Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5844 opinie sprzęt

Radmor A-5512

Posiadam co prawda A-5512B, ale to ta sama elektronika co w 5512, tylko wyświetlacz biały. No i kondensatory oryginalnie to już nie polskie ELWY. Jest to wymarzony sprzęt, trudno dostępny, dużo lepszy dźwiękowo od 5510. Wszystko z czym go porównywałem wypadło blado... Funkcji jest masa, w tamtych latach gniótł zachodnie i japońskie konkurencje poprzez genialną jakość dźwięku, możliwości i cenę! Ja odczuwam, że dziś trzeba słono zapłacić żeby posiąść coś lepszego niż 5512B. Dlatego uważam go za rozsądny wybór i mocowo i pieniężnie.


Radmor LS-30

Kolumny bardzo dobre dźwiękowo, wspaniałe niskie tony, genialna góra, wszystko gra soczyście, choć odczuwamy wycofaną średnicę, ale można to przerobić kosztem ok 300zł., co jest bardzo opłacalne patrząc na cenę kolumn, która jest śmieszna: ok 1000-2000zł gdzie sam nisko-średnio tonowy kosztuję 500zł. Genialne podzespoły, świetna konstrukcja i charakterystyczny wygląd zapewnia że dają się polubić i zapamiętać pozytywnie!


Tonsil Maestro 130

Kolumny idealne dla osób dużo słuchających radia itd. Nie męczą uszu słuchacza, wysokie tony mimo tytanowej kopułki nie męczą, bas jest miły, miękki. Średnica lekko wycofana. Wykonanie ładne, staranniej niż 2 serii maestro. Obudowy porządne, nie "grają" razem z niskimi...


Trilogy Prince

Wykonanie obudów lepsze niż w radmorach ls-30. Dźwięk hmm... kolumny mam po modyfikacji przez AKKUS i teraz niech się chowają inne konstrukcję do 3000zł., czy nawet więcej. W oryginale podobno brakowało średnicy i dynamiki. Ale po modyfikacji zwrotnicy w ucho wpada czysty, detaliczny dźwięk z porządnym basem, odrazu wiemy z jaką klasą kolumn mamy do czynienia!   Kolumny współpracują z wierzą Radmor 5502B, która słynie z dobrego zgrania z radmorami ls-30/trilogy prince. Sprawa jasno się zgadza, jest genialnie!   Wszystkie poprzednie posiadane kolumny wymiękają przy PRINCE, patrz lista posiadanych. Także Radmor LENTO to już nie to... tam było jakoś mdło przez ten ogrom basu... LS-40 w moim odczuciu są również słabsze, ale tylko trochę.


Sharp CP-8800

Byłem w posiadaniu tych kolumn przez pół roku. Zakupiłem je po wielu godzinach czytania różnych postów i informacji na ich temat. Początkowo grały podpięte pod Technicsa su-v670 co było bardzo kiepskim pomysłem. Bardzo szybko łapały przester ze względu na słaby wzmacniacz, którego jakość dźwięku pozostawiała wiele do życzenia. Później zakupiłem końcówkę Kenwood Basic m2A i okazało się, że wcale nie są takie mocne jak zapewnia producent na tylnej etykietce, a jakość dźwięku, którą zachwalał jeden z recenzentów także jest marna. Przy wysterowaniu na 200 wat kopułki głośników basowych robiły się gorące po kilku minutach grania. Jednak nie można zarzucić, że brakowało im basu. Przy dobrym rozmieszczeniu w pomieszczeniu potrafiły mocno uderzyć w klatę i schodziły dosyć nisko. Jednak stanowczo brakowało im górnego pasma i średnicy. Charakteryzowała je słaba stereofonia, a o scenie mogłem pomarzyć. Ogólnie polecam je fanom polskich Altusów. Nadają tylko i wyłącznie do głośnego grania. Jednak za tą cenę nie można oczekiwać cudów.


Radmor A-5512

Posiadam co prawda A-5512B, ale to ta sama elektronika co w 5512, tylko wyświetlacz biały. No i kondensatory oryginalnie to już nie polskie ELWY. Jest to wymarzony sprzęt, trudno dostępny, dużo lepszy dźwiękowo od 5510. Wszystko z czym go porównywałem wypadło blado... Funkcji jest masa, w tamtych latach gniótł zachodnie i japońskie konkurencje poprzez genialną jakość dźwięku, możliwości i cenę! Ja odczuwam, że dziś trzeba słono zapłacić żeby posiąść coś lepszego niż 5512B. Dlatego uważam go za rozsądny wybór i mocowo i pieniężnie.


