Skocz do zawartości
IGNORED

Uwaga na podstępnych trucicieli


Burczymucha

Rekomendowane odpowiedzi

trele morele.

przeczytaj linka i przeproś, albo nie wypowiadaj się tu więcej.

A ja miałem cos jeszcze lepszego. też w oficjalnej sprzedaży.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

To było do HQ

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Inna sprawa troche to wiesniacy. popularne jest powiedzenie bab do chlopow: jozek spusc psa bo juz ciemno.

 

A może nie o zwierze typu pies tu chodzi, tylko o swojskie chędożenie i jozek ma psa z gaci wypuścić?

Wysiadam, przy tobie :) Co ty bierzesz, żeś tak negatywnie i agresywnie do świata nastawiony?

„Jeśli nie masz co robić, nie rób tego w moim towarzystwie”

Ja ?? Negatywnie ? Czy ja wiem. Trudno się odnieść, bo to rzecz względna i na pewno nie taka prosta.

 

Ale agresywnie ?? to już bzdura. Nigdy nie zaatakowałem żadnego psa, o ile pamiętam.

A że się lub innych bronię... moim zdaniem pod agresywność to nie podpada ani trochę.

Niezbyt trudno zauważyć, kiedy zwierz ciebie atakuje i wtedy się bronisz. Mnie niedawno jak biegałem też zaatakował czarny wilczur bez powodu. Był z właścicielem, totalnym palantem. Przy pierwszej pętli jak biegłem rzucił mi się do ręki, ale odpuścił. A przy drugiej pętli jak zobaczył mnie z odległości jakieś 50m, to rzucił się jak na zwierzynę łowną z pełną prędkością. Max speed. Niestety, kiedy już dobiegał w odległości około 0,5m dostał z bogdana w nos tak, że ledwo to chyba przeżył, bo uciekł z piskiem. Gdyby to się przydarzyło po raz trzeci, to bym zayebał właściciela. A tak to lubię psy i one mnie.

Aż kipicie od ukrywanej agresji. Twoja postawa (druga pętla pomimo ataku psa) to potwierdza, tylko czekałeś żeby cię ten pies znowu zaatakował.

Ja i przypuszczam, że nie jestem wyjątkiem, po ataku psa bym sobie pobiegł gdzie indziej.

Oczywiście ne neguje, że właściciel psa to palant, bo powinien spacerować z psem w kagańcu, a po jego agresywnym zachowaniu, wziąść na smycz. Ten biedny pies to w sumie najmniej winny jest :)

„Jeśli nie masz co robić, nie rób tego w moim towarzystwie”

Aż kipicie od ukrywanej agresji. Twoja postawa (druga pętla pomimo ataku psa) to potwierdza, tylko czekałeś żeby cię ten pies znowu zaatakował.

Odpuszczenie w takiej sytuacji to oddanie terenu agresywnemu psiarstwu. Dlatego pełen szacunek dla Piotra za postawę obywatelską. Następnym razem ten pies rzuci się na dziecko i będzie kolejne doniesienie prasowe o ciężkich obrażeniach, szpitalu i trwałym okaleczeniu. Niestety jedyny sposób żeby buraka nauczyć właściwego trzymania psa, to właśnie skuteczna obrona, po której właściciel ma maksymalny obciach - jego bestia umyka z podkulonym ogonem i skowytem.

 

Oczywiście ne neguje, że właściciel psa to palant, bo powinien spacerować z psem w kagańcu, a po jego agresywnym zachowaniu, wziąść na smycz. Ten biedny pies to w sumie najmniej winny jest :)

Pojęcie winy w ogóle nie dotyczy psa - podstawy logiki.

Aż kipicie od ukrywanej agresji.

Jeżeli spotykamy się z rzeczywistym zagrożeniem, jest to normalny mechanizm psychologiczny.

 

Powiedzmy że we wiosce pojawia się ekshibicjonista. Od razu wzbudzi silne emocje w typie agresji i wszyscy mężczyźni pójdą na niego z kłonicami itp. akcesoriami. A przecież zgodzimy się, że szkody psychiczne jakie poniesie małoletnia córka któregoś z nich po ujrzeniu juwenaliów zboka, będą znacznie mniejsze niż gdyby agresywny pies wyszarpał jej pół twarzy.

