Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5842 opinie sprzęt

Rotel RB-1010

kupiłem tą końcówkę na allegro bazując na opiniach innych forumowiczów audiostereo   Sprzęt przyszedł, w 1 kolejności rozkęciłem go aby sprawdzić czy jakaś "złota rączka" czegoś głupiego w niej nie zrobiła - okazało się, że wszystko było oryginalne.   Pierwsze wrażenia wzrokowe - w końcówce znajduje się trafo w metalowym kubku 730W ! (metalowy kubek eliminujący zakłócenia - niesamowicie zdziwiłem się, że tak stary sprzęt to ma - najczęściej widuje się takie rozwiązania w obecnych końcówkach mocy za ponad 10k pln), patrze dalej, a tu 6 kondensatorów w mostku 6800uF nichicona, do tego olbrzymie radiatory + bardzo dziwny układ przed stopniem wejścia mocy (końcówka sterowana wzmacniaczem operacyjnym)   Po wyczyszczeniu wszystkiego, postanowiłem podłączyć rotela do moich DIY-ów (seas H1189 + usher 8935a + scan speac).   Pierwsze odpalenie i niesamowite zdziwienie....   Pierwszy raz, coś naprawdę rozruszało moje "potwory"...   dźwięk - bardzo specyficzny, bardzo - ale to bardzo szybki bas, nie mulący, wspaniały analityczny dźwięk, lecz troszeczkę brakowało głębi i przekazu...   Jako, że końcówka ma swoje lata, z powrotem ją rozkręciłem, wymieniłem gniazda głośnikowe na banany, wymieniłem wszystkie elektrolity na nowe (w końcu każdy elektrolit ma swoją żywotność) oraz wymieniłem wzmacniacz operacyjny na OP2604 (wcześniej był stary JRC 4558D - który według mnie jest kupą nad kupami....)   Poskręcałem wszystko, podłączyłem - i do tej pory jestem bardzo, ale to bardzo mile zaskoczony, końcówka gra zajebiście ! po wymianie OP-a polepszyła się głębia i rozszerzyła scena   Pewnego dnia ze znajomymi słuchaliśmy u mnie muzyki z ich sprzętem (NAD C370, LINN INTEK,Cambridge Audio Azur 550, lampówką MUSIC ANGEL XD500, Marantz SR4200)   Każdy - powtarzam, każdy chciał kupić ode mnie tą końcówkę :) i teraz sami jej szukają - powaliła tamto badziewie na kolana (tu dodam, że końcówki pracowały z preampem DIY pass aleph p1.7, który działa w czystej klasie A + CD po modach marantz CD43)   Każdemu gorąco polecam ten sprzęt   naprawdę polecam każdemu ten sprzęt, i nie tylko ja a i moi znajomi maniacy audio ;)   za 600 zł (oczywiście +80 zł za nowe kondziory oraz 20 zł op2604) nie ma mowy by kupić coś lepszego za mniej niż 5000zł ...


