Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5844 opinie sprzęt

Uher s520

dźwięk karykatura,moje monitory studyjne je zbeszatły kompletnie,nawet kolumienki od pianocrata 800 zagrały o wiele dynamiczniej i z pełnym pasmem


BMN Berges 3

Oto moje wrażenia po kilkudziesięciu godzinach słuchania w umeblowanym pokoju lekko ponad 16m2 – zazwyczaj po 21tej, bo cisza w bloku, ale też po południu – bo łupnąć można… Bas to ogromna poprawa kontroli, jakości i tonów, a każdy instrument gra inaczej… Czasem jest twardszy w brzmieniu, a czasem miękki, a nieraz wręcz oba jednocześnie się prezentują – kiedy trzeba – i jest dużo bardziej różnorodny, np. słychać też pudło instrumentu, a nie tylko struny i dźwięk. W różnych instrumentach i nagraniach wypada inaczej, nie zlewa się w podobnych tonach i nie dudni. Średnica jest zdecydowanie większa, wręcz ogromna, bogatsza i wyraźniejsza, a jej zakres bije na głowę inne kolumny. Tu pojawia się mnóstwo informacji i przestrzeni, której nie było. Soprany są mocniejsze, ale i zarazem delikatniejsze, subtelniejsze (nie kłują w uszy) i duuuużo więcej detali i przestrzeni. Niesamowity ogrom różnorodności tych dźwięków i ich jakości, instrumenty grają przepięknie!!! To niesamowite uczucie, kiedy słuchając muzyki biegniesz kilka razy do drzwi, bo chyba ktoś dzwonił lub sprawdzasz odwrócony telefon, a okazuje się, że to pojawiły się dźwięki, których wcześniej nie słyszałem… Scena jest dużo większa, dużo wyraźniejsza, dokładniejsza, jest rewelacyjna– jak dla mnie w tym pokoju i z tym sprzętem! Poziom narastania i wygaszania dźwięku jest niesamowicie precyzyjny, jak trzeba zagrać delikatnie – grają subtelnie, jak trzeba łupnąć – pierd…lną, aż miło i żadnych przesterów!!! Od najcichszych poziomów grają całym pasmem i jest rewelacyjnie… Przepięknie jest. Zauważyłem – wraz z kilkoma znajomymi – jeszcze coś… otóż przechodząc przed innymi kolumnami wyraźnie słyszałem, w którym są miejscu, słyszałem głośniki w konkretnej lokalizacji słuchając muzyki, natomiast Bergesy są mniej definiowalne, co do położenia, tzn. gra bardziej przestrzeń, niż same głośniki... Różnica jest ogromna w słuchaniu muzyki poważnej, jazzu, bluesa, a rok i pop, czy elektroniczna grają rewelacyjnie i przestrzenniej, z (jakby) trójwarstwową sceną w głębi, bo szerokość tej sceny jest też kilka razy szersza, niż w poprzednich kolumnach i nie ma takiego znaczenia, czy słucham bardziej wyprostowany, czy mocniej oparty (kiedy bas robił się większy, lejący i dudniący)... Wreszcie fortepian, pianino, skrzypce, klarnet, trąbka, kontrabas, wiolonczela i inne instrumenty grają poprawnie, a wokale zachwycają mnie… Banan na twarzy przy każdym utworze. Co do moich spostrzeżeń konstrukcyjnych – na plus zaliczam odległości w terminalach, są tak rozmieszczone, że swobodnie i wygodnie można przykręcić grube kable bez leżenia na podłodze i celowania w otworki… Płyta przednia mogła by być grubsza, co by mogło poprawić sztywność i wagę kolumny i pewnie brzmienie. Może by konstruktor zrobił – dla chcących – jakąś ciężką podstawkę pod kolumny, co też może mieć wpływ na brzmienie. Okleina i obudowa w świetnej jakości, a kolce łatwo się regulują. GRATULACJE i podziękowania za doznania, teraz mogę iść wyżej – zmieniając wzmacniacz i źródło, bo kolumny są na bardzo wysokim poziomie prezentacji różnej muzyki i wystarczą na długie lata, bo to kawał dobrej roboty, za pieniądze dużo mniejsze od znanych firm!!! Czuć świeży i czysty oddech emocji płynących z tych głośników. One grają, jak za milion dolarów !!!


