Skocz do zawartości
IGNORED

Codzienność IV RP czyli pod butem i knutem Prezesa :)


Rekomendowane odpowiedzi

8 minut temu, toptwenty napisał:

Kapitalizm tak, kapitaliści - nie. Filozofia Bugaja i jezza.

A nie. Tylko kapitaliści w handlu. Reszta kapitalistów i to z wszelkich niemal możliwych dziedzin, od poważnego przemysłu po szoł biznes już nie.

49 minut temu, zukzukzuk napisał:

Próbuje usilnie przekonać, że pracownicy handlu są (tylko) wyzyskiwani.

Nigdzie nie napisałem, ze tylko. W przeciwieństwie do ciebie piszę tylko o tym, o czym wiem.

47 minut temu, jezz napisał:

 

A jakby urzędy otworzyc  w niedziele to też by ludzie tam chodzili. 

Mogę się założyć

 

To też dobry pomysł.  Niby dlaczego nie.

 

36 minut temu, toptwenty napisał:

Handel jest potrzebny w świątek, piątek i sobotę i niedzielę. Przykłądy Ci podałem, udawałeś, że nie wiesz o co chodzi.

Podałeś, ale tam akurat sklepy są otwarte. 

Może jakiś inny przykład.

1 minutę temu, jar1 napisał:

To też dobry pomysł

To akurat chyba nie specjalnie. Otwarcie urzędów w niedzielę, to wzrost w nich zatrudnienia. A ich pensje to płacimy my, podatnicy.

 

29 minut temu, Adalbert95 napisał:

Górnictwo, hutnictwo, rafinerie, większość przemysłu chemicznego, energetyka, transport, hodowla w rolnictwie, usługi komunalne, gastronomia, ochrona zdrowia, policja, rozrywka i co tam jeszcze, pracują we wszystkie i to bez wyjątku niedziele i święta.

I oni nie są wyzyskiwani wg jezzika, tylko bidule pracujące w handlu. Co za hipokryta.

Wiadomo, że chodzi o to,, żeby ustawowo podlizać się ojcowi z Torunia  (i przy okazji - jego elektoratowi).

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

36 minut temu, Adalbert95 napisał:

Górnictwo, hutnictwo, rafinerie, większość przemysłu chemicznego, energetyka, transport, hodowla w rolnictwie, usługi komunalne, gastronomia, ochrona zdrowia, policja, rozrywka i co tam jeszcze, pracują we wszystkie i to bez wyjątku niedziele i święta. Ile to osób?

Też chcesz to zamknąć?

Niech będzie.:)

Już głupszych argumentów chyba nie może być, ale ok.:)

A może otworzyć wszystko w niedziele, wtedy będzie prawdziwie sprawiedliwie. Dobry pomysł?

 

4 minuty temu, jezz napisał:

Nigdzie nie napisałem, ze tylko. W przeciwieństwie do ciebie piszę tylko o tym, o czym wiem.

Nie napisałeś dosłownie. Lecz z Twojego pie...a tak wynika

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

26 minut temu, zukzukzuk napisał:

Głupa rżniesz i tyle. I jeszcze rżniesz wszystkowiedzącego, a zarazem tępaka, który nie rozumie jak się pisze po polsku..

Nie gamoniu, jak nie wiem to się pytam i robię to w sposób kulturalny.

 

4 minuty temu, Adalbert95 napisał:

To akurat chyba nie specjalnie. Otwarcie urzędów w niedzielę, to wzrost w nich zatrudnienia. A ich pensje to płacimy my, podatnicy.

 

Urzędników i tak jest za dużo, można można to zrobić bez zwiększania zatrudnienia. 

W takiej Szwajcarii rząd liczy 7 osób. jest z czego zbierać, po to by ludziom żyło się wygodniej i bardziej komfortowo. 

Edytowane przez jar1
28 minut temu, zukzukzuk napisał:

A po drugie. Daj przeczytać jakiemuś uczniowi czwartej klasy s.p., to Ci wytłumaczy, o co chodzi w tych "zadaniach".

Chyba masz już pusty magazynek.:)

21 minut temu, Adalbert95 napisał:

A ci którzy są właścicielami sklepów i sami w niedziele stoją za ladą też muszą?

Ci nie muszą, reszta jak pracuje w takich branżach to póki co musi.

5 minut temu, Adalbert95 napisał:

To akurat chyba nie specjalnie. Otwarcie urzędów w niedzielę, to wzrost w nich zatrudnienia. A ich pensje to płacimy my, podatnicy.

