Nowa Cassandra

[il Dottore]

Wiadomo, że Cassandra Wilson "wielką artystką jest".

Nowa płyta moim zdaniem potwierdza jej wielkość.

Właśnie słucham i wrażenia są jak najbardziej pozytywne.

Jest nowocześnie i ambitnie, choć piosenki tradycyjne - z repertuaru Billie Holliday.

 

 

Diabelnie stylowo, dużo głębokiego basu, płyta nagrana w sposób mroczny i ciemny.

Naprawdę warto posłuchać.

[Łukasz]

Potwierdzam. Wspaniała płyta, od kilku tygodni cały czas u mnie wybrzmiewa.

[CATV]

Płyta dobra, tylko że słabo nagrana, chyba najgorzej ze wszystkich dotychczasowych.

[BlueDot]

Moja jest nagrana calkiem fajnie. To chyba taki klimat tej plyty.

[Maki]

Niezła niezła

[Morświn]

Kupiłem tą płytę w dzień premiery na HDTrack. Od początku mi się podobała, jednak, to kolejna płyta, która tak trochę "przelatuje" i nie mogę się doszukać na niej jakichś utworów czy fragmentów do których, bym specjalnie wracał. Muzycy grają po prostu bardzo dobrze, nie ma się do czego przyczepić ale brakuje...brakuje np. klimatu jaki jest na "Silver Pony".

Jeśli chodzi o jakość dźwięku to mogło być lepiej. Cassandra kiedyś słynęła z "audiofilskich" płyt, ale zostawmy to i po prostu słuchajmy.

Fajny, nieco dociążony klimat, czuć wielkie doświadczenie i swobodę Cassandry.