Skocz do zawartości
IGNORED

Loudness, kontur itp.


zegar1

Rekomendowane odpowiedzi

  • Redaktorzy

Jedynym znanym mi wzmacniaczem lampowym z korekcją jest Jadis Orchestra, kosztuje nie wiem ile, ale gdzieś około 10 kzł. Wydaje mi się, że również Luxman 38 ma korekcję, ale nie jesytem pewien. Oba bardzo dobre urządzenia.

A co do korekcji gramofonowej, to sprawa jest nieco inna. Sygnał zapisany na płycie jest (z przyczym technicznych) sztucznie pozbawiony niskich tonów, korekcja RIAA (czy inna zastosowana) ma przywrócić pierwotną proporcję podzakresów pasma. Z teoretycznego punktu widzenia nie jest to doskonałe rozwiązanie, ale działa.

a to nie tak? :

 

indukcja elektromagnetyczna, dlatego przetwornik magnetyczny daje SEM (jakby napięcie) tym większe im większa częstotliwość, tym mniejsze im niższa,

wkładka jest przetwornikiem PRĘDKOŚCIOWYM

 

RIAA (po polsku PN..:-) to siermiężnie odgina

 

 

a loudness, chm niesamowicie zwiększa sugestywność, że tak powiem hipnotyczność(sorry) muzyki, no i co z tego, że to nie jest wierne, a czasem wręcz rozrównoważone

pogłębia jakby muzykę, może i przez zły nawyk

No to zostaly w sumie juz tylko 4 wyjscia:)

- tranzystor,

- cokolwiek + korektor,

- odjazdowe kolumny:),

- sluchawki

 

Wtracam sie w ten watek bo mysle ze wielu ludzi ktorzy mieszkaja w blokach moze miec podobny problem.

 

Luk

Znajomy posiada Jadis Orchestra i niestety ale korekcji w niej nie widzialem:( chyba ze jest jakis inny model. W zalaczeniu link jak wyglada w ramach sprostowania

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam,

Michal

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

markowski -> racja.

Jak ktos kupuje sprzet i prosi o porade to zawsze odpowiedz brzmi mniej wiecej: "nie patrz na marke (poza serwisem of course), nie patrz na cene tylko idz do sklepu, posluchaj jak pasuje to bierz bo to dla Twoich uszu"

Do stosowania loudness powinny byc te same kryteria "jak Ci pasuje to jasne ze wlaczaj" - sugestie ze to jest "niewlasciwe" albo "nieprawdziwe" sa kompletnie chybione moim zdaniem.

 

Z pozdrowieniami

Luk

Luk_Fiz

 

zgadzam się w 100%

 

inną sprawa jest że niejednokrotnie Loudness jest rozwiazaniem stosowanym w tańszych sprzetach i zazwyczaj w amplitunerach za 800 zł odsłuch bez tego filtra jest katorgą zaś filtr w założeniach ma kompensować niską dynamikę i słabe brzmienie którego świadomy jest producent

 

a twierdzenia niektórych fachowców że jakoby słuchając muzyki w trybie direct jest się najbliżej oryginału to bzdura. Może sie przeciez okazać że nasz "system" pieknie tnie czy tłumi pewne skrajne częstotliwości i byc może własnie ten defekt kompensuje loudness ... czyniąc muzykę blizszą oryginałowi ...

 

oczywiście jest to pewne uproszczenie ale uważam że w przeciętnym czy nawet średniej klasy zestawie jest znacznie więcej elementów które powodują że dźwięk z głośników niema nic współnego z tym co nagrał artysta, loudness jest z nich najlepszym bo można go wlączyć lub wyłączyć na pozostałe zaś nie mamy wpływu

 

pozdr

Mam Mcintosha ale z loudnesem robi sie z niego misio - w maku loudness wzmacnia jedynie dol pasma bez wplywu na wysokie tony.Slyszlem opinie osob posiadajacych maki ktore chwalily brzmienie z wlaczonym, osobiscie taki dzwiek mi sie nie podoba.

"chcesz prawdziwego dzwieku?? To se wsadz glowe w pudlo fortepianu na koncercie!!":)

 

Powaznie to moim zdaniem wplyw przycisku "loudness" (styki itd) jest niewielki i mozna go w sumie montowac bez szkody wszedzie, poza sprzetem ktory z zalozenia ma byc jak najbardziej neutralny. Swoj problem opisalem wyzej - przed chwila wlasnie bylem w Krakowskim Top Hi-Fi gdzie sprzetow z jakakolwiek kontrola pasma bylo 3 z czego interesujacy mnie 1 (Rotel 1062).

Moj wniasek jest taki ze jak juz bede sie zabieral za kupno kompletu to koniecznie chce brac sprzet do domu (za kaucja) zeby posluchac w takiej glosnosci jaka jest akceptowalna - fizyka sluchu jest fizyka i tego nie przeskoczy zadna marka sprzetu.

W tej chwili przychylalbym sie ku opcji z dobrym korektorem.

