Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5757 opinie sprzęt

Densen DeMagic pLyta

Płytę kupiłem zachęcony wpisami na forum.to naprawde działa .Mój sprzet ma juz prawia 3 lata i każda zmiane jekiegos elementu dawala poprawe,aczkolwiek po pewnym czasie czulem jednak niedosyt.po odtworzeniu płyty demagic zagralo tak jak bym zmienil kabelki z najwyzszej polki .przede wszystkim wreszcie uslyszalem cisze jaka znalem do tej pory z dobrego sprzetu w dobrze wytlumionych studiach odsluchowych .wybrzmienie instrumentow ,poglos ,rozdzielczosc,kontrola basu i scena gleboka jak z dobrej lampy.


KEF Q65

bardzo dobre kolumny podłogowe ze zbyt słabym basem może moje są jeszcze za mało wygrzane mają ok 3 miesiące.


Avance Epsilon 960 mk2

Kupiłem je po dwukrotnym odsłuchu. W pierwszym brały udział: Heybrook HB4, Avance Omega 509 oraz Dynaudio Audience 50. W drugim (decydującym) – Dynaudio Audience 50 oraz Epsilony 960 mk2. W obu odsłuchach brał udział mój zestaw Denona oraz dodatkowo Creek 5350SE. Epsilony zrobiły na mnie największe wrażenie – po ciepłych i dość ciekawych, ale trochę „zamulonych” Heybrookach HB4, bardzo niedobrze grających w tym zestawieniu Omegach 509 (zupełny brak basu i brzmienie kolumn od miniwieży) oraz interesująco grających Dynaudio Audience 50. Drugi decydujący odsłuch wyłonił zwycięzcę. Dynaudio nie grały tak „spektakularnie”, żywo i przekonywująco. Epsilony pokazały kulturę, doskonałą przestrzeń, piękną średnicę i naprawdę niezły bas; były trochę droższe (ale różnica w cenie – moim zdaniem – rekompensowała różnicę w brzmieniu), jednak dość długo się wahałem, co wybrać Avance. Epsilony potrafiły bardzo dobrze pokazać zarówno zalety Creeka 5350SE, jak również wady mojego budżetowego Denona – na szczęście niebawem mam nadzieję zmienić go na coś innego . Bardziej osłuchane osoby mogą wytknąć Epsilonom, że grają sterylnie i trochę sucho, jednak to, co pokazują te głośniki jest bardzo przekonywujące. Jednocześnie uważam, że należy też posłuchać wersji 910 mk2 – być może monitor na dobrych stendach potrafi pokazać jeszcze więcej, niż podłogowce…


Van Den Hul The First Ultimate

bardzo dobrze brzmi średnica (może lekko wyeksponowana, i trochę wychodząca przed orkiestrę), rewelacyjna górka - bardzo szczegółowa a jednocześnie nie nie mająca nic z metaliczności, no cóż wada to zbyt 'rozwlekły' zakres najniższych częstości; generalnie bardzo szczegółowe, ale miłe i niemęczace brzmienie. Stereofonia i przestrzeń super, czasem przy niewłaściwym ustawieniu kolumn wystepuja kłopoty z 'utrzymaniem' średnicy na swoich miejscach (ale być może to wina mojego niewytłumionego pomieszczenia ?) Uwaga - dla tych co nie przywykli do takiego sposobu prezentacji - nie należy wyrzucać go po kilku godzinach słuchania; potestujcie przynajmniej tydzień a potem wróćcie do pierwotnego połączenia i ...dopiero ocencie. Zastosowanie - chyba idealny do nieco 'ostrzejszych' systemów z krótkim basem; niewątpliwe uszlachetni ich brzmienie (np.:do rotela z serii 02).


