Skocz do zawartości
IGNORED

magnetofon kasetowy


mariusz

Rekomendowane odpowiedzi

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) - tu jest odpowiedź, czas kupić łamacze ;-)))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zastanawia mnie po co komu magnetofon kasetowy w obecnych czasach. Co niby na takim magnetofonie nagrywać? Kopiować CDeki? Po co? Jedyne wytlumaczenie to takie by sluchac tych kaset w samochodzie ale do tego wystarczy byle podly kaseciak - jakośc w samochodzie i tak bedzie do dupy. Kopiowac CD na tasme by "delektowac" sie dzwiekiem bardziej analogowym? - czysty bezsens. Kopia bedzie przeciez gorsza: szumy, ograniczona dynamika, zawezone pasmo przenoszenia, itd. nie wspominajac o wygodzie.

Zastanawia mnie podejscie niektorych tzw. audiofili - z jednej strony promuja bardzo wyrafinowane nosniki (DVD Audio, SACD), buntuja sie przeciwko jakiejkolwiek stratnej kompresji (mp3, atrac, itd), nienawidza jakichkolwiek kopii, slysza to czego uslyszec nie mozna a z drugiej strony swiadomie degradujac sygnal (magnetofon) rozplywaja sie z zachwytu - gdzie tu logika?

Jedyny magnetofon jaki wchodzi w gre to szpulowiec do zastosowania studyjnego, choc i od tego juz sie odchodzi. Malo kto rejestruje w studiu dzwiek na szpulowcach. Do zastosowania domowego oczywiscie taka maszyna sie nie nadaje - bo co na nia niby nagrywac?

Sprzęt studyjny i oprogramowanie studyjne. Edytory, sekwencery, stacje robocze (DAW), authoring, stoły, maszyny i linie replikacyjne.

To trochę nie tak, po prostu co niektórzy mają do tego sentyment i podziwiają co można wycisnąć z pogardzanej taśmy. Jest to na pewno lepsze niż mp3, a bywa, że kopie komputerowe CD grają gorzej niż pierwszorzędne deki. Ja sam na co dzień używam do kopiowania CD nagrywarki audio Pioneera PDR 05, a z radia nagrywam na magnetowidzie stereo, niemniej zawsze będę cenił wybitne deki.

yayacek > jakby się tylko logiką kierować to z połowa przedmiotów by zniknęła z powierzchni ziemi . No bo po co dzisiejszych czasach - na ten przykład - komu by był taki rower . Nie dość , że nawysilać się trza , to jeszcze zasięg niewielki . A wsiadasz w taką bryczkę jak BMW i śmigasz aż miło ... ( szybciej , wygodniej i bez wysiłku )

Ha! "deck is dead"... to tak, jakby powiedzieć, że umarły dziesiątki lat historii dwudziestowiecznej muzyki!

 

Co i rusz spotykamy się na tym forum z pojęciem "audiofilskości", przykre jest jednak, że w większości przypadków kryje się za tym wyłącznie gratka szpanu finasowymi zasobami postującego.

 

Ja znam nieco innych audiofilów offline:

- uczniów szkół muzycznych, których nie stać na wydatek kilkuset złotych na dobre płyty tygodniowo. Co im pozostaje? Wypożyczanie cd i winyli z fonoteki (cóż za "nieadiofilskie", porysowane zapewne egzemplarze!) i przegrywanie ich w domu za pomoca najtańczej nagrywarki na komputerze. No cóż, oprócz audiofilskiego sprzętu liczy się bardziej audiofilskie ucho, i to w ich przypadku jestem akurat spokojny;

- takich jak ja, którzy we wczesnej młodości wybierali w sklepach muzycznych wyłącznie kasety (nie rozumiem do dzisiaj, skąd takie absurdalne ceny kiepskich cd pop/rock a nawet i słabych edycji muzyki "klasycznej"?), a gdy nieco bardziej się wyrobili, swoje najcenniejsze - bo najukochańsze nagrania zdobywają pokątnie - przegrywając je po raz setny z nagranych niegdyś na spektaklach kaset lub ewentualnie jakichś rzadkich płyt winylowych...

 

No cóż... każdy może powiedzieć o sobie, że jest audiofilem i nie ma sensu się spierać, kto ma "większą" rację. Kto się za takowego uważa nie powinien więc buńczucznie odmawiać cudzym fascynacjom wartości, bo to świadczy wyłącznie o jego niepewności co do własnej "audiofilskości".

