Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5842 opinie sprzęt

Baltlab Epoca 1v3

Niełatwo jest mi rzetelnie opisać brzmienie Baltlaba . Przedstawię więc kilka uwag jakie mi się nasunęły podczas 10 miesiecznych doswiadczeń z 2 zestawami głosnikowymi,3 źródłami oraz 3 wzmacniaczami.   1.Baltlab Epoca 1v3 vs Musical Fidelity A3 w połączeniu z DAC DPA SX128 / Philips CD753 transport , kolumny Qba Sobieski. Baltlab jest szybszy od MF, przybliza w stosunku do MF wokale,gra bardziej wciągająco. Kreuje płytszą scenę od MF A3. 2.Zmiana kolumn - Qba Sobieski zostaja zastąpione przez Radmory LS40 - radykalna zmiana brzmienia - pojawia sie krótki szybki bas który w zestawieniu z QBA nie miał tak dobrych konturów.Znika też namiastka ocieplenia jakie serwował system w połączeniu z Sobieskimi .Dźwięk stał się bardziej selektywny ale pozostał angażujący i muzykalny. 3.Zmiana źródła na SONY DVP-NS900V - przynosi złagodzenie wysokich tonów w stosunku do DPA oraz subiektywne zwiekszenie ilości basu kosztem jego szybkości. Przestrzeń staje się mniej sugestywna . 4.Zmiana źródła na Marantz CD14 - ponowne przyspieszenie . W stosunku do Sony pojawia się szybki , krótki bas który podkreśając rytm "przyspiesza" subiektywanie dźwiek. Średnica staje się bardziej wyeksponowana - wokale powiekszone i przede wszystkim muzyka nabiera wiekszego rozmachu.   Po tych doświadczeniach nie dziwię się że akurat ten wzmacniacz służył jako urządzenie do testowania sprzętu redakcji MHF. Jak ktoś nadal uważa ,że wszystkie kompakty grają prawie tak samo niech posłucha 2 odtwarzaczy w połączeniu z Epocą oraz szybkimi kolumnami. Końcowy rezultat brzmieniowy będzie się tak zasadniczo zmieniał w zależności od podłączonych kolumn oraz źródła ,że właściwie nadal nie wiem jakie cechy charakterystyczne wspólne dla wszystkich odsłuchów można przypisać Baltlabowi. Ewentualnie pewne złagodzenie brzmienia. W rozumieniu takim ,że Epoca prezentuje delikatniejszą szkołę prezentacji muzyki w porównaniu do typowego dźwięku solid state reprezentowanego np przez Marantz'a PM17 czy Pioneer'a A400X . Wymienione przez mnie 2 ostatnie wzmacniacze grały w porównaniu z Baltlabem bardziej agresywnie i przez to generowały większy rockowy "czad" - robiąc większe wrażenie podczas szybkiego demo ale mnie osobiście taki czad na dłuższą metę nieco męczył. Baltlab prezentuje rocka selektywnie ,z pewną dozą spokoju wytykając przy okazji wszelkie niedociągnięcia wykonawców oraz realizatorów . Nie mam doświadczeń z lampą więc nie mogę stwierdzić , że np Epoca ma charakter "lampowy". Natomiast smooth jazz słuchany na Baltlabie nabiera rumieńców . Diana Krall " When I look " oraz Stacey Kent " In love again" przestają usypiać audytorium a Patricia Barber w " Cafe Blue " ( Too rich fo my blood , Nardis ) skłania do kręcenia gałką potencjometru wzmacniacza na prawo od godziny 11tej . Diana Reeves - "The calling" oraz Jane Monheit " In the sun" sprawiają , że ich głosy muszą być w centrum zainteresowania. W electro-popie ( Depeche Mode - "Violator" , " Music for the massess" ) słychać wyraźnie wszelkie efekty dźwiekowe, które wcześniej były nieco przykrywane przez głośniejsze dźwięki przez wymienionych przez mnie reprezentantów solid state i nie dzieje się to kosztem rozjaśnienia dźwięku. Nie słucham klasyki ale na podczas odtwarzania musicalu "Evita" łatwo jest umiejscowić uzupełniający solistów chór oraz pozostałe instrumenty - track 9 "Peron's latest flame" . Cassandra Wilson - " New Moon Daughter " ( Last train to Clarksville oraz Memphis ) powoduje ,że rytm jest odbierany wszystkimi zmysłami a Marc Almond na " Mother fist and her five daughters" śpiewa tak przekonująco ,że można się rozrzewnić nad losem "The Hustler'a".   