Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5842 opinie sprzęt

Sommercable Spirit XXL

To co usłyszałem po wpięciu tego kabelka to dla mnie szok! Ci którzy chwalą ten śmieć muszą chyba mieć tak kiepski system, że tylko ten przewód potrafi stłumić jego jazgot. A współczynnik tłumienia ma bardzo dobry. Rozdzielczość-zero.Szczegóły?-a co to? Bas rozlany, średnica stłamszona, brak definicji, brak ataku, stopa to jakaś pulpa, wszystko rozlazłe, dźwięk nudny jak flaki z olejem. To co najbardziej przeszkadza to brak spójności. Każda harmoniczna gra sobie oddzielnie od reszty, wprowadzając sztuczne powietrze, brak werwy . Totalna kompresja dynamiki. Zupełnie nie ma jadu! Czarne tło stało się gęstą mgłą, w której trudno się zorientować. Muzykanty grają za karę, na pożyczanych instrumentach, a struny mają gumowe. Są skacowani i mają gdzieś muzykowanie, ale trzeba jakoś zarobić na chleb. Muzyka niby gra, ale nie wciąga. Wieje nudą. Nic się nie dzieje, przelatuje mimo uszu, wszystko brzmi tak samo, bo słychać tylko ten przewód. Miedź ofc, spieniony polietylen, podwójne ekranowanie, a efekt jest taki że lepiej brzmiący przewód można kupić za 2zł. Nawet nie chciałem czekać aż się wygrzeje, szkoda się męczyć. Próbowałem nawet zmodyfikować go i uratować brzmienie. wyciągnąłem więc żyłę centralną z ekranu, i puściłem powrotną skręcając obie lekko, tak że nie było ekranu na żadnej. W ten sposób gra dużo lepiej. Przez pierwsze kilka minut prawy kanał grał na zmodyfikowanej wersji a lewy zostawiłem. Efekt taki, że prawy grał głośniej, z większym kopem i wyraźniej, więc dorobiłem taki sam na drugi kanał. Grało sporo lepiej od wersji pierwszej. Po jakimś czasie postanowiłem podłączyć z powrotem IC DIY który wcześniej używałem. I tak już zostanie, bo różnica jest kolosalna, a przewód który zmiażdżył sommera zakrawa na żart.   Żadne srebrne cyny, złocone styki, ofce i nie wiem co jeszcze nie wystarczą aby dobrze grało, bo najważniejsza jest sama budowa przewodu. Jest to prawdopodobnie bardzo dobry kabel, ale do gitary. Przewód gitarowy uczestniczy w kreacji brzmienia instrumentu i w tym zastosowaniu sommer może być świetny, bo dodaje ciepełka.   Najlepszy do 300zł? Wygląda na to że za 5zł zrobiłem przewód który powinien kosztować 1000zł albo i więcej. Sommer wygrał z AQ? Nie do wiary, to chyba była jakaś chińska podróba. Proponuję porównać ten przewód np z dnm reson.


Onkyo T-4650

Model wydaje się bardzo podobny do swojego poprzednika INTEGRA T-4450, ten też jest z serii INTEGRA. Wręcz jak go kupiłem, to rodzina powiedziała \"tato kupiłeś drugie takie same radio\". O ile podobieństwo wizualne jest uzasadnione, gdyż poprzedni model wyglądał ładnie i ten też wygląda ładnie (po co psuć ładny design), to brzmienie jest już dużo inne. Największym mankamentem T-4450 było suche i mało muzykalne brzmienie. T-4650 gra pięknie, muzykalnie, nawet RMF i RadioZet można śmiało słuchać, a nawet czasami chce się zrobić głośniej. W klasyce brzmi dobrze, chociaż mogłoby być w dźwięku więcej przestrzeni. Bym powiedział, że słuchając klasyki z transmisji radiowej można być jednak na 100% pewnym, że będzie ona brzmiała lepiej z T-4650 niż z płyty CD. Będzie w brzmieniu więcej życia i naturalności (nie mówię tu o hiendowych odtwarzaczach, bo takowych nie słuchałem, ale o sprzęcie średniej klasy). Zauważyłem również, że niektóre stacje mające słaby sygnał, też da się słuchać z większą frajdą, nawet szum jest jakiś taki oddalony od transmisji. Brzmienie ma swoistego \"kopa\" i daje dużo frajdy prawie na każdej stacji radiowej. Kiedyś modele te były dość drogie i kosztowały używane nawet 350 zł, ale zauważyłem, że można je dostać obecnie sporo taniej.


