Skocz do zawartości
IGNORED

Muzyka wielokanałowa


Jasiek Matacz

Rekomendowane odpowiedzi

Hej,

jak widzę od wielu lat amatorzy jak i często firmy muzyczne deklaruję(straszą?) że stereo przejdzie do lamusa bo muzyka tak jak kino domowe zacznie być nagrywana w 5.1 czy nawet 7.1.

I tu mam pytanie, czemu właściwie tak się do dziś nie stało? Co stoi na przeszkodzie by przejść na w teorii wyższy poziom muzyki? Nie chodzi mi o kwestie finansowe bo wiem że porównywalny jakością dźwięku do stereo amplituner kina domowego kosztowałby x razy więcej ale na pewno znaleźli by się ludzie których by było na to stać... Więc czemu tak się nie dzieje?

Jestem bardzo ciekaw waszych opinii a tym bardziej faktów na ten temat.

Pozdrawiam

Jasiek

 

 

P.S Pewien czas temu byłem w salonie muzycznym gdzie sprzedawca wbijał mi do głowy że nie ma po co kupować wzmacniacza stereo bo amplituner kina domowego za 2.5-3k daje taką jakość dźwięku że tylko bóg wie jak dobry audiofil by zobaczył różnicę w stosunku do najlepszego wzmacniacza stereo. Chyba robił to nieudolnie bo już tego saloniku nie widzę-chyba padł.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/97776-muzyka-wielokana%C5%82owa/
Udostępnij na innych stronach

by przejść na w teorii wyższy poziom muzyki?

 

To nie jest wyższy poziom muzyki :(.

 

Można rejestrować tak (wielokanałowo) jakieś wydarzenia muzyczne, typu koncert, czy już istniejące realizacje przerabiane np na DTS. Może to i efektowne, ale na krótką metę. To jest moje zdanie.

To nie jest wyższy poziom muzyki :(.

 

Można rejestrować tak (wielokanałowo) jakieś wydarzenia muzyczne, typu koncert, czy już istniejące realizacje przerabiane np na DTS. Może to i efektowne, ale na krótką metę. To jest moje zdanie.

 

 

Zgadzam się , mam koncerty gitarowe na płytach DVD , DTS 5.1 , DD 5.1 , 2.0 ( 2 chanel ) . Jednak wybieram 2.0 i bezpośrednie podłączenie analogiem do zintegrowanego wzmacniacza stereo .

 

Jak jest z BD i nowymi formatami Audio HD , to tego nie wiem .

 

Edytuję , a w koncercie Beyonce 2 LPCM kładzie totalnie 5.1 (o ile pamiętam DD 5.1 , DTS - su nie ma na tej płycie )

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Gdy wchodziły do użytku kina domowe słyszałem o upadku kina tradycyjnego .Podobny przypadek

 

W latach sześćdziesiątych pojawiły się pierwsze filmy 3D. Pamiętam prelekcję przed seansem, pan mówił, ze oto zaczyna się rewolucja i jak dorośniemy to już innego kina nie będzie jak tylko 3D. Dorosłem i to bardzo dorosłem i dalej są normalne kina. Rewolucja 3D od tego czasu pojawiała się kilka razy, obecnie też mamy okres "rewolucyjności". Nigdy nie stanie się to powszechne w domowych telewizorach, bo nikt nie będzie cały dzień siedział w specjalnych okularach. Sam pomysł konieczności okularów już jest denerwujący, szczególnie dla wielu okularników.

Gdzieś na początku lat siedemdziesiątych (a może jeszcze w sześćdziesiątych) pojawiło się w moim mieście kino tzw. cineramiczne. Filmy na taśmie 70mm i wielokanałowy dźwięk. Z całej Polski ludziska zjeżdżali zobaczyć "Złoto MacKenny" i "Spartakusa", bo to było chyba drugie kino takie w kraju. Owszem, były to świetne efekty, ale jakoś tak pomału zawitało do kin stereo, a tych efektów to w większości filmów mało jest. Zresztą świadomie twórcy z nich rezygnują, bo nie o efekty kuli przelatującej między fotelami kinowymi im chodzi. Znajomy sprzedawca opowiadał nawet, że gdy był ten szał na kino domowe, to klienci przychodzili z pretensjami. W większości filmów nic nie było. CD też nic nie zawierały. Przychodzili i twierdzili, że te tylne głośniki to chyba zepsute. Jakoś ten szał na kino domowe mija i stara dobra stereofonia wygrywa.

