Jump to content

Audio-Technica AT-PEQ30

Fr@ntz

Stawiając pierwsze kroki w będącej cały czas na fali wznoszącej domenie analogowej większość z nabywców mierzy się z dylematem wyboru gramofonu spełniającego ich wymagania. Warto bowiem mieć na uwadze, iż bazując jedynie na ofercie rynku pierwotnego mamy dostępne konstrukcje o napędzie paskowym i bezpośrednim (idlerową niszę pozwolę sobie w tym momencie pominąć), to część z nich posiada wbudowany przedwzmacniacz a część potrzebuje wspomagania urządzeniem zewnętrznym. Tym samym mnogość opcji może wywołać lekką konsternację a swoje trzy grosze dorzuca frakcja twierdząca, że dobre to już było i nie ma nic lepszego od klasyki vintage. Całe szczęście nawet niezbyt drenujące kieszeń gramofony od poważanych producentów wyposażone we wbudowane, z reguły nader minimalistyczne przedwzmacniacze gramofonowe dają możliwość późniejszej rozbudowy. I właśnie takiemu upgrade’owi poświęcimy dzisiejsze spotkanie, podczas którego zapoznamy się z dostarczonym przez Sieć Salonów Top HiFi & Video Design phono stagem Audio-Technica AT-PEQ30.

Audio-Technica_AT-PEQ30-0001.thumb.jpg.8712030ac659d2d7a4b32962f690f6b2.jpgAudio-Technica_AT-PEQ30-0002.thumb.jpg.1b3d368cd45ecc92230defd7839c45de.jpg

Audio-Technica_AT-PEQ30-0003.thumb.jpg.c34186bfa890e98200267e7c13647ea8.jpgAudio-Technica_AT-PEQ30-0004.thumb.jpg.7da50110b9528a2a07aba081f328bf37.jpg

Audio-Technica_AT-PEQ30-0005.thumb.jpg.cef95fdce036654c4cd14b772eda30ca.jpgAudio-Technica_AT-PEQ30-0006.thumb.jpg.61e0df9e60e1373ea51b1718213bc1a3.jpg

Audio-Technica_AT-PEQ30-0008.thumb.jpg.fa87fabaded9f63015bde6a5a3b37be2.jpgAudio-Technica_AT-PEQ30-0009.thumb.jpg.5f2a15a04ad212781e703912181f125c.jpg

Audio-Technica_AT-PEQ30-0010.thumb.jpg.e758793ec7dd28e9849c8e52dfe98350.jpgAudio-Technica_AT-PEQ30-0011.thumb.jpg.d66130aae0f7d5823f06bd1306dabfb0.jpg

Audio-Technica_AT-PEQ30-0012.thumb.jpg.33dedd147154ee64b3d3d20bf7107681.jpgAudio-Technica_AT-PEQ30-0013.thumb.jpg.f35ab7286b62491558b6fe298b9d82bf.jpg

Audio-Technica AT-PEQ30 to dość niewielkie, wielce estetyczne metalowe puzderko o aluminiowym froncie i zewnętrznym, wtyczkowym zasilaczu. Na płacie przednim za element dekoracyjny możemy uznać umieszczone w narożnikach ozdobne łby śrub, oraz usytuowany po lewej stronie logotyp marki. Z centrum na użytkownika łypie mikro dioda informująca o stanie pracy urządzenia, po której lewej stronie przycupnął włącznik główny a po przeciwległej selektor wyboru podłączonej wkładki (MM/MC). Wszystkie nastawy są fabrycznie zdefiniowane, więc zarówno wzmocnienie (35 dB (MM)/ 59 dB (MC)), jak i czułość wejściowa (4.5 mV(MM)/0.28 mV (MC)) są stałe. Całe szczęście powyższe parametry dobrano na tyle rozsądnie, że nie powinno być problemów ze współpracą z większością ogólnodostępnych wkładek. Nie ma bowiem co się oszukiwać i zaklinać rzeczywistości, tylko przejść do porządku dziennego nad faktem, iż posiadacze co bardziej egzotycznych przetworników akurat na tę propozycję Audio-Technici raczej nie spojrzą, śmiało więc możemy uznać, że 30-ka jest urządzeniem całkowicie bezobsługowym o nader szerokim gronie odbiorców. Ot klasyczny plug and play, z którym poradzi sobie dosłownie każdy. Potwierdza to ściana tylna, gdzie znajdziemy jedynie parę złoconych wejść z dedykowanym zaciskiem uziemienia i wyjść uzupełnienionych terminalem dedykowanym zasilaczowi. Z drobiazgów natury użytkowej warto mieć na uwadze, iż tytułowy przedwzmacniacz z racji swojej nader mało absorbującej wagi jest dość podatny na przesuwanie, szczególnie po podpięciu sztywnych interkonektów, więc jeśli takowych macie zamiar użyć warto pomyśleć o jakimś dociążeniu naszego bohatera.

