Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5842 opinie sprzęt

Denon pma-260

Był to mój pierwszy wzmacniacz, doceniłem go dopiero gdy go sprzedałem i usłyszałem inne. Nie duża moc wystarczy do napędzenia sporych monitorów. Tak jak to wyżej napisałem wzmacniacz ten jak i cała seria x60 Denona ma jasne brzmienie dla mnie jest to plus, ale dla niektórych kolumn może to być minus. Pokrętła od basu i sopranu bardzo dobrze podbijają dane częstotliwości. Jakość dźwięku jak na tę cenę jest świetna.


Exposure XXI

Solidnie zbudowany przedwzmacniacz, bez kalkulacji księgowych, z zasilaniem którego nie powstydził by się niejeden wzmacniacz. To zasilanie słychać w dźwięku, od razu rzuca się w uszy niepohamowana dynamika, która sprawdza się zwłaszcza w repertuarze rockowym. Średnica jest delikatnie wypchnięta przed szereg ale barwowo na przyzwoitym poziomie fajnie słucha się wokali, wysokim tonom brakuje trochę wybrzmień są jakby to powiedzieć surowe w swej barwie ale nie cierpi na tym stereofonia gra szeroko na boki i chętnie buduje scenę szerzej niż rozstawione są kolumny, scena wgłąb nie powala obecne są pierwsze plany, potem obraz się delikatnie zamazuje. Niskie tony grają zdecydowanie i dają niezły drajw muzyka prze do przodu jak pociąg pośpieszny, różnicuje też barwy chroniąc nas przed jednostajnością.


Linn Klout

Bardzo niepozorna końcówka mocy, o niewygórowanej mocy wyjściowej 80W na 8 omach. Ale jak to gra, wprost rewelacyjnie, ogromne 850watowe trafo dostarcza mnóstwa energii do napędzania kolumn, które się odwdzięczą świetnym dźwiękiem. Zaczniemy od dołu jest świetnie kontrolowany, schodzi bardzo nisko i ma fajna barwę oraz dynamikę, średnica bez podkolorowania jest po prostu prawdziwa, obecna i czarująca, wysokie tony rozdzielcze w mnóstwem wybrzmień kreujące fantastyczną przestrzeń na boki i w głąb. Jest ogólnie bardzo muzykalny i uniwersalny nie faworyzuje jakiś określonych gatunków muzycznych. Świetnie się sprawdza z dedykowanym preampem Linn Kairn gorąco polecam posłuchać takiego zestawienia, czaruje dźwiękiem o fantastycznej jakości. Dla mnie to już HI-END.


Linn Kairn

Ważna sprawa na początek, Linn gra w przeciwnej fazie trzeba bezwzględnie o tym pamiętać bo podłączony niewłaściwie gra jak "radyjko". Linn lubi Linna to dosyć powszechna opinia i sprawdza się w 100%, podłączając preamp z końcówka mu dedykowaną czyli Klout uzyskujemy pełną synergię. Dźwięk ma klasę, wszystko jest na swoim miejscu, nie gra efekciarsko na początku wydaje się, że gra tak jakoś zwyczajnie, nic nie męczy i nie przykuwa uwagi. Ale dla mnie jest to ogromna zaleta bo po dłuższym obcowaniu docenia się naturalną średnicę, wysokie są detaliczne pełne wybrzmień i szczegółów ale bez natarczywości, bas obecny zróżnicowany pod pełną kontrolą. Brakuje może odrobiny szybkości jaką miał Exposure XXI ale za to inne zalety wysuwają go na czoło również przed Quada 66. Zdecydowanie największą zaletą jest prezentacja średnicy, bardzo prawdziwa bogata barwowo, stereofonia prezentuje też bardzo wysoki poziom budując szeroką i głęboką scenę, która jest bardzo poukładana. Ma też sporą zaletę w połączeniu z Kloutem steruje nim więc odpada karkołomne sięganie do włącznika umieszczonego z tyłu. Pilot niestety tragiczny z milionem takich samych guzików z możliwością sterowania wszystkim co wymyślił Linn, malutki plusik za wyróżnienie klawiszy głośności innym kolorem bo inaczej to już siąść i płakać. Na szczęście pilot od mojego CD steruje głośnością.


