Skocz do zawartości
IGNORED

Hi-end, co słychać a czego nie


Piotr91

Rekomendowane odpowiedzi

Mnie zastanawia zawsze tylko jedno pytanie. Dlaczego sprzęt grający identycznie jest "słyszany" jako grający odmiennie? Z definicji hi-fi urządzenie powinny grać podobnie, im droższe, tym bardziej podobnie. Sprzęt wysokiej klasy ma mniejsze, coraz mniejsze zniekształcenia, coraz bardziej wyrównane pasmu itp. Jeśli chodzi o wzmacniacze i odtwarzacze, to przy cenie urządzenia około 300 dolarów amerykańskich mamy sprzęt, który ma wszystkie niedoskonałości znacznie poniżej poziomu, który jest w stanie usłyszeć nawet złote ucho.

 

Jeszcze ciekawiej robi się w kablach. Kable nie mają swojego brzmienia i poza tymi popsutymi i zrobionymi ze stalowych drutów nie mogą wpłynąć na dźwięk. Jedna wszyscy słyszą różnice, które są jak wynika z literatury audiofilskiej nawet większe niż przy elektronice. Jakim cudem? Grają ponoć niektórym nawet kable cyfrowe, co już jest kompletnym nonsensem.

 

To mi wygląda na to, że wszyscy wszystkich robią w klarneta. Producenci konsumentów. Marketing konsumenta. I w końcu audiofile sami siebie robią w klarneta, bo słyszą rzeczy nieistniejące. Paranoja? Zbiorowa. Spisek? Mi się ciśnie na usta cytat "Wy wszyscy nienormalni jesteście, was leczyć trzeba."

 

Hi-end to marketing szeptany

Mnie zastanawia zawsze tylko jedno pytanie. Dlaczego sprzęt grający identycznie jest "słyszany" jako grający odmiennie? Z definicji hi-fi urządzenie powinny grać podobnie, im droższe, tym bardziej podobnie. Sprzęt wysokiej klasy ma mniejsze, coraz mniejsze zniekształcenia, coraz bardziej wyrównane pasmu itp. Jeśli chodzi o wzmacniacze i odtwarzacze, to przy cenie urządzenia około 300 dolarów amerykańskich mamy sprzęt, który ma wszystkie niedoskonałości znacznie poniżej poziomu, który jest w stanie usłyszeć nawet złote ucho.

 

Jeszcze ciekawiej robi się w kablach. Kable nie mają swojego brzmienia i poza tymi popsutymi i zrobionymi ze stalowych drutów nie mogą wpłynąć na dźwięk. Jedna wszyscy słyszą różnice, które są jak wynika z literatury audiofilskiej nawet większe niż przy elektronice. Jakim cudem? Grają ponoć niektórym nawet kable cyfrowe, co już jest kompletnym nonsensem.

 

To mi wygląda na to, że wszyscy wszystkich robią w klarneta. Producenci konsumentów. Marketing konsumenta. I w końcu audiofile sami siebie robią w klarneta, bo słyszą rzeczy nieistniejące. Paranoja? Zbiorowa. Spisek? Mi się ciśnie na usta cytat "Wy wszyscy nienormalni jesteście, was leczyć trzeba."

 

Hi-end to marketing szeptany

 

Wykresów, tabelek i parametrów bym nie demonizował... znane są przypadki sprzętu cudownego na papierze (jak wyroby pewnych firm japońskich w dawnych czasach) a w realu nader przeciętnego.

Także ja mam w nosie tabelki - to ma grać!

Co do kabli - nie umiem tego pojąć. Niby drut to drut, tymczasem o każdym moim analogowym interkonekcie czy kablu głośnikowym mogę od ręki napisać reckę na 2 strony, bo każdy jest inny (a najlepsze są srebrne druty by Henryk Kwinto). I umiem rozpoznać je w ślepym teście.

Natomiast nie mam tak wyczulonego ucha by dostrzec różnice w kablach cyfrowych czy USB. :)

No i dobrze, bo dzięki temu zamiast coaxa za 1000€ używam sobie łączówki Viablue za 2,50€ bo pewien zawodowy inżynier dźwięku z Paryża (on chyba słyszy) twierdzi, że Viablue deklasuje KAŻDY kabel cyfrowy w cenie do 1000€ właśnie. Ja tam się nie znam, ale ufam zawodowcom. Słyszę natomiast różnicę między połączeniem coax a optical, co wynika raczej z jakości elementów wewnętrznych urządzenia niż z właściwości tych połączeń cyfrowych. U mnie optical sucks, mówiąc w skrócie.

