Skocz do zawartości
IGNORED

Klub miłośników dziwnych brzmień: freejazz, muzyka współczesna, improwizacja


jarrro

Rekomendowane odpowiedzi

Gianni Lenoci, gra na fortepianie, uwielbia tworzyć z W. Parkerem. Nie słyszałem go jeszcze.

 

Chciałbym poruszyć tu dotychczas pomijaną muzykę poważną, klasyczną, czy jak jej tam nie nazwiemy. Właściwie muzyka rodem z sonosfery [ :), jaki mądry jestem:) ] wiele ma wspólnego z muzyką poważną. Ale ja nie o podobieństwach dziś, tylko o nieprawdopodobnie cudownym kompozytorze - ARVO PART.

 

Jego LAMENTATE to przeniesienie się do zupełnie innej krainy, już pierwsze dźwięki przenoszą odbiorcę do mistycznego miejsca

z tą całą metafizyką i duchowością. Jak dla mnie rzecz , nie do opisania słowami, co ta muzyka wyrabia z odbiorcą.

Arvo odkrył, że jedna nuta, jeden dźwięk umieszczony w ciszy może wywołać mocniejszy odzew u odbiorcy, niż kaskada dźwięków.

Sądzę , że odbiór jego twórczości może być różny. Bardzo mnie ciekawi, jak na taką muzykę reagują ateiści, czy znajduje ona wśród nich wielbicieli. I co czują , gdy jej słuchają. Wielką mam ochotę, by założyć oddzielny temat , wątek, bo tu wielu nie trafi.

Gdy ja słucham tego dzieła, pogrążam się w sobie, gdzie kraina dość smutna i mglista, jednak przytulnie i ciepło wokół, i tylko ten smutek....

Pozdrawiam serdecznie

jarrro

  • Użytkownicy+

Dwaj koledzy nieco się zagalopowali. Kolejna tak "dyskusja", będzie nagrodzona banem na wątek i odpowiednim ostrzeżeniem.

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 

aventicum, proszę nie zwracaj się do kolegów forumowiczów per Pan :) Sporadycznie używamy tej formy, w nadzwyczajnych wypadkach. Jeśli chcesz, oczywiście możesz przy tym pozostać, namawiam Cię jednak do zmian.

 

 

Pozdrawiam serdecznie

Robert

A może spodoba się Państwu mały amerykański label Nuscope.Tylko 28 /?/ pozycji .Założony 98 ,muzyka improwizowana.

(...)

Drugi label to Amarini Records.

 

Kolejne interesujące tropy. Nuscope chyba już kiedyś wypatrzyłem, Amirani to dla mnie całkowita nowość - widzę, że wydają też podserię poświęconą współczesnej klasyce. Dziękuję!

 

Mała ciekawostka - katalogi obu wytwórni są niemal w całości opublikowane na discogs, co odrobinę zwiększa dostępność i ułatwia poszukiwania.

 

Co do Gianni Lenociego, to znam tylko dwa albumy ("Sextant", wydany, notabene, przez Ambiances Magnétiques; oraz "Painting on wood", duet ze Stefano Luigi Mangią). Ten pierwszy bardzo mi się podoba!

A mnie to kręci, nieprawdopodobnie piękna gra wypełniona ciszą między akordami.

oxyA0bO.jpg

 

Jednak wieczorami , gdy plumkaniem zmęczony jestem, zapuszczam sobie to

 

X4dCSQc.jpg

 

Tu z kolei jest gęsto od dźwięków, pianista bardzo skupiony, gra oszczędnie, dla mnie rewelacja, początek bardzo ciekawy, odkrywczy, niespotykany, te pierwsze takty już porywają; siłą tego nagrania jest to pełne zaangażowanie zespołu , który w skupieniu natychmiast reaguje na dźwięki kolegów. Dla wielbicieli prawdziwa uczta.

Pozdrawiam serdecznie

jarrro

  • 2 tygodnie później...

