Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5842 opinie sprzęt

Ultralink Matrix 2

Matrix 2 gra podobnie do Challengera, z tą jednak różnicą, że pasmo średnio-wysokotonowe przekazuje czyściej. Challenger miał dźwięk miły i bezpieczny, ale jednak przybrudzony. Dźwięk całościowo pogrubiony, dodawał sztucznie masy. Nie było to może męczące, ale jednak dalekie od prawdy ukrytej w dźwiękach. W tej cenie zupełnie uzasadniony zabieg. Pomimo iż pod paroma względami słabszy od Matrixa, wciąż mogę z czystym sumieniem polecić osobom jeszcze nieosłuchanym. Tymczasem jego droższy brat (55 zł/m vs 32 zł/m) przeważa o tyle o ile trzeba więcej za niego zapłacić. Innymi słowy uczciwa propozycja. Sekcja średnio-wysokotonowa nabiera czystości, rośnie dynamika sopranów oraz ich zróżnicowanie. Średnica przemieszcza się trochę do góry, ale wciąż jest w miarę równo. Gorzej z basem. Tutaj nie następuje poprawa. Brakuje zejścia, brakuje uderzenia. O kontroli najniższych rejestrów możemy zapomnieć. W ogólnym rozrachunku Matrixy grają czystszym, ale chudszym dźwiękiem (mój kabelek 3.3mm2). Dobrze lokalizują źródła, trochę gorzej z planami. Wydaje mi się również, że nie przekazują najdrobniejszych szczegółów, albo zmuszają do wsłuchiwania się. Nie męczą słuchacza, ale też nie dają mu wszystkiego. Przy tej cenie i tak sporo są w stanie zaoferować. Moim zdaniem niezła propozycja do bi-wiring w sekcję średnio-wysokotonową. Do basu użyłbym innego kabelka.