Niestety wypada się zgodzić. Ale jest to ogólny problem polegający na nie respektowaniu praw innych. Istnieje takie najwyższe cywilizowane prawo które mówi , że tam się kończą nasze prawa gdzie zaczynają się innych. Niestety występuje powszechny brak zrozumienia w tej materii. Ludzie są różni i nieprzewidywalni. 5.gif

No właśnie. Nikt mi nie zabroni chodzić do pracy najkrótszą drogą. Ani człowiek ani pies.

Albo na rybki w moje ulubione miejsca.

Gdy dojdzie do konfrontacji, w żadnym sensie nie będzie w tym ani trochę mojej winy.

 

Jakiś czas temu pewna dość młoda kobieta próbowała mnie ochrzaniać bo psiknąłem jej wściekłego burka.

Próbowałem jej z początku tłumaczyć najprostsze oczywistości.

M.in. spytałem : A czy to ja rzuciłem się na tego psa, czy pies na mnie ?

Ona na to : Pewnie wyczuł złego człowieka i dlatego zaatakował.

No to jej tłumaczę że nawet jeśli jestem złym człowiekiem to i tak mam pełne prawo iść sobie spokojnie poboczem drogi.

 

Ale gdy zaczęła biadolić że teraz na pewno jej pimpuś oślepnie, parsknąłem śmiechem i dałem sobie spokój.

Oooo ! Co to za mądrości szukać w sobie wroga. Ludzie wprowadzający do swojego środowiska zwierzęta powinni być wyjątkowo ostrożni. One nie należą do naszej populacji i winny żyć w swoim środowisku. Jeśli koś się posuwa to takich wypaczeń również powinien brać pod uwagę, że jest to nienaturalne i odbierane może być jako odchylenie od normy.

Nie rzygaj, bo klawiaturę ciężko wyczyścić. Chyba że masz wodoodpornego panasonika.

Wroga mam znaleźć w sobie samym ??

I co, jeśli wypadnie na mnie rozjuszone psisko, to może mam jeszcze przyłączyć się do niego i gryźć własne ręce ?

Szub, czy Ty aby nie masz drobnych problemów z percepcją rzeczywistości ? Przynajmniej w tych sprawach.

Ale może trudno Cię za to winić. To jest jeden z ewidentnych objawów mózgowej formy toksoplazmozy właśnie.

To jest jeden z ewidentnych objawów mózgowej formy toksoplazmozy właśnie.

Jeśli ja mam mózgową toksoplazmozę, bo uważam, że masz obsesję na punkcie psów i żadnej wiedzy medycznej poza psychotycznymi wyobrażeniami, to co ty masz? Czego nabawiłeś się leżąc nieprzytomny w lesie po kolejnym chlaniu? A może to już wstępna forma encefalopatii wątrobowej? Wali w mózg mocniej niż niejeden obleniec.

Tutaj problem jest potraktowany bardzo po łebkach.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Kiedy indziej doszukam się ciekawszych artykułów.

Teraz nie mam czasu. Słońce świeci, rosa wyschła...

Ale to naprawdę arcyciekawa choroba.

 

I jeszcze jedno. Naprawdę nie widzisz ile piany, żółci i złości wylewasz ??

Po co ? zrobiłem Ci coś ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ani ja nie dam się zaszczuć psami. Jak mam ochotę pobiegać po parku, to nie będę wracał chodnikiem, żeby ominąć jakiegoś palanta z latającym luzem wilczurem. To on narusza moją przestrzeń, a eskalacja konfliktu to już sprawa naturalna w momencie kiedy pies się na ciebie rzuca.

Tutaj problem jest potraktowany bardzo po łebkach.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Kiedy indziej doszukam się ciekawszych artykułów.

Teraz nie mam czasu. Słońce świeci, rosa wyschła...

Ale to naprawdę arcyciekawa choroba.

I jeszcze jedno. Naprawdę nie widzisz ile piany, żółci i złości wylewasz ??