NuForce Blu Ray Oppo 83 SE NuForce

Z Oppo 83 SE NuForce mam styczność od ponad dwóch miesięcy, wiec mogę conieco już o nim powiedzieć :) Cofnijmy się jednak do samego początku, a więc chwili dostarczenia paczki z tym odtwarzaczem przez kuriera :) Po raz pierwszy pojawiło się bowiem zaskoczenie – paczka była podwójna, duża, jakby w środku było kilka odtwarzaczy – nikt już tak nie pakuje sprzętu w dobie oszczędności.... Kolejny szok po otwarciu pudełka – 2 płyty blu-ray – kalibracyjna i samplerek oraz naprawdę porządny kabelek HDMI, a sam odtwarzacz spoczywał w torbie. Wyjmujemy go i na pierwszy rzut oka mamy do czynienia z czymś solidnym – front – szczotkowane aluminium, masa trzy razy większa niż naleśników z marketów....Podłączamy – przeprowadzamy szybką kalibrację przy pomocy bardzo czytelnego, rozbudowanego menu, gdzie pojawia się malutki minusik, bo pomiędzy przełączaniem poszczególnych opcji jest 2-3 s zwłoka, ale to naprawdę małe piwko :) Najważniejsze bowiem nastąpi za chwilę....wrzucamy pierwszą płytę Dire Straits Brothers In Arms SACD w trybie wielokanałowym i....ano właśnie maskara....bo jakość dźwięku niewygrzanego jeszcze odtwarzacza podłączonego do wejścia analogowego procesora jest po prostu powalająca....niesamowita dynamika połączona ze szczegółowością, basiskiem, a wszystko to okraszone nasyconą średnicą, wysokie tony niosą ogromną ilość informacji nie przykuwając do siebie uwagi przez swoją płynność, rozdzielczość fenomenalna, wyobrażenie o muzyce słuchanej na żywo to jedyne co przychodzi do głowy.....następnie ląduje w odtwarzaczu PINK FLOYD - DARK SIDE OF THE MOON – SACD i.....zostajemy w fotelu do ostatniej sekundy....to właśnie niebezpieczeństwo tego odtwarzacza, właściwości uzależniające.....do późnej nocy katuję niemal wszystkie płyty SACD jakie posiadam – m.in. dyskografię Depeche Mode wydaną na SACD, no i w końcu Kraftwerk – coś niewyobrażalnego wręcz w jaki sposób gra ten odtwarzacz....muzykalnie do bólu, a jednocześnie z drivem.....nie spodziewałem się tego – wygląda ładnie, dystyngowanie, ale gdzie mu tam do ogromnych, mega - ciężkich flagowców Marantza czy Denona..... Na drugi dzień sprawdzam płyty CD na dedykowanym wyjściu stereo – jako punkt odniesienia służy posiadany przeze mnie odtwarzacz Linn Majik za ok. 3000 Euro......Na analogowym wyjściu 5.1 Oppo ma całkiem wysoki poziom wyjściowy, pewnie powyżej 2V, ale na wyjściu stereo ten poziom jest jeszcze wyższy, spokojnie nawet ponad 2,5 V !, a więc odtwarzacz gra głośniej od Linna – utrudnia to nieco porównanie.....bo jak wiadomo wszystko co gra głośniej gra lepiej....Na szczęście w moim pre stereo Primare Pre 30 mamy regulację czułości i możemy tak go ustawić, że poziom na poszczególnych wejściach będzie zbliżony, co też uczyniłem :) No i jak gra Oppo z płytami CD ? Gra zaskakująco dobrze, nie ma kompleksów w stosunku do Linna, choć nie chce się w to wierzyć.....Dźwięk jest bardzo dynamiczny, okraszony potężnym, kontrolowanym basem i jest tu dodatkowo pewna magia – ilość szczegółów jest ogromna, a jednocześnie nie wychodzą one nigdy przed szereg zakłócając muzykalność. Budowanie sceny poprawne, ale subiektywnie Linn niesie jeszcze więcej "powietrza" w dźwięku.....jednak ta muzykalność Oppo przyciąga kto wie czy nie bardziej niż Linna....bo w odtwarzaczu lądują kolejne płyty słuchane od deski do deski..... Przechodzimy więc na filmy – najpierw DVD "Underground" w DTS.....pierwsze co rzuca się w oczy to obraz :) - znakomite skalowanie – ślicznie wygładzone krawędzie...cudnie... jeszcze lepiej Oppo to czyni niż znany mi znakomity pod względem obrazu Samsung C6900. No ale co z dźwiękiem ? Ano właśnie jest ponownie powalająco....wybuchowa ścieżka dźwiękowa brzmi na Oppo tak realistycznie, że aż ciary po plecach chodzą i nasuwa się skojarzenie, że to pewnie format bezstratny.....a wcale tak nie jest, to zwykły DTS.....Wrzucamy płyty blu-ray – świetny obraz, jeszcze lepszy dźwięk....w zasadzie nie ma o czym pisać, to po prostu trzeba zobaczyć, a przede wszystkim usłyszeć....klasa ! Najlepszym przykładem jest blu-ray "Mumia-Grobowiec Cesarza Smoka", "Ja Robot", "Mumia powraca" i w zasadzie można tak wymieniać w nieskończoność....Oppo z takich realizacji wyciąga wszystko...... Czy jest to więc odtwarzacz wieloformatowy bez wad ? Ano w swojej cenie i pewnie kilkakrotnie wyższej – tak. Po wygrzaniu gra jeszcze lepiej.... Miałem możliwość porównania do flagowego Marantza.....no cóż....powiem krótko – nie warto tyle płacić za....Marantza.....absolutnie nie warto..... Oppo jest playerem Region Free, bez problemu czyta wszystkie płyty, wczytuje bardzo szybko, co nie jest domeną flagowych odtwarzaczy wieloformatowych innych producentów..... nie złapałem go by na jakiejś płycie przeskakiwał czy miał z nią inne problemy. Transport jest zwyczajny, ale pracuje cicho, podobnie jak wiatraczek z tyłu obudowy. Podsumowując jestem niezmiernie zadowolony z zakupu :)


