Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5844 opinie sprzęt

Tannoy M3

Kolumny bardzo ładne, wykonane jeszcze za czasów kiedy mniej oszczędzano. Grają czysto i ciepło, nie są to kolumny do muzyki TECHNO...itp. nadają się wspaniale do rocka, jazzu, klasyki. Kolumny mam podłączone do Rotela RA-971 czyli do sprzętu uważanego za ostry i dynamiczny. To połączenie wypada korzystne dla Rotela i Tannoy-ek. Poprzednio miałem MX2-M i uważam że są równie dobre lecz...grają agresywniej. Jeżeli ktoś słuchał M1 to M3 gra bardzo podobnie tyle że z większą mocą.


Tannoy FUSION 1

Pierwsze co mnie zaskoczyło to wyjątkowa przestrzeń (nawet przy takim niekorzystnym ustawieniu jak u mnie), bardzo ładna stereofonia, miłe i dźwięczne wysokie. Dżwięk jest czysty z dużą ilością detali. Kolumienki mimo niewielkich rozmiarów mają bardzo selektywny i przyjemny dźwięk, którego nie można kojarzyć z innymi budżetowymi konstrukcjami tej wielkośći. Basu jest bardzo dużo, wręcz momentami za dużo, ale jest taki jakby "pudełkowaty", brak mu masywności. Nie schodzi zbyt nisko, co nie oznacza, że jest zły. Po prostu przyzwyczajony byłem do innego rodzaju brzmienia. Generalnie kolumny są dość transparentne i jak zauważył oceniający powyżej, dużo zależy od sprzętu. Z nędznym wzmacniaczem i CD będą grały naprawdę nieciekawie, ale podłaczone pod dobre "klocki" na pewno pokaża co potrafią. Jeżeli szukasz małych kolumn za przyzwoite pieniądze jest to napewno trafny wybór. Inne propozycje "na półkę" warte zastanowienia, to cena x 2. Jeśli będę zmieniał kolumny w przyszłości, to kolejnym wyborem będą F2.


Andrzej Kisiel - Akustyk RD1

Podziwiam odwagę moich poprzedników, że na podstawie odsłuchu z tak mało wyrafinowanym sprzętem piszą coś na temat RD1. Ja nadal nie wiem, co tak naprawdę potrafią te konstrukcje. Zaryzykuję tezę, że są to jedne z najlepszych na świecie konstrukcji dwudrożnych bass-refleks, a w swoim przedziale cenowym zmiotą konkurencję niczym cyklon Harry. Z wielu zalet wymienię fenomenalne akustyczne zespolenie głośników! Jedno słowo przychodzi mi do głowy: Manger! Niestety nie pokażą swoich zalet napędzane byle czym, chociaż nowy wysokotonowiec scan-speaka (D3004/6600) jest dosyć bezpieczny, nie epatuje górą raniąc uszy. Trzeba też pamiętać o ograniczeniach konstrukcyjnych: to jest dwudrożny bassrefleks i wiadomo że dużych pomieszczeń się nie nadaje, a najniższe częstotliwości mają charakterystyczny bassrefleksowy odcień. Godny następca AP Tempo II SE. I jeszcze jedno. Moim zdaniem obudowa jest wysokiej próby, ma kształt trapezu, mały cokół, naturalną okleinę, na pewno nie nazwałbym jej mało wyrafinowaną (chyba to nie tajemnica, pochodzi z ESY).


Audionova Nightflight

Niebęde dużo pisął na temat tego kabla. Dla mnie jest on zrównoważony w przekazie, ciut oczyszcza wysokie, średnie są na dobrym poziomie a basik jest bardzo dobrze kontrolowany. Do 400zł jest to rewelacyjny kabel, natomiast gdy trzeba za niego zapłacić cenę producenta 800zł to za te pieniądze sś lepsze konstrukcje na rynku aniżeli Nightflight. Ogólnie kabel zdecydowanie polecam.


