Skocz do zawartości
IGNORED

Klub Opera Loudspeakers


Adam901
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Z biegiem czasu i po kilku wymianach sprzętu jestem przekonany że brzmienie kolumn zależy w znacznej mierze od pomieszczenia i ustawienia. Czasem to kompromis bo co z tego że największą przestrzeń uzyska się mocno odstawiając kolumny od ściany skoro u większości nie jest to możliwe itp itd. Tak więc ta sama kolumna zagra u każdego z nas trochę inaczej. U mnie na Quintach mam dużo przestrzeni w pionie, na szerokość mniej (blisko ściana boczna po jednej stronie), wyraźnie podana średnica, spokojna góra i trochę za mało basu (winowajca to zapewne duże pomieszczenie 45m). Sub rozwiązał problem, teraz dół jest tak jak trzeba.

A swoją drogą to odważna decyzja by nabyć kolumny bez odsłuchu.

Edytowane przez remar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tannoye tez tak kupilem i nigdy niezalowalem!!!

Oczywiscie ze w kazdym pomieszczeniu bedzie inaczej to naturalne ale podstawowa sygnatura dzwieku powinna sie utzrymac. U mnie w tym samym pomieszceniu na imnej scianie wogole niemialem basu. Ja juz jezdzilem po mojej podlodze z kolumnami w kazdym jej skrawku. Ciezko jednak czasem pojezdzic z kolumnami jak ma sie standy kolce a kolumny waza swoje ale warto

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
47 minut temu, Rafaellozr napisał:

Tannoye tez tak kupilem i nigdy niezalowalem!!!

Oczywiscie ze w kazdym pomieszczeniu bedzie inaczej to naturalne ale podstawowa sygnatura dzwieku powinna sie utzrymac. U mnie w tym samym pomieszceniu na imnej scianie wogole niemialem basu. Ja juz jezdzilem po mojej podlodze z kolumnami w kazdym jej skrawku. Ciezko jednak czasem pojezdzic z kolumnami jak ma sie standy kolce a kolumny waza swoje ale warto

Powiem tak napewno nie są to twoje ostatnie kolumny 😉. podobną ekscytację miałem kupując secondy lecz do momentu kiedy usłyszałem swoje obecne 😂😂.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, remar napisał:

Bez przesady, to niezłe kolumny, zaletą jest spora neutralność, można kształtować w pewnym stopniu dźwięk wzmacniaczem,źródłem czy okablowaniem.

Wlaśnie tego sie spodziewam.. Wierności przekazu! Znudziły mi sie popisy i fajerwerki bo tylko w niektórych utworach jest to fajne ale na dłuższą metę jest to męczące. Ma być dla mnie jak najbardziej realnie i geneza powstania tej kolumny właśnie taka jest, przynajmniej teoretycznie. Miejsca mam sporo do ich ustawienia. Staną ok 1.3 od bocznych i 1.1m od tylnej ściany w trójkącie rownobocznym poki co z rozstawem 2.5m. Plan zabawy jest teraz tylko czekać na te klejnotki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Quinty grają od 20godz. Sądziłem, że początkowe dźwięki będą skromne suche i bez życia. Od pierwszej sekundy delikatnej rozgrzewki wiedziałem, że będzie to nowy level grania. Od razu zaskoczyła mnie masa basu i wiem że napewno go nie braknie. Na spokojnie wyniosłem tannoye na góre do innego pokoju, gdzie po 30min musiałem je znosić z powrotem i pakować w kartony, gdyż się sprzedały w mgnieniu oka. Nie ma już odwrotu. Napewno Opery się dopiero rozgrzewają do pełni obrotów co słychać. Początkowe godziny troszkę metaliczne, teraz już nie słyszę nawet delikatnego jego nalotu. Opery od początku zaskakują takim bardzo dużym komfortem odsłuchu i to z każdego miejsca w całym pomieszczeniu. Realizm przekazu sięga szczytu, kolumny znikają dużo bardziej od tannoyi. Odczuwam coś czego wcześniej nie słyszałem a mianowicie jakby osobnej akustyki każdego z intrumentów, głosów. Jest to bardzo realistyczne i można bez problemu poznać pomieszczenie i jego atmosferę. Kontury dźwięku są mocne. Zaznaczone warstwy w powietrzu i to z wyraznym ich zarysowaniem. Bardzo dobre pozycjonowanie w głąb, każdej faktury dźwięku. Często z nienacka jakiś wokal czy instrument wychodzi ze ściany dzwiękowej gdzie reszta gra w różnych miejscach po szerokosci i glębokości sceny. Piękne przeżycie którego niemogłem doznać z tannoyami. Dzwięk jest jeszcze bardziej trójwymiarowy, ale nie na zasadzie jakiegoś chaosu z którego ciężko poszufladkować dzwięki, tylko pieknej harmoni i rozdzielczości. Nic a nic mnie wkońcu nie denerwuje w przekazie, kompletnie zero natarczywości. Wracajac do basu, to na każdym utworze nawet niewiem czego sie spodziewać bo ma tyle różnych barw, szybkości że zaskakuje mnie caly czas. Malo tego ten bas nie ma granic zejścia. Potrafi byc mocny jak sprężyna i zapuszcza sie do samego końca. Pięknie wybrzmiewa a kontrola jest perfekcyjna. Scena jest bardzo głęboka. Dźwięk potrafi być szybki jak torpeda. Średnica jest soczysta i ma piękną naturalną barwę i wagę. Najwyższe pasmo to poezja dzwięku juz po 20 godz grania. A to dopiero począ3tek. Wiele sie zmieni jeszcze. Mam je podłączone pod górne pasmo w terminalach. Tyle z pierwszych wniosków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 4 tygodnie później...