Hi-End to nie jest marketing szeptany. Albo - nie tylko.

Są producenci, gdzie można sprzęt brać w ciemno - po znaczku firmowym. Nie trzeba słuchać, bo z góry wiadomo, że dźwięk będzie z najwyższej półki. Choć wcale nie musi nam akurat pasować - dlatego może warto posłuchać... ;)

Ale zawsze mamy gwarancję że za wydane pieniądze dostajemy najlepsze komponenty, koncepcyjną robotę najlepszych inżynierów, najlepszą jakość montażu, bezawaryjność i długowieczność oraz wysoką cenę odsprzedaży.

Listy firm, które są pewne jak szwajcarski bank, nie zamierzam tu wymieniać - każdy zresztą ma swoją prywatną listę.

Twierdzę jednak że biednego na byle g*** nie stać i lepiej kupić raz a dobrze, niż miotać się pomiędzy wynalazkami, cudnie opisywanymi przez skorumpowanych recenzentów, które 6-12 miesięcy później tłumnie pojawiają się w rubryce SPRZEDAM.

Dlatego dobrze, że jest Hi-End, bo to jakaś pewność, jakaś opoka, do której każdy audiofil prędzej czy później się ucieknie, gdy uzna, że czas w końcu przestać się miotać.

I jeszcze jedno: JAKOŚĆ wykonania. Znacznie przyjemniej jest w salonie, gdy nasz wzrok pieszczą takie np. Sonus Fabery niż jakieś paździerze. Swoich Sonusów dlatego właśnie nie sprzedaję, choć już od dawna ich nie używam, że po prostu szkoda mi się z nimi rozstawać - takie są piękne. No i z szacunku dla dzieła ś.p. Franco te kolumny mają u mnie dożywocie. Mają duszę po prostu.

Polecam rynek sprzętu używanego - szczególnie rynek brytyjski. Łatwo można kupić sprzęt naprawdę wybitny i to w cenie dzisiejszych chińskich wynalazków, na które w prasie "branżowej" i w necie jest dziś wielki hype a jutro albo się popsują albo będą masowo wyprzedawane przez rozczarowanych właścicieli za bezcen.

Bo nawet na tym dziwnym i ezoterycznym rynku są rzeczy OBIEKTYWNIE DOBRE, za które warto zapłacić (choćby i nieco więcej) a potem długie lata cieszyć się cudnym dźwiękiem, jubilerskim wykończeniem i bezawaryjnością.

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Co do kabli - nie umiem tego pojąć. Niby drut to drut, tymczasem o każdym moim analogowym interkonekcie czy kablu głośnikowym mogę od ręki napisać reckę na 2 strony, bo każdy jest inny (a najlepsze są srebrne druty by Henryk Kwinto). I umiem rozpoznać je w ślepym teście.

Superświetnie. Mam w takim razie prośbę żebyś opisał te ślepe testy. Tylko mam prośbę, żeby nie były to opisy zbyt szczegółowe. W kilku konkretnych i zwięzłych zdaniach.

Superświetnie. Mam w takim razie prośbę żebyś opisał te ślepe testy. Tylko mam prośbę, żeby nie były to opisy zbyt szczegółowe. W kilku konkretnych i zwięzłych zdaniach.

 

Sorry ale nie chce mi się.

Wpadnij do mnie, otworzymy Lagavulina i posłuchamy różnic. Możesz zmieniać kable a ja Ci powiem, który akurat gra. Bo każdy jest inny.

Różnią się szczegółowością, otwartością, wygładzeniem dźwięku. Jedne dają prawie czarne tło dźwiękom (bo całkiem czarne tylko raz słyszałem ale to na kablach, na które mnie nie stać) inne nieco bardziej poszarzają tło ... zauważ, że używam terminów które w ogóe nie mieszczą się w tabelkach i wykresach. Kto potrafi te terminy przenieść na język techniki i wie który parametr kabla za jaki ficzer brzmieniowy odpowiada - ten ma szansę UCZCIWIE zarobić wielkie pieniądze. Bo to nie żadne voodoo - kable analogowe słychać doskonale. Często gdy słuchamy w kilku to nasze opinie o danym kablu są zgodne. Więc to nie jest sugestia. Kable analogowe nie brzmią jednakowo.

