Einstein na prywatce.

[ASURA]

Czyzbym posiadal, nie slyszal - slabo z racji wieku widzac?

To nie do Ciebie, powinieneś się cieszyć że masz czas słuchać a nie musisz w tym czasie tyrać na Malediwy żeby zrobić kurs który można zrobić spokojnie u nas :)

[plustek]

 

To nie do Ciebie, powinieneś się cieszyć że masz czas słuchać a nie musisz w tym czasie tyrać na Malediwy żeby zrobić kurs który można zrobić spokojnie u nas :)

A wiesz że właśnie tyram?I to do jutra z nocą włącznie. A że mam dostęp do internetu, to skrobne coś od czasu do czasu na forum. A kurs każdy może robić gdzie chce.Zreszta ja nie przepadam za nurkowaniem.Pzdr

[ASURA]

.Zreszta ja nie przepadam za nurkowaniem.Pzdr

 

Co Ty nie powiesz? a Elberoth wybiera się na AS z wizytacją w płetwach ;)

[plustek]

 

 

Co Ty nie powiesz? a Elberoth wybiera się na AS z wizytacją w płetwach ;)

To na AS też można kurs zaliczyć

[ASURA]

To na AS też można kurs zaliczyć ?

 

No przecież umiejętnie pływa między firmami z sobą konkurującymi ;)

[plustek]

Witam, czy któryś z Kolegów posiada informacje w kwestii dostepnosci i ceny lamp na zmianę do Einsteina?

[Marek.S]

To te same lampy co w The Tube, tak? Zielone Philips JAN ECG 6922 są dostępne, jakieś 25 euro sztuka.

[plustek]

To te same lampy co w The Tube, tak? Zielone Philips JAN ECG 6922 są dostępne, jakieś 25 euro sztuka.

Witam,to te same co w referencyjnych końcówkach, ale wątpię, czy to są Philipsy.Jestem poza domem, więc nie mogę sprawdzić. O ile pamiętam, to p coś tam.Ja nie wiem, czy to przypadkiem nie są lampy rosyjskie. Pzdr

[Marek.S]

Według instrukcji "The Preamp" - na wejściu są faktycznie 6922/ECC88/E88CC. Reszta to PCC88, dziwna akcja dlaczego akurat PCC.

[plustek]

Według instrukcji "The Preamp" - na wejściu są faktycznie 6922/ECC88/E88CC. Reszta to PCC88, dziwna akcja dlaczego akurat PCC.

Witam,pytanie - ile u nas one kosztuja i jak z dostepnoscia?Pzdr

[plustek]

Witam ponownie.Z duza doza niesmialosci i obaw,wzialem sie dzisiaj za kolejna czesc testu Einsteina,czyli muzyke powazna.Kazdy z Was wie, ze jesli juz,to koncerty w filharmoni a potem i tak zwykle wielu z nas - nie wylaczajac i mnie,sprzetu przez jakis czas nie wlacza .Ot taka chec zachowania w pamieci tego co piekne, reakcja obronna - nie niszcze tego co mnie estetycznie do glebi poruszylo.Ale ze ja wystarczajaco dawno juz w filharmoni nie bylem,wiec ciekawosc wziela gore.Nie bede sie tu rozwodzil nad poszczegolnymi partiami,symfoniami,preludiami etc.,ktorych sluchalem.Zreasumuje tak: na ogol hybrydowe plyty,ale ja sluchalem tylko warstw CD,na niezbyt przez Was lubianym i cenionym MA2.Wynik? - az strach pomyslec,jak to bedzie brzmialo na topowym zrodle i topowych glosnikach.To czego doswiadczylem juz na malych Duette, przyprawilo mnie o mrowienie potylicy i gesia skorke.Dynamika - jak wybuch bomby atomowej poprzedzony idealna cisza prozni,scena gdyby mogla,wyszlaby poza dom,emocje jak przy pierwszym razie...Kazde walniecie kotlow,czy talerzy nie dosc,ze wywolywalo u mnie efekt podobny do defibrylacji (kopniecie pradem przy zarzymaniu krazenia) a ja wiedzac co nastapi i tak podskakiwalem na fotelu,jakby mnie ktos szpile w tylek wbijal,to jeszcze rownoczesnie cala reszta przekazu pomimo takich zmian cisnienia i glosnosci,byla jak na dloni - i przestrzennie,i fonicznie,z dzwoneczkami i duperelkami z zakresu prawie ultradzwiekow wlacznie.Oczywiscie ze pomieszczenie w ktorym slucham nie jest idealne,nawet nie najlepsze,dlatego podaje opis uproszczony,raczej emocjonalny,bo wyobrazam sobie co by to bylo w warunkach i na zrodle oraz glosnikach optymalnych.A jak do tego dodac referencyjne monofoniczne koncowki mocy to...Wniosek jest taki:to pierwszy sprzet na ktorym muzyki powaznej wogole chce mi sie sluchac i sprawia mi autentyczna estetyczna frajde a nawet cos wiecej.Pewnie ze filharmoni nie dorowna,bo nie moze,ale estetycznych zwiazanych z nia doznan nie przekresla a to juz chyba jest niezle.Inna rzecz,ze nie rozsluchiwalem sie dotad w sprzetach,ktore ze sluchania muzyki powaznej czynia prawdziwa frajde,wiec pewnie nie majac zbyt wielu punktow odniesienia , nie wiem w jakim wymiarze sie poruszam.Tu jednak licze na podpowiedzi i opinie Kolegow - mam nadzieje ze obejdziecie sie ze mna i moimi spostrzezeniami "na goraco",wyrozumiale.Pozdrawiam. P.s.kichac na te lampy i ich dostepnosc,chodzi o cos wiecej.

