dobra gastronomia w Warszawie

[zildjian]

Może już niezbyt regularnie acz nadal często bywam w stolicy w celach tzw. służbowych. Zatrzymuję się najczęściej w hotelu "Grand" z uwagi na starą sympatię (stąd poważny rabat ) do dość ciągle przaśnej atmosfery i powtarzalności nienajgorszego sortu usług orbisowskich,które znam z innych miejsc. Z wyjątkiem śniadań, bo included a i jak dotąd najlepsze w stolicy,raczej nie korzystam z grandziarskiej restauracji. Proszę o rekomendacje tak rodowitych jak i element napływowy.Najbardziej odpowiada mi lżejsza kuchnia polska ale i także francusko-włoska. Ceny: lekko - półśrednie.

[arek67]

Najlepsza kuchnia to u mojej żony. Jak przyjedziesz to zobaczysz.

 

pzdr.

[Zbig]

Il Caminetto, Zwycięzców róg Międzynarodowej, nad pocztą, właściciel jest Włochem ożenionym z Polką.

[Zbig]

Nie wiem czy dalej tak jest, ale znakomite jedzenie za niewygórowane ceny było w Istambule przy Paryskiej. Kuchnia turecka ale nie bardzo pikantna.

[Zbig]

Niedawno odkryłem Restaurację Polską, Nowy Świat 21, wejście przez bramę, również z Alei Jerozolimskich 32. Pieczone udo z gęsi z sosem chyba wiśniowo-żurawinowym było rewelacyjne.

[zildjian]

Z wyższej półki - dotąd najdroższy obiad w stolicy jadłem w Bristolu z top-klientem. Totalne rozczarowanie,podobnie ciut drzewiej w Sobieskim,czy tak bardzo można spartolić zrazy zawijane ?

 

Z nie - szpanerskich najmilej wspominam Radio Cafe (? ),bodaj Nowogrodzka ale wyłącznie wieczorową porą (nie jest tak tłoczno,gwarno ani duszno ). Do dziś ze squaw wspominamy cielęcinę......

 

Proszę o dalsze sprawdzone typy !!!!!!!!

[arek67]

Kiedyś najlepszy był Flik. Za placem Unii Lubelskiej przy Puławskiej. Atmosfera kolonialna z ogrodem. Tam to lunch można było jeść i trzy godziny. Ale dawno nie byłem.

 

Pzdr.

[pal55]

wloska kuchnia - Verona na Niepodleglosci (niedaleko do Audio Forte :) ) , albo Roma na Jasnej.

[lolo]

Jest sporo dobrych restauracji jednak ceny mogą być lekko szokujące dla kogoś spoza Warszawy. Zakładam że sam będziesz się stołował (bez towarzystwa) w związku z tym nie ma presji na zbędne bajery. Podam Ci dwa kultowe miejsca w Wawie które zawsze można odwiedzić. Pierwsze to Bar Krokiet bodajże na Szpitalnej (Warszawiaki niech mnie poprawią w razie czego), kuchnia ogólnie kosmopolityczna, ale z przewagą polskich i węgierskich dań. Warto spróbować bogracz i na deser naleśniki (z czym tam przyjdzie Ci do głowy bo wybór spory). Ceny rozsądne. Z Grandu można spokojnie w 15 min dojść pieszo. Drugie miejsce to mała włoska restauracja na ul. Puławskiej 16, która nazywa się Verona. Prowadzona przez rodowitego Sycylijczyka. Tutaj już trzeba więcej wydać na obiad ale w 40 złotych powinieneś się zmieścić. Poza tym spacerkiem to tam nie dojdziesz. To tyle. Nie są to reprezentacyjne lokale miasta stołecznego tylko miejsca z "legendą".

 

Pzdr.

 

PS Jakbyś miał ochotę na kuchnię chińską lub japońską to Bar Tokio na Dobrej 17.

[arek67]

> LOLO

 

No tak Krokiecik. To jest to nawet za komuny było o.k. Teraz od jakiegoś czasu po remoncie. Naleśniki rzeczywiscie jedne z najlepszych w W-wie. Tak mówi moja żona bo ona jest ich fanką.

 

Pzdr.

[Zbig]

Doskonale przyrządzone makarony jedliśmy niedawno z żoną na Freta 33 (?), obok Fret'e'Porter. Nie było drogo, pomimo że to Stare Miasto.