 

Wracając do tematu - magnetofon żyje na setkach egzemplarzy kaset, których nagrania nie ujrzą już nigdy światła dziennego w innej formie. Bez tych nagrań nie byłoby dnia dzisiejszego w muzyce. I nośnik... jest tu właściwie sprawą drugorzędną. Dla mnie cd jest tworem szkaradnym (błyskotka) i nieprzystępnym (żeby się tylko nie odcisnął palec!)... winyle są jeszcze kapryśniejsze... Kasety za to mogliśmy zawsze ścisnąć w naszych spoconych pod wpływem muzycznych emocji dłoniach...

 

To samo w sobie brzmi tkliwie... ale to jest nasza młodość. Kaset mogą nie znać naprawdę jedynie kilkuletnie dzieciaki i to te ponadprzeciętnej zamożności.

a mi sie wydaje , ze wszyscy zapomnieli ze sluchanie muzyki ma sprawiac przyjemnosc, ale sluchajacemu a nie komus na forum udowadnianie ze tak jest lub nie, ja osobiscie wole juz dzwiek z decka od tego z kompa, nie wspomne o mp3, te z bitratem 320 jakos po odpowiednich podciagnieciach w eq programu do nagrywania jakos jeszcze brzmia, ale dobry deck potrafi naprade duzo , co prawda mialem ost jakis niski model technicsa za grosze i radzil sobie napewno duzo lepie niz jaki kolwiek magnet z media, o wiezach pisac chyba nie warto

Dzięki temu tematowi przypomniałem sobie o swoim kaseciaku. Kiedyś miałem krajowe wyroby (nawet taki z "podróbką" Dolby B - CNRS2), później dostałem Technicsa z DBX-em (od rodziców na koniec technikum-za dobre wyniki); potem spotkało mnie wielkie szczęście (tak sądzę) i zamieniłem tego kaseciaka na prawdziwego NAKAMICHI LX505 (człowiek miał srebrny amplituner i mój magnetofon bardziej pasował mu do kompletu-jego był czarny). Bajerancki sprzęt, z ciekawym autoreversem, w którym głowica (oczywiście tylko dwusekcyjna) "stoi" w miejscu, a obraca się kaseta na wysuwanej obrotnicy; oczywiście 3-head i dual capstain (jak naprawię swoją cyfrówkę to pokażę go na zdjęciach) - swoją drogą ciekawe ile teraz jest wart?

Chyba znowu się nim pobawię, bo dawno tego nie robiłem.

 

Pozdr. Darone

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

decki to dla mnie sentyment do ktorego powracam b chetnie mimo ze podstawowym brzmieniem bedzie zawsze cd ale zgadzam sie ze milo sluchac dobrej jakosci analogowej kopii a dobrej klasy deck z reczna a nie automatyczna regulacja potrafi naprawde sporo... najpierw byla poczciwa Etiuda czyli MDS 410 S potem szuflada czyli MDS 432 potem JVC KDA 33 wreszcie Technics RS-M 24 to wszystko lata 80-te na poczatku 90-tych chcialem miec DOLBY C wiec kupilem Philipsa modelu nie pamietam stoi w piwnicy ale chyba F 6335 potem mialem znow Technicsa RS-B 965 przy ktorym AZ-tki to chala na potege po latach powrocilem do deckow mam teraz Pioneera CT 939 mark II - jego cena to 1398 DM i nie zamienie go na nic innego jest nie do zdarcia no i te 10kg wagi plus chasis z miedzi - potezna maszyna - wszystkie stare kasety nabraly blasku czesto robie tez kopie cd z czystej ciekawosci brzmienia i do sluchania wtedy kiedy cos robie i nie zalezy mi tak na jakosci pozdrawiam

Miałem 965 i AZ 7 - 965 był beznadziejny, psuł się, szumiał, nie oddawał kasety..., AZ 7 też miałem - był bardzo, bardzo ok i na dodatek miał trwałą amorficzna głowicę, pięknie podświetlaną kieszeń, cicho pracował i w ogóle hi-fi - choice dało mu best buy'a nie przypadkowo :)

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

a tak a propos to ta twoja 965-tka byla chyba uszkodzona i nie powinienes jej porownywac do sprawnej AZ-tki moj sie nie psul ale brzmieniowo w mojej opinii byl o niebo lepszy... znow kwestia gustu...

Nie była uszkodzona...., niestety opinie czytelników "Audio-Video" były takie same - 965-tka po prostu sie sypała....