Mission m35

Do wymiany swoich KEF Q5 dojrzałem po odsłuchaniu monitorów Wilson Benesch Trinity (ok. 20.000PLN). Oprócz całego czaru jaki roztoczyły te kolumny, szczególnie ujął mnie, dawno nie słyszany z moich KEF Q5 - bas... -niski, przeszywający, ciepły. W trakcie słuchania swoich ulubionych płyt nagle do moich uszu dobiegły dźwieki, o ktorych nie miałem zielonego pojęcia, że wogóle sie tam znajdują. Czyli tak naprawdę do tej pory nie słyszałem pełnej, zapisanej na płycie informacji! I tego już było za wiele:) Chwilę poźniej zapadła decyzja o poszukiwaniu kolumn schodzących tak nisko jak Wilson Benesch. W efekcie odsłuchałem kilka par w budżecie do 3.000zł: *Elac FS68 - fajne, ale nie wiem, czy lepsze od moich dotychczasowych KEF Q5- czyli nadal brak basu *Yamaha NS-777 -masakra - bezpłciowe *JBL ES80 - z ciekawości, bo podobno ciągną od 40 do 40KHZ. Zagrały przyzwoicie ale opinii nadal nie mam, bo za pokój odsłuchowy robiło prawie puste, kompletnie niczym nie wygłuszone pomieszczenie magazynowe *Mission E66 - kulturalne, ale nadal bez basu *parę innych kolumn, których słuchalem wcześniej (B&W, AA itd) *Mission M35 - które w jednej chwili zabiły wszystkie poprzednie.   M35 to duże, prawie 50-litrowe, solidnie wykonane kolumny o potężnej dynamice. Najbardziej uniwersalne jakich słuchałem w budżecie do 3.000PLN. Jednak zanim się kupi te kolumny, trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie - jakiego brzmienia tak naprawdę szukam i oczekuję? Mi zależało na jak najbardziej uniwersalnym. Często słucham m.poważnej, ale zdarza sie, że tuż po niej mam ochotę na Pink Floyd a wieczorem na film akcji. I do takiej różnorodności Mission M35i zostały stworzone. Klasyka jak dla mnie OK. Nareszcie słyszę również kontrabas. Jazz i małe składy? Wybitnie. Rock? I tu się zaczyna zabawa, którą tygryski kochają najbardziej :) Krótko - Mission mają również zastosowanie w budownictwie do wyburzania ścian. Filmy? Kupując Mission zaoszczędzicie na subwooferze. Te kolumny mają je w sobie. Muzyka filmowa z "Gladiatora" wymaga zapięcia pasów.   To tyle - czyli mam co chciałem. Nie obchodzi mnie jak bardzo są audiofilskie. Z moim Marantzem PM-7001 dogadały się wyśmienicie i wreszcie słyszę pełny zapis płyt. Jeżeli gdzieś na płycie artysta założył, że jakiś dźwięk ma mnie wyrwać z butów to Mission z roskoszą i to zrobią. Bezlitośnie. Jeżeli ktoś woli w tym miejscu "plum", to niech szuka gdzieś indziej. M35 to sport ekstremalny :)   Jeżeli chodzi o cenę, to nowy dystrybutor oferuje je za 2.800 PLN. Ja wolałem zapłacić 1.690 zł u dotychczasowego. Taka promocja - jak to w ERZE ;)


Yamaha A-1020

Posiadam tę yamahę od 4 miesięcy. Prawdę mówiąc jestem nią zachwycony. Te wzmak po prostu tworzy scenę. W subtelnych utworach brzmi fenomenalnie, dźwięk jest pełny, szczegóły są bardzo dobrze odwzorowane, instrumenty odizolowane, wokal bardzo naturalny. Góra nie narzuca się - jest taka jak potrzeba, bas jak to w yamahach - potężny. Najbardziej jednak zaimponowała mi średnica - bardzo wyraźna, czyściutka i co najważniejsze nie ucieka przy głośniejszym graniu jak ma to miejsce w tańszych wzmacniaczach. Odkąd ją kupiłem kolumny zaczęły grać muzykę, wcześniej tylko wydawały z siebie dźwięki.


Cardas Crosslink

Opinia o wersji XLR   Brzmienie gładkie i zamulone. Kiepski kabel po prostu, ogranicza dynamikę i namacalność. Wokliści jakby cofnęli się o krok od mikrofonów. Góra czysta, ale wydelikacona i bez dynamiki. Może się sprawdzi w kiepskich, tanich i ostrych systemach, ale do lepszych to totalna porazka...


Ayon CD-1

Sprzęt doskonale prezentuje sie wizualnie, dźwiek jest mocny, selektywny, pozwala poczuc każdy instrument jednak w mojej opinii podbija wysokie i średnie tony, co sprawia, że czasami wokal lub część instrumentów są bardziej eksponowane od innych. Mi to przeszkadza i sprawia że po dwóch dniach testów i odsłuchów zmęczyła mnie muzyka i jej selektywnośc oraz ostrośc. Każdy ton jest wysublimowany bardzo dobrze oddnay co sprawia że słyszymy niesamowicie klarownie i czysto. Zabrakło gdzies tu muzykalności i delikatności. Sprzęt nie dla każdego, proponuje przed zakupem przez kilka godzin posłuchać najbardziej ulubionych kawałków lub płyt aby później nie byc zawiedzionym tym, że sprzęt za 10kzł nie sprawia nam przyjemności i nie sprawia nam radości.


C.E.C. BD-2200

Jeżeli mam być szczery to naprawdę nie polecam : nie stabilna platroma , nierównomierne obroty talerza, pod każdym wzdlędem jest to bubel. Jeżele chodzi o brzmienie to więcej tutaj zależy od wkładki. Ogólnie nie polecam.