Jak to się mówi, od dzisiaj i ja jestem członkiem klubu z "papierami". 

Odsłuchuję dopiero czwarty utwór na Opera Prima, ale odkąd podłączyłem uśmiech nie schodzi mi z twarzy.

Opery podłączone są do Moon 240i, a źródłem jest Rotel RCD-1572 MKII.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W dniu 5.10.2023 o 21:43, MagneticFields napisał:

Jak to się mówi, od dzisiaj i ja jestem członkiem klubu z "papierami". 

Odsłuchuję dopiero czwarty utwór na Opera Prima, ale odkąd podłączyłem uśmiech nie schodzi mi z twarzy.

Opery podłączone są do Moon 240i, a źródłem jest Rotel RCD-1572 MKII.

Miałem Primy i zachowałem jak najlepsze wspomnienia. 

Gdybym się nie zakochał w vintage z obudową zamkniętą na pewno bym nie sprzedał. Znakomite monitory, no i pięknie wyglądające.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Z tego co słyszę to wszystkie kolumny opery są fantastyczne. Znakomita manufaktura.  U mnie quinty ułożyły się fantastycznie. Finalnie bas był tak silny że musiałem dorobić do nich specjalne standy, gdyż za mocne wibracje zostawały przekazywane do podłogi. Zrobiłem masę testów z różnymi materiałami i udało mi się wykonać super standy. Ostatnio musiałem wyczyścić dywan w salonie więc wszystko musiałem rozebrać włącznie z kablami itd. Przy okazji probówką sprawdziłem napięcie w gniazdku i na końcu zasilających isoteków a tu niespodzianka. Faza była po niewłaściwej stronie a w przewodzie EIC patrzac na niego od przodu z gorą ściętą na górze ma być po prawej stronie. Efektem zmiany jest wyraźna poprawa brzmienia i to że roksan grzeje się mniej. I pomyśleć że robimy testy itd a na początku powiniśmy zadbać o podstawowe rzeczy jak fazowość. Panowie, to słychać i to jak. Dźwięk jest lepiej wypełniony i dokładniejszy, efekt stereo plus bas na deser również. I założe się że mało kto zdaje sobie z tego sprawę. Sam należalem do tych osób. 

Edytowane przez Rafaellozr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...

Dopiszę coś jeszcze odnośnie Opera Prima...

Pierwsza napisana przeze mnie opinia była zaraz po podłączeniu i był uśmiech. Naprawdę było fajnie. 🙂

Ale już wieczorem tego samego dnia - przyszła mi do głowy myśl, czy mnie ten dźwięk za bardzo nie męczy... chociaż następnego dnia już nie miałem takiego problemu w głowie.

Następnym był okres szukania niskich tonów... i mała panika. Od razu uspokajam... na końcu drogi jest tak: :)))))))

Miałem kilka dni nerwowych po pierwszym zachwycie... ale słuchałem cierpliwie i dużo.

I nagle coś się zaczęło pojawiać, najpierw zaczęło, a potem pojawiło!!!

I to co mam teraz po 2 tygodniach w Opera Prima podłączonych do Moon 240i to jest moje stereo marzenie!

Jest rewelacja! Ten produkt to majstersztyk!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, MagneticFields napisał:

Dopiszę coś jeszcze odnośnie Opera Prima...

Pierwsza napisana przeze mnie opinia była zaraz po podłączeniu i był uśmiech. Naprawdę było fajnie. 🙂

Ale już wieczorem tego samego dnia - przyszła mi do głowy myśl, czy mnie ten dźwięk za bardzo nie męczy... chociaż następnego dnia już nie miałem takiego problemu w głowie.