Pewnym minusem tej konstrukcji jest więc trudność w ocenia jej brzmienia ;-). Bas się zmieniał w zależności od kolumn i źródła. Scena pojawiała się i znikała w takt zmieniania odtwarzaczy CD. Wysokie tony potrafia być superdetaliczne i delikatne (DPA) aby za chwilę zwinąć sie potulnie ( Sony) i powrócić ze zdwojoną energią ( Marantz ). W połączeniu z kolumnami mająymi poluzowany dół zagra ciepło aby wziąźć bas w garść i walić krótko,szybko i celnie z kolumnami które to umożliwiają. 3 miesiące temu byłem pewien ,że Baltlab gra dosyć ciepło ale po zmianie kolumn nie zauważam już tego zjawiska.   Jeżeli z głośników dobiegają drażniące dźwięki to na 100% takie było zamierzenie muzyków i realizatora nagrania. Jeżeli ma byc piano to słychać będzie każdą przeszkadzajkę,szczotkę, dzwoneczek,trójkącik oraz oddechy wykonawców .   Kwestie użytkowe . Trzeba wziąźć sobie do serca fakt Epoca grzeje się do 65 St C. Rachunek za prąd może wiec byc nieco wyższy niz zwykle. Nie polecałbym więc trzymania go cały czas podłączonego do sieci. Wystarczy pół godziny na rozgrzewkę z najnowszymi przebojami muzyki pop . Transformatory buczą - słychać z odległości ok 0,5m. Nie ma wejścia słuchawkowego ani przedwzmacniacza gramofonowego. Zdalne sterowanie ma podobno być osiągalne za dodatkową opłatą. Z tego co wiem można będzie też zamówić u producenta montaż gniazd XLR aby w przypadku posiadania odpowiedniego odtwarzacza stworzyć w pełni zbalansowany układ. Ma 4 wejścia liniowe , 1 petlę magnetofonową oraz terminale do podłączenia 1 pary kolumn . Użytkuję Baltlaba w 20m2 średnio zagraconym pokoju w połączeniu z zestawami o deklarowanej impedancji znamionowej 8 ohm i skuteczności 87-90dB. Jakość wykonania obudowy nie ustępuje Musical Fidelity A3 a nawet można powiedziec ,że skrzynka jest solidniejsza . Marantz PM17 wygląda znacznie bardziej ekskluzywnie. Wzornictwo Baltlaba oceniam jako minimalistyczno-ascetyczne. Nie przyciąga uwagi gości jak wzmacniacze Electrocompanieta .   W latach 1999-2002 przewinęło sie przez mój system kilka wzmacniaczy z przedziału cenowego : 3-6tys zł . I każdy z nich odciskał większe piętno na dźwieku do tego stopnia ,że dłuższy czas byłem przekonany ,że nie warto inwestowac poważnych pieniędzy w źródło bo zmiany wprowadzane przez wzmacniacz w znacznie większym stopniu decyduja o całościowym charakterze brzmienia. Tymczasem Baltlab w połączeniu z neutralnymi, szybkimi kolumnami ukazuje jak na dłoni różnice jakie wprowadzają pozostałe elementy toru audio. W każdym razie brak jakiegoś zdecydowanego charakteru w połączeniu ze spokojem, neutralnoscią,gładkością, selektywnością ( nie mylić z analitycznością która rozumiem jako przejaskrawianie detali ) powoduje ,ze Epoca pozostanie w moim systemie na drugi rok co jest ewenementem w historii moich systemów ;-)


