Skocz do zawartości
IGNORED

Wytwórnia Real Gone Jazz. Kto zna?


kuba512

Rekomendowane odpowiedzi

Markie, coś dla Ciebie........

 

Brzydzę się takimi 'wydawnictwami' i nawet w epoce płyt winylowych lat 70 i 80-tych unikałem takiego dziadostwa jak burej suki.

 

Real Gone Jazz my ass! Po co kupować ten pażdzierz? To nie jest żadna wytwórnia tylko seria płyt z wygasłą już licencją, klepana przez niezidentyfikowaną firmę. Równie dobrze można sobie domowym sposobem wypalić na cd-r takie rzeczy, pomajstrować, dorobić mini okładkę z napisikiem 'digitally remastered by master inżynier mamoń-gamoń' i sprawa załatwiona! Wyjdzie jeszcze taniej... i nie będzie potrzeby świrowania jarząbka.

 

P.S. 'Real Gone Jazz my ass' nie mógłby konkurować ze mną w kwestii płyt Sun Ry, zresztą równie dobrze mógłbym to odnieść do wielu wielu innych tytułów - myślę, że oni sami nie wiedzą co kopiują. Lecą na ilość i na taniochę - cheap price, poor edition, cheap shit! Temat nie warty zachodu i nie chce mi się już dłużej tłumaczyć, że to jest shit. Jak ktoś ma ciśnienie na takie rzeczy, to niech sobie kupuje ile tylko dusza zapragnie.

Parker's Mood

Markie, Markie, rozbawiłeś mnie do łez..............więc wszystko będzie Ci wybaczone.

Jak ktoś ma ciśnienie na takie rzeczy, to niech sobie kupuje ile tylko dusza zapragnie.

 

Ale uważaj proszę z ciśnieniem bo wiesz co się może przytrafić ( pampersik może nie wytrzymać ) Wybacz, ale nie mogłem się powstrzymać więc potraktuj to jako zabawę.Dajmy już spokój RGJ

bo to trochę wstyd tak się zacietrzewiać. Koszowe boxy też są potrzebne dla mnij majętnych melomanów i audiofili.

Ale uważaj proszę z ciśnieniem bo wiesz co się może przytrafić ( pampersik może nie wytrzymać ) Wybacz, ale nie mogłem się powstrzymać więc potraktuj to jako zabawę.

 

Drogi onanie Magnepanie! Jak najbardziej też traktuję to jako zabawę i nie martw się o mnie i też mi wybacz, ale też nie mogłem się powstrzymać.

Parker's Mood

Real Gone Jazz my ass! Po co kupować ten pażdzierz? To nie jest żadna wytwórnia tylko seria płyt z wygasłą już licencją, klepana przez niezidentyfikowaną firmę. Równie dobrze można sobie domowym sposobem wypalić na cd-r takie rzeczy, pomajstrować, dorobić mini okładkę z napisikiem 'digitally remastered by master inżynier mamoń-gamoń' i sprawa załatwiona! Wyjdzie jeszcze taniej... i nie będzie potrzeby świrowania jarząbka.

 

Otóż to.

 

Magnepanie, czy brak szczegółowych informacji o masteringu naprawdę nie daje Ci do myślenia? Nie lepiej skopiować płytkę od znajomych (jeśli niedostępna) zamiast napychać kabzę cwaniakom?

Otóż to.

 

Magnepanie, czy brak szczegółowych informacji o masteringu naprawdę nie daje Ci do myślenia? Nie lepiej skopiować płytkę od znajomych (jeśli niedostępna) zamiast napychać kabzę cwaniakom?