Focal (dawniej: JMLab) Point Source 5.1

PS 5.1, kolumny zbudowane na głośnikach Focala, można uznać za referencyjne - punkt odniesienia w takich dziedzinach jak szczegółowość dzwięku i stereofonia. Kolumny które pokazują "wszystko" takim jakie jest. Można używać je do testowania elektroniki i jakości nagrań płyt CD. Nie stwierdziłem żadnych podbarwień i żadnych niedostatków. Lokalizacja źródeł pozornych, umiejętność oddania akustyki pomieszczeń na poziomie wybitnym. Nic nie ocieplają ale też nie są przesadnie chłodne, wręcz przeciwnie - można je określić jako bardzo muzykalne. Potrafią urzec barwą dzwieku - ale tylko wtedy, gdy nagranie jest właśnie takie, w przeciwnym wypadku są dla płyty bezlitosne. PS 5.1 wielu osobom kojarzą się z niedostatkami basu. Jako kolumna podstawkowa ps 5.1 "startuje" od ok. 50hz. Niskie rejestry są jednak bardzo szybkie i konturowe, co wielu osobom w zupełności zrekompensuje te braki. Dla bardziej wymagających jest świetne rozwiązanie, które i ja zastosowałem. Można dokupić dedykowane do PS 5.1 subwoofery PS. 10. Niskie będą idealnie zestrojone a co najważniejsze, wręcz marzenie audiofila, całkowicie odseparowane od reszty toru. Gwarantuje - bas będzie też referencyjny.


Paradigm ps-1000 v3.

Juz sam wyglad zradza jego potezna sile. Jest bardzo duzy i ciezki wyglada jak pufa, jednak jego wykonanie niebudzi zastrzezen. A dzwiek?, niewiem jakiego slowa uzyc ale doslownie kruszy sciany ma sie wrazenie ze ten subwoofer nie ma oporow i zchodzi tak nisko ze basu nieslychac a jedynie czuc w calym ciele. Odsluch zaczalem od roznego rodzaju muzyki, poczawszy od muzyki powaznej az po wspolczesna muzyke hip hop i techno. Bas jest przede wszystkim potezny ale potrafi zagrac szybko, nieradzi sobie natomiast z dluzszym basem wymagajacym precyzji i utzymania dzwieku w ryzach jest to zdecydowanie najslabsza strona tego glosnika. Sub lubi czasem dodac cos od siebie ( co niekoniecznie wiaze sie z jaims ujemnym skutkiem). Ale na tym slabosci tego glosnika sie koncza, ma niezwykla rezerwe mocy smialo mozna pozbawic kolumny basu podkrecic amplituner na maksa to samo zrobic z subem a on zamiast zadlawic sie dzwiekiem daje wyraznie do zrozumienia ze jeszcze mu malo, niewiem pod co trzeba by go podlaczyc zeby paradigm mial dosc. Wspaniale wygrywa dzwieki bebnow czy kotlow w muzyce powaznej tak samo zachowuje sie gdy odtwaza perkusje sprawdzalem na plycie "blues brothers". Dla miłośników techno czy hip hopu moim zdaniem za ta cene niczego lepszego sie nie znajdzie, tu bas jest agesywny, silny, po prostu wspanialy na zadnym koncercie hiphopowym nie slyszalem basu o takim natezeniu i jakosci (no moze raz)w niektorych utworach wydaje sie za bardzo rozlazly (ale chyba sie czepiam). Ale Tak naprawde swoj potencjal pokazuje podczas ogladania filmow, w koncu do tego zostal stworzony. Sluchalem go narazie tylko podczas filmu "Wladca pierscieni", na pierwszy ogien poszla zapowiedz 2 czesci tego filmu, przez pierwsza minute nic sie nie dzialo podkrecilem wiec troche poziom glosnosci w subie (byl to powazny blad) usiadlem wygodnie i czekalem na scene w ktorej ukazuje sie gandalf. Mimo tego ze wiedzialem czego mam sie spodziewac (tak mi sie przynajmniej wydawalo) paradigm o malo nie zrzucil mnie z krzesla zreszta nie tylko mnie, razem ze mna podskoczyly wszystkie przedmioty ktore nie sa przytwierdzone na stale !!! ogladanie filmow w asyscie tego glosnika dostarczy NAPRAWDE niezapomnianych wrazen, podczas projekcjii "druzyny pierscienia" ani razu sie na nim niezawiodlem, ten sub ciagle mnie zaskakuje i podejzewam ze minie jeszcze troche czasu zanim poznam pelnie jego mozliwosci. Dodatkowym atutem jest fakt ze kupilem go za 1900zł, w tej cenie do kina domowego nic lepszego chyba nieznajdziecie!