[pal55]

ups - faktycznie Verona jest na Pulawskiej a nie na NIepodleglosci - moj blad.

[inżynier]

"Living Room" na Foksal, tuż przy Nowym Świecie. Różnorodne jedzonko, lekkie i smaczne. Bardzo ładny lokal, dyskretna muzyczka. Dość drogo, ale bez przesady.

 

Włoskie jedzenie to koło mnie na Ursynowie. Pizzeria w Pasażu Ursynowskim, tuż przy wyjściu z metra Stokłosy, za sklepem sportowym (Wheeler). Pizza na podpłomyku (=prawdziwa), ale polecam inne ich dania. Lazania (;)), makarony, pierożki... boskie. Tortelini szpinakowe z masłem czosnkowym - po prostu poezja. Sam lokal niedyży, w porządku. Jest też ogródek.

[lolo]

arek masz rację Krokiecik nie Krokiet i ul. Zgoda a nie Szpitalna :) poza tym wszystko się zgadza :)

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Pzdr.

 

PS Przy pięknej pogodzie można się jeszcze wybrać do Cafe Zielnik na Odyńca 15. Posiedzieć w ogródku i zjeść co tam ostatnio Magda Gessler wymyśliła (a na gotowaniu to się ona zna, oj zna)

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[arek67]

> lolo

 

Na gotowaniu się zna ale za lokale nie płaciła czynszów.

 

Pzdr.

[zildjian]

Obrodziło ! Dziękuję. Proszę o więcej.

 

Jestem fanem rzeczy gotowanych. Gdzie jest 1-klasa sztuka mięsa,sos chrzanowy, kartoffel z wody und ,powiedzmy, fasola szparagowa,szparagi,buraczki,marchewka,groszek i Tyskie the best Książęce ?

[arek67]

> lolo

 

Ty na "komórce" jak nie wyłączony to zajęty a trzeba się spotkać. Zadzwoń.

[arek67]

> zildjian

 

Z całym szacunkiem Tyskie nie jest The Best. To "cienki" i "kwaśny" produkt wielkoprzemysłowy.

[sonciak]

kebab za 6zł (!) koło kina bajka. (marszałkowska+świętokrzyska) mój absolut!

[lolo]

arek zadzwonię .. słowo honoru... ale dzisiaj to nie bardzo mam czas...

 

A tak po polsko-niemiecku to można zjęść w Adler Pub na Mokotowskiej 69. Też cenione miejsce i na piechotę można dojść z Grandu.

 

Pzdr.

[Fr@ntz]

sonciak - dla mnie też tak było dopuki nie spróbowalem kebaba na rogu Francuskiej ze Zwycięzców (saska Kepa). Po prostu prawdziwe turecjie jedzonko (na baraninie!!)

[Teraz]

super wątek!!!

kilka knajp wspomnianych, lub tych które przychodzą mi do głowy i nie odrzuca w nich żarcie (które i tak sam najchętniej robię)

 

1. ad Verona, byłem 10dni temu (poprzedni raz z 1,5 roku), bardzo dobry chleb!! (ciemnorustykalny), niezła zupa cebulowa, spaghetti frutti di mare - kontrowersyjne bo sos rewelacyjny, ale makaron za miękki (nie wierzę że Sycylijczyk gotował akurat to spaghetti :)

 

2. ad Tokio - absolutna rewelacja, najlepsze sushi w Polsce (przynajmniej jakie jadłem), mają też "filię" na Nowogrodzkiej - nazywa się to Nippon cośtam. W sumie ta na Nowogrodzkiej jest bardzej "septyczna", można odizolować się w boxie, jest też najdłuższy w Europie centralnej taśmociąg (jak ktoś lubi przy tym siedzieć, ja nie)

 

3. Maharaja na Marszałkowskiej, przy placu Konstytucji. Knajpa w której byłem chyba ponad 100 razy w ciągu osatnich 10 lat. Ostatnio trochę zniżyli poziom (nie byłem z pół roku), ale nadal super indyjskie żarcie. Nie wiem co ta knajpa ma w sobie, pobliska Tandoor Palace też dobra ale mnie do niej tak nie ciągnie.

