Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, Zbig napisał:

To zapytam inaczej - jak oceniasz obecny poziom reprezentowany przez czołówkę WTA?  

Pytasz m.in. o Igę? Hm...

Trudno powiedzieć...

Edytowane przez YunnanTEA

To tylko dowód na to, że przy splocie sprzyjających okoliczności każdy średniak może się dostać do TOP-10, a nawet do TOP-5 jak np. Paolini. Miała swoje 5 minut gdy zagrała kilka dobrych meczów i awansowała dzięki tej śmiesznej punktacji w rankingu, którą wymyślił jakiś głupek... *
Nawet taki mięczak i średniak jak Hurkacz dostał się do elity...ale już go tam zasłużenie nie ma.

 

* ...podobnie jak punktację w gemach - 15, 30, 40:0...co trzeba mieć we łbie by coś tak idiotycznego wymyślić, a jeszcze inni zaakceptowali ten kuriozum, który ciągnie się od samego początku dyscypliny i nikomu do głowy nie przyjdzie by to zmienić.

Godzinę temu, soundchaser napisał:

awansowała dzięki tej śmiesznej punktacji w rankingu

Które z zasad punktacji spowodowały że Jasmina awansowała wyżej niż powinna ?

21 minut temu, stara_lama napisał:

Które z zasad punktacji spowodowały że Jasmina awansowała wyżej niż powinna ?

Musisz się przyzwyczaić, że niektórzy tu piszący są … wyjątkowi😉

7 minut temu, audiofan01 napisał:

Musisz się przyzwyczaić, że niektórzy tu piszący są … wyjątkowi😉

Nie narzekaj.  Gdzie indziej spotkasz księgowego, który nienawidzi liczb i twardych danych? 😉

3 godziny temu, Zbig napisał:

To zapytam inaczej - jak oceniasz obecny poziom reprezentowany przez czołówkę WTA?  

Średni. Nie ma stabilności, jest spora rotacja w TOP10. Bywały lepsze ale takźe gorsze okresy w historii. Problem polega na tym, źe często odnosimy się do ATP, a w szczególności do jego okresu wielkiej czwórki/trójki. Takiego czegoś nigdy u kobiet nie było i trudno się spodziewać, że będzie, zresztą u mężczyzn teź jest teraz róźnie, a jeszcze jak Sinnera jednak zawieszą to przy braku stabilności formy i kontuzjogenności Alcaraza i innnych  też mogą być lata marazmu.

Edytowane przez audiofan01
2 godziny temu, soundchaser napisał:

* ...podobnie jak punktację w gemach - 15, 30, 40:0...co trzeba mieć we łbie by coś tak idiotycznego wymyślić, a jeszcze inni zaakceptowali ten kuriozum, który ciągnie się od samego początku dyscypliny i nikomu do głowy nie przyjdzie by to zmienić.

soundchaser, no nie mogę, co Cię naszło? Jak zrobimy 1, 2, 3, 4, to... to nawet moja żona się zdziwi, bo w Związku ze mną, na Tenisie się zna. 😁

Nie zapomnę, jak z 10lat temu, w nocy, oglądałem finałowy mecz z Miami, AgR z, z przeproszeniem, Szarapovą. Moja przbudziła się i krzyczy, J...k, "wyłącz te pornole", tak Marysia Sz. wyła. A to przecież tylko Tenis.

 

 

 

Tylko proszę, bez zbędnych komentarzy...😌

1 godzinę temu, stara_lama napisał:

Które z zasad punktacji spowodowały że Jasmina awansowała wyżej niż powinna ?

Całokształt - obrońca tytułu sprzed roku traci punkty zawsze gdy nie powtórzy sukcesu.
Przecież to chore. Inny, który nie zaistniał wcale rok wcześniej jak wygra cokolwiek w następnym to ma punkty dodatnie. W ten sposób, w sprzyjających okolicznościach można zdobyć dużo punktów i wejść do dziesiątki.