 

Dong, na szczęście ja i inni nabywcy boxów Real Gone Jazz [ pozdrawiam niektórych z wątku Reimyo ] bardziej słuchamy

niż wczytujemy się w opisy kto robił mastering i jaki. Słuch jeszcze dopisuje bo opinie niektórych osób z Reimyo tylko

potwierdza że muzyka nagrana i zremasterowana jest bardzo dobrze. Jedyny problem to skromny dostęp do wszystkich

tytułów Real Gone Jazz w Polsce. Firma wydała już 250 tytułów i niedługo dobije do 300 !!! Podziwiam.

tutaj macie sporo śmieciowego jazzu:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

dla mnie EOT

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie wiem czy wiesz Magnepanie, że ten cały remastering w przypadku Real Gone Jazz my ass, to ściema i robienie wodogławia takim klientom jak Ty. Nie powinno się używać słowa remastering w przypadku tych pażdzierzy. Pozdrawiam.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Parker's Mood

Trochę jest tego ale wiele tytułów brakuje. Ciekawe że sprzedażą Real Gone Jazz zajęło się Multikulti - poważna instytucja jazzowa. Chyba nie są ' idiotami ' skoro wzięli się za sprzedaż takiego 'szmelcu' jak to piszą niektórzy ignoranci w d.... ę lepsi.

 

Nie wiem czy wiesz Magnepanie, że ten cały remastering w przypadku Real Gone Jazz my ass, to ściema i robienie wodogławia takim klientom jak Ty. Nie powinno się używać słowa remastering w przypadku tych pażdzierzy. Pozdrawiam.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Kurcze Markie, zanim coś napiszesz to sprawdż jak to gra a wtedy pogadamy......może chcesz abym zrobił Ci prezent

razem z pampersami bo gwarantuję że kiedy posłuchasz boxu to narobisz z wrażenia że wcześniej wypisałeś tyle głupot

pod adresem Real Gone Jazz i będziesz szczekał do rana tak aby obydwie półkule Ziemskie słyszały jak się kajasz.........

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Dong, na szczęście ja i inni nabywcy boxów Real Gone Jazz [ pozdrawiam niektórych z wątku Reimyo ] bardziej słuchamy

niż wczytujemy się w opisy kto robił mastering i jaki.

 

Ale dlaczego ignorujesz fakt, że tam po prostu nie ma żadnego remasteringu, ani żadnego faktycznego wkładu edytorskiego?

 

Ktoś wziął gotowe albumy wydane przez poważne wytwórnie, skopiował bity, wytłoczył krążki, opatrzył zdjęciami oryginalnych okładek i listami utworów, zapakował w naprędce sklecony boks, i prowadzi dystrybucję. Korzysta z faktu, że materiał nie jest już objęty prawami autorskimi (w Europie, bo w Stanach jest).

 

Jeśli materiał źródłowy jest dobrej jakości, to jest oczywiste, że i bitowo zgodna kopia taka będzie. Jaka w tym wartość dodana przez pseudo-label?

 

To, że Multikulti też chce na tym zarobić, nie jest dla mnie żadnym argumentem. Owszem, proceder jest legalny, ale żenujący.

 

Tu masz informację o labelu Real Gone i link do strony "wytwórni". Zajrzyj sobie. :-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Dlatego właśnie, że nie jestem ignorantem, nie toleruję i tym bardziej nie kupuję takiej kupy jak Real Gone Jazz my ass. Multikulti to sklep i dlaczego nie mieliby czegoś takiego zamówić z magazynu, skoro są na ten paszkwil nabywcy, prawda? Sam bym wziął i sprzedawał wybitnym znawcom, chociażby takim jak Ty. Dopowiem jeszcze, że te wszystkie kokosy z RGJ my ass leżą w sklepach US dosłownie za bezcen, ok. $5.99, a jak na wagę, to i taniej!

Parker's Mood

PS. Jeszcze jedno: "na odcinku" muzyki poważnej można wskazać dla porównania wytwórnię Naxos i jej serię Naxos Historical. Sytuacja wyjściowa jest zbliżona: firma nie ma dostępu do oryginalnych taśm, nie może też dystrybuować większości wydawanych pod tym szyldem albumów w USA z uwagi na dłuższy okres ochrony, więc ogranicza się do rynku europejskiego.

