Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5842 opinie sprzęt

Altus 110

mam te kolumny 3 miesiące i jestem z nich zadowolony altusy to naprawdę solidne kolumny


GigaWatt PF - 1

Witam,   od jakiegoś czasu zastanawiałem się jaki wpływ na brzmienie mogą mieć akcesoria sieciowe? Oczywiście, wcześniej zasięgałem różnych opinii, zarówno u osób praktykujących powyższy temat, jak i czytając o nich różne artykuły. Nie byłem ani sceptykiem, ani optymistą, podchodziłem do tego raczej neutralnie. Pewnego dnia pomyślałem, czemu nie spróbować samemu? ;)   Zorganizowałem listwę PF-1 do odsłuchu i się zaczęło...   Na wstępie taka informacja dla osób testujących, bądź wyciągających opinię na podstawie odsłuchu nowej, nie wygrzanej listwy. Nie róbcie tego, bo po prostu nowa gra źle!   Pierwsze wrażenia zaraz po podłączeniu nowej, niewygrzanej listwy to przede wszystkim potężniejszy dźwięk. Jakby system dostał więcej mocy, siły. Bas większy, może troszkę dźwięczniejsza góra, ale brzmienie na razie mało przejrzyste, raczej ciężkie i sklejone. Zdecydowanie dominuje dolny zakres, jest rozlazły i wymykający się z pod kontroli.   Producent zaleca ok. 70 godzin wygrzewania i myślę, że jest to niezbędne minimum :)   Opinia jaką pozwoliłem sobie wystawić dotyczy listwy "Gigawatt PF-1 z kablem firmowym LC-1 mkII" w stosunku do zwykłej listwy "Lestar" Czas układania, ok. kilkunastu dni.   Zaczynając od góry, to jest jej więcej, jest dźwięczniejsza, blachy, szczotki lepiej akcentowane. Wyraźniejsze, dłuższe wybrzmienia, więcej powietrza.   Jeśli chodzi o średnice, to myślę, że największe zmiany zaszły właśnie w tym zakresie. Jest bardziej otwarta, dźwięczniejsza, również daje się usłyszeć dłuższe wybrzmienia w tych rejonach, szczególnie wokali, chodź trąbka też jest lepiej definiowana. Całość daje efekt pewnego wyeksponowania tego zakresu na czym zyskuje lokalizacja.(łatwiej wskazać miejsce wokalistki, stoi dokładnie w danym miejscu)   Osobom, mającym system grający jasno, bądź mający tendencję do wyostrzania (wyższy środek) sugeruję odsłuch przed zakupem. Nie w tym rzecz, że listwa Wam go dodatkowo wyostrzy, co odkryje jego niedoskonałości.   Bas zostawiłem sobie na koniec, bo z nim poszło najłatwiej. Nie jest tak rozlazły jak przy zwykłej listwie. Gigawatt lepiej go kontroluje nie tracąc przy tym głębi. Szybciej wybrzmiewa, jest bardziej sprężysty i konturowy.   Ogólnie jakbym miał podsumować listwę Gigawatt, to na pewno gra dźwiękiem bardziej otwartym, dokładniejszym z lepszym zarysowaniem każdego z podzakresu i większą dynamiką. Do ideału brakuje mi trochę więcej "przestrzenności" PF-1 skłania się raczej ku serwowaniu dźwięku do słuchacza.   No, ale nie można mieć wszystkiego za 1100zł! :) Dla bardziej wymagających jest przecież wersja z dwójką na końcu ;)   Wracając do zwykłej listwy ma się wrażenie, że dźwięk jest mniej wyeksponowany, stłumiony, wycofany, z mniejszą ilością szczegółów i słabszą dynamiką. Korzystając z Gigawatt-a na tyle długo, aby zdążyły się ułożyć i wracając potem do zwykłego Lestara odczuwam pewien dyskomfort.   Jeszcze o samym wykonaniu. Dużo osób pisze, że jest solidna, estetyczna i pieczołowicie wykonana - mają rację! Jakość i solidność - Rewelacja!