Co nie znaczy, że uważam cenę 20 tys zł za interkonekt za zjawisko normalne. :)

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Sorry ale nie chce mi się.

To mi się podoba. A potem piszesz jedziesz z tekstami, których by się Czesio na maryśce nie powstydził. Ne owijając w bawełnę - to wszystko co tu piszesz to są brednie. Jeszcze nikomu nigdy się nie udało usłyszeć różnic pomiędzy kablami, chyba że to były jakieś zardzewiałe druty od wieszaków lub kabelki z drutem robiącym za ekran. Tak samo nigdy się nikomu nie udało usłyszeć różnic pomiędzy kablami cyfrowymi. Z prostej przyczyny - ich nie ma. Kropka. Różnice pomiędzy kablami analogowymi są, można je zmierzyć, ale nie da się usłyszeć, bo to są tak małe różnice, że się nie da. Zupełnie jakby ktoś się upierał, że na oko powie w którym pudełku jest 200 gramów musli, a w którym 200,001 grama. Zresztą jest jeszcze więcej. Nikt nie potrafił rozróżnić 24 bity 96 kHz od 16 bitów 44,1 kHz. Nikt nie potrafił odróżnić odtwarzacza CD 14 bitowego od 16 bitowego. Nikt nie potrafi też odróżnić mp3 od formatów bezstratnych itd.itp.

 

Szczerze mówiąc wisi mi to kalafiorem, że ktoś opowiada takie bzdury. Potrafię zrozumieć handlowców i marketingowców. Wmawianie idiotyzmów ludziom jest w ich interesie. Ale nie potrafię zrozumieć motywu ludzi, którzy niczego nie produkują, niczego nie sprzedają, a mimo to ośmieszają się opowieściami o słyszeniu kabli. Przykładowo sieciowych.

To mi się podoba. A potem piszesz jedziesz z tekstami, których by się Czesio na maryśce nie powstydził. Ne owijając w bawełnę - to wszystko co tu piszesz to są brednie. Jeszcze nikomu nigdy się nie udało usłyszeć różnic pomiędzy kablami, chyba że to były jakieś zardzewiałe druty od wieszaków lub kabelki z drutem robiącym za ekran. Tak samo nigdy się nikomu nie udało usłyszeć różnic pomiędzy kablami cyfrowymi. Z prostej przyczyny - ich nie ma. Kropka. Różnice pomiędzy kablami analogowymi są, można je zmierzyć, ale nie da się usłyszeć, bo to są tak małe różnice, że się nie da. Zupełnie jakby ktoś się upierał, że na oko powie w którym pudełku jest 200 gramów musli, a w którym 200,001 grama. Zresztą jest jeszcze więcej. Nikt nie potrafił rozróżnić 24 bity 96 kHz od 16 bitów 44,1 kHz. Nikt nie potrafił odróżnić odtwarzacza CD 14 bitowego od 16 bitowego. Nikt nie potrafi też odróżnić mp3 od formatów bezstratnych itd.itp.

 

Szczerze mówiąc wisi mi to kalafiorem, że ktoś opowiada takie bzdury. Potrafię zrozumieć handlowców i marketingowców. Wmawianie idiotyzmów ludziom jest w ich interesie. Ale nie potrafię zrozumieć motywu ludzi, którzy niczego nie produkują, niczego nie sprzedają, a mimo to ośmieszają się opowieściami o słyszeniu kabli. Przykładowo sieciowych.

 

 

Ja to słyszę. Po prostu.

Masz rację - nie sprzedaję kabli ani niczego innego. Więc mam komfort mówienia szczerze.

Ale spokojnie słyszę różnicę pomiędzy swoimi kablami w swoim torze. W obcych torach też słyszę zmianę kabli.

Nie słyszę różnicy w kablach cyfrowych. Sieciowe -- nie wiem. Nigdy nie próbowałem. Może powinienem.

Jeśli nie słyszysz różnicy między MP3 a formatami bezstratnymi to nie przejmuj się. Większość - około 80% populacji jej nie słyszy. Panowie z Fraunhofer Institut to prawdziwi magicy.