 

Jej strategia jest jednak zupełnie inna: zatrudnia wybitnych specjalistów od rekonstrukcji dźwiękowych archiwaliów (Ward Marston, Mark Obert-Thorn - poszperaj i poczytaj o nich w necie), wyszukuje możliwie dobrej jakości źródła nagrań (są to często po prostu dobrze zachowane oryginalne LP lub 78-ki), i dokonuje małych inżynierskich sonicznych cudów - efekt końcowy jest przeważnie lepszy niż w wydaniach firmowanych przez wytwórnie posiadające prawa do materiału. Szczegóły są dokumentowane w dołączanych do albumów wkładkach i w sieci.

 

I tutaj wiem, za co i komu płacę (a ceny Naxosa też są atrakcyjne). Poczytaj i znajdź 7 różnic w porównaniu z procederem praktykowanym przez RG:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ale dlaczego ignorujesz fakt, że tam po prostu nie ma żadnego remasteringu, ani żadnego faktycznego wkładu edytorskiego?

 

Ktoś wziął gotowe albumy wydane przez poważne wytwórnie, skopiował bity, wytłoczył krążki, opatrzył zdjęciami oryginalnych okładek i listami utworów, zapakował w naprędce sklecony boks, i prowadzi dystrybucję. Korzysta z faktu, że materiał nie jest już objęty prawami autorskimi (w Europie, bo w Stanach jest).

 

Jeśli materiał źródłowy jest dobrej jakości, to jest oczywiste, że i bitowo zgodna kopia taka będzie. Jaka w tym wartość dodana przez pseudo-label?

 

To, że Multikulti też chce na tym zarobić, nie jest dla mnie żadnym argumentem. Owszem, proceder jest legalny, ale żenujący.

 

Tu masz informację o labelu Real Gone i link do strony "wytwórni". Zajrzyj sobie. :-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ta strona nic nie mówi o wytwórni RGJ ale to że jest remastering i to dobry to słychać. Tłoczenia płyt są na dyskach

profesjonalnych bo mogliby nagrywać komputerowo na cd -rach, gdyby mieli jakość w nosie.Dziwi to kogoś ? Tak ?

to posłuchajcie.

Kupiłem na amazonie nową podwójną płytę Cal Tjadera - Live at the Club Macumba - z koncertu na żywo w 1956 roku.

Materiał został zarejestrowany na taśmach magnetofonowych i nigdy wcześniej nie był wydany gdyż brakowało informacji

o nagranych utworach aż do roku 2012 kiedy to angielska wytwórnia Acrobat wydała podwójne cd wraz z 10 stronicową książeczką. Akrobaci kupując prawa do tych nagrań dotarli do biografów i specjalistów oraz muzyków którzy brali

udział w koncertach [ kilka jigów ] i dzięki nim udało się uzupełnić brakujące nazwy zarejestrowanych utworów.

 

I teraz żeby zaoszczędzić na wydawnictwach i jakości samych nagrań wzięto ordynarne najgorszej jakości komputerowe

cd-ry za 5 gr/szt które mają taką dziwną poświatę na stronie gdzie zapisany został materiał. Dla zmyłki naniesiono druk na

pierwszej stronie kompaktu jak to zwykle bywa z opisem wykonawcy i praw autorskich , roku wydania etc.

Dzwięk okazał się naprawdę koszmarny i gorszy od beznadziejnych mp3, suchy, piskliwy bez ciężaru i masy brzmienia i natychmiast zwracający swoją kiepską jakością uwagę . Nie mogłem wprost uwierzyć i natychmiast zacząłem drążyć temat.Całe nagraniowe oszustwo zdradził napis na środkowym przezroczystym krążku środka cd - cd-r .

Już sama poświata zapisu cd zdradzała użycie taniej dyskietki a napis potwierdził moje przypuszczenia.

Akrobaci okazali się specjalistami od psucia materiału dzwiekowego oraz beznadziejnego zapisu. Cena jaką zapłaciłem

za te dwa krążki to tyle samo ile kosztuje box Real Gone Jazz . Ale jakość dzwięku płyt RGJ jest jak porównanie

mp3 kiepskiej jakości ( Akrobat ) z wydaniami japonskimi ( Real Gone Jazz).

