Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5844 opinie sprzęt

Monitor Audio ATMOS AIR 195

Kupiłem dla fun'u na aukcji śmieszne ceny (12zł/mb) zasugerowałem się opinią (poniżej) szanownego Kolegi. I nie zawiodłem się. Kabelki wymiatają i oczywiście (pomimo nie wygórowanych przekrojów) potrafią dostarczyć "prądu" nawet do małych monitorków. Pierwsze co w mim systemie rzuciło się "w uszy" to scena. Mocno wyeksponowana do przodu, nie zbyt szeroka i średnio głęboka, nawet rozstawienie głośników w formie dysproporcji stereofonicznej (czyli nie zachowując trójkąta równobocznego), powoduje że "fokusowanie" jest mocne. Przy "klasycznym" trójkącie stereo momentami odnoszę wrażenie jakby grał głośnik centralny (którego oczywiście nie mam) a nie zestaw stereo. Idealnie i doskonale sprawdza się to w niewielkich składach jazzowych i muzyce kameralnej oraz koncertach w stylu unplugget. Słuchając już jakiejś populiny czy ostrego rocka, może być już męcząco - choć na pierwszy rzut bardzo efektownie. Ponieważ nie miałem możliwości porównać tych kabli z czymś drogim i firmowym więc porównałem z tym co miałem czyli Jamo FLAT 2x1,5mm :-) z przed 15lat :-). No i Jamochłony, pomimo że stare i budrzetowe, w moim systemie sprawdziły się lepiej. Przestrzeń: szeroka jak diabli nawet jak zsunąłem głośniki na odległość 1m od siebie, do tego głęboka, cofnięta jakby w tył o kilka planów (idealnie sprawdza się to w ciasnych pokojach bloku. Bas w Jamo flat schodził niżej, było go więcej. No może nie tak dobrze kontrolowany jak w Atmos'ach ale bez zbędnego buuuczenia i rezonansów. Wysokie tony w jamo zdecydowanie subtelniejsze, te w Atmos'ach przy pewnego rodzaju muzyce zaczynały być zbyt natarczywe. Generalnie dobre kable ale nie super uniwersalne, mając na uwadze aktualną cenę to rzeczywiście jakość/ cena = 6/6 :-) Oczywiście kable zostają, pokombinuję z podwójnym okablowaniem i podzielę się moimi spostrzeżeniami.


Onkyo A-9050

Aluminiowa solidna obudowa i ciężar budzą skojarzenia z klasycznym sprzętem sprzed lat. Wzmacniacz ma minimalistyczny, prawie skandynawski design, a jego wykonanie nie budzi zastrzeżeń. W środku jest tradycyjny ciężki i duży transformator z lewej strony, a z prawej płytka wzmacniacza, oddzielona od zasilacza radiatorem tranzystorów mocy. Po prawej widać też zieloną płytkę wejść cyfrowych, w których zastosowano chip Wolfson WM8718 (24bit/192kHz), cyfrowy jest też przełącznik wejść. Nie jest to modna konstrukcja audiofilska z dwoma transformatorami toroidalnymi, ale niczego poza tym jej nie brakuje.     Wzmacniacz ma dwa wejścia koaksjalne i jedno optyczne, co w świecie cyfrowych źródeł dźwięku jest krokiem w dobrym kierunku. Nieco niżej jest rząd złoconych wejść RCA zawierający również wejście gramofonowe dla wkładek MM. Jest możliwość używania A-9050 jako przedwzmacniacza ponieważ jest wyjście pre-out. Ale jest też wyjście na subwoofer, co może być ważne przy zastosowaniu modnych dziś małych kolumienek. Jest też wyjście niemodyfikowane line-out.     Wzmacniacz jest bardzo funkcjonalny. Doskonale się sprawdza duże pokrętło głośności, potencjometry barwy i balansu są precyzyjne, a do dyspozycji mamy przełącznik direct odłączający cały ton korekcji. Do cichego słuchania przyda się przycisk włączający Phase-Matched Bass Boost for Deeper Bass and a Clearer Mid-Range, który działaniem przypomina dawny loudness, ale daje przyjemniejsze efekty. Nie jestem specjalistą w zakresie elektroniki, ale warto odnotować iż Onkyo podkreśla zastosowaną we wzmacniaczu technologię WRAT (Wide Range Amplifier Technology), która naturalnie ożywia dźwięk. Druga technologia to DIDRC (Dynamic Intermodulation Distortion Reduction Circuitry) służąca do zmniejszania szumów i zniekształceń, co bardzo istotne jest w części cyfrowej. I wreszcie last but not least firma chwali się, że we wzmacniaczu zastosowano trójstopniowy odwrócony układ Darlingtona, taki sam jak w najwyższej klasie swojego sprzętu hi-fi. Więcej tutaj.  