Diora TUNER STEREO HI-FI FAUST 206S

WEWNETRZNIE WYKONANY Z BARDZO SOLIDNYCH ELEMENTÓW Z DATY PRODUKCJII WYNNIKA ZE MIAŁEM 10 LAT JAK GO ZROBILI BYŁ 1982 ROK. W SRODKU ZNAJDUJEMY TAK WYSKEJ KLASY UKŁADY JAK GŁOWICE UKF JAKO ZINTEGROWANY BLOK ALE JESZCZE PRZESTRAJANY POJEMNOŚCIĄ NIE WARIKAPAMI DALEJ MAMY UKŁAD POSREDNIEJ CZESTOTLIWOSCI NA RENOMOWANYM UKŁADZIE CEMI UL1200 I UKŁAD STEREODEKODERA NA KOSCI MOTOROLI MC1310P SAMA PŁYTKA STEREODEKODERA TO TEZ ODDZIELNY MAŁY MODUŁ .JAK NA TUNER DIORA UZYŁA ZASTRASZAJACEJ POJEMNOSCI 2X2200uF W ZASILACZU I 8WAT-OWEGO TRANSFORMATORA. TUNER POSIADA WYCISZANIE UKF, PRZEŁACZNIK MONO STEREO ORAZ DWA ZAKRESY AM SREDNIE I DŁUGIE GDZIE MOZEMY WYBRAC RODZAJ ANTENY NA WBUDOWANA FERRYTOWĄ I ZEWNETRZNĄ. STARANNEJ OBRÓBKI SYGNAŁU ZAKRESU AM DOKONUJE UKŁAD PRODUKCJII RFT BYŁEJ NRD A244D. W STOPNIU WEJSCIOWYM AM PRACUJE TRANZYSTOR POLOWY ZE ZŁOCONYMI NOZKAMI BF245.NA PŁYTCE TUNERA WIDAC STARANNOSC MONTAZU I PIECZOŁOWITOSC O KAZDY SZCZEGÓŁ..BARDZO ŁADNIE WYKONANO DŁAWIKI ..STROIKI MAŁE KONDENSATORKI POJEMNOSCIOWE.   PO PRZESTROJENIU DZWIEK Z TUNERA JEST BARDZO MIŁY Z LEKKA PRZEWAGĄ GÓRY BAS JEST LEKKO ROZMYTY SREDNICA JEST LEKKO ODBARWIONA ALE ODBIOR JEST OGÓLNIE CZYSTY I STABILNY NIEMAM ZASTRZEZEN.ODSŁUCHÓW DOKONYWAŁEM NA RADIU ZET.


Audioquest type 6+

Kabel Audioquesta przekazuje bardzo wiele informacji, dobrze poukładanych. Przy dobrym ustawieniu kolumn wskazanie skąd dobiega dźwięk nie nastręcza żadnych kłopotów. Po raz pierwszy słuchając mogłem rozdzielać przestrzeń również w pionie. Jest też całkiem neutralny. Niestety o niektórych moich płytach powiedział mi całą czasem niezbyt miłą prawdę, ale nie można go za to winić. Po prostu przekazuje to co jest nagrane, i przy dobrych realizacjach muzyka zapiera dech w piersiach. Mamy wrażenia odsłuchu na żywo, i to jest moich zadaniem jego największa zaleta. Najlepiej sprawdza się w muzyce jazzowej, poważnej i instrumentalnej.