Niech ta smutna ale prawdziwa historia wytrzeżwi pokrętne myślenie poniektórych melomanów z tego wątku a którzy

z nieufnością patrzą na wydawnictwa Real Gone Jazz z powodu niskiej ceny produktu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wiesz co Magnepanie, jak na razie niewiele w tym wątku skłania do tego, by traktować Cię poważnie.

Czy zadałeś sobie trud, żeby przeczytać uważnie moje dwa dzisiejsze posty? I np. dokonać porównania dwóch przykładów działalności wydawniczej - RG i Naxosa?

 

Czy z podlinkowanej przeze mnie strony discogs spróbowałeś sięgnąć dalej, do witryny Music Melon, stanowiącej sieciową wizytówkę faktycznego wydawcy serii Real Gone Jazz? I czy ta witryna przypomina w czymkolwiek stronę poważnej firmy?

 

Jeśli nie sprawdzałeś, to podaję bardziej na tacy:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

oraz:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Jedyny "argument", jaki przytaczasz na obronę Real Gone, jest raczej natury humorystycznej (że ich "wytwory" to nie cedeery). Faktycznie, wielka zasługa.

 

Pozwól więc powtórzyć: jakość brzmieniowa produktów RGJ to jakość materiału źródłowego, który został przez Music Melon wyłącznie skopiowany.

 

Zapewniam Cię, że moja "nieufność" do wydawnictw śmieciowych nie jest spowodowana wyłącznie ich niską ceną - i myślę, że wynika to jasno z moich wypowiedzi. Chcesz, to kupuj śmieci - Twój wybór, Twoje dutki - ale nie oburzaj się, jeśli ktoś próbuje Ci wytłumaczyć, za co i komu w ten sposób płacisz.

 

Czy mógłbyś więc, zamiast zarzucać mi pokrętne myślenie, jednak odnieść się bardziej do meritum moich wpisów?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

PS. Jeszcze jedno: "na odcinku" muzyki poważnej można wskazać dla porównania wytwórnię Naxos i jej serię Naxos Historical. Sytuacja wyjściowa jest zbliżona: firma nie ma dostępu do oryginalnych taśm, nie może też dystrybuować większości wydawanych pod tym szyldem albumów w USA z uwagi na dłuższy okres ochrony, więc ogranicza się do rynku europejskiego.

 

Jej strategia jest jednak zupełnie inna: zatrudnia wybitnych specjalistów od rekonstrukcji dźwiękowych archiwaliów (Ward Marston, Mark Obert-Thorn - poszperaj i poczytaj o nich w necie), wyszukuje możliwie dobrej jakości źródła nagrań (są to często po prostu dobrze zachowane oryginalne LP lub 78-ki), i dokonuje małych inżynierskich sonicznych cudów - efekt końcowy jest przeważnie lepszy niż w wydaniach firmowanych przez wytwórnie posiadające prawa do materiału. Szczegóły są dokumentowane w dołączanych do albumów wkładkach i w sieci.

 

I tutaj wiem, za co i komu płacę (a ceny Naxosa też są atrakcyjne). Poczytaj i znajdź 7 różnic w porównaniu z procederem praktykowanym przez RG:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Na firmę Naxos natknałem się na początku lat 90 i nikt na Zachodzie Europy z wydawców nie traktował tej firmy serio i na poważnie oprócz bibliotek , szkół oraz publicznych instytucji kulturalnych. Na przestrzeni kilkunastu lat wiele osrodków

publicznycjh miało w swoich zasobach muzyki poważnej głównie wydawnictwa Naxosa z uwagi na niską cenę. Firma

w krótkim czasie dorobiła się potężnego majątku a z czasem repertuar wydawniczy i artystyczny stał na dużo wyższym poziomie co potwierdzane było niejednokrotnie przez prasę fachową przyznawaniem tytułów płyt miesiąca a nawet tytułów roku dla płyt Naxos.

