Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5842 opinie sprzęt

Rafaell's Cable S-UP XRL

Kabel jest dla mnie sporym zaskoczeniem. Kupowałem go w celu załatania dziury, na czas poszukiwania docelowego interkonektu, a po kilkudniowym odsłuchu straciłem motywację do dalszych poszukiwań.   W pierwszym wrażeniu zyskuje się przede wszystkim uporządkowaną przestrzeń, ładne wybarwienie z zachowaniem dynamiki w całym paśmie i czytelności wszystkich planów. Buduje scenę w sporym oddaleniu za linią kolumn, niczego nie gubi nawet przy nagraniach o gęstej fakturze... nie bardzo jest się czego przyczepić. Może jedynie w basie coś tam mogłoby się znaleźć, ale i to jedynie w zestawieniu z kilkunastokrotnie droższymi kablami. Basu jest dużo, schodzi bardzo nisko i jest wystarczająco szybki. Jest jednak lekko uproszczony, np. kontrabas ma trochę zbyt wygładzoną fakturę dźwięku. Daje się to jednak odczuć jedynie w bezpośrednim porównaniu z topowymi kablami. Jeśli miałbym określić charakter brzmienia w moim systemie, to zmiany poszły w kierunku wzbogacenia średnicy, z wygładzeniem góry pasma. Jest ciepło, czytelnie i szybko. Tak jak powinno być.


Reson DNM Reson

DNM Reson to bardzo ciekawy kabelek, przed kupnem szukałem informacji pierwsze, np z tego forum mówiły o ociepleniu brzmienia i obcięciu góry, drugie w fachowej prasie były bardzo pozytywne i dawały temu interkonektowi nawet miano ''best bay''   Moja opinia, jest zdecydowanie pozytywna. kabelek nie jest ocieplony, jest naturalny, barwny na średnicy i szybki, bas lekko zaznaczony o ładnej kontroli. Nie wnosi tyle od siebie do brzmienia co np VdH, i to jego kolejna duża zaleta, porządkuje i odseparowuje ładnie instrumenty. Wysokie tony leciutko zaokrąglone, ale w minimalnym stopniu, talerze nadal pieknie wybrzmiewają, wysokie tony są szczegółowe i mają dużo powietrza. Generalnie kupno tego interkonektu to niewielkie pieniadze, zwłaszcza na rynku wtórnym, a jest to niezwykle interesujący kabelek i oceniam go w samych pozytywach. Negatywy, jeśli musiałbym ich szukać to tanie wtyki i niepozorny wygląd


Audioquest Audioquest type 8

type 8 gra potężnie co słychać od razu po jego wpięciu, bas daje popalić aż miło, gary brzmią masywnie, trochę z dużo niskiego basu jak dla mnie, gitara basowa jest czasem za głośna, średnica i góra świetne, szczegóły są ale na szczęście nie pchają się na pierwszy plan dzięki temu gitary brzmią siarczyście, ogólnie kabel ma kopa, świetnie sprawdzi się w rocku i metalu w innych gatunkach też będzie nieźle, za te pieniądze warto,


Sugden A21a

Mam droższą kombinację (wzmacniacz dzielony), ale postanowiłem zostawić sobie A21a "na stałe", własnie ten wzmacniacz polecam wszystkim miłośnikom muzyki, którzy nie muszą słuchać młócenia w domu.   A21a - klasyk, mały grzejnik - niewyczerpane źródło satysfakcji ze słuchania muzyki.   Prodiżowy flagowiec Sugdena to też świetne "kino domowe" - do dziś nie rozumiem po co komu 5 głośników w pokoju.