Denon PMA 1500 AE

Różne krążą opinie o Denonie za i przeciw. Moja opinia kształtowała się przez ok.3 lata. Wyjątkową cechą tego wzmaka jest twardy bas. Dla porównania - w moim odczuciu bas NADa jest bardziej 'sprężysty' (ale też nie rozlazły). W Denonie tej sprężystości nie ma - jest szybkie 'walnięcie' i szybkie wyciszenie. Zwracam uwagę, że ta twardość basu nie każdemu może się podobać - radzę samemu porównać z jakimś podobnie mocnym klockiem z tej stajni. Denon to wzmak energetyczny, dynamiczny. W powyższych dziedzinach jest to naprawdę dobra maszyna a to są cechy, które wg mnie predestynują do kina domowego. Ja go używam właśnie w tym celu, świetnie ogląda się TV czy filmy z kablówki. A co to znaczy 'do kina' w mojej wypowiedzi? Uważam, że w kinie liczą się mocne odgłosy z wszelkiego rodzaju efektów specjalnych, jakieś strzały, grzmoty, które nie powinny być zmiękczone, ale za to drugorzędne znaczenie mają 'smaczki' barwowe. Zamiast ampli do kina z n+1 kanałami kupcie sobie tego Denona z dwoma solidnymi kolumnami i naprawdę można się poczuć jak w kinie z dobrym dźwiękiem.   Minusy to jak pisałem barwa i brak wybrzmień To zauważyłem kiedy dość przypadkowo kupiłem starego Musicala Elektrę E10 - wtedy usłyszałem jakąś nową przestrzeń i akustykę pomieszczeń - różnica była wręcz szokująca na wyjściach słuchawkowych. Słabo było jednak z basem w E10 przy grze przez głośniki (na słuchawkach bas super), więc Musicala sprzedałem. Później w jego miejsce kupiłem też starszego ale strasznie 'fajnego' NADa 314. Tam jest barwa - gitara, patyczki z perkusji - generalnie instrumenty akustyczne (nie jest tak 'słodko' jak w Musicalu ale mi się podoba) i jest bas. I NAD został. W Denonie tego wszystkiego nie słyszę. Jeśli płyty są 'źle nagrane' (w sensie: bez dynamiki) to mówi się że Denon to pokaże bo jest dobry. Ja bym to jednak ujął inaczej: jeśli nie ma dynamiki to na Denonie nie usłyszycie wiele ciekawego. Te same 'słabe' płyty ale w towarzystwie o bardzo ładnej barwie naprawdę dają się słuchać z niemałą przyjemnością -jak ten NAD 314 z kolumnami Nexton M100. Z tymi monitorkami Nextona jak i Usherami S-520 Denon się dla mnie nie sprawdza, one mają ładną barwę i to potrafią pokazać a nie energię. Kablami się nie bawiłem i nie mam zamiaru - mam dwa rodzaje, oba grube, jedne nawet jakieś lepsze, bez różnicy i szkoda czasu. Jestem elektronikiem i nie wierzę tu w cuda. Piszę to, bo czytałem że temu Denonowi potrzeba 'odpowiedniego' okablowania. Może jak kiedyś usłyszę to się nawrócę;) Niedawno kupiłem lampkę Yaqina MC10-L, no i praktycznie pod każdym względem ta lampa gra dla mnie lepiej a kosztowała mniej niż 1400zł. Bas jest nieco bardziej obszerny chociaż właściwie to chyba bardziej rozlazły (lampy nie modyfikowane, chińskie więc może to się da poprawić). Dlatego filmy i TV wolę oglądać z Denonem. No i trochę mam dylemat co z tym zrobić bo dwóch wzmaków trzymać nie chcę... Gdy puszczę muzykę organową to Yaqin oddaje tę potęgę instrumentu bardziej a do tego jeszcze niuanse barwowe organ w średnich i wyższych rejestrach - naprawdę duża naturalność, albo płyty gitarowe typu Bill Frissel "East & West" - rewelacja na Yaqinie. Ale taki utwór Petera Gabriela jak "I have the touch" z płyty Miss - świetny, pulsujący bas z Denona. Nieźle też brzmi początek "Dark side of the moon" - to narastające pulsowanie serca w "Speak to me" albo niesamowita energia, uderzenie w utworze "Time". Wtedy mi szkoda pozbywać się tego Denona. Ale to są jednak wyjątki w tym porównaniu z lampą. Tak więc reasumując: -lubisz barwy instumentów akustycznych, smaczki i wybrzmienia, masz sporo średnio dynamicznych płyt - nie kupuj PMA-1500AE -lubisz mocny, twardy bas, słuchasz dynamicznych utworów, szukasz wzmaka do 'kina', nie lubisz wzmacniaczy 'bez kopa'- to posłuchaj tego Denona i porównaj z podobnie mocnym NADem (może C375?) i zdecyduj. Czy warto kupić? Tak, ale z drugiej ręki tj. za ok. połowę ceny sklepowej. Być może dla wielu ten wzmak będzie optimum między kinem i muzyką. 4k za niego w sklepie bym nie dał, chociaż trzeba przyznać że solidnie zbudowany i funkcjonalny.


Arcam A18

Generalnie wzmacniacz dla wyrafinowanego słuchacza. Doskonały do klasyki i jazzu, da radę w rocku ale dla kogoś kto słucha house lub trashu będzie zbyt słaby. Genialna scena i stereofonia. Jest oparty na układach scalonych a brzmi jak rasowy wzmak na darlingtonach, ale dużo czyściej. Dzwięk jest bardzo wyrafinowany, szczegółowy, pełny. Mogę tylko polecić.


Marantz PM78

Wzmacniacz wręcz identyczny według mnie do pm-68 Te wzmacniacze prawie niczym się nie różnią. Pm-78 ma układ zwiększający prąd spoczynkowy z 18mV do 90mV co wprowadza go do Klasy A przez pierwsze 25w. Niestety według mnie różnice w brzmieniu są tak minimalne, że kompletnie nie warto dopłacać do tego modelu. W klasie A dźwięk ma minimalnie mniej zniekształceń , jest jeszcze cieplejszy i moim zdaniem traci na dynamice . Brzmienie dokładnie opisałem model pm-68. Czyli bardzo neutralnie każdy kawałek brzmi inaczej.