Musical Fidelity E-10

Wzmacniacz kupiłem z drugiej ręki i po wcześniejszym użytkowaniu wzmacniacza najpierw Technicsa i potem Harmana Kardona zmiana była olbrzymia. Mnie ujęło w szczególności to co dzieje się w środkowym paśmie. Zarówno przy klasyce, jazzie jak i mocnym rocku średnie tony prezentowane są bardzo naturalnie. Brzmienie tego zakresu nie jest jednostajne, obfituje w pełną paletę barw. Stereofonia na wysokim poziomie. Wokale ładnie brzmią, mocno, zdecydowanie ma się wrażenie że wokaliści zjedli wcześniej kaloryczne śniadanie :) Przesterowane gitary w rocku czy metalu brzmią bardzo przekonywująco. Słychać, że muzycy używają np. Marshalla albo Mesy. Gorzej jest w kwestii basu. Niskich zejść nie brakuje ale mam wrażenie, że bas nie jest konturowy ani zbyt selektywny. Czasem ma tendencję do zlewania szybkich dźwięków. Wysokie tony nie kłujące w uszy, perliste, aksamitne.


Cervin Vega VS-80

Od początku :). Czarne skrzynki (okleina winylowa), wykonane z MDF o grubości 18mm i wymiarach 50x27x29 (WxSxG). Konstrukcja dwudrożna na autorskich przetwornikach CV z tylnym bass reflexem i parą portów przyjmujących gołe kable lub banany (brak opcji bi-wiringu/bi-ampingu). OK, mamy więc niemałe monitory, w dodatku ważące conieco (prawie 12 kg sztuka...). Postawione z początku na podłodze nie robiły piorunującego wrażenia - "drewniane" klocki, które po pozbyciu się skarpet ożywają trochę dzięki czerwonym zawieszeniom średnio-niskotonowców. Później powędrowały na własnoręcznie wykonane standy po 30 kg sztuka :). I to był strzał w dziesiątkę połączony z ustawieniem ich bezpośrednio na kolcach, które wydobyły jak się później okazało potencjał dołu (określany przez producenta na 37 Hz i nie jest to czcza przechwałka). Po krótce - najmniejszy przedstawiciel serii VS znanego z nagłośnienia estradowego amerykańskiego producenta. VS ma oznaczać "velocity sensitive". Po suchym opisie nie do końca wiadomo czy chodzi o zdolność do "czułości na szybkość" czy "szybką czułość" ;). Wiadomo natomiast jakie są parametry techniczne konstrukcji - moc ciągła 100W, efektywność 94dB/W/m - które sugerują miły masaż wnętrzności przy odsłuchu w odpowiednich pomieszczeniach. Upatrzone na alledrogo, aukcja (szczęśliwie dla mnie) katastroficznie nieopisana - po długim grzebaniu w necie doszedłem kto (co) zacz i zalicytowałem... za wierzcie lub nie śmieszną kasę. Po odbiorze osobistym i wtarganiu sprzętu do siebie przyszła pora na drobną... sekcję. Skąd cholera to 12kg/sztuka (niosło się nielekko) ?!? Mordaunty o prawie identycznych gabarytach (centymetr w lewo/prawo) ważyły 2/3 tego. Pudło całkiem-całkiem, ale to przecież znany wszystkim MDF, który swoje waży, ale ołowiem go nie faszerują. Jakoś to wszystko trzyma się kupy, choć widać drobne braki w np. uszczelnieniu obudowy w gniazdach przetworników. Ciekawe jest również podejście do wewnętrznego wytłumienia skrzynek - syntetyczną włókniną - dno+tylna ścianka+jedna boczna. Dwie ścianki pozostają łyse. Brak wewnętrznych wzmocnień czy wydzielenia sekcji głośników... Pozostaje być optymistą - w razie braków brzmieniowych mamy pole do popisu. Wysokotonowiec - syntetyczna, calowa kopułka (balanced dome tweeter), taki w miarę typowy plastik nie sugerujący rewolucji, natomiast... Średnioniskotonowiec - mały szok - kosz odlewany z aluminium, potężny magnes, naprawdę spore możliwości wychyłu membrany na bądź co bądź sztywnym, piankowym zawieszeniu. Wyjmując głośnik z obudowy byłem na tyle zaskoczony jego wagą, że prawie go nie upuściłem, co skutkowałoby wyrwaniem przewodów ze zwrotnicy. Tej nie oceniam, z elektroniką jestem na bakier. Natomiast uszy jeszcze jakoś się mają... wspomnianych braków brzmieniowych jest naprawdę niewiele. Najmniejsze przedstawiciel serii VS gra elektryzująco, żeby nie powiedzieć hipnotyzująco. Generuje potężną