Pomimo tak szybkiego sukcesu wydawniczego,Naxos nigdy nie zainteresował mnie jako nabywcy ich produktu co niestety spowodowane było ich marnymi początkami wydawniczymi oraz famą dysponowania nie najlepszymi nazwiskami wykonawców. Czy to żle że nie posiadam w swoich zbiorach nic z Naxosu ? Nie absolutnie i nawet nie zastanawiałem się nad tym.

Podobnie jest z Real Gone Jazz którego boxy stoją u mnie na półce obok szanowanych wydawnictw jazzowych i mam to głęboko gdzieś czy komuś się to podoba lub nie - mam ochotę i kupuję bo kręci mnie chociażby nazwa firmy oraz jakość brzmieniowa płyt . Najważniejsze jest również to , że na 4 dyskach mieści się aż 7 lub 8 oryginalnych wydawnictw których nikt z moich znajomych nie posiada w swoich zbiorach ani na vinylach ani na cd a do Chicago jest za daleko.

 

Kończę wywody o RGJ bo nie chce mi się już rozmawiać z oponentami - szkoda na to czasu ale życzyłbym sobie oraz innym ' melomanom ' aby cała kolekcja płyt jaką posiadam była w tej jakości brzmieniowej jak tanie boxy Real Gone Jazz.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Kończę wywody o RGJ bo nie chce mi się już rozmawiać z oponentami - szkoda na to czasu ale życzyłbym sobie oraz innym ' melomanom ' aby cała kolekcja płyt jaką posiadam była w tej jakości brzmieniowej jak Real Gone Jazz.

 

... i bardzo dobrze, że kończysz te wywody, bo nie ma o co się sprzeczać. Jeżeli faktycznie tak pokochałeś Real Gone Jazz i jest to Twoja najulubieńsza kompania, to good for you. Ja nie kupowałbym takich płyt & that's it!

Dzięki za kolejny, jakże zabawny zgrzyt na forum.

Parker's Mood

opinie niektórych osób z Reimyo tylko

potwierdza że muzyka nagrana i zremasterowana jest bardzo dobrze

 

 

Osobiście zdaje się nie mam ani jednej płyty z tego wydawnictwa,więc nie mogę tego potwierdzić :)

Herbie Hancock:"Czasami nie wiem,co mam grać - wyznałem."

Miles Davis: "To nic nie graj"

Ciekaw jestem jakiej jakości wydają vinyle:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

(...) i nawet nie zastanawiałem się nad tym.

 

I to jest bardzo celne podsumowanie Twojego podejścia. Nie dodałeś tylko, że oprócz tego wykazujesz znaczny stopień odporności na argumenty (cierpliwie powtórzę po raz kolejny, ale już ostatni: wychwalana przez Ciebie jakość brzmieniowa edycji Real Gone Jazz nie jest zasługą tej pseudo-wytwórni, a wydawców materiału oryginalnego, który posłużył za źródło dla wykonanych przez nich kopii).

 

A w kwestii Naxosa, to pisałem wyłącznie o serii Naxos Historical, do której to, co piszesz, ma się akurat nijak (natomiast tę właśnię serię można odnieść porównawczo do Real Gone Jazz).

Skoro jednak już podjąłeś temat ich własnych nagrań... to Naxos miał istotnie nieciekawe początki (choć nie szemrane, jak dyskutowani tu kopiści), ale przeszedł od końca lat 80-tych gigantyczną ewolucję i stał się potężną instytucją o ugruntowanej renomie i imponującej skali działalności (by wspomnieć choćby o serwisie Naxos Music Library). Żadna inna wytwórnia specjalizująca się w klasyce nie wydaje tak różnorodnej muzyki i nie ma w katalogu tak wielkiej liczby kompozytorów z dosłownie całego świata:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Artyści nagrywający specjalnie dla Naxosa to rzeczywiście na ogół nie są nazwiska z pierwszych stron gazet, ale bynajmniej sroce spod ogona nie wypadli i wytwórnia ma już na koncie mnóstwo naprawdę wartościowych albumów (a biorąc pod uwagę rzadki repertuar, niekiedy są to nagrania pierwszego, lub wręcz jedynego wyboru).