Grado SR 325 i

To zdecydowanie słuchawki dla osób ceniących sobie bliskość przekazu. Jeżeli Senhaiserach HD 650 czujemy się jak byśmy siedzieli w piątym rzędzie widowni, to Grado 325i daje wrażenie siedzenia na scenie miedzy muzykami, oferuje bardzo wiele szczegółów z muzyki. Wokale są tutaj również bardzo bliskie, intymne, czasami odnieść można wrażenie, że wokalistka śpiewa na do ucha, słychać każdy najdelikatniejszy szept i oddech - tak to zdecydowanie cecha charakterystyczna Grado, jesteś w środku muzyki. Czasami zdarza mi się czytać, ze 352i są słuchawkami ostrymi, tnącymi po uszach - to absolutnie nieprawdziwa opinia, te słuchawki cechuje równowaga i średnica nieco wysunięta do przodu. Tony wysokie są niesamowicie przestrzenne i precyzyjne, a bas zagra dokładnie tak jak jego realizacja na płycie, niczego nie podbije i nie oszuka. Krzywdę tymi słuchawkami można sobie zrobić wyjątkowo nieumiejętnie dobierając tor. Przy zimnych i analitycznych odtwarzaczach i takich samych wzmacniaczach dżwięk może być nieco zbyt surowy. Najlepiej kiedy jeden z elementów toru będzie grał zupełnie inaczej od drugiego, połaczenie ciepła z zimnym daje tutaj wspaniałe efekty i pasuje do natury Grado 325i. Niestety brak jakiegokolwiek dodatkowego wyposażenia, żenująco krótki kabel i tandetne pudełko w jakie Grado są pakowane skutecznie mogą odstraszyć potencjalnych kupców. Jak na produkt za około 1500 zł w tej dziedzinie firma pozostaje w tyle za swoimi konkurentami jakieś 25 lat


Synergistic Research Speaker Decor

wygląda jak aluminiowa sznurówka z napisami, ale pozory mylą, ciekawy kabelek oferujący dość otwarte brzmienie, porównywałem go bezpośrednio z chordm odyssey, ilościowo basu jest podobnie z tym że na chordzie minimalnie jest niższy i ma mocniejsze uderzenie ale nie wiele więcej, natomiast na sznurówce jest troszkę przyjemniejszy pełniejszy , może leciutko faworyzuje wyższy, średnica nie ma tej głębi i tego powietrza jak na chordzie ale jest otwarta i raczej neutralna choć lekko doświetlona w dość przyjemny sposób, góra minimalnie wygładzona ale z czytelną informację nie przytłacza ale jest rozdzielcza bez nadmiernej kompresji uproszczenia jak w tanich ofc z MM, ciekawy kabelek w sumie nie drogi kosmicznie a wprowadzający troszkę ogłady i komunikatywności do przekazu,


Akkus X3

Kolumn słuchałem w salonie Akkus-a w Wejherowie. Po pierwszym odsłuchu, płyta Yello-Touch (ta trąbka w 5 utworze), zdębiałem - głęboka scena, piękne stereo, bardzo dobry bass, do tego świetna średnica i nie natarczywa góra, a wszystko naturalne ładnie poukładane w piękny dźwięk. Kolumny grają raczej ciepłym, nie męczącym, naturalnym dźwiękiem. Podjechałem ze swoim sprzętem na kolejne odsłuchy i stwierdziłem, że muszę je mieć. Niestety cena jak na moje możliwości dość wysoka (ok.4500zł). Dotąd poruszałem się w obrębie kolumn budżetowych do 3000zł, stąd porównanie odnoszę do jakości dźwięku tych kolumn. Trafiła się okazja zakupu używanych, bez namysłu pojechałem i zakupiłem za 2000zł komplet. http://akkus.com.pl