Zastanawiałem się nawet dlaczego. Chyba dlatego że nie mamy 5.1 uszu.

Gość Gość

(Konto usunięte)

Ja mam inne zdanie na ten temat. Wydaje mi się, że odsłuch muzyki w warunkach domowych powinien starać się oddać jak najwierniej to usłyszelibyśmy mając wykonawców przed sobą. I o ile w kinie domowym jesteśmy w środku akcji i przelatujący samolot np. z jednego rogu pokoju na drugi daje poczucie realizmu, to nie wydaje mi się ze pojawianie się jakiegoś instrumentu za plecami jest korzystne. Dobre stereo buduje przestrzeń na boki i w głąb. Czujemy się jak na koncercie. Sztuczne uprzestrzennianie raczej niewiele tu wniesie. Raczej tworzy wrażenie nienaturalności.

Ja mam inne zdanie na ten temat. Wydaje mi się, że odsłuch muzyki w warunkach domowych powinien starać się oddać jak najwierniej to usłyszelibyśmy mając wykonawców przed sobą. I o ile w kinie domowym jesteśmy w środku akcji i przelatujący samolot np. z jednego rogu pokoju na drugi daje poczucie realizmu, to nie wydaje mi się ze pojawianie się jakiegoś instrumentu za plecami jest korzystne. Dobre stereo buduje przestrzeń na boki i w głąb. Czujemy się jak na koncercie. Sztuczne uprzestrzennianie raczej niewiele tu wniesie. Raczej tworzy wrażenie nienaturalności.

 

Zgadzam się w całej rozciągłości, HQ masz szklaneczkę ;)

 

Co do zmierzchu KD (jeśli chodzi o filmy) to mam odmienne zdanie, ja już nie wyobrażam sobie filmu z dobrą ścieżką wielokanałową oglądać w stereo.

Jeśli chodzi z kolei o muzykę wielokanałową to najlepiej nadaje się co tego celowo stworzona muzyka elektroniczna, np. AERO J.M. Jarra. Proponuję posłuchać tej płytyw stereo i w 5.1, w zestawie są 2 płyty, i samemu wyrobić sobie zdanie. Takich produkcji jest jednak mało i nie każdy lubi ten gatunek. Stereo do "normalnej" muzyki całościowo ma tutaj przewagę.

Koncerty jednak są fajne w 5.1, choć dużo zależy od realizacji.

 

P.S. 3D w tej formie to kolejna reinkarnacja nieudanego pomysłu.

to nie wydaje mi się ze pojawianie się jakiegoś instrumentu za plecami jest korzystne.

 

 

Kolumny surraundu w koncertach 5.1 dają jakieś bliżej niesprecyzowane tło , w zasadzie one tylko nadają się do oklasków i szumów widowni dochodzących za naszymi plecami , no bo do czego innego , a nawet dobra centralna nadaje się tylko do zapowiedzi przez konferansjera .

 

Moim zdaniem dobrze zrealizowany koncert 5.1 powinien " z tyłu " mieć tylko dźwięki widowni ,

ewentualnie bardzo leciutki pogłos instrumentów z odpowiednim " opóźnieniem " .

, a ciekawe jak koncerty wypadają w nowych formatach Audio HD ?

Wszystko zależy od zamysłu artystycznego. Bywają koncerty na których soliści czy instrumentaliści przechodzą na tył sali i stamtąd ich słychać. Pytanie ile jest takich nagrań wielokanałowych.

 

Porządny system wielokanałowy jest jednak niełatwy do złożenia - raz że trzeba mieć odpowiednie w proporcjach i wielkości pomieszczenie, najlepiej z wszystkimi 4 rogami i jedną całą ścianą wolnymi dla systemu, po drugie - problem masy sygnałowej dla 5 końcówek mocy i subwoofera. No i podział sub-sat jakby ktoś jednak chciał zaoszczędzić na kolumnach i niekoniecznie fasować 5 pełnopasmowych. Koszty, know-how - w rezultacie mało ludzi ma system 5.0 czy 5.1 na którym można docenić dobre nagranie, więc na rynku jest mało dobrych nagrań M-Ch i kółko się zamyka.

