Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5844 opinie sprzęt

Pioneer GR-555

W sumie to kupiłem korektor nie dla samej korekcji, ale dla analizatora widma choć nie zaprzeczę, że czasami lubię się pobawić tymi suwaczkami. GR-555 robi dobre wrażenie - jest solidny, masywny i znacznie większy niż np. GR-777. Front-panel wykonany jest z aluminium. Potencjometry działają z lekkim oporem - przyjemnie się reguluje. Wyświetlacze są duże i czytelne. Guzik "Power" mógłby być ciut większy. Korektor ładnie podbija, bądź obniża dane częstotliwości. Nie słychać znaczących zniekształceń nawet po przekręceniu na +10dB (max). Wszystko czysto i wyraźnie. W czasach kiedy GR-555 był oferowany jego cena (449 DM) była wyższa od np. Technics'a SH-GE-70 (399 DM) i Sony SEQ-411 (299 DM). Może to o czymś świadczy... Wiadomo, że dla "audiofila" korektor to dno, że jest bee, fee i w ogóle może tylko wszystko popsuć. Tak może być faktycznie, gdyż poprzez kręcenie sobie ot tak, możemy zaburzyć całą "liniowość" dźwięku. Ustawiając np. "uśmiech" na suwakach mamy praktycznie drugi "Loudness". Niektórym to odpowiada, gdyż lubią mocny dominujący bas lub walące po uszach soprany. Jeśli ci brakuje wokalu podciągasz trochę średnie. Więc jeśli nie jesteś audiofilem i czasami lubisz się pobawić dźwiękiem to możesz śmiało sobie sprawić taką zabawkę. A jak po jakimś czasie cię się znudzi i będziesz chciał mieć wierny dźwięk wtedy guziczek Equalizer ustawiasz na OFF. Wtedy analizatory też działają - a ja uwielbiam podskakujące słupki w rytm muzyki. :)


Audiomatus AM500R

Po zakupie kolumn VA Mozart Grand rozpocząłem poszukiwania wzmacniacza który wyciśnie z nich wszystkie audiofilskie soki. Posiadana przeze mnie Jolida 502B, bardzo dobry zresztą wzmacniacz, nie zagrała z Mozartami. Niewielkie głośniki Mozartów okazały się być nienasyconymi pożeraczami prądu i Jolida nie była w stanie zaspokoić ich apetytu. Poszukiwania w sieci i na tym forum pozwoliły mi na wytypowanie kilku wzmacniaczy w cenie do góra ośmiu, dziewięciu tysięcy złotych co do których miałem nadzieję, że zagrają z Mozartami. Najmocniejszym kandydatem był Krell KAV 400xi. Pierwsze wrażenie: rewelacja. Bas schodzi w głębiny i jest dobrze kontrolowany, średnica i wysokie także niezłe. Po dwóch dniach odsłuchów pierwszy entuzjazm mija i dostrzegam niedociągnięcia. Przy odtwarzaniu doskonałego technicznie materiału wysokie tony wydają się tylko trochę zbyt metaliczne, twarde. Przy muzyce odtwarzanej z trochę gorzej nagranych płyt, a takich jest w mojej płytotece znakomita większość, wysokie tony po prostu męczą. Łapię się na tym, że słucham tylko krótkich fragmentów nagrań i szybko przerywam odtwarzanie. Średnicy także brakuje nieco miękkości i płynności. 400Xi to z pewnością znakomity wzmacniacz, ale w moim systemie z Mozartami nie stworzył zgodnego stadła. Nie tracę nadziei, że z tych kolumn mogę dostać więcej. Szukam dalej. W Highfidelity znalazłem recenzję monobloków Audiomatus AM500R z przedwzmacniaczem PP 03. Wydaje mi się, że chyba czegoś takiego szukam. Po dwóch tygodniach monobloki i preamp były u mnie. Podłączyłem i pierwsze wrażenie jak najbardziej pozytywne. Po dwóch dniach także. Mija tydzień, jest jeszcze lepiej. Krótko mówiąc Mozarty Grand stworzyły z Audiomatusami 500R i przedwzmacniaczem PP 03 świetnie dobrany zespół. Bas, jego rozciągnięcie i kontrola, równie dobre, może nawet ciut lepsze jak z Krella. Średnica płynna, gładka a przy tym nasycona i pełna szczegółów. Głosy ludzkie brzmią bardzo naturalnie.. Wysokie tony obecne i wyraźne, lecz bez śladów metalicznego, twardego nalotu. Muzykalność w pełnej krasie. Scena bardzo dobrze rozciągnięta na szerokość i głębokość. Słuchanie dobrych realizacji to poezja. Słuchanie gorzej nagranych płyt nie tylko nie boli, a wręcz przeciwnie, daje kupę frajdy. Podczas odsłuchów Mozartów z Audiomatusami dostrzegłem ciekawe zjawisko. Coraz to skręcałem bardziej w prawo pokrętło głośności, bo tak miło, naturalnie, fizjologicznie grała muzyka. Każdy jej rodzaj i gatunek. Myślę, że to bardzo dobry syntetyczny sprawdzian jakości całego systemu. Nie chcę dalej nudzić i powtarzać tego co już napisałem na tym forum w dziale opinie o VA Mozart Grand. Monobloki AM500R i preamp PP 03 wyglądają elegancko a ich jakość budzi szacunek. Dbałość o szczegóły wykonania i audiofilska biżuteria są takie jak w wielokrotnie droższych urządzeniach, a cena z nóg nie zwala. Z VA Mozart Grand grają fantastycznie. Trochę tylko brakuje pilota.