Tonsil BOLERO200

Kolumny całkiem fajne, na pewno lepsze niż wszelakie Altusy, mildtony, altony, ale... ale trzeba mieć wzmaka wydajnego prądowo! Na jakimś 30 czy 50W RMS mało poszaleje się... Są ładne, potężne, budzą respekt, ale nie w każdym modelu porządnie uszczelnili komory!   P.S Miałem 3 pary tych kolumn. Kupiłem odpowiednio za 400, 500, 700zł. Żadne nie były w 100% sprawne! Albo leci zawieszenie ze starości, albo głośniki niskotonowe popalone! Sprawdzać chociaż omomierzem przy zakupię radzę!   Polecam młodym miłośnikom dźwięku!


Tonsil Maestro 130

Kolumny idealne dla osób dużo słuchających radia itd. Nie męczą uszu słuchacza, wysokie tony mimo tytanowej kopułki nie męczą, bas jest miły, miękki. Średnica lekko wycofana. Wykonanie ładne, staranniej niż 2 serii maestro. Obudowy porządne, nie "grają" razem z niskimi...


Trilogy Prince

Wykonanie obudów lepsze niż w radmorach ls-30. Dźwięk hmm... kolumny mam po modyfikacji przez AKKUS i teraz niech się chowają inne konstrukcję do 3000zł., czy nawet więcej. W oryginale podobno brakowało średnicy i dynamiki. Ale po modyfikacji zwrotnicy w ucho wpada czysty, detaliczny dźwięk z porządnym basem, odrazu wiemy z jaką klasą kolumn mamy do czynienia!   Kolumny współpracują z wierzą Radmor 5502B, która słynie z dobrego zgrania z radmorami ls-30/trilogy prince. Sprawa jasno się zgadza, jest genialnie!   Wszystkie poprzednie posiadane kolumny wymiękają przy PRINCE, patrz lista posiadanych. Także Radmor LENTO to już nie to... tam było jakoś mdło przez ten ogrom basu... LS-40 w moim odczuciu są również słabsze, ale tylko trochę.


Nameless Black

Polski produkt, ręczna robota bez hałaśliwego marketingu, nadętych opakowań i przerostu formy nad treścią. Płacisz naprawdę śmieszne pieniądze za to co jest najważniejsze czyli kabel i dźwięk. Do lampy polecam lekko rozjaśnionego, bardzo plastycznego Reference'a. Do ostrzejszego i mniej wymagającego sprzetu da radę Classic(tu jednak jest mniej "powietrza"). Standard wyraźnie od nich odstaje i lepiej dołożyć te 40PLN, bo różnice są nadto wyczuwalne.


Pioneer A-66x

Witam! Chciał bym wyrazić opinię na temat wzmacniacza Pioneer A-66x Kilka lat temu kupiłem go za dosłownie śmieszną cene! praktycznie za darmo! bo dałem tylko 50 zł za sprawnego Pioneerka:D kupiłem go od znajomego który pewnie nie miał pojęcia co sprzedaje. od razu odczułem jego wagę gdyż kawałek musiałem go nieść do domu. Miałem wtedy stare tonsile z jakimiś nisko tonowymi tanimi zamiennikami. gdy wszystko podłączyłem leciutko odkręciłem potencjometr to myślałem, że te głośniki się zaraz rozlecą:O Jakiś czas później kupiłem sobie lepsze ok 150w RMS 8 ohm i po prostu miażdży! Dźwięk jest czysty i wyraźny i ma świetny głęboki bass! a nie odkręcam więcej niż 3/4 Raz mój sąsiad który jest akustykiem i w naszym mieście zajmuje się nagłaśnianiem imprez pożyczył mi dwie kolumny estradowe 400w 15'' podłączyliśmy je i włączyłem muze to był zdziwiony, że ten niepozorny domowy wzmacniacz ma takiego kopa i powiedział mi, że to jest "domowy kombajn" i dopiero na tak dużych kolumnach mogłem spokojnie odkręcić potencjometr do połowy:D Wiec jeśli ktoś ma wątpliwości czy ten wzmacniacz uciągnie altusy 300 bądź jakieś inne kolumny to odpowiadam: UCIĄGNIE! bez problemu. Mam już go wiele lat i nie zamienię go na żaden inny! i polecam go wszystkim!


