Ewolucja - pojawienie się klasy wyższej i tępej podklasy

[Gość Gosc]

Wyobraź sobie, że w genetyce są.

[justas32]

No nie przekona.

Czyli odrzucając ewolucję - Parantula jest kreacjonistą. A skoro jest kreacjonistą - to zakłada istnienie Boga. OK.

[neomammut]

A Ewolucja i tak zrobi swoje :)

[Chicago]

Parantulla dostał od kosmity strzał młotkiem w ciemiączko, dlatego ma teraz taką pancerną obudowę - i to jest rozwiązanie zagadki moi inżynierowie genetycy!

[parantulla]

Jesteśmy na czwartej stronie tej jakże pasjonującej dyskusji i nadal kurde blaszka nie widzę przykładów o które prosiłem.

Gdzie ci wszyscy geniusze obdarzeni wyjątkowymi genami? Nie chce mi się już czytać o Hawkingu i Skłodowskiej,

ale w zamian chętnie poczytam o wybitnych inteligentach, którzy przekazali super geny swojemu wybitnemu potomstwu.

No dobra, to kto zacznie?

[toptwenty]

Dawid Ojstrach > Igor Ojstrach

Piotr/Maria Curie > Irena Curie

Jan S. Bach > Emanuel Bach

 

i inni

[parantulla]

Ale co to ma być? Napisy z jakiegoś szwedzkiego pornola? Prosiłem o konkrety.

Lista nazwisk dzieci sławnych rodziców, to nie jest konkret ani tym bardziej dowód na poparcie teorii,

według której, gdyby chociaż jedno ziarenko prawdy w niej było, współczesna Australia powinna przypominać

plan zdjęciowy pierwszej części Mad Maxa, gdzie bandy dzikusów i zwyrodnialców ganiają po pustyni,

rabują i gwałcą wszystko co się rusza, a dla zabawy rozłupują sobie łby drewnianymi pałkami.

[Keef'98]

To nie konkrety? Irena Curie dostała Nobla. Za mało?

Nikomu nie chce się z Tobą specjalnie poważnie gadać.

Inteligencja jest cechą wrodzoną. Koniec kropka. Ktoś jest albo bystry, albo nie. Oczywiście jest coś takiego jak pracowitość. Ale lepiej być leniwym geniuszem niż pracowitym głupcem? ;-)

Szkoda czasu, na wszelkie dyskusje.

[neomammut]

Jeśli ktoś nie jest spostrzegawczy to nie wiem jak bardzo by się starał, nie da rady tej sztuki posiąść na tyle dobrze jak ktoś kto ma to od urodzenia. Jedni mają smykałkę do łowienia ryb, jak by się z wędką urodzili, a inni nie potrafią tak prostej czynności jak odpowiednie zawiązanie buta. Dziecko rodzi się w różnych warunkach, w różnym towarzystwie, w odmiennych środowiskach - jak ma talent i zostanie wykryty, co się rzadko dzisiaj zdarza to jeszcze jest szansa na to, że go rozwinie. Ale jak nikt tego nie zauważy to nic z tego nie będzie. A jak się urodzi w rodzinie intelygenckiej, to nawet jak tego talentu nie posiada, to ma szanse na jakiś tam intelektualny rozwój - choć, jak wspomniałem wcześniej, bardzo często jak się nie ma talentów, to się g.... z bata nie ukręci.

 

A Ewolucja zrobi swoje, jak będzie trzeba to i na kasty podzieli. Ona sobie zawsze jakoś da radę. Nawet dzisiaj mamy pozostałości po ewolucji. Wiecie co się dzieje, jak bardzo długo trzymamy ręce pod wodą? Koniuszki palców robią się chropowate, by była lepsza przyczepność :) Ot co :)

[artur0215]

"z" powinno być przed "g..."

Tak sądzę.

 

Wiecie co się dzieje, jak bardzo długo trzymamy ręce pod wodą?

A myślałem, że rośnie błona między palcami :-)

[TomekL3]

Wyobraź sobie, że w genetyce są.

Nic nie jest przypadkowe, mutacje genetyczne też z czegoś wynikają.

[Gość Gosc]

To podaj schemat mutacji genetycznych, zaprzeczający ich przypadkowości, losowości.

Nobla masz jak w banku

[justas32]

Nic nie jest przypadkowe, mutacje genetyczne też z czegoś wynikają.

