sybilanty - to jak w końcu z nimi jest?

[Chicago]

Ale co to da, że przesłucham? Przeleciałem pobieżnie i co? Nic. Normal stuff jakich tysiące - ogrywanie oklepanych standardów w tradycyjnej formie, fajny głos, ale żadnych rewelacji. Nie mam setupu komputerowego, więc o realizacji nic nie mogę powiedzieć. Wydaje się, że dobrze brzmi. Domowe stereo, to ściema - polecanie wysłuchania we własnych czterech ścianach z własnego setupu audio i wyrażanie obiektywnych opinii mija się z celem - mam inny pokój, inny zestaw audio i przede wszystkim inną wrażliwość - wrażliwość ukształtowaną brzmieniem realnym - i tym studyjnym i koncertowym. Wysłuchałem teraz 'Distortion of Love' i dokładnie dzieje się to, co napisałem - płyta bardzo dobrze nagrana i słucha mi się tego bardzo dobrze - oprócz 'Summertmie' ? Nie rozumiem twoich problemów w związku z tym nagraniem - tak brzmi PB i to słychać od pierwszej nutki. Co prawda na basie zasuwa nie Arnopol ani nie Mulcahy, tylko Marc Johnson (sto razy większy gigant niż obaj razem wzięci Mulcahy i Arnopol), ale już tutaj słychać jak ważny jest w nagraniach PB bas i jaką pełni rolę w konstrukcji całego soundu. Tylko potwierdza się to co mówiłem - tak praktycznie brzmią wszystkie płyty PB. Określony i rasowy sound, co można spoko zauważyć na jakimkolwiek jej live w dobrym miejscu i na jakiejkolwiek płycie. Mniej więcej ?

Mogę podawać przykłady realizacji płyt jazzowych w nieskończoność - jedne brzmią bardzo dobrze, inne gorzej, a inne dostatecznie. I co? I nic. To akurat nie ma nic do rzeczy - nagranie to nagranie. Odniosłem się do Twoich grymasów na temat realizacji składów PB, które powiedzmy że od 'Companion' znam na pamięć - na pamięć nie z płyt, tylko na żywca z Green Mill. To wszystko. Nie zrozum mnie żle - nie jest moją intencją dyskredytacja Twojego feelu - nie, nie o to mi chodzi. Po prostu zapaliła mi się lampka jak oznajmiłeś, że podbite jest to i owo. Ja po prostu uważam, że bardzo dobrze jej nagrania odzwierciedlają to, co w realu. This is it ?

Zapytajcie Grażyny Auguścik o sound PB - zobaczycie, że to samo Wam odpowie co ja ?

Poza tym, trzeba też jednak zdawać sobie sprawę z tego, że pewne 'określone brzmienie', oprócz oczywiście własnego soundu muzyków i zamierzeń czy też sugestii dobrego inżyniera, kreuje sama wytwórnia i studia z nią związane. Przykład? Proszę - ECM, Blue Note, Prestige, Impulse, CIMP, Chesky, DMP, Jeton, CSO, LSO...

[Chicago]

36 minut temu, .:Gerard:. napisał:

To pewnie większość zna, żadne audiofilskie wydanie,

Omawialiśmy płyty Garcia-Fonsy tak z dziesięć lat temu.

[.:Gerard:.]

Osobiście bym się nie odważył porównywać tego do LIVE, dokładnie zacytuje Ciebie "nagranie to nagranie"
Ja nie grymaszę ani nie mam problemu, zadałeś pytanie a ja wszedłem z luzym podejściem w zabawę, nic więcej, niepotrzebnie załączył ci sie alarm

Jeżeli u Ciebie brzmi jak w realu to gratuluje, u mnie nie do końca tak brzmi, przykłady podawałem, np. kontrabas, perkusja, fortepian  potrafią wybrzmieć na całej scenie, sam przyznasz ze to nienaturalne, ja ciągle odnoszę sie jak to jest u mnie

Nie moja wina ze mam gorszy system od waszych
 

Widzisz, a dla mnie ten oklepany audiofilski standard, brzmi świetnie, przejrzyściej i tez potężnie

[Chicago]

OK.