Onkyo INTEGRA T-4450

Tuner kupiłem około 5 lat temu w komisie, gdzie stał na półce i kosztował 100 zł. Kupiłem tak w ciemno. Tuner bardzo ładnie dostraja się, jest bardzo ładny i miły dla oka. Łatwo można dostosować ustawienia do jakości sygnału i odbieranej stacji. Brzmienie ma całkiem dobre, a największą zaletą brzmienia jest dość dobra przestrzeń. Niestety tuner nie sprawdza się w muzyce rozrywkowej, o ile dobrze słucha się na nim klasyki, to np. w przypadku trójki i stacji komercyjnych, brzmienie jest suche, pozbawione kopa i emocji. Można wręcz użyć słowa, że "brzmienie jest nudne". Porównywany kosztujący podobnie tuner Kenwood posiada w brzmieniu więcej kopa i przekazuje więcej emocji, chociaż w klasyce to chyba Onkyo brzmi bardziej dostojnie i dzięki lepszej przestrzeni daje poczucie większej realności brzmienia. Generalnie jak za tuner za 100 zł to można być zadowolonym, chociaż do muzyki rozrywkowej racze odradzam.


Radmor 5102

długo zbierałem się do zakupu amplitunera. przeszukiwałem allegro całymi dniami omijając zakładkę z napisem POLSKIE. kiedy jednak tam wreszcie dotarłem zauroczył mnie wygląd radmora. zacząłem szperać w necie i po wielu pozytywnych opiniach zdecydowałem się na zakup 5102TE. sprzęt w idealnym stanie wizualnym i już przestrojony kosztował mnie 150zł. przed podłączeniem go pod kolumny rozkręciłem go i odkurzyłem choć nie za bardzo było co. szczelna obudowa chroni wnętrze przed kurzem. przy okazji umyłem za to front i gałki. jednak najważniejszy jest dźwięk. czysta jak kryształ góra dokładna i precyzyjna, lekko cofnięta średnica jednak bez przesady dobrze słyszalna i mocny punktowy bas. jazzowy fortepian i wokal to bajka. muzyka elektroniczna powala a polski rock jakbym był w starym Jarocinie. radio bardzo czułe. polecam naprawdę kawał dobrego sprzętu w polskim wykonaniu. plastikowe amplitunery do 2000 zł nawet nie zbliżą się jakością wykonania i dźwięku do radmorka. jeszcze słowo o wyglądzie. wersja TE z diodami zamiast zegarów nie jest taka zła naprawdę ładnie się prezentuje a jak się sprzęt porządnie umyje to aż lśni


Sommercable Spirit XXL

Sommer zdecydowanie mnie zawiódł. Do zakupu podchodziłem pod wrażeniem wpisów na stronie Allegro, opinii i recenzji. Wara mi opadła jak usłyszałem zamulony dźwięk, brudny bez polotu. Zniknęła dotychczasowa soczystość i rozpiętość sceny. Efekty stereo zlały się w jakąś wielką "kupę" w złym rozumieniu. Myślę – trzeba go wygrzać, no i pograło to utrapienie z tydzień. Pełen nadziei rozsiadłem się wygodnie, komplet różnej muzy i do dzieła. Uderza zabasowienie, ale takie rozlane, bez kontroli, ograniczona scena. Dłuższe słuchanie męczy i powoduje ból głowy. Zmiana na dotychczasowy B-Tech XA23 przyniosła wyzwolenie i powrót do rzeczywistości. Zrobiłem jeszcze kilka prób zamieniając pospolite kabelki od Sony za 2 – 4 zł, podobne od Technicsa i DVD. Sommer przy nich okazał się beznadziejny. Ja rozumiem, że Polak potrafi przerobić zachodni złom samochodowy w auto wzbudzające respekt sąsiada, wykonać jakieś kolumny w ociosanych deskach, że polski lotnik może latać na drzwiach, ale żeby wciskano polskim audiofilom kable gitarowe, estradowe i Bóg wie jakie za audiofilskie przewyższające jakością te wykonane na Zachodzie przez nowoczesne koncerny to już przegięcie. Tam wydają miliony na technologów, akustyków, inżynierów, maszyny, prace naukowe, pracują w laboratoryjnych warunkach, a tu mamy jakieś piwnice, komórki, obcęgi, młotek i lutownicę. Tamci mają dostęp do materiałów na światowym poziomie, a tu mamy dostęp do kabla ze szpuli, plus jakieś tajwańskie wtyki, cynę, której musimy ufać na słowo, że dobra. Efekt jest taki jak wróżenie Cyganki – jak ktoś uwierzy to tak ma, a jak nie ma to i tak sobie wmówi, że ma. Placebo.