Electrocompaniet ECI1

ECI1 to ciężki , solidny i piękny wzmacniacz. Za wagę(18kg) odpowiedzialne, w dużej mierze, są dwa potężne transformatory zasilające kontrukcję dual mono(500 VA każdy). Przedni akrylowy czarny panel stanowi tło dla toczonych złotych pokręteł i napisów w złotym kolorze. Piękna robota !!! Dźwięk to klasa, spokój i czarne tło wypełnione mnóstwem dźwięcznych i rozdzielczych szczegółów. Wysokie tony są wspaniale rozciągnięte i zróżnicowane. Wzmacniacz potrafi zagrać b.wysoko, ale nigdy nie przekroczy granicy dobrego smaku. Wysokie lśnią i dźwięczą wyławiając subtelności i podając na tle czarnego aksamitu. Srednica to uczta dla uszu, jest ciepła, nasycona barwami, wypełniona a zarazem zwinna i rozdzielcza. Dźwięki instrumentów i wokale mają odpowiednią masę, fakturę barw a zarazem pazur i krystaliczną czystość. Poszczególne wybrzmienia są rozciągnięte, płynne i zwinne, przekaz jest kulturalny, wysmakowany i zróżnicowany. Bas nie jest może demonem szybkości, ale nie spowalnia przekazu. Ma wypenienie, sporą masę zamkniętą w stabilne kontury i sprężyście odbija się w piwnicy. Przydało by się może większego zróżnicowania, ale narzekać mogą tylko basowi puryści. W dobrym zestawieniu bas potrafi nieźle punktować wprawiając w wibracje ściany. Dynamika całości to mocna czwórka,ECI1 ustępuje tutaj tylko najlepszym dynamitom, np.krellowi 300i, ale dzielnie walczy z Caspianem, który jest b.dynamicznym wzmacniaczem. Tak więc dynamika jest dobra z płynnym, nie nerwowym i zróżnicowanym narastaniem, a na pewno nie spowalnia przekazu i kiedy trzeba potrafi pokazać pazur z timmingiem, skocznie z przytupem i żwawo. Na słowa uznania zasługuje stereofonia. Scena jest b.szeroka z wyraźną głębią. Źródła swobodnie i precyzyjnie rozmieszczone. Sledzenie wydarzeń jest swobodne i dostarcza mnóstwa radości. Dźwięki pojawiają się z każdej strony, nawet zza pleców słuchacza. ECI1 to połączenie lampowej barwy i tranzystorowej werwy. Brzmienie relaksuje , ale nie nudzi. Muzyki słuchamy godzinami ze szczęką niejednokrotnie lądującą na kolanach, gdy wzmak nas drapnie albo dostaniemy "piąchę z gracją" Jest ciepełko, rozdzielczość,blask i swobodna masa barw, a przede wszystkim muzyka na najwyższym poziomie. Polecam, bo to chyba najlepsza konstrukcja ELECTROCOMPANIETA , a na pewno wzmacniacz do którego chętnie bym powrócił.


Nordost Black Knight

Nordost to kablowy gigant z ameryki,który wielką wagę przywiązuje do jakości.Kable które nie przeszły wymagającej kontroli jakości zostają pocięte na drobne kawałki i wyrzucone na śmieci. Charakterystyczną cechą kabli Nordosta jest budowa w kształcie taśmy.Celem takiej budowy jest likwidacja efektu naskórkowego.Black Knight nie odstaje od reszty kabli tej firmy.Budową przypomina taśmę,w której przewodnikiem jest srebrzona miedź a izolatorem teflon.Jest to najtańszy interkonekt tej firmy. Pierwsze co się rzuciło w oczy to nieco przyciemniona góra;mimo tego zabiegu kabel zachowuje jednak znakomitą mikrodynamikę i przejrzystość.Są to naturalne cechy tego kabla,nie uzyskane poprzez kombinacje z przełomem sopranów i średnicy.Za to należy się duży plus,w tej cenie.Średnica wporządku,nie rzuca co prawda na kolana ale nie ma się do czego doczepić.Jest ciut wyciągnięta do przodu w stosunku do reszty pasma.Bas jest punktowy,jego brzmienie narzuca jednak bardziej reszta sprzętu niż sam kabelek. Ogólnie to bardzo udana budżetowa konstrukcja.