Esa Vivace

Dużo już było na forum mowy o tych kolumnach, wypowiadali się także właściciele, ale jakoś nikomu nie chciało się napisać obszerniejszej recenzji. To będę pierwszy.   Słuchałem ESA Vivace przez 1,5 roku z zestawem Cambridge Audio serii 300, potem – w okresie przejściowym – przez kilka miesięcy z Primare serii 20.   Wygląd jest bardzo tradycyjny – proste, dość wysokie, ale zgodnie z modą wąskie skrzynki oklejone naturalnym fornirem. Na tle kolumn z tej półki cenowej są całkiem spore. Na uwagę zasługuje spora głębokość. Bas-refleks z przodu.   Brzmienie Vivace jest dość jasne i energiczne. Bas ładnie podkreśla rytm muzyki, co sprawdza się w muzyce rockowej i pop. Wyraźnie jednak słychać, że konstruktor nie miał ambicji, żeby bas sięgał nisko. Wspomaganie bas-refleksem jest słyszalne, ale do zaakceptowania. We współpracy z bardzo budżetowym CA w pomieszczeniu ok. 30 m2 basu było niekiedy trochę za mało. Z Primare było dokładnie tyle ile trzeba – bas był swingujący, bardzo dobrze kontrolowany i suchy. Z kolei z Thule w mniejszym pomieszczeniu bas miał bardzo ładną barwę, nieco zmiękczony charakter i przy mocno basowych nagraniach momentami przebrzmiewał odrobinę za długo.   Barwy w średnicy oddawane są prawidłowo, choć można mieć małe zastrzeżenia co do czystości i przejrzystości. Dopóki jednak nie porówna się Vivace w bezpośrednim pojedynku z kolumnami znacznie droższymi te wady są w zasadzie pomijalne. Moim zdaniem kolumny zestrojono tak, aby w zestawie z raczej mało dynamicznymi wzmacniaczami z dolnej półki zagrały szybko i komunikatywnie. I to się udało. Primare takie wspomaganie nie jest potrzebne i dlatego dźwięk był za mało wciągający (zbyt wyeksponowana była górna średnica). Natomiast zestawienie z lekko przyciemnionym Thule uważam za bardzo udane.   Górę odtwarza dość porządna kopułka Vifa serii PL. Rozdzielczość wysokich tonów jest zadowalająca. Zarówno przy użytkowanym przeze mnie sprzęcie, jak i klockach innej firmy (Thule Spirit, Rega Planet) nie było ostrości. Osiągnięto pewien kompromis – górę pozbawiono metaliczności, ale i tak gra ona dość zdecydowanie.   O ile barwowo Vivace reprezentują dość wysoki poziom, to wydaje mi się, że w dziedzinie szerokości i głębokości sceny są raczej przeciętne. Nieco pomaga pozostawienie wokół nich dużo wolnego miejsca, ale i tak lokalizacja muzyków na scenie wymaga większej niż zwykle wyobraźni. Inaczej zachowują się pod tym względem odsłuchiwane przeze mnie (zresztą z całkiem przyzwoitą elektroniką) Audio Academy Hyperion. Tam monumentalny, gęsty dźwięk jest raczej przyklejony do głośników, a Vivace grają nieco rozrzedzonymi „plamami” dźwięku.   Podsumowując: Vivace oceniam pozytywnie, jako udane kolumny dla miłośnika dobrego brzmienia. Nie powinny pretendować do miana kolumn „audiofilskich”, ale jakość ich wykonania i klasa dźwięku sprawiają, że w swojej cenie są niezłą propozycją dla kogoś, kto słucha głównie łagodniejszej muzyki rozrywkowej i jazzu – zwłaszcza elektrycznego. Ze względu na charakter brzmienia odradzałbym jednak Vivace miłośnikom industrialnego rocka i metalu – może być jazgot.   Za zdecydowanie odczuwalny przyrost jakości trzeba moim zdaniem sporo dopłacić (mówimy tu o nowych kolumnach o podobnej budowie i możliwościach). Muszę od razu uprzedzić, że moje krytyczne uwagi w stosunku do Vivace odnoszą się do ich porównania z kolumnami średnio dwa razy droższymi. Mam bardzo mało doświadczenia z kolumnami tańszymi. Inna rzecz to czy lepszym interesem nie byłoby znalezienie używanych (2-3 lata) kolumn w cenie nowych Vivace ...