Marantz PM200

Takich już sie dziś nie produkuje ,perfekcja w każdym calu!!


Amplifikator 2003

Trochę gratów w życiu przerzuciłem. Nie piszę opinii o aktualnie posiadanych urządzeniach a więc nie jest to tekst "hurra jaki sobie kupiłem wzmacniacz". Nie, wygląda to tak że miałem go jeszcze jakieś 4 miesiące temu, aktualnie ma go mój przyjaciel i jest niezwykle zadowolony, trudno się dziwić zresztą. Wzmacniacz mimo skromnej mocy potrafił zawstydzić niejeden amp 2x mocniejszy, większą dynamiką, potęgą brzmienia, klarownością, mikro i makrodynamiką oraz czarującymi wokalami. W swojej cenie to jest wg. mnie best buy. Porównywałem go z MF A3.2 (w sumie to szkoda pisać, kompromitacja), Baltlab-em Epoca 1v.3 który jako pierwszy był godnym konkurentem, Adcom GFA545 + jakiś pre też z Adcom, Końcówka mocy Pioneer Spec 4, Restek Challenger (drugi), Sony TA FA 50ES, Roksan Kandy, jakąś lampą na KT100 (niestety nie pamiętam firmy ani modelu gdyż odsłuch i porównanie odbyło się dość przypadkowo gdy kupowałem kolumny ale właściciel był zszokowany jak 2003 zagrał z T+A). Wzmacniacz dla lubiących posłuchać dobrego wokalu, tego co w trawie piszczy oraz całkiem niezłą aczkolwiek nie wybuchową dynamiką. Może ma pewne ograniczenia w niektórych aspektach ale zależy do czego się go porównuje. Jeśli do większości second handu z allegro to wygra z prawie wszystkim do 2,5tyszł pomijając jakieś wyszukane okazje których wcale tak wiele nie ma. Nie bez znaczenia jest fakt że to jest produkt polski, zawsze można liczyć na prawdziwy serwis u producenta w razie (odpukać) problemów. Polecam z czystym sumieniem nie tylko dla początkującego audiofila, sprzęt bardzo stonowany, nie rzuca się do gardła, nie zasypuje gradem informacji, podaję muzykę z gracją, kulturą i smakiem.