Mutacje są jak rzut kostką - wynikają tylko z tego rzutu i z kombinacji oczek ...

Lista nazwisk dzieci sławnych rodziców

Skoro oczekujesz "wyników" to prawdopodobnie zakładasz kumulację genów odpowiedzialnych za inteligencję. Czyli inteligentni rodzice powinni łączyć się tylko z inteligentnymi partnerami (a to nieprawda), mieć osiągnięcia skoro są inteligentni (a to nieprawda) oraz powinni przekazywać inteligentne geny dzieciom (a to niepełna prawda) a te dzieci też powinny mieć osiągnięcia wynikające z inteligencji (a to nieprawda).

 

Cóż - w życiu łatwiej być skur...synem niż inteligentem ...

[parantulla]

To nie konkrety? Irena Curie dostała Nobla. Za mało?

Wałęsa też dostał.

 

Nikomu nie chce się z Tobą specjalnie poważnie gadać.

Zwykle staram się być wyrozumiały i cierpliwy dla rozkapryszonych bachorów... więc tym razem jeszcze się powstrzymam.

 

Skoro oczekujesz "wyników" to prawdopodobnie zakładasz kumulację genów odpowiedzialnych za inteligencję.

Czyli inteligentni rodzice powinni łączyć się tylko z inteligentnymi partnerami (a to nieprawda), mieć osiągnięcia skoro są inteligentni (a to nieprawda)

oraz powinni przekazywać inteligentne geny dzieciom (a to niepełna prawda) a te dzieci też powinny mieć osiągnięcia wynikające z inteligencji (a to nieprawda).

Tak, dokładnie tego właśnie oczekuję i dokładnie to właśnie zakładam.

Samo twierdzenie, że ten czy tamten jest ponad przeciętnie inteligentny, bo odziedziczył dobre geny po inteligentnych rodzicach, to jest trochę za mało.

Wypadałoby podeprzeć taką teorię jakimiś konkretnymi przykładami, żeby zaczęła chociaż wydawać się prawdopodobna, a nie tylko powtarzać, że tak jest i kropka.

Przykład pierwszy z brzegu, to wspomniana przeze mnie wcześniej Australia. Odizolowany kontynent zamieszkały przez dzikusów, gdzie przez dziesięciolecia całe

statkami zwożono najgorszy element i szumowiny z całego świata. Morderców, gwałcicieli, zboczeńców, rozbójników, włamywaczy, wariatów, degeneratów i innych.

Czy można sobie wyobrazić lepsze warunki do rozwoju tytułowej "tępej podklasy" podgatunku ludzi dziedziczących w każdym kolejnym pokoleniu najgorsze geny?

To teraz proszę sobie porównać poziom ogólnego rozwoju i życia tamtejszej ludności z poziomem ogólnego rozwoju i życia w tych wszystkich krajach

hodujących rasę genetycznych spadkobierców inteligentów i geniuszy, na przykład w Polsce, bo rozumiem że choć nikt tego otwartym tekstem nie napisał,

to chodzi między innymi o naszą polską tak zwaną inteligencję i nasze polskie tak zwane elity, tak?

[antymalkontent]

 

Wałęsa też dostał.

 

 

Zwykle staram się być wyrozumiały dla rozkapryszonych bachorów... więc tym razem jeszcze się powstrzymam.

 

 

Tak, dokładnie tego właśnie oczekuję i dokładnie to właśnie zakładam.

Samo twierdzenie, że ten czy tamten jest ponad przeciętnie inteligentny, bo odziedziczył dobre geny po inteligentnych rodzicach, to jest trochę za mało.

Wypadałoby podeprzeć taką teorię jakimiś konkretnymi przykładami, żeby zaczęła chociaż wydawać się prawdopodobna, a nie tylko powtarzać, że tak jest i kropka.

Przykład pierwszy z brzegu, to wspomniana przeze mnie wcześniej Australia. Odizolowany kontynent zamieszkały przez dzikusów, gdzie przez dziesięciolecia całe

statkami zwożono najgorszy element i szumowiny z całego świata. Czy można sobie wyobrazić lepsze warunki do rozwoju tytułowej "tępej podklasy"

podgatunku ludzi dziedziczących w każdym kolejnym pokoleniu najgorsze geny? To teraz proszę sobie porównać poziom rozwoju i życia tamtejszej ludności

z poziomem rozwoju i życia w krajach hodujących rasę genetycznych spadkobierców inteligentów i geniuszy, na przykład w Polsce. Jakieś wnioski?