Ancient Audio Hybrid

Wygląd - ozdoba każdego pokoju. Wzmacniacz zdecydowanie odchodzi od popularnej linii czarnej trumny. Obudowa drewniana, na wierzchu zamontowane transformator i kondensatory w osobnych "pudełkach" polakierowanych na czarny mat. Przed nimi dwa piękne i spore radiatory w kolorze czarnym/starej miedzi, a na samym przodzie 2 lampki PCC88. Konstrukcja minimalistyczna - po zajrzeniu do środka trudno uwierzyć, że to wogóle gra! Wszystkie elementy wysokiej klasy. Firmowe okablowanie.   Przestrzeń, swoboda, piękna średnicy, niezły bas. Wzmacniacz jest bardzo analityczny, ale nie zaburza to przyjemności słuchania a szczególiki nie starają się wziąć góry nad muzyką. Wysokie tony są aksamitne, ale kiedy wymaga tego nagranie potrafią mocno ukąsić. Wokale? - trzeba usłyszeć! Doskonałe połączenie lampy z tranzystorem pracującym w klasie A dalo niesamowite brzmienie - dynamiczne i aksamitne.


Tonsil TON 200

Sa cieżkie ale to dobrze poterzne magnesy od głośników bassowych.. moc maxymalna 400W podstawowa 200W,pasmo od 45--20000Hz


Jamo Flat 2x2,5mm2

Pierwsze co slychac i czuc to bas... ktos kiedys napisal na forum ze hyperion ma za malo rockowy basik... chyba powinien posluchac ich na tym kablu. Gdy do cd wpadło mi jakieś techno to w pierwszej chwili myślalem ze ktos mi zamienil kolumny na inne ! Mimo ze mam w pokoju wykladzine, Hyperiony maja kolce, to i tak wszystko w calym mieszkaniu dzwoni, wlacznie z czyms teraz w mojej glowie. :-) Basior jest przy tym dobrze kontrolowany - daje slowo. Uwaga z podkretlem glosnosci, bo ja w pierwszej chwili az sie wystraszylem ! Jesli chodzi o wysokie tony i srednice to tez jest bardzo dobrze, a juz na 100% rewelacyjnie jesli placimy 9zl za metr. O wiele lepiej niz na ast75, choc brak Jamo troszeczke ciepla, plastycznosci. Niestety jedyny minus to to, ze czym lepiej nagrana plyta tym lepiej gra. Nie ma mowy ze ten kabel zrobi z igly widly, po prostu gra tak, jaki mamy material. Wlasciwie po raz kolejny doznalem szoku, raz - jak brzmienie systemu moze zmienbic kabel, dwa - jakim kiepskim kablem jest ast75 soniclink.


Cable Talk Talk 3.1

Kabel, ktory moze sie sprawdzic w ostrych systemach, gdzie priorytetem jest zlagodzenie, uspokojenie brzmienia. Gra cieplo lagodnie i zupelnie nie dynamicznie. Nawet najstraszniejsze odmiany metalu brzmia na Talk 3.1 grzecznie, spokojnie i lagodnie. Niezle natomiat brzmi muzyka jazzowa, drobne sklady kameralne. Tony wysokie sa pozbawione szczegolowosci, precyzji i finezji - kabel "zamulacz" - specyficzny - do zastosowania w pewnych systemach, w celu zlagodzenia dzwieku


