeum). Obrazy malowane pastelami (bo tak się zwykle mówi) są często bardzo kontrastowe (patrz Witkacy).

W związku z tym się pytam, jakie maja być te dźwięki "pastelowe". Możesz zdefiniować dowolne - wysokie, czy niskie... Bo ja przy tym porównaniu wymiękam.

Po drugie - owszem - stosuje się rozmazywanie kredki

I tuś w końcu utrafił, bo przez to mamy barwy jasne lecz łagodne, spokojne, niekrzykliwe, niejaskrawe i nieintensywne...

I o to chodzi w tym słów zestawieniu:)

" Ludzie bardziej dbają o swoją dumę niż o to, co jest prawdą." - T. Pratchett/S. Baxter

Gość StaryM

(Konto usunięte)

I tuś w końcu utrafił, bo przez to mamy barwy jasne lecz łagodne, spokojne, niekrzykliwe, niejaskrawe i nieintensywne...

I o to chodzi w tym słów zestawieniu:)

No to ja ci chciałem powiedzieć, że to się wcale tak nie musi kojarzyć. Jeśli ktoś zna pastele głownie z obrazków kupowanych nad morzem (zachody słońca, coś tam pod żaglami itp.), to zgoda, tak mogą mu się pastele kojarzyć.

Ale popatrz:

rmalczewski-portretrevnela.jpg

 

tuwimowa.jpg

 

autoportret_witkacego1_orginal.jpg

 

Zatem mi się pastelowy dźwięk skojarzył z dźwiękiem intensywnie wyrazistym, konturowym, dokładnym i urozmaiconym.

Bardzo daleko to od twojej definicji. I z tego względu jestem zwolennikiem umiarkowania w tych poetyckich określeniach.

A czytali już:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tam o dźwięku i o barwach, pastelowych, rzecz jasna...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Po drugie - owszem - stosuje się rozmazywanie kredki,

Powtarzam co istotne - rozmazanie kredki.

Proszę czytać całe wpisy łącznie z odnośnikami i cytować jako całość.

Inaczej wyrywane z kontekstu służą taniej manipulacji ku uwiarygodnieniu swojej i tylko i wyłącznie swojej tezie.

Maciej, szanujmy się - OK?

 

ps

Każdy malarz pokojowy Ci powie, że pastelowy kolor, "znaczy sie Pan chce łagodniejszy , tak? Będzie Pan zadowolony!"

:)

" Ludzie bardziej dbają o swoją dumę niż o to, co jest prawdą." - T. Pratchett/S. Baxter

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Powtarzam co istotne - rozmazanie.

Proszę czytać całe wpisy łącznie z odnośnikami i cytować jako całość.

Inaczej wyrywane z kontekstu służą taniej manipulacji ku uwiarygodnieniu swojej i tylko i wyłącznie swojej tezie.

Maciej, szanujmy się - OK?

Z całym szacunkiem.

Tobie z pastelami kojarzy się rozmazanie.

Ja na przykładach pokazałem ci, że to się tak wcale nie musi kojarzyć.

Na gruncie plastycznym mógłbym długo dyskutować o technice pasteli, znam ją teoretycznie i praktycznie. I rozmazanie nie jest dominującą cechą tej techniki.

Ale dyskutujemy nie o plastyce, tylko o tym z czym się może kojarzyć określenie "pastelowy dźwięk".

Tobie kojarzy się z rozmazaniem, a mi wręcz odwrotnie. I nie chodzi o uwiarygodnienie jakiejkolwiek tezy. Bo twoje skojarzenia są twoje, a moje są moje i mogą istnieć równolegle obok siebie.

 

Moja teza jest tylko jedna. Ostrożnie z takimi nawiązaniami słownymi do innych dziedzin sztuki i nauki. Być może w towarzystwie audiofilów, których znasz i z którymi dyskutujesz od lat rozumiecie się i macie takie same ustalone definicje np. pastelowego brzmienia. Jednak taka definicja nie należy do obiektywnych i przez wiele innych osób może byc zrozumiana zupełnie inaczej. Pewien audiofil po zmianie elementów zwrotnicy oznajmił mi, że wreszcie pozbył się "tych denerwujących sybilantów", ja to odebrałem jako bardzo negatywną cechę zestawu. Dlaczego? Bo dla mnie sybilanty pojawiają się gdy słyszę śpiew i są to zgodnie z prawidłową definicją głoski syczące - s, z i temu podobne. Jak ich nie ma to znaczy, że zabrakło czegoś w wysokim paśmie. Zgodnie z logiką - dla mnie nie może być sybilantów w muzyce instrumentalnej, bo to są głoski.

Owszem, po jakimś czasie zrozumiałem, że niektórzy zawłaszczyli sobie to słowo na dźwięki o wysokim natarczywym, podobnym do syku brzmieniu. Owszem potrafię o tym pamiętać, ale od trzydziestu paru lat jestem przyzwyczajony do znaczenia tego słowa, jakie jest w słowniku.