Ansae Imix

Zacznę od tego ze fima Ansae i Ich podejście do klienta jest HI-END. Wystarczy tel. wybrany produkt przyślą, nie naciskają , można spokojnie i bez stresu przeprowadzić odsłuch. Potem oddajesz albo nie. Niby proste zasady a tak ciężko spotkać je w Polsce. Bez robienia wody z mózgu. Imix jest wykonay bardzo porządnie, po wpieciu do końcówki mocy scena stała się szeroka, głębokość i lokalizacja instrumętów w tej cenie ok. Ogólny charakter jest dość przyjemny i muzykalny. Góra pasma jest dość jasna i selektywna, jedyna wadą jaką zobaczylem w moim systemie było obraniczenie dynamiki w basie , jednak bas sie nie rozłazi i posiada swojwe kontury jest lekko ospały, porównując z PS AUDIO Perfecwave AC3iAC5 , Chord Mains ,Gigawatt Lc1mk2,Ansae Manik W podłączeniu do cd jakosciowo wypadł na równi z Transparent Audio Plus, Nordost Shiva Lepszy był od nordosta Magnusa i Audioquesta ac2 i najtanszego Isoteka Z cd zmiany jakie wprowadzil Imix były podobne co przy wzmacniaczu. Mam elektronikę Naim Audio i Audio Physicy , jest to dość specyficzne zestawienie i moja opinia może być inna niż w bardziej neutralnym systemie. Trzeba sprawdzić w swoim audio, naprawde warto tym bardziej że z wypożyczeniem nie ma problemów..


