Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5844 opinie sprzęt

Pilot CD1500 Concorde

Konstrukcja z 1987 roku. Mimo upłuwu lat nadal zachwyca wieloma walorami brzmieniowymi. Szybki, głęboki i zrywny bass jaki trudno dziś znaleźć we wspłóczesnych kolumnach "pipkach" made in china. Przetwornik basowy to Seas Dual Drive 25cm na gumowym zawieszeniu. Wysokotonowy to japoński EAS, średniotonowy to bania izolowana Seasa MF76 i średniobasowy to też Seas 20cm! Cały ten czterodrożny układ współpracuje doskonale i uzupełnia się wybornie w całym zakresie pasma. O basie już pisałem. Średnica gęsta, skondensowana tak że można ją kroić prawie nożem i mimo tego nie jest zamulona. Wysokie dokładne, detaliczne,wybrzmiewające się i bez pików. Midbass supportuje głośnik basowy uzupełniając niższą średnicę tak ważną w dobrej kolumnie. Wspaniaałe norweskie unikatowe głośniki zaaplikowanez z dobrą zwrotnicą w solidnej niemieckiej skrzyni "pancernej" nieistniejącej już firmy Pilot. /Splajtowali po pożarze magazynów fabrycznych w 1993 roku/. Konstruktor Bernd Rateitschak swego czasu był liderem na rynku niemieckim i jego flagowe Piloty Concorde model CD2000mkIII /większy brat od 1500/ znalazły się na pierwszym miejscu listy rankingowej Referenzklasse pisma fachowego Stereoplay w 1986 roku.


Linn Ikemi

Kupiony w desperacji by uciec od siekających i sztucznie brzmiących japońskich i chińskich odtwarzaczy CD którymi są zalane wszystkie sklepy audiofilskie. Brzmienie wspaniałe, dumne, dostojne, królewskie, muzykalne, aksamitne, detaliczne, rytmiczne, ciepłe... na okablowaniu Cardasa 300B Micro Twinlink XLR Zostanie ze mną aż padnie. Polecam, polecam, polecam!!!


Accuphase E-305V

Po wieloletnich przygodach z audio trafił mi się przypadkowo po wymianie sprzętu firmy Linn ten oto Accuphase E-305V który zaskoczył mnie swoją niesamowitą muzykalnością, aksamitnym i gładkim brzmieniem. Polecam każdemu kto szuka czegoś pomiędzy tranzystorem, a lampą. Pomimo 12 lat sprawuje się bez zarzutu. Wyświetlacze wychyłowe świecą idealnie bez grama kurzu wewnątrz. Pilot reaguje prawidłowo. Drewniane boki w politurze wyglądają przepięknie. Wzmacniacz współpracuje z odtwarzaczem Linn Ikemi na kablach XLR Cardas 300B Micro-Twinlink wraz z kolumnami Oscar Heil AMT /ESS/ Kithara. System współpracuje idealnie. Po wielu latach odnalazłem wreszcie swoje brzmienie. Brzmienie emocjonalne, witalne, muzykalne, naturalne, kulturalne, ciepłe bez ostrości i krzykliwości jaką prezentuje większość sprzętu nawet 10 razy droższego. Przestałem poszukiwać idealnej konfiguracji - teraz tylko szukam dobrych płyt do słuchania. P.S. Zaskakujące jest to że przełączając w/w sprzęt z kabli XLR na RCA - cały czar pryska, a dźwięk jest niemrawy i bez wyrazu. Zastosowano oczywiście takie same kable firmy Cardas. Okazuje sie jak przypadek rządzi wszystkim. Gdyż już chciałem pozbyć się tego sprzętu, ale kolega pożyczył mi kabelki XLR Cardasa i nie mogłem pozbierać się ze zdumienia jaką diametralną poprawę wniosły na zbalansowanych gniazdach.


Bewitch 6550

Zakupiłem to urządzenie na Ebayu razem z Music Angelem powszechnie uważanym za najlepszego chińczyka w kategorii niedroga lampa.Po miesiącu porównań sprzedałem Angela...Bewitch to moim zdaniem ciekawszy wzmacniacz.Konstrukcja solidna,w stalowej pancernej obudowie,lampy mocy to 6550 (kt88)sterujące 6sn7 i 6sl7.Świetny srebrno-czarny design. Oryginalne lampy sterujące zamieniłem na rosyjskie i wzmacniacz pokazał na co go stać.Brzmienie potężne z dobrze kontrolowanym basem, niesamowite barwy,porywająca dynamika ( 65 wat mocy)lekko zamglona góra choć pokazująca mnóstwo szczegółów;na pewno wymaga jasnego żródła ,kabli lub kolumn.U mnie gra z Trianglami i gramofonem Pro-ject i jestem pod wrażeniem.