Może zainteresuje Panie i Panów mały nowojorski Label -Relative Pitch.Ufundowana przez Panico i Reilly'ego / Reilly to producent muzyczny ,pracował w Knitting Factory, Roulette,Tonic a ostatnio w Stone Zorna / w 2011, wydaje muzykę improwizowaną.Katalog liczy 28 /?/ pozycji i chyba tylko 2 są w większym składzie niż trio. Muszę powiedzieć że właściciele bardzo dbają aby katalog był na b.dobrym poziomie i świetnie im się to udaje.To naprawdę jest dobra muzyka , może w niektórych wypadkach trudna na pierwszy rzut ucha ale nie wolno się zniechęcać / wierzcie mi są labele z dużo bardziej skomplikowaną muzyka -przynajmniej dla mnie /. Chciałbym zwrócić uwagę na Jacka i Bena Wrighta /Ben to syn / , znakomita improwizacja bezkompromisowych muzyków ,szczera aż do bólu , znakomita płyta.Flaherty/Colbourne to swobodna improwizacja duetu grającego ze sobą pewnie ze 20 lat.Leimgruber/Turner -podręcznikowy przykład jak powinno brzmieć duo ,rewelacyjny Austryjak / szukajcie jego płyt bo warto / w pięknym dialogi z bębnami,rewelacja.Leandre/Greenlief niepokojąca muzyka w duchu Cage'a /?/ ,może parafraza tytułu Bunuela jest tropem do zrozumienia tej świetnej płyty.Kurcze , tak patrzę na te 20 płyt które mam i prawie wszystkie bym polecił z czystym sumieniem, to naprawdę rzadkość . Golia,Shipp , Doneda,Moondoc, świetny Sifter, Halvorson jak zawsze w formie,Book of Three , ciekawe pianistki - Mayas i Crothers itd.To naprawdę dobry label.

  • 2 tygodnie później...

Może zainteresuje Panów kilka tytułów z kręgu awangardy / nowości ale nie tylko /.

Matchless Rec.- All Change to przykład nowoczesnej improwizacji słuchających się nawzajem muzyków / przy okazji zwracam uwagę na tutuł T.Chanta-Decentred / , druga płytka to Tri-Borough Triptich ,duety w trójkącie Lexer,Parker i Prevost ,przestrzeń i różna dynamika ,bardzo wartościowe spotkanie ,dla mnie super.

Matana Roberts -Trzecia część Coin Coin-tym razem solo na sax i różne Korgi , mam ją tydzień i wydaje mi się że bardzo,bardzo dobra praca.

Peter Evans -Destination:Void - druga płytka w Kwintecie / po Ghosts / ,rewelacja / świetny Pluta /

John Lurie / to ten od Lounge Lizards / National Orchestra - Invention of Animals- świetne recenzje ale ja nie łapię o co chodzi w tym trio , nie jest to złe ale mnie nie wchodzi.

Dark Poetry-Bleak House - melanż ciszy i dźwięków / Haiku ? / trzech norweskich improwizatorów , dla mnie b.dobre ale zaznaczam to od label'u Creative Sources i dla nieosłuchanych odbiorców może być trudne.

Thollem / Scodanibbio - On Debussy's Piano And ..- duet eksperymentalnego pianisty z wielkim basistą włoskim / przy okazji zwrócę uwagę na Stefano Scodanibbio - kompozytor i solista włoski , przez wiele lat wpływał na avangardową muzykę , specjalnie dla niego pisali muzykę Xenakis,Busotti, Donatoni , wielki muzyk i nauczyciel , ostatnio wyszła poświęcona mu płytka różnych basistów Thinking of... firmowana przez Sebastiana Gramss'iego ,dobrego niemieckiego basisty , płytka tez b.dobra /.

Poza tym pozwolę zwrócić uwagę na label FMR P.Dunmalla - świetny Carrier z Rosjii / szczególnie vol.2/ ,Clocks and Clouds Portugalczyków , Heberer z Niggenkiperem , Kellers - Life in a Black Box , ale teraz patrzę że ostatnio FMR ma b.dobre pozycje / ja biorę wszystko co wydają /.

Od Leo - Skein Gratkowskiego to dla mnie wspaniały album free improvu , rewelacja ,u mnie będzie pewnie długo odtwarzany w tym roku.

Horacy Tapscott - The Giant is Awakened - chyba po 20 latach / wreszcie !/ reedycja z vinylu , jakością porównywana z Dark Tree , dla mnie wielka muzyka , bomba.

Pozdrawiam Krzysztof Mozdzen

To i ja się odezwę. Dobrze , że Pan pisze o labelu FMR, bo to u niego nagrywa wielce ciekawa formacja Circuit, mnie bardzo się podoba. Nowa Matana znana przeze mnie , inna od wcześniejszych części, jednak nie wsłuchiwałem się w to nowe nagranie.