Tak, jasne, a zamknięcie sklepów miało spowodować gigantyczne zwolnienia w branży.

I co?

7 minut temu, jezz napisał:

Podałeś, ale tam akurat sklepy są otwarte. 

No właśnie! 

A pisałeś że nie ma takiej potrzeby.

8 minut temu, zukzukzuk napisał:

I oni nie są wyzyskiwani wg jezzika, tylko bidule pracujące w handlu. Co za hipokryta.

Już ci na to odpowiedziałem.

8 minut temu, zukzukzuk napisał:

Wiadomo, że chodzi o to,, żeby ustawowo podlizać się ojcowi z Torunia 

To akurat zaczynaja robić właściciele Zabki,  masz niepełne informacje.:)

I robią to bez żadnego trybu.:)

6 minut temu, zukzukzuk napisał:

Lecz z Twojego pie...a tak wynika

Nie wynika nic takiego. To twoje projekcje.

A co wynika z twojego? To, że potrafisz czytać w ludzkich umysłach?:)

To jest was tu kilku.

Edytowane przez jezz
Gość Gosc

(Konto usunięte)
Godzinę temu, jezz napisał:

Garstkę, tylko w samym Jeronimo Martins pracuje ponad 65 tys. osób, a to jest tylko jedna sieć.

Najpierw sprawdź a potem pisz.

A porównaj to z liczbą klientów których te 65000 obsługuje. 

Podam Ci przykład, żebyś nie musiał za daleko szukać. Tylko 6 i 7 kwietnia 2018r Biedronka wydała 5,22 mln paragonów w których przynajmniej jeden z towarów był w promocji ( więc to nie były wszystkie).

W 2015r miała średnio 4 mln klientów dziennie. Ile ma teraz?

Już widzisz relację ilości pracowników do ilości klientów?

Edytowane przez HQ150
8 minut temu, zukzukzuk napisał:

Nie napisałeś dosłownie.

Tobie jak nawet jak się pisze dosłownie to masz z tym jakiś problem.

1 minutę temu, HQ150 napisał:

Podam Ci przykład, żebyś nie musiał za daleko szukać. Tylko 6 i 7 kwietnia 2018r Biedronka wydała 5,22 mln paragonów.

Nie muszę szukać. I oni wszyscy koniecznie chcą robić zakupy w niedzielę

To teraz sobie porównaj te liczby, widzisz jak są przepracowani?

Pamiętaj, ze nie wszyscy pracują w tym samym czasie i nie wszyscy w sklepach z tych 65 tysięcy.

2 minuty temu, toptwenty napisał:

Podli kapitaliści! Niech harują!

Kapitalizm tak, kapitaliści - nie. Filozofia Bugaja i jezza.

Będę się upierał, że to wszystko jest kwestią  niskich zarobków w Polsce. Jeśli wynagrodzenie za pracę bez nadgodzin czy np. prac zleconych wystarcza ledwo na przeżycie, to prawie każdy będzie gonił za dodatkowym zarobkiem - jeśli nie w trosce o siebie, to o rodzinę. Dotyczy to niemal każdego zawodu, nie tylko handlowca - oczywiście z wyjątkiem polityków i innych złodziei. Jest to świadoma polityka naszych - oby ich Piekło pochłonęło - władców; wiedzą, że zagonieni ludzie nie będą mieli głowy do wszczynania protestów. Dlatego nie będzie żadnych znaczących podwyżek płac w Polsce. Np. marzenia lekarzy czy pielęgniarek o normalnych zarobkach pozostaną marzeniami;  każdy znany mi lekarz i pielęgniarka pracują z musu w kilku miejscach. Gdyby jakimś cudem zaczęli normalnie zarabiać i zdecydowali się na pracę tylko w jednym miejscu trzeba by zamknąć połowę przychodni w Polsce, bo nie byłoby komu pracować. Ale nasi rządzący do tego nie dopuszczą - wiedzą, że sprawa błędów medycznych jest bardzo nośna medialnie i może przykryć ich złodziejstwo i afery, a jak wiadomo zmęczony lekarz czy pielęgniarka ma większe szanse popełnienia błędu niż gdyby byli wypoczęci. Poza tym naszych władców cieszy cierpienie ludzkie, dlatego będą robili wszystko, by było go jak najwięcej.  Nie wykluczam zatem, że wysokie ceny dobrego sprzętu grającego i płyt nie są kwestią przypadku, a wynikają ze świadomej  polityki fiskalnej naszego rządu.  Oni dobrze wiedzą, że muzyka pozwala wypocząć i odprężyć się, więc  gnoją podatkami firmy produkujące sprzęt czy importerów takowego i dbają o to, żeby płyty czasem nie były tańsze. Rozmawiałem kiedyś z polskim producentem dobrego sprzętu grającego pytając, dlaczego jest on taki drogi. Odpowiedział mi - "a wie Pan, ile trzeba oddać Państwu w formie rozmaitych podatków i parapodatków ?" Zamknąłem się wtedy, bo na ten argument nie znalazłem odpowiedzi. Rzeczywiście, każdy przeciętny człowiek chcący kupić sobie dobry zestaw grający będzie harował ponad siły  i nie będzie miał ochoty do zastaniawiania się, czy aby ustrój stworzony nam przez naszych rządzących jest w rzeczywistości taki dobry jak oni twierdzą. W istocie w Polsce mamy przedsionek piekła.