Kłócić się nie będziemy :-)

Brzmieniowo AZ 7 był o niebo lepiej zrównoważony i miał bas, którego próżno było szukać w 965....

Wszystkim tym co uważają że magnetofon już nie żyje, powiem 2 rzeczy:

 

1. wciąż bardzo dużo nagrań robi się na KASETACH potem się to przegrywa na komputer i wio na cd

 

2. Kiedyś w (ok 3 lata temu) "Muzyku" (czasopismo skierowane dla profesjonalnych muzyków) wyczytałem, że jakaś duńska firma (chyba nawet o Jamo chodziło, ale nie pamietąm już) w dość aobszernym artykule o Revoxie napisali, że własnie ta firma (Jamo, ale moge sie myslic) NADAL używa topowego Revoxa z lat 80 czy nawet 70 magnetofonu do testowania swoich topowych kolumn a nie żadnych cdków :)

Albo o jakieś wzmacniacze chodziło???

mniej ważne - chodzi mi i tak o pokazanie do czego sie używa magentofonów

a wspomniany artykuł można pewnie odnaleźć, ja już niestety nie posiadam tego numeru.

 

 

Mowiliście panowie AKAI???:)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

MAGNET ŻYJE!!!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jedyne analogi w studio to szpule panowie... Studery,Telefunkeny,Nagry i z tego co pamiętam Beomastery....

Kaseciaki sluza jedynie jako pomocnicze zrodelka do odczytu materialow z plenerow[reportaze].....badz probne demo...

a kroluje cyfra..S Daty[ze stacjonarna glowica-ale drooogie],DATy choc ulomne...

Jeszcze tylko amerykanie czasem uzywaja analogowe szpulaki 8/16/24/32 sladowe na tasme 2" ze speedem 76.2 cm/s.... w country!

darkul - magnetofon to magnetofon i w to raczej logicznie ze w studiach nie nagrywaja na "normalnych" deckach :)

 

szpulowiec też magnetofon a zasada taka sama jak w decku.....tasma magentyczna.....

teoretycznie masz racje..ale w praktyce szpulak ma szeroki slad zapisu i odczytu,ma wiekrza predkosc przesowu tasmy i same tasmy maja grubsze podloze i nosnik magnetyczny...dluzej zyje takie nagranie..jest lepsze pod kazdym wzgledem... oprocz ceny ....

ty tez masz racje z zaletami szpulowcow :]

 

głownie im chodziło o pokazanie do czego są używane jeszcze magnetofony, bez rozrózniania ich :)

 

darkul - a DAT - to przecież też taśma, na tym się też nagrywa, natomiast nie wiem czy ma też "analogowe" brzmienie jak klasyczna taśma, czy też cyfrowe jak cd, a może cos pośredniego :| ???

Ja kaseciakami wogole sie nieinteresowalem..no moze serwisowo..natomiast szpulaki to byla moja pasja...

Najmilej wspominam UHER Royal De Luxe 2 slad stereo...

A z kaseciakow..hm najnaturalnie graly Uherki reportofony...Studer[tylko na Basfie].. nakamichim Dragonem sie bawilem pare razy ale jakos mi niepodpasil..bardziej naturalnie gral studer[moim zdaniem]... tandbergi z crossfieldem ...fajne byly ale tak i w szpulakach w miare jak heady ulegaly ztarciu to i pola tez ulegaly rozjechaniu...i to tak..

Ja całkiem miło wspominam magnetofon kasetowy. Głownie ze względów estetycznych (choć użytkowych także). Szczególnie jak włożyło się do środka śliczne kasety - szpulowe. Nie wiem czy ktoś z Was widzial takie kasety. Człkowicie przeźroczysta obudowa a taśma nawnieta była na srebrne szpule. Miałem kilka takich kaset firmy Ilford (czy coś takiego). Pięknie kręciły się w kieszenie madneta, oj pięknie. Niestety podobały się też innym osobom i dzisiaj nie posiadam żadnej z nich. A szkoda.

Zacznę od pytanka: Czy jakaś firma produkuje jeszcze kasety typu IV - metal i czy można je gdzieś kupić? Ostatnio próbowałem znaleźć takie w kilku sklepach i po porażce zajrzałem na strony najbardziej znanych producentów znajdując w ofercie tylko żelazówki i chromówki. Może faktycznie już nikt nie robi metalówek?