Onkyo A-8051

Onkyo A-8051 jest kawałkiem porządnej Japońskiej roboty! Całość zasilana jest z 200W transformatora a następnie filtrowana przez 2 japońskie kondensatory elektrolityczne firmy ENLA (niebieska seria z dopiskiem for HI-FI Audio). Wszystkie komponenty są bardzo dobrej jakości, w torze sygnałowym przeważnie kondensatory stałe, elektrolityczne pojawiają się sporadycznie, a jak już to i tak Nichincona :) W stopniu końcowym znajdziemy 2SA1358 / 2SC3421 jako tranzystory sterujące i 2SA1301 / 2SC3280 jako tranzystory mocy. Wzmacniacz ponadto jest wyposażony w niniejsze funkcje: *Możliwość sterowania z pilota Selektora Źródeł wejściowych oraz regulatora głośności *Regulacja tonów niskich, wysokich oraz panoramy (balansu) *Selektor Wyjścia z kombinacją 2 wyjść (nagrywanie) *Funkcja Loudness - podbicie tonów wysokich i niskich *Fukcja Source Direct - pominięcie przedwzmacniacza korekcyjnego *Wybór wkładki gramofonowej (MM/MC) *Wyjście słuchawkowe *Opóźnione załączanie głośników *5 wejść liniowych, w tym 2 pętle magnetofonowe (Tuner, CD, Line, Tape 1/DAT, Tape 2 oraz wejście gramofonowe *2 rodzaje wyjść głośnikowych (nie zaaplikujemy jedynie widełek) *Złocone wejście dla odtwarzacza CD


Technics SL-PG470A

Firme Technics jak do tej pory zawsze omijalem szerokim lukiem, glownie za sprawa ogolnie pojetej \"obciachowosci\" tej marki i raczej srednio pochlebnyh opini na jej temat. I pewnie by tak bylo nadal, gdyby nie fakt iz trafil w moje rece uszkodzony CD Technics\'a SL-PG470A. Kupilem go z zamiarem wykorzystania metalowych elementow jako obudowy ale, ze ciekawosc wziela gore wiec... postanowilem naprawic ;).   Stad tez opis - moze troche pokretnie - zacznie sie od srodka. A tam: centralnie umieszczony naped Philipsa CDM12.1, pod nim plytka ze sterowaniem i dac\'iem, a po prawej na jednej plytce zasilanie i analogowy tor audio. Wszystko spiete tasma, wiec nie ma zadnej plataniny kabli. Naped z wygladu- w porownaniu do starszych mechanizmow Philips\'a - niestety robi fatalne wrazenie. Wszystko jest plastikowe, wyglada tandetnie ale co ciekawe dziala calkiem sprawnie (cicho i szybko), No i skoro do tej pory nic nie bylo wymieniane (naped orginalny) to zakladam, ze wbrew pozorom ow naped jest w miare trwaly. Za sterowanie i 1-bitowa konwersje C/A odpowiada kosc panasonica MN662713. W torze analogowym i zasilaczu kondensatory Panasonic, natomiast to co mnie razi, to puszczenie sygnalu audio bezposrednio obok transformatora i gniazdka 220V... Na pewno zaoszczedzono w ten sposob na plytce drukowanej ;)   Ze srodka przechodzimy na zewnatrz, a tam - obudowa metalowa, ale juz front panel z plastiku rodem z taniej mini-wiezy. Mimo tego jednak wyglad odtwarzacza robi mile dla oka wrazenie - dobrze widoczny i czytelny wyswietlacz, nie za ciemny ale tez nie bijacy po oczach ;), bezposredni dostep do sciezek, peak search i komplet funkcji pomocnych w nagrywaniu na kasety (co dzis oczywiscie nie ma juz znaczenia), programowanie, rozne tryby wyswietlania czasu - w zasadzie wszystkie funkcje dostepne z panelu. Brak jedynie wyjscia sluchawkowego i mozliwosci wylaczania wyswietlacza. Przypuszczam (choc pewnosci nie mam bo pilota brak), ze odtwarzacz ma funkcje sciszania sygnalu na wyjsciu (DAC na to pozwala) ale czy tak rzeczywiscie jest - nie wiem.   Jak wiec dziala to cudo ? Okazuje sie, ze jak na totalny budzet to niezle ;) Mechanika chodzi cicho, szybko i precyzyjnie. Laser do tego stopnia trzyma sie sciezki, ze mozna dosc energicznie potrzasac playerem (!!!) a ten ani mysli przeskoczyc. Czyta dokladnie wszystko (poza CD-RW). A co do brzmienia to... gra to po prostu normalnie;). Pasmo zdaje sie byc wyrownane, dzwiek detaliczny, w zasadzie nie ma tu ani brzmieniowych wodotryskow ani dzwiekowej porazki. Gra przyjemnie, nie meczy sluchacza, nie muli i nic raczej do dzwieku nie dodaje. Osobom lubiacym lekko wycofana gore pasma odradzam- tu jest ona wyrazista i dobrze slyszalna. Koniec koncow - jest to tani player, ktory najzwyczajniej w swiecie wlasciwie spelnia swoja funkcje, odtwarzajac dzwiek poprawnie jak na swoja klase i mozliwosci. Osobom o zapedach audiofilskich oczywiscie nie bede polecal ;) ale pozostalym, ktorzy potrzebuja taniej alternatywy dla DVD - czemu nie. Jest szansa, ze sie spodoba, a jesli nie... i tak strata niewielka ;)