 

Nieco w podobnym klimacie ciszy wypełnionej zaskakującymi dźwiękami tworzy Franz Hautzinger, szczególnie w trio z Fujakiem i Soresem w koncercie w Brukseli. I jeszcze twórczość Gratkowskiego bardzo mi się podoba, to wszystko podobne klimaty

 

Bleak House wpisuje się doskonale w moje obecnie ulubione klimaty

Pozdrawiam serdecznie

jarrro

Mała ciekawostka co do Hauzingera , ma sparaliżowaną górną wargę co ma znaczenie o tyle że zawsze gra pół tonu wyżej.Słuchałem go dwa razy na żywo i jak dla mnie ma za czysty sound ,ale może dla takiej muzyki jaką gra to zaleta.Fajny muzyk ,mnie podoba się jego solowa płyta , chyba tytuł gomberg.

 

I małe sprostowanie ,płytka Tapscotta wydana została po 45 latach a nie 20.

Szukam chętnego, co mi poleci wartościowy free improv. , coś elektroakustycznego, z dala od jazzu, wypełnionego ciszą i znienacka pojawiającymi się pierdyknięciami . Panie Krzyśku?

Pozdrawiam serdecznie

jarrro

 

I małe sprostowanie ,płytka Tapscotta wydana została po 45 latach a nie 20.

 

'The Giant is Awakened' została zremasterowana i wydana na cd przez RCA Records / Novus Series '70 (3107-2-N) w 1991 roku jako limited edition cd. Widnieje ona pod tytułem 'West Coast Hot'. Płytka ta jest kompilacją dwóch płyt: pełnej winylowej wersji 'The Giant is Awakened' i niepełnej wersji 'Flight For Four' Johnny Cartera & Bobby Bradforda Quartet, z brakującą piątą i ostatnią kompozycją na płycie - 'Domino'. Mówię jak jest, bo mam to wydanie. Pisałem kiedyś o tej płytce w swoim wątku.

 

51CRpdz4RqL.jpg

Parker's Mood

Dziś napisałem piękny wpis o ważnym muzyku , uległ zniszczeniu jednak przed zamieszczeniem go tutaj. Mowa o znakomitej francuskiej ikonie muzyki niezależnej, Joelle Leandre, niewtajemniczonym zdradzę, że to dla niej pisał muzykę sam John Cage.

Ta pani uwielbia małe kameralne składy, duety, trio. W bardzo ciekawych projektach bierze udział, stworzyła nawet feministyczne trio Diabolice, jednak te żeńskie nagrania do mnie nie trafiają. Bardzo ciekawa postać, osobom zainteresowanym przesyłam link, gdzie można posłuchać jej osobiście, mówi bardzo ciekawie . Rozmowa trwa godzinę, na pewno jest to lepsze od bełkotu polityków w tv.

Polecam

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam serdecznie

jarrro

Panie Jarku,

po przeczytaniu Pana wpisu długo zastanawiałem się jaką formę ma mieć moja odpowiedź i ostatecznie wybrałem suchą informację o labelach wydających taki rodzaj muzyki o jakim Pan pyta.Wyliczę kilkanaście / a jest ich znacznie więcej/ w miarę o porządnym katalogu i może coś Pana zainteresuje. Jak przerobi Pan tych muzyków i dalej będzie Pan szukał to służę pomocą.Ale myślę ze znakomicie sam Pan sobie dalej poradzi idąc śladami muzyków którzy Pana zainteresują.Ad rem-Erstwile , Another Timbre , Edition Wandelweiser , Bolt ,Mikroton , Creative Source , Monotype ,Potlach, Confront , Important Records , Matchless ,Sofa.Dość , nie ma się co dalej rozpędzać ,tym bardziej że moje propozycje to może być nie to w co Pan celuje.