 

 

ale o co ci chodzi bo nie kumam,

przecież już dostales odpowiedz ze geny sa losowe oraz dostales odpowiedz ze ten artykul to bzdura czego oczekujesz więcej?

jak geny sa losowe tzn. losowo je dostajesz a tzn, ze losowo mozesz trafic na rozne mutacje zarówno negatywne jak i pozytywne, a z tego prosty wniosek ze można trafic na inteligentniejszego człowieka jak i na wyjątkowo tępego, tak samo jak na większego silniejszego słabszego niskiego owłosionego bardziej mniej itd. i to w każdym aspekcie nie tylko zewnętrznym ale i wewnętrznym, trafiają się bardzo zadko z 2 jednakowymi narządami albo 6 palcami - to efekt negatywny ale on zostaje wyeliuminowany nie przekazany dalej,

 

a twój przykład z Australii, przecież dwoje ponadprzeciętnie inteligentnych rodzicow zadko rodzi ponadprzeciętne dziecko (badania) tzn. ze za wysoka inteligencja z punktu widzenia przetrwania nie jest potrzebna i zostaje eliminowana zazwyczaj, tak samo jest zbyt niska wiec i Australijczycy z pokolenia na pokolenie pozbywaly się swoich wadliwych genow i sprawa się wyrownala.

[parantulla]

ale o co ci chodzi bo nie kumam

Chodzi mi o to jakim tokiem myślenia można dojść do podobnych debilizmów.

I mi wyszło, że trzeba być strasznie zakompleksioną życiową niedojdą, aby swoją rzekomą wyjątkowość "udowadniać" jakimiś koślawymi teoriami

o istnieniu gatunku nadludzi obdarzonych super genami, między wierszami lub wprost sugerując, że autor wypowiedzi również jest ponad przeciętny.

Szacun.

[antymalkontent]

 

Chodzi mi o to jakim tokiem myślenia można dojść do podobnych debilizmów.

I mi wyszło, że trzeba być strasznie zakompleksioną życiową niedojdą, aby swoją rzekomą wyjątkowość "udowadniać" jakimiś koślawymi teoriami

o istnieniu gatunku nadludzi obdarzonych super genami, między wierszami lub wprost sugerując, że autor wypowiedzi również jest ponad przeciętny.

Szacun.

 

no każdy ma jakies problemy, nie ma zadnych nadludzi ale zdarzają się osobnicy o losowo ulepszonym jakims elemencie które dostal przypadkowo, zarówno negatywnie jak i pozytywnie, ale zazwyczaj tego nie przekaze a jak przekaze to prędzej czy później zostanie to wyelimonowane jako nieniezbedne do przetrwania gatunku, cechy niezbędne posiadaja wszyscy (poza losowymi pechowcami)

[justas32]

Chodzi mi o to jakim tokiem myślenia można dojść do podobnych debilizmów.

I mi wyszło, że trzeba być strasznie zakompleksioną życiową niedojdą, aby swoją rzekomą wyjątkowość "udowadniać" jakimiś koślawymi teoriami

o istnieniu gatunku nadludzi obdarzonych super genami, między wierszami lub wprost sugerując, że autor wypowiedzi również jest ponad przeciętny.

Szacun.

Ale ewolucja cały czas działa. Żółci są bardziej inteligentni od białych a biali od czarnych. Jeżeli z jakiś powodów - np. ekonomicznych lub cywilizacyjnych - grupy przestaną się mieszać to rożnice wystąpią. Tylko że intelekt nie jest ludziom do niczego potrzebny więc nie wiem czy to on będzie różnicował populację. Bardziej obawiał bym się powstania populacji skur...nów ...

Tak, dokładnie tego właśnie oczekuję i dokładnie to właśnie zakładam.

Z fałszywych przesłanek nie można oczekiwać prawdziwego wyniku .

[kostropaty]

Ale lepiej być leniwym geniuszem niż pracowitym głupcem?

 

dużo lepiej :)

[toptwenty]

Z fałszywych przesłanek nie można oczekiwać prawdziwego wyniku

Tak jak z chorej cebulki nie wyrośnie zdrowy włos.