[Gość Paweł Skurzewski]

A wiesz że właśnie tyram?I to do jutra z nocą włącznie. A że mam dostęp do internetu, to skrobne coś od czasu do czasu na forum. A kurs każdy może robić gdzie chce.Zreszta ja nie przepadam za nurkowaniem.Pzdr

 

Dyżur?:))

[Stasiop]

Plustek, a pomysl co by sie dzialo gdybys sluchal to na lepszym jeszcze zrodle? ;)

[plustek]

Plustek, a pomysl co by sie dzialo gdybys sluchal to na lepszym jeszcze zrodle? ;)

Boje sie pomyslec.

 

Dyżur?:))

Juz po.

[plustek]

Witam Kolegow ponownie.Poniewaz jak widze temat w zasadzie wygasl a i ja juz czas jakis z Einsteinem sie oswajam, odnosze wrazenie, ze pora stosowna na jakies podsumowanie i wnioski koncowe:

1 – jak brzmi: jest wlasciwie w systemie niezauwazalny.To taki chyba drut wzmacniajacy sygnal. Jest poprostu przezroczysty.Brzmi tak jak zrodlo z ktorego pochodzi sygnal.Niczego nie dodaje, niczego nie ujmuje, ale i niczego nie udaje.Tu chyba producentowi udalo sie wprowadzic w zycie swoje wlasne wyobrazenie wzmacniacza, czyli nomen omen – druta wzmacniajacego.

2 – dynamika : wysmienita.To pierwszy sprzet jaki posiadam,na ktorym sluchanie muzyki powaznej to nie tylko przyjemnosc i przezycie akustycznej, ale tez i emocjonalnej natury, ( pomimo wytykanego tu na forum i chyba czesciowo slusznie, mojego zrodla o troche „suchotniczym“ charakterze ), wrazenia sa niezapomniane – przynajmniej dla mnie.

3 – jak radzi sobie z glosnikami: wlasciwie tak jak ze zrodlem.Ma spory zapas mocy, ale nie katuje glosnikow.Poprostu wyciaga dokladnie tyle ile w nich drzemie.A ze w Einsteinie duzo drzemie, to i w glosniki warto zainwestowac jak najlepsze.Szybkosc, dynamika, zroznicowanie, przestrzen, scena itd, to dla niego to z czego i do czego jest stworzony.Mysle ze najlepiej wybierac wiec do niego glosniki,ktore poprostu znikaja, zostawiajac scene z muzyka. Niestety wiele glosnikow zapewne osiagnie we wspolpracy z Einsteinem kres swych mozliwosci – podobnie jak moje Duette, choc i tak ujawnil ich mozliwosci o ktore je wczesniej nie posadzalem, totez jeszcze ze mna pomieszkaja…troche.

4 - jakosc wykonania: z zewnatrz szlachetnie, do wnetrza nie zagladalem i nie bede.Ja slucham muzyki a wnetrze urzadzen elektronicznych to dla mnie czarna magia.Jednak nalezy wyraznie wspomniec, ze Koledzy z forum zagladali i wnioski wysnuwali bardzo smutne – sporo tanich,nie pasujacych do wizerunku marki podzespolow.No coz,tylko ze to gra i to jak gra!

5 – niezawodnosc: pomimo,ze sadzilem inaczej,to dzisiaj nie mam zdania wiazacego, poniewaz sprzet posiadam krotko.Koledzy z forum opisywali problemy z serwisem, niestety rowniez nie przystajace do wizerunku marki.Wedlug moich informacji nie jest z tym zle a na forach niemieckich wyczytalem, ze wrecz bardzo dobrze.Gdzie lezy prawda nie wiem.Mam nadzieje,ze nie przekonam sie o tym bolesnie.

6 – wady: problemy z Gainem ( chyba poprawnie , to napisalem, bo sie na tym kompletnie nie znam). To rzeczywiscie potrafi przeszkadzac, zwlaszcza gdy uzywa sie pilota.Na razie rozwiazania nie mam, ale mysle ze firma powinna nad tym popracowac.Stosowania tlumikow nie polecam.Mimo zapewnien sprzedawcy,ze na dzwiek nie wplywaja, po ich zdjeciu caloksztalt doznan akustyczno emocjonalnych ulegl zdecydowanej poprawie i dalej tak uwazam.Mam tylko nadzieje,ze to nie efekt podobny do wyjechania samochodem z myjni, zwlaszcza wypasionej – nie wiem jak kolegom, ale mnie autko po umyciu zawsze „lepiej“jezdzi…

- Kolejna wada jest naturalnie cena, tyle ze dzisiaj caly rynek sprzetu hifi zwariowal i za podobne pieniadze mozna kupic przypadkiem i gniota.Wiec z takiej perspektywy na to patrzac uwazam, ze jest wart swojej ceny jak najbardziej.Ale tylko z tej perspektywy, bo hifi i tak jest za drogie i wieksza czesc urzadzen powinna kosztowac najwyzej ¼ ceny obecnej.To jednak jest temat na inny watek.

Konkluzja – to najlepsze wzmocnienie jakiego sluchalem i slucham nadal.Jest przy tym bardzo uczciwe w przekazie i to w kazdym aspekcie - a to jest to, czego szukam, bo jak cukierkowego ani blaszanego tudziez misiowatego brzmienia nie lubie.Ma byc tak jak bylo slychac w czasie nagrania.I wszystko jest cudnie, tylko uwaga na portfele, bo Einstein obudzi wilczy apetyt na ultymatywne zrodlo i glosniki. Pozdrawiam plustek