Pozwolę sobie na koniec na mały wtręt / za co przepraszam/.Wkracza Pan na nowe ,wg mnie dosyć zdradliwe obszary.Proszę zauważyc że z galaktyki muzyki uczuć idzie Pan do muzyki idei a one nie zawsze są prawdziwe i niestety należy je weryfikować czy aby nie są fantomami.Słuchając tego rodzaju muzyki proszę pamiętać że muzyka jest formą i ta definicja muzyki jest najlepsza.Tak naprawdę ja do końca nie wiem czy to jest muzyka improwizowana czy może intuitywna / do tego czasami muzycy strasznie męczą kota / . Jak dodam że chyba prawdziwe jest stwierdzenie ze abstrakcja często zabija sztukę to ,przepraszam , jest Pan z lekka masochistą.Ale pocieszę Pana że czasami jest się blisko absolutu / chyba / . Pozdrawiam Krzysztof Mozdzen

PS. Panie Marku , przepraszam ale przeoczyłem że pisał Pan o tej płytce .Namiętnie długo szukałem vinylu ale zawsze był w chorej cenie a faktycznie nie pomyślałem że RCA może to wydać.

Prawda jest taka , panie Krzyśku, że głupotę swego ostatniego wpisu z prośbą o polecenia dostrzegłem w dzień po napisaniu.

Zachowałem się jak producent masła, który stwierdza, że nie wie już , czy jego masło jest smaczniejsze od konkurencji.

Jednym krótkim słowem to zakończę : przepraszam.

Panie Krzysztofie, jestem obecnie pod ogromnym wrażeniem słów Joelle Leandre. Ta kobieta mogłaby by być moim guru. Jej słowa w pełni oddają me przekonania. Owszem. samo oddychanie jest niebezpieczne , bo tryliardy stworzeń nam zagraża, wnikając do naszych trzewi. Od polityki nie da się uciec, wszędzie nas dopadnie. I zadam panu pytanie. Czy Charles Gayle, który świadomie zrezygnował z wygody życia ustabilizowanego i przez 20 lat jako bezdomny na ulicach miasta grał swą muzykę i wygłaszał płomienne kazania o Chrystusie i polityce, kierował się ideami czy uczuciami? Dla niego wiara w Boga opierała się na uczuciach, a te z kolei kierowały jego umysłem. I kto uzna jego nagrania za wyraz religijnego uniesienia? Ten tylko , kto o tym wie, gdybym nie poznał historii jego życia, nie wiedziałbym , dlaczego gra i o czym gra.

Według mnie idee i uczucia są ściśle ze sobą powiązane. O tym mówi Joelle Leandre. A mówi o nieprawdopodobnie ważnych, wręcz elementarnych kwestiach. Odsyłam do tej rozmowy, bo naprawdę warto.

 

Dziś człowiek myślący, czyli pan i ja i inni, którzy tu nie trafili, są groźni dla elit politycznych, bo nie wchłaniamy bezkrytycznie papki serwowanej przez media, a muzyka improwizowana dlatego jest genialna, bo zakłada pełną demokrację, nie ma kompozytora, nie ma podległości pionowej kompozytor - wykonawca . Wszyscy jesteśmy ważni i mamy coś do przekazania.

Owszem, większość społeczeństwa to idioci, ale muzykę improwizowaną tworzą ci, którzy chcą to robić , a sprzedają się ci, co robią to dobrze.

 

Od idei nie uciekniemy panie Krzysztofie. Ciekawi mnie tylko jedno, w jakiej partii jest Joelle.... o tym nie powiedziała, ale i dziennikarze się nie zapytali.

 

Właśnie zachwycam się Johnem Zornem - Naked City, krótkie utwory wymieszane stylistycznie, od melodii słodkich , poprzez free jazz i podziemny rock, świetnie się tego słucha. A fajnie się słucha , bo mam nowe słuchawki :)

 

Pozdrawiam serdecznie i gorąco i zapraszam do dyskusji

 

PS.

Polecam film Polskie gówno Tymona Tymańskiego, warto zobaczyć, bo to też krytyka współczesności

Pozdrawiam serdecznie

jarrro

Na potwierdzenie mych słów przytoczę kolejny świetny dowód muzyczny,P.O. Jorgens / The Technology Of Touch, wydane przez

label Ninth World Records . Dźwięki jak najbardziej ideowe, muzyka perkusyjna oparta na repetycji silnie związana z duchowością wywodzącą się od ludów Afryki. Jak dla mnie , rzecz znakomita, ale ideowa. Powiem tak, kocham idee, ale wybiórczo, są takie, które mnie pociągają, a inne odpychają, ale to chyba naturalne. Dla wielbicieli perkusji pozycja obowiązkowa