To Ci daje komfort używania MP3, które zajmują mniej miejsca w pamięci.

Ja niestety nie mam tego komfortu gdyż różnica, w moim torze przynajmniej, jest dla mnie wyraźnie słyszalna.

Słyszę też różnicę między plikami 24/96 vs. 16/44.1. Ale nie spędza mi ona snu z oczu, więc 99% moich zbiorów to 16/44.1

Jeśli nie słyszysz to znów - albo sprzęt albo uszy Ci nie pozwalają. I ciesz się - unikasz w ten sposób nieuzsadnionch w Twoim przypadku wydatków sprzętowych.

Po kij daltoniście kolorowy telewizor?

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

Nie słyszysz i nikt nie słyszy. Zastanawia mnie tylko motyw. Dlaczego ludzie tak kurczowo trzymają się swoich złudzeń. Ja też bym chciał żeby parę spraw było inaczej rozwiązanych, ale przynajmniej nie upieram się, że jest inaczej niż jest. Bo jest jak jest. Dla mnie te wszystkie opowieści o słyszeniu kabli są śmieszne i żałosne. Przede wszystkim z tego powodu, że słuch jest bardzo niedoskonały, a siła sugestii przeogromna. Jednak nie mogę sobie wyobrazić co audiofile próbują kompensować wmawiając sobie, że ich uszy są doskonalsze niż najlepszy sprzęt pomiarowy?

To jest tak, jak sie juz raz zaczęło i wydalo pare groszy na kable, to potem wstyd sie z tego wycofać I zaczyna sie dorabianie teorii, w którą w końcu zaczyna sie wierzyć.

Sa oczywiście wyjatki. Znam parę osób z tego forum, którym udało się pokonac nałóg kablowy. Oczywiście już tu nie piszą

Nie słyszysz i nikt nie słyszy. Zastanawia mnie tylko motyw. Dlaczego ludzie tak kurczowo trzymają się swoich złudzeń. Ja też bym chciał żeby parę spraw było inaczej rozwiązanych, ale przynajmniej nie upieram się, że jest inaczej niż jest. Bo jest jak jest. Dla mnie te wszystkie opowieści o słyszeniu kabli są śmieszne i żałosne. Przede wszystkim z tego powodu, że słuch jest bardzo niedoskonały, a siła sugestii przeogromna. Jednak nie mogę sobie wyobrazić co audiofile próbują kompensować wmawiając sobie, że ich uszy są doskonalsze niż najlepszy sprzęt pomiarowy?

 

To proste. Audiofile słuchają muzyki jako całości a sprzęt pomiarowy zajmuje się tylko jednym określonym parametrem dźwięku.

Dlatego ucho ludzkie jest narzędziem doskonalszym.

Nawet ręka ludzka wyczuwa różnice temperatur z dokładnością do 1/100 stopnia Celsjusza. A to tylko takie sobie zgrubne czucie. Ucho ludzkie to narząd dużo bardziej zaawansowany - produkt milionów lat ewolucji. A to tylko odbiornik. Dalej jest ludzki mózg.

Z powyższym ŻADNA elektronika nie jest w stanie na razie konkurować.

Dlatego wytrenowane ucho i mózg audiofila słyszą więcej niż prosty (by nie rzec - prostacki) sprzęt pomiarowy.

Przecież na obecnym etapie my nawet dobrze NIE WIEMY CO MIERZYĆ. Widmo częstotliwości? Proszę bez żartów - przykład japońskich wzmacniaczy przytoczony wyżej dokładnie pokauje o co chodzi.

 

To jest tak, jak sie juz raz zaczęło i wydalo pare groszy na kable, to potem wstyd sie z tego wycofać I zaczyna sie dorabianie teorii, w którą w końcu zaczyna sie wierzyć.

Sa oczywiście wyjatki. Znam parę osób z tego forum, którym udało się pokonac nałóg kablowy. Oczywiście już tu nie piszą

 

Na mój najlepszy kabel wydałem 80€. W żaden sposób nie muszę usprawiedliwiać tego wydatku, jeśli paczka fajek w IRL kosztuje prawie 10€.

Gdybym wydał tysiące € na okablowanie to pewnie bym bronił kabli jak niepodległości. Tymczasem ja nie bronię kabli, bo to dla mnie śmieszna kwota, tylko - swojego słuchu.