Usher S-520

Muszę się przyznać, że zamawiając te kolumienki, nie spodziewałem się po nich wiele. No bo czego można się spodziewać po azjatyckim maleństwie za 1500 zł. I to jeszcze w naturalnym fornirze, co przecież też kosztuje. No ale okazało się, że nie trzeba sobie z góry wyrabiać zdania na temat, którego się wcześniej gruntownie samemu nie zbadało. Ale do rzeczy! Po przesiadce z Comete Triangle'a usłyszałem utwardzony dźwięk z bardziej wyeksponowaną górą niż wtych pierwszych. Pomyślałem sobie, teraz tylko trzeba poczekać ile ja wytrzymam takie granie i kiedy mnie to zmęczy. Minęło popołudnie i wieczór i nic. Minął cały week end wypełniony muzyką i nic. W końcu minął cały tydzień, a ja i moje uszy w jak najlepszym stanie zdrowia i samopoczucia. Okazało się bowiem, że początkowe wrażenie było tylko wrażeniem wywołanym samą zmianą charakteru dźwięku i nienajlepszą realizacją odsłuchiwanego CD. Powiem krótko, to po prostu świetne kolumny. Nigdy bym nie przypuszczał, że tak może zagrać tak tani produkt. Kolumienki, choć z Azji, mają spontaniczną słowiańską duszę. Wprost rwą się do grania. Dźwięk pełen pozytywnych i zaraźliwych emocji. Zacznę może od średnicy, bo ta jak zwykle rzuca się pierwsza na uszy. Niezwykle czysta i detaliczna. Troszkę może niekiedy wyższy jej podzakres mógłby być delikatniejszy, bo nagrania jaśniej zarejestrowane nie grają już tak fajnie, ale tragedii nie ma. Może gdyby ten zakres był wycofany, to dźwięk straciłby na komunikatywności. A tego to już bym nie chciał. To samo czasem można powiedzieć o wysokich tonach. Są naprawde niezwykle szczegółowe, ale czasem jest ich trochę za dużo. Mogłyby niekiedy odrobinę schować się za resztę i grać troszkę aksamitniej. Ale oczywiście przesadzam. Nie można wymagać od kolumn za tę cenę aż tyle. Zresztą trzeba w tym miejscu powiedzieć, że głośniki są bardzo czułe na zmianę w torze. Wymiana głupiego interkonektu jest wyraźnie słyszalna. U mnie wymiana Supry na Chorda przyniosła zmianę w dobrym kierunku. O dziwo, wysokie się uspokoiły i jakby wyszlachetniały. To dziwne, bo oczekiwałbym i owszem takiej zmiany, ale w odwrotnym kierunku, bo znam te kabelki, że tak powiem, z odwrotnej strony. To tylko dowód na to, że nie można raz na zawsze przyjmować ustalonej opinii na temat czegokolwiek bez sprzeciwu i uzasadnione są różnice w ocenie odsłuchujących ten sam sprzęt, ale w różnych konfiguracjach. To tak na marginesie. W każdym razie, faktem jest, że te kolumienki mogą zagrać świetnie jeżeli damy im zagrać z tym co lubią. Taki może truizm, ale chcę po prostu powiedzieć, żeby w przypadku tych kolumn mniej o nich czytać, a po prostu ich posłuchać. I najlepiej nie w salonie przez dwie godziny, ale w domu przez tydzień. Jeżeli chodzi o bas, to tutaj osobiście już w ogóle nie mam żadnych zastrzeżeń. Czego chcieć więcej. Szybki, zróżnicowany i jest go tyle ile trzeba. Nie jest na pierwszym planie, ale zawsze jest obecny. Naprawdę super. Dla niektórych ponoć za mały, ale mnie, lubiącego granie basem, nie brakowało go ani razu. Co do dynamiki, to też nie odczułem żadnego niedosytu. Może można lepiej, ale moim zdaniem kolumny grają wystarczająco dynamicznie. Przesiadka z bądź co bądź szybkich kolumn Triangle'a nie wywołała we mnie niedosytu w tym względzie. No i trzeba powiedzieć, że można grać tymi kolumnami cicho bez skutków ubocznych, jakie się pojawiają przy takim graniu bardzo często wprzypadku innych kolumn. Także przy głośnym graniu nie zauważyłem nieprzyjemnej kompresji. Owszem, nie są to kolumny do pomieszczeń 20-metrowych, bez przesady, ale w 13-15-metrowe pokoje, to przysłowiowa woda dla tych rybek. Grają w nich idealnie. Najważniejsze jest jednak to, że kolumny są tak zestrojone, że grają wszystko. Nie preferują żadnego gatunku muzyki. Jazz, klasyka, rock i elektronika podawana jest równie dobrze. I fortepian, i skrzypce, i bębenki grają naprawdę świetnie. Barwy są naturalne i niezwykle przyjemne w odbiorze. Trzeba chyba jeszcze powiedzieć, że stereofonia jest znakomita. Dźwięki wychodzą z głośników i biegają po pokoju z lewa na prawo i na odwrót. Nic się nie klei, nic się nie wlecze i nic nie wisi pół metra nad podłogą. Twardy i dynamiczny atak. To naprawdę rezolutne i komunikatywne kolumienki. Jedyne zastrzeżenie miałbym tylko do głębi sceny. Nie jest spektakularna. Ale trzeba powiedzieć, że też jest w jakimś stopniu akcentowana. To nie jest płaska ściana dźwięku. Co to, to nie. No ale jeszcze raz to powiem, za takie pieniądze? Może i można by coś w tej kwestii poprawić, ale gdyby to miało być kosztem reszty, to nie, ja się nie zgadzam. Podsumowując, jestem naprawdę pod wrażeniem tych kolumn. Okazuje się, i to jest dobra wiadomość, że można jednak zagrać w sposób satysfakcjonujący z małych niedrogich kolumn. Zdaję sobie sprawę, że to nie hi-end, ale na początek drogi dla niezamożnych zjadaczy muzyki pozycja obowiązkowa. Nie kupiłem ich jeszcze, bo dla pewności chcę posłuchać kilku głośników innych producentów, ale myślę, że na tym pułapie cenowym niczego na podobnym poziomie nie znajdę A na więcej mnie tymczasem nie stać. To nic, tragedii nie ma. Bo przecież są Usherki. - Uniwersalne kolumny dla każdego. Może tylko nie do ofensywnie grającej górą elektroniki. Do tej ciemniejszej, idealne. Na pewno tchną w taki sprzęt dużo życiodajnej energii. Polecam wypróbować.


