Skocz do zawartości
IGNORED

Te grzeszne regulatory


dudivan

Rekomendowane odpowiedzi

No to twój audiofilski wizerunek zaczyna wypełniać się zgodnie z moimi przypuszczeniami. Może to i dobrze, nie stracisz masy forsy na kable, o część oszczędności możesz przeznaczyć na korektor, który skoryguje niedoskonałości nagrań dużo lepiej niż dwa pokrętła. Ku własnemu zadowoleniu - sprzęt masz przecież dla siebie, a nie dla uznania wyznawców pseudoreligii.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

-> Less

 

Spokoj, relaks Less. Korektora w zyciu na oczy nie widzialem w realu, wylacznie na zdjeciach. I nigdy nie kupie ani nie uzyje. Uprzejmie prosze wyjac mi z ust to co byles laskaw wlozyc i nie wkladac wiecej.

BTW czy pisales juz podania do wytworni plytowych, zeby powymieniali konsole na takie bezfiltrowe. Tylko mikrofon, kabel, konsola do ustawiania poziomu i pan-u i na rejestrator !

Nie bardzo wiem co mam ci wyjmować z ust, bo w ostatnim poście pisałem we własnym imieniu, nie do końca niepoważnie. Korektor do korygowania nadaje się lepiej niż 2 regulatory. Zamiast hurtem obniżać wysokie, co nie musi być ani konieczne ani dobre; możesz ściągnąć w dół okolice 2-3 kHz, w których jest skumulowany największy ładunek agresji w nagraniach tnących po uszach.

A z realizatorami nagrań, właścicielami studiów nagraniowych, inżynierami dźwięku, o akustykach estradowych już nie mówiąc, to kontakt miałem - na płaszczyźnie audiofilskiej w większości nie ma z kim rozmawiać. Z mojej perspektywy to oni są co do wrażliwości na wierność odtwarzanego dźwięku przygłusi. Tak jak większość muzyków zresztą.

Ja też boleje nad jakością nagrań, ale złudzeń co do podań to nie mam.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

-> Less

 

Nie uwazasz, ze taki obraz: glusi muzycy nagrywaja muzyke przy pomocy gluchych realizatorow, dalej jest to wszystko odtwarzane na urzadzeniach zaprojektowanych przez gluchych inzynierow z ktorymi nie ma oczym gadac jest przygnebiajacy ? Chociaz nie, ja lubie Breugla :-)

Czytając kiedyś wywiad z właścicielami ACCUPHASE, spotkałem się ze stwierdzeniem, że prawidłowo zaprojektowany układ korekcji częstotliwości nie koniecznie musi wpływać negatywnie na dżwięk. Właśnie ta firma z jednej strony propaguje tego typu regulatory w swoich konstrukcjach, natomiast z drugiej zaliczana jest do HI-END'u. I co Wy na to ?

Panowie a co z regulatorami w kolumnach , tam nie tylko duet zacnych wymienionych powyzej , ale caly chor konstruktorow , ktorzy nie zaluja "kreciolkow". I co ciekawe co niby nie uchodzi we wzmacniaczach tam jest do przyjecia .

Jestem jak najbardziej za regulatorami w kolumnach. Do tej pory obcowałem głównie z konstrukcjami amerykańskimi i nie wyobrażam sobie kolumn bez tego udogodnienia. Większość z nich posiada instrukcje objaśniające, w jakich położeniach powinny być regulatory.

Bardzo ciekawy temat. Jednak przeciwników tego rozwiązania będzie pewnie znaczna większość.

Do grona heretykow zaliczyc takze mozna jakze szanowane produkty: Audiolaba, Arcama, McIntosha, Haflera i nie tylko. Wsrod argumentow przeciwnikow regulacji barwy padl argument o niepotrzebnym wydluzeniu sciezki oraz wprowadzanych znieksztalceniach (pewnie chodzilo o fazowe). Co w takim razie ze zwrotnicami w kolumnach glosnikowych ?

Bywaja te "sluszne" w Eposach (1 kondensator), no, ewentualnie 1-go rzedu o nachyleniu 6dB/okt. np. w Sonus Faberach i bestie z piekla rodem z napakowanymi kondensatorami i cewkami plytami 30x70 cm, jak w Thielach czy monitorach BBC. Czy te ostatnie maja fatalne brzmienie ?

