Skocz do zawartości
IGNORED

Zestaw: Azur 640A + PHILIPS CD880 + Mission M33i + Korektor graficzny


MatUnknown

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

To mój pierwszy post na jakimkolwiek forum ;)

 

Chciałem zapytać ludzi znających się na stereo czy taki zestaw ma szanse zagrać jak na HI-FI przystało?

 

1.Wzmacniacz Stereo:

Cambridge Audio Azur 640A

2.CD:

PHILIPS CD880

3.Kolumny:

Mission M33i

4.Korektor Graficzny:

KENWOOD GE-5020

 

pkt. 1 i 3 planuje odkupić od znajomych, 2 i 4 - mam.

 

Zestaw wydaje się być dość dziwny, ale mniej więcej takie mam możliwości...

Wydaje mi się, że głośniki mogą być nieco za słabe... (pomieszczenie 20m2, słucham od POP'u przez metal do muzyki klasycznej;))

Aha, no i nie mam pojęcia czy to razem dobrze zagra ;) ?

 

Pozdrawiam i będę wdzięczny za wszelkie opinie...

Z pewnością krzywdy muzyce tym zestawem nie zrobisz.

Zastanawiałbym się tylko nad sensem wpinania KENWOOD GE-5020 - tego przeszkadzacza w tor audio. Moim zdaniem to zbędne i śmiało możesz go sprzedać . Wspomniany Philips powinien generować naprawdę miłe brzmienie ( o ile dobrze pamiętam TDA1541 i solidny transport ). Z czasem jak zabraknie Ci dynamiki - zapewne sięgniesz po mocniejsze kolumny.

Dzięki ;)

Korektor mam nadzieje podłączyć pod wzmacniacz po prostu jako graficzny equalizer, mam nadzieje że nie będzie przeszkadzał...?

Dodam że wzmacniacz jest w wersji V.2

Jak myślicie sprzęt poradzi sobie z różnorodną muzyką czy raczej kolumny 2,5. 3 drożne...?

Pzdr...

  • Użytkownicy+

Potwierdzam słowa kolegi wyżej, Ca 640 to niezła rzecz w swojej cenie, Phiilips również jest przyzwoity. Korektor będzie zbędny, może jedynie psuć dźwięk, powoduje też zwiększenie ilości kabli połączeniowych. Lepiej go sprzedać i kupić przyzwoite kable IC, oraz głośnikowe. Nie mówię tu o czymś wyszukanym, chodzi o zwykłą solidność i przekrój min. 2,5mm2 jeśli chodzi o głośnikowe. Kable powinny być miedziane z solidnymi wtykami.

Pamiętaj, że sprzęt to tylko część sukcesu, pozostaje akustyka i ustawienie kolumn. Duże płaskie powierzchnie, negatywnie wpływają na dźwięk. Kolumny warto odstawić od ścian, tutaj samemu metodą prób i błędów należy znaleźć odpowiednie miejsce.

Korektor podłączony bezpośrednio do wzmacniacza nie może działać jako po prostu zabawka z fajnym podświetleniem ? Sygnał z CD idzie bezpośrednio do wzmacniacza a nie przez wspomniany korektor... Miałem nadzieje że tak to może wyglądać...

Kable mam KLOTZ LaGrange LY-240T, pozłacane banany lutowane srebrem. Interkonekty podobnej klasy...

W pokoju mam dobrą akustykę...

 

P.S Zastanawiam się jak podłączyć PS4 do tego wszystkiego... ;)

Dzięki ;)

Korektor mam nadzieje podłączyć pod wzmacniacz po prostu jako graficzny equalizer, mam nadzieje że nie będzie przeszkadzał...?

Dodam że wzmacniacz jest w wersji V.2

Jak myślicie sprzęt poradzi sobie z różnorodną muzyką czy raczej kolumny 2,5. 3 drożne...?

Pzdr...

  • 2 tygodnie później...

Korektor nie będzie przeszkadzał. Słucham muzyki już od ponad 35 lat i przeważnie z korektorem. Przeżyłem już kilka pokoleń sprzętów, ale korektor mi nigdy nie przeszkadzał. Nie wiem, dlaczego miałbym kupować drogie "zabawki" celem ulepszenia dźwięku słabonagranych i głuchych płyt, skoro można po-prostu podłączyć stosunkowo tani korektor. Znam takich co mają różne zestawy kabli i poszczególnych podzespołów do różnych płyt, a ja zawsze wspomagałem dźwięk korektorem.

Rozumiem też, że jak leci w TV kiepsko zrealizowany, albo stary film, też zmieniasz dla każdego z nich ustawienia kontrastu, nasycenia, jasności czy korekcję gamma ? I co robisz, jak nagle po takiej kaszanie pojawia się obraz wzorowo zrealizowany ?