8 minut temu, toptwenty napisał:

A pisałeś że nie ma takiej potrzeby.

O nie, pisałem, że handel jest ograniczony a nie zakazany, jest jak u Niemca:)

I pisałem, że obok mnie jest sklep otwarty w każda niedzielę. Możesz sobie sprawdzić, pewnie te posty są.:)

To źle?

 

 

 

32 minuty temu, toptwenty napisał:

Podli kapitaliści! Niech harują!

Przeicież nie muszą otwierać sklepu jak nie chcą. Jest nakaz?

Gość Gosc

(Konto usunięte)
12 minut temu, jezz napisał:

Pamiętaj, ze nie wszyscy pracują w tym samym czasie i nie wszyscy w sklepach z tych 65 tysięcy.

Oczywiście, że nie wszyscy. Dlatego Twój poprzedni wpis był tym bardziej bez sensu.

Bo te miliony klientów to w jednym czasie robią zakupy więc odwiedzają sklepy. I to się nie podoba kościołowi który przeforsował zakaz handlu. Nie dla tych kilkudziesięciu tysięcy w tym przykładzie ale dla tych milionów z koszykami.

Edytowane przez HQ150
4 minuty temu, jezz napisał:

Też chcesz to zamknąć?

Niech będzie.:)

Już głupszych argumentów chyba nie może być, ale ok.:)

A może otworzyć wszystko w niedziele, wtedy będzie prawdziwie sprawiedliwie. Dobry pomysł?

Tak się właśnie prowadzi tzw. argumentację, gdy argumentów brak. Podaruję już przymiotniki na określenie tej "argumentacji" - jaki koń każdy widzi...

Powtórzę wiec pytania które zadałem, a na które oczywiście nie doczekałem się odpowiedzi:

Ile ludzi pracuje w niedzielę w dziedzinach takich jak gastronomia, rozrywka, kultura czy wreszcie mały rodzinny handel - a te do funkcjonowania państwa jak np. energetyka czy służba zdrowia nie są niezbędne. W czym to oni są gorsi od tych jakoby wyzyskiwanych kasjerek dużego handlu? Czemu to ograniczenie funkcjonowania zaserwowane nam przez pisiarstwo i ich nie obejmuje? Właściciele sklepów sami stojący za ladą w niedziele też nie potrzebują wolnego?

 

4 minuty temu, Pasqual napisał:

Będę się upierał, że to wszystko jest kwestią  niskich zarobków w Polsce. Jeśli wynagrodzenie za pracę bez nadgodzin czy np. prac zleconych wystarcza ledwo na przeżycie, to prawie każdy będzie gonił za dodatkowym zarobkiem - jeśli nie w trosce o siebie, to o rodzinę. Dotyczy to niemal każdego zawodu, nie tylko handlowca

Ale o czym ty piszesz?

Jaki dodatkowy zarobek w handlu?

Już o tym było chyba.

Chyba, że chodzi ci o pracę na kilka etatów?

3 minuty temu, HQ150 napisał:

Bo te miliony klientów to w jednym czasie robią zakupy więc odwiedzają sklepy. I się nie podoba kościołowi który przeforsował zakaz handlu. Nie dla tych kilkudziesięciu tysięcy w tym przykładzie ale dla tych milionów z koszykami.

6 i 7 kwietnia 2018 to piątek i sobota. Zrobili zakupy ? Chyba tak.

1 minutę temu, jezz napisał:

Jaki dodatkowy zarobek w handlu?

W postaci dodatkowego wynagrodzenia za pracę w niedziele i święta - jak wspomniałem, gdyby wynagrodzenie było adekwatne do pracy byłoby mnóstwo chętnych, tak jak w ochronie zdrowia (dyżury niedzielne). 

