Audio Reveal to stosunkowo młoda, Polska firma produkująca wzmacniacze lampowe. Młoda to trochę powiedziane na wyrost, bo na rynku, jako mała firma elektroniczna, funkcjonuje od przeszło trzydziestu lat. Jednak wzmacniacze lampowe, jako efekt pobocznej pasji właściciela, to historia mająca swój początek w okolicach roku 2016. Na ten moment oferta firmy to dwa wzmacniacze lampowe, oba w układzie single ended.
Pierwsza moja styczność z Audio Reveal, miała miejsce w okolicy 2019 roku, gdy na jakimś ze spotkań audio poznałem Michała Posiewkę (konstruktora AR), wtedy też, pierwszy raz mogłem sobie obejrzeć wzmacniacze Jego produkcji. Nie ma co ukrywać, że jako miłośnik modelarstwa i ogólnie ceniący rzemiosło człowiek, od razu zwróciłem uwagę na detale i precyzję wykonania obudowy – myślę, że każdy kto będzie miał kontakt z tym urządzeniem, odniesie podobne wrażenie. W tamtym momencie skończyło się na oglądaniu, ale padła też propozycja, by taki wzmacniacz wziąć na testy, zaznajomić się z nim i opisać szerszej publice.
Musiał minąć jednak cały rok, nim finalnie urządzenie u mnie się znalazło. Trochę wynikało to z nawału pracy, ale nie ukrywam, że chciałem też poczekać i zobaczyć, jak wzmacniacz przyjmie się na rynku, jaki będzie jego odbiór, czy wyklarują się pierwsze sugerowane połączenia z innymi sprzętami itd. Pierwsza partia urządzeń się rozeszła, już pewna grupa odbiorców ma je u siebie w domach, model „The First” przeszedł drobny lifting (w zasadzie ograniczył się on do wprowadzenia pilota oraz kratek chroniących lampy). Powstał też, następca czy może bardziej, większy brat – model „The Second”, więc już najwyższy czas bym zabrał się za długo odwlekany test.
Audio Reveal „The First” to klasyczny, lampowy wzmacniacz zintegrowany. Wykonany jest w technice Single Ended (to znaczy, że końcowym elementem wzmacniającym jest tylko jedna lampa) w układzie dual mono (czyli obie sekcje wzmacniacza, kanału lewego i prawego, zrobione są całkowicie niezależnie). Cały proces amplifikacji sygnału oparty jest o lampy elektronowe, nie znajdziemy w środku żadnego elementu półprzewodnikowego, żadnego Opampa, który miałby kontakt z sygnałem audio. Podsumowując, jest to najbardziej purystyczna odmiana wzmacniacza lampowego i najbardziej ceniona przez doświadczonych audiofili. Oczywiście sama użyta technologia czy topologia układu jeszcze nie gwarantuje sukcesu, ale już na tym etapie widać, że mamy kontakt z poważną konstrukcją.
Do testów dostałem egzemplarz demo, który mogłem dowolnie słuchać, jak i nawet rozkręcić do ostatniej śrubki – nieco nietypowo jak na środowisko audio, bo za wiedzą i zgodą właściciela, (a nawet Jego zachętą). Skwapliwie z tego skorzystałem i pierwsze co zrobiłem po przytarganiu do domu, to odkręcenie dolnej pokrywy i dobranie się do wnętrza urządzenia.
Nie trzeba być elektronikiem czy wielkim znawcą tematu, by dostrzec wielki porządek panujący wewnątrz urządzenia. Porządniej i schludniej się już po prostu nie da. Tak wykonany wzmacniacz lampowy, nie ma prawa się zepsuć i nie licząc wymiany kondensatorów elektrolitycznych co 10-15 lat i czyszczenia lub wymiany potencjometru, można zaryzykować stwierdzenie, że posiada większą żywotność niż żywot przeciętnego człowieka…
Dla tych, którzy interesują się technikaliami, po krótce opiszę konstrukcję wewnętrzną urządzenia. Jak już wspomniałem wcześniej, cały układ wzmacniacza wykonany jest w technologii dual mono. Gdyby się uprzeć i przeciąć płytkę drukowaną na pół, można by w ten sposób uzyskać dwa monofoniczne wzmacniacze mocy, dla każdego z kanałów. To największa możliwa od strony technicznej separacja kanałów, jaką da się uzyskać. Dzięki temu zyskuje precyzja źródeł na scenie dźwiękowej, separacja poszczególnych dźwięków oraz oczywiście wszystkie efekty dźwiękowe, związane z systemem stereo.