Tym bardziej, że mój najdroższy interkonekt za grube tysiące złotych (nie kupiłem go, wygrałem w konkursie foto AS) wcale nie gra całościowo lepiej niż mój ulubiony kabelek. :)

Jest lepszy w niektórych aspektach, muszę to przyznać ale tylko w niektórych. W innych srebro rządzi i wymiata.

Jeśli DAC - to NOS-DAC z buforem lampowym, jeśli wzmacniacz - to Pure Class A.

To jest tak, jak sie juz raz zaczęło i wydalo pare groszy na kable, to potem wstyd sie z tego wycofać I zaczyna sie dorabianie teorii, w którą w końcu zaczyna sie wierzyć.

To byłby jeden z motywów. Trochę mnie to mało przekonuje. Chodzi mi o to "słyszenie". Może się przyznam do napisania kilku opinii w sklepach, gdzie kupiłem kabelki. Oczywiście recenzje były pozytywne, a jakże. Tylko jak to było z moim słyszeniem?

 

A było to tak.

 

Kupiłem sprzęt.

Wyczytałem gdzieś, że lepsze kable lepiej grają.

Kupiłem kable.

Wywaliłem stare, wpiąłem nowe.

"Usłyszałem" różnicę.

Napisałem pozytywną opinię.

 

Czaicie? Zamawiacie kabel. Idziecie do roboty. Wracacie z roboty. Kobieta mów "skarbie, kurier przywiózł ci paczuszkę". Otwieracie paczkę, wyciągacie kabel, podłączacie. Włączacie sprzęt. Jak gra? No... lepiej oczywiście.

 

Tak to bywa z tymi różnicami, które się słyszy i pisze recenzje, choć tak naprawdę wcale się nie robiło żadnych porównań. Tylko czy naprawdę wszyscy tak robią?

Po "usłyszeniu" wrócić do stanu wyjściowego

Może ja nie znam życia, ale na ile je znam, to po "usłyszeniu" różnicy się nie zamienia kabli tylko przekonuje wszystkich wokół, żeby też sobie kupili takie kabelki. Wtedy też "usłyszą". Zresztą tak jest ze wszystkim.

 

Ale najfajniej się "słyszy" różnice w sklepach. Chcesz posłuchać wzmacniaczy? Bardzo proszę. Po zapłaceniu drobnej sumki pan ci podłączy wzmacniacz A do kolumn a, a wzmacniacz B do kolumn b. Jak pan będzie uprzejmy, to nawet połączy kolumny a ze wzmacniaczem B i na odwrót. W marketach można się doprosić nawet odsłuchu za darmo. I możesz sobie posłuchać dwóch zestawów na przemian. Jeden zestaw w pierwszym rzędzie regałów, a drugi w innym. Są nawet tacy, co takie "odsłuchy" w sklepach opisują na forach. Sam czytałem, sam się uśmiałem.

Najbardziej rozbawił mnie sprzedawca w jednym salonie - powiedział "ten sprzęt musi być dobry, używa go . . " i tu padło nazwisko właściciela jednej z firm produkujących hi-endowe kolumny w USA ;-))

Nie słyszysz i nikt nie słyszy. Zastanawia mnie tylko motyw. Dlaczego ludzie tak kurczowo trzymają się swoich złudzeń. Ja też bym chciał żeby parę spraw było inaczej rozwiązanych, ale przynajmniej nie upieram się, że jest inaczej niż jest. Bo jest jak jest. Dla mnie te wszystkie opowieści o słyszeniu kabli są śmieszne i żałosne

 

Przemawia przez Ciebie zwyczajna frustracja i smutek, że Ty nie słyszysz, a ktoś inny słyszy.

Dlatego na wszelakie sposoby próbujesz z tym walczyć, ale to tylko takie bezsilne miotanie się.

 

Nie przejmuj się - nie jesteś w tym odosobniony. ;-)

Tylko czy naprawdę wszyscy tak robią?

Ja nie, ale nie mam zdrowia żeby prowadzić dyskusje ze "ścianą". Niestety przedstawiciele "wiary" odnieśli druzgocące zwycięstwo nad techniką, ale mi to nie przeszkadza. Ci co chcą wiedzieć jak jest naprawdę z tym słyszeniem poradzą sobie. Gorzej będzie jak wiara się przeniesie do świata polityki, a to chyba już niedługo ;-).