26 minut temu, YunnanTEA napisał:

Jak zrobimy 1, 2, 3, 4, to... to nawet moja żona się zdziwi

No właśnie...bo wszyscy się przyzwyczaili. Ludzie się przyzwyczajają do idiotyzmów do tego stopnia, że traktują je jak coś normalnego, a zmianę tych idiotyzmów na normalność traktują jak coś dziwnego. 

Edytowane przez soundchaser
29 minut temu, soundchaser napisał:

obrońca tytułu sprzed roku traci punkty zawsze gdy nie powtórzy sukcesu.
Przecież to chore

Znowu nie mogę się powstrzymać źeby nie skomentować kolejnego przebłysku geniuszu.

Zbobywca tytułu powinen mieć raz zdobyte punkty liczone do kiedy?  Dwa lata, półtora roku? A najlepiej na zawsze do końca kariery, no po prostu genialne.

34 minuty temu, audiofan01 napisał:

Znowu nie mogę się powstrzymać źeby nie skomentować kolejnego przebłysku geniuszu.

Masz wyraźny problem z logicznym przyswojeniem sobie prawidłowego i uczciwego liczenia punktów. Po prostu przyzwyczaiłeś się do karykatury i ją akceptujesz. To normalne zjawisko socjologiczne i psychologiczne, ale nie wszyscy są na nie podatni.

37 minut temu, audiofan01 napisał:

Zbobywca tytułu powinen mieć raz zdobyte punkty liczone do kiedy?

Do końca sezonu. Każdy nowy rok to nowe rozdanie...tylko nie w tenisie i jeszcze kilku innych sportach.
 

38 minut temu, audiofan01 napisał:

no po prostu genialne.

Genialne...tak jak Twoja logika, którą przyswoiłeś, bo narzucono Ci ją. 😆

 

38 minut temu, audiofan01 napisał:

Znowu nie mogę się powstrzymać źeby nie skomentować kolejnego przebłysku geniuszu.

Zbobywca tytułu powinen mieć raz zdobyte punkty liczone do kiedy?  Dwa lata, półtora roku? A najlepiej na zawsze do końca kariery, no po prostu genialne.

Podobno są punkty, które się nie przedawniają - zdobyte u własnej małżonki.  Ale tylko te ujemne 😜

A w kwestii tenisa i czegokolwiek innego, zamiast wydziwiać, lepiej poszukać i zrozumieć:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
45 minut temu, audiofan01 napisał:

Zbobywca tytułu powinen mieć raz zdobyte punkty liczone do kiedy?

Dodam, bo pewnie nie skumałeś - raz zdobyte punkty to jest kapitał, który nie powinien być odbierany. Tenisista zarobił 1000 pkt. i to jest jego zysk.
Jednak w przyszłym roku w tym samym turnieju traci te punkty jeśli wcześniej odpadnie. To jest sprawiedliwe, bo jakiś głupek to wymyślił??
Chodzi o to, by zmuszać tenisistów do udziału w takich turniejach, żeby starali się nie tracić punktów zdobytych rok wcześniej. Dlatego Radwańska wybierała często turnieje, by ciułać punkty, a nie tracić. W ten sposób była dość długo w TOP-10, ale czy zasługiwała? Moim zdaniem nie, bo było wiele innych tenisistek lepszych od niej, które z różnych innych przyczyn nie osiągnęły więcej niż Radwańska.
Taki jest dzisiejszy sport...cwaniak zawsze ma większe szanse na sukces. 😉

5 minut temu, soundchaser napisał:

Do końca sezonu. Każdy nowy rok to nowe rozdanie...tylko nie w tenisie i jeszcze kilku innych sportach.