Skąd masz pewność, że nie takie właśnie było założenie realizatora dźwięku z tych "słabonagranych i głuchych płyt". Słucham wielu gatunków, ale nie mam nigdy pewności, że "realizator coś zepsuł, albo był pijany czy za dużo się najarał. To wymaga również ciągłej kontroli equalizera ( czy barwy z konturem ), jeśli nagle trafisz na coś, co gra tak, jak trzeba. Słuchaj, jak sobie chcesz, ale ja nie mam poczucia, że jestem bardziej przygotowany do oceny jakości wielu nagrań, niż ludzie, którzy mają kierunkowe wykształcenie, a i lata studiów za sobą.

Nie ma nic gorszego, niż człowiek wykształcony ponad własną inteligencję.   Jerzy Dobrowolski

Proszę się nie kłócić :)

Dziękuje że włączyliście się do słabo idącej dyskusji ;)

Będę szczery, aktualnie korektor mam podpięty pod cd tak aby nic nie powodował w torze :)

Cieszy on jedynie oko, nie odczuwam potrzeby korekcji dźwięku na ww. sprzęcie, może dlatego że dopiero zaczynam swoją przygodę...

 

Pzdr.

Skąd masz pewność, że nie takie właśnie było założenie realizatora dźwięku z tych "słabonagranych i głuchych płyt". Słucham wielu gatunków, ale nie mam nigdy pewności, że "realizator coś zepsuł, albo był pijany czy za dużo się najarał. To wymaga również ciągłej kontroli equalizera ( czy barwy z konturem ), jeśli nagle trafisz na coś, co gra tak, jak trzeba. Słuchaj, jak sobie chcesz, ale ja nie mam poczucia, że jestem bardziej przygotowany do oceny jakości wielu nagrań, niż ludzie, którzy mają kierunkowe wykształcenie, a i lata studiów za sobą.

Jeśli przesłuchamy płyty zespołu np.Black Sabbath I, lub Paranoid i ostatnią -13, to różnica dźwięku jest olbrzymia. W 13 -gitary grają soczyście, perkusja schodzi bardzo nisko - piękny dźwięk, natomiast na płytach lat 70-ch ci sami wykonawcy grają głucho i płasko. Nie sądzę, żeby realizator miał założenie popsuć wykonanie tych samych muzyków, tu raczej chodzi o niską jakość sprzętu i słabe możliwości studyjne. Dlaczego miałbym słuchać tak kiepskich "założeń" i takiej słabej muzyki ? Nie mówię o płytach dobrze zrealizowanych - dla nich korektor jest zbędny.

O filmach nie mam nic do powiedzenia - mało oglądam tv, ale czy nie denerwuje Ciebie sztuczne pojawienie ptaków w realizacji Hitchkoka? Gdyby były takie możliwości poprawy jakości i korekty obrazu, jak w muzyce, chętnie bym z tego skorzystał.

Moim zdaniem tu chodzi o słabe możliwości techniczne, a nie o zamierzenia realizatora dźwięku.

Sądzę, że jest to koncepcja dźwięku producenta nagrań; zapewne zakceptowana przez kapelę.

Sama nazwa grupy wskazuje, że nie ma miejsca na jasną perkusję, wyraźną gitarę i inne wynalazki rodem ze światka jazzu czy popu. Miało być ponuro i grobowo - i było. Inaczej w tamtych latach nikt by nie zwrócił uwagi na kolejnego Gary Glittera ;-) Samo to, że lubisz tego słuchać dowodzi, że koncepcja stylu i klimatu nagrań była tak dobra, że słuchamy ich do dziś bez przykrości ;-), a to, że nie możesz się obejść bez "ulepszaczy" oznacza tylko tyle, że nie do końca akceptujesz ich ścieżkę rozwoju czy koncepcji grania muzyki "z krypty" - mnie się to właśnie kojarzy z ich graniem; ciężkim, ponurym i czasem mało barwnym; takie miało być. Zresztą i tak wolę Chaplina czy "Samych swoich" niekolorowanego. Pozdrawiam. R.

Nie ma nic gorszego, niż człowiek wykształcony ponad własną inteligencję.   Jerzy Dobrowolski

Skąd masz pewność, że nie takie właśnie było założenie realizatora dźwięku z tych "słabonagranych i głuchych płyt". Słucham wielu gatunków, ale nie mam nigdy pewności, że "realizator coś zepsuł, albo był pijany czy za dużo się najarał. To wymaga również ciągłej kontroli equalizera ( czy barwy z konturem ), jeśli nagle trafisz na coś, co gra tak, jak trzeba.