Trzeba mieć na względzie również to, że brak jakiejkolwiek korekcji charakterystyki częstotliwościowej w torze audio , spowodowany chwalebną chęcią słuchania nagrań tak , jak artysta i realizator chciał , abyśmy je słyszeli, nie uwzglednia tego, że tenże artysta i realizator stworzyli nagranie przy pewnym, zazwyczaj dużym, poziomie głośności. Najlepiej zilustrować to nagraniem koncertowym. Nasz słuch jak wiadomo nie ma jednej charakterystyki odbioru częstotliwości , są one różne w zależności od natężenia dźwięku. Przy cichym słuchaniu muzyki slyszymy głównie środek pasma, skrajne częstotliwości są przez nasz słuch odbierane słabo. Robimy głośniej - pojawia sie więcej wysokich i -zwłaszcza - basu. Od dawna w wielu wzmacniaczach aplikuje się więc roznego rodzaju korektory typu "loudness" czy "kontur". Nie są to - jak wielu sądzi - proste filtry podbijające skraje pasma, lecz układy robiące to w funkcji ustawienia siły glosu. Powyżej pewnego poziomu na skali siły glosu przestają one działać. Reasumując, sluchanie cicho bez korekcji obarczone jest rownież odstępstwem od neutralności wynikłym z ułomniści sluchu. Nie slyszymy wtedy muzyki takiej, jak chcialby autor. Dodam, że w moim wzmacniaczu "DIRECT" jest włączone permamentnie. Ja zazwyczaj slucham z "naturalnym" poziomem glośniści.

Co do zwrotnic i brzmienia to przez wiele lat uzywalem amerykanskich kolumn ,ktorych konstruktorzy przewaznie do oszczednych nie naleza i mocno rozbudowuja zwrotnice . Jezeli dobrze czuja dziedzine ograniczenia przesuniec fazowych miedzy poszczegolnymi fragmentami pasma , to o efekt koncowy niegorszy od minimalistow typu Audio Physic mozna byc spokojnym - sluchalem i porownywalem . Wniosek stad prosty - ilosc nie swiadczy o jakosci ani w jedna ani w druga strone , pod warunkiem , ze ktos mysli i analizuje , a nie wrzuca elementy "lopata"

O wiele latwiej jest przylutowac jeden kondensatorek do kopulki niz zaprojektowac rozbudowana zwrotnice z dziesiatkami elementow z ktorych wiekszosc ma za zadanie korygowac to co zepsuly elementy "podstawowe" oraz te, ktore najpierw mialy to skorygowac :-)

A Thiel ma zajebiście wielkie zwrotnice właśnie dlatego, że jego założeniem jest perfekcyjna korekcja charakterystyki fazowej za pomocą dodatkowych obwodów w zwrotnicach właśnie. Przy prawidłowo skonfigurowanym systemie bardzo rzadko zachodzi "potrzeba" użucia reg. barwy tonu dla korekcji źle nagranej płyty, a przeważnie nawet i to nie pomaga.

Swiete slowa jak rejestracja zostala skopana , to zadne rgulatory nie pomoga , co najwyzej cos sztucznie wyciagna kosztem utraty spojnosci dzwieku ,przestrzeni itd . Cieki mnie dlaczego kolejne plyty tego samego wykonawcy potrafia byc prawdziwa "hustawka "jakosci realizacyjej np. The Wall , Momentary Lapse of Reason , czy Division Bell moich ulubionych Floyd'ow . Kazda swietna i niestety kazda inaczej zrealizowana mimo ze to ta sama grupa ludzi

Brawo Skali! Wlasnie wie;e osob nie zauwaza tego prostego faktu i rekoma i nigami broni sie pzred korekcja fizjologiczna. Ona jest wlasnie NATURALNA. A kto chce niech stosuje lub nie.

 

Rozbudowane filtry czy zwrotnice nie psuja charakterystyki fazowej wzmaka czy kolumn tylko maja ja za zadanie poprawic i skorygowac. Wlasnie charakterystyka amplitudowa i fazowa zwrotnicy w jednycm kondensatorkiem dla wysokotonowca ja pozal sie Boze...

-> gry-pa

 

> Swiete slowa jak rejestracja zostala skopana , to zadne rgulatory nie pomoga , co najwyzej cos sztucznie

> wyciagna kosztem utraty spojnosci dzwieku ,przestrzeni itd.

 

To jest kwestia do dyskusji o kompromisach. Ja mam na przyklad pare plyt mojej ukochanej sopranistki, ktore niestety maja w wysokich rejestrzach tak przenikliwe brzmienie, ze o ile ja moge ich sluchac (bo ja kocham nieprzytomnie) to domownicy maja wrazenia jak przy tarciu styropianem o szklo. Wystarczyloby o pare milimetrow przekrecic korektor wysokich tonow i uszy by "zniknely" (tak jak znikaja dobre glosniki). Co gorsze - klucie w uszach czy jakies hipotetyczne znieksztalcenia, ktore nie bardzo jakos slychac ?

Nie wiem na czym sluchasz wiec trudno wypowiadac mi sie na temat ostrosci wokalu ulubionej . W dobrze zestawionych systemach niestety powidzmy delikatnie nietanich problem ostrosci ginie . Plyty nagrane w sposob nazwijmy go dobitny przestaja kluc w uszy . Energia skupiajaca sie np. w sybilantach "uchodzi" w kierunku miekkosci i ladnych wybrzmien . Nie wiem , czy miales okazje posluchac chociazby ostrej rockowej "jazdy" z dobrego systemu opartego na lampie .Cos co klulo i bylo sciana dzwieku staje sie podobne do symfoniki , kazdy instrument ma swoje miesce i nawet najbardziej niemila przy glosnym sluchaniu solowka wlewa "miod" w uszy .