14 minut temu, .:Gerard:. napisał:

Osobiście bym się nie odważył porównywać tego do LIVE, dokładnie zacytuje Ciebie "nagranie to nagranie"

Najlepiej porównać do worka kartofli i główki kapusty ?

[.:Gerard:.]

4 minuty temu, Chicago napisał:

OK.

Najlepiej porównać do worka kartofli i główki kapusty ?

Tak jak u mnie PB wybrzmiewa, to nawet by pasowało  ?

[Gość]

19 minut temu, .:Gerard:. napisał:

Osobiście bym się nie odważył porównywać tego do LIVE, dokładnie zacytuje Ciebie "nagranie to nagranie"
Ja nie grymaszę ani nie mam problemu, zadałeś pytanie a ja wszedłem z luzym podejściem w zabawę, nic więcej, niepotrzebnie załączył ci sie alarm

Jeżeli u Ciebie brzmi jak w realu to gratuluje, u mnie nie do końca tak brzmi, przykłady podawałem, np. kontrabas, perkusja, fortepian  potrafią wybrzmieć na całej scenie, sam przyznasz ze to nienaturalne, ja ciągle odnoszę sie jak to jest u mnie

Nie moja wina ze mam gorszy system od waszych
 

Widzisz, a dla mnie ten oklepany audiofilski standard, brzmi świetnie, przejrzyściej i tez potężnie

Tu nie chodzi o systemy...ja mam lofi w stosunku do Waszych... ?

Tu chodzi Gerard o równowagę tonalną taką jak na Live ...a nie siłę...

[Chicago]

Zmień system wartości, Gerard - wiara w domowe stereo prowadzi do samobiczowania i zupełnie nierealnych ocen ?

[.:Gerard:.]

3 minuty temu, ziko369 napisał:

Tu nie chodzi o systemy...ja mam lofi w stosunku do Waszych... ?

Tu chodzi Gerard o równowagę tonalną taką jak na Live ...a nie siłę...

Jak kiedyś będziesz przez Monachium jechał, wpadnij podpowiesz ?

[Gość]

1 godzinę temu, .:Gerard:. napisał:

To pewnie większość zna, żadne audiofilskie wydanie,

nr. 7

nr. 12

 ogólnie warto przesłuchać
 

 

Mam ... i posłucham ?

[Chicago]

Ale mowa jest o sybilantach, więc zeszliśmy z tematu far far away. Najgorszym sybilanetm jest Cybill Shepherd - ani jeden mąż nie mógł z nią wytrzymać ?

[Gość]

34 minuty temu, .:Gerard:. napisał:

kontrabas, perkusja, fortepian  potrafią wybrzmieć na całej scenie, sam przyznasz ze to nienaturalne

Dopiero teraz poczaiłem o jaką sztuczność chodzi ... ?

[Chicago]

39 minut temu, .:Gerard:. napisał:

kontrabas, perkusja, fortepian  potrafią wybrzmieć na całej scenie, sam przyznasz ze to nienaturalne, ja ciągle odnoszę sie jak to jest u mnie

Tak, oczywiście. To wszystko zależy od tego gdzie siedzisz - na przykład Dave Liebman mnie opluł - siedziałem za blisko, dosłownie metr od jego rury. No i charknął na mnie Dave po złości ?

A czy ciebie Gerard ktoś opluł podczas koncertu?

[Gość]

2 godziny temu, Chicago napisał:

Brzmienie dobrze nastrojonego fortepianu na żywo, a jego brzmienie z głośników, to dwa różne tematy. Nawet jak głośniki będą pochodzć z księżyca, a wzmacniacz z marsa - to ten żywy z planety Ziemia będzie odróżnialny nawet we śnie. Z gitarami i wszelkimi innymi akustycznymi instrumentami jest dokładnie tak samo.

chłopaki pojechali do marslo posłuchac AA a w pokoju stał fortepian, myslisz ,że ktos poprosił by Mariusz zagrał? ?

wniosek ... dla audiofila wazniejszy jest sytsem niz dźwiek na zywo ? ? ?