ilość dźwięku i powietrza, które buduje scenę naokoło słuchacza. Na początku odruchowo podszedłem do wzmacniacza żeby wyłączyć funkcję "surround". Ale zaraz... to przecież nie stara wieżyczka z sypialni - soniacz tego nie ma... W dodatku cerwiny częstują trochę ocieplonym, zaokrąglonym i osłodzonym dźwiękiem. Muzyka przestaje "być", zaczyna za to "żyć". Denon pochłaniał płytę za płytą a ja na nowo poznawałem swoją dyskografię. Nie miałem wcześniej pojęcia, że "Gimme, Gimme, Gimme" Abby ma tak ciekawy podkład basowy, a stuttgardzka orkiestra kameralna potrafi tak żywiołowo zagrać "Wiosnę" Vivaldiego. W magii cerwinów utwierdziły mnie następnie kawałki Ultravox - cudowny masaż wątroby jaki zafundowała mi "Vienna" i eksplozja dynamiki w "Love's a Great Adventure" sprawiły, że do świata żywych przywróciła mnie moja połówka, która wyłoniła się z sypialni z nieśmiertelnym hasłem "Misiu, jest północ". Zaraz... to już 6 godzin odsłuchu :) ?!? Te monitorki potrafią tchnąć życie w każdy, nawet bardzo smętny utwór. Nostalgiczne "Separate Lives" Phila Collinsa czaruje stroną instrumentalną i wokalną. Przy tych kolumnach nie sposób zasnąć - ustawiając najniższe nawet poziomy głośności jesteśmy świadkami spektakularnej energii płynącej do naszych uszu. Mimo stosunkowo budżetowego plasowania produktu (dziś równoważnik z serii VE kosztuje 1 600 PLN/komplet) makrodynamika stoi na bardzo wysokim poziomie. Co prawda cierpi na tym nieco analityczność i mikrodynamika przekazu, ale w tym przypadku nie ma na nie czasu. O szczegółach w stylu transjenty nie ma co wspominać - oczywiście wytrawne uchu może zacząć marudzić, ale przy tym stopniu muzykalności i rytmiki nie ma na to miejsca. Monitory z każdego utworu robią piękny spektakl, podany w prawie koncertowym wydaniu, gdzie jak wiemy nie ma czasu na duperele. Natomiast wykonania "live" stają się klasą samą dla siebie". Aktualną serię VE Cerwin reklamuje jako "(...) raise your roof". Biorąc poprawkę na to, że na dobrą sprawę jedyną różnicą miedzy VE i VS jest zmiana kopułki na nieco większy mylar co poskutkowało lepszą ekspozycją wysokich (odsłuch w salonie), ale za cenę ich wyostrzenia - znalezienie oferty sprzedaży VS nie powinno pozostawiać cienia wątpliwości co do chęci zakupu. Za rozsądne pieniądze dostajemy kawał porządnego sprzętu, który nie jest co prawda tak neutralny jak konfrontowany MS35Ti (bolesna neutralność, przechodząca z całym szacunkiem dla producenta w nudę - ale jeżeli ktoś chce wiedzieć jak naprawdę brzmi zapisana ścieżka to polecam) ani tak przebarwiony w dolnym środku jak JBL (tutaj porównanie do paczek za 2x większe pieniądze- JBL ti600 - które jednak nie wytrzymały konkurencji ze względu na budowanie sceny wyłącznie między kolumnami i niezdolność do znikania z pola odsłuchu). Wharfedale Crystal 40 odpadły w przedbiegach... Tak, VS-80 gra mocnym środkiem, posiłkując się podkreślaniem konturowego dołu i drobnymi interwencjami wycofanej góry. Tak, te kolumny przez prawdziwych piewców czystego dźwięku mogą zostać okrzyknięte jako "efekciarskie" i "przebarwione". Tak, dodają nieco od siebie, nie mają w sobie krztyny neutralności i powszechnie pojętej kultury... Ale, zapraszam do posłuchania ich. Jeżeli nie wierzycie w miłość od pierwszego wejrzenia z bardzo wysokim prawdopodobieństwem zmienicie swoje poglądy. Przecież liczy się to, co do nas przemawia. Dlatego każdy kto szuka nowych skrzynek nie powinien zostać obojętnym na ofertę Cerwina. Ja trafiłem na nie przypadkiem. Bardziej zaawansowani powinni zainteresować się nimi całkiem świadomie. Z chęcią spróbowałbym ich większego rodzeństwa - VS-100, VS-120. Próba sprowadzenia VS-150 pewnie skończyłaby się eksmisją za zerwany dach w bloku, w którym mieszkam :). Gorąco polecam wszystkim, którzy w muzyce szukają czegoś więcej niż wierne odtwarzanie źródła.