Harpia Acoustic Amstaff

Kolumny wolnostojące o monitorowej charakterystyce, mogą zostać odebrane jako dość beznamiętne, zdystansowane emocjonalnie do prezentowanej muzyki. Sekcje średnio i wysokotonowa wymagają ciepło, gęsto i raczej ciemno brzmiącego wzmacniacza lampowego, z kolei do napędu dwóch polipropylenowych wooferów sekcji niskotonowej rekomendowany solidnie brzmiący tranzystor, w konsekwencji świetne efekty daje poziomy bi-amping, trudno go jednakże rekomendować do kolumny o katalogowej cenie rzędu 8-9 tys. zł:-) Znakomicie wypada w zestawieniu z drogimi lampowymi końcówkami typu Audio Research Reference 110, oferując fantastyczną dynamikę i kapitalny w tym przedziale cenowym bas. Z kolei z końcówkami Unison Research zarówno 300B jak i 845 czy Jadisem Defy 7, brzmienie było mniej motoryczne, ale znacznie cieplejsze na średnicy. Znakomite różnicowanie brzmienia poszczególnych urządzeń sprawia, że jest to idealna kolumna do testowania innych urządzeń. Negatywne uwagi odnośnie brzmienia sformułowano na podstawie porównania z kolumnami wielokrotnie droższymi, w swej cenie jest to kolumna wybitna, nie mająca praktycznie konkurencji na rynku.


Paradigm Monitor 11 v.6

pierwsze wrażenie było dość negatywne, dźwięk trochę przytłumiony, szczupły bas, dość szybki ale bez mięcha, gitary nieźle brzmiały, wokale nienaturalne, nosowe, spodziewałem się masywnego potężnego dźwięku, a otrzymałem typowe dość płaskie brzmienie, lepiej grają gdy gałka głośności wędruje do góry, im głośniej tym lepiej, niestety są czułe na jakość nagranych płyt, z metalowej kolekcji wiele będzie obrastało w kurz, zaskakująco dobrze wypadły wysokie tony, dźwięczne i dobitne, ogólnie w porównaniu z moimi focalami wypadły o klasę gorzej w każdym aspekcie, słaba przestrzeń, dalsze plany czasami za daleko, ale w tym przedziale cenowym na pewno warto je rozważyć jak ktoś lubi grać głośno i dynamicznie tutaj na pewno nie zawiodą


Audio Physic tempo 6

genialne glosniki dla milosnikow przyjemnych odsluchow. bardzo szczegolowe i wciagajace brzmienie. Tempo6 lacza w sobie typowy audiofilski glosnik pozwalajacy na latwy i gleboki wglad w nagraniei szczegoly nie tracac jednoczesnie muzykalnosci i serca dla muzyki! przy dobrze dobranej elektronice potrafia wcisnac w fotel na wiele godzin powodujac wypieki na twarzy jak po obejrzeniu filmu. Maja przeogromny ladunek emocjonalny! bas jest bardzo dobrze zestrojony z reszta pasma, jest bardzo dokladny i pelen barw i textur. jest go tez w sam raz i charakteryzuje sie piekna spojnoscia i stanowi doskonala podstawe calego brzmienia. potrafi tez byc przemile miekki i niski! srednica jest dosc duza i bardzo energiczna ale prawdziwa i czasami dosc chlodna(zalezy od nagrania) wysokie tony charakteryzuja sie genialna wrecz detalicznoscia i energia! i ta przestrzen, budowana w glab sceny na boki i do przodu! czasami da sie slyszec zrodla pozorne ulokowane za kolumna! poza tym zrodla pozorne wlasnie sa narysowane z hirurgiczna precyzja! mimo wszystko glosnik nie dla kazdego jak sadze bo nie lubi sie zbytnioo ze sredniej klasy inegrami jak Naim, Nad, czy Linn! okazuja sie wtedy zbyt jasne (winie wzmaki jednak) bo przy dobrze dobranej elektronice rownowaga tonalana jest zachowana idelanie! polecam!


Graham Slee Solo

Użytkuję go od około roku, podpinałem pod sennhaiser hd 650, grado 325is, oraz RS2. To zdecydowanie bardzo dobry wzmacniacz, o szczegółowej, kolorowej i róznorodnej górze, bas nie jest dominujący, a uzupełnia pozostałe pasma, potrafi ciekawie wybrzmieć, i pokazać rózne fatury. Całość brzmienia można podsumować jako klasyczne brzmienie tranzystorowe z pastelową lekko ocieploną barwą, która wcale nie oznacza, ze wzmacniacz jest ciepły i kluskowaty. wręcz przeciwnie - gra szybko, precyzyjnie, ze szczegółami. Wcześniej miałem Haldegrona i ten grał zdecydowanie z przodu, jasno, nie pokazując tych wszystkich smaczków w muzyce jakie daje Graham, który pokazał większą róznorodność dziwięków na górze i potrafił także inaczej pokazać bas, z wybrzmieniem i o różnej fakturze. Gdyby cena tego wzmacniacz w Polsce była niższa myślę, że byłby bezkonkurencyjny i znacznie bardziej popularny