Jeżeli więc ignorujesz ten dorobek... to znowu - Twoja decyzja, Twoja strata.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

wychwalana przez Ciebie jakość brzmieniowa edycji Real Gone Jazz nie jest zasługą tej pseudo-wytwórni, a wydawców materiału oryginalnego, który posłużył za źródło dla wykonanych przez nich kopii).

 

Dong ale tego co napisałeś nie jestem pewien. Natomiast na pierwszej stronie boxu widnieje informacja że materiał

zawarty na płytach został zremasterowany i enhanced [ wzmocniony dzwiękowo ] dla uzyskania najlepszej jakości

dżwięku. Ta deklaracja coś oznacza, przynajmniej dla mnie - zresztą odsłuchy porównawcze z materiałem który

posiadam to dokładnie potwierdzają.

Ty natomiast oraz inni wielcy 'znafcy' jazzu wyrażacie opinie o jakości brzmienia boxów RGJ na zasadzie czystych przypuszczeń co trąci śmiesznością a na pewno brakiem wiarygodności każdego z was.

Gdybyś chociaż odżałował marne 50 zł , kupił i wtedy oceniał to rozumiem, a tak to jest jedna wielka kupa śmiechu

przemądrzałego polskiego audiofila i melomana tego na emigracji oraz w PL. Gdybym puścił niektóre wypowiedzi

w eter to niektórzy na zagranicznych forach mieli by niezły ubaw z naszej mentalności.

 

Osobiście zdaje się nie mam ani jednej płyty z tego wydawnictwa,więc nie mogę tego potwierdzić :)

 

Stefek, wszystko przed tobą. Nie będę zdradzał kto bo to i tak nie zmieni myślenia.

Dong ale tego co napisałeś nie jestem pewien. Natomiast na pierwszej stronie boxu widnieje informacja że materiał

zawarty na płytach został zremasterowany i enhanced [ wzmocniony dzwiękowo ] dla uzyskania najlepszej jakości

dżwięku. Ta deklaracja coś oznacza, przynajmniej dla mnie - zresztą odsłuchy porównawcze z materiałem który

posiadam to dokładnie potwierdzają.

 

Magnepanie, czy Ty naprawdę nie potrafisz odróżnić ściemy (podanej na potrzeby "niedzielnych" konsumentów muzyki) od rzetelnej informacji?

 

Gdyby rzeczywiście został przeprowadzony remastering, to wydawca podałby nazwisko osoby zań odpowiedzialnej. I źródło materiału dźwiękowego. Koniec, kropka.

 

A w kwestii "puszczenia w eter" moich wypowiedzi na zagranicznych forach (zakładam, że wraz z Twoimi, dotyczącymi RGJ), to PROSZĘ - ZRÓB TO!!! niech to nie będą obiecanki-cacanki!

Tylko autoryzuj u mnie wcześniej swój przekład moich wypowiedzi, żeby nie było przekłamań.

Będzie kupa śmiechu, zaiste.

Zaklinanie węża i taniec plemienny Magnepana dookoła Real Gone Ass nie był do przewidzenia i nigdy nie pomyślałbym, że trzonem jazzowej kolekcji płytowej takiego wytrawnego i świadomego audiofila okaże się zestaw piracki udający jazzowy label.

 

Naxos to też jazz i chociaż nie ma go za dużo, to znajduje się w ich katalogu kilka jak najbardziej unikalnych tytułów. Przede wszystkim wydali dwie znakomite płyty kwartetu Darka Oleszkiewicza - Los Angeles Jazz Quartet: 'Look To The East' z 1995, oraz 'Conversation Piece' z 1999. Mam jeszcze dwie płytki New York Jazz Collective: 'I Don't Know This World Without Don Cherry' z 1999, oraz 'Everybody Wants to Go to Heaven' z 2000 roku. Powiedziałbym, że te rzeczy są warte poznania i spokojnie godne polecenia.