D&M Art Sound Coaxial Secret

Początkowo nie wierzyłem w znaczny wpływ kabla cyfrowego na brzmienie mojego systemu. Byłem przekonany, że zmieni niektóre rzeczy, raczej wygładzi to, co wyostrzone lub doda trochę tu i ówdzie.W końcu to tylko zera i jedynki. I muszę powiedzieć, że się myliłem. Kabel gruntownie zmienił brzmienie mojego systemu, przebudowując całkowicie obraz muzyczny jaki generowały głośniki. To, co od razu można było usłyszeć, to przebudowa sceny, która stała się bardziej trójwymiarowa i głębsza, z lepszą lokalizacją źródeł. Następnym elementem był bas, który zaczął schodzić niżej i został na nowo zdefiniowany. Nie było go więcej, ani nie został podkolorowany. On stał się bardziej naturalny, zyskał na masie, ale również na kontroli. Został trochę cofnięty wraz z pogłębieniem sceny, a jego czytelność nie tylko nic nie straciła, ale bardzo dużo zyskała. Średnica natomiast także otrzymała lepszą rozdzielczość nie popadając w wyostrzenie. Wysokie tony, choć bardziej wyraźne, to wraz z postępem w wygrzewaniu kabla zyskały na czystości, nie kłuły w uszy. Cały dźwięk otrzymał nowy i bardziej naturalny szlif a instrumenty miały wokół siebie więcej przestrzeni, dzięki temu wszystko zyskało na przejrzystości. Tak samo stało się z motoryką i ja bym to nazwał punktualnością dźwięku. Ten kabel uwielbia perkusję i bas. Sprawdzi się chyba w każdej dynamicznej muzyce, a w tej spokojnej pokaże całą gamę innych swoich zalet i zaprezentuje muzykę na żywo. On w żaden sposób nie podbija dynamiki ani nie dodaje niczego od siebie. Secret po prostu taki jest, rozdzielczy, naturalny, ale przede wszystkim czysty jak kryształ. Właśnie ta czystość pozwala zabrzmieć instrumentom najlepiej jak mogą, odkrywając ich potencjał w każdym repertuarze. To wielka klasa, bo mamy do czynienia z kablem, który przekazuje mnogość informacji, ale nie na zasadzie wrzucania na siłę masy detali – bardzo często w wyższych tonach. Ta mnogość informacji którą mam na myśli to cały zestaw cech, które wcześniej opisałem i to one synergicznie tworzą wspaniałe muzyczne widowisko. Bo tak naprawdę brzmi muzyka. Jeśli ktoś nie wierzy w mój entuzjastyczny opis to niech koniecznie wypożyczy kabel za kaucją i przekona się co on potrafi. Mój kabel to wersja z jednolitym rdzeniem czyli pin we wtyku rca jest zrobiony z przewodnika.


Artech ARTECH

Thunder'a użytkuję już ładnych 5 lat. W tym czasie przetrzymał wiele modyfikacji mojego systemu. Aż nadszedł moment, kiedy po wielu zmianach osiągnąłem poziom grania jaki mnie w pełni satysfakcjonuje. Teraz mogę dokładnie ocenić ten kabel, który w połączeniu z końcówką mocy Caspiana daje bardzo naturalny, spójny dźwięk. Bas schodzi nisko a przy tym jest całkiem zwinny i konturowy. Ma dużą siłę w sobie i potrafi zaskoczyć ale nie odczuwa się przy tym mechaniczności dźwięku. Tutaj wszystko jest swobodne i bez wysiłku. Dla mnie to niesamowita zaleta. Druga sprawa to jego barwa, bo ten kabel niczego nie ociepla i bardzo dobrze, bo kabel zasilający nie jest od tego aby coś nam upiększał lub osładzał. On ma przekazać moc i pozwolić aby wzmacniacza zagrał w pełni swoich możliwości. Thunder właśnie to robi i to bez sztucznego podbijania niektórych zakresów pasma. W tym przedziale cenowym to jeden z bardziej wyrównanych kabli zasilających , choć w porównaniu z droższą konkurencją pewnie by się okazało, że bas jest odrobinę podbity ale wszystko zależy od systemu w którym się go zastosuje. U mnie wpisał się w system genialnie i czuć w nim chęć do grania a to zaleta a nie wada.