DIY ABOX-PREAMP

Preamp ABOX już dawno istniał w moim umyśle jako urządzenie które przynajmniej warto przetestować. Tym bardziej że "bodo_z" (konstruktor ABOX-a) wypożycza urządzenie demo na zdrowych zasadach każdemu kto tylko ma na to chęć. Porządnie się przygotowałem i zanim zadzwoniłem do "bodo_z" przeczytałem wszystko co tylko można było znaleźć o ABOX-ie w internecie. Przez to wyrobiłem sobie teoretyczny pogląd na ten preamp i tym samym nie nastawiałem się na aspekty których w urządzeniu demo znaleźć się nie da. Przygotowałem sobie także listę cech które warto przetestować, a które powinien sobą ten preamp prezentować. Dzięki takiemu podejściu starałem się wyeliminować czynniki które mogły by subiektywnie wpłynąć na ocenę urządzenia w obszarach, w których przy wersji demonstracyjnej skupiać się nie powinno.   Kiedy ABOX został dostarczony, wyglądał dokładnie tak, jak na fotkach z wcześniejszych spotkań. (przyp.: wersja do sprzedaży jest wyposażona w selektor wejść na przekaźnikach, potencjometr Blue ALPS sterowany pilotem). Wygląd wersji demo zupełnie nie był przeze mnie brany pod uwagę. Od razu skupiłem się na walorach użytkowych i pierwszym co mi się nasunęło to rozwiązanie zasilania, bo ABOX miał przewód zasilający od lampki nocnej. Kiedy podłączałem różne interkonekty (podczas słuchania, przy regulacji głośności) z głośników wydobywały się sporadycznie trzaski. Okazało się że gniazda RCA nie łączą idealnie, a także potencjometr głośności wprowadza trzaski. Ale to też nie był powód do pomniejszania walorów i jakości preampu, ponieważ jest to egzemplarz, który jako wersja demo wędruje po Polsce już kilka lat i niejedno przeszedł. Telefonicznie wyjaśniliśmy z "bodo_z" wszystkie usterki techniczne. Kiedy po kilku testach przekonałem się że te problemy można wykluczyć i poprawnie ustawić odsłuch bez żadnych zakłóceń, przystąpiłem wreszcie do właściwego testowania.   Dźwięk z preampa zachowywał się różnie w różnych konfiguracjach przewodów zasilających samego odtwarzacza CD, monitorów studyjnych APS AEON, a także z różnymi interkonektami. W większości zestawień dźwięk byl czysty, klarowny i wysycony. Wysycony tzn. że zawsze kiedy odłączałem ABOX-a z systemu aby sprawdzić jak dźwięk buduje się bez niego, to miałem wrażenie że jest chudziej, trochę zbyt lekko, skuliła się przestrzeń i dźwięk lekko zmętniał. W jednym układzie kabli zasilających dzwięk z ABOX-a bardzo się zmulił, ale to była wina zbyt dużej rezystancji złącz dwóch przedłużaczy i przewodu zasilającego i CD sobie nie poradził.   Miałem mieszane uczucia. Nie byłem pewny czy w ogóle warto kupować preamp. Wcześniej nastawiałem się na lekkie ocieplenie dźwięku z mego chłodnego CD, a tu chłód był taki jak wcześniej tylko lepsza prezentacja.   Kiedy usiadłem na koniec testów aby określić przydatność ABOX-a w moim systemie. Pomyślałem że ABOX tak naprawdę nic nie wnosi do systemu (albo bardzo niewiele) i z nim jest niemal tak samo jak bez niego. Owszem jest odczuwalne polepszenie dźwięku, ale czy warto za tak mały niuans płacić dodatkowe pieniądze ? I wtedy doznałem olśnienia. Otóż preamp ABOX ma przynajmniej dwie znaczące zalety: - Kondycjonuje sygnał i wydobywa dźwięki tła, często wcześniej niezauważalne, przykryte pierwszym planem, klaruje obraz dźwiekowy który staje się czystszy, precyzyjniejszy, mniej kontrastowy, bardziej barwny - Nie wnosi w charakter sygnału niczego co by degradowało jakość dźwięku, i to jest to clou, które daje mu największą wartość. Otóż jako rozdzielacz sygnałów wejściowych nie zmiania ich treści, a do tego oddaje odrestaurowany, bliższy oryginałowi sygnał który wszedł np. ze zbyt słabych układów wyjściowych urządzeń odtwarzających.   Minęło już około 1,5 miesiąca odkąd odesłałem ABOX-a demo i mam nowe doświadczenia ze swoim systemem. Mam w pamięci jaki wpływ na dźwięk miał preamp ABOX. Sądzę, że wpięty w obecny system dodał by masy w odległe plany przestrzenne i było by to takie "przedwielkanocne mycie okien". Przez to system stał by się świerzszy, czystszy, "pachnący dźwiękiem".   Oceny końcowe dotyczą preampa w wersji do sprzedaży w cenie 3000 PLN. Oceniam relację wartość/cena na 3, ponieważ mimo wszystko jest to niefirmowe urządzenie i odsprzedaż wiąże się z dużą stratą. Ogólnie jest to bardzo dobry preamp z dobrym dźwiękiem i niewygórowaną ceną za nowe urządzenie, ale zapewne zdeklasowały by go konstrukcje z wyższej półki, których nawet nie miałem jak porównywać. Dlatego ocena ogólna to bezpieczna 4-ka. Gdyby cena była niższa, wtedy była by to rewelacja.


Grado iGrado

Grado igrado używałem dość rzadko. W tamtym okresie widziałem wyraźną różnicę pomiędzy HD600 a igrado napędzanych z ipoda. Od kilku miesięcy częściej korzystam z igrado i zauważyłem wyraźną poprawę ogólnej jakości dźwięku. W każdym razie dystans pomiędzy HD 600 i igrado wyraźnie zmalał. Specjaliści nazywają to zjawisko wygrzewaniem się słuchawek. Pewnie coś w tym jest. Słuchawki podłączyłem również do toru ipod, transport ND-S1 DAC Styleaudio, wzmacniacz słuchawkowy Holdegron H1. Tutaj różnica pomiędzy HD 600 i igrado była wyraźnie zauważalna, igrado zagrało słabiej. Jeżeli słuchawki będą tylko współpracować z ipodem to uważam że jest to doskonały wybór.


