Skocz do zawartości
IGNORED

Hi-Fi i M Nr 10/04


zyzio

Rekomendowane odpowiedzi

Rafał > Z tymi Twoimi badaniami to jakaś ściema !!!! Gdybym sie nie odezwał i nie wyjaśnił - legenda poszłaby w las ;)

Oświadczam !!!!!!!!!!Radio Zet nie prowadzi żadnych badań związanych z muzyka przez telefon. Taki system jest niepoważny, nieprofesjonalny i nie można się opierać na wynikach z takiego testu. Pewnie jakaś konkurencja sie podszyła.

Znane są takie przypadki - wykorzystywania cudzego "brendu" do swoich celów.

 

 

Odbiegliśmy trochę od tematu.

 

Historię Quenn Jaskiniowca czytałem i ... bardzo mi sie podobała. Ukłony dla nadredaktora, który potrafił wypatrzeć nowe możliwości i zadecydować o nowym projekcie.

Obśmiałem się jak norka :))))) Taka formuła ma bardzo duży potencjał i czekam na jeszcze.

Wiem wiem - u niektórych z was mogę narazić się na zarzut lizania tyłka.. Tak więc oświadczam - jestem człowiekiem niezależnym i nigdy nikomu lizać tyłka nie lizałem i nie będę lizać. Mam po prostu takie poczucie humoru jak nasz Jaskiniowiec. Zobaczycie jeszcze będziemy z tego dumni, że wykuliśmy go w naszej jaskinii :)

 

Drogi jaskiniowcu , na drugą nogę czyli na drugi felieton , proponuję historię Rolling Stonsów lub Nirvany. Mogę dostarczyć materiały w postaci wieloodcinkowych słuchowisk wyprodukowanych kiedyś na potrzeby anteny.

> fadeover

 

Panienka, która wypytywała mnie przez telefon nie powiedziala, że prowadzi te badania dla Zetki czy innego radia ale pytała głownie o Zetkę i RMF. Więcej o Zetkę i stąd moje przypuszczenia. Może pracowała dla jakiejś innej wrażej radiostacji, która nie ujawniła jeszcze swego istnienia? Więc się strzeżcie!

 

Co do profesjonalizmu badań, to wierzę w szczere chęci je prowadzących ale realnym problemem jest znalezienie odpowiedniej grupy do badań, która jeszcze dałaby się przebadać. Ciekawy temat do badań, tylko kto by to sfinanasował, skoro mogłoby to podciąć gałąź na ktorej wszyscy siedzą?

Rafał > Myśmy to już zrobili - cały czas podejrzewasz ,że coś jest nie w porządku. Zapewniam Ciebie,że merytorycznie badania są skonstruowane, przeprowadzane , obliczane , zgodnie z metodyką naukową.

Jeśli co miesiąc na odsłuchy wydajemy 20 000$ to sądzisz, że nie posługujemy sie naukowymi przesłankami do znalezienia reprezentatywnej grupy :) ?

Szkoda by było forsy na dalszą prace. Tak więc na starcie musieliśmy sobie już zapewnić najlepszą metodologię a potem metodykę badań.

Szczegółów nie moge ujawnić - kupiliśmy te metodę za naprawdę wielkie pieniądze i obowiązuje mnie tajemnica służbowa.

Witam

 

oceniające ten numer musze powiedzieć ze osobiście bardzo mi się podoba, może nie jest tak super jak wrześniowy, ale też fajny, brak “kinowców domowców “ a jest tylko stereo... jak zauważyliście od jakiegoś czasu brak kina domowego w hfim jest na plus, ale z drugiej strony czy zapaleńców dobrego grania na 2 głośnikach ( jakich jak my ) jest aż tylu i gazetka zniknie z kiosków...???

Płytka sampler super i dyskusja nad cena chyba w tym miejscu jest zbędna, chociaż wielu z nas lubi ponarzekać :) taka nasza natura, ale mi osobiście bardzo się podoba, kawałki są różne i to bardzo dobrze bo każdy z nas słucha innej muzyki i na pewno znajdzie coś dla siebie.

