Skocz do zawartości
IGNORED

Hi-end, co słychać a czego nie


Piotr91

Rekomendowane odpowiedzi

Potwierdzam - Grado z serii Reference rozkładają muzykę dosłownie na czynniki pierwsze.

To czasami jest wręcz denerwujące, ta ich angażująca maniera prezentacji dźwięku :)

Pamiętam też że podobne wrażenie miałem z o wiele tańszych Grado SR 325is - ich analityczność (w średnicy i wysokich tonach) wprost wgniatała w fotel.

Na tych słuchawkach (RS1, SR325is) słyszałem dosłownie wszystko, od muśnięcia muzyka palcem po gryfie kontrabasu, po najmniejszy szum z wzmacniacza itp.

Słyszałem na nich tak wiele, że w końcu je sprzedałem bo słuchanie na nich było dla mnie mało relaksujące przez te wszystkie detale wpadające do ucha ;]

Ciężko mi sobie wyobrazić kolumny tak analityczne jak Grado z serii RS

PC (Spotify, AIMP4) | ODAC revB+O2 | ADAM A7X | Sennheiser HD600

 

Typowe jest, że dla Ciebie mierzalność pewnych cech dźwięku, znana i wykorzystywana powszechnie od pół wieku, jest zajebistą niespodzianką.

Mówiąc krótko - jesteś w tej dziedzinie lamerem

 

Testowałem bardzo różne interkonekty, którymi łączyłem źródło ze wzmacniaczami słuchawkowymi Linna, Creek, Lehmann. Eksperymentowałem z zasilaniem (w tym bateryjnym).

Żaden interkonekt nic nie zmienił w porównaniu do Profigolda. Nic.

A jestem pewien, że Grado SR1, HD650, czy DT880 pod względem szczegółowości, liniowości wciągają nosem Twoje kolumienki.

A byłem wtedy audiofilem, który słyszał cewki, tam, gdzie nastoletnie dziewczynki nie słyszały (spadek przy 19kHz)

 

PS

Pochwal się swoim audiogramem, złotouchy.

 

krzyzakov

Trzeba było od razu pisać, żes neofita. To wyjaśnia wszystko. A że znacząco wpływa to na twoją zdolność postrzegania, przestałeś być wiarygodny. Zwłaszcza że chcesz porównywać słuchawki z kolumnami.

 

SzuB, jakieś problemy z czytaniem ze zrozumieniem? Pokaż mi no palcem, gdzie tak napisałem. Jesteś mistrzem w odbijaniu piłeczki. Niektórzy mówią, jak grochem ścianę.

Ja stosuję tylko backhand. Wskazałeś wykres FR dotyczący słuchawek. Co to ma wspólnego z systemem bez słuchawek, o jakim tu "rozmawiamy"?

Zwłaszcza że chcesz porównywać słuchawki z kolumnami

 

No bo przecież u podstaw działania leżą inne zasady, czyż nie?

It doesn't matter what we're losing,

It only matters what we're going to find.

Trzeba było od razu pisać, żes neofita. To wyjaśnia wszystko. A że znacząco wpływa to na twoją zdolność postrzegania, przestałeś być wiarygodny. Zwłaszcza że chcesz porównywać słuchawki z kolumnami.

 

 

Ja stosuję tylko backhand. Wskazałeś wykres FR dotyczący słuchawek. Co to ma wspólnego z systemem bez słuchawek, o jakim tu "rozmawiamy"?

 

Grochem o ścianę, dosłownie..

PC (Spotify, AIMP4) | ODAC revB+O2 | ADAM A7X | Sennheiser HD600

Potwierdzam - Grado z serii Reference rozkładają muzykę dosłownie na czynniki pierwsze.

To czasami jest wręcz denerwujące, ta ich angażująca maniera prezentacji dźwięku :)

Pamiętam też że podobne wrażenie miałem z o wiele tańszych Grado SR 325is - ich analityczność (w średnicy i wysokich tonach) wprost wgniatała w fotel.

Na tych słuchawkach (RS1, SR325is) słyszałem dosłownie wszystko, od muśnięcia muzyka palcem po gryfie kontrabasu, po najmniejszy szum z wzmacniacza itp.

Słyszałem na nich tak wiele, że w końcu je sprzedałem bo słuchanie na nich było dla mnie mało relaksujące przez te wszystkie detale wpadające do ucha ;]

Ciężko mi sobie wyobrazić kolumny tak analityczne jak Grado z serii RS

Tak było z miksowanymi realizacjami.

Ale np. produkty Opus3 powodowały długotrwałego banana na mordzie. Nic nie gra w głowie, powietrze, czuć radość muzykowania. Szczególnie jazz tradycyjny.

Wtedy jak ptaszki za oknem ćwirają, a kapela robi mocny wdech przed mocniejszą partią, to dodaje uroku.

 

A z drugiego bieguna - californication. Ała.

 

krzyzakov

Wskazałeś wykres FR dotyczący słuchawek. Co to ma wspólnego z systemem bez słuchawek, o jakim tu "rozmawiamy"?