GigaWatt LC-1 mk2

Kabel prezentuje dzwiek dynamiczny,spojny i wyrownany w calym pasmie.Gora dzwieczna,srednica szczegolowa,bas dobrze prowadzony z odpowiednim konturem.Barwa dzwieku po ciemniejszej stronie ,bez wyostrzen.Bardzo ladne wokale.Instrumenty akustyczne przedstawione realistycznie.Szybkosc i ogolny timing na odpowienim poziomie.Ogolnie dzwiek swobodny i przyjemny w odbiorze.Kabel wymaga wygrzania.Po okolo 100godz ujawnia swoje zalety.


Rafaell's Cable Wersja przejściowa do UP

Ostatnio byłem w ciągłym poszukiwaniu odpowiedniego interkonektu do mojego systemu. Przesłuchiwałem różnego rodzaju przewody, które nie do końca były w stanie spełnić moje oczekiwania, a ich zestaw który posiadam (Triangle Antale + wzmak lampowy) jest dość wymagający dla kabli sygnałowych. Szczególnie w dolnym paśmie cały czas odczuwałem niedostatek i już właściwie chciałem kupować przewód Audionovy Starlight, który dawał mięsko w dole pasma, kosztem jednak pozostałego toru, a szczególnie góry. Wstrzymałem się z zakupem i postanowiłem wypożyczyć przewód produkcji Rafaela. Przewód po prostu utarł nosa dużo droższym przewodom, takim jak Nordost Red Down, Audionova Starlight, Van Den Hul Integration Hybrid (zastanawiam się w tym miejscu, skąd te wygórowane ceny markowych przewodów !) Jeśli miałbym opisać przewód Rafaela to: rozmach, swoboda, szczegółowość (odkrywanie nowych smaczków, niektóre wokale i instrumenty brzmią zupełnie inaczej - wg mnie bardziej realistycznie), głębia, przestrzeń, świetna separacja dźwięków i poszczególnych muzyków oraz instrumentów na scenie, kapitalny punktowy i szybki oraz swobodny bas, który idealnie idzie w parze z pozostałym pasmem. Osobiście bas jak dla mnie mógłby być trochę bardziej misiowaty, ale jest go na tyle dużo, że jest ok !. Powiem szczerze, że i tak jeśli chodzi o bas to przewód Rafaela zmiótł dosłownie w moim zestawie całkowicie suchego i mizernego w basie Nordosta ! Muszę przyznać, że pierwszy raz słyszę też taki efekt, że bas atakuje mnie jakby swobodnymi impulsami - nie wiem nawet jak opisać to zjawisko - po prostu super ! Tak więc podsumowując mój skromny wywód, nie pozostaje nic innego jak wypożyczać i słuchać - będziecie pozytywnie zaskoczeni !


Klotz LA Grange GY107

Jest tutaj wiele opinii o tym interkonekcie, są one diametralnie rózne. Dlatego chciałem sam sprawdzić jak zachowuje się ten kabel w starciu z najtańszym Van den Hulem. Niestety, to porównanie wypada blado dla Klotza. Wysokie tony są ok, poza wybrzmiewaniem talerzy perkusyjnych, które brzmią zapiaszczone, i nie wybrzmiewają tak jak VdH C5, przy którym wysokie są błyszczące, przestrzenne i brzmią bardzo naturalnie. Srednica jest w klotzu w miarę naturalna, ale największy problem to przejrzystość przekazu, szczególnie niskich rejestrów, które są zamulone, bas nie jest sprężysty, jest dosadny ale słabo kontrolowany. I najważniejsze co często można przeczytać o tym kablu: brzmienie jest mniej czytelne i zamulone, VdH wypadł tutaj znacznie lepiej jeśli chodzi o przejrzystość i czytelność wszystkich instrumentów, a bas miał krótki, sprężysty i dynamiczny. Zachęcam aby zamiast kupna tego Klotza, dołożyć kilka dyszek i naprawdę można za przyzwoite pieniadze dostać dedykowany używany, dobry interkonekt, markowej firmy.