Kimber 8TC

Kabel kupiłem z metra bez konfekcji, jako że jestem grzebaczem zalutowałem na nim końcówki takie rurki/sprężynki pozłacane, kupiłem ich sporo parę lat temu w RCMie i czasami się przydają. Pokój odsłuchowy o powierzchni ok 20 m2 nie zagracony. Po godzinie zabawy z kabelkami (lutowanie) wpiąłem je do systemu i zostawiłem włączone na około 5h. Wieczorem jak ucichły odgłosy miasta i domu przystąpiłem do odsłuchu.   Kimber jest dobrym przewodnikiem, polecam go do dobrego stereo nie ma wrażenia dziury pomiędzy zakresami. Dźwięk jest ciepły i aksamitny z piękną stereofonią i idealnie zarysowaną sceną muzyczną. Potrafi oddać holograficzne przekazy dźwiękowe, radzi sobie z dużą ilością informacji. Wokale i instrumenty smyczkowe wybrzmiewają w magiczny sposób.


Yamaha ax-492

na początku zastrzegam-kazdy ma inny gust i inne uszy, moja ocena jest subiektywna, i na pewno nie jest wolna od pomyłek. AX-492 ok połowy lat 90-tych, czyli wzmacniacz nowoczesny. wg producenta 2x85 Watt przy 8 ohm. trudno powiedziec, jets to mocny wzmacniacz, ale czy ma az tyle przy kondensatorach 6800uF..?? wątpie. tranzystory SANKEN. cecha charakterystyczna wszystkich YAMAH z lat 90-tych-wielka kasta, a w środku przeciagi. całośc metalowa, masywny, solidny wzmacniacz. świetna estetyka. sterowany zdalnie, opcja cd direct i pure direct. 3 regulacje dźwięku jezeli ktos to lubi (loud, bass, treble) Jak kazda yamaha wzmacniacz jest dynamiczny. prezentuje dośc jasne (ale na pewno nie tak jak np a-1000) brzmienie z nasycona górą i szybkim bassem. jako minusy-góra potrafi byc skrzekliwa, bass troche słabo kontrolowany, zwłaszcza słychac to przy wiekszych poziomach głośnosci-góra i dół przytłaczają srodek pasma; w rezultacie wokal się gubi i odchodzi na dalszy plan. jezeli w opcji pure komus brakuje bassu-mozna go bardzo skutecznie dodac potencjometrami, tego wzmacniacz ma naprawde zapas (sam uzywam filtrów, a na potrzeby tej opinii osłuchałem ax492 w opcji pure direct-i przyznam, ze zarówno dół jak i góra są wystarczająco obfite bez korekcji dźwięku). komu i do czego polecic ten wzmacniacz? na pewno do ostrej muzyki, na pewno dobry wybór gdy ktos przesiada się z technicsa (jakiegokolwiek) na normalne hifi. w cenie 450-500zł na pewno przegrywa pod względme brzmieniowym z ta-f530ES, z kolei jest lepszy od wszelkich pioneerów oraz kenwoodów w tej cenie. w kazdym razie-nie chce mi sięjej jakos odpinac. ma wady, ale generalnie brzmienie uwazam za poprawne zwazywszy na to ze to młoday wzmacniacz i ile obecnie kosztuje.


NAD S 300

Do odsłuchu siadałem poprzedzony wcześniejszym odłsuchem Krell-a 400xi. Na mych ustach pojawił się uśmiech gdy włączyłem S300, wzmacniacz nie ma najmniejszego problemu z wysterowaniem dużych i prądożernych kolumn podłogowych, wzmacniacz rewelacyjnie sobie radzi podczas bardzo głośnego słuchania, całe pasmo jest bardzo dobrze rozplanowane i uporządkowane i muszę tu powiedzieć o basie; dynamika oddana jest z wielką precyzją i niebywałą szybkością, pełna kontrola dołu, głębia, poprostu miodzio:) Średnica jest również na wysokim poziomie, głos Dani Klein z Vaya Con Dios brzmi cudownie, słychać ją przed linią kolumn. Średnie spisują się conajmniej na 4+ w każdym gatunku muzyki. Jak na wzmacniacz za blisko 10kzł góra jest nie do końca taka jaka powinna być, troszke cofnięta może przytłumiona, lecz jak na wzmacniacz za 5kzł z drugiej ręki to wszystko jest jak najbardziej OK:) Polecam ten wzmacniacz z czystym sumieniem.


Yamaha AX-10

AX-10 należy do serii MIDI firmy Yamaha. Był najwyższym modelem z serii (przed nim był AX-9). Genialne wręcz wykonanie, elementy najlepszych marek przekładają się na świetny dźwięk z takiego maleństwa. Maleństwa chodź przy pierwszym kontakcie można użyć uniwersalnego określenia czy też zwrotu \"O K...\" ;).. powala pięknem. Pilot ma bardzo szerokie kąty działania. Brak wad.


Wharfedale Crystal 20

Ogólnie jednym zdaniem - omijać szerokim łukiem. Mnie skusiła tylko cena za parę nówek - 280zł. Zestaw odsłuchiwany na denonie 1905, yamaha AX10, Denon PMA-770 oraz CD Yamaha CDX-10.






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.