Obie knajpy polecam jak koś lubi indyjskie żarcie (choć najlepsze jadłem o dziwo w Damaszku, bywszy uprzednio 2 razy w Indii), jak nie zna to polubi! Zildijan, słyszałem o b dobrej knajpie indyjskiej w Gdyni, a także w Szczecinie (to dalej ale też prz morzu :), obie podobno świetne. W Maharaja polecam zwłaszcza Balti. Ogólnie kuchnia północno-indyjska jak w 100% knajp indyjskich w Polsce (w tyh w których byłem).

 

4. Venezia na Marszałkowskiej. Pretensjonalna trochę ale w czwartki i piątki świerze ryby i fdmare - drogie ale bardzo dobre (dorady, skorpeny etc, zależnie od sezonu). Dobra zupa rybna. A no i kuchnia włoska oczywiście

 

5. Bliss na maiensztacie, dobra kuchnia chińska, prowadzi przemiły Chińczyk, zawsze przychodzi i pyta co słychać, czy smakuje etc. Kuchnia rodzinna, odbiega od sztampy.

 

6 Rong Vang 2 na okopowej. Pretensjonalnie i kiczowato, ale dobre jedzenie, kuchnia wietnamsko-chińska w szczytowej formie, dużo dań dziwnych ale smacznych (koza, skóra wieprzowa itp)

 

7. Jedna z ulubionych - La Cedre, kuchnia libańska, na bardzo bliskiej Pradze, (al solidarności). Nigdy się nie rozczarowałem, zwłąszcza polecam zestawy zimnych przystawek - rewelacja. Bardzo droga fajka wodna - nie warto

 

8. Z podobnych klimatów - turecka Lokanta. Przez ponad rok mieli zepsuty grill węglowy, nie wiem jak jest teraz. Kuchnia nierówna, bywa genialna ale i nieciekawa. Duże ryzyko, ale co jakiś czas podejmuję

 

9. karczma Gesslerowej na rynku starego miasta, zawsze dobrze, zawsze drogo (uwaga: należy trzymać się zdaleka od innych knajp w okolicy, poza fukierem (też b drogo, wspomnianym Blisem, i ewentulanie maharaja Tai - o tym za chwilę).

 

10. Bar tajski na wałbszykiej

niepozornie wygląda, kilka stoliczków, trochę jak lepsza chińska budka

jedzenie rewelacyjne, ceny niestety wysokie. włąścieciel Thai oczywiście. Dużo lepsze jedzenie niż Maharaja Thai na staróce, choć i tam można dobrze zjeść

 

11. Boston Port

najlesza w Warszawie chowder fish soup, facet chyba faktycznie z bostonu (ale Polak, lubi wypić, b symaptyczny właściciel) dodatkowy atut - blisko Audio Forte :)

 

cdn

[Teraz]

Boże, ile ja błedów robię ...

na Wałbrzyskiej miało być (tajska)

na Mariensztacie a w łaściwie w pobliżu (Bliss)

[Mik]

Kompania Piwna na Podwalu.

Pierogarnia i (obok) nalesnikarnia na Bednarskiej.

Z wloskich to Roma na Jasnej i na pewno Compagna del Sole na Zurawiej (rzut beretem od Grandu, ale raczej drogo).

Kebab na Saskiej Kepie.

Kuchnia Polska na Saskiej Kepie.

 

a jesli chcesz zjesc najprawdziwsza polska kuchnie, jak za dawnych lat, to polecam stolowke Ministerstwa Infrastruktury - wejscie od Wspolnej, 50 metrow od Grandu. Pomidorowa, schabowy i kompocik za 12 zl. :-)

[Teraz]

11. Boston Port cd. Właściwie to jest barek, ale dobre ryby, niedrogo (jak na stolyce, sam jestem Warszawiak to mi wolno tak pisać :). Opróćz wspomnianej zupy polecam policzki z Sandacza (nie wiem dlaczego policzki)

 

12. sieć Jazz Bistro, trochę pretensjonalne ale zawsze dobra kuchnia, dosyć droga dla japiszonó, ale zawsze świeżo (no często tytułowy jazz, czasami w wersji antysmuf)

 

13. z japońskich, porócz tokio i nippon cośtam można jeszcze polecić inabę na tyłach placu zawiszy (czyli placu na któym jest Sobieski :), nie polecam knajpy na foksal, ani innych jak grzyby po deszczu sushi barów - może poza tym na moliera

 