Arcus TM 96

Po pozytywnych doświadczeniach z modelem TS45, postanowiłem wypróbować inne modele tej mało znanej i można powiedzieć niedocenianej w Polsce Niemieckiej firmy. O ile model Tm 68 nie do końca mi odpowiadał to zakup flagowego tzw "podstawkowca" (jakieś 30kg wagi 1szt, wymiary: wysokość 65cm szerokość 40cm i głebokość 39cm!) posiadającego w swoim arsenale Vifę M25 w linii transmisyjnej, kopółkę D25 oraz 15cm głośnik średniotonowy ITT totalnie rozłożył mnie na łopatki!!! Jeśli wziąć pod uwagę fakt że kolumny te kosztowały w latach 80 2400 marek w RFN (całkiem kupe kasy) wszystko staje się powoli jasne... Na początek bas - jest przeolbrzymi, dokładny i wyśmienitej jakości, jednak aby go usłyszeć trzeba kolumnom dać przynajmniej w miarę dobry wzmacniacz (osobiście słucham na 770ES Sony i uważam że to minimum), ponieważ podpięcie pod coś słabego skończy się buczeniem i brakiem kontroli. Wspaniale słychać linie gitary basowej, głęboki puls stopy, myślę że podawane przez producenta 25Hz +/-3db jest w tym wypadku zupełnie nie przesadzone, ja osobiście nigdy nie słyszałem niższego basu w domu, na początku wrażenie jest nawet lekko przerażające :-) Przestrzeń budowana przez te ogromne, szerokie kolumny również zaskakuje, podejrzewam że wynika zarówno z dobrej jakości średniotonowca jak i wyłożenia frontu pianką akustyczną. Góra i średnica również grają ładnie i selektywnie, doskonale uzupełniają resztę pasma, jeśli miałbym się do czegokolwiek przyczepić to kopułka jest minimalnie ostra po "niemiecku". "Picture Book" Simply Red z LP na tych kolumnach to niezapomniane chwile...   Generalnie - to trzeba posłuchać - ja kupiłem te kolumny za śmieszną kwotę 400zł (sic!), kwotę którą ciężko mi skomentować... jeśli ktoś jest odporny na wielkość i wygląd tych dość staromodnych kolumn, zapewniam gwarantowaną satysfakcje!


Proel Die-Hard XLR

Kabel kupiony jako pewnego rodzaju żart, który zamienił się w pozytywne zaskoczenie. Po kupnie wzmacniacza system potrzebował interkonektu XLR. Pożyczyłem więc srebrnego Audio Note za 1500 PLN a aby mieć z czym porównywać udałem się do sklepu z profesjonalnym sprzętem muzycznym aby zakupić najlepszy dostępny XLR. Kupiłem za całe 120 PLN dwa kable XLR firmy Proel. Sprzedawca kompletnie nie rozumiał czemu kupuje tak dorgi kabel skoro ma inny model Proela za 60 PLN, para! Jedynym moim usprawiedliwieniem było to że na serię Die-Hard producent daję wieczystą gwarancję, czyli jak mi się zepsuje to dostanę od ręki nowy kabelek! Proel to podobno znana firma w tym światku profi i serio traktuję ową gwarancję. Tak czy inaczej wróciłem do domu, podłączyłem do systemu zamiast Audio Note i zdębiałem. Wszystko było lepiej...moc i potęga dźwięku o klasę lepiej, czystość wokali, przejrzystość o pół klasy;-)...przy zachowaniu miłej średnicy bez jakichkolwiek oznak nadmiernego syczenia...dużo lepszy bas, dużo lepszy.   Po miesiącu użytkowania dalej jest świetnie. A może i lepiej? Włąsnie słucham Czajkowskiego i mam moc brzmienia kotłów jak i liryzm smyczków...   Dla malkontentów i niedowiarków powiem, że drugim kablem w systemie jest KONDO VzII, którego cena u dystrybutora to min. 6000 PLN. Mam go bo lubię brzmienie Kondo i jego wyrafinowanie i specyficzny manieryzm...poza tym koledzy audiofile nie wyśmieją go tak jak tego Proela...   Drugim kablem jaki odsłuchiwałem w celu porównań z Proelem był XLO Signature 2. No cóż...XLO to nie moja szkoła dźwięku...Proel zostaje i nie mam ochoty już na więcej porównań...lepiej coś sobie kupić za te kilka ,,uratowanych tysięcy"...