Grado SR-60

W wypadku słuchawek Grado najwięcej kontrowersji wzbudza kwestia wygody ich noszenia. W prasie pojawiły się opinie, że konstrukcje tego rodzaju(tzw. nauszne) nie mogą równać z dobrymi słuchawkami wokółusznymi. Sprawa wydaje mi się bardziej złożona. Wszystko zależy od anatomii: osoby o odstających uszach(jak piszący te słowa) mogą preferować właśnie lekką i prostą konstrukcję typu Grado. Wedle moich porównań SR-60 sprawują się lepiej niż, analogiczne cenowo modele Bayerdynamic i Sennheisera(które najzwyczajniej w świecie – uwierają). Zwłaszcza bardzo giętki i podatny na kształtowanie pałąk daje nieporównanie lepszą możliwość dopasowania słuchawek. Wadą tego typu konstrukcji jest jednak bardzo niska izolacja od odgłosów otoczenia – np. dźwięk wiatraczka kompa pracującego w tym samym pokoju wyraźnie psuje komfort słuchania. Rozpisuje się na ten temat nie tylko dlatego, że komfort jest w wypadku słuchawek jednym z podstawowych elementów wpływających na przyjemność odbioru muzyki, odpowiednie dopasowanie nauszników wpływa też znacząco na jakość dźwięku. W wypadku silnego nacisku na uszy dźwięk zyskuje na masie(podbity przełom średnicy i wyższego basu) traci jednak na przestrzenności. Dlatego osobiście preferuję bardziej „luźne” ustawienie – poprawia się wówczas przestrzeń i naturalność barw. Największą zaletą modelu SR-60 jest ich ocieplona, naturalna barwa połączona ze dużą plastycznością i ekspresją dźwięku. Pod tym względem Grado reprezentują poziom zbliżony do DT-531 Bayerdynamica(z lekkim wskazaniem na konkurenta), lecz przewyższają je wyraźnie w kwestii stereofonii, są też mniej ugrzecznione. SR-60 nie mają już wiele wspólnego z typowo słuchawkowym dźwiękiem „w środku głowy”. W zależności od nagrania, scena sytuowana jest tuż przed słuchaczem – pierwszy plan jest bliski i namacalny – bądź też ma się wrażenie, że dźwięk otacza słuchającego półkolem. Na SR-60 najlepiej wypadają nagrania kameralne. W wypadku składów symfonicznych, oba skraje sceny dźwiękowej – zwłaszcza w dalszych planach - są już wyraźnie odkształcone; wydaje się, jakby obraz muzyczny odbijał się w owalnym lustrze. Wady te są jednak łatwe do zaakceptowania – zwłaszcza na tym poziomie cenowym. Ogólne ocieplenie dźwięku nie wyklucza wcale jego przejrzystości. Swoją rolę odgrywa tu dobór pozostałych komponentów. W moim systemie(patrz niżej) bardzo łatwo odróżnić poziom realizacji, choć słabo zrealizowane nagrania - np. Symfonie Mahlera pod dyr. Haitinka (Philips) czy Kwintety Brahmsa w wykonaniu rozszerzonego kwartetu Julliarda (Sony) – będą niestrawne jedynie dla skrajnie rozpieszczonych purystów. Góra jest lekko złagodzona ma chyba jakieś dziury w charakterystyce(na samplerze HFiM słychać zakres 18 kHz a nie słychać 16 kH [?!]). Mimo to nie można się przyczepić do sztucznego złagodzenia dźwięku. Dobrze skonfigurowane Grado bez problemu wychwycą różnicę między słodko-cierpką, filigranową artykulacją Italieri Quartet (Kwartety Beethovena – Philips) złocistą, lekko metaliczną barwą kwartetu Albana Berga(Kwartety Bartoka – EMI), wiernie przekażą też idealne proporcję między nasyceniem i precyzją dźwięku w świetnie zrealizowanym, pełnym kontrastów dynamicznych nagraniu kwartetów Szostakowicza - granych przez Brodsky Quartet (Teldec). Najsilniejszą stroną słuchawek jest średnica – wokali operowych słucha się naprawdę z dużą przyjemnością. Grado potrafią przekazać naturalne wibrato głosu Renaty Scotto ze słynnego nagrania „Otella” pod batutą J. Levine’a(RCA), bez karykaturalnych przerysowań, których nie potrafi uniknąć wiele kolumn powyżej 5kzł. Równie dobrze wypadają głosy męskie – zarówno ciemny i matowy tenor Jona Vickersa („Fidelio” – EMI), jak i potężny, pełen blasku głos Franca Corellego(składanka EMI). Równie dobrze wypada fortepian – choć w dole skali dźwięki zaczynają się zlewać. Mimo to i tu różnice między indywidualną barwą różnych artystów są łatwe do wychwycenia. Fortepian Anderszewskiego brzmi jasno i krystalicznie(Partity Bacha – Virgin) – zwłaszcza w porównaniu z ciężkim, kleistym wręcz brzmieniem Claudio Arrau’a (sonaty fortepianowe Beethovena, Philips). Nie czuję się ekspertem od basu, powiem więc tylko, że stanowi on naturalne dopełnienie całości, operując sprawnie zwłaszcza wyższym podzakresem. Nie odczuwa się szczególnego spowolnienia dźwięku., choć trudno oczekiwać wielkiej precyzji w bardziej wymagających realizacjach. Dla własnych, niezbyt wyśrubowanych potrzeb z przyjemnością słuchać mogę nagrań typu GotanProject czy nawet Harriet Tubman(składanka Jazz Forum). Na koniec warto zwrócić uwagę, iż – mimo dużej kompatybilności – SR60 odwdzięczą się za staranną konfigurację systemu. Początkowo mój OBH-11 zasilany był tańszym OBH-1 i wtedy dźwięk był nieco zamulony, jeszcze słabiej wypadła konfiguracja Marantza 6000OSE i łączówki Message Sonic Linka. Dobry CD o bogatych barwach i neutralny, dynamiczny wzmak słuchawkowy to moim zdaniem najlepsi partnerzy dla najtańszych Grado. Podsumowując, jeśli szukacie nauszników za ok. 500 zł., to nie zapoznanie się z SR-60 będzie wyrazem dużej niefrasobliwości. Te słuchaweczki potwierdzają swoją legendę i – co ważne – producent nie każe za nią słono płacić.