(nie mylic oczywiscie z uszami niemytymi)

loudnesu używam w samochodzie, coby wszyscy naokoło słyszeli bum-cyk - ale żeby w chacie na swoim hajfaju ? - toż to obraza audiofilizmu ;)

- a zresztą nawet nie mam we wzmaku żadnych wajch i pokrenteł - oprócz on/off oczywiście, to i mnie nie korci

Gość

(Konto usunięte)

Brencik

A co ty tu robisz zgryźliwcu pospolity , jednak cię coś tu ciągnie!

A tak opluwasz to forum razem z jego z zawartością.

NATURALNA KOREKCJA?COŚ może być naturalne , ale przed korekcją!- a przecież ty taki światły jesteś!

Jesteś chyba naturalny blondyn - z ondulacją - abstrachując

beszti => Ja w samochodzie z kolei zazwyczaj nie używam żadnej korekcji. Słucham głośno ( bo często jadę bez rodziny) i wtedy nie jest to potrzebne, oczywiście jak się ma dobry sprzęt. Jeżeli Ty do uzyskania umc umc w samochodzie musisz używasz loudnessu, to coś jest nie tak , bo dobry loudness przy puszczeniu głośno po prostu przestaje działać. Nie zauważyłbyś, że jest włączony. Wniosek : masz marne Car audio. Na Twoim radiu pisze "Loudness" a de facto to zwykły podbijacz skrajów pasma. A co do home audio - wniosek drugi: ortodoksyjny audiofil nie powinien słuchać za cicho.

Skali > fakt, sprzęt w samochodzie man cienki, ale wracając do meritum

 

Zaciekawiło mnie takie Twoje zdanie:

 

" Nasz słuch jak wiadomo nie ma jednej charakterystyki odbioru częstotliwości , są one różne w zależności od natężenia dźwięku. Przy cichym słuchaniu muzyki slyszymy głównie środek pasma, skrajne częstotliwości są przez nasz słuch odbierane słabo."

 

Nie wiem, czym to jest poparte, przyznam że literatury fachowej nie czytam, ale tak ze swojego doświadczenia, to wydaje mi się że to "wyciszenie skrajów pasma" to nie wina naszego słuchu, ale niedoskonałości przetworników w kolumnach. No bo jak wytłumaczyć fakt, że pierdzenie w rurach jak sąsiad siada na klopie (na pewno poniżej 100Hz) usłyszę nawet najcichsze, a co cichego basiska już nie ? O i jeszcze jedno, jak teraz sobie troche lepsze kolumny kupiłem to mi to równo gra - czy cichutko, czy dam czadu to proporcje w różnych podzakresach są mniej więcej takie same i przy cichym słuchaniu niczego mi z grubsza nie brakuje

Z naszym słuchem jest tak, jak napisałem. To, że przy niskich poziomach dżwięku kolumny zachowują się tak, jak piszesz, to inna sprawa i tylko ten efekt potęguje. Głośniki to w sumie proste urządzenia elektromechaniczne i np.zawieszenia nie pracują liniowo. Drogie kolumny grają cicho lepiej niż tanie : często tak jest , ale przecież nie zawsze. Nawet jeżeli trafiłeś na głośniki , które potrafią grać po cichu, to jednak nie słyszysz tak dobrze skrajów pasma jak przy głośnym odsłuchu. Przyzwyczaiłeś się do tego i Ci to nie przeszkadza : loudness załącza Ci się w głowie, to normalne zjawisko. Co do kibla , to fekalia w rurze niestety emitują szerokie spektrum częstotliwości. Najlepiej słyszysz środek. Puszczenie bąka też nie odbierasz jak stopę perkusji, chociaż pewnie zawiera w sobie trochę bardzo niskich składowych.

Wow, mocno powiedziane! Facet musi mieć jakiegoś świra, wolałabyś, żeby był erotomanem? Albo alkoholikiem?

Tak czy siak, witamy na forum żonę audiofila! Może być ciekawie...

Oj, Barbaro, ludzie nie mający własnego hobby, pasji bardzo często stają się nudnymi kołtunami i szybko dziadzieją. Zatem wolę być świrem niż zdziadziałym, nudnym kołtunem. Moja wspaniała żona też mnie takiego woli, a gdybym był inny nie bylibyśmy małżeństwem.

Ależ Barbaro,audiofile to pocieszny i niegrożny typ faceta.Tak przynajmniej twierdzą moje przyjaciółki:)Niedawno poznalem fajną pannicę,która,gdy jej opowiadałem o mojej muzyczno-sprzętowej "perwersji" powiedziała,ojej jesteś audiofilem.Nie dość,że doskonale zna znaczenie tego słowa, to jeszcze twierdzi,że to fajne hobby!To jest prawdziwa kobieta!Jeśli nazwanie nas świrami było wyrazem Twojej niechęci do tego typu ludzi,to współczuję małżonkowi.Jeśli był to jednak niewinny żarcik na powitanie,to my też Cię witamy.Myślę jednak,że to drugie,bo czy wychodziłabyś za mąż za kogoś ,kogo traktujesz jak świra?Chyba nie.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.