Marantz PM-52

Za te pieniądze, to jest chyba best buy. Czytałem mase opinii przed tym zakupem. Wygrał też między innymi dlatego, że o marantze ludzie chyba bardziej dbają, widać to po stanie wystawianych sprzętów na allegro, a nie kupię jakiegoś pogniecionego szrota. Gra naprawdę przyzwoicie, od razu po włączeniu usłyszałem różnice i namiastke klasy. Od dobrego grania do hi-endowego jest mniejsza przepaść, jak od pudełkowego grania do dobrego hi-fi. Każdy (komu słoń nie nadepnął na ucho) zauważy różnicę przechodząc w unitry, radmora, czy np. kosmicznych, kolorowych wież ze sklepów, nie wspominam o zestawach kina domowego ze sklepów nie dla I...   Miałem NAD-a 3020, to było dobre granie, ale typowym angielskim brzmieniu. Miał fajny drive, ale bas nie schodził nisko, raczej kopał wyższym basem. Grał też bardziej średnicą, góra mało szczegółowa, główny nacisk był na tą właśnie średnicę i wyższy bas. Jak podłączyłem Marantza, wiedziałem, że to jet TO! Kolumny zeszły dużo niżej, dźwięk bardziej aksamitny, więcej góry, góra to właściwie jego główna zaleta. Jest szczegółowa, tworzy klimat, ale nie jest ani ostra, ani natarczywa. Marantz, to jedna z nielicznych budżetowych firm, która potrafi zbudować namiastkę sceny i przestrzeni. Jak nie jedyna firma, która potrafi to zrobić za tak małe pieniądze. Bas, hmm, ciężko opisać, nie zwracam już na niego tak uwagi, jak w czasach dzieciństwa :) Schodzi nisko, jest go wystarczająco, ma delikatny wykop. Ale jest z zauważalnym rozmiękczeniem. Nie jest to "puk puk" , czyli krótki, szybki bas, raczej przeciwność tego. I dobrze, bo nienawidzę takiej prezentacji. Kto chce trzęsienie, może przekręcić gałke od basu na maksa w prawo i też da rade. Ogólnie gra zmiękczonym i przyjemnym dźwiękiem.   Potrzebowałem wzmacniacza, który nie będzie mnie męczył, ponieważ muzyki słucham cały czas, czasami od świtu do zmierzchu, więc żadne żyletkowe granie nie miało u mnie miejsca. Polecam na długie wieczory, kiedy pogoda zachęca do zostania w domu i delektowania się muzyką.


Rotel RCD 991

przesiadka nie była łatwa bo miałem naima cd 3. po nim był MF A 3.2 a pozniej rotel 991. myslalem ze ciezko bedzie trafic na urządzenie dość dobre jak naim cd 3. pojawił się ten rotelik. szok szok szok. poijawiło wiecej ciepła, wiecej powietrza, wiecej dzwieków, wiecej szczegółów ale bez natarczywości, dźwięk płynie z głośników, nic na siłe, swoboda, barwa itd itd pozostanę z nim na długo :)


Thorens TD 115

THORENSA UDALO MI SIE KUPIC OKAZYJNIE NA ALLEGRO JEST TO JEDEN Z NIZSZYM MODELI WYPRODUKOWANYCH MIEDZY 1977 A 1982 MOJ JEST Z 1978 POSIADA REWELACYJNA WKŁADKE STANTON 680EE I IGŁĘ D680 SPECIAL ELIPTIC . PO KILKU GODZINACH SLUCHANIA STWIERDZILEM ZE THORENS 115 JEST NIESAMOWITY PIEKNE BRZMIENIE STEREOFONIA MOZNA GO SLUCHAC GODZINAMI CD ODSTAWIONE NA BOK )) KRÓLUJE ANALOG


Yamaha DSP AX-1

Maszyna z 2000r, może na dziś skromna z bajerami ale nadrabia jakością generowanego dzwięku, super przetwornikami c\a i prostotą obsługi. W kinie domowym jest odjazd tak poprostu jednym słowem, natomiast w stereo bez fajerwerków ale wsztko na swoim miejscu-w poruwnaniu do wzmacniacza Yamahy AX-900 muzyka jest stonowana z nieco zawężoną przestrzenią i generalnie daje radę. Wcześniej miełem kd Yamahy RXV-795(bardzo fajny amplit) i RXV-1800 no to do DSP AX-1 nie mają startu-zwłaszcza ten drugi którego bardzo negatywnie oceniam. Do odsłuchu muzyki i filmów służy mi Yamaha DVD-S 2700 ale tylko jako transport dlatego że wzmacniacz ma zdecydowanie lepsze przetworniki c\a. No cóż-to chyba tyle, kosztował mnie ten wzmacniacz około 2500,- i jeśli ktoś chce pogodzić kino i muzykę to polecam zwłaszcza że z serwisem nie ma problemu bo po zakupie zrobiłem mu przegląd.