Creative Creative Aurvana Live

Szczerze odradzam zakup słuchawek jest wiele ciekawszych propozycji. Nie wiadomo czemu po 2-3 pochlebnych recenzjach słuchawki zaczęły się sprzedawać jak świeże bułeczki. Na szczęście udało mi się je sprzedać jako używane z zyskiem.


JBL ES 30

no cóż penwego dnia przyszedł czas na zmiane rapsodi 200 szukając po sklepach i słuchając wszelkich kolumn czy to nowych czy używanych do 1200 zł nie znalazłem nic..albo używane np.kef z rogami ubitymi albo jakies obite klipshy..w końcu znalazlem jbl es30 i model wyższy nie pamietam modelu..były 600zł droższe a nepokazały nic wiecej ,,,po odsłuchu 7 par kolumn do 1200zł (podkresle ze było na odsłuchu 4 osoby plus sprzedawca)wszyscy pod sumując cene,jakość,wygląd stwierdzili ze jbles30 wygrały czemu:nowoczesny wygląd może bez osłonek trożke bumboksowy,ale dający dobrą jakość dzwięku szczegulowość bardzo mocny bas pod kontrolą,wysokie tony nie biją po uszach,grają bardzo ciepłą i przestrzenną barwą dzwięku..dosyc ciężkie i stabilne myślę ze dobrze wykonane.po 10 miesiącach słuchania moge stwierdzić że w tej cenie a teraz już dużo niższej nie zamienił bym ich na nic innego do tak małego pomieszczenia jak mój pokój.


QED QUNEX SILVER SPIRAL

QED QUNEX SILVER SPIRAL kupilem z ciekawosci bo duzo pozytywnych komentarzy slyszalem o tym kabelku ;) U mnie w systemie kabelek zagral bardzo fajnie dzwiek zrobil sie przyjemny delikatny lekko ocieplony gora byla u mnie troche za jasna moze ciut ostra ale bardzo delikatnie bas dobrze kontrolowany rytmiczny i schodzil dosyc nisko srednica piekna ogolnie kabelek polecam do bardziej zimnych systemow bo tam jego dzwiek moze wniesc duzo dobrego ;)   Porownywalem tego Qeda z Audionova Nightflight mkII i u mnie Nightflight wypadl lepiej ;)