Sennheiser HD-600

No cóż do głosnego jakiegoś dj-owskiego odsłuchu to te słuchawki sie nie nadają. Graja jak wysokiej klasy monitory studyjne...można sie pokusic o stwierdzenie ze graja podobnie do proaców za 12 tys zł!! Sa niesamowite wspaniała scena ..totalna precyzja lokalizacjii zródeł pozornych..totalna precyzja w wykrywaniu kiepskich klocków audio. Słychać w nich wszystko..błedy reralizacjii płyt Cd..Jakośc filtra cyfrowego jaki posiada odtwarzacz Cd..mozna nawet rozróznic jakie ma DAki.. W pierwszych trzech miesiacach słuchania sie lekko wygrzewają dzieki czemu tez znika z nich pewien rodzaj lekkiego chłodku.. Wspaniale graja ze wzmacniaczami słuchawkowymi na lampach ale i na tranzystorach pracujące w klasieA..mozna na nich nawet porównywac jakość wykonania wzmacniaczy operacyjnych...źle graja z układem BUF634 B-Browna.. Są dość ciężkim obciązeniem dla wzmacniacza słuchawkowego lubią prądzik:):)Spowodowane jest to tym ze ich cewka jest nawinieta drutem ze stopów a układ magnetyczny wykonany jest z magnesu neodymowego.   Mozna je słuchac długimi godzinami w zimowe wieczory bez zmeczenia..cudownie sie ich słucha na małych poziomach głosności...facetowi potrafia dać wiecej rozkoszy niż kobieta i seks...wymagaja tylko niezłej i dobrze zrealizowanej kolekcjii Płyt i Cdeka o militarnie wykonanej mechanice..no ii duuuzo wolnego czasu:):):) Oczywiście mozna ich słuchac głosno szybki kontrolowany bas moze urwać łep...spektakularnie wychodzą duże składy muzyki klasycznej ale z taka samą radością radzą sobie nawet z Techno!!Gorąco je polecam wszystkim audiofilom którym tylko portfel i czas sprzyja:):):)


Sony CDP-X505ES

1-Techniczna doskonałosć..wspaniały królewski wygląd..tysiące funkcji wyjscia regulowane i nieregulowane..dobry wzmak słuchawkowy..bardzo ładna i cicho pracujaca kieszeń na cd na metalowej prowadnicy. Silnik napedzajacy dysk CD- BSL (bezszczotkowy) na rubinowym łozysku. Mechanika na amortyzatorach i plastko-ceramicznym odlewie. Oddzielne trafa dla sekcjii cyfrowej i anlogowej..i takze dwysekcyjny zasilacz.Kondensatory Elna DuorexII o łacznej pojemnosci 16 000UF!! Stopień wyjciowy Cd na Fetach w klasie A .Zastosowane drobne kondensatory Panasonic-for audio serii "Passion" Fantastycznie szybki dostep do kolejnych utworów..indexów.   2-Dzwiek...Na pierwszy rzut niesamowita głębia i totalna precyzja..słychac wieloplanowosć i wielo-płaszczyznowosć nagrań..obnaża bez skrupułów czy to techno czy jazz czy klasyka błedy realizatorów..płyty tzw pirackie wrecz sie nie daja słuchać.Wspaniały konturowy Bass..bardzo piekne kobiece wokale..w kate bush mozna sie zatopic bez końca..troche niekiedy lekko jednostajne wysokie tony ale mozna to zniwelowac odpowiednimi kablami głosnikowymi..lub dobrym kondycjonerem sieciowym..który bardzo pomaga temu Cd.