DIY Stines Silver

Kilka pochlebnych opinii wystarczyło abym moją uwagę skierował na Stines Silver. - pomyslałem oto trafił się nastepny drut typu Klotz itd za marny grosz .Niestety, a raczej stety moje wprawne ucho weryfikuje dosć szybko takie wynalazki , zazwyczaj lądują na sprzedaż lub oddaję, Został tylko jeden za tak zwane psie pieniądze to B- tech, lubię jego brzmienie lub jego wpływ na nie, jest tani - według mnie nie ma konkurencji, rożne Pro caby i Klotze to nieporozumienie - tu niespodzianka Stines Silver, to jest nie mała sensacja, ktos robi te kable chyba w domu, czy są dobre? Powiem tak - za te pieniążki nie znajdziecie tak dobrze grającego. To co uderza od samego poczatku to szybkośc - tak zazwyczaj grają ''srebrzaki '' , u wiekszosci tych kabli z dodatkiem srebra(srebrne) w cenie do 1000 zł kuleje bas, Stines to kabel tani, pozbawiony tej wady... musze to napisać- niskie tony z tych kabli są zarąbisty, schodzą poteznie, jednak bez podbicia wyższego basu, dzieki czemu niektórych utworów słuchało mi się znacznie lepiej , bardziej komfortowo niż na innych droższych kabelkach.... nastepny plus to górne pasmo - pomimo,ze kabel przekazuje dużo szczegółów, to nie brzmi jaskrawo,powiedziałbym,ze nie ma cech, które by przeszkadzały, dla porównania Audioquest Copperhead bardziej podkresla zakres wysoko tonowy, powiedziałbym średnio wysokotonowy, Stines Silver jest bardziej neutralny. Średnica jest taka jak być powinna, może jeszcze nie wybitnie barwna, gra równo bez jakis fajerwerków, ogólnie całe pasmo jest bardzo harmonijne, szczególowe ,jednak nie natrętne i odchudzone. na deser zostawiam to co mnie zagłebiło, wciagnęlo w odsłuchy , kabelek przekazuje brzmienie bardzo, bardzo przestrzennie, jednak wokaliści są osadzeni blisko słuchacza, jedni uznają to za plus , drugim moze się to wydawać za zbyt nachalne , mnie taka prezentacja bardzo sie podoba, jestem dalej pod wrazeniem tego jakże taniego drutu, pewno to minie jak na razie muzyka z nim płynie przez duże M . oczywiście kable potrzebują kilunastu godzin na wygrzanie, wtedy nabieraja pełni blasku. Kłaniajcie.... qesty, i .....ordosty! Oswiadczam ,ze nie mam nic wspolnego i nie znam człowieka od którego kupiłem te kabelki.


Arcam Alpha 10

Alpha 10 to najwyższy i najmocniejszy z serii Alpha.   Posiada spore możliwości w zakresie operowania basem. Jest głęboko, swobodnie, dynamicznie, z wykopem, dźwięki podane są 'na twarz', dotykają, chwytają, ruszają... jest żywioł:) Scena i stereofonia jest poprawna, ale chciał bym więcej analityczności i detalu w przekazie. Przy głośniejszym graniu Arcam ma tendencję to bycia nieco krzykliwym, ale może to tylko spotęgowana wyrazistość... Całość jest dosyć neutralna, z lekkim wskazaniem na ciemną stronę mocy.   Wzmacniacz jest dobrze wyposażony, działa nawet z pilotem Cambridge Audio Azur. Jak na najwyższy model Arcama wygląda mało atrakcyjnie, poprawili to jednak wydając wersję ze zmienionym frontem FMJ A22.


Sugden SF60

Sugden SF60 gra analitycznym, szczegółowym dźwiękiem. Wzmacniacz jest dosyć jasny więc sprawdza się lepiej z ciemniejszymi głośnikami. Jasność nie ochładza przekazu a scena wypełniona jest wielowymiarowymi dźwiękami, jest plastycznie i muzykalnie. Dźwięki lubią odklejać się od głośników jeśli reszta toru audio na to pozwoli.   Nieco mniej ciekawie jest na dole pasma, tzn bas jest dosyć charakterystyczny - w najniższych rejestrach jest go sporo i brzmi to doskonale (zwł w muzyce na żywo) ale uszczuplenie wyższego basu ogranicza ogólną swobodę operowania niskimi tonami. Mimo wszystko zachowana jest spójność, dźwięk wydaje się arystokratyczny i daje dużo przyjemności:)   SF60 jest dosyć spartańsko wyposażony - brak pilota, brak systemów zabezpieczajających typu soft clipping, a analogowe przyciski do wyboru źródła przypominają mi sprzęty Unitry z lat 80:)   U mnie świetnie zagrały z podłogowymi Dali 450. Z monitorami Focala było już zbyt jasno - wysokie trochę kaleczą uszy. Przestrzeń nagrań za to wydaje się wzorowa...