Pro-Ject Head Box SE II

Witam. Naczytalem sie na forum glownie niezbyt pochlebnych opinii o boxach Pro-Jecta i troche sie zdziwilem bo wg mnie sa to zacne male pudeleczka. Mojego headboxa kupile miesiac temu za ok 550zl, nowy. Zaczecily mnie doswiadczenia z poprzednia wersja ktora switnie grala z dt990pro, nistety szybko sie tamtego wzmaka pozbylem, bo poczytalem ze to sredni dosc wzmak. Po tym jak mialem jeszcze head box mkII, xiang sheng, little dot mkIII i inne, powrocilem do head box se II. uwaza ze to swietny sprzet, dzwiek lekki, nareszcie ladna gora, mnostwo szczególow i analogowy klimat. Maly, wygodny, ładny i na 2 pary sluchawek.Zachwycanie sie little dot, darkvoice czy mhzs uwazam za nieuzasadnione. Z asusem eee jako zrodlem, pro-ject usb box o dt990pro gra wysmienicie i napewno dlugo go nie zmienie. Swirne urzadzenie z cieplym, nieco ciemniejszym, muzykalnym i szczegolowym brzmieniem. Do 600zl best buy.


Pro-Ject USB Box

Witam, znudzony poszukiwaniem dobrego odtwarzacza cd za dobre pieniadze postanowilem sprzedac swoj cd i pójsc w innym kierunku, bylo mi tym łatwiej ze juz zauroczony aura winyli prawie w ogole nie sluchalem plyt cd. Przebrnalem juz przec CA Azur 640c, Nad c521, MHZS 33, Advance Acoustic, Cyrus,Audio Analogue primo, Myryad, Musical fidelity X-ray v8. Ten ostatnio najlepszy, w cenie nowego ok 6tys. Wciaz brakowalo ciepla, pelni brzmienia, przyjemnosci sluchania. Postaniwlem sprzedac MF, sprzedalem. Kupilem za to Usb dac Pro-Ject Usb Box, nowy z przesylka za 300zł, podlaczylem go do zrodla jakim byly pliki flac grane z minilaptopa asusa eee z dyskiem zew 160gb. sialem swietnym kabelkiem Kimber kc-1 (2xdrozszy od Usb box). Dzwiek pierwsza klasa, maly szok!!! Przede wszystkim: cieplo, szczegoly, przyjemne analogowe brzmienie, niewiele mniej powietrza i przetrzeni niz 20x drozszym MF ale wieksza przyjemnosc z odsluchu i o to chodzi.Zostaje u mnie na dlugo. Goraco polecam.   Rekapitulujac Asus eee (500zł) + dysk 2,5" 160gb(ok 150zł) + USB box (300zł) + kimber kc-1 (150zł) = 110zl i mam super grajace zrodlo, mieszczace sie w damskiej torebce, zuzywajace ok 20W energii, z mobilnym dostepem do internetu i wlasciwosciami kazdego domowego PC,cichrzym niz niektóre cd playery. Sam laptop jest tak maly ze mozna go uzywac jako pilota przy fotelu; uruchamoia sie w 7 sekund i jaki dostep do nagran, informacji o wykonawcy, tekstów z malutkiego dysku mieszczacego 300-600plyt cd.   W moim przypadku zgranie 200cd na format flac zajmie mi kilka dni a sprzedaz chociarz polowy z nich, i tak nie sluchanej, da mi min. 1 tys., tak wiec nie ma sie co zastanawiac. Zostawie tylko te, ktorych nie moge dostac na winylu; po doswiadczenich z prawdziwa muzyka z analogu oraz rzeczonym usb box format cd stracil dl amnie calkowicie atrakcyjnosc tym bardziej ze po doswiadczenich z odtwarzaczami cd stwierdzam ze to dosc czesto robienie ludzi w balona (cena-jakosc). Magie wkladania plyty na talerz trzeszczacego i glosnego cd-rom za 5 tys sobie daruje. Przyjemniej czysci sie winyle i uklada na talerz, i przynajmniej odsluchuje sie je do konca bo trudno sie przewija...   PS: cena sklepowa mojego cd playera wraz z lepszym zasilaczem kablem zasilajacym wynosilaby kolejno 4,5tys + 3,5tys + 0,7tys, czyli prawie 9tys!!!