Technics SL-PS7

Zewnętrznie może się podobać lub nie… to kwestia gustu. Mi podobają się różne klasyczne kanciaki, mydelniczki jak ten, koloru złotego i czarne też. To zależne jest raczej od konkretnego modelu. SL-PS7 mi się podoba. Mimo umieszczeniu masy przycisków na panelu frontowym są sensownie pogrupowane i jakoś tak wkomponowane w całość, że nie wyglądają jak masa bezładnie wysypanych guzików na niczemu nie winny panel frontowy. Bardzo ładna matryca punktowa wyświetlacza. Cicha praca mechanizmu odczytującego jak i szuflady. Jak zwykle u Technicsa ergonomia na wysokim poziomie. Technicznie mimo upływu lat i braku jakiejkolwiek konserwacji polegającej nawet na zwykłym odkurzeniu w środku, laser z mechanizmem CDM12.1 Philipsa modyfikowany przez Technicsa zachowuje się rewelacyjnie. Czyta wszystko! Co może wkurzać? Spróbuj wsadzić wtyczkę słuchawkową do wolno stojącego decka. Będzie uciekał jak spłoszona sarna w lesie! Jest bardzo lekki, co jest wręcz zabawne, bo wizualnie taki się nie wydaję. Ponieważ CD posiadam od nowości i nigdy go nawet nie otwierałem, tym bardziej nie modyfikowałem, więc można założyć, że jest klasycznym reprezentantem całej serii. Najlepszy CD Technicsa, jaki słyszałem i jeden z najbardziej udanych klocków budżetowych w ogóle. Zaznaczam, że nie słyszałem SL-P2000 i dzielonego SH-X1000, SL-Z1000, ale to nie budżetówka. Jedyny, jaki nie został wymieciony w bezpośredniej konfrontacji z moim głęboko modyfikowanym w firmie Skorpion CD60 Marantza! Oczywiście różnice są i to w każdym aspekcie, ale nieznaczne. SL-PS7 jest jednym z tych urządzeń, które z wysokiej klasy sprzętem towarzyszącym generują dźwięk zbliżający nas do realnego zjawiska muzycznego. Trudno w jego przypadku długo analizować naturę i charakter poszczególnych części pasma akustycznego. W to miejsce pojawia się chęć do właściwego ustawienia regulatora głośności zależnie od muzyki, jakiej słuchamy a słuchać się na nim chce. Nic nie męczy, nie drażni. Nie znajdziesz tu przeostrzeń mających podkręcić „szczegółowość”, bo odtwarzacz jest szczegółowy. Oddaje właściwą naturę różnego rodzaju wybrzmień, barw, informacji o pomieszczeniu, lokalizacji instrumentów. Potrafi zabrzmieć potężnie, ale też delikatnie i subtelnie zależnie od tego, co nam przygotują muzycy i realizatorzy nagrań. Źle zrealizowane nagrania też da się słuchać. Technics nie ma szczególnej tendencji do obnażania takich płyt, ale też nic nie ukrywa. Jeszcze jedną cechą odtwarzacza, o której warto wspomnieć jest całkiem przyjemne wyjście słuchawkowe, które w połączeniu z moimi AKG K701 zachęca do długich niemęczących odsłuchów. Reasumując odtwarzacz mogę polecić każdemu, kto poszukuje zrównoważonego tonalnie, naturalnego w przekazie, posiadającego oznaki wyrafinowania urządzenia. Oczywiście można lepiej, ale za dużo więcej pieniędzy. Jako nowy był niezwykle atrakcyjny cenowo. Teraz można go kupić za kilkaset złotych, co czyni go jeszcze bardziej atrakcyjnym, szczególnie, jeśli weźmiemy pod uwagę dużą trwałość mechaniki i lasera!