KEF Coda 7

Mimo iż są to budżetowe kolumienki KEFa to potrafią pokazać pazurki. Ciepły dźwięk z rewelacyjnymi średnimi tonami, wokale nieco wysunięte, miękki bas. Są idealne do niewielkich pomieszczeń. Acha, Cody produkowane były w Danii, nie w Chinach jak dzisiejsze Kef-y.


Sennheiser RS 180

Krystalicznie czysty i szczegółowy dźwięk to niewątpliwie zaleta tych słuchawek. Dobra reprodukcja basu jak na słuchawki, bas szybki, sprężysty. Nawet na maksymalnej głośności dźwięk nie jest przesterowany. Nie słychać żadnych szumów czy zakłóceń jak w RS 120 które miałem wcześniej. Niesamowicie komfortowe, wygodne i lekkie, bywa że noszę je na głowie pół dnia i nie czuję żadnego dyskomfortu. Idealnie dopasowuję się do głowy i uszu. Ergonomia na 6! To chyba aktualnie najlepsze słuchawki bezprzewodowe na rynku w tym pułapie cenowym, świadczą o tym doskonałe opinie na wszystkich zagranicznych forach internetowych. Kupiłem je w sklepie internetowym za 715 zł, cena wyjątkowo atrakcyjna jak na Polskę bo za granicą kosztowały ok. 300 $. Sytuacja rzadko spotykana by sprzęt elektroniczny był u nas tańszy. Jedyną wadą są przyciski do regulacji, trudno je wyczuć palcem, są zbyt blisko siebie położone. Polecam wszystkim miłośnikom dobrego dźwięku bez kabla, warte każdej wydanej złotówki.


Cyrus PSX-R

Wahałem się przed odsłuchem .Po odsłuchu w domu nie było już pytań.Przydatność psx-r każdy musi ocenić sam w swoim systemie ale uważam że trudno będzie później słuchać muzyki bez niego.


Arcam solo mini

przesiadłem się na solo mini z pianocrafta i tu bezpośrednio porównując mogę napisać że jest to inna kultura grania i jakość dźwięku, sam dźwięk łatwiej odrywa się od kolumn niesie więcej informacji , bas nie jest tak podbity jak w piano ale niżej schodzi i ma ciekawszą fakturę, średnica jest bardziej doświetlona a góra lekko zaokrąglona ale bez sybilantów o zdecydowanie większej rozdzielczości i informacji, w bezpośrednim porównaniu może się wydawać że basu jest mniej niż w piano szczególnie tego wyższego, średnicy jest więcej i scena ma ładniejszy zarys, co do doboru monitorów trzeba sobie uzmysłowić pewne fakty, katalogowo ma 2x25W ale w testach pomiarowych wychodzi 2x52Wprzy 4omach i 2x45W przy 8omach, nie jest to demon mocy ale raczej nie ma też problemów przy 4omowych konstrukcjach, arcam nie gra mocno dynamicznym dźwiękiem ale uporządkowanym równym nie pozwala sobie na wyskoki tu i tam w paśmie ale ma lekkie doświetlenie średnicy które właśnie może powodować lekko jasny jego charakter w odbiorze w pierwszej chwili, dlatego dobrze jest wybrać neutralny monitor z łatwą impedancją i minimum 5"midbasem najlepiej 6" w górę, aby nie limitować dynamiki i basu, miałem z nim połączone usher s520 troszkę za jasno było , miałem projekt diy na moncorach fajnie grało ale góra była znowu za słaba, miałem b&w 686 tu były problemy z dynamiką troszkę :) obecnie mam monitor audio rx1 i jest prawie idealnie, gra to równo detalicznie z ładnie schodzącym basem, wykonanie jest bardzo dobre gruba aluminiowa obudowa, pilot ergonomiczny, posiada wyjście pre out ale mi nie chciał dogadać się z subem , generalnie sympatyczny malec do sypialni lub małego salonu