Velum Reference BlueS

W porównaniu z Kimberem KS 1130 scena jest lekko zbliżona do słuchacza, Velum nie stara się skoncentrować na oddaniu wszystkich niuansów odbywających się w tle sceny, jednakże w żaden sposób jego brzmienia nie da się określić mianem jednoplanowego. Scena budowana jest w sposób bardzo naturalny, precyzyjną i raczej cienką kreską, poszczególne dźwięki są bardzo dobrze odseparowane. W przeciwieństwie do Kimbera KS 1130 czy XLO Limited Velum koncentruje się na oddaniu oddaniu artykulacji kosztem wybrzmień i smaczków barwowych. Brzmienie trąbek było pełne blasku, ale jednocześnie trochę krzykliwe, bez stosownego nasycenia. Fortepian zabrzmiał bardzo wiarygodnie, aczkolwiek jego brzmienie nie było wolne od pewnej szklistości. Męskie wokale sprawiały wrażenie lekko zawyżonych i pozbawionych masy, lepsze wrażenie pozostawiła prezentacja głosów żeńskich, ale w przypadku płyty Sary K. miałem wrażenie pewnej piskliwości, które nie występowało na kablach Kimbera, XLO czy Wireworlda. Stylistyka dźwięku w mojej ocenie nawiązuje do kabli Kharmy, bardzo podobne wrażenia miałem po odsłuchu modelu Supreme. Lepiej sprawdzi się w aplikacji z wzmacniaczem lampowym o ciepłym, nasyconym brzmieniu. Osobiście brakowało mi w jego brzmieniu jakiegoś osobistego pierwiastka. Velum brzmi bardzo obiektywnie, rzetelnie, ale raczej chłodno i beznamiętnie, z wyczuwalnym emocjonalnym dystansem do prezentowanej muzyki. Bezsprzecznie najlepszy z wszystkich polskich interkonektów, nawet bardzo udany Equilibrium Turbine musi uznać wyższość Veluma w zakresie całościowej spójności brzmienia. Velum będzie idealnym kablem dla recenzentów, rzetelnie i obiektywnie przekazuje to co zostało nagrane na płycie.