NAD C 541 i

Zawsze podobały mi się brzmieniowo budżetowe cd-ki NAD. Firma opracowała swoje granie i tego się trzyma. Chociaż w opinii niektórych Nad -ki uważane są za zbyt bezpośrednio grające, czy wręcz krzykliwe, to mnie one jednak nigdy nie denerwowały... wręcz przeciwnie - kwestia gustu i upodobań. Do rzeczy... 541 to cd któremu można przypisać pewną manierę firmowego stylu czyli rytmiczność, przejrzystość z akcentem położonym na średnice, dokładniej zakres średnio-wysoko tonowy, dzięki czemu nagrania z przybliżonym wokalem brzmią bardziej namacalnie...odczucie obcowania z muzyką jest większe niż w wielu konkurencyjnych cd. Oczywiście ma to swoje słabsze strony jak mocniej zaznaczone sybilanty - przełom średnicy i góry jest bardziej podkreślony. STOP- uwaga na pozostałe elementy toru! Porównanie do zwykłej 541 bez i wypadło dziwnie? Subiektywnie poprawiono bas, jednak w moim odczuciu lekko zmniejszyła się motoryka, szybkość przekazu jak też średnica 541i wydaje się bardziej sucha, co może trochę dziwić bo NAD-y nie różnią się zbytnio budową, poza napędem Sony/Sanyo - w 541 potrafi czasami złapać czkawkę:) ''Omnibusem'' w tej stawce jest według mnie starszy NAD 514 z przetwonikiem Mash - bije obydwie 541i/541 pod względem plastyczności , odwzorowania barw oraz neutralności, jednak nie jest tak skoczny, funkowy jak jego braciszkowie.


Krell CD280 kvi

MIałem okazję posłuchać CD280 w swoim systemie dzięki uprzejmości jednego z forumowiczów. Bardzo chwalone urządzenie niestety wypadło dość blado. W połączeniu z 400xi zaoferowało mało przyjemny dźwięk o metalicznym charakterze, barwy były jakby wyprane z kolorów. Nawet osoba nie będąca audiofilem zauważyła że gra jakoś tak bez wyrazu i dźwiek nie ma w sobie nic co by uwodziło słuchacza i zachęcało do posłuchania plyty do końca. Tak więc takie firmowe zestawienie CD280 + 400xi jest moim zdaniem nie udane. Natomiast sam 400xi w towarzystwie innych urządzeń potrafi pokazać wielką klasę. SKlandalicznym rozwiązaniem w urządzeniu za tą cenę jest głośna szuflada, zamykająca się z hukiem. Skoro w Marantzu CD500 za kilkaset złotych można ten sam transport zaimplementować w kulturalny sposób to czemu nie dało się tego zrobić w CD za kilka tysięcy dolarów?


Yamaha AX-700

Po nieudanym zbyt długim małżeństwie z kinem domowym i Yamaha RX-V440 postanowiłem wrócić do stereo ( kiedys miałem ampli Zodiak, potem wzmaka Technicsa SU-VZ220 ). Wybór padł na używaną Yamahę AX-700 i zakup na allegro. Podłączyłem go do kolumn Mission M33i i konsoli ps3 , która służy u mnie jako źródło dźwięku i obrazu. Kolumny odżyły nowym życiem, a ilość przekazywanego dźwięku wzrosła o 100%. Okazało się że Missiony jak tylko dostały trochę prądu z AX-700 zagrały niezłym basem, pokazały piękną scenę i sliczny miękki środek z nienachalnymi sopranami. Jestem bardzo zadowolony z tego wzmaka, nie dam mu maksymalnej oceny tylko z tego faktu, że zdaję sobie sprawę że są wzmacniacze lepsze i kiedyś taki usłyszę.


Tonsil altus 110

Pamiętam dzień w którym po raz pierwszy usłyszałem kolumny Altus110. To było ok. 30 lat temu, podłączone do Radmora i magnetofonu JVC wprawiły mnnie w taki zachwyt, że przez kolejne 10 lat żyłem w przekonaniu że jesli kolumny to tylko Altusy :-) I tak się stało - w 1994 roku nabyłem je w sklepie RTV i stały się częścią mojego zestawu stereo, podłączone do wzmacniacza Technics SU-VZ220. Po drodze była przygoda z kinem domowym i Yamahą RX-V440 ale obecnie znowu grają pod Technicsem. W latach 80 i początku 90 trudno było o zakup czegoś lepszego w polskich sklepach, to solidne, fajne kolumny. Z tego zachwytu wybiły mnie zwykłe budżetowe Mission M33i, które zabiły Altusy brzmieniem, sceną, jakością wykonania, wyglądem. Mam Altusy do dzisiaj chyba tylko przez sentyment, no może jeszcze super się na nich słucha hard and heavy. To dobre brutalne kolumny do brutalnej muzyki. Kiedy puściłem na nich ścieżkę dźwiękową z "Incepcji" usłyszałem tylko : buuuuum, bum , bum, cyk, sssyk. Środka brak. Reasumując: jesli nie jesteś sentymentalnym 40 latkiem, kup sobie coś innego. Tonsil robi dzisiaj lepsze zestawy