NAD C 541 i

Długo się zastanawiałem co kupić do mojego zestawu (c320,AE aegis evo1) i po odsłuchach i poradach postanowiłem "szarpnąć się" na model droższy (myślałem również o 521i). Opisując od początku moim zdaniem bardzo ładnie wygląda :-) A tak poważnie , w porównaniu z poprzednim cd (slpg580) odczułem wyraźną poprawę w "ułożeniu " sceny.Przy jazzie czynele i miotełki zabrzmiały precyzyjniej.Przy muzyce poważnej (np.wejście chóru w Carminie Orfa) dunamiczne fragmenty nie "zatykały" kolumn. No i oczywiście bas. Precyzyjny i szybki. Ogólnie dźwięk bardzo zyskał na przejrzystosci i precyzji bez strat w innych aspektach.


YBA Integre

Wilk w skorze owcy. Szalenie transparentny, bezlitośnie obnażający elektronikę i kable z którymi współpracował. Brzmienie szybkie, rzeskie - fani lampy niech szukają zdecydowanie gdzie indziej. Wzorowa kontrola sredniego basu, niestety niedostatek niskiego [uzywana przez mnie wersja to jednotransformatorowa]. Przepiekna gora pasma, detaliczna, krystalicznie czysta. Ladna srednica, dobrze zintegrowana z srednim basem. Przepieknie brzmia na nim zenskie wokale, muzyka kameralna, jazz W ciezkim rocku brakuje troche mięsa i \"wykopu\" na niskim basie. Wzmacniacz gra planami rozmieszczonymi za zestawami, nie wypycha dzwieku przed. Scena ograniczona wszerz linia zestawow. Zle zagra z tanimi, ostro brzmiacymi CD. Warto poeksperymentowac z kablami glosnikowymi.


Tonsil BOLERO200

Są to kolumny o mocy znamionowej 100W i muzycznej 200W. Zaletą tych kolumn jest to , że dane te nie są przez producenra zawyrzone. Konstrukcją odbiegają od tradycyjnych kolumn. Część sub niskotonową stanowił tandem z wylotem z przodu, część średnio, a tak naprawdę również niskotonową ( chodzi o wyższe niskie tone te powyżej 100Hz) stanowł 2 drożny compact. Były to czasy, w których towar nie leżał na półkach sklepowych, a relacja złotego do dolara uniemożliwiała zkup sprzętu z krajów cywilizowanych i był to flagowy wyrób tonsilu. Pierwszy wzmacniacz z jakim współpracowały to był diorowski WS442. Trudno mi oceniać ich brzmienie w tym połączeniu ze względu na moje inne spojrzenie na dźwięk, wkażdym bądź razie odznaczały się mocnym i "analitycznym" basem względem innych produktów tonsilu z tamtej epoki, co mnie wtedy zadawalało i koledzy zazdrościli :)))). Wysokie tony były nieco stłumione w porównaniu z Altusamu i mniej ostre. Następnym wzmacniaczem z jakim te kolumny współpracowały to był SUV220 technicsa. W tym układzie grały fatalnie, basu nie było wcale przy słuchaniu z umiarkowaną głośnością , a jak przy glośnym słuchaniu się pojawiał to był mocno warczący. Następne i ostatnie zestawienie to te kolumny z Marantzem PM6010QSE. Tutaj bas pod wzgledem ilości był wystarczający, nie warczał, lecz brakowało wyraźnie wyższych niskich tonów np: gitara basowa miała charakter miekki i mocny, natomiast wiolonczele były kompletnie pozbawine dołu. Pozostaje kwestia średnich i wysokich obszarów częstotliwośći dźwięku i tutaj było fatalnie. Średnie z kartonowym podbarwieniem, wysokie jakby oderwane od średnich z niedostatkiem tonów łączących te dwa głośniki. Dźwięk pod wzgledem przestrzeni plastyczny bez możliwości dokładnej lokalizacji źródeł pozornych. Mimo, że po wymianie ich na Paragdimy Monitor7 odczułem znaczną poprawę jakości dźwieku, bedę je wspominał z sentymentem.