[parantulla]

Ale ewolucja cały czas działa. Żółci są bardziej inteligentni od białych a biali od czarnych.

Żółci są bardziej pracowici, ale czy to wynika z lepszych genów i dziedzicznej inteligencji, czy może jednak z dalekowschodniej kultury w której żyją?

Biali też wcale nie są bardziej inteligentni od czarnych, tylko ci ostatni akurat mają najbardziej przesrane już na samym starcie,

bo albo się rodzą w jakiejś afrykańskiej dziczy, albo w gettach wylęgarniach patologii wszelakich, gdzie od piątego roku życia chodzą naspawani,

a "idę do pracy" oznacza dla nich napad z bronią w ręku na stację benzynową albo sklep nocny za rogiem. Tak czy siak czarni mają najgorzej.

Szkoły porządnej nie skończy, pracy dobrej nie znajdzie, a jedyne życie jakie zna, to plantacja bananów albo gang na dzielnicy z której nosa nie wystawia.

[antymalkontent]

 

Żółci są bardziej pracowici, ale czy to wynika z lepszych genów i dziedzicznej inteligencji, czy może jednak z dalekowschodniej kultury w której żyją?

Biali też wcale nie są bardziej inteligentni od czarnych, tylko ci ostatni akurat mają najbardziej przesrane już na samym starcie,

bo albo się rodzą w jakiejś afrykańskiej dziczy, albo w gettach wylęgarniach patologii wszelakich, gdzie od piątego roku życia chodzą naspawani,

a "idę do pracy" oznacza dla nich napad z bronią w ręku na stację benzynową albo sklep nocny za rogiem. Tak czy siak czarni mają najgorzej.

Szkoły porządnej nie skończy, pracy dobrej nie znajdzie, a jedyne życie jakie zna, to plantacja bananów albo gang na dzielnicy z której nosa nie wystawia.

Nke masz racji. Czarni sa czarnymi gdyż zyli w innym środowisku jak biali czy zolci i ewolucja ich przystosowala zeby ułatwić im przeżycie. Nie tylko kolorem skóry sie różnią.

 

Ewolucja zależy od środowiska.

[parantulla]

No toż według tej waszej ewolucji wszyscy byliśmy kiedyś czarni.

Strasznie jestem ciekaw jakież to warunki sprawiły, że jedni stali się biali, inni czerwoni, a jeszcze inni żółci.

[antymalkontent]

No toż według tej waszej ewolucji wszyscy byliśmy kiedyś czarni.

Strasznie jestem ciekaw jakież to warunki sprawiły, że jedni stali się biali, inni czerwoni, a jeszcze inni żółci.

 

srodowisko!!!

najcieplejsze klimaty sprawily ze człowiek w wyniku ewolucji dostal ciemniejsza skore az do czarnej żeby mieć wiekse szanse na przezycie w najcieplejszych klimatach poza tym ma jezcze kilka roznic od bialych,

chlodne deszczowe zmiennie (np. niektóre europejskie jak nasz polski klimat) wymagaly innych cech (np. lepszej syntezy witaminy D ze względu na mniejsza ilość nasłonecznienia) wiec w wyniku ewolucji wyksztalcily m.in biala skore i kilka innych roznic jak np. większe wlosienie

 

tak działa ewolucja i puki nie powstaje nowe srodowisko doputy ewolucja jest mala lub znikoma ale jak nadchodzą zmiany to ewolucja zaczyna sowja dzialalnosc celem dostosowania zycia do nowych warunków - im więcej roznych srodowisk tym więcej roznych organizmow

[parantulla]

Przepraszam, ale co ma kolor skóry, zwłaszcza czarny, do wielkości szans na przeżycie w cieplejszych klimatach,

gdzie z nieba przez cały rok leje się żar, nie ma gdzie przed słońcem się schować, to jeszcze czarna skóra ma pomóc w przeżyciu. A to niby jak?

Po drugie nie sądzisz, że według tego co sam przed chwilą napisałeś, europejczykom bardziej niż witamina D przydałaby się właśnie czarna skóra?

Poza tym nie uważasz, że rasa biała od czarnej różni się wieloma innymi fizycznymi cechami, których wykształcenie przez ewolucję nie ma większej logiki,

a stopień i zakres zmian, które musiałyby zajść jest zbyt duży i większość z nich ciężko wytłumaczyć w przekonujący sposób?