Altus 110

Pamiętam dzień w którym po raz pierwszy usłyszałem kolumny Altus110. To było ok. 30 lat temu, podłączone do Radmora i magnetofonu JVC wprawiły mnnie w taki zachwyt, że przez kolejne 10 lat żyłem w przekonaniu że jesli kolumny to tylko Altusy :-) I tak się stało - w 1994 roku nabyłem je w sklepie RTV i stały się częścią mojego zestawu stereo, podłączone do wzmacniacza Technics SU-VZ220. Po drodze była przygoda z kinem domowym i Yamahą RX-V440 ale obecnie znowu grają pod Technicsem. W latach 80 i początku 90 trudno było o zakup czegoś lepszego w polskich sklepach, to solidne, fajne kolumny. Z tego zachwytu wybiły mnie zwykłe budżetowe Mission M33i, które zabiły Altusy brzmieniem, sceną, jakością wykonania, wyglądem. Mam Altusy do dzisiaj chyba tylko przez sentyment, no może jeszcze super się na nich słucha hard and heavy. To dobre brutalne kolumny do brutalnej muzyki. Kiedy puściłem na nich ścieżkę dźwiękową z "Incepcji" usłyszałem tylko : buuuuum, bum , bum, cyk, sssyk. Środka brak. Reasumując: jesli nie jesteś sentymentalnym 40 latkiem, kup sobie coś innego. Tonsil robi dzisiaj lepsze zestawy.


Mission m33i

Kolumny Mission M33i zostały w moim zestawie następcami Altusów 110. Podłączone zostały do amplitunera Yamaha RX-V440. W porównaniu do Altusów - brzmienie bardziej wyrównane, miękkie, kolumna przyjemniejsza w odsłuchu, pięknie zbudowana scena. Wszyskie pozytywne cechy jeszcze bardziej się uwidoczniły w momencie podłączenia do wzmacniacza Yamaha AX-700. Dostałem 200% dźwięku więcej dzięki tej zmianie, więcej basu, wysokie niezbyt nachalne, środek bardzo dobry. Co do basu można się przyczepić, nie ma go jednak zbyt dużo, nie jest specjalnie szybki ale pojawia się zawsze w odpowiednim momencie. Kolumny świetnie się nadają do słuchania jazzu, popu, klasyki, muzyki filmowej. W moim odczuciu słabiej wypadają w mocnym rocku i metalu. Jeśli chodzi o te gatunki to wole ich posłuchać na starych Altusach podpiętych do budżetowego wzmaka technicsa. W kategorii cena/jakość uważam że są to bardzo dobre. Na pewno można poszukać czegos lepszego ale wtedy 2000 zł trzeba mieć w portfelu.


Denon PMA-950

Świetny wzmacniacz bijący jakością dźwięku zarówno PMA-1560, jak i PMA-1520. Nie jest tak mocny jak konkurenci, ale nie o dyskotekę tutaj chodzi. Pracuje w czystej klasie A, co powoduje dość wysoką temperaturę w okolicach wzmacniacza po dłuższym odsłuchu. Dźwięk mogę porównać do Luxmana L-525 - nie muli, ani nie metalizuje wysokich. Nie jest tak ostry i analityczny jak PMA-1560 przez co zdecydowanie bardziej muzykalny. Porównywałem także z ostatnim zakupem znajomego z podobnych czasów i o podobnym wyglądzie zewnętrznym PMA-790. PMA-950 jest od niego troszkę słabszy, ale dźwięk ma bardziej szczegółowy - słychać nieco więcej (Dire Straits brzmi zdecydowanie lepiej). Przegrał dopiero z wypożyczonym na weekend Rotelem RA-1070.   Jakość wykonania na bardzo wysokim poziomie: czuć masę gałek regulacyjnych, wewnątrz bardzo solidnie, mądrze, bez udziwnień i zbędnych elementów - ponad 15kg masy. Bardzo dobra jakość dżwięku z dziurki słuchawkowej - oddzielny regulator oporności słuchawek z możliwością ich wyłączenia z panelu.   Wiem już, że zagości u mnie na dłużej.   Rzadko spotykany model na naszym rynku, ale jeśli nie jest składakiem warto wydać więcej niż 1000zł.






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.