Nie tłumacz Mu. Cały czas głupa pali i będzie nadal. To taki PiSowski zwyczaj:)

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

9 minut temu, jezz napisał:

O nie, pisałem, że handel jest ograniczony

O nie. Pisałeś, że handel w niedzielę powinien być zakazany i że nikt go nie potrzebuje.

Edytowane przez toptwenty
literówka
5 minut temu, Adalbert95 napisał:

Ile ludzi pracuje w niedzielę w dziedzinach takich jak gastronomia, rozrywka, kultura czy wreszcie mały rodzinny handel - a te do funkcjonowania państwa jak np. energetyka czy służba zdrowia nie są niezbędne. W czym to oni są gorsi od tych jakoby wyzyskiwanych kasjerek dużego handlu? Czemu to ograniczenie funkcjonowania zaserwowane nam przez pisiarstwo i ich nie obejmuje? Właściciele sklepów sami stojący za ladą w niedziele też nie potrzebują wolnego?

Kodeks pracy, artykuł 151.

Poczytaj, ciekawa lektutra, jest tam też o tym co się należy za pracę w dni wolne.

 

3 minuty temu, Pasqual napisał:

byłoby mnóstwo chętnych, tak jak w ochronie zdrowia

Brakuje lekarzy, pielęgniarek i salowych. Słyszałeś?

2 minuty temu, toptwenty napisał:

Pisałeś, że handel w niedzielę powinien być zakazany

Dla mnie może być zakazany.

Sa pzrecież wyłączenia i ok.

 

2 minuty temu, toptwenty napisał:

Brakuje lekarzy, pielęgniarek i salowych. Słyszałeś?

Sprzedawców też brakuje. A mialy być zwolnienia.

Edytowane przez jezz
8 minut temu, Pasqual napisał:

W postaci dodatkowego wynagrodzenia za pracę w niedziele i święta - jak wspomniałem, gdyby wynagrodzenie było adekwatne do pracy byłoby mnóstwo chętnych, tak jak w ochronie zdrowia (dyżury niedzielne). 

No proszę. Ale jezzik zaraz stwierdzi, że nie znasz tematu, który opisujesz (dyżury dodatkowe w niedziele i święta).

Jednak, nie w pełni zgadzam się z tym, co napisałeś poprzednio. Lekarze zarabiają normalnie (raczej ponad normę!). Ale, pielęgniarki - niestety nie. 

Edytowane przez zukzukzuk

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

3 minuty temu, jezz napisał:

Sprzedawców też brakuje.

Z powodu 500+. 

4 minuty temu, jezz napisał:

Dla mnie może być zakazany.

Sa pzrecież wyłączenia i ok.

Pisałeś że cały handel ma być stop, bo NIKT go w niedzielę nie potrzebuje..

Podałem Ci miejsca, gdzie jest konieczny - to teraz bąkasz o wyłaczeniach - trzeba było od razu napisać, że handelk gdzieniegdzie jest KONIECZNY.

2 minuty temu, jezz napisał:

Kodeks pracy, artykuł 151.

Poczytaj, ciekawa lektutra, jest tam też o tym co się należy za pracę w dni wolne.

To nie jest odpowiedź na pytanie, to jest palenie głupa, zresztą nieudolne bo czy kasjerka w markecie czy kelnerka w knajpie przepisy są dla nich dokładnie takie same.

Odpowiedzi na pytania jak mniemam się nie doczekam, Jakież to dla was typowe...

8 minut temu, jezz napisał:

Dla mnie może być zakazany.

A kogo to obchodzi i zajmuje?

4 minuty temu, zukzukzuk napisał:

Jednak, nie w pełni zgadzam się z tym, co napisałeś poprzednio. Lekarze zarabiają normalnie (raczej ponad normę!). Ale, pielęgniarki - niestety nie. 

Wybacz, ale chyba nie zgłębiłeś tematu. Zarabiają normalnie pracując dodatkowo w prywatnych gabinetach (najczęściej wyposażonych w sprzęt kupiony na kredyt) albo w dodatkowych pracach. Wyobraź sobie, że wychodzisz do pracy na godzinę 8 rano, a wracasz o 10 wieczorem. 

"„To jakiś powolny kraj! – rzekła Królowa. – Bo widzisz, u nas trzeba biec z całą szybkością, na jaką ty w ogóle możesz się zdobyć, ażeby pozostać w tym samym miejscu. A gdybyś się chciała gdzie indziej dostać, musisz biec przynajmniej dwa razy szybciej.”

Sapienti sat !

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.