Śmiało możemy założyć, iż Audio-Technica AT-PEQ30 znajdzie się w kręgu zainteresowań użytkowników dość podstawowych modeli Pro-Jecta, Audio-Technici (vide AT-LPW50PB, AT-LP120XUSB, AT-LPW40WN), Thorensa (TD 201, TD 402 DD), TEAC-a (TN-4D, TN-300), etc. …, uzbrojonych w równie podstawowe rylce. Nie muszę chyba dodawać, iż przynajmniej na początku cenników oferowane wkładki projektowane są zgodnie z zasadą „primum non nocere”. Oznacza to mniej więcej tyle, że lepiej będzie jeśli jakieś informacje zawarte na mniej, bądź bardziej sfatygowanych krążkach pominą, bądź nieco złagodzą – ucywilizują. Mamy zatem do czynienia z na swój, stereotypowo „analogowy”, sposób gęstym, spójnym i homogenicznym graniem, którego dalsze dociążanie i zagęszczanie nie wydaje się najlepszym pomysłem. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że z podobnego założenia wyszedł zespół stojący za AT-PEQ30 stawiając na zaskakująco dojrzałą liniowość i swobodę. Nie oznacza to bynajmniej podążania drogą galopujących suchot i wręcz prosektoryjnego chłodu, lecz dążenie do zachowania wzorowej równowagi pomiędzy jakością i ilością dostarczanych do naszych uszu informacji a także takiego samego balansu tonalnego. Dzięki temu w ryzy brane są pozornie mięsiste, a tak po prawdzie maskujące detale, partie kontrabasu na „Glamoured” Cassandry Wilson. Oprócz pudła do głosu dochodzą w tym momencie również struny a „przerośnięte skrzypce” nie próbują przywłaszczać sobie miejsca zarezerwowanego dla pozostałego instrumentarium. Słychać zatem nie dość, że więcej, to jeszcze lepiej. Głos wokalistki nie traci przy tym nic ze swojej chropawej zmysłowości i co najważniejsze nadal charakteryzuje się niskim, jak na damski, tembrem. Nie zachodzi zatem zjawisko sztucznego odchodzenia, które może i przy zbyt obfitym w dole pasma materiale mogłoby ratować sytuację, lecz już przy realizacjach pod tym względem poprawnych, bądź wręcz szczupłych mściłoby się  podkreśleniem sybilantów i zbytnią ofensywnością. A takowych anomalii z AT-PEQ30 nie odnotowałem nawet na dość „chłodno” zarejestrowanym „Vägen” Tingvall Trio, gdzie fortepian miał właściwy sobie gabaryt i daleki był od szklistej analityczności zabijającej eteryczność i muzykalność ww. pozycji.
Zmieniając repertuar na nieco bardziej mainstreamowy i sięgając czy to po świetny album „Ray of Light” Madonny, czy nawet daleki od audiofilskiej referencji „Kick” INXS za każdym razem dostawałem dźwięk bezpośredni, daleki od zawoalowania a jednocześnie niemęczący, stroniący od ofensywności. Efekty przestrzenne odwzorowane zostały nader sugestywnie, wspomniane przy jazzie prowadzenie, tym razem syntetycznego, basu nie mogło się nie podobać, parametr pace and rhythm nie pozwalał spokojnie usiedzieć w fotelu a gitarowe riffy cięły powietrze nie raniąc (zbytnio) uszu. Warto w tym momencie nadmienić, iż choć Audio-Technica nader litościwie traktuje kiepskie tłoczenia i dość sfatygowane krążki zbytnio nie epatując „smażeniem”, to z wrodzoną kulturą różnicuje jakość tak nośnika, jak i zapisanego na nim materiału. Dzięki temu Madonna czarowała iście holograficzną trójwymiarowością a z kolei Michael Hutchence z ekipą scenę budował raczej w szerz aniżeli w głąb, niezbyt kwapiąc się przy tym do oderwania się od głośników. Oznacza to, że bardzo szybko dojdziemy do wniosku, iż życie jest zbyt krótkie na katowanie się kiepskiej jakości, „zajechanymi” egzemplarzami i nawet na tak podstawowych pułapach cenowych sensownym jest poszukiwanie bądź to świetnie zachowanych wydań z epoki (i bynajmniej nie chodzi o nasze rodzime tłoczenia z czasów słusznie minionych), bądź sprawdzonych reedycji.