Pozdrawiam Wszystkich

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

To jest tak, jak sie juz raz zaczęło i wydalo pare groszy na kable, to potem wstyd sie z tego wycofać I zaczyna sie dorabianie teorii, w którą w końcu zaczyna sie wierzyć.

Sa oczywiście wyjatki.

 

Ja jestem tym wyjątkiem. ;-)

Dokładnie - wydałem przysłowiowe parę groszy na kable, które sam sobie zrobiłem, bo wiem że są lepsze niż te drogie ze sklepu.

 

Może ja nie znam życia, ale na ile je znam, to po "usłyszeniu" różnicy się nie zamienia kabli tylko przekonuje wszystkich wokół, żeby też sobie kupili takie kabelki. Wtedy też "usłyszą". Zresztą tak jest ze wszystkim.

 

Nie wrzucaj wszystkich do jednego worka.

Niekoniecznie wszyscy słyszą że droższy kabel gra lepiej od tańszego.

Sztuką jest usłyszeć, że czasem tańszy i brzydszy gra lepiej. :)

jak ja bym chial zeby kable nie mialy wplywu na dzwiek...

sieciowe zwlaszcza...

Jest tak jak chcesz. Sprawdź poprawnie to się przekonasz.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

ooo

to znaczy jak mam sprawdzic?

Już kiedyś w jakimś wątku rozmawialiśmy na ten temat. To była długa dyskusja nie chce mi się jej powtarzać. Na pewno wiesz o co chodzi :-).

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

Ja nie wrzucam wszystkich do jednego worka. Słyszących kable do jednego, sekciarzy do drugiego, itd. Kiedyś miałem okazję przyglądać się zlotowi pewnej sekty. Przyjechał guru i frajerzy. Guru mówił, frajerstwo od których haratał kasę słuchało jak zaczarowane. Dla mnie jednak nie może wiedzieć czegokolwiek ktoś, kto nawet nie wie ile zjeść tylko żre jak świnia. Ale mimo wszystko sekta ma się dobrze, guru coraz bardziej obżarty i tłusty, a frajerstwo słucha coraz większych idiotyzmów z jeszcze większym skupieniem. I nikomu nie przeszkadza, że się mówi od rzeczy o rzeczach których nie ma. Ważna jest wiara. Są ci co uwierzyli. I systematycznie wyskakują z kasy.

 

Ja tylko podaję swój przykład jak to działa. Kupujesz bezmyślnie i powtarzasz bezmyślnie co wyczytałeś i usłyszałeś. Ludzie słyszący kable i różne takie cuda nigdy nie zweryfikowali tego co mówią. Wydaje im się że zabłysną opowiadając historie o kablach i wzmacniaczach. W pewnym momencie nie ma już odwrotu. Po opowiedzeniu wystarczająco dużej ilości głupot nie można się wycofać. Chyba, że to jest forum jakieś, to można przestać pisać. Ale w realnym świecie pozostaje unikanie znajomych.

Na pewno wiesz o co chodzi :-)

jestem juz tak dlugo na tym forum ze moge nie pamietac :-)

dodam jeszcze ze kiedys faktycznie nie slyszalem sieciowek ale jakis czas temu to sie zmienilo.

na koniec napisze ze jesli faktycznie nie slysza ludzie sieciowek to tylko powinni sie cieszyc - czesto po prostu maja taki sprzet ze nie sa w stanie ich uslyszec. i dobrze zaoszczedza w ten sposob pieniazki i czas na sluchanie muzyki. ale niech nie pisza ze ich nie slychac bo to bzdury

 

Kupujesz bezmyślnie i powtarzasz bezmyślnie co wyczytałeś i usłyszałeś

kazdy mierzy swoja miara

jestem juz tak dlugo na tym forum ze moge nie pamietac :-)

dodam jeszcze ze kiedys faktycznie nie slyszalem sieciowek ale jakis czas temu to sie zmienilo.

na koniec napisze ze jesli faktycznie nie slysza ludzie sieciowek to tylko powinni sie cieszyc - czesto po prostu maja taki sprzet ze nie sa w stanie ich uslyszec. i dobrze zaoszczedza w ten sposob pieniazki i czas na sluchanie muzyki. ale niech nie pisza ze ich nie slychac bo to bzdury

 

 

jak typowy leming :-)

'mateuszek' to że piszesz, że słyszysz sieciówki to nie jest dowód na ich słyszenie. Musisz to jakoś udowodnić.

