Skocz do zawartości
IGNORED

Rezonans magnetyczny - pytanie o sprzęt


Meloman

Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, szymon1977 napisał:

Otóż problem z medycyną tradycyjną polega na tym, że akceptuje tylko znane naukowo metody leczenia.

To nie problem a odpowiedzialność za własne działania wynikające m. in. z przysięgi z przysięgi Hipokratesa.

 

7 minut temu, szymon1977 napisał:

Nie jest natomiast wykluczone, że istnieją metody leczenia naukowe niepoznane.

Za to poznane przez jakiegoś cwanego szarlatana z Psiej Wólki, który objawienia doznał za sprawą boskiej interwencji. Nie bądź śmieszny.

 

10 minut temu, szymon1977 napisał:

Dlatego w niektórych krajach, medycyna naturalna funkcjonuje równolegle z tradycyjną...

Z tego samego powodu dla, którego sprzedawane są "leki homeopatyczne". Z tego jest kasa, a że wyedukowanych przez internet półgłówków jest sporo, to i kasa niemała. 

 

13 minut temu, szymon1977 napisał:

Trwający około 1 godziny masaż kolana, na którym i tak nie mogłem stać, kontra  wielogodzinna narkoza, skomplikowana operacja, wielomiesięczna rehabilitacja i prognozowany brak powrotu do pełnej sprawności? Hmmm... Wybrałem opcję w mojej opini bardziej bezpieczną - nie żałuję. Gdybym posłuchał Ciebie, to do końca życia bym kuśtykał.

Nie bierzesz pod uwagę, że diagnoza mogła być błędna?

To się czasem zdarza. 

Jeśli oczywiście twoja opowiastka to nie zwykła ściema. 

18 minut temu, Meloman napisał:

Jeżeli chodzi o "środki manualne" to są Paluchy ze swoją uniwersalną metodą są najlepsi w kraju, co nie oznacza, że dla kogoś inna metoda nie ukaże się skuteczniejsza.

Jeśli chodzi o fizjoterapeutów, to ci przynajmniej teoretycznie powinni leczyć ściśle wg. zlecenia lekarza. Szymon "leczył" się u jakiegoś szarlatana, wbrew temu co zalecił lekarz. Przynajmniej to tak wynika z jego wpisów. To już nie to samo. 

 

Paluch to 3 braci. Dwóch jest lekarzami, jeden fizjoterapeutą. Ten ostatni - Piotr, prowadzi cały biznes, ale usługują praktycznie wszyscy.

To nie są znachory czy szarlatani - choć trzeba przyznać, że ich metoda leczenia jest dziwna.

Jak ktoś pierwszy raz przyjedzie, to może poczuć, że to oszustwo.

20 minut temu, Meloman napisał:

To nie są znachory czy szarlatani - choć trzeba przyznać, że ich metoda leczenia jest dziwna.

Jak ktoś pierwszy raz przyjedzie, to może poczuć, że to oszustwo.

Nie śmiał bym przyrównywać fizjoterapeutów do szarlatanów, sam znam ich paru. Co do metod to tylko wyglądają dziwacznie, bo wszystko co robią ma jakieś wytłumaczenie, poparte badaniami. 

Inna sprawa, że prymat lekarza nad wszystkimi innymi pracownikami służby zdrowia to jest wynalazek świeży i niedopracowany. Przecież jeszcze sto - dwieście lat temu np. lekarz i chirurg to były zupełnie różne ścieżki tradycji, kształcenia i zakresy kompetencji.

Swoje widziałem w tej kwestii. Np. podejście do rehabilitacji czy dietetyki w szpitalach. Bardzo częstym przypadkiem jest zatrudnianie rehabilitantów jak najmłodszych, najsłabiej wykształconych i gnojenie ich od samego początku żeby nie pyskowali wybrańcom. Traktuje się ich jak takich gorszych sanitariuszy czy salowych. Ambitniejsi rehabilitanci są ze szpitali gonieni, czasem naprawdę paskudnymi metodami. Tylko na oddziałach stricte rehabilitacyjnych się ich toleruje, ale i tam mają obowiązek okazywania swojej niższości lekarzom.