Powinieneś się zdecydować. Przed chwilą narzekałeś, że zawodniczkom po roku zabiera się punkty i dlatego Paolini awansowała tak wysoko, po czym zaproponowałeś system, który od istniejącego różni sie tylko tym, że  punkty zabiera się jeszcze szybciej tyle, że jednym po niemal roku , a innym po kilku tygodniach. 

Taki ranking od dawna zresztą istnieje, nazywa się WTA Race i jak łatwo sprawdzić wspominana przez ciebie Paolini jest w nim jeszcze wyżej. Nic w tym zresztą dziwnego, bo to system, w którym od ręki przekreśla się całoroczny dorobek , a na pierwszym miejscu ląduje zwycięzca pierwszego w roku turnieju nawet jak to będzie WTA 250. Istnieje, ale używany jest w innym celu i własciwie dopiero pod koniec roku.

2 godziny temu, audiofan01 napisał:

Średni. Nie ma stabilności, jest spora rotacja w TOP10. Bywały lepsze ale takźe gorsze okresy w historii. Problem polega na tym, źe często odnosimy się do ATP, a w szczególności do jego okresu wielkiej czwórki/trójki. Takiego czegoś nigdy u kobiet nie było i trudno się spodziewać, że będzie, zresztą u mężczyzn teź jest teraz róźnie, a jeszcze jak Sinnera jednak zawieszą to przy braku stabilności formy i kontuzjogenności Alcaraza i innnych  też mogą być lata marazmu.

Ale ja się wcale nie odnoszę do wielkiej trójki, która zresztą wzięła się z przyczyn poza tenisowych i nie występujących w sporcie kobiecym.  Porównuję do sytuacji w przeszłości w WTA.  Od symbolicznego punktu jakim jest ostatnie zwycięstwo WS Sereny w AO2017 mamy prawdziwy wysyp "jednorazowych" mistrzyń WS (9) i przedwcześnie załamanych karier.  9 "jednorazówek" w osiem lat - poprzednio tyle się uzbierało przez ćwierć wieku.

19 minut temu, stara_lama napisał:

Powinieneś się zdecydować. Przed chwilą narzekałeś, że zawodniczkom po roku zabiera się punkty i dlatego Paolini awansowała tak wysoko, po czym zaproponowałeś system, który od istniejącego różni sie tylko tym, że  punkty zabiera się jeszcze szybciej tyle, że jednym po niemal roku , a innym po kilku tygodniach. 

Taki ranking od dawna zresztą istnieje, nazywa się WTA Race i jak łatwo sprawdzić wspominana przez ciebie Paolini jest w nim jeszcze wyżej. Nic w tym zresztą dziwnego, bo to system, w którym od ręki przekreśla się całoroczny dorobek , a na pierwszym miejscu ląduje zwycięzca pierwszego w roku turnieju nawet jak to będzie WTA 250. Istnieje, ale używany jest w innym celu i własciwie dopiero pod koniec roku.

Próżny Twój trud. Zresztą to już  było raz wałkowane, wszyscy polegli, nikt nie przekona fana skoków narciarskich🤪

22 minuty temu, soundchaser napisał:

Dodam, bo pewnie nie skumałeś - raz zdobyte punkty to jest kapitał, który nie powinien być odbierany. Tenisista zarobił 1000 pkt. i to jest jego zysk.
Jednak w przyszłym roku w tym samym turnieju traci te punkty jeśli wcześniej odpadnie. To jest sprawiedliwe, bo jakiś głupek to wymyślił??