Sansui AU X901

Ja dla mnie najlepszy wzmacniacz jaki miałem. Kolumny kompletnie znikały w pomieszczeniu, a większość płyt z dobrze nagranymi wokalami po prostu wywoływała ciarki na plecach.. Kupiłem używany na allegro po czym z uwagi na wiek wymieniłem kondenstrory na Elny Silmic II. Niedawno zastąpił go dzielony Ayre bo miałem Sansui dość długo i chciałem zmiany. Niesłuszna Decyzja. Zarówno ja jak i żona uważamy, że żaden z innych testowanych wzmacniaczy nie potrafił wyciągnąć z moich starych kolumn tyle co to stare Sansui. Moje Sansui bardzo "polubiło się " z odtwarzaczem Primare Cd21 i interkonektem Real Cable OCC90 mimo, że komponenty te nie reprezentują tej samej klasy co Sansui.


Fezz Audio Gaia MM Phono

Ogromnym plusem tego przedwzmacniacza jest ciepłe, nasycone, analogowe brzmienie. Dzięki temu nawet gorzej zrealizowane płyty ( a takich nie brakuje ) brzmią bardzo dobrze. Dokładnie tego oczekuję od przedwzmacniacza gramofonowego. Doskonale sprawdza się z wkładkami MM i MC/HO. U mnie gra z Denonem DL-110. Poziom wyjściowy jest na tyle wysoki,że komfortowo mogę zmieniać źródła. Testowałem preamp także z wkładkami MM obecnej produkcji - Ortofon 2M red, Goldring 2100. W każdym przypadku otrzymałem dużą przyjemność ze słuchania. Preamp Fezz Audio wyróżnia się na tle konkurencji właśnie brzmieniem. Żaden z testowanych równocześnie preampów gramofonowych nie dał mi takiej radości z muzyki.


Tonsil altus 300

czy jakiekolwiek altusy grały dorze kolumny dla ludzi którzy mają drewniane uszy dudnią buczą i skrzeczą chyba dla młodych żeby popisywać się przed sąsiadami albo ich denerwować co to ma wspólnego z dabrą jakością dżwięku że są potężne głośne i wszystko podskakuje ?


Krell KAV400xi

Piękny , barwny dźwięk z wykopem, delikatnie zaokrąglone kontury dźwięku, góra łagodna i delikatna , przepiękna średnica , bardzo dobra scena, dobrze kontrolowany bas. Bardzo dobry wzmacniacz, nie należy łączyć z ostrymi kolumnami tylko z cieplejszymi. U mnie 3 drożny zestaw Usher8955a, SS8535-00, SSD2608-913000


Denon PMA 1560

Wzmacniacz mocny , ciężki,solidnie zbudowany ale nie wiele sobą reprezentuje owszem narobić dużo jazgotu to tak do tego się nadaje ,brzmienie pozbawiony pierwiastka audiofilskiego bo chyba od tej klasy sprzętu powinno się tego wymagać takie budżetowe granie dlatego nie rozumiem skąd takie ceny za ten model i taki zachwyt nad nim w sieci ,nie warto się o nim rozpisywać,dla wymagających audiofilów to na pewno nie to,porównywałem z marantzem pm 75 i ten wypadł ,wiele ,wiele lepiej.


Diora Polaris Classic 250

Jedna z lepszych kolumn produkowanych w Polsce. Trzeba do nich dobrego wzmacniacza z zapasem mocy. Przy pierdkach takich jak HK6500 nie pokażą te kolumny nic. Podłączone pod wzmacniacz z odpowiednią mocą zachwycą nawet wybrednych.