 

Luk

prezes2005, piszesz: "filtr w założeniach ma kompensować niską dynamikę i słabe brzmienie którego świadomy jest producent".

 

Nieprawda. Filtr ma kompensowac slabsza slyszalnosc skrajow pasma przy niskich poziomach odsluchu. Koniec, kropka. Jakosc sprzetu nie ma tu nic do rzeczy a tym bardziej dynamika.

  • Redaktorzy

dudivan: otóż to. Filtr loudness (kontur) nazywany jest też filtrem fizjologicznym. A czy chce się go komuś używać, czy nie - to już jego sprawa. Na pewno sprawdza się przy cichym słuchaniu radia przy kolacji, natomiast nikt nie będzie go próbował wykorzystywać do poważnego słuchania orkiestry symfonicznej, bo nie do tego go wymyślono.

>Nieprawda. Filtr ma kompensowac slabsza slyszalnosc skrajow pasma przy niskich poziomach odsluchu.

>Koniec, kropka. Jakosc sprzetu nie ma tu nic do rzeczy a tym bardziej dynamika.

 

Jednak trochę racji prezes ma:-). Oczywiście, z założenia nazywa się to korekcją fizjologiczną, ale jej implementowane parametry często odbiegają od 'ludzkiej' normy upośledzenia słuchu. Podbicia na skrajach pasma w tandetnym sprzęcie są zdecydowanie przewymiarowane, a to właśnie po to by zrobic lepsze wrazenia na amoatorach łupu - cupu.

  • 2 lata później...

Witam.

 

Szukam regulacji barwy i glosnosci do koncowek Giesbertsa...

Mam wyszukane 2kity ktore (nie jakoscia) odpowiadalyby mi cala reszta..

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Czy ktos moze mi poradzic ktory z tych lub jaki inny mozna by zamowic?

Chcialbym sterowanie z pilota, wyswietlacz no i regulacja barwy przedw wszystkim..

Nie jestem w stanie zrobic sobie schematow i plytek, moge jedynie zlecic to komus jesli sie podejmie tego..

 

znalazlem cos takiego:

"Jest taki schemat

barwy chyba Luxmana, która ma niesamowicie fajne brzmienie nawet w skrajnych

położeniach. Działa tylko na końcach pasm - podbija/tłumi bardzo niskie (o ile

pamiętam 50Hz szczyt) oraz bardzo wysokie (10-12k?) nie ruszajšc w zasadzie

średnicy."

 

Po na mysle doszedlem do wniosku ze jesli mialbym taka ragulacje na koncach pasma to moglbym tez zakupic u ludzi z forum pre z alpsem na reg glosnosci i mogloby byc ciekawie...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

www.audio.lutuje.se

Trójmiasto

W/g mnie kapitalną equalizacje ma OPA 134 . Po zastosowaniuw Pionierze w stopniu pre, praktycznie loudnez jest zbyteczny. Dynamika przy cichym słuchaniu ma charakter fizjologicznych parametrów odsłuchu.Polecam.

  • 3 miesiące później...

Tak sobie czytam i słucham (dosyć cicho) radia. Przed chwilą skończyła się audycja z muzyką głównie rockową i basu (pomimo podbicia) było mało. Teraz ta sama stacja nadaje muzykę poważną. Włączyłem direct (nie zmieniając poziomu głośności i wszystko jest o.k. Cały czas mam wrażenie, że tylko dotykamy problemu. W każdym razie ja jeszcze nie słyszałem estradowego basu w warunkach domowych. Zawsze jak po koncercie włączam sprzęt w domu to zawsze jest tragedia. Chyba, że słuchałem na żywo małych akustycznych, kameralnych składów. Niestety moim priorytetem jest ten pierwszy rodzaj słuchania muzyki - czyli mocna rockowo – metalowa estrada.

Czasami trzeba włączyć loudness bo wyraźnie brakuje dołu niektórym płytom czy to CD czy LP.

 

Drażni mnie, że w niektóych wzmakach nie da się włączyś loudness przy włączonym direkt cd.

  • 1 rok później...

Często sprzętu audiofilskie z jedną gałką "Volume" mają zaimplementowaną fizjologiczną regulację głośności. Najprostsze i najbardziej audiofilskie konstrukcje fizjologicznej regulacji głośności to zaledwie kilka rezystorów i kondensatorów (oczywiście odpowiedniej klasy) zaimplementowanych na stałe w sekcji przedwzmacniaczy (często o tym nie wiemy). Prawdziwa fizjologiczna regulacja głośności działa tylko gdy słuchamy "do poduszki" i nie trzeba dawać czadu aby "korekta" płynnie znikała wraz ze wzrostem głośności.