Grundig Fine Arts FA2

Dostałem je w prezencie od przedstawiciela Grundiga niby D'Appolito ale dostać coś za darmo kto to ceni? 3 krotnie podejmowałem decyzję o zmianie, (Infinity Kappa 3, JBL Ti10000) teraz wiem że żadne głośniki poniżej 6 tyś nie są tego warte (i nie które za znacznie większe pieniądze tez nie:). Najczęściej słucham muzyki pracując, na niskich-średnich poziomach głośnosci . Dzwięk nie jest irytujący nie mam ochoty odruchowo ściszać muzyki bo przeszkadza w myśleniu. Krótko: góra jest pastelowa łagodna(nie rozmyta), bass - ma kontrolę i definicję i nagle poniżej 45HZ znika - nie ma go (jak oni to zrobili? i po co?), ale to za co dałbym się zabić to srednica: Diana Krall śpiewa bo lubi a nie dlatego że jej za to płacą i to się czuje- takiego kontaktu emocjonalnego z wykonawcą nie czułem na żadnym głosniku do 10K. Brzmienie lampoidalne z tranzystorowego wzmacniacza ? Właśnie tak.


Yamaha RX-V640

ma to co powinien miec kazdy nowy amplituner kina domowego - wszystko co obsluguje 6.1 przyjemnie i naturalnie bez podbarwien ale i bez emocji w stereo. Blyszczy przy materiale kinowym. Wystarczajaca ilosc wejsc i wyjsc oraz odrobina luksusu - zlocone wtyki na froncie obudowy. Radzi sobie z wiekszoscia nawet marudnych kolumn. b. dobry tuner radiowy Koszmarna cena polskiego dystrybutora, "szary" import prawie o polowe tanszy - czyniacy ten sprzet super atrakcyjnym.