Następnym był okres szukania niskich tonów... i mała panika. Od razu uspokajam... na końcu drogi jest tak: :)))))))

Miałem kilka dni nerwowych po pierwszym zachwycie... ale słuchałem cierpliwie i dużo.

I nagle coś się zaczęło pojawiać, najpierw zaczęło, a potem pojawiło!!!

I to co mam teraz po 2 tygodniach w Opera Prima podłączonych do Moon 240i to jest moje stereo marzenie!

Jest rewelacja! Ten produkt to majstersztyk!

Kolumny głośnikowe potrzebują naprawdę długiego czasu aby zagrały optymalnie, zazwyczaj kilka miesięcy. W moim przypadku Quinty po wyjęcia z kartonu wręcz kaleczyły mi uszy wysokimi tonami i to do tego stopnia, że zastanawiałem się nad ich zwrotem. Zawieszenie membran musi się ułożyć, uelastycznić a to niestety wymaga czasu, tym bardziej w przypadku głośników średnio-niskotonowych. Oczywiście największe przeobrażenia możemy zaobserwować w pierwszych godzinach wygrzewania 🙂 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 3 tygodnie później...

Opiszę tutaj swoje wrażenia ze słuchania Oper, może komuś się przyda. Dzięki uprzejmości panów ze sklepu Natemataudio miałem możliwość posłuchać Secondy, Quinty i Gran Callas. W sumie dwa odsłuchy po 2-3 godziny. Przyszedłem do sklepu z myślą o zakupie Grand Callas po przeczytaniu wielu pozytywnych opinii i recenzji, przynajmniej teoretycznie charakter brzemienia powinien odpowiadać temu czego szukałem.

Słuchałem w kolejności Quinta --> Seconda --> Grand Callas. Słuchaliśmy na lampach UR i tranzystorze MF6. W skrócie - najlepsze (dla mnie) połączenie do Quinta + lampa. Nie umiem w audiofilskie pojęcia, trzeba samemu posłuchać tego połączenia, warto. Czułem się jak w studiu nagraniowym, na niektórych nagraniach wokale brzmiały jak żywe.

Seconda po Quincie brzmiała jak jakiś boombox. Niekontrolowany bas bez żadnej informacji oprócz bum-bum. Wokale bez tej namacalności i lampowej "magii". Czułem się jakby mi ktoś coś zabrał. Słuchaliśmy może z 10 minut, nie było sensu tego przedłużać. Różnica między Secondą, a Quintą jest kolosalna, mimo, że bardzo podobnie wyglądają i kosztują.

Pierwszego dnia odsłuchów nie było Grand Callas w sklepie, więc się umówiliśmy tydzień później. Po Quincie byłem mega napalony na Grand Callas, a one niestety niemiłosiernie zawiodły, wrócił ten boomboxowy charakter brzmienia z Secondy. Na plus w stosunku do Quinty to dźwięk był bardziej swobodny, oderwany od kolumn, znacznie szersza stereofonia, bardziej koncertowe granie, ale ten bas wszystko pogrzebał.

Nie słuchałem Callas Diva, może to jest złoty środek?

W każdym razie, reasumując, Quinta + lampy Unisona to jest piękne granie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
44 minuty temu, 9156655 napisał:

Opiszę tutaj swoje wrażenia ze słuchania Oper, może komuś się przyda. Dzięki uprzejmości panów ze sklepu Natemataudio miałem możliwość posłuchać Secondy, Quinty i Gran Callas. W sumie dwa odsłuchy po 2-3 godziny. Przyszedłem do sklepu z myślą o zakupie Grand Callas po przeczytaniu wielu pozytywnych opinii i recenzji, przynajmniej teoretycznie charakter brzemienia powinien odpowiadać temu czego szukałem.

Słuchałem w kolejności Quinta --> Seconda --> Grand Callas. Słuchaliśmy na lampach UR i tranzystorze MF6. W skrócie - najlepsze (dla mnie) połączenie do Quinta + lampa. Nie umiem w audiofilskie pojęcia, trzeba samemu posłuchać tego połączenia, warto. Czułem się jak w studiu nagraniowym, na niektórych nagraniach wokale brzmiały jak żywe.

Seconda po Quincie brzmiała jak jakiś boombox. Niekontrolowany bas bez żadnej informacji oprócz bum-bum. Wokale bez tej namacalności i lampowej "magii". Czułem się jakby mi ktoś coś zabrał. Słuchaliśmy może z 10 minut, nie było sensu tego przedłużać. Różnica między Secondą, a Quintą jest kolosalna, mimo, że bardzo podobnie wyglądają i kosztują.