Czytając powyższe wpisy przyznaje rację pitdog ze Pan M.Styjecki w artykule “promo” troszeczkę przesadza i zachowuje się jak “dziewczynka”, która skarży się tacie na złych chłopców z forum “ i tak jakiś idiota na kolejnym internetowym forum będzie mądrzejszy i policzy strony reklamowe w piśmie (...)”. Z drugiej strony rozumiem redaktora, że trudno nam wszystkim dogodzić ( ja aktualnie chce czytać o CD do 4 k bo zamierzam kupić, a ktoś inny chce wzmacniacz a inny głośniki itd.). Wiec Panowie dobrze ze nasz redaktor w swojej gazecie pisze o stereo, że coś próbuje robić a wiadomo, że nie każdy dystrybutor chce dać swoje zabawki do testów (“ bo mogą źle wypaść i co wtedy....). Fakt, że sklepy naszymi zabawkami stereo są wypierane przez media itp. ale również przez biznes na allegro. Ponadto redaktor zachęca do pisania i wypowiadania się na stronie pisma i ponoć dla aktywnych są nagrody w postaci płytki :)))

Na koniec przynudzania powiem, że podobał mi się felieton naszego kolegi Yabadabadoo bo można się troszeczkę pośmiać i jest inny od reszty, luźny i wesoły.

Proszę uzupełnić braki w moim wykształceniu i napisać, co u licha znaczy "“". Są jeszcze jakieś podobne wyrażenia z żargonu forumowego?

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Jeszcze nie dowiedziałem się, co znaczy pierwsze, a mam już drugie obce słowo. Wapniak się ze mnie robi...

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Z tym radiem, to jestem trochę zaskoczony. Nigdy nie lubiłem RMFu czy Zetki, ale wydaje mi się, że kiedyś coś w tych radiach było poza muzyką - jakieś imrezy, autobusy krążące po Polsce i relacje z nich na antenie i takie tam. Teraz mam wrażenie, że ktoś przychodzi rano, puszcza playlistę mp3 i idzie do domu dospać, a całe radio to 5 osób. Może to taka ściema, dla reklamodawców :)

Na szczęście oprócz bombardowania moich oczu ilekroc wpisuje www.hi-fi.com.pl reklamą owego już legendarnego samplera Linna, "na zachętę" umieszczono parę próbek mp3.

Ja dziękuję za taką "najwyższą jakość artystyczną" (chodzi mi głównie o tą jazzową popelinę)

Panowie! Nie dewaluujcie pewnych określeń, bo co potem napiszecie o nowej płycie Leszka Możdżera na ten przykład ;-)

Dodam tylko, że za 17-18 zł mozna kupić całkiem ładnie wydany w kartoniku najnowszy remastering 'Astigmatic' Komedy, ktory brzmi naprawdę wybornie (jak na nagranie z 1965 roku, choc nie jest to pewnie plyta tak 'audiofilska' jak sampler Linna)

 

W PR Katowice są dostępne nagrania znakomitego Kwartetu Śląskiego, co prawda z muzyką współczesnych polskich kompozytorów, więc zdecydowanie nie dla każdego, ale nikt nie powinien powiedzieć złego slowa o stronie realizacyjnej - brzmienie jest rewelacyjne, a na dodatek płyty są pięknie wydane w digipakach i jeszcze z grubymi książeczkami w środku

cena - tyle co HFiM z samplerem!

 

Przykłady można mnożyć, choc oczywiscie odzew medialny na wyzej wymienione tytuly jest bardzo skromny,

a praktycznie żaden (jesli to porównać do ofensywy Piano).

 

Piszę o tym po to, żeby nie traktować owego samplera jak świętość, wielkie objawienie i niepojęte audiofilskie szczeście dostępne za jedyne 20 zł (no dobra, na upartego mozna powiedzieć ze nawet za 8 ;-)

Jak się poszuka mozna znaleźć wiele audiofilsko nagranych płyt (i "pełnowartościowych", a nie jakiś tam bigosów samplerowych ;-) za naprawdę przystępna kasę.

Niech się Pan Stryjecki już nie kreuje na super-bohatera, ktory na głowie staje, żeby wysępić muzyczne klejnoty z Linna co by audiofilowi z nadwiślańskiej krainy zrobić dobrze ;-)

 

Chwała MS za wypromowanie Możdżera, ale za sampler Linna ma u mnie minusa. Nie za to że w ogole się ta płyta pojawiła. Raczej za kreowanie przeciętnych gustów poprzez wciskanie pod hasłami "najwyższej artystycznej jakości" muzyki może i dobrej od strony profesjonalno-warsztatowej, ale w zasadzie nie mającej większego znaczenia i specjalnych ambicji do owej "najwyższej artystycznej jakości" (choć z drugiej strony - coż to znowu jest ta "najwyższa artystyczna jakość", to brzmi jak nazwa jakiegoś certyfikatu przyznawanego przez profesjonalnych muzyków profesjonalnym muzykom, błeee ;-))

Ten delikatnie jazzujący pop z owego samplera (bo chyba "prawdziwego" jazzu to tam za bardzo nie ma) przypomina nieco co słabsze momenty składanek z serii "pozytywne wubracje". Moim zdaniem - muzyka czysto "użytkowa". I nie miałbym nic przeciwko, ale do cholery - nazywajmy rzeczy po imieniu.