Parker's Mood

Panowie kończymy tę polską farsę o kiepskiej ( niby ) jakości remasterów i samych nagrań boxów Real Gone Jazz.

 

Don a specjalnie dla Ciebie wybrałem 2 recenzje zadowolonych klientów z zakupu RGJ z muzyką Bena Webstera .

Takich wypowiedzi jest mnóstwo dziesiątki a może i więcej. Filozoficznie kończąc to polak należy do grupy wybranców

bo wyczuwa zewsząd szwindel i oszustwa - taka jest jego przewaga nad niemyślącymi z innych narodów, bo ci lecą

na wydawnictwa Real Gone Jazz jak muchy do lepu.

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) By

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) TOP 500 REVIEWER on 22 Mar 2013

 

Often the word 'classic' is overused, as part of the hype selling products, but here the word is wholly accurate. This 4-cd set features seven truly classic albums from a sax player at the peak of his performance, between 1953-61. These albums capture his warm, mellow tones wonderfully well, and feature many other jazz greats, including Gerry Mulligan, Oscar Peterson, Benny Carter, Jimmy Rowles and many more iconic figures from the jazz scene of this period.

 

The remastering has done a good job, though the lack of background notes is an omnipresent irritant with these 'Real Gone' packages. You can also obtain these albums in various other combinations (some with slightly better sound), but once the price drops back down (as I'm sure it will) to reflect other collections in the series, it will be the 'best buy', and clearly the cheapest way to acquire so much top quality jazz so inexpensively. A quite lovely collection.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Was this review helpful to you?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

1 of 1 people found the following review helpful

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) By

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) on 24 Sep 2014

Verified Purchase

Always been aware of Ben Webster but, to my shame he'd never got on my jazz radar. BBC radio 3 fixed that with a feature programme about BW ; wow what have I been missing?! The guy has an extraordinary range of tones and colours ranging from easy listenig smooth to raging hard blues. His playing is always with feeling and there is never a note played that isn't meant to be there emotionally. This is a great intro set to a jazz giant (a cliche but in this case true). To my taste the album King of the Tenors doesn't appeal very much. Warm Moods is very cheesy; you could sit in a round of Stilton and put a Cheddar on your head and you still wouldn't be as cheesy as this jazz with strings album!

Now to the good stuff..................................EVERYTHING ELSE!!! Soulville is fabulous, hearing him playing off Coleman Hawkins in CH Encounters BW is a blast- what talent. Oscar Peterson trio a good album with the wonderful trio. Associates lets him stretch with larger ensembles in classy and excellently played arrangements. Gerry Mulligan meets is my favourite; 2 great sax players living in the moment and playing SO well together. All for the price of 1 of these albums on their own. I'll stop now so you can get on and buy it.....................you still here?........ click basket now!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Was this review helpful to you?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ha ha ha... jesteś uszkodzonym userem Magnepanie. Czas na upgrade systemu, ale popracuj jeszcze trochę, dobrze Ci idzie. Walnij jeszcze kilka słów zachwytu z amazona!...

 

A teraz całkiem poważnie: naprawdę fajnie, że Ci się seria Real Gone Jazz podoba. Nikt tego nie kwestionuje i nawet polubiłem Twój zachwyt i natchnioną obronę tego arcyciekawego labela... i lalala. Kontynuuj proszę!

Parker's Mood

A teraz całkiem poważnie: naprawdę fajnie, że Ci się seria Real Gone Jazz podoba.

 

Uważam że jest OK. Niektóre płyty mogą się powtarzać ale taki box jest swietny na piknik , do znajomych lub inne

podobne sytuacje, no i ta cena jak za podwójnego hamburgera z kawą w Chicagowskim Mc Donaldzie.

Panowie kończymy tę polską farsę o kiepskiej ( niby ) jakości remasterów i samych nagrań boxów Real Gone Jazz.

 

Don a specjalnie dla Ciebie wybrałem 2 recenzje zadowolonych klientów z zakupu RGJ z muzyką Bena Webstera .