Pozdrawiam serdecznie

jarrro

Laska dobrze nam wszystkim zrobiła, niezależnie od płci, jakiej jest, czuję się zaspokojony tą dawką muzyki, jednak ze smutkiem stwierdzam, że ten kawał świetnej muzy koncertowej nijak się ma do sonosfery. Ten fragment koncertu to połączenie rocka i jazzu, takimi dźwiękami to Magnepan się zachwyca. To nie jest czysta improwizacja, jako że to utwór zawierający określoną kompozycję, czyli jest szef, co innym mówi, by robili to i to w określonym momencie. Dla mnie to śmierdzi komercją, już ciekawiej gra SWANS na dwóch ostatnich płytach.Najlepsze z tego koncertu to są dwie filigranowe Chineczki, gdyby nie one , skończyłbym słuchać na trzeciej minucie, a tak dotrwałem do 9 minuty....

Pozdrawiam serdecznie

jarrro

Jazzu to ja tu nie słyszę ani przez sekundę, no chyba, że kojarzymy jazz z dęciakami '-) Zapewne może się to podobać, ale z jazzem to ma ta muzyka tyle wspólnego co koń z koniakiem. Nie ma tu ani na chwilę nawet cienia improwizacji ani frazy jazzowej. Wszystkie partie są odegrane idealnie, co do nuty i co do sekundy - co nie tylko słychać, ale i przecież widać! Powtarzające się dwadzieścia pięć tysięcy razy te same frazy są po prostu do znudzenia nieciekawe i praktycznie nic się w tej muzyce nie dzieje, poza fajnym rytmem, niezłym timingiem i zdrowym, kolorowym oraz podrasowanym efektem brzmieniowym - no i fajne jest światło oraz publika! Jak już wspomniałem, na pewno może się to podobać i na bank ma taka muzyka wielu miłośników i zwolenników. Niestety, ja się już nie daję nabierać na takie efekty i chwyty. Takich rzeczy jak Brand Brauer Frick Ensemble jest pewnie tysiące. Nie lepiej posłuchać klimatów takich jak Antiguo w wykonaniu Rubalcaby i Cuban Quartet - też aranż, ale jaki aranż i koloru tyle, że tęcza może się zawstydzić!

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Panie Marku ,

pewnie się mylę ale muzyczny kontrargumenty dla wpisu Pani Laski chyba nie wyszedł za bardzo.To dla mnie wyjątkowo nieudany Rubalcaba, nudny, bez latynoskiego ognia ,muzyka bez zaskoczenia.Nie śledzę poczynań GR ale w porównaniu z wczesnymi płytkami to jest ogromny regres ( ale pianiści mainstreamowi już tak mają - patrz G.Allen ,po wybitnym Vanguardzie tonie w przeciętności bardzo rzadko wystawiając z niej głowę ).No ale taki urok mainstreamu ,nie ma nikt pomysłu jak go odświeżyć.C'est la vie jazzu środka.Pozdrawiam .

O, jak dobrze, że mainstream mnie odrzuca... Ostatnio zainteresowałem się nagraniem nowym perkusisty Keitha Jarretta, nawet Roscoe Mitchell z Art Ensemble... tam grał. Pierwszy utwór genialny, pełne free, gra z ogniem.

Potem wielkie rozczarowanie, jakieś plumkanie w fortepian... powiało okrutną nudą . A wszyscy się tą płytą zachwycają. Nazwisko

perkusisty trudne do zapisania, ale myślę, że wszyscy wiedzą , o kim mówię

Pozdrawiam serdecznie

jarrro

Laska dobrze nam wszystkim zrobiła, niezależnie od płci, jakiej jest, czuję się zaspokojony tą dawką muzyki, jednak ze smutkiem stwierdzam, że ten kawał świetnej muzy koncertowej nijak się ma do sonosfery. Ten fragment koncertu to połączenie rocka i jazzu, takimi dźwiękami to Magnepan się zachwyca. To nie jest czysta improwizacja, jako że to utwór zawierający określoną kompozycję, czyli jest szef, co innym mówi, by robili to i to w określonym momencie. Dla mnie to śmierdzi komercją, już ciekawiej gra SWANS na dwóch ostatnich płytach.Najlepsze z tego koncertu to są dwie filigranowe Chineczki, gdyby nie one , skończyłbym słuchać na trzeciej minucie, a tak dotrwałem do 9 minuty....