 

Mam nadzieję, ze chociaż nagrania muzyki dawnej trzymają poziom, ale tu to mogłby się już gutten wypowiedzieć (choć z pewnych względów zapewne nie może publicznie ujawnić osobistego zdania... ;-))

aTom ma rację,część jazzowa kiepściutka ,typowy sampler dla poszukiwaczy idealnego dzwięku.

W sumie to dziwne,mam samplera Linna sprzed paru lat i nie robi aż tak złego wrażenia jak ten.

Z drugiej jednak strony płytka może z powodzeniem służyć jako tło muzyczne przy przyjmowaniu gości.

Technicznie raczej bez zarzutu,aczkolwiek tak nagranych płyt jest sporo.

Frank

Ot i mamy następnego "mulersa". Czytając taki wpis aż trudno się dziwić komentarzowi o NIEKTÓRYCH uczestnikach forów internetowych, który padł w ostatnim, przydługim wstępie. Jeżeli przeanalizujemy ofertę wytwórni audiofilskich, to trudno się oprzeć wrażeniu, że Linn robi dobre rzeczy, co potwierdzają krytycy, chociażby z Gramophone. Nie sądzę, aby Frank czytał takie pisma, ale jestem pewien, że to i tak upoważnia go do nazwania ich "brukowcami". Czasem zastanawiam się, czy takim osobom w ogóle można dogodzić. Dziś taki frank powie, że sampler, dajmy na to "firmy X" jest super, a gdy znajdzie go w gazecie, lub dodany do urządzenia, skomentuje, że to dno. Sprzęt też, chyba, że go kupi.

Dziwi mnie jeszcze jedno. Trudno znależć w Europie pismo, które za zbliżone pieniądze dodaje płyty prestiżowych (no, nie dla Franka) wytwórni. Z tego co mi wiadomo Hi-Fi Choice otrzymał od czytelników wiele podziękowań za podobną płytę (Naim zdaje się). Sądzę, że w Polsce skomentowane to by było inaczej, Choice dałby d..y takim ruchem i pewnie by to zrobił z łapczywości, aby się dorobić na biednym Franku. A więc lepiej nic nie robić. Swoją drogą ciekawy jestem, co by Frank chciał dostać za 8 zł.

Przepraszam, że się uniosłem, ale mieszkałem kilka lat w Chicago. Zawsze kiedy trafiałem do Jackowa, spotykałem tam jakiegoś Franka i uciekałem gdzie pieprz rośnie.

Następny znawca muzyki i marketingu - aTom

Drogi panie, niech Pan załatwi tej lub innej gazecie wspomniane płyty tak, aby nadal kosztowała 20zł, z CD. Jak się Pan uśmiechnie do wspomnianego Nadredaktora, to może odda Panu zyski. I tak zostanie Pan wówczas soperbohaterem, a wszyscy poznają wymienione przez Pana, wartościowe pozycje.

Kurde, ręce opadają na takich krytykantów.

Niestety Panowie - jeśli chcielibyście dzieła wybitne ( prawa autorskie Pana von Karajana , czy Joe Zavinula ,kosztują ... oj kosztują) , gazeta w takiej opcji jaką sobie wymarzyliście musiałaby kosztować przynajmniej 90 PLN.

:-) Dlatego Kamill pierwszym krokiem do sukcesu w US jest wyniesienie się z Jackowa :-)

 

Fadeover - no i dobrze. Nikt nie będzie kupował i skończy się narzekanie ;-)

 

Pzdr.

 

PS Jewrybady miłego łykendu :-)

Kamill-To nie mój wpis jest pełen jadu i chamstwa.Nikogo nie obrażam,a tylko wyrażam swą prywatną opinię dotyczącą zawartości samplera.W imię czego mam chwalić przeciętność .Nie mam zamiaru padać na kolana przed redaktorem,który popisał się niebywałym chamstwem obrażając wielu forumowiczów.

Zwyczaj dodawania samplerów niemieckie Audio praktykuje od lat i nie widzę w tym nic sensacyjnego.

Gdyby Linn nie był szkocką firmą być może sfinansowałby całość nakładu,w końcu nie ma lepszej reklamy :)).

