Audiofilski satiricon...

[Piotr Ryka]

Kolega jak zwykle chce widzieć to, co mu pasuje do schematów myślowych. Tam się odbywa zderzenie idei z rzeczywistością. W niektórych, słusznie minionych systemach, idea negowała rzeczywistość, była nadrzędna, z wiadomymi skutkami. A w tekście wolny człowiek zatęskni, zaduma się, wypije wino, a nawet puknie kogoś za torami. Realność. Być może dla niektórych brzydka, ale co zrobić, tak to już jest. No chyba, że w imię idei stworzymy Nowego Człowieka. Ja dziękuję.

 

Schemat myślowy? W tak krótkich wypowiedziach dość trudno objąć całokształt. Ja tam widzę przede wszystkim zderzenie życia branego za jaja z życiem branym od strony głowy. A jeżeli kolega uważa, że chodzi o walkę życiowego rozsądku z narzucaną mu ideologią, to nie bardzo wiem co akurat Heidegger i Jaspers mają tam do roboty. Platon, Chrystus czy Marks byliby tu niewątpliwie bardziej na swoim miejscu.

[Gość papageno]

Trzeba by spytać Jana Wołka, wszak studiował filozofię. Ja, jako prosty wiochmen, skupię się na cyckach i pukaniu ;)

[jozwa maryn]

Co Ty. To pasjonujące. Tak hartowała się stal.

 

"W iskier krzesaniu żywem

materiał to rzecz główna.

Trudno najtęższym krzesiwem

iskier wydobyć z substancji miękkiej i podatnej"

(Boy- Żeleński)

[jar1]

Hartowanie to utwardzanie "miętkości" - krzesanie iskier jest możliwe dopiero po.

[Piotr Ryka]

A gdzie użyłem słowa debil lub debilizm?

Napisałem tylko, ze twierdzenie o "przyzwyczajeniu" się słuchawek do wzmacniacza jest bzdurą i nadal to podtrzymuję. Być może trochę to ubarwiłem, musielibyśmy sięgnąć do oryginalnego tekstu. Niemniej jednak taki "trening" to klasyczny przykład doszukiwania się zjawisk nadprzyrodzonych tam gdzie raczej ich nie ma.

 

Jak rozumiem w twoim światopoglądzie zjawiska takie jak rozchodzenie butów, albo powiedzonko: "Kto z kim przestaje, takim się staje", też należą do zjawisk nadprzyrodzonych, całkowicie sprzecznych z tymi legendarnymi już podstawowymi prawami fizyki, których wymienienia wciąż nie mogę się doprosić.

 

To jest kompletny debilizm.

 

Napisał twój redaktor naczelny.

[teegebaeck]

Jak rozumiem w twoim światopoglądzie zjawiska takie jak rozchodzenie butów, albo powiedzonko: "Kto z kim przestaje, takim się staje", też należą do zjawisk nadprzyrodzonych, całkowicie sprzecznych z tymi legendarnymi już podstawowymi prawami fizyki, których wymienienia wciąż nie mogę się doprosić.

 

(...)

 

napisz kolego ze dobre sluchawki z przecietnym wzmacniaczem "na twoj sluch" graja gownianie, a te same sluchawki z dobrym, "rasowym" wzmacniaczem graja bo ja wiem, "referencyjnie"?

 

ty natomiast piszesz jak sam siebie zacytowales piszesz:

że słuchawki (konkretnie Grado GS-1000) podczas długotrwałej współpracy z przeciętnej jakości wzmacniaczem zatracają być może do pewnego stopnia elegancję swojego brzmienia, którą to elegancję trzeba w nich potem odbudowywać współpracą ze wzmacniaczem dobrym - coś jak formę u sportowca intensywnym treningiem.