Shure SRH 840

Miałem słuchawki: AKG, Denon AH-D5000, Senhheiser HD650, Ultrasone PRO 2900. Shure SRH 840 w porównaniu do powyższych mają najlepszy stosunek ceny do jakości. W niczym nie są gorsze od żadnych audiofilskich słuchawek za parę tysięcy złotych. W wielu aspektach są nawet lepsze: detaliczność, równość grania, przyjemność odsłuchu. Ehh nie chce mi się pisać o świetnej średnicy itp. bo każda część pasma jest tu świetna. Opis dźwięku w jednym zdaniu: Przyjemna, ocieplona muzyka z mnóstwem detali - to się rzadko zdarza szczególnie za taką cenę! Kupować słuchawki za parę tysięcy zł? Ma to sens jeśli takie za 700 zł dadzą Ci wszystko?


PrimaLuna ProLogue One

Doskonale sprawdza się przy niegłośnym odsłuchu. Potrafi wciągnąć człowieka w przyjemny nastrój nie zatracając jednocześnie szczegółów podanych przez źródło. Dźwięk jaki oferuje jest też zależny od współpracujących elementów. Przepuści wszystko tak jak zostało mu podane uszlachetniając przekaz lampowym charakterem. Jak źródło poda głęboki bas to i PrimaLuna go przekaże dalej. Miałem okazję przekonać się o tym z lepszym niż mój CD, Shanlingiem SCD S200 i na głośnikowych Goertz MI 2. Te dwa elementy (plus IC) były inne w stosunku do mojego systemu. Bas był zaskakująco obecny i barwny. Zaobserwowałem też w tej konfiguracji brak przykrości sybilantów na wokalach które podawał mój CD. A z Shanlingiem SCD S200 tego nie było. Dużą rolę odgrywają tu też kolumny. To one niestety potrafią bardziej lub mniej zniweczyć możliwości dobrego sprzętu. Z moich obserwacji o dziwo przekaz zmieniał się w zależności od sprzętu towarzyszącego. To raczej dobrze świadczy o lampie. Sam wzmacniacz otrzymał wiele nagród. I co by o tym nie sądzić, to przeciętnej klasy urządzenie chyba nie dostałoby aż takiego kredytu zaufania recenzentów. A oni dysponując sprzętem wysokiej jakości mają na czym sprawdzić wszystkie walory urządzenia. Zawsze to jakiś odnośnik do możliwości. W naszym przypadku i tak ostatecznym dźwiękiem wynikowym będzie nasz system. Na uwagę zasługuje fakt, iż nagrody zdobyte zostały w konfiguracji fabrycznej. Wymiana lamp na lepsze podnosi jeszcze walory wzmacniacza. Garść informacji: ProLogue One jest to integra ale określa się ją też jako swoistą sterefoniczną końcówkę mocy o czułym wejściu, tyle że wyposażoną w regulator głośności Alps. Wzmacniacz ma układ autoregulacji biasu. Adaptive AutoBias, to układ który na bieżąco w sposób ciągły dokonuje regulacji napięcia siatek w odpowiedzi na zmiany temperatury oraz zmiany poziomu sygnałów wejściowych. Dzięki niemu uzyskano kilkudziesięciu procentowy spadek zniekształceń THD Adaptive Bias w praktyce eliminuje konieczność parowania lamp, jak i powoduje bezobsługowe korzystanie z urządzenia. Nie trzeba ręcznie ustawiać Biasów dla lamp wymienianych. Oraz w przypadku eksploatacyjnych zmian parametrów lamp. Ich optymalne punkty pracy są stale monitorowane i następuje odpowiednia samoregulacja prądów spoczynkowych lamp. Tzw. miękki start zapewnia łagodne włączenie wzmacniacza, co powoduje znaczne wydłużenie żywotności lamp chroniąc ich elektrody przed gwałtownym udarem termiczno-prądowym, co ma niestety miejsce w innych wzmacniaczach bez tej funkcji. Ten wzmacniacz ma jeszcze jedną godną uwagi cechę. Jak to bywa w przypadku lampowych urządzeń, za cenę lampowego brzmienia trzeba płacić też często lekko słyszalnym pobrzmiewaniem transformatorów oraz słyszalnym z miejsca odsłuchowego w czasie przerw muzycznych lekkim brumem w głośnikach. Tego w PrimaLunie nie usłyszycie. Ani będąc w bezpośredniej bliskości wzmacniacza ani głośników, przy odkręceniu gałki głosu nawet na maksymalną pozycję. Co najwyżej będzie lekki szumek. Powoduje to osiąganie bardzo wysokiego stosunku sygnał-szum pozwalającego na poczucie, że dźwięki po prostu wydobywają się jakby od niechcenia z powietrza. Dla lubiących dynamiczniejsze granie koniecznie trzeba ten wzmacniacz zestawić ze skutecznymi kolumnami i z basrefleksem. Słuchałem jej z Mians Anor IIIs i chciało mnie z kanapy zdmuchnąć :). To na PrimaLunie pierwszy raz, mimo mało skutecznych kolumn, poznałem przestrzeń wykreowaną przez dobre realizacje płyt. PL ONE potrafi otoczyć dźwiękiem niemal i z tyłu a i głębi sceny też jej nie brakuje o ile jest dobre nagranie.