Nie kolega popatrzy na wyposażenie studiów nagraniowych. Tam takich urządzeń jest pełno w każdym torze. Nie sądzę żeby był one po to żeby ich nie używać. Jeden drobny EQ w torze autora wątku wiele nie wniesie do z reguły spieprzonych z powodu "loudness war" nagrań. Może go nie używać jak dojdzie do wniosku, że nie potrzeba a pewnie prędzej czy później do takiego wniosku dojdzie. Poeksperymentować trzeba we własnym zakresie inaczej nie zbuduje się własnej wiedzy w temacie i stanie się klasycznym audiofilem ;-). Tylko niech autor wątku wie, że przy eksperymentach zawsze trzeba kierować się wiedzą ze szkoły i fachowych pism lub publikacji (nie audiofilskich) oraz przede wszystkim logiką postępowania. Bardzo proste, ale nie dla wszystkich.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Sama nazwa grupy wskazuje, że nie ma miejsca na jasną perkusję, wyraźną gitarę i inne wynalazki rodem ze światka jazzu czy popu. Miało być ponuro i grobowo - i było.Samo to, że lubisz tego słuchać dowodzi, że koncepcja stylu i klimatu nagrań była tak dobra, że słuchamy ich do dziś bez przykrości ;-), a to, że nie możesz się obejść bez "ulepszaczy" oznacza tylko tyle, że nie do końca akceptujesz ich ścieżkę rozwoju czy koncepcji grania muzyki "z krypty" - mnie się to właśnie kojarzy z ich graniem; ciężkim, ponurym i czasem mało barwnym; takie miało być.

Akurat ponurość i grobowość brzmienia mi nie przeszkadza. I ich "ścieżkę rozwoju" akceptuję do końca, no chyba że wyjątek stanowi Never Say Day. Nie akceptuję głuchego stłumionego brzmienia tych pierwszych płyt. Nigdy nie wierzyłem w to, że taki dźwięk może coś znaczyć i parę lat temu w Pradzę przekonałem się, że miałem rację. Na koncercie perkusja i gitary właśnie grały ponuro grobowo i bardzo soczyście, było słychać każde szarpnięcie struny Geezera - właśnie podobnie jak na albumie "13". Ja ,oczywiście, nikogo nie będę zmuszał do swoich racji - każdy ma prawo słuchać tak jak mu się podoba. Mi ,po-prostu, bliżej jest dźwięk skorygowany...

Wracając do tematu...

Przez weekend przetestowałem cały sprzęt, korektor nic nie daje oprócz spadku jakości (u mnie). Gałka treble, bass i balance we wzmacniaczu wystarcza.

 

Przechodząc do samego dźwięku, muzyka POP i podobna jest: soczysta, basik schodzi nisko bez buczenia, wychwycić można wiele szczegółów, których wcześniej nie było, dźwięk jest dynamiczny.

muzyka ROCK, METAL: podobnie jak wyżej do momentu, kiedy nie zacznie grać wszystko, czyli gitara (albo 2), perkusja, bas, wokal - wtedy kolumny umierają, brzmią jak stare pudło, zarzynany prosiak albo radio na baterie. 0 basu, dźwięk jest suchy, jestem zrozpaczony. Głośniki to w sumie monitory, ale nie spotkałem się żeby monitory nagle szlag trafiał przy ostrzejszej muzyce ze względu na brak średnicy, nie zależy mi na potędze basu, miało być po prostu przyjemnie, dynamicznie i szczegółowo, poradzi coś ktoś :( ?

To, co zostało nagrane usłyszysz wtedy, gdy będzie odsłuchiwane w direct.

Porównaj słuchawkami to, co wychodzi z CD i ze wzmacniacza, a może będziesz wiedział, o czym piszę.

Jeśli użyjesz regulatorów barwy na plus, to kolumny, które i tak mają mało środka ( obejrzyj sobie

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

- test tych kolumn ) zupełnie go stracą; nawet i 10 dB przy skrajnych ustawieniach. Głupio znów o tym pisać, ale są dwa wyjścia: albo oswoić direct i ewentualnie dokupić subwoofer, albo jakieś kolumny typu smok o dużej mocy, ale to droga bez końca...R.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie ma nic gorszego, niż człowiek wykształcony ponad własną inteligencję.   Jerzy Dobrowolski

W direct basu nie mam prawie w ogóle i bez suba się nie obejdzie :/

Generalnie żeby był bas muszę użyć pokrętła a i wysokich jest za dużo i często je zmniejszam.

Bez dotykania barwy na wzmacniaczu mam... radio na baterie :/ Moje komputerowe 2.5 drożne microlaby za 600pln potrafią zagrać ciekawiej (często, choć ogólnie są gorsze)

Tak jak wspominałem, jestem rozczarowany głównie muzyką typu ROCK, METAL, Metallica black album gra bardzo powściągliwie, bez wyrazu, sucho... mam oryginał, ale ściągam remaster 2010 (nie ma go w sklepach) z podbiciem...:/

 

Czy głośniki typu TAGA, WHARFEDALE (nie dobrze mi) do 1000 będą lepsze ? Czy będą jazgotać jak zarzynany świniak wpadając w rezonans psując głębie, scene, zlewając ze sobą wszystko...

