Protagonist DAC

[jozwa maryn]

"walą w ciula na tidalu"

 

Jak u Lema w "Powrocie z gwiazd": człowiek wrócił na Ziemię po 80 latach i już na dworcu spotyka się z językiem, którego za cholerę nie da się zrozumieć :-)

[bl4ck]

A widzisz Lem to przewidział :D

[przemak]

"walą w ciula na tidalu"

 

Jak u Lema w "Powrocie z gwiazd": człowiek wrócił na Ziemię po 80 latach i już na dworcu spotyka się z językiem, którego za cholerę nie da się zrozumieć :-)

 

Cylinder Van Troffa pod tym względem jest duuużo lepszy ;)

[jozwa maryn]

Nie mówię że nie, ale skojarzyło mi się z napisami, jakie Bregg zobaczył w terminalu dworca po przyjeździe.

[przemak]

Nie mówię że nie, ale skojarzyło mi się z napisami, jakie Bregg zobaczył w terminalu dworca po przyjeździe.

 

"Odgwol się, ful ci, dyrba, do mojego smuka" jednak wygrywa ;)

[S4Home]

Na "dwójce" w czasie "Voice of Poland" na produktach "Manty", Tidal brzmi ładnie.

Przy najmniej takie odnoszę wrażenie patrząc na uczestników.

:)

[Gość mircysko]

Tak w skrócie.

 

Protagonist reprezentuje więcej słodkości w graniu, (naleciałości lampy). Cała reszta w jego graniu b.podobnie jak w LKS 004, wydmuch, scena, kontrola, itp.

 

Protagonist był to najwyższy model.

Gdybym teraz miał kupować, miałbym cholerny problem co wybrać. Ta słodkość grania, na części utworów sprawiała taką fajną lekkość, przyjemność słuchania.

 

Wspólnie z Adamem doszliśmy do wniosku, że to dwa równorzędne DAC, jeden i drugi dostałby po tyle samo gwiazdek. Potem to już kwestia gustu, czy chcesz mieć naleciałości lampy w graniu, lub więcej twardszej średnicy, twardsze gitary itp.

 

pozdr.

[McGyver]

Kwestia nie tylko upodobań, ale i dopasowania do systemu.

Protagonist grał ze słodkimi, angielskimi lampami. A można też wstawić np. Siemensy albo Telefunkeny. To da nieco inne brzmienie.

[Gość mircysko]

Kwestia nie tylko upodobań, ale i dopasowania do systemu.

 

Tys prowda.

 

A można też wstawić np. Siemensy albo Telefunkeny. To da nieco inne brzmienie.

 

i tu troszkę mnie odsuwa od lamp (choć kiedyś miałem wzmacniacz lampowy) , można się lampami bawić i bawić. Choć nie powiem, fajna jest przy tym zabawa.

[McGyver]

Hmmm... kwestia podejścia. Mam walizkę różnych lamp NOS, a mimo to w swoim egzemplarzu Protagonista nie mieszam nimi za bardzo, prawdę mówiąc od prawie roku nie zmieniałem. Po prostu nie czułem takiej potrzeby. Ale skoro taka możliwość istnieje to należało o tym wspomnieć.

[Gość mircysko]

Hmmm... kwestia podejścia. Mam walizkę różnych lamp NOS, a mimo to w swoim egzemplarzu Protagonista nie mieszam nimi za bardzo, prawdę mówiąc od prawie roku nie zmieniałem. Po prostu nie czułem takiej potrzeby. Ale skoro taka możliwość istnieje to należało o tym wspomnieć.

 

Oczywiście masz 100% racji.

-------------------------------------------

Mając kiedyś wzmacniacz lampowy udałem "trochę" kasy na lampy, wzmak sprzedałem zakup lamp poszedł w plecy.

Druga sprawa, i to chyba ta gorsza - mając sprzęt lampowy, i znając siebie, ta ciekawość.... a może zmienię lampę na taką, albo taką, ciekawe jak zagra... :)))))

Można by powiedzieć że podobnie jak kablami i elektroniką, ale myślę że w lampach jest większa pokusa.

[McGyver]

Ha, a ja kupuję lampy od lat, zwykle polując na okazje. Niedawno złapałem się na tym, że moje pudełeczko z lampami warte jest na wolnym rynku jakieś kilkanaście tysięcy, bo lampy NOS dramatycznie podrożały w ciągu ostatnich 3-4 lat, i tanieć nie będą. Więc różnie na to można patrzeć.

Generalnie, bardziej jestem skłonny wydawać pieniądze na lampy niż na kable. Bo ceny kabli bardzo często są zbójeckie. A jak mi nie podejdzie kabelek, to go drożej nie odsprzedam. A lampę NOS, to i owszem.