Xavian XN Carisma

Kolumienki posiadam ok pół roku. w połączeniu z bardzo wydajnym piecem potrafią zagrać bardzo wyrafinowanie.Bas mimo przetwornika 16cm schodzi naprawdę nisko. Góra jest perlista, nienatarczywa, niemęcząca. Zachowana jest równowaga w całym zakresie pasma co sprawia, że po kilku godzinach słuchania muzyka nie jest męcząca. Bardzo precyzyjnie budują scenę, bez zbędnego upiększania. Jednak największym zaskoczeniem dla mnie jest to jak nisko potrafi zejść bas a przy tym jest bardzo precyzyjny. W muzyce rockowej, metalu spisują się perfekcyjnie. Takie odzworowanie kontrabasu słyszałem w starej ale wysokiej wersji jbl'a. U mnie grają na ok 35mkw i wypełniają cała przestrzeń gdzie inne kolumny potrafiły zanikać. Jednym słowem, bardzo fajne kolumny, warte swojej ceny.


Dali 450

Podłogowy klasyk z Danii:) Kolumny grają dużym przyjemnym przestrzennym dźwiękiem okraszonym mięsistym i przepastnym dołem. Przepastnym w sensie jakościowym, ilościowo basu jest tyle ile trzeba, przynajmniej na 22m2 co chyba jest minimalnym metrażem aby zmieścić taki dźwięk. Chwilami czuć że jest to przedsmak dźwięku z dużej sceny (sorry sąsiedzi).   Kolumny należą do 'ciemniejszych' dlatego u mnie znacznie lepiej zagrały z Sugdenem SF60 który jest jasny i ma trochę arystokratyczne brzmienie, doskonałą scenę i rozdzielczość. Z Dali 450 to wszystko słychać i to świadczy o klasie głośników.   Nieco gorzej grają z Arcamem Alpha 10, który jest raczej neutralny (a na pewno nie jasny), wysokie są matowe, średnica cofnięta przez co dźwięk traci na analityczności, ale za to charakterystyczny wykop basowy Arcama potrafi zrobić wrażenie. Właściwie to nie są wady czy zalety, po prostu taki jest charakter tego zestawienia.   Polecam zwłaszcza do dużych pomieszczeń (np, poddasze) z mocnym i możliwie jasnym wzmacniaczem.


Acoustic Zen Absolute

Kabel trafił do mnie jako alternatywa dla poszukiwanego Kimbera Selekta 1130 i od samego początku odsłuchów bardzo przypadł mi do gustu. Trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia do równowagi tonalnej, dźwięk jest wyrównany w całym paśmie. Analizując poszczególne zakresy z osobna, uwagę przykuwa fenomenalny bas. Nie ma on często występującego w przypadku srebrnych kabli (Audioquest, Siltech) tekturowatego nalotu, jest wyrównany, świetnie rozciągnięty w dół oraz idealnie kontrolowany. W tej dziedzinie AZ góruje nawet nad Kimberem KS 1130, który w bezpośrednim porównaniu okazuje się mieć tendencję do lekkiego pogrubiania i ocieplania niskich tonów. Średnica jest bardzo żywa i nasycona mnóstwem informacji. W porównaniu do przywoływanego KS 1130 nie jest ona wyrysowana tak konturową kreską, zawiera więcej różnego rodzaju planktonu. KS 1130 brzmi szczuplej aczkolwiek w sposób bardziej dokładny. AZ sprawia wrażenie pewnego nadmiaru informacji, co momentami powoduje wrażenie braku przejrzystości. Ma w tym swój udział również dość spore doświetlenie tego zakresu pasma, KS 1130 gra znacznie ciemniejszym tłem. Taki sposób prezentacji średnicy nie prowadzi na szczęście do jej nadmiernego schłodzenia, mimo jasnej barwy średnicy i doświetlenia wysokich tonów Absolute nie jest kablem chłodnym. Różnice polegają też na organizacji przestrzeni, Kimber gra sceną o świetnych proporcjach szerokości do głębi, tworzoną raczej pomiędzy zestawami głośnikowymi, za to z fantastycznym akcentowaniem odległości w tył. Acoustic Zen prezentuje znakomicie rozciągniętą na boki, zdecydowanie wychodzącą poza linię głośników scenę. Sposobem konstrukcji sceny przypomina kable Siltecha czy Heavens Gate, scena jest bardzo szeroka, przy jednoczesnym odczuwalnym skróceniu głębi i przybliżeniu wydarzeń do słuchacza. Wielką zaletą AZ jest dynamika zarówno w aspekcie makro jak i mikro. Nazwa Absolute jest najbardziej adekwatna do opisu tych cech, to jest poziom absolutnie referencyjny. Generalnie jest to bardzo dobry, uniwersalny kabel, który pokaże pełnię możliwości zarówno przy podłączeniu z lampowymi jak i A-klasowymi tranzystorowymi końcówkami mocy.