QBA Elements 4000

Hmm od czego by zaczac...wiec najsłabszym ogniwem mojego systemu jest wzmacniacz ONKYO ktory jest po prostu za cienki by z QBA wycisnac naprawde duzo a potrafia ! Opina dotyczy własnie dzwieku z ONKYO bo na pozyczonym Luxmanie po prostu szczeka mi odpadła ale za krotko słuchalem by dokladnie okreslic ich brzmienie. Wiec graja ciepło ale juz troszke bardziej konturowo niz 3000. Nie wiem czy jest to zaleta układu D'Apolito czy tych zmian w zwrotnicy w kazdym razie mam wrazenie ze obcuje z wieksza iloscia dzwieku, scena powoli otacza mnie nie tracac stereofoni. Bas jest jak to w elements najlepsza strona kolumny, jest ciepły (troche wolny) ale za to naprawde schodzi nisko i nie boi sie udezenia. Wokale wrescie wyszły na plan pierwszy chociaz cały czas troszeczke brakuje mi tej swobody w spiewaniu (ale to pewnie wina ONKYO bo na Luxmanie wrazenia były znacznie lepsze) Wysokie tony tez sie oczysciły i przejasniły ale w zadnym wypadku nie sa natarczywe. Podsumowywujac: w tej cenie graja bardzo dobrze, szkoda ze nie mam lepszej elektroniki bo napewno był bym wstanie wiecej plusow wypisac. Wersja Lux z ta sliczna obudowa naprawde robi wrazenie. Kolumny dedykowane do Kina Domowego i tanszych zestawow stereo i z tej roli wywiazuja sie znakomicie ! Czuc w nich juz ducha audiofila i dlatego zmieniam niedlugo wzmaka by ten duch jeszcze mogl bardziej sie ujawnic.


Tonsil Soundfinder130

W tych kolumnach najbardziej spodobała mi się ich naturalna prezentacja brzmienia,przerzystość (efekty z dalszych planów są dobrze zaznaczone) ,dobra stereofonia w której łatwo mogłem zlokalizować zródło dzwięku no i przestrzeń wszystko (moim zdaniem) tam gdzie być powinno.Tonsile nie próbowały na swój sposób "upiększać" dzwięku po prostu przekazywały go naturalnie.Kiedyś udało mi się wypożyczyć od kolegi wzacniacz NAD-a 317 (ale czołg! w dobrym tego słowa znaczeniu).Zagrało to rewalacyjnie pomimo tego że w roli zródła występowała wieża.Gdy zrobiłem głośniej głośniki mnie zaskoczyły.Myślałem ,że głośniki skapitulują przed przekręceniem gałki wzmacniacza do połowy ,a tymczasem nic z tych rzeczy kolumny ryczały (nie charczały) jak opentane, momentami było tak głośno ,że moje uszy kapitulowały i musiałem przyciszać.Ale teraz na poważnie:).Na pierwszy plan wysunął się bas jak na NAD-a przystało ale nie dudniący lecz wyśmienicie kontrolowany i konturowy.Pasmo było cudownie spójne i nasycone szczegółami.Odczułem jedynie lekki niedosyt ze strony wysokich tonów ale podobno ten model NAD-a tak ma:).Na koniec dodam jeszcze coś odnośnie stereofonii.Efekty stereo były świetne pomimo tego że kolumny stoją na różnych wysokościach różnica ok.15cm.Jednak pomimo tego identyfikacja zródła dzwięku nie była trudna.Ładna scena dzwiękowa dopełniła dzieła:).Niedługo planuje zabrać kolumny do salonu audio aby tam wśród odpowiedniego sprzętu dokonać ostatecznej oceny.Po tych odsłuchach postaram się uzupełnić moją opinię.POZDROWIENIA DLA BRACI AUDIOFILSKIEJ:)






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.