Nie twierdzę, że jest to Twój przypadek, ale miałem wiele lat temu znajomego, który używając wzmacniacza z włączonym loudnessem i barwami do oporu dodawał w układzie jeszcze dwa ( słownie dwa ) "uśmiechnięte" do oporu korektory graficzne. Smaku całości dodaje jeszcze to, że używał oryginalnych Altusów bodaj 110, które i tak przewalają górę o 15 dB. Stale twierdził, że dopiero teraz mu to jakoś gra.

A teraz do tematu. Muzyka rockowa, jako pasmo zupełnie niezróżnicowanych dźwięków o tej samej głośności nie będzie miała rozciągnięcia dynamicznego i barwowego jak np. kwartet jazzowy. Tu oscyluje dźwięk prawie od ciszy po pełnię kontrabasu ( czuć go na przeponie ) z fortepianem i perkusją na full. Podobnie z muzyką symfoniczną od pianissimo do tutti orkiestry. Słowem - w muzyce ogólnie różnice dynamiczne są rzędu 30 dB, bo więcej w mieszkaniu nie usłyszysz, a w mocnym rocku może 10. To moim zdaniem tyle. Czy sprawdziłeś jakość dźwięku na CD i wzmacniaczu słuchawkami, bo może coś zdechło w zasilaniu. Po drugie: czy te kolumny mają przyzwoite wytłumienie w części, gdzie są głośniki? Poza tym, jak dodasz dużo basu właśnie w niewytłumionej kolumnie zaczyna się nienadążanie za linią melodyczną, jak w Altusach. Im więcej się dodawało, tym było gorzej, bo tam jeszcze kolumna nie była dostrojona basrefleksem do zainstalowanego głośnika. R.

A Wharfedale to dobre są podobno żelazka ;-)

Nie ma nic gorszego, niż człowiek wykształcony ponad własną inteligencję.   Jerzy Dobrowolski

Generalnie konieczność użycia equalizera sugeruje problemy w torze spowodowane np złym zestawieniem komponentów albo komponenty kiepskiej jakości. W dobrej konfiguracji brzmiącej na przyzwoitym poziomie w trybie direct nie ma konieczności "upiększania" dźwięku bez względu na realizację. Wiadomo że jedne płyty brzmią lepiej inne gorzej ale żadne aż tak źle żeby nie dało się słuchać.

 

Bardzo proszę kolegę ArturaR o podanie jakie elementy wchodzą w skład jego konfiguracji i w jakim to wszystko gra pomieszczeniu.

Tochę zeszliśmy z tematu. Dziwne jest, że CA640A "nie wyrabia" się z ROCK-iem, właśnie w moim przypadku to grało i bardzo ładnie grało przez ostatnie 4-5 lat. Nie zauważyłem nigdy żadnych zniekształceń, szumów i jazgotania. Jeżeli już, to CA640 słabiej radził sobie z klasyką, a szczególnie przy mocnych kontrastach - ariach Pavarottiego, lub "zrywach" Szostakowicza. Może problem jest po stronie cd-ka, kolumn, lub kabli? Jeśli gra bez korektora dobrze, to korektor w tym przypadku chyba problemem nie jest.

Do kolegi Balda: gram w pokoju 4*7 - skąpo umeblowanym. Ostatnie 4-5 lat CA 640A +CA 640C. Od 1,5 tygodnia zmieniłem na CA851A+851C, kolumny Pradigm 7v.5, kable głośnikowe - Wireworld Orbit. A połączony z C na 2 sposoby - zbalansowanym interkonektem XLR Wireworld Eclipse i 2 kablami RCA Wireworld Eclipse przez korektor Technics SH-GE70. Wieczorami, kiedy domownicy śpią, używam Sennheiserów HD 600. Od różnych "kolegów audiofilów" słyszałem wiele negatywnych opinii o korektorze, podobnych jak i tu na forum, ale po wizytach i przesłuchaniach żaden z nich nie przekonywał mnie dalej w sowich racjach, szczególnie po tym jak porównywaliśmy klocki 3 krotnie droższe od moich, które grały właśnie sucho przy gorszych realizacjach.

Poza tym, ja nie mówię, że gorsze wydania grają "tak źle żeby nie dało się słuchać", ale po co mamy się męczyć, skoro można słuchać te same płyty przyjemniej. Black Night Purple gra co by tu nie powiedzieć słabo, a jaki power był na koncercie na żywo?! Zupełnie inne brzmienie.

W moim wypadku problemem są głośniki, jestem totalnie rozczarowany bo cokolwiek z wbudowanym średniotonowym zagra lepiej :/ (w rocku, w pop itd - nie).

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.