AKG K-530

Zakup tego modelu poprzedziłem 2 godzinnymi testami innych słuchawek różnych producentów. Nastawiałem się na wydatek 400-600zł. Na 1 ogień poszła konkurencja Senny HD 555, które charakteryzowały się "mięsistym basem" i wycofaną górą. Były bardzo mało detaliczne w porównaniu z AKG K530. Słuchałem na przemian. Porównywałem jeszcze z jakimiś Denonami w wyższej cenie, ale okazało się ze te Denony strasznie męczą słuch i po 30 minutach słuchania miałbym dość muzyki. Słucham prawie każdego gatunku muzyki, oprócz jazzu, techno i młodzieżowych gatunków. Dla porównania przetestowałem również modele droższe (nie pamiętam) chyba K142/172HD które "blado" wypadły na tle K530. Wiele innych słuchawek, które testowałem nawet również nie leżały tak na głowie jak K530, przede wszystkim albo uciskały uszy, albo tak jak w przypadku Sen HD555 pałąk nie wytrzymałby kilkuletniej regulacji, poprostu były zbyt plastikowe. Powracając do do K530 mogę powiedzieć tak jak przedmówcy, można je kupić w "ciemno", ktoś kto je będzie miał się nie zawiedzie. Pomimo swojej ceny, droższe modele różnych producentów nie są o dziwo lepsze w jakości odsłuchu oraz wykonania / eksploatacji. Czym się charakteryzują ? Otóż mają płaską charakterystykę, zupełnie nie podbarawiają dźwięku, basu jest tyle ile w nagraniu, góra wyeksponowana ale w detale, środek miły, ciepły w odbiorze. Określiłbym ich brzmienie jako aksamitne, nie męczące słuchu, wiernie oddające przestrzeń i detale. Zagrają prawdopodobnie dobrze na każdym sprzęcie, ale być może wzmak słuchawkowy by się przydał, nie mam porównania. W sklepie testowałem na wieży Denona, w domu mam Pioneera A401/PD5700 oraz mini Denona D-M37, które to sprzęty sobie dobrze radzą z ich napędzeniem. Te słuchawki polecam każdemu komu zależy na wiernym odtwarzaniu muzyki, choć pomimo ich wiernego przekazu potrafią również pokazać pazur, jeśli je się mocowo "podkręci". Jedno jest pewne, nei jest to sprzęt dla kogoś kto nastawia się na "gitarowy-mięsisty" bas, mają one go tyle ile w nagraniu. Polecam !!!


Nakamichi ST-7E

Jeżeli chodzi o tunery jestem wielbicielem tego elementu zestawu ,w związku z czym moje poszukiwania ostatecznego rozwiązania pochłonęły wiele czasu i fatygi.Poruszałem się wśród najwyzszych modeli firm znanych i szanowanych z pominięciem accu-wydatek 7-8 tys zł na tuner(używany) uważam za zbytek:)Przerzuciłem soniaki serii 7xx 0 5es,akai93(deski,piękny)yamachę T-85(b.dobry tuner).Nakamichi nabyłem w momencie kiedy na półce stała yamaha t85 ,która myślałem ,że będzie lepsza od naka.Powiem szczerze,że wybór nie był łatwy,wybrałem nakamichi ponieważ jest to tuner cieplej brzmiący,można go słuchać godzinami.Takie są moje preferencje,być może ktoś inny wybierze yamahę,ale to nie jestem ja:)Wykonanie tunera świetne,nic dziwnego kosztował swego czasu ok 2tys.DM co czyniło go jednym z droższych tunerów .Generalnie wszystkie produkty serii "7"naka kosztowały na tamte czasy spore pieniążki.