 

Dobrze, że nie napisałeś bez driverów. Tylko tyle, że opisywane są dokładnie przez takie same parametry. Dokładnie takie same wykresy się robi dla kolumn, a wkleiłem wykres słuchawek, bo rzadko się zdarza, żeby różne kolumny były porównywane na jednym wykresie. I z takich samych wykresów można wyczytać podobne informacje.

It doesn't matter what we're losing,

It only matters what we're going to find.

No dobra, my tu gadu-gadu, a dowodu na nieistnienie różnic brzmieniowych przy zastosowaniu różnych kabli w systemach audio jak nie było, tak nie ma. Panowie, słabo.

Grochem o ścianę, dosłownie..

Ta dyskusja już co najmniej trzy razy powinna być definitywnie zakończona, nie rozumiem po co jeszcze to ciągnięcie.

Teraz będzie kolejna przepychanka na nic nieznaczące "argumenty" żeby tylko zyskać na czasie mnożąc puste wpisy,

a jutro od nowa się zacznie jak gdyby nigdy nic "ale ja to słyszę i mało mnie obchodzi co na ten temat sądzi fizyka".

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

No dobra, my tu gadu-gadu, a dowodu na nieistnienie różnic brzmieniowych przy zastosowaniu różnych kabli w systemach audio jak nie było, tak nie ma. Panowie, słabo.

Dowodu na nieistnienie UFO również nie ma, ale w wątku obok jakoś Ci to nie przeszkadza w twierdzeniu, że UFO nie istnieje.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
No dobra, my tu gadu-gadu, a dowodu na nieistnienie różnic brzmieniowych przy zastosowaniu różnych kabli w systemach audio jak nie było, tak nie ma. Panowie, słabo.

 

A mial byc?

Może być dowód, że Ty nie słyszysz roznic, o których piszesz.

 

PS

Jak się trochę douczysz, to może pojmiesz, że dowody na nieistnienie można robić tylko w ściśle określonym zbiorze.

 

krzyzakov

Dowodu na nieistnienie UFO również nie ma, ale w wątku obok jakoś Ci to nie przeszkadza w twierdzeniu, że UFO nie istnieje.

Dziwne, że sytuujesz UFO na równi z kablami, które są niegroźnym dodatkiem do sympatycznego hobby. Kiedyś rozmawiałem z poważnym astronomem, jak spadł ten głaz w Czelabińsku, i zapytałem go, czy w tej bezdennej pustce kosmosu jest wg niego jakieś życie. Bez wahania odpowiedział, że wg niego tak, jednak dotychczas (i być może nigdy nie będzie) nie ma żadnej wiedzy na ten temat. Są jednak tacy, którzy mówią, że jesteśmy wyjątkowi w tej pustce i jedyni. Także wiesz, różnie to bywa. Nie muszę przestawać być racjonalistą w sprawach UFO, Boga i innych ludzkich złudzeń, żeby bawić się w audio i słyszeć jakieś niuanse przy zastosowaniu Nordosta. Nie ten kaliber.

 

A mial byc?

Może być dowód, że Ty nie słyszysz roznic, o których piszesz.

PS

Jak się trochę douczysz, to może pojmiesz, że dowody na nieistnienie można robić tylko w ściśle określonym zbiorze.

Nie mędrkuj, tylko przedstaw dowód, że kable nie wpływają na brzmienie systemów audio.

parantulla, ty też przecież słyszysz, choć fizycznie to absurd :-)

Owszem, słyszę że jest inaczej niż było ostatnim razem, ale nie wierzę we wpływ kabli na zmiany w brzmieniu sprzętu.

Na pewno wpięcie w system drogiego i ładnego kabla może powodować słyszenie różnych dziwnych rzeczy i akurat w to nie wątpię,

ale tak jak pisałem w innym wątku identyczne zmiany w słyszeniu może powodować (przynajmniej u mnie powoduje) masa rzeczy,

które nie mają żadnego związku z audio, za to mają ogromny wpływ na stan umysłu i ogólne samopoczucie.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Owszem, słyszę że jest inaczej niż było ostatnim razem, ale nie wierzę we wpływ kabli na zmiany w brzmieniu sprzętu.

Na pewno wpięcie w system drogiego i ładnego kabla może powodować słyszenie różnych dziwnych rzeczy i akurat w to nie wątpię,

ale tak jak pisałem w innym wątku identyczne zmiany w słyszeniu może powodować (przynajmniej u mnie powoduje) masa rzeczy,

które nie mają żadnego związku z audio, za to mają ogromny wpływ na stan umysłu i ogólne samopoczucie.

Przecież ja tego nie neguję. Weźmy kaca, stan, gdy rzuci cię kochanka, glątwę, gorszy dzień - i brzmienie spieprzone. Ale zarazem weźmy taniego MITa i drogiego Nordosta - no i jednak wybieram Nordosta. Czy dlatego, że był drogi? Zbyt małe to były zmiany, żeby przypisywać je forsie.