Tivoli Audio model one

muszę przyznać iż moje odczucia co do tego radia są bardzo pozytywne.pomimo niewielkiej kompaktowej budowy (rozmiar radia jest mniejszy niż się spodziewałem)potrafi zagrać pełnym ,głębokim ,ciepłym i niezwykle wciągającym dźwiękiem (z 3 calowego monofonicznego głośniczka).jakość wykonania stoi na najwyższym poziomie,dostrajanie jest precyzyjne. podsumowując: jest świetne!im więcej go słucham tym bardziej jestem zadowolony z jego posiadania. myślę ze jest to najbardziej atrakcyjne radio w swoim przedziale cenowy i nie tylko.


Tannoy PBM 6.5 II

jak na dłoni wyciągają każde niedomagania podłączonego do nich sprzętu i wymagają dość mocnego prądowo i liniowego wzmacniacza. Nie są to głośniki dla każdego to pewne, z tego względu, że nie nie posiadają własnego charakteru, czy nie zabarwiają żadnego zakresu tonów, oddają wiernie to co dostaną od źródła. Chciałbym zaznaczyć, że nie ma mowy o przeostrzeniu górnych rejestrów, czy braku niskich częstotliwości. Są to głośniki bliskiego / średniego pola odsłuchu.   Podłączone do wysokiej klasy amplifikacji o liniowym brzmieniu - brzmią referencyjnie, klasyfikują każde nagranie wględem jakości i to chyba ich najlepsza cecha, perfekcyjne nagrania brzmią na nich perfekcyjnie, słabe słabo.


Marantz CD 40

przed tuningiem fajny a po zobaczymy


Nordost Valhalla Power Cord

Miałem przyjemność testować ten najwyższy model Nordosta o długości 2,2m, który zresztą pozostał u mnie na stałe. Poziomem odniesienia dla opisywanej sieciówki był Fadel PC Coherence One i zwykły kabel komputerowy. Zmiany jakie wprowadził to już nie poziom przy którym zastanawiamy się czy zmieniło się coś w brzmieniu czy też nam się wydaje, że mamy omamy słuchowe.   Po wpięciu tego kabla do systemu przechodzimy na wyższy, bliższy realizmowi poziom obcowania z muzyką. Ta sieciówka (wpięta bezpośrednio do ściany) poprawia brzmienie źródła jak również wzmacniacza. Ze źródłem poprawa jest bardziej spektakularna ale ze wzmacniaczem jest tylko o włos gorzej, przede wszystkim w rozmiarze sceny wszerz, wgłąb i w górę. Z Valhallą podpiętą do źródła zaobserwowałem czy też usłyszałem coś co chyba mógłbym nazwać drobnymi smaczkami przestrzennymi w obrazie iluzji sceny muzycznej. To tak jakby na pozornie wykreowanej przez elektronikę scenie były mniejsze "podsceny" - nie wiem jak to dokładniej wyjaśnić ;) W każdym razie obraz pozorny zaczyna żyć własnym życiem.   Jednak w moim systemie Valhalla sprawdziła się lepiej ze wzmacniaczem Naima, którego nigdy wcześniej nie posądzałbym, że potrafi zagrać wybornie przejrzyście z ogromną dozą powietrza i głębią sceny. Do źródła podłączony był Fadel Coherence. W konfiguracji odwrotnej tj. Fadel do wzmacniacza Naima i Valhalla do CD CEC-a system zagrał bardziej skrajami pasma bez uszczerbku dla soczystej średnicy, ale zbyt natarczywie i ostro.   Fadel Coherence gra przede wszystkim kontrolowanym, mocno dociążonym, gęstym, mocnym dźwiękiem, niezbyt przejrzystym (bardzo daleko mu do Valhalli), soczystą średnicą i delikatnymi wysokimi co spowodowało, że dobrze "dogaduje się" z przejrzystym, neutralnym CEC-em. Valhalla za to bardzo dobrze czuje się w towarzystwie Naima gęstego na świetnej średnicy, nie absolutnie przejrzystego z mocnym dołem dodając mu delikatności, lotności i powietrza, jednocześnie nie burząc spójności pasma.   Coś co stanowi o klasie Nordosta to doskonała przejrzystość i stereofonia, piękne, długie wybrzmienia, masa informacji podanej bez śladu szorstkości,kontrastowość barw, wyborna mikrodynamika i makrodynamika, szczególnie ta pierwsza zwraca szczególną uwagę słuchacza.   Gdybym mógł wystawić sześć gwiazdek jako ocenę ogólną, to z pewnością bym to zrobił. W relacji wartość/cena tylko pięć gwiazdek.