Creek EVO

Budowa - jest jedno z urządzeń z którym obcowanie sprawia prawdziwą przyjemność. Odtwarzacz zadaje kłam twierdzeniu, że dobry CD musi automatycznie ważyć co najmniej 20kg. Tak często jest, ale to w żadnym razie nie jest regułą. W Evolution zadbano praktycznie o wszystko; podzespoły (w tym dobry cichy napęd), pozostałe elementy, solidną, wyszukaną obudowę, czytelny przyciemniany display i sensownego, estetycznego pilota. Z ręką na sercu nie ma się do czego przyczepić.   Działanie: - szuflada wysuwa się stosunkowo cicho, - mechanizm pracuje bezgłośnie, - płyty wczytują się bardzo szybko, - na polecenia urządzenie reaguje praktycznie bezzwłocznie.   Brzmienie: - dynamika w skali mikro i makro bez zarzutu, - holograficzny obraz sceny (kontury dźwięków są wyraźnie zarysowane, poszczególne dźwięki są bardzo dobrze zaakcentowane, co nawet w tej klasie sprzętu należy do rzadkości), - znakomita kontrola podzakresów (dotyczy zarówno góry, środka, jak i basu - nogi same odruchowo tańczą po podłodze), - czysty, szczegółowy, nie drażniący przekaz. - daje się korygować poprzez zmianę IC i w tym wypadku jest to faktem, a nie audiofilską poezją.   Rock, jazz, muzyka klasyczna prezentowana przez Creeka wypada znakomicie. Ten odtwarzacz różnicuje płyty, wychwytuje smaczki, ale jednocześnie nie drażni. Jedynie w wypadku metalu miałbym pewne wątpliwości i to można postrzegać jako swojego rodzaju, jedyną wadę urządzenia.   Dobrze zgrywa się z lekko ocieplonymi systemami.   Ewentualna alternatywa - chyba jedynie Creek Destiny.   Jeśli ktoś szuka źródła o żywym, dynamicznym i szczegółowym brzmieniu powinien posłuchać tego CD.


Musical Fidelity kW500

Musical Fidelity kW500   To jeden z najlepszych tworów Antoniego Michaelsona. Zresztą cała seria kW jest udana. Oprócz nieszczęsnego SACD, który ma kłopoty z transportem. Szkoda, że cała seria była limitowana do 500 sztuk. Przynajmniej ma się świadomość, że ma się coś wyjątkowego. MF kW500 składa się z dwóch komponentów - jedno pudełko to zasilanie a drugie wzmacniacz. kW500 ma oddzielne zasilanie do każdej końcówki i lampowego preampu. Całość waży ponad 40 kg i zajmuje sporo miejsca. Sam wzmacniacz jest bardzo duży - ledwo mieści się w standardowej półce audio. Wygląd ma dość ascetyczny z centralnie umieszczonym pokrętłem głośności. Jak na mój gust jest za duże ...   Brzmienie   To jeden z najlepszych wzmacniaczy w rozsądnych pieniądzach jakie słyszałem. Brutalna moc 500W łączy się piękną barwą i niezwykłą transparentnością. Uderzenia kotła czy stopy w perkusji robi wrażenie. Brzmienie instrumentów jest bardzo naturalne. Wokale to poezja. Nie ma żadnych nienaturalnych sybilantów. Wzmacniacz sprawia, że poczucie realizmu odtwarzanej muzyki jest bardzo wysokie. Fortepian jest znakomicie odtwarzany. Możdżer ze swoim instrumentem wręcz wskakuje do pokoju ! Dynamika w skali makro i mikro jest na najwyższym poziomie. Brzmienie jest energetyczne i rytmiczne. Symfonika brzmi spektakularnie - słychać poszczególne sekcje instrumentów a jednocześnie odbieramy przekaz jako całość. Scena jest szeroka i głęboka. Kolumny znikają z pokoju. Do brzmienia nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Jest może delikatnie ocieplone. Ale nie jest to przysłowiowy czar lamp pomimo lampki w seksji przedwzmacniacza. Zachowana jest równowaga tonalna bez faworyzowania jakiegoś zakresu. Bas schodzi niezwykle nisko. Przy odpowiednich kolumnach można odczuć go całym ciałem - jak na koncercie. np. płyta Lunatic Soul. Jedną z moich ulubionych płyt jest muzyka z Hair. kW500 gra tą płytę w sposób zachwycający. Brzmienie na innym sprzęcie momentami może być matowe. kW500 dodaje jej energii i blasku. Dźwięk jest wypełniony co jest trudne do osiągnięcia z innymi wzmacniaczami. Podsumowując - po prostu High-End.   Wady   1. Wzmacniacz grzeje się niemiłosiernie. Ma duże radiatory, które szybko robią się gorące. 2. W szczycie może pobierać prawie 2kW prądu ... co pewnie się nie zdarza ale trudno go nazwać ekologicznym ;-) 3. Przy starcie często wywala korek 16A. Musi być większy w instalacji. 4. Kabel sieciowy jest w wersji 20A. Nie pobawimy się więc kablami bo oferta rynkowa takich kabli jest skromna. 5. Kiepsko jest skalibrowany potencjometr głośności - wystarczy mały ruch w prawo i jest już głośno ... nie da się precyzyjnie ustawić głośności z pilota. Jest albo za cicho albo od razu za głośno ... Trzeba czasami ręcznie ustawić głośność. 6. Wzmacniacz źle współpracuje z wysokoefektywnymi kolumnami - od razu jest głośno ... Mamy małe pole manewru poziomem głośności. 7. Kiepski plastikowy pilot ...   Więcej grzechów nie pamiętam ...   Suma sumarum wady są nieistotne w porównaniu z zaletami ;-) Ten wzmacniacz jest tak dobry, że można go kupić w ciemno bez odsłuchów. Naprawdę nie trzeba. Napędzi zdecydowaną większość kolumn na rynku. To wzmacniacz dedykowany dla miłośników realizmu w odtwarzanej muzyce. Niekoniecznie barwy ale obrazu muzycznego jako całości. Wcześniej miałem kW250S i byłem bardzo zadowolony. kw500 jest lepszy. Odczuwalnie lepszy. Moja zdecydowana rekomendacja.