Audio-Technica AT-PEQ30 nie tylko nie przynosi wstydu wielce zasłużonej branży audio marce, co wydaje się oczywistym upgradem dla wszystkich posiadaczy ich podstawowych gramofonów i wkładek. Zapewnia bowiem nad wyraz dojrzałą równowagę tonalną, świetną rozdzielczość i przede wszystkim jak na dłoni pokazuje sens rozsądnej inwestycji w dedykowany tor analogowy, który z jednej strony wcale nie musi kosztować majątku a z drugiej dawać wiele radości z rozrastającej się w iście ekspresowym tempie płytoteki.

Marcin Olszewski

System wykorzystany podczas testu
– CD/DAC: Ayon CD-35 (Preamp + Signature) + Finite Elemente Cerabase compact
– Odtwarzacz plików: Lumin U1 Mini + I-O Data Soundgenic HDL-RA4TB
– Selektor źródeł cyfrowych: Audio Authority 1177
– Gramofon: Kuzma Stabi S + Kuzma Stogi + Dynavector DV-10X5
– Przedwzmacniacz gramofonowy: Tellurium Q Iridium MM/MC Phono Pre Amp
– Przedwzmacniacz liniowy: Cambridge Audio Edge NQ
– Końcówka mocy: Bryston 4B³ + Graphite Audio IC-35 Isolation Cones; Cambridge Audio Edge M
– Kolumny: Dynaudio Contour 30 + podkładki Acoustic Revive SPU-8 + kwarcowe platformy Base Audio
– IC RCA: Tellurium Q Silver Diamond
– IC XLR: Organic Audio; Vermöuth Audio Reference; Acrolink 7N-A2070 Leggenda
– IC cyfrowe: Fadel art DigiLitz; Harmonic Technology Cyberlink Copper; Apogee Wyde Eye; Monster Cable Interlink LightSpeed 200
– Kable USB: Wireworld Starlight; Goldenote Firenze Silver; Fidata HFU2; Vermöuth Audio Reference USB
– Kable głośnikowe: Signal Projects Hydra; Vermöuth Audio Reference Loudspeaker Cable
– Kable zasilające: Furutech FP-3TS762 / FI-28R / FI-E38R; Organic Audio Power + Furutech CF-080 Damping Ring; Acoustic Zen Gargantua II; Furutech Nanoflux Power NCF
– Listwa zasilająca: Furutech e-TP60ER + Furutech FP-3TS762 / Fi-50 NCF(R) /FI-50M NCF(R)
– Gniazdo zasilające ścienne: Furutech FT-SWS(R)
– Platforma antywibracyjna: Franc Audio Accessories Wood Block Slim Platform
– Switch: Silent Angel Bonn N8 + nóżki Silent Angel S28 + zasilacz Silent Angel Forester F1 + Luna Cables Gris DC
– Przewody ethernet: Neyton CAT7+; Audiomica Anort Consequence; Artoc Ultra Reference; Arago Excellence; Furutech LAN-8 NCF
– Stolik: Rogoz Audio 4SM
– Panele akustyczne: Vicoustic Flat Panel VM

Dystrybucja: Sieć Salonów Top HiFi & Video Design
Cena: 1 199 PLN

Dane techniczne
Impedancja wejściowa:
- MM: 47 kΩ
- MC: 120 Ω
Czułość wejściowa:
- MM: 4.5 mV
- MC: 0.28 mV
Napięcie wyjściowe:
- MM / MC: 250 mV
Wzmocnienie:
- MM: 35 dB
- MC: 59 dB
Odstęp sygnał/szum:
- MM: 100 dB
- MC: 74 dB
Odchylenie od krzywej RIAA (20 - 20,000 Hz):
- MM/MC: ±0.5 dB
Zasilanie: DC 15 V, 1.2 A
Pobór mocy: 2.5 W
Wymiary (W x S x G): 47 x 197.5 x125.5 mm
Waga: 890 g




User Feedback

Recommended Comments

There are no comments to display.