Sennheiser HD 540 Reference II

Zacznę od wykonania i komfortu użytkowania :) Hd 540 Ref II to bardzo dobrze wykonane słuchawki, idealnie przylegają do głowy, obicie nauszników wykonane z wysokiej klasy miękkiego materiału, nie ma ucisku - można w nich siedzieć bardzo długo nie czując żadnego zmęczenia. Wspaniale słucha się w tych słuchawkach w nocy przed snem. Kabel o długości 3m.   Dźwiękowo są znakomite do jazzu , klasyki i podobnych gatunków muzycznych. Brzmią bardzo aksamitnie, miękko, słuchając albumów Kenniego G byłem pod wielkim wrażeniem, nie mogłem się wprost oderwać - odkryłem jego płyty na nowo. Brzmienie zarówno klarnetu jak i reszty instrumentów fenomenalne - słychać wszystkie smaczki, co bardzo cieszy. Dopisek Reference w pełni uzasadniony. Jeśli chodzi o ostry rock lub metal, to do tego te słuchawki się nie nadają - ich barwa nie pasuje do tych gatunków, i słabo wypadają dolne rejestry -brakuje "wykopu", ale jak coś jest do wszystkiego to jest do..... niczego. Te słuchawki nie są do ostrego łojenia, są do spokojniejszych gatunków - jak napisałem wcześniej - jeśli jesteś fanem jazzu, klasyki lub spokojniejszych odmian rocka to napewno po zakupie się nie rozczarujesz. No i ładne są te słuchawki - ewidentnie dobry projektant.


Vienna Acoustics Mozart Grand

Kupiłem te kolumny właściwie przypadkiem. W czasie wakacyjnego pobytu w Niemczech trafiła mi się okazja zakupu w bardzo atrakcyjnej cenie 1050 euro. Były to praktycznie nowe sztuki po niecałym roku użytkowania. Nie zastanawiałem się długo i podjąłem jedną z najlepszych decyzji w moim dziesięcioletnim audiofilskim życiu. Nie uprzedzajmy jednak faktów. Odsłuchy zacząłem po podłączeniu kolumn do posiadanego systemu z Jolidą. Nie zagrało. Najbardziej dokuczał rozlazły bułowaty bas i niedostatki dynamiki. Jolida 502B to naprawdę świetny wzmacniacz który bardzo dobrze grał u mnie z podstawkowymi Bowersami. Do Mozartów jednak nie pasował. Po kilku próbach mniej i bardziej udanych próbach z różnymi wzmacniaczami podłączyłem kolumny do Audiomatusów 500R. To było to co tygrysy lubią najbardziej. Pierwsze wrażenie bas. Nie wiem doprawdy jak specjalistom z VA udało się uzyskać taki bas ze stosunkowo małych głośników. Głęboki a zarazem dobrze kontrolowany. Odbyło się to co prawda kosztem ograniczeń maksymalnej głośności i nie da się tymi kolumnami nagłośnić dużej dyskoteki, ale nie do takiego celu je stworzono. W dwudziestopięciometrowym pokoju nie odczuwa się żadnych braków dynamicznych. Trudno coś sensownego napisać o tych kolumnach bo będzie to wyglądało na laurkę. Tak jednak jest, że z tych kolumn każdy rodzaj muzyki brzmi co najmniej bardzo dobrze lub nawet doskonale. Nie spotkałem nigdy głośników które tak dobrze reprodukują ludzki głos. Na płycie Claptona i BB Kinga Riding with the King usłyszałem po raz pierwszy, że chrypka Claptona zabrzmiała tak jak powinna. Nie była zbyt eksponowana ani też przytłumiona. Brak mi tutaj właściwego określenia. Dźwięk był płynny w takim sensie, że całkowicie pozbawiony ziarnistości i nie ma w nim nienaturalnych wyostrzeń. Ma się wrażenie słuchania żywych ludzi. Płynność uzyskano jednak niepotrzebnego wygładzenia. Słychać było pracę palców na strunach gitar. Muzycy stali, lub raczej siedzieli w precyzyjnie określonych miejscach sceny. Sybilanty, jeżeli są zapisane na materiale źródłowym, odtwarzane są tak jak słyszymy je w naturze. Zdajemy sobie sprawę z ich istnienia ale ich obecność absolutnie nie przeszkadza i nie męczy. I tutaj dochodzę do meritum Mozarty Grand bardzo dobrze integrują całe pasmo i podają każdy bez wyjątku rodzaj muzyki w taki sposób, że odsłuch staje się wciągającym przeżyciem. Kreują naturalną scenę z odpowiednim rozciągnięciem wszerz i w głąb. O basie już pisałem. Jest odpowiednio głęboki i wystarczająco dobrze kontrolowany. W moim pokoju bas sięga bez trudu w okolice trzydziestu kilku herców. Cały zakres tonów średnich ustawiony jest tak, że głosy kobiece i męskie mają naturalne brzmienie. Wysokie tony bardzo dobrze kreują zjawiska przestrzenne, błyszczą tam gdzie powinny, ale nie wyrywają się przed szereg. Słychać wszystkie szelesty i niuanse ale nie odczuwa się przeładowania wysokimi i najwyższymi dźwiękami. Słuchanie muzyki przez te głośniki daje naprawdę wiele satysfakcji. Nigdy nie męczą ale też nie nudzą. To był bardzo udany zakup i głośniki te zostaną ze mną na długo. Trzeba podłączyć je tylko do mocnych neutralnych wzmacniaczy i wtedy pokazują co potrafią, a potrafią wiele. Nie są tanie, ale co do grosza odpracują wydane na nie pieniądze. I jeszcze słowo na koniec. Mozarty Grand są bardzo ładne i świetnie zrobione.