Ponadto przypisujesz mi stwierdzenia ,których nie użyłem,nie rozumiem Twojej aluzji dotyczącej Ameryki.

Nigdy nie miałem potrzeby jechać za chlebem za Wielką Wodę i tym bardziej nie rozumiem Twej pogardy dla rodaków z tzw.Jackowa.

Oczywiście pomimo dużych zastrzeżeń dotyczących wstępniaka należy się uznanie Stryjeckiemu za upór i widoczną popularyzację zagadnień związanych z audio.

Biedny Frank-Mulersem przez Kamila nazwany mimo wszystko swego oprawcę pozdrawia.

:))

-->Kamill, Frank porównał jedną płytkę z drugą, porównanie wypadło (wg Franka) na niekorzyść tej nowszej i tyle, czy gdzieś w tym co Frank pisał że ta płytka jest choćby aluzja co do tego że ta płytka jest gorsza dlatego że do jakiegoś pisemka została dodana? Nie! Jasno człowiek pisze że repertuar się dla Niego nie spodobał i tyle.

 

-->Frank, mail w sprawie kolumienek doszedł do Ciebie?

Kamill, Drogi Panie! :-))

Rozumiem, że jesteś zwolennikiem wygłaszania jedynie słusznych poglądów.

Jak się komuś nie podobają wielkie przedsięwzięcia HFiM, to niech siedzi cicho?

Zresztą nie mam nic do samplera jako takiego (w sumie fajnie, że sie pojawił i sprawił tyle radości w audiofilskich domach ;-) ale pod warunkiem, ze się nie wmawia przy jego okazji słuchaczom, że oto mamy do czynienia z wielkim artystycznym wydarzeniem. Takie jest moje zdanie. Jazzująca muzyczna tapeta to nie jest to co szczególnie cenię. I co? Nie wolno mi wygłaszać takiej opini, żeby mnie ktoś mulersem nie nazwał i aluzji w kolejnym wstępniaku w jakimś piśmie nie czynił? ;-)

(za to pragnę podziękować za próbki mp3 na stronie HFiM, które mnie skutecznie wystraszyły przed tym super-bonusikiem do owego magazynu ;-)

Być może na tle innych samplerów audiofilskich ten jest muzycznie przyzwoity. Byc może. Nie interesuję się tym, bo wolę słuchać płyt a nie samplerów ;-)

Osobiście wolałbym sampler wytwórni bardziej "melomańskiej", a mniej "audiofilskiej", choćby taki, jak CD Accord dołączony do magazynu Hi-Fi. A z życzeń - na przykład znakomitego krakowskiego Not Two, ale nie pogardziłbym też Winter & Winter, może Label Bleu, ECM, Harmonia Mundi, a z marzeń juz zupełnie chyba nierealnych - HatHut

albo Tzadik :-)

to są wytwórnie, ktore ceni się przede wszystkim za muzykę, a nie za "audiofilskość", choć to nie przeskzadza, aby ich płyty były nierzadko nagrane lepiej niż z tych labeli, ktore mają ową audiofilskość w szyldzie, bo chyba nikt prócz audiofili takiej muzyki nie chciałby słuchać (niekoniecznie mam tu na myśli Linna ;-)

 

Ale dobra, już postaram się nie zamulać. Mamy to co mamy i chwalmy Pana! Stryjeckiego :-) Pozostańmy w znakomitej atmosferze niczym niezmąconego aplauzu dla "najwyższej atystycznej jakości" z samplera Linna.

A do działu muzycznego radzę jeszcze zatrudnić Genowefe Pigwe i Tadeusza Drozde. Wow! Wtedy to dopiero bedzie wypas. Ta pierwsza z pewnością napisze świetny felieton o Liroyu albo Piasku (wszak to prawie jej ziomale ;-) a i Tadek znajdzie również jakiś ciekawy temat z racji muzycznego obycia z radosną tworczością gości w jego "Herbatce", no i świetnego ansamblu akompaniującego w tymże programie.

Kupie to cudo, nawet jak będzie (za potrójna stawkę) z samplerem Chesky ;-)))

Idea samplera jest zaznajomienie z oferta i zachecenie ludzi do zakupu pelnej pozycji, plyty

z katalogu, ktora nam sie spodoba. Wytwornia traktujaca powaznie swoich klientow,

takie probki powinna udostepniac bez oplat, ot tak jak ser albo kielbaska w hipermarkecie.

Jak smakuje to kupuje, zdazaja sie tacy co podchodza do takiego stanowiska po pare razy,

i co? Ano nic, jak ktos jest glodny to chcialby sie najesc. Swoja droga, czy ktos po

miesiacu wroci do tego samplera? Jako calosc jest zupelnie bezwartosciowy, nawet za 8zl.