 

Ad. 1) Magnepanie, czy umiesz czytać ze zrozumieniem? Wskaż mi, gdzie napisałem cokolwiek o kiepskiej jakości brzmienia "remasterów" RGJ.

Ja jakości dźwięku nie kwestionuję, bo tej edycji nie słuchałem i nie porównywałem z wydaniami oficjalnymi - omijam takie boksy szerokim łukiem, z powodów kilkakrotnie podanych już przeze mnie w tym wątku.

 

Powtarzam Ci tylko, że nie jest to żaden mastering, tylko ordynarne kopiowanie efektów czyjejś pracy - zapewne dobrze wykonanej. Czy to do Ciebie dociera, czy skupiasz się wyłącznie na tych fragmentach tekstu, które nie burzą Twojego samozadowolenia?

 

Ad. 2) W jakim celu cytujesz recenzje z Amazona? Czy one odnoszą się w jakikolwiek sposób do kwestii, które tłumaczymy Ci z MarkiemN?

To, że chętnych do taniego zakupu niby-produktu płytowego jest wielu, i nie tylko w Polsce, naprawdę o niczym nie świadczy.

 

Podoba Ci się taka działalność - wolna wola, korzystaj z niej. Ale znaj proporcje, mocium Panie, i nie wynoś byle gówna na piedestał.

Gość rochu

(Konto usunięte)

Czy ktoś może napisac jaka notka odnośnie praw autorskich, wykonawczych i producenckich widnieje na płytach Real Gone Jazz?

Rozumiem, że ta wytwórnia nie wydaje materiału z tzw Public Domain.

Otóż właśnie z tego wyłącznie korzysta.

RGJ sięga po dostępne materiały, tłoczy i pakuje w papierowe kopertki.

Nikomu co oczywiste nie becylując.

Raz to będzie jakiś remaster przygotowany kiedyś dla edycji CD innym razem vinyl rip.

Raz to będzie więc zupełnie przyzwoita czy dobra edycja innym razem katastrofa.

Może się mylę ale przypomina to gamę produktów "własnych" oferowanych przez supermarkety, np. Tanio i Pewnie, etc.

Zdecydowanie cena oraz dostępność balansują dla wielu powyższe...

Czy ktoś może napisac jaka notka odnośnie praw autorskich, wykonawczych i producenckich widnieje na płytach Real Gone Jazz?

Rozumiem, że ta wytwórnia nie wydaje materiału z tzw Public Domain.

 

Na płytach widnieje notka mówiąca o tym że prawa ....All rights of the producer and of the owner of the work reproduced

are RESERVED. Kopiowanie, udostepnianie,publiczne odtwarzanie ...itd jest zabronione.Made in UE by MCPS

 

Powtarzam Ci tylko, że nie jest to żaden mastering, tylko ordynarne kopiowanie efektów czyjejś pracy - zapewne dobrze wykonanej. Czy to do Ciebie dociera, czy skupiasz się wyłącznie na tych fragmentach tekstu, które nie burzą Twojego samozadowolenia?

 

 

Dong , powiem wprost - to co napisałeś jest totalną bzdurą ponieważ zrobiony jest remaster przez RGJ chociaż

nie ma precyzyjnej iinfo na ten temat. Ogólnie poligrafia oraz informacje o płytach oraz składach są minimalistyczne.

 

Ad. 2) W jakim celu cytujesz recenzje z Amazona?

 

Abyś przejrzał na oczy zanim powiesz że coś jest be.

 

Podoba Ci się taka działalność - wolna wola, korzystaj z niej. Ale znaj proporcje, mocium Panie, i nie wynoś byle gówna na piedestał.

 

Dong, chciałbym zobaczyć Twoją płytotekę oraz jej liczne zbiory. Tylko po niej ocenił bym jakim jesteś naprawdę

audiofilem ,? melomanem ? czy tylko forumowym dyskutantem o radiowych audycjach muzycznych w stylu klerykalnym.

Z Mareczkiem to powinniście się napić a nawet zaprzyjażnić bo podobnie myślicie a to już zobowiązuje. Bez urazy oczywiście . Pozdrawiam.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.