Denon AVR-3310

Najbardziej przypadla mi do gustu funkcja grania rozych formatow audio z USB. Oprocz tego to dla mnie najnormalniejszy ampli na swiecie tyle ze za wieksze pieniadze. Kiepski wzmacniacz nie jest w stanie \"napedzic\" moich 4ohm glosnikow. Tutaj sie w sumie nie dziwie bo w instrukcji pisze o najnizszej impedancji 6ohm. Wiekszych glosnikow nie jest w stanie wysterowac. Jednak preamp jest calkiem niezly i jak sie doda do systemu jakis wielokanalowy amp (np Rotel) za male pieniadze to sytuacja sie znaczaco zmienia. Funkcja auto kalibracji audyssey rowniez bardzo przydatna. Ze wzgledu na wysoka cene ocaniam tak a nie inaczej. Za te pieniadze moglem kupic uzywany/starszy hi-end model Denona z jakims lepszym blu ray z 7.1 analog out (oppo).


Wzmacniacz generalnie dość dobrze pomyślany, zbudowany na dobrych elementach, z trafem o dużym zapasie mocy. Jednak końcówki zintegrowane STK nie robią tu dobrej roboty. Dzwięk jest nieco słodki, przesycony basem, pozostającym w niskich rejestrach bez kontroli. Dzwięk ma charakter nijaki i kluchowaty - ale po skręceniu gałki basu pojawia się scena, przestrzeń i "energia". Jednak kosztem ...basu. Myślę, że za 200-300 PLN to jest dobry wzmacniacz, dla elektronika-amatora dobra baza do przeróbek.


Denon 2560

Posiadam juz jakieś 1.5 miesiąca w.w Denona DCD-2560.Kupiłem go w założeniu że ostudzi czasami jazgotliwą górę moich elektrostatów Audiostatic ES-200.   Poprzedni kompakt to DCD-960.Przyznam że nie mogłem słuchać DCD-2560 zaraz po zakupie, jest o wiele cieplejszy od 960 i trochę bardziej mułowaty.Pianino i fortepian brzmiały trochę lepiej na DCD-960.Cel stłumienia Audiostaticów został w pełni osiągnięty i wreszcie można słuchać bez zmęczenia.   2560 brzmi idealne w muzyce typu Katie Melua, Norah Jones itp. Ciepłe i przyjemne dla ucha wokale z dawką emocji.Mimo tego właśnie przez swoją spokojność nie jest wart 5-ciu gwiazdek.   Niemniej nie jest to na pewno kompakt do każdego zestawu, w niektórych przypadkach może być za ciemno, polecam tym którzy kupili już wzmacniacz, kolumny i dalej okazuje się że system gra za jasno.   Jako że 2560 swoje lata już ma mogą zdarzać się problemy z mechaniką, mój nie chce czasami wysuwać i wsuwać tacki, prawdopodobnie pasek jest do wymiany, laser nawet po tylu latach nie marudzi i czyta większość CD-R, niechętnie czyta płyty z plikami przerobionymi MP3 na zwykłe CD, niektóre tanie składanki przeskakuje.


AKG K-530

Używam już ponad rok AKG K530 i jestem z nich bardzo zadowolony, po przesiadce z Sennheiserów HD202, nie dało się już sennków słuchać.Używam ich jako słuchawek do komputera (FLAC i gry) i nawet z kiepskim SoundBlasterem X-Fi Xtreme audio brzmią dobrze. Słucham dużo muzyki elektronicznej (JM Jarre) i brzmi świetnie na tych słuchawkach.Są dość analityczne, nie są to ciepłe i "milusińskie" słuchawki.Bas nie przeraża ilością i głębią, jest dość twardy i szybki.   Również na przesteń w AKG zasługuje na duży plus, jest naprawdę szeroka.   Słuchawki są lekkie i wygodne, po paru godzinach (często gram po 10h+ dziennie) nie czuć dyskomfortu, nawet przy mojej wielkiej bańce :-).Kabelek też zasługuje na pochwałę, już nie raz nim szarpałem bo się o coś zaczepił, dalej wygląda i działa jak nowy.   Ogólnie gorąco polecam osobom które cenią sobie wygodne i naturalnie brzmiące słuchawki do dłuższego grania.