Pierwszego dnia odsłuchów nie było Grand Callas w sklepie, więc się umówiliśmy tydzień później. Po Quincie byłem mega napalony na Grand Callas, a one niestety niemiłosiernie zawiodły, wrócił ten boomboxowy charakter brzmienia z Secondy. Na plus w stosunku do Quinty to dźwięk był bardziej swobodny, oderwany od kolumn, znacznie szersza stereofonia, bardziej koncertowe granie, ale ten bas wszystko pogrzebał.

Nie słuchałem Callas Diva, może to jest złoty środek?

W każdym razie, reasumując, Quinta + lampy Unisona to jest piękne granie.

A na tranzystorze były podobne w charakterze różnice?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
42 minuty temu, MagneticFields napisał:

A na tranzystorze były podobne w charakterze różnice?

Secondy nie słuchaliśmy na transystorze, nie było sensu po Quincie ich rozważać. Grand callas taki sam łomot na tranzystorze, co na lampie. Spytałem się pana z obsługi czy to może akustyka pomieszczenia, odpowiedział, że ten model dokładnie tak gra i pomieszczenie jest tu neutralne. Potem na innych kolumnach innej marki słyszałem w tym samym pomieszczeniu istotne różnice w kontroli basu między lampą, a mocnym tranzystorem, w GC tej różnicy nie było albo była na granicy percepcji.

Drugi mój zawód tymi kolumnami to fakt, że nawet w Grand Callas ta "skóra" to jest plastik udający skórę. Można by się spodziewać w kolumnach za 40 tysięcy, które są reklamowane  jako fate a mano in Italia naturalnej skóry, taki dysonans poznawczy, który dla mnie był dealbreakerem pomijając brzmienie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od tego co kto woli,jednemu przypadną do gustu secondy drugiemu Qinty.Rownież posiadałem secondy i można powiedzieć że prawie nabyłem Qinty.A le po usłyszeniu Sonus Faber sonetto V wybór padł właśnie na nie 😉.I tak jak pisze kolega powyżej skóra w operach to żadna skóra tylko dermoszpanka.Co innego w Sonus Faber tu już lipy nie ma.A cenowo nie dużo droższe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, pawel k napisał:

Wszystko zależy od tego co kto woli,jednemu przypadną do gustu secondy drugiemu Qinty.Rownież posiadałem secondy i można powiedzieć że prawie nabyłem Qinty.A le po usłyszeniu Sonus Faber sonetto V wybór padł właśnie na nie 😉.I tak jak pisze kolega powyżej skóra w operach to żadna skóra tylko dermoszpanka.Co innego w Sonus Faber tu już lipy nie ma.A cenowo nie dużo droższe.

Takie miałem właśnie podejście przed słuchaniem. Natomiast moje wrażenie "po" jest takie, że Secondy to jest zdegradowany względem Quinty dźwięk, a nie kwestia preferencji danej estetyki. W podobnym stylu grały Grand Callas, gdzie w dwóch moich testowych utworach nie było słychać pewnych instrumentów, były zakryte dudniącym basem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętaj że pomieszczenie w Na temat audio jest pomieszczeniem specjalnie przygotowanym czyli wzorcem metra że tak powiem. Też tam słuchałem kolumn, Quinty zagrały mi najrówniej a potem w domu w dużym i trudnym pomieszczeniu trochę tego basu brakowało. Rozwiązałem ten problem ale wiem że dużo też zależy od pomieszczenia w którym docelowo staną kolumny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, Przyslaw napisał:

Duża różnica była w brzmieniu pomiędzy Quintą+UR a Quintą+MF?

Dla mnie bardzo duża na korzyść lampy (wokale jak żywe), dla żony istotna, ale nie bardzo duża, na korzyść MF (czystość, każdy instrument ma swoje miejsce, jest jakby oddzielny od pozostałych), żona ma jakieś tam podstawy muzyczne, ja jestem laikiem.

17 minut temu, remar napisał:

Pamiętaj że pomieszczenie w Na temat audio jest pomieszczeniem specjalnie przygotowanym czyli wzorcem metra że tak powiem. Też tam słuchałem kolumn, Quinty zagrały mi najrówniej a potem w domu w dużym i trudnym pomieszczeniu trochę tego basu brakowało. Rozwiązałem ten problem ale wiem że dużo też zależy od pomieszczenia w którym docelowo staną kolumny.