Sugden A21a

W sumie zgadzam się z opinią tranzystorka - w końcu ja mu go polecałem i ode mnie kupił. Ale sugden mimo wielu zalet ma też wady o których należy wspomnieć. Pierwsza bas - troszkę rozlazły i wlokący się niestety, druga to jego kompatybilność - niestety nie zgra z wieloma kolumnami z racji małej mocy - owszem radzi sobie z wieloma dzielnie, ale należy bezwzględnie uważać na konstrukcje 4 ohm. Trzecia to szybkość i dynamika dźwięku - mogłaby być lepsza - zresztą jest to jedyna cecha którą recenzenci wielu magazynów poświęconych tematyce audio zawsze "wytykają" niemalże wszystkim konstrukcją sugdena


Creative EP-630

Creative to firma uznana przez miłośników komputerów, którzy nie mają nic wspólnego z słuchaniem muzyki , stąd zdarzają się pochlebne opinie na temat sprzętu firmy Creative. Jeśli komuś zależy na przyzwoitym dźwięku niech zainteresuje się sprzętem takich firm jak Sennheiser ,Koss Akg to specjaliści od produkcji słuchawek .


AKG K 324 P

Jestem bardzo zadowolony z tego zakupu. Gdyby porównać je do zachwalanych sennheiser PX100, to AKG są klasą audiofilską o 2 pułapy wyżej (natomiast sennh. to jakiś sprzęt dla mas). Z resztą zakupiłem PX100 i po pięciu minutach osłuchu w samochodzie zwróciłem je w ramach zamiany (całe szczęście) na coś innego. I były to właśnie te AKG (zupełnie w ciemno). Gdyby brzmienie słuchawek porównać do dań, to Sennheiser PX100 grają jak babciny tort z kremem, są przygniecione basem kiepskiej jakości, natomiast AKG K324P grają jak rześka sałatka śródziemnomorska z najwyższej jakości składników. Kiedy je ubieram, to od razu absorbują, potrafię przesiedzieć tak 5, 10 minut w bezruchu zanim się gdzieś ruszę. Mają detal, fakturę, szybkość - cieszą. Wprawdzie siedzą głęboko wewnątrz głowy, ale nie przeszkadza to w myślach podczas spaceru, gdyż brzmienie jest naprawdę gatunkowe, z połyskiem i przyjemne :) Jazda samochodem z tymi słuchawkami to zupełnie ciekawe doznanie (może i niebezpieczne), ale silnika prawie nie słychać, toteż trzeba go trochę mocniej kręcić (do odcinki prawie :)), jadąc można się nawet lepiej zrelaksować niż słuchając normalnego radia, a przy tym poczuć jak w trochę innej, lepszej akustycznie maszynie. Ich liebe AKG Klang now!!! :D


Audiomatus PP03 TK ST

Poszukiwałem preampu który jak najmniej wniesie do toru od siebie. Vincent był dla mnie trochę za ciepły, Primare troszkę zbyt ochłodzony, jakby nieco zbyt "techniczny". Po odsłuchach tych preampów doszedłem do wniosku, że nie potrzebuję żadnej korekty brzmienia i postanowiłem wypróbować pre pasywny. Okazało się, że tego było mi potrzeba. PP03 jest w systemie niesłyszalny. Jeżeli potrzebujecie tylko regulacji głośności, bez modyfikacji brzmienia, to będzie to trafny wybór. PP03 ma także bardzo dobrze zrównoważone kanały. Nawet przy bardzo cichym odsłuchu. Nawet do braku pilota się przyzwyczaiłem.