Harman Kardon HK 680

Najlepszy bass i dynami jaką do tej pory słyszałem w sprzętach audio.   Po odpowiednim wygrzaniu Harman pokazuje również szczegółowość i uporządkowanie. Jedyny wzmacniacz który potrafi tak dobrze wysterować moje Paradigmy i wydobyć z nich najniższe możliwe rejestry stopki perkusji. Same potencjometry bass i Treble pracują w takim zakresie że delikatne ich podbicie nie wpływa drastycznie negatywnie na dźwięk. Największym atutem wzmacniacza jest dynamika i potworna moc. Polecam !!! wysteruje większość kolumn dostępnych na rynku. Stwierdzam jednogłośnie że jest lepszy od mojej wysłużonej Yamahy AX-870 (a to jak wiadomo też bardzo dobry klocek audio).   Wzmacniacz kupiłem uszkodzony i naprawiłem za 200zł - satysfakcja 100%


Yamaha AX-500

Wzmacniacz w tym przedziale cenowym jest godny polecenia. Sprawdza się do słuchania muzyki na co dzień jak i na małe imprezki. Wcześniej miałem Diore WS502 i muszę powiedzieć, że różnica jest diametralna. Obecnie posiadam też wzmacniacz mitsubishi, ale yamaha ma szerszą scenę. Moim marzeniem jest AX-900 :)


Cable Talk Talk 3.1

Kabelek o wyrównanym brzmieniu. Brzmienie jest czyste, klarowne, gładkie i nie męczy, lecz skłania do długich odsłuchów. Ciężko byłoby znaleźć coś lepszego za takie małe pieniądze, bo przeważnie tanie kabelki mają niezbyt czyste brzmienie, a jak jest czyste to jest przymulone lub bardzo plastikowe. Tutaj mamy czyste brzmienie i dobrą kontrolę oraz selektywność, Bas ma niezłe zejście oraz zróżnicowanie i dobrą dynamikę. Dźwięk ma odpowiednią szybkość, nadaje się generalnie do różnych gatunków muzycznych, świetnie wypadają ludzkie głosy. Szczegółowość jest na wysokim poziomie, jednocześnie nie ma tu wywalania detali na pierwszy plan. Scena jest szeroka i generalnie mamy tu neutralne i jednocześnie naturalne, swobodne brzmienie, a w tej cenie ten aspekt w tym kabelku jest na wybitnym poziomie. Lepszego kabelka w tak niskiej cenie nie słyszałem.


Castle Avon

Kupiłem Castle Avon nie słuchając ich nawet a jedynie młodsze modele Knight 4, których brzmienie bardzo mi się podobało i zważywszy na to, że kiedyś sprzęt robiony był z większą dokładnością i brakiem nadmiernej oszczędności na komponentach, materiałach postanowiłem je nabyć. Paczuszka przyszła, rozpakowana wygrzane przez 2 dni i odsłuch: płyta The Division Bell - Pink Floyd i tu moje pozytywne zaskoczenie, uśmiech od ucha do ucha, słychać było każdy detal scena bardzo szeroka, niskie tony schodziły dość nisko sprężyście z ogromną kontrolą, następnie płytka JACQES LOUSSIER fortepian kapitalnie brzmiał, kontrabas sprężyście i dokładnie, następnie płytka z Reggae i tu rewelacja na koniec płytka punkowo- metalowa i tu zabrakło odrobinę dynamiki ale ogólnie do przyjęcia odsłuch. Polecam szczerze, choć ciężko z dostępem na rynku wtórnym.