Gość Gość

(Konto usunięte)

Moim zdaniem dobrze zrealizowany koncert 5.1 powinien " z tyłu " mieć tylko dźwięki widowni ,

ewentualnie bardzo leciutki pogłos instrumentów z odpowiednim " opóźnieniem " .

, a ciekawe jak koncerty wypadają w nowych formatach Audio HD ?

Co do koncertów to zgoda. Tam też jesteśmy w ,,środku akcji''. Koncerty w formatach HD, podobnie jak filmy to rewelacja. Ale koncerty to już nie tylko muzyka. To obraz i dźwięk. Czyli zasiadzasz jak do kina domowego. Oglądasz i słuchasz. I faktycznie czujesz się jakbyś tam był. Ale jak dla mnie nie jest to już tak relaksujące jak sama muzyka.

Natomiast warto jeszcze na jedną rzecz zwrócić uwagę. Jest tu na forum parę osósb które twierdzą, że słuchanie muzyki stereo przerobionej przez amplituner i słuchanie jej w systemie wielokanałowym, jest dobrym rozwiązaniem.

A to już moim zdaniem jest bardzo mocno naciągane. Owszem, na słabych sytemach, na których w stereo dźwięk nie może się oderwać od głośników, taki przekaz może się wydawać bardziej przestrzenny. Ale to tylko efekciarstwo, nic innego. Jak dla mnie muzyka to system stereo, a koncerty i film to wielokanał.

 

Przychodzili i twierdzili, że te tylne głośniki to chyba zepsute. Jakoś ten szał na kino domowe mija i stara dobra stereofonia wygrywa.

Nie z tym się nie zgodzę. Ja nie wyobrażam sobie oglądania dobrego filmu w stereo. To połowa przyjemności. Kino tylko w wielokanale. A już płyty BD z formatami HD 7.1 to ogromna frajda.

 

Wszystko zależy od zamysłu artystycznego. Bywają koncerty na których soliści czy instrumentaliści przechodzą na tył sali i stamtąd ich słychać. Pytanie ile jest takich nagrań wielokanałowych.

A w formie żartu to ciekawe jak powiny być nagrane koncerty organowe? Tylko tyły powinny nam grać?

A w formie żartu to ciekawe jak powiny być nagrane koncerty organowe? Tylko tyły powinny nam grać?

 

Tyły główny dźwięk , a fronty " pogłos " , odbicie . Hahahaha

Gość Gość

(Konto usunięte)

Przychodzili i twierdzili, że te tylne głośniki to chyba zepsute. Jakoś ten szał na kino domowe mija i stara dobra stereofonia wygrywa.

To dlaczego 99% filmów ukazujacych się na płytach zawiera ścieżkę dźwiękową, wielokanałową?

Mało tego, nawet TV cyfrowa na lepszych kanałach ma 5.1. I nie tylko filmowych, ale i na przyrodniczych i sportowych.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

To dlaczego 99% filmów ukazujacych się na płytach zawiera ścieżkę dźwiękową, wielokanałową?

Mało tego, nawet TV cyfrowa na lepszych kanałach ma 5.1. I nie tylko filmowych, ale i na przyrodniczych i sportowych.

Bo taki już jest standard. Nawet wtedy, gdy te dodatkowe ścieżki dźwiękowe nic lub prawie nic nie zawierają.

Gość Gość

(Konto usunięte)

Moim zdaniem nie o sam standard tu chodzi. To raczej potrzeba rynku i dopasowanie do niej producentów. Jak zawsze. Normalne kryteria rynkowe. Ale faktem jest też to, że jak się widzi propozycje zestwów kina domowego na półkach to nie trzeba być mędrcem żeby wiedzieć jak to zabrzmi u klienta. Większość zestawów to nędza.

Niestety kino domowe to bardzo droga zabawka.

… to nie wydaje mi się ze pojawianie się jakiegoś instrumentu za plecami jest korzystne. Dobre stereo buduje przestrzeń na boki i w głąb. Czujemy się jak na koncercie. Sztuczne uprzestrzennianie raczej niewiele tu wniesie. Raczej tworzy wrażenie nienaturalności.