Zasilanie oparte jest o diody półprzewodnikowe, oddzielne mostki dla każdego z kanałów, następnie kondensatory elektrolityczne i pasywna filtracja. Wszystkie elementy elektroniczne to wysokiej klasy podzespoły; rezystory o wysokiej gradacji, kondensatory o podwyższonych parametrach. To solidne, elektroniczne części, nie znajdziemy w środku, żadnych audiofilskich wynalazków, typu papierowe kondensatory nasączone w pszczelim wosku. Układ zasila solidne trafo z oddzielnymi odczepami dla poszczególnych kanałów.
Rdzeń transformatora jest wspólny, w takiej konstrukcji ma to duży sens i może finalnie być lepszym rozwiązaniem, niż dwa oddzielne transformatory. W układach lampowych tego typu, prądy są relatywnie małe, za to wysokie napięcia. Nawinięcie na tym samym rdzeniu kolejnych uzwojeń nie degraduje zbytnio dźwięku, a ma ten plus, że zasilanie lewej i prawej gałęzi jest do siebie bardziej zbliżone: mają wspólny rdzeń, więc przy zachowaniu takiej samej ilości uzwojeń, napięcia są identyczne. To ważne, szczególnie gdy mamy łagodną, pasywną filtrację, bez stabilizacji (która w takim układzie jest bardzo kłopotliwa). Kolejny plus takiego rozwiązania to uniknięcie dodatkowego trafa – o ile w przypadku tranzystora kolejne trafo zwiększa tylko wagę i gabaryty, o tyle w przypadku wzmacniacza lampowego, każde z traf wpływa swym polem elektromagnetycznym, na transformatory wyjściowe, więc albo należy rozbić takie urządzenie na monobloki, albo postarać się ograniczyć w jednym transformatorze zasilania, nawet w układzie dual-mono.
Jeśli chodzi o lampy, to stopień wstępny obsługują dwie duotriody, kolejno: ECC83 i ECC82 na każdy kanał, a następnie, finalny etap wzmocnienia sygnału spada na lampę KT88, pracującej z automatycznymi biasem. Układ pracuje z ujemnym sprzężeniem zwrotnym, do wyboru są dwa nastawy „głębokości” stopnia sprzężenia.
Z zewnątrz urządzenie również wykonane bardzo schludnie i z dbałością o szczegóły. Od samego wypakowania urządzenia z podwójnego kartonu z twardą pianką, wymodelowaną pod urządzenie (profesjonalne i bezpieczne pakownie, to nie jest to taki oczywisty fakt, szczególnie w przypadku manufaktur), poprzez ładnie zrobiony, metalowo – drewniany pilot, pod kratki chroniące lampy – wszystko wykonane bardzo dokładnie. Solidne, frezowane, metalowe gałki, precyzyjnie pracujące przełączniki - nieco wyprzedza to wszystko jakość oferowanych obecnie sprzętów, tzw. głównego nurtu. Jednak jednostkowa produkcja pozwala bardziej popracować nad detalami i widać efekty tego w Audio Reveal.
Design urządzenia, to stonowane, klasyczne podejście, znane z wielu konstrukcji lampowych. Proste metalowe bryły, pomalowane proszkowy w czarny mat, z delikatnymi wstawkami ze szczotkowanej stali nierdzewnej i wykończeniem z drewna naturalnego (z którego zrobiony jest frontpanel). Styl nieco nawiązujący do retro, może się podobać lub nie, natomiast producent nie szukał na siłę oryginalności i pozostał przy klasycznej bryle, czyli lampy z przodu, trafa z tyłu, szerszy niż głębszy. Z tego co mi wiadomo, jeden dystrybutorów spoza Polski, zażyczył sobie wykończenia frontu w High Gloss czarnym oraz białym, więc możliwe, że i u nas wachlarz wersji kolorystycznych zostanie powiększony.
Odsłuch Audio Reveal The First i pierwsze co w nim wyłapiemy to bardzo wysoka dynamika (szczególnie niższych rejestrów) oraz lampowa „aura” dźwięku, lecz pozbawiona „lampowego” podbarwiania, docieplania czy przesadnego złagodzenia.