 

A teraz wyjaśnienie po co mi te metalówki. Otóż od jesieni zeszłego roku mam decka Pioneera CT-S250. Kupiłem go właściwie tylko po to aby odtwarzać starą kolekcję kaset z trochę lepszą jakością niż na starym Kasprzaku (symbol chyba M9115). W tej roli spisywał się bardzo dobrze. Zacząłem trochę żałować, że nie miałem lepszego sprzętu do nagrywania w czasach licealnych, gdyż jakość byłaby pewnie jeszcze lepsza. No i wtedy postanowiłem z ciekawości sprawdzić jak nagrywa ten Pioneer. Test wyszedł tragicznie - bardzo mocno stłumiona góra pasma. Zacząłem go czyścić, wymieniać kable, podłączać prosto do źródła i ciągle była kicha. Zajrzałem do testów decków w którymś tam Audio i popatrzyłem na wykresy pasma przenoszenia. Dla żelazówek i chromówek wyglądały one nieciekawie. Chyba ok. 6 dB spadku już przy 10 kHz. W sumie to mogłoby tłumaczyć taką jakość góry. Dla metalówek wykres wyglądał sporo lepiej no ale nie mam na czym sprawdzić.

 

Potem zrobiłem test porównawczy z Kasprzakiem i staruszek wypadł zdecydowanie lepiej. Najlepsze było to, że mimo nieznacznej różnicy w skosie głowicy nagrania z Kasprzaka są na Pionku odtwarzane lepiej niż jego własne nagrania. Zaniosłem go do serwisu z podejrzeniem złego fabrycznego ustawienia parametrów prądu podkładu i zobaczymy co zrobią. Obawiam się jednak, że mój stary deck nagrywa dla mnie subiektywnie lepiej, gdyż sporo w nim kręciłem "na słuch" i być może po prostu w efekcie nienaturalnie podbiłem górę. Gdyby się miało okazać, że w Pionku "tak ma być" to nie będę specjalnie płakał, gdyż jako odtwarzacz ten sprzęt spisuje się bardzo dobrze a to jest jego rola w moim systemie. Chciałbym jednak zrobić jeszcze testy na jakiejś metalówce, aby zaspokoić ciekawość i stąd moje pytanie ze wstępu.

 

pozdrowionka

 

pinkdotR

  • 2 tygodnie później...

tak sie ostatnio zastanawiam nad jakims okablowaniem do mojego denona , co sadzicie o jakis kablach do polaczenia kasety ze wzmacniaczem ??? Jakis interkonekt w granicy 50zl/m , warto cos dobrego wkladac ??? Jak ktos juz to przerobil i wie cos na ten temat to bylo by milo jak by sie pochwali, z gory thx

Proponuję Eagle MC50, najlepszy znany mi interkonekt w okolicach tej ceny. Miałem też wyższy model, MC80, i to był najgorszy kabel w moim życiu, gorszy od zwykłego "czincza" z wnętrza pudełka po CDeku.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

pinkdotKR kasety metalowe ostatnio widzialem w hurtowni Villand na Berka Joselewicza co prawda tylko Basf TP IV ( sorry EMTEC) ale jednak

a tak a propos Twojego Pionka to mierny model i pewnie dlatego tak sie spisuje choc 9115 Kasprzaka z natury rzeczy jest niestety gorsze mysle ze sporo w nim grzebales gdybys mial watpliwosci co do jakosci deckow Pioneera zapraszam na odsluch mojego CT 939 mark II numer telefonu kontaktowego w " o mnie "

a tak w ogole to my Krakusy na forum powinnysmy sie trzymac razem!!!

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

kapelli ksete na magnetofonie DAT mozna nagrywac na kilka sposobow:

po laczu cyfrowym z czestotliwoscia 44.1 khz

po laczu cyfrowym z predkoscia dwa razy mniejsza ( long ) z czestotliwoscia 22 khz

po laczu analogowym z czestotliwoscia 48khz

jesli posiadasz np Sony DTC 2000 ES Pioneera D 07 lub Tascama mozesz uzywac czaestotliwosci probkowania 96khz ktora daje znacznie lepsza jakosc

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

a tak anwiasem szukam dobrego DAT'a jako ze dzwiekiem zajmuje sie profesjonalnie poza tym z audiofilskiego punktu widzenia DAT oferuje bardzo dobre brzmienie i wszystko byloby ok gdyby nie cena kaset i niestety fakt iz nosnik w znacznym stopniu sie sciera

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.