 

Pamiętam, jak mnie mało nie zjedli w jakimś wątku o wielokanale. Podałem tam przykład Mark`a Knopfler`a z BiA.

Ale powiedzmy sonie od razu, że mam płytkę w której reżyser poszedł; na całość i umieścił słuchacza w środku zespołu. I mimo moich początkowych sprzeciwów jest to do zaakceptowania. Na pewno jest w tym konsekwentny.

Ale ni Mark Knopfler grający od czoła i nagle brzdąkający z prawego tyłu… ;)

 

To dlaczego 99% filmów ukazujacych się na płytach zawiera ścieżkę dźwiękową, wielokanałową?

Mało tego, nawet TV cyfrowa na lepszych kanałach ma 5.1. I nie tylko filmowych, ale i na przyrodniczych i sportowych.

Bo zajebiście ogląda się takie obrazy!

I tyle.

Kto twierdzi inaczej, łże…

 

Moim zdaniem nie o sam standard tu chodzi. To raczej potrzeba rynku i dopasowanie do niej producentów. Jak zawsze. Normalne kryteria rynkowe. ...

My tu gadu, gadu...

Wielokanał, te sprawy…

 

A tymczasem wydawnictwa nie potrafią poprawnie zrealizować zwykłego stereo… ;)

Co tu dopiero mówić o wielu kanałach…

 

Dotąd zgadzaliśmy się.

Teraz:

Niestety kino domowe to bardzo droga zabawka.

Niekoniecznie.

A cóż to jest wsadzić pięć wzmacniaczy zamiast dwóch…? Gdzie i tak najdroższa jest obudowa z logo… ;)

A cóż to jest wsadzić pięć wzmacniaczy zamiast dwóch…? Gdzie i tak najdroższa jest obudowa z logo… ;)

Zwłaszcza jak trzeba rozprowadzić masę między 5 końcówek mocy, a potem jeszcze połączenia single ended z dekoderem, plus oczywiście subwoofer z jego końcówkami mocy i masą. Trudno w tych warunkach o zachowanie jakości jak w stereo.

Nie przesadzajmy.

Jak producent ma z tym problem to nich zabawki produkuje.

 

A poza tym, audiofilski wzmacniacz ma mieć chyba skopane masy, aby kable grały... ;)

Gość Gość

(Konto usunięte)

Niekoniecznie.

A cóż to jest wsadzić pięć wzmacniaczy zamiast dwóch…? Gdzie i tak najdroższa jest obudowa z logo… ;)

Uważasz, że coś się zmieniło i teraz można relatywnie tanio zbudować bardzo dobre kino domowe?

Czy czegoś nie rozumiem?

Gość Gość

(Konto usunięte)

Tak samo łatwo jak stereo.

Tylko drożej o krotność mniejszą od stosunku 5:2 + troszkę na dekodery...

Ja zawsze to samo piszę. Prawie. Moim zdaniem ten stosunek jednak jest trochę inny. Jeszcze mniej korzystny dla kina domowego. Bo obecnie to już może być 7:2 i jeszcze jest jedna istotna sprawa. W przypadku stereo, musimy zadbać o umiejscowienie jednej pary kolumn. Czyli musimy sensownie umeblować, rozstawić jedną ścianę. W przypadku kina domowego to już raczej musimy zaadoptowac pod potrzeby audio całe pomieszczenie. A to też kosztuje i nie każdy ma taka możliwość. I tu jest często pies pogrzebany.

Pomieszczeni, przede wszystkim.

Za dobrych czasów Bobcat`a (jak jeszcze wierzył w wielokanał) zawsze przekomarzaliśmy się. Ja stawiałem na trudność w adaptacji pomieszczenia.

Z 2.0 są problemy. Co dopiero 5.1, 7.2, 9.2…?!

Używam zawsze prowokacyjnej tezy:

 

Dobre pomieszczenie do wielokanału powinno być głuche!

 

Sam sprzęt, bez przesady. Możemy liczyć. Cóż takiego wielkiego jest więcej w 5.1 niż w 2.0. Wyjdzie jak zawsze, że kosztuje marka.

Więc dajmy sobie ze sprzętem spokój.

Same zespoły głośnikowe jak najbardziej. Zdecydowanie podrażają jak jeszcze uwzględni się dipole…

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.