Marantz pm 64

niby chwalony model... porażka


Sugden A21a

Wzmacniacz Sugdena kupiłem właściwie przez przypadek,gdyż firma w Polsce jest mało znana za sprawą bardzo kiepskiej dystrybucji .Firma która zajmuje się tą marką w Polsce chyba nie dorosła jeszcze do marketingu a jej zamysły i sposób na handel sięgają jeszcze czasów PRL-u. A szkoda ,bo Sugden to świetna marka-jest to co prawda manufaktura angielska ,ale jej historia sięga lat sześćdziesiątych,a cała produkcja wykonywana jest ręcznie, toteż firma udziela na swoje produkty dożywotniej gwarancji popartej certyfikatem. A21a jest już chyba którąś wersją tego wzmacniacza,ale właściwie od lat nic sie nie zmieniło,jedynie drobiazgi i wygląd obudowy ,a ten wraz z każdym wcieleniem jest nowocześniejszy. Integra A21a to 25 watt w czystej klasie A. Wydawało by się że to niewiele jednak pomyliłby się niejeden gdyby przesłuchał ten wzmacniacz. Potrafi bez problemu napędzić Dynaudio i Harbetty. Wzmacniacz z racji na sposób pracy (czysta klasa A) dość mocno się grzeje co czuć dotykając wielkich radiatorów które są jednocześnie bocznymi ściankami wzmacniacza. Rozgrzewka do pokazania swoich możliwości to co najmniej pół godziny...ale pózniej ? No właśnie ...dzwięk który reprezentuje ta niepozorna integra jest KAPILALNY !!! Często ze wzmacniacza za 10 tys zł i więcej, trudno usłyszeć tak wspaniałą ,muzykalną i otwartą średnice,aż dech zapiera,jest tak szczegółowa i dobitna ze trudno na początku uwierzyć że ten wzmacniacz to średnia klasa. Wokale palce lizać,instrumenty smyczkowe i akustyczne -rewelacja,gitara,fortepian- miodzik !!! Brak jakichkolwiek oznak zamulenia ,spowolnienia szklistości czy ostrości. Wysokie to niesamowita przestrzeń ,stereofonia i przejrzystość. Scena wielka jak stadion nasycona szczegółami i wszelką mikroinformacją podaną jak na tacy.Jednocześnie brak ostrości i innych naleciałości typowych dla wzmacniaczy tranzystorowych. Wspaniałą cechą tego wzmacniacza jest mikro-i makrodynamika. Dzwięki bardzo szybko wędrują od bardzo cichego do bardzo głośnego -czuć ten wielki rozmach i oddech w różnicowaniu nagrań. Bas mimo swych 25 watt zachwyca swą prężnością i wybrzmieniem,choć przy cięższej muzyce na pewno brakuje troszkę wypełnienia i masy.Wiec zwolennicy superbasiska nie bedą do końca usatysfakcjonowani,ale ten wzmacniacz nie jest i tak do nich adresowany. Miałem już dość dużo wzmacniaczy z różnych półek cenowych ,ale tak wielkiego wrażenia jak Sugden A21a żaden na mnie nie zrobił. Myślę że jeszcze długo przy nim zostanę. Wygrał jak dla mnie w boju z Krellem 400xi, Accu 211, Roksanem Caspianem,Nadem S300 i wieloma innymi ,które przy Sugdenie grają mało naturalnie sucho (Krell) i bezbarwnie (NAD S300) Myślę że wiele osób powinno zacząć swoje poszukiwania wzmacniacza właśnie od niego,bo kto wie czy owe nie skończyły by się właśnie na Sugdenie i zaoszczędzily by czasu ,niezadowolenia i wydawaniu pieniędzy na póżniejsze odsprzedawanie i kupowanie następnego wzmacniacza w poszukiwaniu idealnego brzmienia. Szkoda tylko że dystrybucja tej marki jest jaka jest i gdy dalej się nią będzie zajmował ten sam człowiek to pewnie nigdy się ona nie zmieni. Z racji małej dostępności i niewielką produkcję ceny uzywanych egzemplarzy głównie na angielskim ebayu osiągają około 500-600 funtów w zależnosci od wieku ,koloru i stanu technicznego. Niestety przez ograniczoną dostępność w salonach wielu początkujących audiofili nie ma możliwości dostępu do tych wspaniałych dżwiękowo wzmacniaczy. POLECAM GORĄCO TEN WZMACNIACZ -R E W E L A C J A !!!


Grundig v7000

orgazm bez baby:) dziękuje gregowi za to że jest..


Yamaha E-410

kupiłem piano ponieważ potrzebowałem zestawu do sypialni, piano jest muzykalnym zestawem, oferuje przyjemny nie natarczywy dynamiczny dźwięk, z miłym basem ale nie nisko schodzącym, średnica jest bardzo przyjemna wokale brzmią poprawnie, wysokie minimalnie zapiaszczone ale w tej cenie to nie jest minus, cd przy porysowanych płytach szumi jest głośniejszy , sprzęcik jest wart swojej ceny, jego charakter brzmienia jest lekko ocieplony, scena jest całkiem szeroka i głęboka jak na sypialniany zestaw, tuner gra bardzo czysto, volume mógłby być troszkę wolniejszy do precyzyjniejszego sterowania, polecam piano wart jest swoich pieniędzy obecnie mam go połączonego z monitorami usher s520 jest wyraźna poprawa w każdym aspekcie brzmienia, na kabelkach tara labs rsc prime 500, po wymianie kabli i monitorów piano rozwija skrzydła :)






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.