 

Mnie się podobało ale nie aż tak aby się tym zachwycić. Ciekawy pomysł na nietypowe instrumentarium i to się sprawdza.

Publiczność jak widać po zachowaniu oczekuje takich eksperymentów. Jak dla mnie czuło się niemiecką szkołę grania w osobie Christiana Prommera z Monachium i jego słynnych lekcji na perkusję. W grze Christiana jest więcej jazzu no i sami muzycy to wzięte nazwiska. Genialne partie solowe, kapitalne granie.

Wolfgang Huffner - perkusja

Steve Meuller - bongosy

Roberto di Goia - klawisze

Dieter Ilg - kontrabas

Christian Prommer - komputery

 

Czy dobrze rozumiem że przykłady muzyczne przykłady Panów Magnepana ,Marka i pani Laski są odzwierciedleniem tematu wątku.Muszę przedefiniować pojęcia , rozumiałem ze mówimy o przecinaniu się muzyki współczesnej z free .Pozdrawiam Krzysztof Mozdzen

Panie Marku ,

 

Mnie się bardzo podoba i jest tam czad moim zdaniem - zupełnie nietypowy projekt jak na Rubalcabę - jazz latin-fusion i tak podchdzę do tego projektu. Mam i znam wszystko Rubalcaby od dechy do dechy i to był swego czasu mój konik. Uważam, że Antiguo to coś innego - aranż i kompozycje, ale zagrane z powerem i klimatem - tak jak powinno to wyglądać i brzmieć. Nie znałem tego projeltu kiedyś i dostałem płytkę wiele lat temu od M.Barabasza - mam dystans do jazzu i impro z upływem lat i gust mi się zmienia, jednak jakiekolwek porównanie Cuban Quartet Antiguo do niemieckiego artysty - pan raczy wybaczyć, panie Krzyśku.

Parker's Mood

Szanowny wielce Panie Marku,

wydaje mi się ze umieścił Pan ten tytuł w kontrze do poprzedzającego wpisu i dlatego to porównanie prowadzące mnie do ,może mylnej, konstatacji o ,niestety, słabości obu przykładów.Ale dalej upieram się że to nieadekwatne przykłady w tym wątku( chyba?)ale pewnie nie jest to istotne.Pozdrawiam KM.

Tak tak tak, ale to koszmarne odbieganie od tematu, nie mówicie o sonosferze, tylko o swoich fascynacjach muzycznych, dla których każdy z Was ma swój wątek. I zaśmiecacie nieustannie swymi przykładami. Laska jest usprawiedliwiona, ale Markn albo Magnepan?

Wybaczcie Panowie, ale są to jaja.

Nie znoszę mainstreamu, bo jest martwy, nie ma tam nic odkrywczego, wszyscy grają te same nuty, podobnie jak w muzyce klasycznej, dobrze przez Joelle Leandre nazwanej nekrofilną. Ile razy można zachwycać się granymi przez stulecia tymi samymi nutami?

Mówmy o nowym projekcie Trzaski w wersji Ircha Quartet, o nowym boskim DKV Trio, o szaleńczej i genialnej grze Paula Flaherty z młodzieniaszkiem na perkusji Chrisem Corsano itp. To są ciekawe tematy dla mnie i dla Aventicuma. Albo czy John Zorn umie grać czy nie umie na saksofonie?

Pozdrawiam serdecznie

jarrro

Wlaściwie nie wiem co pan chesz mi udowodnić panie Krzyśku i zupełnie nie ma potrzeby wypisywać 'wielce szanowny' i tego typu historie, bo wiadomo, że się różnimy i mamy zupełnie inną wrażliwość. Cenię pana uwagi i gust, niemniej jednak jest on inny i znacznie różniący się od mojego - nic złego nie widzę w mainstreamie i potrafię się nim delektować w takim samym stopniu jak i kwikiem wielkich, albo i czasami niewielkich. Nie mam z tym problemów i jeżeli czujesz się pan lepszy słuchając free improwizacji i ekstremalnego odjazdu, jestem to w stanie jak najbardziej zrozumieć i absolutnie akceptuję - przecież chodzi o to, żeby było fajnie panie Krzyśku, o nic więcej. Pozdrawiam również i dodatkowo całuję! Pa.