Tak, dlatego myślę, że odsłuchy tam są bardzo miarodajne. Miałem duże obawy jak potem sprzęt zagra u mnie, ale się okazało, że gra dokładnie tak jak zapamiętałem z sali odsłuchowej (ostatecznie kupiliśmy kolumny marki Fyne)

I jeszcze taki niuans, słuchaliśmy też 3 modeli Fyne i one grały wszystkie tak samo, tzn. coraz lepiej pod pewnymi względami, ale bardzo podobnie, czego nie można zupełnie powiedzieć o Operach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 4 tygodnie później...
W dniu 9.11.2023 o 11:25, 9156655 napisał:

Opiszę tutaj swoje wrażenia ze słuchania Oper, może komuś się przyda. Dzięki uprzejmości panów ze sklepu Natemataudio miałem możliwość posłuchać Secondy, Quinty i Gran Callas. W sumie dwa odsłuchy po 2-3 godziny. Przyszedłem do sklepu z myślą o zakupie Grand Callas po przeczytaniu wielu pozytywnych opinii i recenzji, przynajmniej teoretycznie charakter brzemienia powinien odpowiadać temu czego szukałem.

Słuchałem w kolejności Quinta --> Seconda --> Grand Callas. Słuchaliśmy na lampach UR i tranzystorze MF6. W skrócie - najlepsze (dla mnie) połączenie do Quinta + lampa. Nie umiem w audiofilskie pojęcia, trzeba samemu posłuchać tego połączenia, warto. Czułem się jak w studiu nagraniowym, na niektórych nagraniach wokale brzmiały jak żywe.

Seconda po Quincie brzmiała jak jakiś boombox. Niekontrolowany bas bez żadnej informacji oprócz bum-bum. Wokale bez tej namacalności i lampowej "magii". Czułem się jakby mi ktoś coś zabrał. Słuchaliśmy może z 10 minut, nie było sensu tego przedłużać. Różnica między Secondą, a Quintą jest kolosalna, mimo, że bardzo podobnie wyglądają i kosztują.

Pierwszego dnia odsłuchów nie było Grand Callas w sklepie, więc się umówiliśmy tydzień później. Po Quincie byłem mega napalony na Grand Callas, a one niestety niemiłosiernie zawiodły, wrócił ten boomboxowy charakter brzmienia z Secondy. Na plus w stosunku do Quinty to dźwięk był bardziej swobodny, oderwany od kolumn, znacznie szersza stereofonia, bardziej koncertowe granie, ale ten bas wszystko pogrzebał.

Nie słuchałem Callas Diva, może to jest złoty środek?

W każdym razie, reasumując, Quinta + lampy Unisona to jest piękne granie.

Secondy miałem przez prawie miesiąc wypożyczone z salonu. I rzeczywiście to brzmienie było smoliste. Brakowało mi w nich ożywczej góry, którą dały mi Quinty. Żeby nie wpadać w przesadny krytycyzm, Secondy to nie są złe konstrukcje ale muszą odnaleźć się w danym systemie i upodobaniach. Z Quintami jak wcześniej gdzieś wyżej wspominałem nie było z początku zbyt łatwo. Wymiana wzmacniacza na hybrydę Unico  Due od Unisona, długi okres wygrzewania, w końcu dobór kabli głośnikowych zrobiło swoje. Tak, kolumny te wizualnie są bardzo podobne do siebie ale są to całkowicie odmienne konstrukcje, które oferują zupełnie inne granie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W dniu 3.12.2023 o 11:32, Zbigg napisał:

Secondy miałem przez prawie miesiąc wypożyczone z salonu. I rzeczywiście to brzmienie było smoliste. Brakowało mi w nich ożywczej góry, którą dały mi Quinty. Żeby nie wpadać w przesadny krytycyzm, Secondy to nie są złe konstrukcje ale muszą odnaleźć się w danym systemie i upodobaniach. Z Quintami jak wcześniej gdzieś wyżej wspominałem nie było z początku zbyt łatwo. Wymiana wzmacniacza na hybrydę Unico  Due od Unisona, długi okres wygrzewania, w końcu dobór kabli głośnikowych zrobiło swoje. Tak, kolumny te wizualnie są bardzo podobne do siebie ale są to całkowicie odmienne konstrukcje, które oferują zupełnie inne granie. 

To ciekawe, bo Secondy to jakby zdublowane na mid/low Primy, a jeśli chodzi o Opera Prima to nie można im zarzucić smolistości i braku góry, tu siedzi bardzo dobry wysokotonowiec Peerlessa > Scan Speak. Oczywiście w Secondach nie musi to tak samo grać, bo "dobawili" do tego co było w Prima'ch - środka/dołu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 miesiące temu...
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.