STP Mikser STP1

jest bardzo mały ma regulatogy głośności (dwa wejścia) wyciszanie na każde wejście. Wejścia i wyjścia po chinchach, no ogólnie bardzo dobry tam gdzie potrzeba zmiksować dźwięk mono np. podkład i mic (z osobnym przedwzmacniaczem) raczej za taką cenę to OK


Carver CM-1090

WItam! Jestem posiadaczem CARVERA CM-1090! Bardzo dobry wzmacniacz dla kogoś, kto jest już "dobrze wymagający" co do jakości dzwięku.   Bardzo duza rozpietosc jezeli chodzi o dobranie kolumn!   Duza super dynamika dzwięku dzięki mocy (niektórzy podają, że ma 2X150 W), ale jedno jest pewne, mam ten wzmacniacz i na 100% łatwo było by mu dorównać takim markom jak NAD C370 czy "jakiś" wyższy Marantz...   Naprawde super wzmacniacz i polecam jezeli lubisz dużą dynamike dzwięku przy małej głośności to POLECAM!   Szczerze jeszcze jedno dodam, że ten wzmacniacz jak dla mnie, ma nawet za dużą moc!!! :) poważnie


Vienna Acoustics Mozart

Uzywalem Mozartow przez okolo 4 lata, graly ostatnio z Luxmanem L503s, Micromega Stage3 transport, Perpetual P3A przetwornik, kable glosnikowe Transparent Music Wave Super wczesniej Albedo, sygnalowka Silitech . Kolumny te potrzebuja duuuuzo przestrzeni (glownie z tylu) bo inaczej bas jest kiepski (dudni okropnie jest wolny bez kontroli i szybkosci) i trzeba zatykac otwory (ja tak musialem robic), przy zatkanych otworach daja szybki bas (male i lekke glosniki), ogolnie dzwiek daja miekki troche cieply, niespecjalnie \"slychac dolek\" widoczny na charakterystyce przenoszenia w okolicach 2,5 kHz, gora delikatna zwiewna typowa dla ScanSpeak, co do oderwania dzwieku od glosnikow i przestrzeni to uwazam ze bylo niezle z tym ze mialem je skrecone wprost na siebie od scian bocznych odsuniete z jakies 2 metry od tylnej 75cm, do kolumn tych polecam \"jasne\" kable jakies srebro lub z miedzi (Mogami-Blue Rocket), \"szybki\" mocny wzmak najlepiej przynajmniej w cenie samych kolumn, znajomy mowil ze podobno z Electrocompanietem graly b. dobrze z lampa raczej nie zagraja przynajmniej ta tania, oczywiscie uzywalem je z kolcami i dociazone olowiem, lekko pochylone do tylu.


Unitra Korektor FS032

To buczenie dosyć przeszkadza przy głośnym graniu, poza tym bardzo wielki, ale da się zdzierżyć, za taką cenę. W końcu 2x5 pasm, wyłącznik korekcji, potencjometry suwakowe, no i to, że ma wszyctko po chinchach. Ma on przecież 25 lat, a wygląda bardzo nowocześnie. Budowany na tranzystorach. Wzmocnienie: -10 / +10 db Ogólnie dosuć fajny, choć brakuje tu czasami regulatorów wzmocnienia, które zaś są przy korektorach z wierz mini.