Supra Classic 4.0

Mam ten przewod od ponad roku,szukalem czegos taniego z dobrym basem gdyz moj stary sprzet troche na to chorowal.Kabel pomogl wysmienicie.Duzy miekki bas dobra lokalizacja wykonawcow.niezla przestrzen.Ogolnie miekkie,cieple,przyjemne brzmienie.Po wymianie klockow na wyzsza polke okazalo sie, bylo to zreszta do przewidzenia,ze kabel slabo kontroluje najnizszy skraj pasma.Bas jest za wolny,slabo trzymany w ryzach.Jednak inne aspekty muzyczne sa nadal poprawne.Przewod do elektroniki za 2000 zl za segment


Pioneer VSX-LX60

Dobre brzmienie, również w stereo jak na ten segment. Doskonałe wrażenie robi procesor dźwięku. Skutecznie pozwala zbudować przestrzeń nawet dla tradycyjnych kanałów TV (nadających DOLBY stereo). Wrażenie siedzenia pomiędzy publicznością w programach rozrywkowych, podczas gdy prowadzący są umiejscowieni dźwiękowo właściwie przed słuchaczami. W filmach stereo, podkład muzyczny otacza słuchacza. Te efekt są wyraźnie lepsze od konkurencji. Oczywiście przy podaniu właściwego źródła następuje nowa jakość. Dużo gadżetów. Dobre algorytmy dla poprawiania brzmienia mp3. Choć to nie audiofilskia to bardzo przydatna funkcjonalność. Wygląd nowoczesny, pasujący do linii KURO. Ogólnie bardzo dobry, tylko te złącza!


Sony TC-KE300

Podstawowy model SONY z 1996 roku.   Prosty, lekki model. Ale nie jest to tandeta, choć ma swe ograniczenia.   Zacznijmy od minusów:   - brak regulacji BIASu sprawia, że dla niektórych jest to model z góry skreślony. - brak monitoringu nagrywanego materiału. - brak regulacji głośności wyjścia słuchawkowego (jest to kuriozalne). - brak Dolby S.   Poza tym ma prawie wszystkie opcje, które powinien mieć nowoczesny deck + AMS.   Plusy:   - pomimo braku pełnej kalibracji naprawdę dobrze nagrywa. - bardzo dobrze odtwarza fabrycznie nagrane kasety oraz kasety nagrane na innych magnetofonach, choć te ostatnie trochę gorzej. - brzmi zaskakująco dogrze. Niech wystarczy, że powiem, iż brzmi nie gorzej niż AKAI GX-65 MKII (a bas ma chyba nawet lepszy).   Polecam tym, którzy chcą przede wszystkim odtwarzać już nagrane kasety, a rzadziej nagrywać.