Zacznę jednak od basu, bo on był dla mnie największym zaskoczeniem. Jego dynamika, szybkość jest bardzo dobra i zaskakująca jak na wzmacniacz lampowy pracujący w klasie A. Jeśli dodamy do tego niezbyt wygórowaną – nawet jak na wzmacniacz lampowy – moc, całych 10W, to zdziwienie staje się jeszcze większe. Oczywiście topowe konstrukcje tranzystorowe w tym aspekcie są w stanie pokazać nieco więcej, to jednak, jak na wzmacniacz lampowy, można powiedzieć, że bas jest wybitny. Ma zarówno odpowiednie wypełnienie, masę, jest wielobarwny i do tego szybki.
Bardzo fajnie też się zachowuje, gdy podepniemy naprawdę ciężkie do wysterowania kolumny, z którymi nie jest w stanie poradzić sobie żaden wzmacniacz lampowy. W takiej sytuacji, nie dojdzie do złamania praw fizyki i wysterowania tej kolumny, jednak bas nie zacznie dudnić, ani się wzbudzać, lecz będzie go mniej ilościowo niż powinno być. Z dwojga złego, to wolę już takie rozwiązanie. Jeśli przesadzimy z kolumnami musimy liczyć się z tym, że ilość basu nie będzie optymalna, ale jego jakość nadal zostanie wysokiej próby.
Natomiast gdy tylko użyjemy odpowiednio dobranych kolumn, to możemy liczyć na wybitnie dobry, jakością, mocą i ilością bas. Bardzo mało konstrukcji Single Ended, pracujących w klasie A jest w stanie to osiągnąć.
Pasmo średnich tonów, a w szczególności wokale, są czyste, klarowne, ładnie wybrzmiewają. Nie chce powiedzieć, że są ciepłe – bo to byłaby nie prawda – ale czuć tutaj lekko, ten lampowy czar. Czuć głębie wokalu, jest on bardzo nasycony – te słowo lepiej oddaje barwę średnicy niż ciepły. Bardzo dobrze wypadają też wszelkiej maści efekty przestrzenne, lokalizacja źródeł pozornych itp.
Wysokie tony są czyste, wypełniają dźwiękiem całe pomieszczenie, są bardzo wyraźne, ale nie dominują przekazu, będąc uzupełnieniem spektaklu muzycznego, a nie jego wiodącą linią.
To co też, jest bardzo wyraźne w odsłuchu, to równość grania poszczególnych zakresów. Moim zdaniem wzmacniacze lampowe mają ogólnie tendencje do podkreślania poszczególnych zakresów, rzadko kiedy grają całkowicie neutralnie. Natomiast Audio Reveal The First, gra niezwykle równo i o ile w dobrych tranzystorach to nie jest coś co zaskakuje, o tyle we wzmacniaczu lampowym, taka równość i dojrzałość grania, nie pojawia się często.
Wydaje się, że lampa została użyta jako środek do celu, do celu jakim jest możliwie wierne, oddanie zawartej na płycie muzyki. Nie dominuje swoją obecnością, nie narzuca się zbytnim dosłodzeniem przekazu. Jest użyta rozważnie i dojrzale.
Jeżeli już dotarliśmy do tego etapu, rozwoju w audio, że wzmacniacz ma być wzmacniaczem – urządzeniem pozbawionym bajerów, gadżetów czy kosmicznego designu. Jeżeli już dojrzeliśmy do tego, że wzmacniacz lampowy, nie musi przesadnie dosładzać dźwięku, ani go upiększać, to z Audio Reveal „The First”, będziemy bardzo zadowoleni i prawdopodobnie zatrzymamy się przy nim, na długie lata. Gorąco polecam posłuchać.
Dane techniczne:
Typ: zintegrowany wzmacniacz lampowy Single-ended
Class-A Dual Mono
Lampy sterujące: 2 x 12AX7 (ECC83) 2 x 12AU7 (ECC82)
Lampy mocy 2 x KT88 lub 2 x 6550
Pasmo przenoszenia 20Hz – 20kHz ±0.5dB @ 1W
Pilot: tak
Moc: 10W RMS (8 ohm, @ 1kHz)
Wejścia: 4 x RCA
Impedancja wejściowa: 50k ohm
Czas uruchomienia: 60s
Pobór mocy nominalny: 180W
Wymiary: 440 x 385 x 205
Waga netto: 25.3 kg
Cena 19990 zł
Dystrybucja: Nautilus
Producent: www.audioreveal.com