 

< jarrro

 

Po prostu bełkoces kolego, ale to twój wątek, więc jak najbardziej masz prawo do bełkotu. Zostawiam cię z panem Krzyśkiem i sonorystycznymi klimatami sam na sam - ja już się zmęczyłem tym biciem węża, sorrry!

Parker's Mood

Nie znoszę mainstreamu, bo jest martwy, nie ma tam nic odkrywczego, wszyscy grają te same nuty, podobnie jak w muzyce klasycznej, dobrze przez Joelle Leandre nazwanej nekrofilną. Ile razy można zachwycać się granymi przez stulecia tymi samymi nutami?

 

W świetle tego wpisu może trochę dziwić Twoje upodobanie do muzyki Arvo Pärta. Przecież to niemal wzorcowy przykład muzyki patrzącej wstecz (świadomie!).

Jarro, pomyślałem sobie że w tym wątku powinna zaistnieć ciekawa artystka pochodzenia Bułgarskiego -

Drobinka Tabakowa. Muzycznie wszechstronnie wykształcona w UK gdzie zdobyła doktorat w klasie kompozycji

w Kings College. Laureatka wielu nagród - między innymi za wykonanie kompozycji Lutosławskiego i zwyciężczyni

prestiżowych konkursów muzyki współczesnej. Nie wiem czy wkrótce nie przylgnie do niej okreslenie Arvo Part w

spódnicy ( oby nie ) ale kompozycje które tworzy są klimatem odrobinę podobne do twórczości AP.

Jej muzyka to swoisty konglomerat współczesnej klasyki rodem z 21 wieku z elementami ludowych wpływów

muzyki Bałkańskiej. Jest mocno organiczna i bogata harmonicznie o czym można się przekonać z płyty wydanej

dla ECM w 2013 roku i zatytułowanej String Paths. Posłuchajmy przepięknej Suity w starym stylu cz.2.

Dyryguje oraz gra na altówce Maxim Rysanov

 

Kolejna kompozycja Dobrinki Tabakowej to Pastorał na organy w wykonaniu Williama Saundersa.

 

Szanowny Dong

 

Masz rację, że to dziwne, jednak jazz i muzyka klasyczna to jednak różne bajki. Klasyka nigdy mnie jakoś zbytnio nie kręciła poza dokonaniami Vivaldiego ( nie wiem, co jest w jego muzyce, natychmiastowo poprawia nastrój, jednak długo tego słuchać nie mogę),

i muzyką wokalną polifoniczną z XVI wieku , a potem Mozarta Requiem, które mogę zawsze i wszędzie słuchać, genialna muzyka.

Miałem też okres fascynacji twórczością Bacha, bo wielka żarliwość jest w niej słyszalna. Zatem twórczość Arvo Parta jest niejako kontynuacją zainteresowań muzycznych.

Arvo Part jest szczególny i wyjątkowy, bo nie da się zrozumieć jego twórczości bez odniesienia do jego życia. A to człowiek bardzo

uduchowiony, jakby nie z tego świata, prawdziwy mędrzec na wzór średniowiecznych eremitów mieszkających w lasach, jaskiniach, górach.

Zauważ, że on nie udziela wywiadów, nie wypowiada się o polityce lub czymkolwiek innym. Dla niego istnieje Bóg i Muzyka.

I to jest fascynujące według mnie.

Natomiast jazz głównego nurtu jest wtórny. Od czasów Milesa Davisa Kind of Blue, Charliego Parkera muzyka ta stoi w miejscu.

Jednak wyznam wstydliwie, że bardzo cenię sobie wokalistykę jazzową. Jeśli kobitka lub facio pięknie śpiewają, to natychmiast zdobywają me serce. Abbie Lincoln albo Nina Simone - urzekają mnie . Z facetów to chyba tylko Tom Waits albo Luis Armstrong-

zresztą podobni głosowo są do siebie

Pozdrawiam serdecznie

jarrro

Panie Marku,

cenię wiele pańskich wpisów za merytoryczny wkład w dyskurs o jazzie a wiec założę że w tym ostatnim poniósł Pana temperament polemiczny.

PS.Dziękuję za całuski , też Pana kocham.Pozdrawiam Krzysztof Mozdzen

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.