[Chicago]

1 minutę temu, slawek.xm napisał:

wniosek ... dla audiofila wazniejszy jest sytsem niz dźwiek na zywo

Nazwa i hobby zoobowiązuje. Tu nie ma ściemy - tak jest i tak pozostanie, ale to wszystko to jest ściema, niestety. Wystarczy uderzyć w klawisze fortepianu ?

Nie widzę nic pięknięjszego w muzyce niż live - audio to tylko przenośnia, metafora, martwy obrazek - oczywiście też satysfakcjonujący, ale bez życia i bez oddechu - mechaniczna pomarańcza ?

Genaralnie, audiofilscy słuchają wzrokiem. To się nie zmieniło od lat ?

[.:Gerard:.]

1 minutę temu, Chicago napisał:

Tak, oczywiście. To wszystko zależy od tego gdzie siedzisz - na przykład Dave Liebman mnie opluł - siedziałem za blisko, dosłownie metr od jego rury. No i charknął na mnie Dave po złości ?

Jak sie tak blisko siedzi to wiadomo
U mnie, mimo ze wyraźnie perkusja (cala) jest m/w na godzinie 13:00 to w lewej kolumnie ciągle słychać dodatkowo talerze na utworze Subway Station #5
Wyrzucę ten moj złom ?

[Chicago]

Co to znaczy, że perkusja jest na godzinę 13:00? Nie rozumiem tego skojarzenia. A co się dzieje jak perkusja jest na godzinę, na przykład 18:35?

[.:Gerard:.]

12 minut temu, slawek.xm napisał:

chłopaki pojechali do marslo posłuchac AA a w pokoju stał fortepian, myslisz ,że ktos poprosił by Mariusz zagrał? ?

wniosek ... dla audiofila wazniejszy jest sytsem niz dźwiek na zywo ? ? ?

Akurat się mylisz ?
 

A co do mnie bylem na różnych salach, filharmonii, pod gołym niebem, w koloseum z nagłośnieniem i bez,
nawet mi się nie chce zliczać, ogólnie to nie jestem JAZZowy ?

7 minut temu, Chicago napisał:

Co to znaczy, że perkusja jest na godzinę 13:00? Nie rozumiem tego skojarzenia. A co się dzieje jak perkusja jest na godzinę, na przykład 18:35?

Za tobą ?
 

[Gość]

Teraz, .:Gerard:. napisał:

Akurat się mylisz ?

nie pamietasz jak M. pisał ,ze nikt nie chciał? Ciebie chyba wtedy tam nie było...

[.:Gerard:.]

Siedząc blisko, scenę szacuje od 10:30 do 1:30 to na pierwszej jest perkusja a talerze dodatkowo zapierniczają na 11:00

2 minuty temu, slawek.xm napisał:

nie pamietasz jak M. pisał ,ze nikt nie chciał? Ciebie chyba wtedy tam nie było...

Chyba ze tak, nie kojarzę wpisu

[Фома]

Bębny w jazzie często są z prawej lub lewej skrajnej. I często niemal bokiem do słuchacza. W dodatku pozostałe instrumenty względem siebie na scenie w trójkącie równobocznym(w przybliżeniu)powiedzmy..Daje to świetną kontrolę, wzajemne słyszenie muzyków interakcję. To nie są jakieś zasady. ogólnie.. W miksie studyjnym zdaża sie że np werbel jest przerzucony na drugą stronę jeśli taki był kompromis w miksie czy inny zamysł. Często oczekuje się jakieś lokalizacji instrumentów w trójwymiarowej przestrzeni pomiędzy i wokół kolumn. Owszem można bawić się w studio i pewne efekty da się uzyskać ale to jakaś część nagrań..A  tak w realu live się nie dzieje. Czasem wystarczają 3-5 mikrofony na scenie. Warto bardziej skupić się na brzmieniu i barwie instrumentów. jako takich czy wreszcie brzmieniu zespołu. Koncerty live powinny być priorytetem. W sensie dynamiki emocji i barw.. Tu sybilanty są na miejscu

[.:Gerard:.]