AKG K-530

Mam te słuchawki już na tyle długo, że ocena bedzie w miarę na chłodno. Jestem raczej słuchaczem niż "sprzętowcem" dlatego ta opinia będzie amatorska, ale postanowiłem mimo to napisać. Poprzednio używałem Sennheiser 497 - przez około rok. Ponieważ miałem uczucie niedosytu, drażnił mnie dzwięk tych słuchawek, ich wszechobecny bas i nędza wysokich tonów, postanowiłem zmienić. Zamierzałem sie najbardziej na AKG 601. Tamte sennheisery tak mnie zniechęciły do firmy, że odpuściłem w ogóle poszukiwanie wśród mnogości ich modeli . Co do AKG - słuchałem K601: są świetne ale były trochę za drogie na tą chwilę. Potem już drążyłem raczej AKG. Ponieważ słucham głównie muzyki poważnej, po przeczytaniu kilku opinii z forum miałem jasność co do wyboru. Wszystkie zalety tych słuchawek w muzyce poważnej mogę potwierdzić. Brzmienie jest jakby to nazwać, / przynajmniej w stosunku do poprzednich słuchawek/ jakby odchudzone, szczupłe. Powiedziałbym smukłe, bez takiej rozlewającej się najczęściej, w tanich słuchawkach podstawy basowej. Dla mnie to jest szalona zaleta. Są też szczególowe. Wokale brzmią pięknie. Skrzypce bajecznie. Duże składy , symfonie, jeśli nagrania są dobre, słychać szczegółowo i harmonijnie. Dzwięki basowe są i maja też atak kiedy trzeba, ale ma to kontrolę. Instrumenty dęte - fantastycznie. NIestety fortepian wg. mnie najgorzej, ale to też często kwestia nagrań. Poza tym są to bardzo wygodne słuchawki. Dla niektórych wielkość tych nauszników jest wadą , dla mnie to OK. Model n a stronie producenta jest opisany jako entry-level, pokazuje naprawdę dużą klase . Wiem już, że idąc w wyższe modele jest jeszcze lepiej. NIe słuchałem tych słuchawek ze wzmacniaczem słuchawkowym więc nie mogę nic na ten temat powiedzieć. Natomiast przyłączam je czesem do komputera, co jest w moim odczuciu profanacją, aby posłuchać różnych stacji / z poważką oczywiście - Deutchlandfunk i Stephansdom z Austrii/ i nawet to dostarcza wielu wrażeń. Tak że w skrócie polecam


DK DIGITAL 200(Polaris)

Są to dosyc przyzwoite kolumny, niby podróbki Polarisów, różni się tylko obudową, natomiast głośniki są takie same jak w Diorze. Uważam, że ta różnica jest znacząca bo w Polarisch przy dużym basie i głośnym słuchaniu zdarza się, że niektóre elementy drżą i powodują, że można się pomylic i pomyślec, że charczą a tak wcale nie jest. Ogólnie za tą cenę polecam;)


Yamaha A 500

Wg mnie jeśli chodzi porównanie ceny do jakości to jest bdb. Mój egzemplarz jest naprawdę w świetnym stanie, gra na kolumnach D&K 200 (podróbki Polarisów200) i naprawdę daje rade;) Jak najbardziej polecam, bo nie wiem czy w cenie 250-ok.400zl kupi się coś bardziej sensownego.


Denon PMA 700 AE

W porównaniu do moego starego zmacniacza... nie ma co porównywać. Sopran przestał trzeszczec i zaczął grać, średnicy mogloby byc wiecej ale nie jest zle. Wykonanie byloby niezle gdyby nie blacha za perzednim panelem, z prawej wklęsła, z lewej wypukła (mozna poszukać w internecie, nie tylko ja to zauwazylem). Jesli ktos zaczyna przygode z tego typu sprzetem, smialo mozna powiedzieć, ze bedzie mocno zdziwiony, oczarowany. Ogolnie polecam, wiadomo są sprzety za 5 i 10 tys. ... polecam tego Denona. Jesli chodzi o gwiazdki, to za glugo słucham, zeby mnie takie cos do konca satysfakcjonowalo, ale ktos kto słuchal komputerowych glosnikow za 500zł otworzy szeroko oczy przy pierwszym dzwięku usluszanym z tego zestawu.






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.