Jakość wniosków w porównaniach audio jest zawsze zgodna z jakością procedury porównawczej.

Pasja bez precyzji to chaos. DOBRZE ŻE JEST MUZYKA

' to że piszesz, że słyszysz sieciówki to nie jest dowód na ich słyszenie. Musisz to jakoś udowodnić.

jakies 10 lat temu posiadajac calkiem przyzwoity sprzet nabylem "kultowy" na tym forum odtwarzacz plyt cd. i za chiny ludowe nie moglem usyszec roznicy pomiedzym owym 11cudem swiata a budzetem ktory mial zostac zastapiony. nie musze dodawac ze z interkonektami byl identycznie. lata minely i teraz doskonale wiem jak ten mechanizm dziala i dlaczego wiekszosc "niedowiarkow" lub "nieslyszacych" nie chce przyjac do wiadomosci ze kable jednak graja.

udowodnic? zapraszam. zreszta wpros sie do kogokolwiek z odpowiednio rozdzieczym i dobrze skonfigurowanym systemem i popros o taka prezetacje. bez problemu. moj juz wiekowy ojciec goszczac ostatnio u mnie sam komentowal zmiany w okablowaniu a nie jest audiofilem. zona tez komentuje zmiany.

jednak bezcenne jest ogladanie min "nawroconych" kiedy po raz pierwszy "uslysza". jak w przeciagu ulamka sekundy burzy im sie caly dotychczasowy swiatopoglad. bezcenne...

za chiny ludowe nie moglem usyszec roznicy pomiedzym owym 11cudem swiata a budzetem ktory mial zostac zastapiony. nie musze dodawac ze z interkonektami byl identycznie. lata minely i teraz doskonale wiem jak ten mechanizm dziala i dlaczego wiekszosc "niedowiarkow" lub "nieslyszacych" nie chce przyjac do wiadomosci ze kable jednak graja.

Mocne, kurteczka mocne! Minęły lata u człowiek usłyszał. Ja mam odwrotnie. Mijają lata i słyszę coraz gorzej, siwych włosów coraz więcej, sił coraz mniej.

 

No dobrze. Skro znasz "mechanizm działania" to się podziel z ciemnym niesłyszącym ludem tą doprawdy bezcenną informacją jak usłyszeć kabel. Tylko bym prosił żeby nie zaczynać od zdania w stylu, że najpierw potrzeba wydać pół miliona na sprzęt.

Gość rochu

(Konto usunięte)

Cóż, ja słyszę różnice jakie wnoszą kable, sieciówki, stoliki, kolce, etc.

A i tak z premedytacją używam od dawna sieciówek komputerowych i tanich kabli Resona.

Furutechy, Gigawatty, Mity, Wirewoldy, Kimbery kurzą się w szafie.

Niezorientowani i majacy pieniądze sa celem tej calej machiny "wciskania i prania mózgu" a takich coraz więcej. ... wiec jest o co (kogo) walczyć. ...

 

Tyle i az tyle....

chwilowy brak działalności w audio.

Zdaje mi się, że już kiedyś pisałem, że nie interesuje mnie kto ile i na co wydaje kasy. Chyba, że jest jakimś złodziejem na ministerialnym stołku i kradnie państwowe pieniądze. Naprawdę mnie to nie wzrusza. Mnie interesuje socjologiczne czy może psychologiczne podłoże zjawiska. Faktem nie do podważenia jest to, że kable nie grają, wzmacniacze i odtwarzacze z definicji nie mogą się różnić dźwiękiem, bo to stoi w sprzeczności z samą ideą hi-fi. Mnie interesuje wyłącznie to, dlaczego ludzie opowiadają o rzeczach wymyślonych i wyssanych z palca. Opowieści, że ktoś siedząc w swoim domu i słuchając sprzętu coś usłyszał nie udało się nigdy nikomu potwierdzić w jakimś obiektywnym eksperymencie. Ludzie opowiadają bajki mając za jedyny argument taki oto "bo ja słyszę, a jak ty nie słyszysz, to twój problem".

 

Ale może to i lepiej. Słyszeć kable niż słyszeć głosy?

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.