2 minuty temu, Фома napisał:

Często oczekuje się jakieś lokalizacji instrumentów w trójwymiarowej przestrzeni pomiędzy i wokół kolumn. Owszem można bawić się w studio i pewne efekty da się uzyskać ale to jakaś część nagrań..A  tak w realu live się nie dzieje. Czasem wystarczają 3-5 mikrofony na scenie. Warto bardziej skupić się na brzmieniu i barwie instrumentów. jako takich czy wreszcie brzmieniu zespołu. Koncerty live powinny być priorytetem. W sensie dynamiki emocji i barw..

Akurat ja jestem wymagający i tak sobie "lokalizacja i trójwymiarowo" życzę
Nie wiem czy bym chciał mieć jak na koncernie POP, nawet akustyka jednej z Filharmonii w Monachium, która jeszcze do niedawna była uznana za bardzo dobra, będzie całkowicie zmieniana i cale drewno pójdzie w ....

Nie będę marki kolumn przytaczał bo niektórzy poczują sie urażeni, w każdym razie estradowe,
na operetce tak mnie zmęczyły ze nie moglem sie skupić na spektaklu

[Фома]

Masz do tego prawo. Ja lubię np obudowy zamknięte mimo ich wad

[Chicago]

44 minuty temu, .:Gerard:. napisał:

Za tobą

Przedziwaczne skojarzenia, ale ok. Czyli jak za piętnaście dwunasta, to perkusja po lewej stronie; jak piętnaście po dwunastej - to perkusja po prawej stronie; jak 12:30, to perkusja z tyłu, a jak równo dwunasta, to perkusja z przodu - czy dobrze kojarzę? ?

[.:Gerard:.]

2 minuty temu, Chicago napisał:

Przedziwaczne skojarzenia, ale ok. Czyli jak za piętnaście dwunasta, to perkusja po lewej stronie; jak piętnaście po dwunastej - to perkusja po prawej stronie; jak 12:30, to perkusja z tyłu, a jak równo dwunasta, to perkusja z przodu - czy dobrze kojarzę? ?

No prawie, ale juz blisko ?

[Фома]

tu jest świetna lokalizacja ?

 

[.:Gerard:.]

17 minut temu, Фома napisał:

Masz do tego prawo. Ja lubię np obudowy zamknięte mimo ich wad

Parę systemów w życiu słuchałem, w sobotę znowu zaszaleje ?
Przybliżyć sie do LIVE, zbudować scenę realnej wielkości przed sobą to naprawdę trzeba, chyba każdy inaczej do tego podchodzi

 

[Chicago]

Fajnie - ja w sobotę idę na Mazurka, ale nie Dąbrowskiego. Wybieram się do Green Mill na lajfa. Ale wiadomo, że to nie to samo co dobry hajend w fotelu z Ikei. Tam jest kontraktorka na twardym krześle - trzy sety do pierwszej w nocy, a pożniej jam do czwartej rano ?

 

[.:Gerard:.]

7 minut temu, Chicago napisał:

Fajnie - ja w sobotę idę na Mazurka, ale nie Dąbrowskiego. Wybieram się do Green Mill na lajfa. Ale wiadomo, że to nie to samo co dobry hajend w fotelu z Ikei. Tam jest kontraktorka na twardym krześle - trzy sety do pierwszej w nocy, a pożniej jam do czwartej rano ?

 

To Ikea nawet Chicago podbiła ? ?

Tez będę musiał się odchamić i pójść na jakiś koncert, ale dopiero we wrześniu, ten miesiąc będę miał ciężki

[Chicago]

O tak, są dwie lokacje, ale akurat nie w Chicago - na przedmieściach. W Shamburgu i w Naperville. Ale wolę sklepy Dania i Scandinavian Design - mam fotel z Danii - norweski Stress Less - nazywa się Ambasador ?

A co sądzsz Gerard o remasterach Milesa Davisa z SME Records w DSD? Da się tego słuchać? Czy nie za bardzo?

[.:Gerard:.]

Ja niestety fotela nie mam, na sofie się mecze, nie mam nawet oddzielnego pomieszczenia do audio, o ołtarzu jedynie pomarzyć moge ? 

Nie piłem a łeb mi pęka
lecę może uda sie zasnac, Dobranoc

 

edycja

Dopiero zobaczyłem Twoja edycje i pytanie, ale już jutro odpowiem