Magnat Monitor 220

Są to moje pierwsze Kolumny wcześniej słyszałem inne kolumny u kolegi który posiadał kolumny podłogowe tonsil-a podłączone do yamahy którą sam potem posiadałem.i tak z sony str 495 magnaty grały z nie doborem sopranu(szlak mnie trafiał)a także brak przestrzeni.z yamahą rx-491 można już było się pobawić i odczuć muzykę która jako dla laika grała ładnie jak na razie najlepiej w tej konfig.a zarazem przypominam o cenie..bo jeśli pytacie o kino to jak sama yamaha tak i magnaty się nie sprawdziły.teraz gdy posiadam denon 309 wyszło mnie coś pomiędzy dwoma wcześniejszymi ampli. jest dobrze w kinie jak i muzyce.same magnaty mam wrażenie że brakuje im wyrazistości gdyż czasem malutkie monitory yamahy na tyle potrafią ostro przyjeb.. dynamiką ostrością np.tłuczona szyba w czasie filmu że same magnaty przy nich odzwierciedlą ten sam efekt odgłos jak by się rozbiła szklanka;)może przesadziłem ale zbyt krystalicznie nie jest.ogólnie polecam na pierwszy raz.w tej cenie jest to jeden z niewielu podstawek który posiada głośnik 16,5 cm


Copland CSA 8

Jestem bardzo zadowolony z tego coplanda.Zakup w ciemno, ale w 100% satysfakcjonujący.W tej cenie oferuję dzwięk rasowy, z własnym charakterem - na pewno nie nudny, ani męczący.Wykonanie na 5+.Podobno dobrze łączy się ze spendorami.Nie wiem, nie sprawdziłem.Zarzuca mu się jasność, no nie wiem - sprawdzałem w różnych konfiguracjach i takowej nie odczułem.W porównaniu z densenem dm 10, jest zdecydowanie bardziej precyzyjniejszy, oraz ma lepszą głębie.Zdecydowanie polecam


DIY Kable ze Skretki

plusy: dobre wypełnienie, spokojny i zamulony charakter. panaceum na krzykliwe, ostre i jasne systemy.   minusy: brak przestrzeni, szczegółowości, wybrzmień, góry i otwartości. dźwięk zazwyczaj traci selektywność, spadają detale, czytelność, charakter tonalny przesuwa się w dół.


Sennheiser HD-555

OSOBOM NAPALONYM NA PODSTAWIE OGOLNYCH OPINII, RADZE JE NAJPIERW PORZADNIE PRZESLUCHAC. Naczytalem sie cudow na kiju z licznych pozytywnych opinii, i to byl moj blad. Podlaczane byly do roznych wzmakow i zrodel, bez wiekszej rewelacji. najbardziej nie spodobalo mi sie podbicie bassu oraz dziwnie brzmiaca stopa od perkusji (niczym odbijajaca sie pilka do kosza). srednie i wysokie calkiem niezle, jednak ten caly efekt surround nie przypadl mi do gustu. Po tygodniu sluchania, sluchawki odsprzedalem dalej. Ogolnie testowane na gatunkach rock oraz lekki metal - do tego moim zdaniem sie zupelnie nie nadaja. Kraza opinie ze te sluchawki bardzo dlugo sie wygrzewaja. Moze tu jest glowny problem.


