Piwnica, perkusja, sąsiedzi z góry

Krzysiek Stępień · 14 Marca 2013

Witam. Mam taki problem : jakiś czas temu zakupiłem perkusję, i mam pomysł aby wstawić ją do małej piwniczki ( bez okien ), bo trzymanie jej w pokoju to jeszcze gorszy pomysł... Sąsiedzi mieszkający na parterze mogą jednak odczuwać nieprzyjemne skutki mojej gry... Sprawa wygląd atak, że potrzebuję w miarę możliwości dobrego sposobu na wygłuszenie tego pomieszczenia. Czy te wszystkie sposoby na wydmuszki po jajkach działają ? styropian ? wełna mineralna ? czy trzeba się zaopatrzyć w specjalne materiały do tych celów stworzone ? Problem jest również tego rodzaju. że w pomieszczeniu znajduje się nieskromna ilość różnego rodzaju rur. Jak to wszystko ogarnąć ? Prosiłbym o propozycje i opinie. Wdzięczny byłbym również za podanie ( mogą być bardzo zaokrąglone ) kosztów takich " operacji ". Wymiary pomieszczenia to : wys. 2.10m, szer. 2.07m, i długość 2.91m.

Zdjęcia pomieszczenia zamieszczam niżej : )

Z góry dziękuje za pomoc i zaangażowanie :)

kangie · 15 Marca 2013

To zależy czy plumkasz po "jazzowemu" czy napindalasz jakiś solidny mega-brutal-death metal ;)

Jak grałem kilkanascie lat temu w zespole, graliśmy w piwnicach budynku domu dziecka. Wyłożyliśmy ściany wykładziną, dywanami. Niestety graliśmy rzeźnię i dudniło niemiłosiernie w całym budynku. Jeśli ma być tanio, to stare dywany i wykładzina wszędzie gdzie się da. To trochę pomoże. Jeśli dobrze, to niestety koszty dużo wyższe, bo materiały wygłuszeniowe mało nie kosztują.

Zawsze ratuje Cię delikatne jazzowe plumkanie :D

pacio94 · 15 Marca 2013

Jaką masz powierzchnię ścian? Te rzeczy, które tam stoją mają zostać? Najtaniej, a jednocześnie efektywnie wyjdzie z wełną mineralną.

audiograde · 16 Marca 2013

Jaką masz powierzchnię ścian? Te rzeczy, które tam stoją mają zostać? Najtaniej, a jednocześnie efektywnie wyjdzie z wełną mineralną.

nie nadaje się.

rury wszystko rozniosą

zlinczują cię :)

radziu21_ · 17 Marca 2013

Słyszałem kiedyś o nieźle prosperującej dyskotece na parterze budynku. Wszystko było super póki właściciel nie wykonał remontu. Jak się później okazało jak budowali lokal wyłożyli sufity ołowiem, który jak wiadomo świetnie tłumi, ale podczas remontu parszywi budowlańcy, złodzieje wyrwali go nie mając pojęcia do czego służy, patrząc tylko ile kosztuje w skupie złomu, od tamtej pory sąsiedzi zaczęli skarżyć się na hałas i w konsekwencji lokal zamknięto.

Weź to pod uwagę, nie stosowałem nigdy ołowiu w celu wygłuszenia pomieszczenia, ale u mnie w kolumnach sprawdza się wyśmienicie i nie tylko dlatego, że trzeba dwóch do ich dźwigania :-) Ja ze swoim sąsiadem dogadałem się, że słuchamy muzy głośno, a nawet bardzo głośno i nikt nie ma do nikogo pretensji, czasami na korytarzu żartujemy, który to nie mógł spać i wszystko :-)