14. z chińskich oprócz blissa i rong vangu 2 dobry bywa cesarski pałac. Niestety nie ma już mekongu, który b lubiłem:(

15 w okolicy jest też b popularny (moim zdaniem niesłusznie, przynajmniej jeśli chodzi o kuchnię) meksykański el-pop - ma klimat ale jedzenie przeciętne, dobre gazpacho na ostro z całą krewetką

 

była ekstra droga i ekstra dobra Tsarina ale zniknęła, w Bristolu jadłem tylko śniadanie, do ekstra śniadań dobre cafe blikle (np rosyjskie z kawiorem i szampanem, ale moje ulubione klasyczne angielskie), z eksluzywnych też jest b dobra knajpa w łazienkach, nie pamiętam nazwy ale b drogo

 

super wątek, ale mnie interesują też knajpy w trójmieście, wrocławiu, krakowie, poznaniu, zakopanem, szczecinie, białymstoku, katowicach etc

 

moja pamięć

 

16 oczwywiśćie Vera Italia na zadupiu południowoochockim, rewelacja i do tego niedroga

 

17 niezła armeńska na wilczej (blisko słynnego KOMISU)

18. mała serbia w pobliżu

 

itp itd można długo, zależy co kogo interesuje, służę radą i pomocą

[Teraz]

Kompania Piwna - oczywiście! polecam, warto rezerwować

mój kolega w lecie zeszłego roku po zamówieniu tatara był proszony o podpisanie oświadczenia że na własną odpowiedzialność - autentyczne! już tam nie chodzi, ale ja ti ak i polecam

 

a z typowo polskiej z wpływami żydowskimi to oczywiście POD SAMSONONEM na nowym mieście. tanio i bardzo smacznie, wódeczka, rewelacyjny karp po żydowsku, nie warto tylko zamiawiać potraw "egzotycznych"

[Teraz]

Pod Samsonem

[lolo]

Teraz... Tsarina zniknęła? A to nie wiedziałem, szkoda bo knajpa miała swój koloryt. Zwłaszcza ta zupa kapuściana z gaszonymi brzozowymi polanami była żelaznym punktem wszystkich zaprowadzanych tam "wycieczek" z zagranicy. A w Boat House byłeś, to na Pradze... gdzieś tam w porcie. Zawieźć samochodem zawiozę ale adresu nie podam. A Dom Polski na Francuskiej? Niby wszystko super, ale dla mnie tak jakoś tak bez większych emocji.

 

Pzdr.

[Teraz]

w Boat House dobrze karmią (w pobliżu mostu łazienkowskiego, w dawnym klubie wioślarskim), a w Domu Polsim nie byłem

jest jakaś inna knajpa, też rosyjska na miejscu Tsariny

ale Tsarina stanowczo za droga dla mnie była, bo ja lubię zjeść, popróbować a tam to oznaczało dla mnie ruinę finansową, choć dobrze karmili

co innego jak firma funduje, a to proszę bardzo

 

chętnie bym teraz tam posiedział i poczytał o profesjonalnych DBT :)

ach te skakanie po wątkach

[lolo]

Jeśli chodzi o najlepszą kuchnię bez względu na cenę to zawsze będą dla mnie knajpy Gesslerowej. Po prostu to mi pasuje. Natomiast z bardziej ciekawych miejsc (również bez względu na cenę) poleciłbym restaurację hotelową w Sheratonie, zwłaszcza umówienie się na kolację "na zapleczu" :) Kurt Sholler szef kuchni z Sheratona ma tam z tyłu w pomieszczeniach kuchenny stól gdzie się siada, on gotuje i zabawia rozmową (a zwiedził pół świata), a ty zażerasz się różnymi rzeczami... tylko to trochę kosztuje. Problem jest taki że jak coś Ci nie smakuje (Scholler wybiera menu) to nie wiadomo co z tym zrobić. Nie zjeść - nieładnie bo Scholler stoi obok. Wyrzucić dyskretnie nie ma gdzie... wot klops :))) Warto też zajrzeć do retauracji w hotelu Mercure (do tej droższej - bodajże Balzac) mają naprawdę bardzo dobrą kuchnię francuską IMHO jedna z najbardziej niedocenianych restauracji.

 

 

Pzdr.

 

PS DBT/ABX to zakazany temat na audioasylum.com i teraz chyba rozumiesz dlaczego :)