Sony TA-F570ES

Sony F570ES zrobił na mnie duże wrażenie mimo tego, że słyszałem kilkanaście zestawów Hi-End, przede wszystkim stonowana barwa dźwięku niezwykle ciepła jasna i klarowna, bass jest tam gdzie powinien być nie schodzi bez powodu i kontroli. Średnica niezwykle szeroka bez efektu zatkanego nosa (moje określenie). Tony wysokie tutaj największy szok GDWT okiełznane, gra cieplej, mniej ostro, wokal zaś jest uwydatniony. Posiadam Altusy 75 po gruntownej modyfikacji. -zmienione wytłumienie -wstawiony port bass reflex (12 cm) -zmieniona zwrotnica (m.in. stłumiony GDWT) -odłączone potencjometry -GDN 25/60 (zestaw naprawczy z 25/80) Po takich modyfikacjach nawet 75-ki potrafią zagrać. Potwierdziło mi to parę osób posiadających inne zestawy nawet typu Hi-End. Różnica miedzy wzmacniaczami które porównywałem jest niesamowita 570ES brzmi najprzyjaźniej.


Avance Signature 3 MK II

Kolumny bardzo neutralne, dość szczegółowe z niezłym basem i szybkością. W mojej opinii są bardzo uniwersalne i nadają się do różnych typów muzyki. Kiedyś słuchałem ProAc Studio 100 i porównania do nich mają się nijak. Kolumny grają inaczej, ani gorzej ani lepiej. Po podłączeniu wzmacniacza Sony ES 690 oraz 530 stwierdzam, że niestety te wzmacniacze mają problem z wysterowaniem niższych częstotliwości, basu jest wyraźnie mniej niż np. w TEAC A-H500. Więc kolumny nie zagrają prawdopodobnie w każdej konfiguracji.


Quadral Aurum 2

Grają zaskakująco dobrze, bas ładnie mruczy, góra jest rozjaśniona i detaliczna. Grają w 24m.kw.


Monitor Audio Bronze 2

Brzmienie suche i pozbawione głębszego basu. Uwypuklony środek, który męczy bardzo szybko. wysokie tony schowane.


Monitor Audio RS6

Monitor Audio rs 6 zasłynęły kiedyś dzięki naszym rodzimym miesięcznikom o tematyce Audio, dla mnie niestety te kolumny to jedna wielka porażka! Dziwić może bo kiedyś wpadł w moje ręce nizszy model rs5 i tam było fajnie, tu niestety nie wstrzeliły się w mój gust, być może sprzęt towarzyszący i zmieniający się słuch przyczynił sie do tak kiepskiej oceny , a może faktycznie są to paczki przereklamowane. Kiedyś kila razy spotkała mnie podobna sytuacje np ze słuchawkami Beyerdynamic 770 pro , które dla mnie nie stanowią żadnego punktu odniesienia, wolę np 990 pro. Tak jest z Monitor Audio rs6. Zacznę od niskich częstotliwosci są one w miarę poprawne lecz podbite, brak im płynnosci , zgoda w wiekszym pomieszczeniu sie sprawdza , jednak bedzie zawsze to sztucznie napompowany bas i słychac lekkie spowolnienie do nijakiej średnicy. Następnie wysokie tu tez niby wszystko jest oky, jest dobrze, jednak słychać bardzo charakter kopułki metalowej (swoiste brzeczenie) nie drażnią i syczą jednak zupełnie nie sa w moim guście . Najsłabsze ogniwo tych kolumn to średnica, recenzenci piszą neutralna , ja pójdę inaczej ona jest matowa przyciemniona i tylko bardzo rozdzielczy, szczegółowy sprzęt może coś z niej wycisnąć , brak jest porostu emocji . Kolumny te sa nudne, porównywałem je do znacznie tanszych Acoustic Energy eVO 3 i okazały sie słabsze pod względem barwy , już nawet Mission M 74 mimo,że maja sporo góry to średnie pasmo grały emocjonalnie, Rs 6 to mat, ''kotara'' , jesli ktoś lubi taki dźwięk to ok, mnie w ogóle nie przekonały.


Castle Avon

Starsze kolumny kiedy jeszcze nie oszczędzano na podzespołach....stara dobra szkoła.






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.