NAD C 370

Dobry mocny wzmacniacz, urzekające wokale (Tracy Chapman przekonała mnie do kupna tego wzmaka;). Mocy aż nadto, gałka wzmocnienia nigdy jeszcze nie powędrowała dalej niż do godz 12. Wzmacniacz ten w moim odczuciu gra dosyć neutralnie z trochę wysuniętą średnicą, nie wiem skąd są te zarzuty o wszechpotężnym basie, bas jest owszem, szybki precyzyjny, i zawsze tam gdzie powinien być. Przyznam nawet, że w kawałkach akustycznych niskie tony giną czasem pod natłokiem średnicy w której dzieje się bardzo dużo. Wzmacniacz gra szeroko, bardzo przestrzennie, kreuje fajną scenkę. Nie ma mowy o "ścianie dźwięku", każdy dźwięk ma swoje miejsce i nic się nie zlewa w bryłę,(bardzo selektywne granie). W środku jest zbudowany rewelacyjnie, solidne komponenty symetryczna budowa, duże odlewane radiatory za tę cenę naprawdę super. Dużo wyjść liniowych wszystkie pozłacane, posada dwa wyjścia przedwzmacniacza i może pracować jako końcówka mocy (nieźle się wtedy grzeje), tylko zworki łączące preamp i wzmacniacz są marnej jakości. Jedynie wygląd zewnętrzny trochę nudny, ale cóż takie już są te szare nady:) Ostatnio lekko go "odświeżyłem" poprzez regulacje biasu, prądów spoczynkowych i wydajności prądowej (zabieg ten polecam posiadaczom nadów, wzmaki mają wejścia na pinki co zdecydowanie ułatwia "serwisowanie" wzmacniacza zgodnie z wartościami z instrukcji).


Paradigm Paradigm Reference Studio 10 v.5

W ręce wpadła mi para nowych Paradigm Studio 10 v.5. Wypakowałem dziewiczą parę z pudełka i słuchałem ich jakieś 3 godziny, wrażenia dotyczą więc niewygrzanych głośników. Napiszę krótko, te kolumienki grają świetnie. Porównując do moich Paradigmów Studio 100 v.5 uzyskujemy jakieś 70 może 80% dźwięku większych braci. Poważnie, w moim pokoju o niezbyt dużym metrażu zadałem sobie pytanie, czy naprawdę było warto wydawać tyle pieniędzy na najwyższy model serii? Brzmienie tych maluchów jest żywe, dynamiczne i nasycone. Nie ma sensu rozbierać go na czynniki pierwsze, po prostu przyjemnie słucha się na nich muzyki. Słuchając tych kolumienek, nie ma się odczucia ograniczenia pasma, ani na górze, ani na dole, średnica jest żywa i wypełniona. Byłem pod wrażeniem, zresztą nie tylko ja, moja żona także, również kumpel, który wpadł na wieść, że mam na chwilę te kolumny. W porównaniu do Studio 100 v.5 bas nie schodzi tak nisko, tu szydercy mogą zapytać - ciekawe dlaczego? , ale ogólnie podczas słuchania typowego rockowo - popowego materiału nie jest to specjalnie odczuwalne, maluchy masują wątrobę zaskakująco mocno, głośniczek 14cm, a jest w stanie zawstydzić wiele większych konstrukcji. Mamy za to zaskakujące zjawisko, Studio 100 grają lepiej kontrolowanym basem, najwyraźniej konstruktorzy "dziesiątek" w trakcie pracy poszli na kompromis i kosztem jakości basu zwiększyli jego ilość. Zresztą mam wrażenie, że jest przypadłość większości podstawkowych kolumn. To co napisałem wcześniej, jest narzekaniem purystycznego audiofila. W rzeczywistości, nasycony bas = więcej zabawy, w przypadku Paradigm Studio 10 v.5 jest to spełnione w 100%. Jeśli ktoś chce kupić nowe kolumny w cenie do 3000, gorąco polecam posłuchanie Studio 10 v.5. Można się pozytywnie zdziwić, te kolumienki są naprawdę warte uwagi, szczególnie w cenie, za jaką można realnie kupić.






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.