Problem polega na tym , ze ty po prostu tego nie przemyślałeś i nie do końca ten system rozumiesz. Chodzi o ustalenie kolejności zawodniczek na podstawie ich dokonań z ostatnich 12 miesięcy. Niezależnie od daty rankingu zawsze najlepsze na przestrzeni ostatniego roku. I to jest całkiem rozsądne.  Jeżeli chcemy uzyskać ranking oparty na takim założeniu, nie możemy liczyć punktów zdobytych więcej niż 52 tygodnie temu.  I dlatego punkty zdobyte ponad 52 tygodnie temu nie są wliczane do tej klasyfikacji. (tak naprawdę punkty wcale nie są związane z konkretnym turniejem a wyłącznie z konkretnym tygodniem). I nikt nikomu niczego nie odbiera i każdy dostaje zawsze tyle punktów ile zdobył w ciągu ostatnich 52 tygodni. I taki własnie system powoduje, że nie wystarczy zagrać kilku dobrych meczów, żeby być wysoko w klasyfikacji. Taki sytem umożliwia też rozstawianie najlepszych zawodników w turniejach, co w przypadku systemu bezpośredniej rywalizacji z zasadą przgrywający odpada, ma sens. 

I dzięki takiemu systemowi światowa jedynka w tenisie to tytuł, który zawsze coś znaczy, w przeciweństwie do tymczasowego lidera klasyfikacji Pucharu Świata w skokach, któremu udało się wygrać pierwszy czy drugi turniej. 

44 minuty temu, audiofan01 napisał:

Zresztą to już  było raz wałkowane

Byłem jednym z uczestników tamtej dyskusji 🙂

8 godzin temu, stara_lama napisał:

Byłem jednym z uczestników tamtej dyskusji 🙂

I do tej pory nie zorientowałeś się, że dyskusja z Sound... jest bezowocna? 🤔

9 godzin temu, Zbig napisał:

Ale ja się wcale nie odnoszę do wielkiej trójki, która zresztą wzięła się z przyczyn poza tenisowych i nie występujących w sporcie kobiecym.  Porównuję do sytuacji w przeszłości w WTA.  Od symbolicznego punktu jakim jest ostatnie zwycięstwo WS Sereny w AO2017 mamy prawdziwy wysyp "jednorazowych" mistrzyń WS (9) i przedwcześnie załamanych karier.  9 "jednorazówek" w osiem lat - poprzednio tyle się uzbierało przez ćwierć wieku.

Tylko trzeba też się zastanowić co jest lepsze dla dyscypliny dominacja 1-2 zawodniczek czy różnorodność i nieprzewidywalność gdzie każdy ma szansę coś wygrać. Nawet Fręch zdobyła tytuł, być może jedyny w karierze. Czy F1 była ciekawsza ostanie kilka lat jak Verstapen, a w zasadzie Red Bull zgarniał wszystko, a wcześniej za czasów Hamiltona i Mercedesa, który też nie miał z kim za często przegrać czy teraz gdzie mamy najciekawszy sezon od wielu co mnie chyba skłoni do powrotu do kibicowania i kupienia viaplay.

Edytowane przez audiofan01
9 godzin temu, stara_lama napisał:

Powinieneś się zdecydować. Przed chwilą narzekałeś, że zawodniczkom po roku zabiera się punkty i dlatego Paolini awansowała tak wysoko

Podałem tylko przykład tego, jak łatwo może awansować przeciętna tenisistka, a temat podniósł Zbig - jak to się stało, że ona jest w TOP-5. Może nie zauważyłeś.

8 godzin temu, stara_lama napisał:

po prostu tego nie przemyślałeś i nie do końca ten system rozumiesz.

Doskonale rozumiem, jak mogę nie rozumieć...ale nie podoba mi się ten system i już.

21 minut temu, audiofan01 napisał:

I do tej pory nie zorientowałeś się, że dyskusja z Sound... jest bezowocna? 🤔

Zawsze jest bezowocna jeśli tylko nie przyznam Tobie racji. Przecież to oczywiste, że Ty zawsze ją masz, a jak ktoś ma inne zdanie, to się nie zna, jest ignorantem, albo dyskusja jest bezowocna. ;-)

17 minut temu, soundchaser napisał:

Zawsze jest bezowocna jeśli tylko nie przyznam Tobie racji. Przecież to oczywiste, że Ty zawsze ją masz, a jak ktoś ma inne zdanie, to się nie zna, jest ignorantem, albo dyskusja jest bezowocna. 😉