Ta dyskusja już co najmniej trzy razy powinna być definitywnie zakończona, nie rozumiem po co jeszcze to ciągnięcie.

Teraz będzie kolejna przepychanka na nic nieznaczące "argumenty" żeby tylko zyskać na czasie mnożąc puste wpisy,

a jutro od nowa się zacznie jak gdyby nigdy nic "ale ja to słyszę i mało mnie obchodzi co na ten temat sądzi fizyka".

 

I na tym polega ta cała "dyskusja" z Entuzjastami. Wystąpili z nowatorską tezą o wpływie kabli na dźwięk - to na nich spoczywa obowiązek przedstawienia dowodu. Ponieważ nie są w stanie (jako że wszystko opiera się na "ja to słyszę") więc zastosowali sprytny fortel polegający na odwróceniu kota ogonem i powiadają, że to Sceptycy mają przestawić dowód nieistnienia wpływu.

Sceptycy mają przestawić dowód nieistnienia wpływu.

Tak, to prawda. Przedstawili nowatorską tezę o braku wpływu kabli na brzmienie, więc niech to udowodnią.

Sceptycy nie muszą nic przedstawiać, gdyż opierają się na aktualnym stanie wiedzy.

Opierają się jedynie na swoich wyobrażeniach. Stan wiedzy nie został zaprezentowany, nie pojawił się żaden argument odnoszący się do stanu wiedzy. Potrzebny jest dowód, że wierzący w brak różnic nie słyszą różnic. Słowo pisane: "nie słyszę" to żaden dowód.

Opierają się jedynie na swoich wyobrażeniach. Stan wiedzy nie został zaprezentowany, nie pojawił się żaden argument odnoszący się do stanu wiedzy. Potrzebny jest dowód, że wierzący w brak różnic nie słyszą różnic. Słowo pisane: "nie słyszę" to żaden dowód.

 

Rozmawiam z @Parantullą i bądź uprzejmy się nie wtrącać. Nie mam przyjemności uczestniczyć w pyskówkach na poziomie rynsztoka.

 

Możesz się więcej nie wysilać na pisanie do mnie odpowiedzi gdyż skorzystałem z opcji "Ignoruj".

skorzystałem z opcji "Ignoruj".

Uff

 

uczestniczyć w pyskówkach na poziomie rynsztoka.

Przyniosłeś rynsztok do tego wątku, więc siłą rzeczy brodzisz w nim po szyję.

Sceptycy nie muszą nic przedstawiać, gdyż opierają się na aktualnym stanie wiedzy.

 

Na miejscu sceptyków bym się obraził za danie Im do zrozumienia, że mają braki choćby w wyobraźni, czy odbierania im prawa do poszukiwań aby tę wiedzę rozszerzać.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Opierają się jedynie na swoich wyobrażeniach. Stan wiedzy nie został zaprezentowany, nie pojawił się żaden argument odnoszący się do stanu wiedzy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Przeczytałeś to choć raz?!? To powiedz ile razy tam Cię porwali ufoludki :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Przeczytałeś to choć raz?!? To powiedz ile razy tam Cię porwali ufoludki :)

 

Nie oczekuj odpowiedzi. Dostaniesz co najwyżej aroganckie odszczeknięcie się, a gdy będziesz dalej próbował na spokojnie i merytorycznie coś wyjaśniać - dowiesz się, że to Ty jesteś chamem albo inne kulturalne inaczej określenia. Ten typ tak ma.

 

Na miejscu sceptyków bym się obraził za danie Im do zrozumienia, że mają braki choćby w wyobraźni, czy odbierania im prawa do poszukiwań aby tę wiedzę rozszerzać.

 

Reasumując: różnice w brzmieniu przy zastosowaniu różnych kabli to kwestia wyobraźni.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie oczekuj odpowiedzi. Dostaniesz co najwyżej aroganckie odszczeknięcie się, a gdy będziesz dalej próbował na spokojnie i merytorycznie coś wyjaśniać - dowiesz się, że to Ty jesteś chamem albo inne kulturalne inaczej określenia. Ten typ tak ma.

Mów głośniej, bo z rynsztoka nie słyszę tu na górze!

Nie mędrkuj, tylko przedstaw dowód, że kable nie wpływają na brzmienie systemów audio.

 

A dlaczego mam przedstawiać? Nie stawiam takiej tezy.

 

krzyzakov

A dlaczego mam przedstawiać? Nie stawiam takiej tezy.

Ja także nie stawiam tezy, że wpływają; one po prostu wpływają. Skoro tego nie podważasz, to nie ma tematu.

Ja także nie stawiam tezy, że wpływają; one po prostu wpływają. Skoro tego nie podważasz, to nie ma tematu.

 

Czyli nie stawiasz tezy, że wpływają, tylko twierdzisz, że wpływają.

 

krzyzakov

Ty zaś nie stawiasz tezy o braku wpływu, tylko twierdzisz, że nie wpływają.

 

Nie twierdzę, że nie wpływają.

Ty twierdzisz, że wpływają.

 

krzyzakov

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.