Unitra PW3015

Chciałem kupić tani wzmacniacz i chodziłem po komisach, aż natrafiłem na ten, posłuchałem. Ma niezły bas (biorę na minus regulator choć bardzo lubię dużo basu ale to mała przesada), stosuje go do trochę specjalistycznych rzeczy i jest idealnie taki jak potrzebuję. Parametry: Moc - 20w sinus / 8ohm Moc muzyczna - 50w / 8ohm (pracuje bez problemu na kolumnach 120w) Wejście około 775 mV (standart)   Jak na wiek 25lat to niezły


Dali 5005

Moje DALI 5005 współpracują ze wzmacniaczem pioneer A-400X już od roku, CD również pioneer PDS-707, kabelki Real Cable i jestem jak najbardziej zadowolony. Po przesłuchaniu wielu modeli różnych firm( Avance, Tannoy, AE, B&W, Audiowave ), w tym mniej więcej przedziale cenowym, nie pozostało nic innego jak wysupłać 2kPLN i uderzyć do sklepu gdzie drogą kupna nabyłem ten model. Dodam, że odsłuchy różnych kolumn miały miejsce nie tylko w sklepowych pokojach odsłuchowych, którym bardzo często wiele do neutralności brakuje( czasem zdarza się wykładzina dywanowa na podłodze a wtedy nie pomogą nawet najlepsze ustroje poprawiające brzmienie), ale również a może przeważnie w prywatnych pomieszczeniach, które, jak wiadomo, najrealniej oddają brzmienie - niewiele jest przecież osób, które są w stanie wygospodarować odrębne pomieszczenie wyłącznie do słuchania muzyki i przystosować je w najodpowiedniejszy sposób. Generalnie sytuacja jest następująca - jeśli nie wstawisz tych kolumn w najciemniejszy kąt pokoju - gdzieś między szafą a kanapą - to możesz być pewien, że zagrają bardzo ładnie. Pojawiły się opinie, że ten model ma dudniący bas - jasne jest, że jeśli ktoś podkręci potencjometr "BAS" maksymalnie to żadne kolumny nie będą grały ładnie. Moja konkluzja jest taka, że jedynie wzmacniacze bez możliwości regulacji barwy są godne polecenia (dlatego właśnie pioneer A-400X) - jakiś reżyser dźwięku namęczył się w studiu nagraniowym, żeby stworzyć nagranie dążące do jak najwierniejszego oddania realności a słuchacz w domu podkręca basy, treble i potem nie jest zadowolony z brzmienia zwalając winę na kolumny. Dlatego mój apel to czysty, nie zniekształcony dźwięk plus bardzo dobre nagrania (słucham muzyki klasycznej (jestem pianistą), jazzu i wszystkiego co ma wartość artystyczną). Bardzo się rozpisałem ale jestem przekonany co do swoich odczuć słuchowych dlatego mam nadzieję, że przy wyborze kolumn zwrócisz uwagę również na DALI 5005 - WARTO.   POzdRO   Jeśli ktoś będzie miał pytania związane z muzyką, kolumnami lub po prostu chciałby podyskutować na temat audio szeroko pojętego - proszę o kontakt mailowy.


Yamaha Subwoofer YST SW 800

Idealny sub do kina domowego. Potezne brzmienie.   Nie nadaje sie do stereo. Za wolny, zbyt rozleniwiony w szybkich partiach instrumentalnych. Ogolnie raczej drazniacy w odsluchu.


NAD T752

Doskonałe rozwiązanie dla miłośników muzyki, którzy jednocześnie chcą mieć kino domowe. Przez kilka lat posiadałem amplituner Pioneera (VSX-808) - duża funkcjonalność, ale NAD w porównaniu z nim to miód dla uszu. Co prawda miłośnicy elektronicznych gadżetów (pogłosów) skrzywią się po zapoznaniu się z funkcjami T752 i wybiorą Yamahę lub Pioneera, ale jestem pewien, że po usłyszeniu dźwięku z tego urządzenia tak łatwo od niego nie odejdą ;). Trzeba też przyznać, że obsługa urządzenia jest niezwykle prosta i intuicyjna, czego nie można powiedzieć o konkurencji. Trafiają się niestety wadliwe egzemplarze (doświadczyłem na własnej skórze) , stąd odradzam zakup bez polskiej gwarancji i serwisu. Ale sprawny T752 przynosi tyle zadowolenia, że można to wybaczyć.






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.