Złóż "czynny żal" to może kiedyś przyznam Ci w czymś rację, choć chyba ze dwa razy mi się zdarzyło,  coś pewnie przez pomyłkę napisałeś😉

34 minuty temu, audiofan01 napisał:

może kiedyś przyznam Ci w czymś rację, choć chyba ze dwa razy mi się zdarzyło

Pewnie powinienem Cię po nogach całować, Panie... 😄

Godzinę temu, audiofan01 napisał:

Tylko trzeba też się zastanowić co jest lepsze dla dyscypliny dominacja 1-2 zawodniczek czy różnorodność i nieprzewidywalność gdzie każdy ma szansę coś wygrać.

Tylko że za tą różnorodnością nie idzie poziom.  I w rzeczywistości masz dominację 2 zawodniczek, które w tym roku wygrały 3 z 4 szlemów, praktycznie bez większego wysiłku i bez emocji, nie licząc meczu Igi z Naomi w Paryżu.

W związku z ww. podejrzewam, że jedną z przyczyn tych dziwnych porażek Igi może być właśnie to, że seryjnie gra mecze gdzie przeciwniczki reprezentują słaby poziom, i potem jak trafi na fartowną ryzykantkę, to ma problem w szybkim wejściu na maksymalne obroty.

3 godziny temu, Zbig napisał:

W związku z ww. podejrzewam, że jedną z przyczyn tych dziwnych porażek Igi może być właśnie to, że seryjnie gra mecze gdzie przeciwniczki reprezentują słaby poziom, i

Paradne...

To ona nie już potrzebuje 2, 3rund rozbiegowych?

4 minuty temu, YunnanTEA napisał:

Paradne...

To ona nie już potrzebuje 2, 3rund rozbiegowych?

A gdzieś napisałem że nie potrzebuje?  Co zresztą też jest indywidualne.

13 minut temu, YunnanTEA napisał:

Paradne...

To ona nie już potrzebuje 2, 3rund rozbiegowych?

Zbig na każdą okazję ma nową ideologię.
Teraz okazuje się, że winne porażek Igi są te poprzednie przeciwniczki, z którymi za łatwo wygrywała. 😄
 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

„brak chęci rozmowy jedynie szukanie winnego którym to jest sam user”

15 minut temu, partick napisał:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

U innych zawodniczek i zawodników w rolę psychologów wielokrotnie usiłowali wchodzić trenerzy lub co gorsza rodzice, prawie zawsze z marnym skutkiem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
27 minut temu, Zbig napisał:

U innych zawodniczek i zawodników w rolę psychologów wielokrotnie usiłowali wchodzić trenerzy lub co gorsza rodzice, prawie zawsze z marnym skutkiem.

No i?

Co to zmienia jeżeli chodzi o skutek, czyli wpływ na zawodnika? Czy raczej człowieka którego aspekt zawodowy jest dla nas najważniejszy?

Zaburzona więź z psychologiem może być trudniejsza do zerwania od jakiejkolwiek innej. Psycholog jest człowiekiem jak każdy inny z tą różnicą, że jest wyposażony w znacznie groźniejsze narzędzia. Jeżeli nie udźwignie swojej roli i wyjdzie poza nią może wywrzeć destrukcyjny wpływ na pacjenta/klienta/osobę poddaną terapii.

I żeby uniknąć głupich uwag - to uwaga natury ogólnej. Są kodeksy etyczne psychologów i terapeutów, określone granice poza które nie należy wychodzić, zasady i co tam jeszcze. Ale jak napisałem wcześniej - psycholog jest tylko człowiekiem i może zwyczajnie nie udźwignąć roli albo wyjść poza swoją rolę.

Edytowane przez Jaro_747

Jestem Europejczykiem.

 

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.