Sennheiser HD 202

Na poczatek w skrocie... w tej cenie CIEZKO O SLUCHAWKI Z WYRAZNYMI SREDNIMI I NIE NAJGORSZYMI WYSOKIMI tonami. cudow nie nalezy sie spodziewac, ale w tej klasie, sluchawki konkurencji maja zamulone brzmienie. jesli ktos lubi duzo bassu i do tego nisko schodzacego, to te sluchawki nie sa dla niego. jesli ktos stawia bardziej na czytelnosc srednicy i wysokich, to w tej cenie owy model jest swietnym rozwiazaniem. zeby nie byc goloslownym, nie czytajcie opinii, tylko idzcie do Media Markt, Saturna badz innego wiekszego sklepu tego typu, i sami porownajcie z konkurencja w tej cenie. co do opinii o nadmiernym i dudniacym bassie - nie mam pojecia skad sie wziely. owe sluchawki w porownaniu do konkurencji, tego zakresu pasma maja nie wiele. za to jest szybki. ogolnie dominacja srednich tonow. wysokie, w tej cenie sa na dobrym poziomie (nie sa jakos bardzo wyostrzone, wystepuja na tyle aby nie okreslic brzmienia jako zmulone). talerze z perkusji brzmia przyjemnie i wyrazne. testowane glownie na gatunku rock i lekkszy metal. tutaj bardzo duzy plus - nawet najgorzej zrealizowane gitary elektryczne nie piluja ucha swoimi jekami. Wady: srednio wygodne ale da sie przezyc, kabel od momentu rozwidlenia do przetowrnikow zaczyna sie po czasie coraz bardziej krecic co jest bardzo denerwujace, strasznie bardzo wrazliwe na ustawienie na glowie - czesto trzeba chwile je poprawiac aby miec dzwiek identyczny z obu stron, dosc efektywne ale takze dosc szybko zaczynaja znieksztalcac przy coraz glosniejszym poziomie.


Sunfire HRS-12

Jeden z subwooferów z górnej półki do kina domowego, jego niewielkie rozmiary nie mają nic wspólnego z tym czego można od niego oczekiwać, sam osobiście byłem przekonany że takie wymiary suba nie przełożą się pozytywnie na ilość basu i niskiego zejścia, które są pożądane w kinie. Potem przekonałem się jak bardzo się myliłem, sub dosłownie wgniata w fotel, bez problemu odgrywa sobie częstotliwości w granicach 20hz z którymi ma problem większość subów i to z takim natężeniem ze podłoga dosłownie drga. Po raz pierwszy słyszę co to znaczy nisko grający sub, filmy można w zasadzie oglądać na nowo. Moc tego suba to realnie 1000W nie ma tu kitu marketingowego, ta ogromna moc jest mu potrzebna do tak niskiego zejścia, w rezultacie mamy konstrukcję która gra lepiej niż nie jeden większy sub. Wykonanie jest na wysokim poziomie mamy twardy lakier wypolerowany na wysoki połysk, 30cm przetwornik papierowy powlekany, a zawieszenie to gruba pianka.   Brzmienie: Ilość niskich częstotliwości idzie w parze z jakością sub nie muli, gra zróżnicowany głęboki bardzo niski bas, ale wymaga dobrego ustawienia. Sunfire hrs 12 jest subem, który dobrze zagra tylko z dużymi kolumnami które maja dobrą podstawę basu, ponieważ hrs12 zaczyna przenosić w górnych granicach częstotliwości od mniej więcej 60hz wyższe częstotliwości są cięte i jest tam spory spadek w kierunku wyższych częstotliwości, ale w końcu to subwoofer nie kolumna. W muzyce sprawdzi się tylko w najniższych partiach basu, jeśli szukamy suba ogólnie do muzyki to sunfire raczej nie będzie się nadawał z racji braku wyższego basu.   Tylni panel: Tu w zasadzie nić nadzwyczajnego mamy 3 regulacje, regulacja głośności, płynna regulacja fazy od 0 do 180 i regulacja odcięcia od 30-100hz. Podłączenie akceptuje LFE realizowane w lewym kanale i podłączenie stereo, sub można też podłączyć tzw kablem Y   Polecam go każdemu kto nie ma dużo miejsca w pokoju nie lubi wielkich klasycznych kloców, ale nie chce rezygnować z mocy i niskiego zejścia.