Audio Research LS 22

W stosunku do BATa VK-3i Audio Research LS22 prezentuje uboższą i wycofaną średnicę, przekaz zawiera mniej alikwotów i brzmi dość chudo. Dzięki temu poprawia się przejrzystość i przezroczystość sceny ale dzieje się to kosztem namacalności dźwięku; gorsze niż w przypadku VK-3i jest poczucie bliskości muzyków. W zakresie konstrukcji głębokości sceny ARC nie wykazuje specjalnej przewagi nad BAT, wrażenie głębi ARC wynika głównie z oddalonej prezentacji zmniejszonych wokali. Średnicy brakuje ciepła, sprawia wrażenie „technicznej”, idzie ona w kierunku formalnej poprawności uzyskanej kosztem muzykalności. Wokale prezentowane są z pewnego oddalenia, czuć emocjonalny dystans i obiektywizm, brakuje jakiegoś osobistego pierwiastka. ARC akcentuje krańce pasma, bas sprawia wrażenie schodzącego niżej niż w BAT, natomiast nie jest on idealnie kontrolowany, często przez pokój przetaczają się grzmoty, jest to szczególnie odczuwalne przy zastosowaniu do końcówki basowej kabla Kimbera KS 1020, z Tarą Labs Air 1 efekt jest mniej słyszalny. ARC o wiele bardziej niż BAT doświetla szczegóły, góra jest znacznie jaśniejsza. W połączeniu z chudą średnicą całość wypada relatywnie chłodno i nawet dość ciepły charakter basu nie jest w stanie zmienić tego wrażenia. Paradoksalnie zestawienie z ewidentnie gorszym pod względem kontroli basu Kimberem KS 1020 poprawiało ogólne wrażenie muzykalności, dolny zakres średnicy reprodukowany częściowo przez głośniki basowe stawał się bardziej wypełniony i cieplejszy. Wydaje się że największym mankamentem ARC jest właśnie zakres niskiej średnicy, ponieważ najwięcej uwag krytycznych odnośnie tego przedwzmacniacza dotyczy prezentacji męskich wokali. Kabel Kimbera niejako je powiększał i nadawał im większej masy. Na kobiecych wokalach zjawisko to nie było już tak odczuwalne, a jego odbiór nie był jednoznaczny, czasami można było odnieść wrażenie pewnej ich nosowości. ARC gra bardzo ekspansywnie, ma więcej blasku, potrafi od pierwszych chwil zachwycić słuchacza rozmachem i dużą ilością szczegółów, ale brakuje mu specyficznego klimatu BATa. W swoim przedziale cenowym jest to jednak jeden z najlepszych przedwzmacniaczy dostępnych na rynku, cenowo plasuje się nawet poniżej BATa VK-3i, natomiast brzmieniowo, pomimo powyższych uwag, lokuje się trochę wyżej niż bezpośrednio porównywany BAT. Przewaga ARC dotyczy wszystkiego co związane jest z dynamiką i precyzją artykulacji.


BAT VK-3i

BAT VK-3i gra gęstą, miodową średnicą, wymaga dobrych, srebrnych interkonektów, które wyeksponują z niej wszystko co najlepsze. BAT nie operuje najniższym basem, koncentruje się na wyższym jego podzakresie, nie jest demonem szybkości ale właśnie przez brak najniższych składowych sprawia wrażenie dobrze kontrolowanego. W stosunku do ARC LS 22 brzmienie jest mniej przezroczyste, tak jakby okryte lekką mgiełką. Kontury dźwięków są zaokrąglone a faza ataku dźwięku zmiękczona. Makrodynamika, szybkie skoki poziomu lepiej oddaje ARC, BAT koncentruje się na przybliżeniu aury, atmosfery muzycznego spektaklu. Prezentuje wokale w sposób powiększony i przybliżony do słuchacza, operuje dużymi obrazami o mało konturowym charakterze. Całościowo brzmi bardziej relaksująco i urokliwie. BAT koncentruje się na wokalu, reszta dźwięku stanowi łagodne tło, uzupełnienie prezentacji, muzyka łagodnie sączy się w tle nie do końca precyzyjnie osadzonego, ale bardzo namacalnego wokalisty. Tło dźwiękowe jest dość ciemne, scena nie zaskakuje ponadnaturalnymi rozmiarami, tylne plany sprawiają wrażenie zwężania się w kierunku środka sceny. BAT operuje dużymi plamami dźwiękowymi, instrumenty podobnie jak wokal brzmią w sposób powiększony i ocieplony. Fortepian brzmi bardziej słodko niż w rzeczywistości, ale jest to piękne i urzekające kłamstwo. Celem BATa nie jest koncentracja na technice gry czy artykulacji instrumentów tylko przekazanie emocji zawartych w muzyce. W przeciwieństwie do analitycznego ARC BAT przekazuje muzykę jako spójną całość, sprawia wrażenie bardziej homogenicznego, dokonującego syntezy dźwięku. Brzmi bardzo romantycznie, relaksująco, idealnie na długie wieczorne odsłuchy.