Guest
This is now closed for further comments

  • Yamaha SR-B40A

    Skoro legendarna „złota polska jesień” postanowiła dopieścić nas swoim nieco bardziej melancholijno-depresyjnym obliczem serwując przeplatany deszczem i śniegiem maraton pluchy a tym samym pozbawiając nas nie tylko złudzeń, co dylematów związanych z ewentualnymi weekendowo – popołudniowymi planami spacerowymi, jakoś trzeba zyskany tym sposobem „wolny” czas sobie zagospodarować. Owo zagospodarowanie jest tym bardziej na czasie, że lepiej – znaczy się cieplej i suszej, już było a na zmianę – powró

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Soundbary

    Bowers & Wilkins 607 S3

    Pomijając systemy wielokanałowe, którym dziwnym zbiegiem okoliczności poświęciłem dwie ostatnie recenzje, podstawkowe monitory są oczywistym wyborem dla wszystkich tych, którzy czy to z własnej woli, czy też zmuszeni prozą życia słuchają w niezbyt imponujących metrażach i/lub z tzw. systemów desktopowych. I choć w większości przypadków powyższa decyzja wiąże się z jakimiś kompromisami, to jeśli tylko podczas wyboru zamiast wywołanego chwilową promocją impulsu pokierujemy się nie tylko logiką, le

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Kolumny

    Dali Oberon 5.1 - 1/1/VOKAL/SUB C-8D

    Choć od niepamiętnych czasów uważam się za ortodoksyjnego stereofila, to z biegiem lat nabrałem właściwej „skamielinom” pobłażliwej łagodności i akceptacji dla innych niż moje własne wyborów. Ba, doszło nawet do tego, że okazjonalnie pozwalam sobie na wycieczki w wielokanałowe rewiry i o zgrozo większość takich eskapad bardzo miło wspominam. Co prawda w trakcie takowych eksperymentów salon zaczyna przypominać połączenie biurowego open-space’a przed ukryciem całego okablowania pod podłogą i wojsk

    Fr@ntz
    Fr@ntz
    Kolumny

    BMN Beszele 2 Pro

    BMN Beszele 2 Pro   Kto z nas miłośników sprzętu audio nie marzył kiedyś o głośnikach marzeń przeglądając zagraniczne periodyki z cenami podawanymi najczęściej w DM lub USD? Nie, nie. DM to akurat nie Depeche Mode. To Deutsche Mark, czyli marka niemiecka. Ci bardziej zmotywowani i powiedzmy odważni, zdolni podejmowali się wyzwań i sami budowali swoje zestawy głośnikowe lub też modyfikowali posiadane - w oparciu o części, które można było w tamtym czasie zdobyć. I nie chodzi li tylko tu

    kangie
    kangie
    Kolumny 14

    iFi iDSD Diablo 2 - najnowszy, transportowalny przetwornik c/a ze wzmacniaczem

    iFi Audio to brytyjska firma założona w 2012 roku przez Thorstena Loescha oraz Vincenta Luke’a. Przez ten czas zdążyła ona solidnie zapaść w pamięć wielu fanom słuchawek i sprzętów mobilnych dzięki swoim produktom, które nie tylko świetnie brzmią, ale i prezentują bardzo wysoką jakość wykonania. iFi iDSD Diablo 2 - najnowszy, transportowalny przetwornik c/a ze wzmacniaczem iFi iDSD Diablo 2 to nowa odsłona bardzo lubianych przetworników cyfrowo-analogowego ze wzmacniaczem słuchaw

    audiostereo.pl
    audiostereo.pl
    News | Tests | Others
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.

                  wykrzyknik.png

AdBlock blocking software detected!


Our website lives up to the displayed advertisements.
The ads are thematically related to the site and are not bothersome.

Please disable the AdBlock extension or blocking software while using the site.

 

Registered users can disable this message.