Po co ? zrobiłem Ci coś ?

"Swoją ważną pozycję w dziedzinie suplementów diety i kosmetyki osiągnęliśmy przede wszystkim dzięki efektywnemu połączeniu badań, rozwoju, produkcji czysto naturalnych preparatów nowej generacji opartych na nowoczesnych technologiach bioinformacyjnych.

Preparaty Energy przedstawiają nową filozofię w podejściu do zdrowia człowieka".

Trzeba straszyć ludzi, żeby dobrze sprzedać...

Żółci i złości? Bynajmniej. Ale nóż się otwiera w kieszeni, kiedy czytam takie brednie. Masz rację jednak, że nie ma sensu zabieranie głosu. Są internauci tacy jak ty, których lepiej zbyć milczeniem. Bye. Bez odbioru.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Aha, znalazłem resztki swoich rzeczy.

Chodziłem 2 dni zygzakując w pobliżu dróg którymi lubię spacerować, i które miałem ostatnio w planie.

Miałem leciutką nadzieję że mogli zabrać gotówkę, a portfel z dokumentami wyrzucić obok.

No i większość gotówki mogłem mieć pomiędzy dwiema reklamówkami, bo tak czasem robię, co w pośpiechu mogło umknąć ich uwadze.

 

Kiedy w końcu położyłem na to laskę i już wracałem do domu, pomyślałem że jeszcze oblukam jedne takie przydrożne krzaczory.

I patrzę, jest.

I to nawet portfel. Ale bez dowodu ani prawa jazdy. Za to pogardzili kartą wędkarską, co mnie bardzo ucieszyło. A w tych stronach roczna opłata to prawie 6 stówek. Zawsze coś.

Kurna, ale mogliby jeszcze pistolecik zostawić, to już bym uznał że nic wielkiego się nie stało. Były tylko 3 naboje, dosyć drogie, więc sobie wiele raczej nie postrzelają.

Niekoniecznie. Anulowałem go już w nocy.

Nawet jeśli lichwiarze dadzą coś na niego, będzie to niedopełnienie obowiązków. Tak myślę.

Tylu ludziom giną dokumenty.

Hej,

Muszę przyznać że moi oponenci mieli rację w pewnej sprawie.

Dopytałem się.

Ten mój pistolecik działał na trochę innej zasadzie.

Miota nie odpalanie klasyczne, ale jakiś ładunek ciśnieniowy.

A za huk odpowiada rodzaj kapiszona czy coś.

Tak więc przepraszam kolegów za obcesowe słowa bez zdania racji.

Ale i tak szkoda go.

Rzygać się chce, Burczymucha, jak się to czyta. Znalazłeś sobie wroga w psie zamiast w sobie samym. Ohyda!

 

 

rzygać to się chce, jak się czyta skomlenie psiarzy. Was prawo nie obowiązuje, smycz i kaganiec dla waszego pimpusia są niedopuszczalne.

Na szczęście czasy dyktatury motłochu już za nami.

 

Psiarze toczeni przez toksoplazmozę to elita?

 

Jakby ktoś zastanawiał się skąd wziąć pieniądze na hycli to mówię że wystarczyć przekształcić do tego celu schroniska dla zwierząt. Odłowiony kundel trafiałby tam powiedzmy na dwa tygodnie i jeśli w tym czasie nie pojawiłby się jego psiarz żeby go wykupić to kundel szedłby do utylizacji. Funkcjonowanie hyclowni byłoby tańsze niż schroniska.

Bredzisz, Robmit. Spośród wszystkich zwierząt domowych tylko koty są żywicielami ostatecznymi pasożyta wywołującego toksoplazmozę (głównym źródłem zarażenia kotów są pierwotniaki występujące w mięsie upolowanych gryzoni). Psy, nawet te chore, nie są źródłem zakażenia toksoplazmozą i nie stanowią zagrożenia dla człowieka. Jak przekonują weterynarze: aby zarazić się toksoplazmozą od psa, należałoby go zjeść na surowo. Sądząc po barbarzyństwie werbalnym, jakim się posługujesz, jest to w twoim wypadku realna możliwość.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.