Monitor Audio Silver RX 8

Posiadam MA RX 8 w systemie 5.0 w czarnym lakierze fortepianowym. Wyglądają przepięknie, a jeszcze lepiej ich jasne membrany po zdjęciu maskownic. Teraz po 3 miesiącach użytkowania gdybym miał jeszcze raz wybierać to na pewno MA RX 8 ale w jakimś "normalnym" kolorze. Praktycznie co 24h mycie super delikatną ściereczką bo kurz bije po oczach. Mimo extra ściereczki na górze w słońcu widoczne są mikro-rysy na lakierze. W sumie chodzi o dźwięk, o muzykę, o sztukę a nie o patrzenie na głośniki więc zastanówcie się zanim kupicie wypasiony kolor piano black ! Dzisiaj wiem, że wymagają około 3 do 4tygodni wygrzewania. Moim zdaniem kolumny podłogowe Monitor Audio RX 8 są kolumnami uniwersalnymi i pięknie zagrają każdy rodzaj muzyki. Rewelacyjnie pokazują wokale, mają doskonały "nie pudełkowaty" soczysty (bas w granicach rozsądku, nie przesadzony), przepiękna średnica,wysokie tony czyste i jasne ale nie "syczące" nie męczące. Wszystko na swoim miejscu. Jako system w stereo - bardzo dobre, jako kino domowe- bardzo dobre. Polecam odsłuch w salonie hi fi.


Arcam Alpha 8

Wyglad: Przyzwyczajony do ogromniastych technicsów, sony etc. moich znajomych nie spodziewałem się takiego dzwięku po takim małym pudełeczku:) Grał z trzema głośnikami: Tonsil Mistral Tannoy M2 Eltax Liberty 3+   Pierwsze z nich, Tonsile używam w kinie domowym wraz z yamaha RXV-650. W stereo zestaw ten jest średniutki, więc podłączając je do Arcama nie spodziewałem się wiele. Zdziwiłem się, gdy kolumny zrobiły się detaliczne, bas zszedł niżej, pojawiła się scena (mała, ale zawsze). Yamaha (przynajmniej moja)+ te tonsile to raczej mało udany duet. Tannoy'e są bardzo popularne i zawsze chwalone, przede wszystkim za ich średnicę. I tutaj zgadzam się w pełni. Potrafią oczarować. Arcam8 + tannoyM2 to dobra propozycja dla wszystkich lubiących damskie wokale. Można słuchać i słuchać. Jako trzeciego zestawu spróbowałem Arcam8 i Eltax Liberty 3+, czyli mniejsze wersje podłogowych 5+. I w tym zestawieniu wszystko zaczęło grać tak, jak według mnie powinno. Mimo, iż średnica ustępuje (choć nieznacznie) tannoym2, to jednak zarówno góra, jak i dół są znacząco lepsze. Ten bas potrafi zejść bardzo nisko. Muzyka klubowa, ambient jest idealna dla tego zestawu. Podobnie rock. Queen czy Pink Floyd w końcu pokazali pazura. Z tannoy lepiej współpracuje Rotel, tak mi się wydaje. Ale całościowo wolę Arcama8+Eltax Liberty 3+ niż Rotel 960+tannoym2 (te porownywalem) (do rocka)


AKG K-530

Słuchawek używam dosyć intensywnie od 2 miesięcy. Po wyjęciu z pudełka i założeniu od razu na głowę parsknąłem śmiechem lecz po ok. 100 godz.'docierania' zacząłem słuchać. Dzwięk jest bardzo równy,każda część pasma ma swoje miejsce. Nie mamy tu dominującego basu przysłaniającego górę . Ogólnie jakość dzwięku szału nie robi bo nie miała robić-dzwięk jest po prostu studyjny i tyle. Najbardziej podoba mi się w tych słuchawach scena i szeroka przestrzen.Głównie używam ich do gier oraz muzyki ambient i chillout choć bardzo dobrze również czują się w muzyce klasycznej. Choć słuchawki są łądne to jednak jakość wykonania jest bez rewelacji i czuć je na głowie po 1h sluchania. Są to bardzo dobre słuchawki, lecz jestem zbyt mocno przywiązany do magicznego dzwięku BOSE Around ear stąd taka opinia.