STX Soundstation FS-250

te Kolumny gdyby były wykonane jak przystało na "Hi-End" do jakiego przypisuje je producent - byłby złotym środkiem na nasze Polskie warunki - do uzyskania Doskonałych Kolumn stereo - sprawdzających się w każdym materiale muzycznym. Niestety Firma ( lub jej pracownicy ) nie przykładają się do wykonania tych kolumn , przez co sumując poszczególne drobne niekorzystne szczególiki otrzymujemy Brzydkie kaczątko , kolumny które są pechowe już od pierwszego podłączenia. Jednakże jest jedno wyjście z tej sytuacji , mianowicie wiedza własna , oraz śrubokręt krzyżakowy ^_^ . Kolumny po drobnym zabiegu , uporządkowaniu kabli wewnątrz , podłożeniu między głośnik a obudowę piankowych pierścieni tłumiących - Zaczynają grać Chyba tak jak je Sobie wyobrażał ich projektant - czyli po prostu Dobrze. Scena stereo to największy ich atut, rozmieszczenie wszystkich dźwięków , smaczków , szczególików to Poezja ... Gorzej sprawa wygląda w przypadku samej Barwy dźwięku - tutaj potrafi czasami wypaść "plastikowo"


Altus 140

Altusy kupił brat od kolegi, za grosze. Zanim można było ich posłuchać, trzeba było zawieszenia wymienić bo nie było śladu po starych.. Dwa-trzy dni potem, można było już słuchać. Kolumny grały pierw ze wzmacniaczem Pioneer A105, następnie z Sony STR-De305 a na końcu z Pioneer VSX-415. Kolumny stały w pokoju ~25m2. Pierwszy odsłuch - wydawały się głośne pod a105 mimo tego że mocą nie grzeszy. Bas był wysoki (o niskim nie było mowy), potrafił ''kopnąć''. Lubię dużo wysokich tonów, więc tubka 9/70 przypadła mi do gustu. Średnica nie była jakaś super, aczkolwiek po korekcji dało się słuchać. Później już do brzmienia kolumn się przyzwyczaiłem. Zawsze denerwowało mnie to, że bas był w nich tylko wysoki. Raz jakimś cudem, spaliłem wysokotonowe głośniki.. Kolumny potrafiły dać kopa w 25m2 (mniejszy metraż to nieporozumienie jak dla nie). Stało się po pewnym czasie tak, że kolumny poszły do pieca a głośniki zostały sprzedane.. Jednak jak je posiadałem, średnicy nie szło słuchać bez korekcji.. Zawsze miałem wyciszoną na potencjometrze (w kolumnie są takowe) i wtedy dawało radę.


Wilson Benesch ARC

Czytając moc pozytywnych opinii w zachodnich czasopismach branżowych, zdecydowałem się na odsłuch modelu ARC firmy WB. Pierwotnie podłączony był zestaw Electrocompanieta - niestety niestety, żadna odtwarzana płyta nie kwalifikowała się do słuchania. Poprosiłem o zmianę na zestaw Mc Intosha. Nie pomogło. Dźwięk nie odrywał się od kolumn - o scenie i planach można było zapomnieć. Dynamika... Jaka dynamika ??? Barwa, stereofonia - tragedia. Pisanie o koherencji, niższych partiach basu - strata nerwów. Powiem szczerze - nie mam pojęcia co mogło się stać: WB nie lubi EC i MI jednocześnie ? Kolumny uszkodzone ? Po zamianie kolumn na Thiele - sytuacja zmieniła się diametralnie - tak więc elektronika i kable nie były uszkodzone (byłoby to zresztą nieprawdopodobne). Absolutnie odradzam kupno bez odsłuchu - jeśli komuś zagrało w innym zestawieniu: bardzo proszę o informację.






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.