Audio Physic Tempo 25

bardzo neutralne glosniki z niesamowicie detalicznym przekazem pelnym expresji i emocji! hi ednowe brzmienie bez kompromisow! swietna gora choc na pierwszy rzut ucha wydac sie moze nieco wycofana ale to tylko pozory bo wszystkiego jest pod dostatkiem! mnostwo mnostwo szczegolow w kazdym pasmie! swietnie kotrolowany i prze!wielobarwny bas! nie mialem do czynienia jeszcze z tak roznobarwnym i wielo texturowym basem, niskie tony sa wrecz wzorowe. dla nie wprawnego ucha moze sie ich wydac odrobine za malo ale rownowaga tonalna w moim odczuciu jest tutaj zachowana perfekcyjnie co sprawia ze przy odsluchach nie musimy sie martwic ze czegos bedzie za duzo! swietne kolumny! oczywiscie nalezy wspomniec o przestrzennosci ktora jak przystalo na AP jest absolutnie swietna. szeroka, gleboka na tyle ze dzwiek z latwoscia dochodzi zza kolumn, zza ucha i nad glowa! swietne doznania! co do srednicy to musze przyznac ze jest chlodniejsza od tempo6 ale przez to prawdziwsza jak sadze i skoki dynamiczne sa lepsze dzieki temu! poza tym 25tki okazaly o cala klase lepsze od 6tek w moim odczuciu, zapewne dzieki innej zwrotnicy i flagowemu tweeterowi! podsumowujac swietne hiendowe kolumny bardziej dla wszystkich niz ich poprzedniczki tempo6. warte kazdej zlotowki! swietnie wygladaja i z latwoscia znikaja z pokoju pozostawiajac tylko nas i muzyke ktora dociera i glaszcze wszelkie aspekty naszego odlsuchu poprzez techniczne detali a na emocjach skonczywszy...lub odwrotnie jak kto woli! a i polecam dedykowane nozki! poprawia kontrole!


Roth Audio KH2

Konstrukcja to głośnik 8 cali na bardzo sztywnym zawieszeniu + 2 membramy bierne. Wizualnie subwoofer sprawia dobre wrażenie, jakość wykonania jest na dobrym poziomie m.in. elementy imitujące lakier fortepianowy, z trzech stron maskownice, ścięte boki pod kątem 45 stopni. Jedyna wada związana z wykonaniem to umieszczona, moim zdaniem, w kiepskim miejscu regulacja głośności i filtr częstotliwości (góra obudowy), co sprawia że raczej nic na subwooferze nie postawimy (ani go nie dociążymy). Brzmienie. Jest to mały niepozorny sub, ale potrafi zaskoczyć sporą mocą (przynajmniej w pomieszczeniu do 20m). Najważniejsze - kontrola basu jest bardzo dobra, wygaszany jest on szybko. Nie ma żadnego buczenia/dudnienia itp. Uderzenie jest szybkie, dynamiczne o charakterze basu lekko utwardzonym, nie ma efektu tzw. "miękkiej poduchy" znanej z subów typowo do kina. Znakomita jest jakość wyższego basu, jeśli ktoś szuka suba nie tylko jako uzupełnienie najniższego basu ale też chciałby wzmocnić bas w muzyce, to będzie więcej niż zadowolony z efektu (zwłaszcza takim małym kosztem). Dlatego KH2 powinien idealnie się sprawdzić z kolumnami o pewnym niedoborze basu, np z podstawkowymi lub z niewielkimi podłogówkami, choć nawet przy współpracy z dużymi podłogówkami (Monitor Audio BX6) różnica na plus była odczuwalna. Powyższy opis dotyczy wrażeń w muzyce, przy filmach również daje sobie radę choć tutaj aż takiego wrażenia nie robi, zejście basu jest odczuwalnie nieco ograniczone i mniej "mięsiste" w porównaniu z subem jakiego posiadam (BK XXLS400), ale z kolei w jego cenie można mieć 2 suby Oli Roth, więc może takie zestawienie jest trochę nie na miejscu. Jeśli ktoś szuka suba głównie do muzyki, może dodać jedną gwiazdkę do oceny ogólnej. Nawet jednak biorąc pod uwagę muzykę i kino, to w swojej cenie ten sub to rewelacja.   oceny przy dodawaniu opinii coś szwankują, powinno być: ocena ogólna - 3/5 gwiazdek (do samej muzyki 4/5) ocena wartość/cena - 5/5 gwiazdek






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.