Audioquest colorado

Kabel z z bateryjkami DBS wykonany z miedzi. Cechuje go wyśmienita przejrzystość, szczegółowość. Bas JEST mocny i dobrze kontrolowany. Kabel daje ciepły dżwięk z pięknym wybrzmiewaniem instrumentów, szczególnie klawiszy i gitar. Wprowadza dużo spokoju w muzyce. Góra pasma jest trochę zaokrąglona,dżwięczna w żadnym razie sucha. Wokale są naturalne, ale nie wychodzą na pierwszy plan. Dynamika dźwięku jest mniejsza niż w srebrnym Argentum, ale wystarczająca. Ogólnie najlepszy kabelek do mojego systemu z tych, które bezpośrednio porównywałem.


B&W | Bowers & Wilkins 602,5

Moje 602.5 nabyłem po odsłuchach kilkunastu konstrukcji inncyh producentów w podobnym przedziale i choc byli ciekawi konkurecyjni bardziej iniwersalni to zdecydowałem sie wlasnie na nie.Oczarowały mnie stereofonia przestrzennoscia dzwiek swobodnie sie odrywa od głosników przez swoja czytelnosc zmusza do uwaznego słuchania.Zdecydowanie graja pierwszym planem co nieprzeszkadza w separacji scena jest dosc upozadkowana jak na ten przedzial cenowy.Brak kompresji to napewno kolejna zaleta oczywiscie na pozomie glosnosci w granicach rozsądku. Jesli miałbym opisac pasma to: - góra jest czytelna wyrazna dosc analityczna ale niedoprzesady.Osobiscie nieodczułem zadnych zapiszczen czy ostrosci a gitara klasyczna w nagraniach przyprawia o ciarki   -srednica w 602,5 pokazuje wszystkie pierwszoplanowe aspekty nagran absorbujac słuchacza informacjami,Nic tu nie jest wypychane na sile jest dosc liniowa upozadkowana napewno wada jest makroskala tutaj tzw smaczkow jest zdecydowanie mniej.Zaleta jest to ze potrafi zaskakiwac wkladaja nowe plyty do CDka jestem troche podniecony ,bo wiem ze uslysze cos nowego inne brzmienie.   -bas co kto lubi pasjonaci mocnych nisko schodzacych uderzen masujacyh klatke piersiowa moga zapomniec o 602,5 tutaj nic takiego nie bedzie.Generalnie bez fajerwerków.Bas w 602,5 jest punktualny szybko sie pojawia i jeszcze szybciej wygasa jest sprezysty impulsowy dzieki takiej prezentacji perkusja bebny brzmią naprawde imponujaco realnie   Jazz instrumentalna pop soul powazna -w takich gatunkach te kolumny robia swoje i robia to dobrze!   Do wad mozna zaliczyc to ze te wszystkie zalety ujawniaja sie z elekrtronika w przynajmniej tym samym poziomie cenowym. Zdecydowanie niepolecam ich do amplitunerów ( i tanich wzmacniaczy stereo (yamahy sony technics itp) oczywiscie mam tu na mysli sluchanie w stereo bo w kinie sprawuja sie dobrze choc moze zabraknąc podstawy basowej sub konieczny