Diora Polaris 300

ogólnie cena a jakośc bardzo przekonują;) polecam wszystkim.


Denon DCD1290

Ten CD trafil do mnie zastepując godnie DCD-980. Po wczesniejszym chybionym wyborem w Marantza CD600OSE, DCD-1290 sprawdzil sie znakomicie. 1290 prezentuje dzwiek bardziej poukładany, gładszy w odbiorze. Jest kulturalniejszy i łagodniejszy w srednicy. Ale wcale nie brakuje mu detali. Budowa dość solidna, wszystkie mniej uzywane przyciski schowane pod klapką przez co panelu nie szpecą guziki. Jedyny mały mankament to ze nie radzi sobie z tanimi CD-Rami z Marketow, no ale chyba wszystkich stac na lepsze CD-Ry? Np SONY czy TDK, bo z nimi radzi sobie normalnie. Polecam ten CD jesli nie masz zbyt duzo do wydania.


Naim nait 5i

Budowa wewnętrzna to "mistrzostwo świata"w kategorii jak za niewiele wziąc jak najwiecej.Legendy o "naimowych watach"to tylko legendy.Transformator jest skrojony na miare podawanych przez producenta 2x50W/8ohm a przy 4ohm jest to ok.2x100W i myślę żę miesci się w przedziale 250-300VA.Jeżeli przyjąc że pracuje w tzw.klasie AB to raczej bliżej mu do kl.B.Podzespoły użyte do budowy slidne ale nie są to technologie "kosmiczne"które uzasadniają cenę. Dzwięk prezentowany jest rytmicznie i dynamicznie(z łatwym do zdefiniowania basem) w pierwszym planie(średnica) i trzyma się pewnych ram za które sie nie zapuszcza.Bezposrednie porównanie z krelem 400xi,baltlabem 3 ukazuje jak naim 5i zwyczajnie kompresuje dzwięk.O jakiej kolwiek przestrzeni i budowie dalszych planów możemy zapomniec,nawet nie próbuje silic sie na takie wyczyny.Ciekawe równiez iż bas który jest tak chwalony okazuje się sprytnie kończyc w pewnym momencie.Ogólnie naim 5i to taki mały "oszust"który gra po swojemu i będzie miał swych zwolennikow.Polecam zestawy głosnikowe które nie obnażą jego słabosci a znajdą się takie co "podbiją"jego pewne cechy.


Sony TA-F 630 ESD

Ogółem posiadam TA-F650ESD, lecz wpisałem się w TA-F630ESD (niewielkie różnice). Wzmacniacz jest bardzo dobrą konstrukcją. Zachwyca brzmieniem. Nie ma takiego "przebasowania" jak Radmor czy Technics. Brzmi na prawdę rewelacyjnie. Ogromny toroidalny transformator (sygnowany logo ES, ekranowany), tranzystory SanKen, potężne kondensatory Nippon. Szczerze polecam każdemu.


Krell KAV 300i

Dodaje kolejny raz opinie na temat wzmacniacza KAV 300i ,poniewaz juz dwa razy ją wykasowano,co świadczy o kiepskim podchodzeniu do obiektywizmu redakcji i ich kolesi sprowadzajacych i handlujacych sprzętem. Ogólnie uważam wzmacniacz za kiepski ,męczacy i suchy,jedyny plus to jakość wykonania i kontrola basu.Miałem juz okazje kilka razy obcowac z tym wzmacniaczem w róznych konfiguracjach i uważam go za kompletne dno.Pewnie przeszkadza to handlujacym tutaj kolesiom bo inaczej nie kasowano by już kolejny raz nieprzychylnej im opini... Czyżby moderacja już tak zeszła na psy ze nawet własnej opini nie można wyrazić. Wiec po to ten dział? A tak na marginesie wzmacniacz wg jego zalety i wady wyceniam na rynku wtórnym na około 2500 zł.


Yamaha ns-8900

Kolumny te grają przepięknie, soczyście, z głębią detali, w pełnym paśmie. Nie słychać przesterowań, pięknie schodzi bass- może nie mają jakiegoś niesamowitego kopa, ale świetne brzmienie, szybkość i selektywność powala na kolana.






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.