Electraglide Reference Glide

Bazowy model Electraglide gra bardzo równo i gładko w całym zakresie pasma. Brzmienie jest bardzo poprawne, czyste i neutralne ale raczej mało spektakularne i nie angażujące w odsłuchu. Na szczęście uniknięto w przypadku tego kabla jakichkolwiek zabiegów mających maskować jego niedoskonałości. Słychać ograniczenia w przenoszeniu najniższego basu, ale nie próbowano tego korygować, podbijając jego wyższy podzakres. Opisana neutralność i brak swoistego charakteru jest największą zaletą tej sieciówki. W stosunku do topowych modeli Electraglide oczywiście czuć ograniczone poczucie realizmu wynikające głównie z maskowania mikrodetali oraz pewne odchudzenie i beznamiętność brzmienia. Dobra sieciówka na początek budowy systemu, nie wprowadza własnego charakteru jak np porównywany bezpośrednio z nią Silencable Wizzard, który wyraźnie faworyzował zakres basowy kosztem średnicy.


Electraglide Ultra Khan Mk I

Bardzo efektownie, przestrzennie i potężnie brzmiący kabel, o dość jasnej i chłodnej prezentacji średnicy. Nie znam drugiej sieciówki o tak ogromnej scenie dźwiękowej, sprawia ona wrażenie ponadnaturalnej. W całym zakresie pasma brzmienie jest niesamowicie detaliczne, ilość szczegółów i sposób ich ekspozycji przyciąga uwagę, ale sprawia iż analizuje się poszczególne dźwięki nie zaś całość przekazu. Urządzenia nim zasilane (zarówno CD jak i końcówka) sprawiają wrażenie grających dużo głośniej. W pewnych aspektach prezentuje referencyjny poziom, ale ma też pewne słabości w postaci szczupłej średnicy i nienajlepiej kontrolowanego basu. W stosunku do Electra Glide Epiphany bardziej efektowny ale; jak dla mnie; mniej muzykalny. Osobiście wolę jego aplikację do wzmacniaczy, zwłaszcza lampowych, dla których dedykowany do amplifikacji Genghis Khan może brzmieć zbyt ciemno i pastelowo. Brzmienie z pentodowym Beardem P35 było doprawdy znakomite. Pomimo powyższych uwag odnośnie charakteru brzmienia, jest to jedna z najlepszych obecnie dostępnych na rynku sieciówek.


Electraglide Epiphany X.2

Kabel o znakomitym zrównoważeniu tonalnym i wysmakowanym brzmieniu. Nie generuje tak olbrzymiej, wręcz nierealnej sceny dźwiękowej jak Ultra Khan, ani nie jest tak szybki jak Heavens Gate Ultra Silence, więc zarówno przy podłączeniu do odtwarzacza CD jak i końcówki mocy, w pierwszej chwili sprawia wrażenie mało efektownego, jednakże z przywołanej trójki jest całościowo najlepiej zrównoważony. Rozsądny kompromis pomiędzy aspektami barwowymi a dynamiką. Z wszystkich kabli EG moim zdaniem najbardziej zrównoważony tonalnie, w porównaniu z nim X.3 sprawia wrażenie lekko przyciemnionego, a z kolei Ultra Khan Mk I rozjaśnionego. Bardzo wiele zależy od konkretnych urządzeń, z końcówką mocy Unison Research 845 jak i 300B brzmienie było dość jasne, lekkie i eteryczne. Z kolei przy podłączeniu do dość ciemno brzmiącej Wadii 861 brzmienie miało wręcz idealną równowagę tonalną, kapitalną masę i wypełnienie. Podłączenie do Wadii X.3 powodowało wrażenie zbytniego zagęszczenia dźwięku. Z kolei na Audio Research Reference CD 8, który ze swej natury brzmi lekko i jasno, widać było przewagę prezentacji proponowanej przez X.3. Generalnie, z racji konstrukcji (podwójna żyła) zdecydowanie lepiej niż X.3 nadaje się do końcówki mocy czy do listwy zasilającej.






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.