Zadziwiaja mnie osobnicy testujacy sprzet przy pomocy takich samplerow,

a audioshow tuz tuz... ;)

Wyglada na to, ze sie strasznie co poniektorzy czepiaja, ano nikt nie mowil, ze bedzie

latwo..., mozna sie zdziwic :))

  • Redaktorzy

Dla mnie pomysł z płytą jest OK (no prawie OK, ale o tym dalej). Jeśli chodzi o "wkładanie płytek w gazety" to np. w niemieckim Audio udało mi się trafić kilka ciekawych krążków z artystami małych wytwórni audiofilskich, które w naszym pięknym kraju ie miały a czasem i inie mają do dnia dzisiejszego dystrybutora. Krążki te z pewnością spełniły swoją rolę, gdyż "po nitce do kłębka" docierałem do tych pozycji, które mnie zainteresowały i zdobywałem całą płytę danego wykonawcy (ściągając z zagranicy przez uczynnych pośredników np.Fan-sklep z Kielc).

W przeciwieństwie do HFiM niemieckie Audio dołączało i chyba nadal dołącza samplery bez podnoszenia ceny danego nr. Wiadomo przecież że taki "gratis" zwiększa obroty zarówno wydawcy periodyku jak i firmy płytowej. Nie ma tu mowy o żadnej działalności harytatywnej, bo dla wszystkich jest to jeden z elementów promocji. No chyba że nad Wisłą ekonomia rządzi się innymi prawami.

Fr@ntz

---------------------------------

"I am an audiophile"

Hehe, obiecałem... ale nie wytrzymałem ;-)

To, że pismo jest droższe z samplerem (i to sporo) to mógłby być kolejny dowód na to, że na audiofilach można dobrze zarobić (i nie czynię tu broń Boże zarzutów, że ktoś jest łebski i odkrył żyłę złota ;-)

Dobra, moznaby powiedzieć, że to nie jest miesięcznik wielkonakładowy, żeby płytę dodawać za darmo.

śp. Machina dodawała swego czasu "samplery" i to też czasem całkiem prestiżowych wydawnictw (choćby Mute) i nie podnosiła z tego powodu ceny (o ile dobrze pamiętam). I nie czyniła z tego powodu sensacji.

Ale skoro padła to może się na tym przewiozła? ;-)

 

No ale przecież są jeszcze różne raczej małonakładowe, dosc specjalistyczne magazyny "niszowe" (choćby Antena Krzyku), ktore dodają (W CENIE PISMA!) samplery czołowych i prestiżowych wytwórni niezależnych (takie nazwy jak Touch & Go czy Atavistic znaczą zapewne dla ich czytelników tyle co Linn dla audiofila ;-) I nie sądzę, że działają na zasadzie non-profit (może to ciut karkołomne, by nie rzec bezsensowne porównaie, ale przecież HFiM to pismo jednak specjalistyczne i raczej niszowe, a Linn to wytwornia niezależna... no dobra, poza tym chyba wszystko je różni ;-)

Bo jednak nie ma co ukrywać - taki sampler to przecież chyba najlepsza reklama wytwórni.

I podejrzewam, że w "normalnym" świecie wytwornia stara się tak samo o mozliwosc prezentacji wsrod czytelnikow "branżowego" polskiego magazynu jak ów magazyn stara się o mozliwosc wydania jej samplera dla uatrakcyjnienia pisma.

Ale w "świecie audiofilskim" jest chyba inaczej. I obawiam się, że to m.in. dlatego, iż to samplery właśnie są najbardziej chodliwymi płytami w katalogach tzw. wytwórni audiofilskich. Stąd te wielkie starania i koszty, ktorych wynikiem jest czynienie sensacji, że takie cudo jest dostępne za jedyne 8 zł (choć w rzeczywistości 20, bo samego samplera kupić nie można, a może ktoś gazetki nie chce ;-)

 

Poza tym co ja za porównania czynię - to nie są rożne światy, to sa rożne galaktyki ;-)

 

pozdrawiam

z wpisów kolegów wnioskuję, że jednak chyba nie mam racji że to kwestia odrębności i specyfiki "audiofilskiego świata"

skoro branżowe pisma zagraniczne dodają samplery w cenie pisma, to mam pewne podejrzenia, że ktoś tu chyba robi z nas idiotów

a oponentów jeszcze brzydko obsmarowuje

Stryjecki Łukaszenką polskiego audio-świata? ;-))

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.