Natarczywe sybilanty to są jak Peter Gabriel śpiewa...

Znaczy sepleni... ;)

 

Pastelowy dźwięk nie jest rozmazany. Rozmazana może być scena. To wada.

Pastelowy dźwięk kojarzy się raczej z miłym dźwiękiem... trochę mniej agresywnych wysokich w sensie zmniejszonych transientów, ale równocześnie ze zmniejszeniem niskich basów (zachowanie równowagi tonalnej).

 

Ale rzeczywiście to trochę masło maślane...

Owszem potrafię o tym pamiętać, ale od trzydziestu paru lat jestem przyzwyczajony do znaczenia tego słowa, jakie jest w słowniku.

Cóż Ci mam odpowiedzieć?

Truizm tylko:

Świat się zmienia, zmieniają się także słów znaczenia i ich "pojemność"...

Musisz Pan tylko nadążać za zmianami:)

 

No i słuchać, porównywać, chadzać na koncerty, by mieć "z żywym materiałem" zestawienie jako takie.

Bo inaczej ględzenie od rzeczywistości zupełnie oderwane pozostaje...

Czego oczywiście nie życzę.

 

Łączęukłony

" Ludzie bardziej dbają o swoją dumę niż o to, co jest prawdą." - T. Pratchett/S. Baxter

Jeszcze o barwie, podczerwonej...

...i jej wpływie na brzmienie...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Czy wasze słuchawki mają promiennik podczerwieni?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość StaryM

(Konto usunięte)

Świat się zmienia, zmieniają się także słów znaczenia i ich "pojemność"...

Musisz Pan tylko nadążać za zmianami:)

Owszem świat się zmienia. Jednak nie wszystkie zmiany są sensowne. Jeśli powszechna staje się forma "poszłem", nie znaczy, że należy ją zaakceptować.

Potoczny język młodych ludzi zwany często nie bez podstaw slangiem zawiera wiele rozmaitych "neologizmów", które im wydają się uprawnione, ale takimi nie są.

Nadążanie za zmianami nie zawsze ma sens.

W swoim życiu byłem świadkiem wielu zmian, które jakoś potem wyblakły, zszarzały i nie ma ich.

A konkretniej? Audiofile są na tyle małą grupą, że ich neologizmy znaczeniowe nigdy nie zdobędą sobie miejsca w słowniku.

 

A z kolei partick wskazał na jeszcze inną możliwość przenośni pastelowy dźwięk. Posiłkując się przytoczoną przez niego definicją, możemy powiedzieć, że pastelowe, to jasne, spokojne, ale niekoniecznie rozmyte. :)

Sam widzisz, że w tej poezji audiofilskiej czai się wiele pułapek.

 

Grzesiu? To chyba nie promiennik podczerwieni, ale laser?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

No, jakbym na takim barwnym pastelowym sprzęcie Rammsteina sobie zapuścił,

to po pięciu minutach by mnie z podłogi zbierali, bo bym z nudów usnął w połowie pierwszego numeru...

A później jeden Pastelowy z drugim Barwnym opowiadają pierdoły jakie te ich systemy są neutralne i prawdziwe,

że płyta słuchana w pokoju brzmi tak samo jak kapela na koncercie, baju baju, pierdu pierdu...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Ja wskazywałem na technikę rozmazanej kredki, co nadaje swoistej delikatności.

Nic nie wspominałem o rozmytym dźwięku.

W swoim poście pisałem:

bo przez to mamy barwy jasne lecz łagodne, spokojne, niekrzykliwe, niejaskrawe i nieintensywne...

Jak łatwo zauważyć to to samo co Patrick,bo posiłkowałem się dokładnie tym samym źródłem.:)

Więc nie można tu mówić o jeszcze innej przenośni.

" Ludzie bardziej dbają o swoją dumę niż o to, co jest prawdą." - T. Pratchett/S. Baxter

Aż mnie zatkało. "Stary" zwolennik i miłośnik lamp zaprezentował swoje cacka: w folii :) aby się nie zakurzyły...

A może w folii bąbelkowej lepiej gra?

I to epatowanie cenami, pięć zer, osiem cyfr, zawrót głowy, szaleństwo i ostatnio modne alibi - fun. Ale fun na pokaz, taki pan - fun - ekshibicjonista.

Aż mnie zatkało. "Stary" zwolennik i miłośnik lamp zaprezentował swoje cacka: w folii :) aby się nie zakurzyły...

A może w folii bąbelkowej lepiej gra?

I to epatowanie cenami, pięć zer, osiem cyfr, zawrót głowy, szaleństwo i ostatnio modne alibi - fun. Ale fun na pokaz, taki pan - fun - ekshibicjonista.

Mówisz o tych sznurach od żelazka owiniętych folią?

Przecież pisałem, że używam kabli zaprojektowanych do stosowania na jednostkach pływających.

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.