Wydaje mi się, że mamy złe skojarzenia z "loudnessem" z czasów Unitry, Radmora oraz współczesnych boom boxów itp. Odnośnie słuchania muzyki na żywo lub realizacji dobrych nagrań w studio to wydaje mi się, że ich celem jest przekazanie emocji i skoro wokalista "drze się" na koncercie, a w studio nagrań znana artystka "pieje do mikrofony aż jej się żyły na szyi robią" to chodzi o emocje. A uzyskamy je na dobrze zrealizowanych płytach Vinyl/CD/SACD ale przy odpowiedniej głośności. W przypadku słuchania "do poduchy" czar pryska i słyszymy popiskiwania w środku pasma :-)

Dlatego też często drogie audiofilskie konstrukcje mają na stałe zaimplementowaną fizjologiczną regulację głośności. Tak mi się wydaje ;-)

Sz@tynbury, 10 Sty 2005, 18:51

 

>-> Brencik

>

>A czy np. muzycy grający w filharmonii mają na swoich instrumentach przycisk "loudness"?

 

muzycy grający w filcharmoni nie mają też pokrętła Volume !!!!

majkeljot - Zapominasz o tym że to co słuchamy z płyty nie zostało nagrane wprost, lecz zostało przygotowane na stole mikserskim wyposażonym w dziesiątki pokręteł regulacji barwy, poziomu itp. A efekt końcowy zależy od preferencji człowieka który to zrobił oraz sprzętu na jakim to odsłuchał. Rozmawiałem kiedyś z człowiekiem który przez jakiś czas się tym zajmował. Twierdził że to ogromny problem zmontować tak aby na większości zestawów brzmiało to potem w miarę przyzwoicie. Mieli w studio jakieś marne kolumny Yamahy - ale dlatego że jak udało się na nich uzyskać w miarę zadowalający efekt, to na większości zestawów było już dobrze.

 

P.S

Nie wyobrażam sobie słuchania np. starego Rock'a na sprzęcie bez korekcji.

 

Pozdrawiam

Zapewne stary rock, był nagrywany na dawnych monitorach studyjnych, typu Yamaha, JBL, które miały porządne basy, często 2x36cm :) Potem nic dziwnego, że to nie chce grać na współczesnych "słupkach".

ralph, 26 Cze 2009, 08:26

 

>majkeljot - Zapominasz o tym że to co słuchamy z płyty nie zostało nagrane wprost, lecz zostało

>przygotowane na stole mikserskim wyposażonym w dziesiątki pokręteł regulacji barwy, poziomu itp.

 

Ależ skądże znowu, sam się czymś takim krótko zajmowałem i to co się tam robi to robi z odniesieniem do pewnego określonego poziomu akustycznego, natomiast uzytkownik może sam sobie wybrać czy słucha głośno czy cicho i w tym tkwi szkopuł, że nasz słuch nie dość, że jest bardzo nieliniowy to dodatkowo ta charakterystyka się bardzo zmienia w funkcji głośności. Dlatego też ktoś wpadł na genialny pomysł aktywnej korekcji tej wady? słuchu (którą wszyscy mamy bez wyjątku). Oczywiście ktoś może nie lubieć przy cichym słuchaniu pełnego pasma i ma takie prawo i niech tak sobie słucha, od tego często jest wyłącznik. Problemy jednak z loudnesem są:

 

- brak dokładnego dopasowania firmowego poziomów dźwięku. Szczególnie dotyczy to "składaków". Choć są pewne normy poziomów, nie wszystkie firmy się tego trzymają, a szczególnie te nie budżetowe (być może dlatego w niektórych loudnes nie ma)

- nagrania z różnym poziomem (nie raz kiedy oglądam zripowaną płytę widać, że maksimum jest poniżej połowy maks poziomu).

- wiele rozwiązań to quazi loudnes i służy tylko do wyraźnego podniesienia wysokich i niskich a nie do prawdziwej korekcji. Osoby które miały z takimi systemami doczynienia, są później zrażone do czegokolwiek co nazywa się loudnes.

- moment włączania odgrywa istotną rolę, kiedy włączamy przy cichym ustawieniu różnica jest bardzo duża i może się z pozoru wydawać, że jest za mocna. Należy zacząć słuchać z włączonym albo włączać przy głośniejszym ustawieniu.

Meritum to dobry loudnes dobry jest.

Zasadniczo idea odsłuchu audiofilskiego polega na tym, żeby odsłuchiwać z tą "prawidłową" głośnością. Na ogół jest to bardzo głośno i laudness nie powinien być potrzebny.

 

Natomiast na udiofilskim sprzęcie nie zawsze słuchamy audiofilsko. Czasem muzyka leci w tle, bo na przykład z kimś rozmawiamy albo pracujemy przy muzyce. Wtedy laudness koryguje chrakterystykę słuchu. Bez niego muzyka jest zafałszowana, bo z założenia miała być odtwarzana przy większej głośności, przy której chrakterystyka słyszenia jest inna.

 

Z tematem związany jest jeszcze inny problem: zagłuszania słabych dźwięków przez szum otoczenia. Tu bardzo by się przydał kompresor dynamiki. Zwłaszcza w przypadku CD, bo LP mają już same z siebie ograniczony zakres. Nawiasem mówiąc to jest jedna z przyczyn, dla których dźwięk z LP jest lepiej odbierany.

To jest ostatnie wolne miejsce na forum na Twoją reklamę...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.