 

To jest kompletna bzdura bo - sportowiec po intensywnym treningu poprawia swoje warunki fizyczne, wydolnosc, itp, itd. i potrafi je odbudowac/zregenerowac po nawet dluzszym okresie bez treningu. natomiast sluchawkom moze pomoc jedynie wymiana przetwornikow, granie na lepszym wzmacniaczu nie poprawi fizycznie "osiagow" sluchawek

[Piotr Ryka]

napisz kolego ze dobre sluchawki z przecietnym wzmacniaczem "na twoj sluch" graja gownianie, a te same sluchawki z dobrym, "rasowym" wzmacniaczem graja bo ja wiem, "referencyjnie"?

 

ty natomiast piszesz jak sam siebie zacytowales piszesz:

 

 

To jest kompletna bzdura bo - sportowiec po intensywnym treningu poprawia swoje warunki fizyczne, wydolnosc, itp, itd. i potrafi je odbudowac/zregenerowac po nawet dluzszym okresie bez treningu. natomiast sluchawkom moze pomoc jedynie wymiana przetwornikow, granie na lepszym wzmacniaczu nie poprawi fizycznie "osiagow" sluchawek

 

Twoje uwagi nie zasługują nawet na komentarz, takie są głupie. Ciekawe jak ta sportowa teoria formy bez treningu ma się do poglądów trenerów sportowych. Proponuję zapytać. Ciekawe też w jakim celu instrumenty muzyczne muszą być używane, by nie zatracić walorów brzmieniowych. To pewnie także jedynie bajka o nadprzyrodzonych własnościach skrzypiec i altówek, pielęgnowana przez debilnych muzyków.

[J.Jerry]

Muszę się z tym zgodzić...tyle zawiłości, a można powiedzieć, że z lepszym grają lepiej...ale chwila, jak to grają? Przecież one drgają...wiec lepiej lepiej drgają z lepszym wzmacniaczem...też nie, membrany drgają, a nie słuchawki...ufff, może jeszcze raz...przecież cewka jest...zacznę od początku...przepływa prąd...te, no...ładunki, to znaczy w kablu, cewce i ona drga...i tam membrana jest podłączona...eee...przyklejona chyba...ale elektrostaty to też słuchawy...orzesz ty...nic tu nie gra.

 

Jak to by wyglądało na sportowo? Sportowiec słuchał kilka dni słuchawek na kiepskim wzmacniaczu, a potem musiał odbudowywać swoją formę słuchając tych samych słuchawek na dobrym wzmacniaczu. Powiedział potem "zdaję się, że słuchawki odzyskały swoją dawną kondycję podobnie jak ja" Czyżby kondycja sportowca zależała od słuchawek, tak jak "forma" słuchawek od wzmacniacza? Wygląda, że tak.

[Piotr Ryka]

Muszę się z tym zgodzić...tyle zawiłości, a można powiedzieć, że z lepszym grają lepiej...ale chwila, jak to grają? Przecież one drgają...wiec lepiej lepiej drgają z lepszym wzmacniaczem...też nie, membrany drgają, a nie słuchawki...ufff, może jeszcze raz...przecież cewka jest...zacznę od początku...przepływa prąd...te, no...ładunki, to znaczy w kablu, cewce i ona drga...i tam membrana jest podłączona...eee...przyklejona chyba...ale elektrostaty to też słuchawy...orzesz ty...nic tu nie gra.

 

Jak to by wyglądało na sportowo? Sportowiec słuchał kilka dni słuchawek na kiepskim wzmacniaczu, a potem musiał odbudowywać swoją formę słuchając tych samych słuchawek na dobrym wzmacniaczu. Powiedział potem "zdaję się, że słuchawki odzyskały swoją dawną kondycję podobnie jak ja" Czyżby kondycja sportowca zależała od słuchawek, tak jak "forma" słuchawek od wzmacniacza? Wygląda, że tak.

 

Nie ma to jak pieprzyć głupoty, celem zamaskowania wstydu po wcześniejszej kompromitacji.

[J.Jerry]

Grunt to zabawa, kobiety i śpiew.

[Gość papageno]

Grunt to zabawa, kobiety i śpiew.

I pukanie.

[jozwa maryn]

Panowie, forum to nie miejsce na prywatną korespondencję, zwłaszcza utrzymaną w takim tonie. Proszę kontynuować tę sprzeczkę korzystając z PW.