[antymalkontent]

Poddaje się to było zadanie na poziomie początków szkoły średniej. Jeśli to co opisałem jest za trudne to nie chce mi się podstaw tłumaczyć.

 

Ewolucyjnie ciemna skóra jest lepsza do najcieplejszych klimatów. Bardziej dokładnie dane znajdziesz w sieci.

[parantulla]

Ewolucyjnie ciemna skóra jest lepsza do najcieplejszych klimatów.

Bardziej dokładnie dane znajdziesz w sieci.

Acha. Super, wielkie dzięki za wyjaśnienie.

 

nie chce mi się podstaw tłumaczyć.

Z tego co zdążyłem zauważyć, to tutaj nikomu nic się nie chce, poza klepaniem gotowych formułek z podręcznika biologii dla 4 klasy szkoły podstawowej.

Bardzo interesujący temat muszę przyznać. Nikomu się nie chce, a wszyscy klepią te mądrości zawarte w dziewiętnastowiecznych zabobonach.

Chcecie czy nie prawdziwa nauka przez te sto lat poszła do przodu i współcześni biolodzy, paleontolodzy czy genetycy pukają się w czoło czytając o ewolucji.

Ale nie chce mi się podstaw tłumaczyć. Poszukaj sobie w sieci.

[kubanczyk]

Acha. Super, wielkie dzięki za wyjaśnienie.

Ciemna skóra szybciej sie nagrzewa ale rowniez szybciej oddaje cieplo. Biala skora zatrzymuje cieplo.

[antymalkontent]

 

Acha. Super, wielkie dzięki za wyjaśnienie.

 

 

Z tego co zdążyłem zauważyć, to tutaj nikomu nic się nie chce, poza klepaniem gotowych formułek z podręcznika biologii dla 4 klasy szkoły podstawowej.

Bardzo interesujący temat muszę przyznać. Nikomu się nie chce, a wszyscy klepią te mądrości zawarte w dziewiętnastowiecznych zabobonach.

Chcecie czy nie prawdziwa nauka przez te sto lat poszła do przodu i współcześni biolodzy, paleontolodzy czy genetycy pukają się w czoło czytając o ewolucji.

Ale nie chce mi się podstaw tłumaczyć. Poszukaj sobie w sieci.

 

Ale przecież cały czas ci tłumacza a ty dalej rzniesz glupka. Ileż można tłumaczyć.

Ktoś ci przed chwila cos wytłumaczył na temat roznicy czarna biała skora wprawdzie tylko częściowa ale zgodna z teoria ewolucji. Czego dalej nie rozumiesz?

[parantulla]

Ale przecież cały czas ci tłumacza a ty dalej rzniesz glupka.

Jak dotąd nikt niczego nie wytłumaczył, a Ty dalej rżniesz cwaniaka i udajesz, że coś tam niby wiesz.

Wśród ponad 10.000.000 (dziesięciu milionów) skatalogowanych wykopalisk nie ma ani jednego,

które mogłoby potwierdzić teorię mówiącą o przemianie ewolucyjnej jakiegoś gatunku w inny. Nic. Zero.

Poważni naukowcy kategorycznie wykluczają taką możliwość i podobne opowieści od dawna między bajki wkładają.

Prawdopodobieństwo wystąpienia całego ciągu "przypadkowych mutacji" zmieniających mrówkojada w wieloryba

jest tak nikłe, że można je spokojnie pominąć w rozważaniach nad powstaniem tego czy innego gatunku stworzeń.

To samo dotyczy bredni o magicznej przemianie wielkiego silnego czarnego murzyna w wątłego żółtego chińczyka.

Jakby ktoś przypadkiem nigdy z bliska nie widział, to te dwie rasy różnią się praktycznie wszystkim, nawet zapachem,

a nie tylko kolorem skóry i nie ma na to żadnego sensownego wytłumaczenia. Ani na to w jaki sposób to się stało,

ani po co w ogóle miałoby się stać, ani kiedy. Kompletnie nic. Poza teorią sprzed 100 lat i naciąganiem faktów tak,

żeby jakoś tam mniej więcej pasowały do koncepcji przyjętej w czasach, gdy nikt jeszcze nie słyszał o DNA