HEED CanAmp

PrZyzwoity wzmacniacz słuchawkowy, który zakupiłem z myslą zabrania go do pracy, jest to kolejny mój wzmacniacz. Heed napewno poradzi sobie ze słuchawkami niskoomowymi tj ; AKG 701 CZY AUDIOTECHNICA wypróbowałem go z ATH w-5000 i było całkiem przyzwoicie (sczegółowo i przestrzennie). Może nie był to hi-end ani też tak duży dźwięk jaki może wydobyć się z dobrej lampy np. Cayin HA-1A porównując go do Sugdena Hedmastera to wole Sugdena, jest bardziej gładko, większa seperacja lepsze wybrzmiewanie. Ale wzmak też z wyższej półki. Reasumując płacąc relatywnie mało otzrymujy bardzo fajny wzamcniacz, który zsrówno świtnie gra jak i też wygląda. Węgrzy pokazali, że można zbudować interesujący wzmacniacz i nie musi koztować dużo.


NAD CD514

Nad 514 to już leciwy cd. Mało kto pamięta, że producent swego czasu wprowadzał ulepszenia wersji pierwotnej. Jako posiadacz obydwu postaram się pokrótce opisać ich różnice, bynajmniej te brzmieniowe. Pod względem budowy zewnętrznej są to niemal identyczne cd -ki, różnią je tylko złącza (nowsza wersja złocone). Wewnątrz jest już troszkę inaczej, jednak większość podzespołów jest identyczna. Jeśli chodzi o dźwięk to zdecydowanie przypadła mi wersja nowsza... bardziej neutralna - równowaga tonalna jest tu według mnie perfekcyjna jak na odtwarzacz z tego przedziału cenowego. Brzmienie jest znakomite(mój typ)homogeniczne, barwy instrumentów przekonujące, dość szczegółowe. Średnica jest jak to często w cd Nad pierwszoplanowa - głosy wokalistów potrafią zaabsorbować - odtwarzacz bardzo umiejętnie imituje lampę .Wszystko ma swój porządek, nie ma tu zbytniego zagęszczenia , zamulenia. Bas jest dość potężny, potrafi nieźle łupnąć. Na tle dzisiejszej konkurencji wypada całkiem nieźle .Jedyny przytyk to nieco spokojny sposób prezentacji rytmu. Starsza wersja jest troszkę bardziej szczegółowa - równowaga tonalna nie jest już tak dobra - wysokie tony dają czasem o sobie znać, średnica nie potrafi tak przyciągnąć uwagi , bas jest bardziej punktowy. Ogólnie to dobre cd - ki, mnie przypadła do gustu troszkę nowsza wersja - jeżeli ktoś lubi więcej wysokich tonów, to bardziej leciwy lepiej się sprawdzi. Obydwa odtwarzacze nie posiadają zrywności, szybkości choćby Nad C 541, lecz bynajmniej ta trochę nowsza wersja robi niezłe wrażenie, jej wręcz perfekcyjna równowaga stawia na czołowych miejscach wśród klasyków tej firmy.


NAD C 355BEE

NAD C 355BEE odebrał mi argument do zmiany kolumn i to ciężko mu wybaczyć ;) tchnął nowe życie w moje 10-cio letenie Tannoye M2. Nie przypuszczałem, że tkwi w nich taki olbrzymi potencjał. W połączeniu z CD 525 NAD'a dał mi praktycznie 200 nowych płyt, każda płyta odsłuchiwana jest na nowo, pojawia się taka masa nowych dźwięków, że trudno w to uwierzyć. Dream On - Depeche Mode, nabiera nowego tempa i odkrywa kilkanaście nowych instrumentów oraz całą masę nowych dźwięków, brzmi to po prostu niesamowicie. W Strange Fruit Cassandry Wilson można odczytać linie papilarne gitarzysty, a wokalistka wraz z zespołem gra tuż koło nas. Można tak pisać w nieskończoność, prawda jest taka, że polecę ten sprzęt każdemu z lekkim sercem, sam kupiłem go w ciemno. Ale na pewno długo u mnie zagości.






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.