B&W | Bowers & Wilkins 602,5

Moje 602.5 nabyłem po odsłuchach kilkunastu konstrukcji inncyh producentów w podobnym przedziale i choc byli ciekawi konkurecyjni bardziej iniwersalni to zdecydowałem sie wlasnie na nie.Oczarowały mnie stereofonia przestrzennoscia dzwiek swobodnie sie odrywa od głosników przez swoja czytelnosc zmusza do uwaznego słuchania.Zdecydowanie graja pierwszym planem co nieprzeszkadza w separacji scena jest dosc upozadkowana jak na ten przedzial cenowy.Brak kompresji to napewno kolejna zaleta oczywiscie na pozomie glosnosci w granicach rozsądku. Jesli miałbym opisac pasma to: - góra jest czytelna wyrazna dosc analityczna ale niedoprzesady.Osobiscie nieodczułem zadnych zapiszczen czy ostrosci a gitara klasyczna w nagraniach przyprawia o ciarki   -srednica w 602,5 pokazuje wszystkie pierwszoplanowe aspekty nagran absorbujac słuchacza informacjami,Nic tu nie jest wypychane na sile jest dosc liniowa upozadkowana napewno wada jest makroskala tutaj tzw smaczkow jest zdecydowanie mniej.Zaleta jest to ze potrafi zaskakiwac wkladaja nowe plyty do CDka jestem troche podniecony ,bo wiem ze uslysze cos nowego inne brzmienie.   -bas co kto lubi pasjonaci mocnych nisko schodzacych uderzen masujacyh klatke piersiowa moga zapomniec o 602,5 tutaj nic takiego nie bedzie.Generalnie bez fajerwerków.Bas w 602,5 jest punktualny szybko sie pojawia i jeszcze szybciej wygasa jest sprezysty impulsowy dzieki takiej prezentacji perkusja bebny brzmią naprawde imponujaco realnie   Jazz instrumentalna pop soul powazna -w takich gatunkach te kolumny robia swoje i robia to dobrze!   Do wad mozna zaliczyc to ze te wszystkie zalety ujawniaja sie z elekrtronika w przynajmniej tym samym poziomie cenowym. Zdecydowanie niepolecam ich do amplitunerów ( i tanich wzmacniaczy stereo (yamahy sony technics itp) oczywiscie mam tu na mysli sluchanie w stereo bo w kinie sprawuja sie dobrze choc moze zabraknąc podstawy basowej sub konieczny


Audiomatus AM500R

Pierwsze wrażenia nie były super pozytywne. Ilość i kontrola basu na bardzo wysokim poziomie, odtwarzanie głośnych fragmentów bez jakiejkolwiek kompresji spowodowanej przez wzmacniacze. Słyszalna jednak była pewna szorstkość na górnej średnicy, wysokim brakowało także nieco pożądanej aksamitności. Dawało się to zauważyć zwłaszcza przy słabszych technicznie nagraniach. Po kilkudziesięciu godzinach pracy końcówek zauważyłem pewną poprawę, ale bez rewelacji. W tej sytuacji zadzwoniłem do producenta z prośbą o radę. Opisałem całą konfigurację mojego systemu i poradzono mi zmianę ustawienia końcówek. Pierwotnie monobloki ustawiłem tak, że każdy z nich stał tuż za kolumną którą zasilał. Zgodnie z poradą ustawiłem końcówki jedna na drugiej. (Dopiero po pewnym czasie przeczytałem instrukcję obsługi. Ustawienie końcówek było tam opisane. Powinienem był wcześniej zastosować się do starej dobrej rady: jak już nie wiesz co robić przeczytaj instrukcję obsługi :-)).   Nareszcie zagrało! Bas i dynamika bez zmian. Jedno i drugie na najwyższym poziomie. Gładka, jedwabista, wystarczająco szczegółowa, może tylko delikatnie ocieplona średnica. Aksamitne, bez niepożądanej suchości, wysokie tony. Dobrze zrealizowane nagrania brzmią znakomicie. Słyszę bardzo dużo szczegółów i smaczków, ale ich ilość nie przesłania całości obrazu. Diana Krall, Katie Melua śpiewają dla mnie. "Love" czwórki z Liverpoolu leci od deski do deski. "Mutter" daje czadu. Wkładam do odtwarzacza coraz to nowe płyty, także takie których dawno nie słuchałem z powodu kiepskiej realizacji. Szeroki uśmiech nie schodzi mi z ust. Kiepsko zrealizowane płyty brzmią tak, że ich techniczne braki nie odbierają przyjemności obcowania z zapisaną na nich muzyką. Po raz pierwszy od chwili zakupu płyty Bryana Adamsa "Reckless" (to jedna z pierwszych płyt CD w mojej kolekcji. Kupiłem ją 23 lata temu, za bony Pekao w Pewexie) słucham jej w całości z prawdziwą przyjemnością. "Heaven" puszczam trzy razy! Jestem z tych wzmacniaczy bardzo zadowolony. Niestety, jest także jeden minus. Żona narzeka, że od miesiąca nie mam czasu aby posprzątać w garażu. Nic tylko muzyka i muzyka :-).


Harman Kardon HD 970

TO mogły by być dwie zupełnie rożne opinie . Gdyby nie psujący się transport który się trzaska i wiesza na nowiutkich płytach to uwielbiał bym ten CD. Niestety jest inaczej i z dlatego ta niska ocena . Z podpietym PC jako żródłem PCM 44.1Khz w ASIO działa perfekcyjnie jako DAC i daje sporo przyjemności .






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.