Natomiast to, jak prowadzeni są pacjenci np. z niedowładem po udarach mózgu na oddziałach neurologicznych, to jest dramat. Później odrabianie "zapuszczenia" ze szpitala jest trudne, a efekty zaniedbań często nie do skompensowania.

Dietetyka w szpitalach to też tragedia - chleb z pasztetową rządzi, bo to nie należy do kanonu zawodu lekarza.

3 godziny temu, Przemysław_51508 napisał:

Nie mówiąc już o tym, że sugerowanie komuś wizytę u szarlatana powinno być moim zdaniem surowo karane i to nie tylko przez moderację.  

...

G... wartą i niebezpieczną opcję. 

Weź się człowieku zastanów nad sobą!

Każdy jest wolny.

1 minutę temu, Grzegorz7 napisał:

Każdy jest wolny.

Nie widzisz nic złego w tym, że jeden drugiego namawia, by sobie kuku zrobił?

Ja też korzystam z tej wolności i mówię, że głupim pomysłem jest leczyć się u szarlatanów. 

20 minut temu, misiomor napisał:

Przecież jeszcze sto - dwieście lat temu np. lekarz i chirurg to były zupełnie różne ścieżki tradycji, kształcenia i zakresy kompetencji.

Teraz chirurgiem też nie zostaje się zaraz po medycynie. 

 

23 minuty temu, misiomor napisał:

nna sprawa, że prymat lekarza nad wszystkimi innymi pracownikami służby zdrowia to jest wynalazek świeży i niedopracowany.

Może i świeży i nie dopracowany, ale weź też pod uwagę to kto odpowiada za leczenie pacjenta. Kto beknie, gdy pacjent nie daj boże zejdzie na oddziale, i prawnicy zaczną szukać winnych? Zaczną szukać miedzy tymi, którzy opracowali plan leczenia. 

 

 

A widziałeś jak w telewizji Goździkowa poleca jakieś tabletki przeciwbólowe?

Oglądało to i podobne bzdury miliony widzów.

Jak nazwiesz lekarza, który mając całość artefaktów (badań medycznych) podejmuje złą decyzję a następnie doprowadza do śmierci pacjenta. Obecnie nawet Izba Lekarska przestała go bronić wobec dowodów.

...

Zresztą każdy mógłby przytoczyć niezliczone tego typu przypadki. Sam żyję dzięki zarzuceniu terapii medycznych. 

Jak mało przeżyłeś to się nie wypowiadaj tak drastycznie; "surowo karane". Poza tym co rozumiesz pod pojęciem znachora? Znam kilku specjalistów wykluczonych z zawodu. Jeden mający uprawnienia ale uznawany przez środowisko za znachora właśnie. Bolą te środowisko uzyskiwane przez niego wyniki i to, że bywa świadkiem w sprawach przeciwko innym lekarzom...

Kimże jest lekarz faszerujący pacjenta statynami po których ten niemal umiera na serce. Po odstawieniu pacjent ożywa...! Pacjent był zbyt głupi aby przestać wierzyć autorytetom medycznym (konsultacje u znanych prof.). Teraz już chodzi do "znachorów"...

Powiem wam tylko jedno, wśród lekarzy, a ma dwóch wśród najbliższej rodziny, krąży takie powiedzenie "każdy lekarz ma swój własny cmentarzyk" i nikt mi nie powie, że tak nie jest.

„Jeśli nie masz co robić, nie rób tego w moim towarzystwie”

1 minutę temu, Grzegorz7 napisał:

Jak nazwiesz lekarza, który mając całość artefaktów (badań medycznych) podejmuje złą decyzję a następnie doprowadza do śmierci pacjenta.

Nie twierdzę, że każdy lekarz jest alfą i omegą. Więcej znam nawet kilku, których śmiało można nazwać idiotami, którzy pomimo swojego wykształcenia, mówią bzdury, które wytknąć może średni rozgarnięty uczeń podstawówki. Takim jak oni powinno się z miejsca odbierać PWZ. Ale mimo to nigdy nie przyszło by mi do głowy namawiać kogoś do wizyty szarlatana, a tylko zasugerował bym zmianę lekarza. 

 

11 minut temu, Grzegorz7 napisał:

Sam żyję dzięki zarzuceniu terapii medycznych. 

Albo pomimo tego.

 

11 minut temu, Grzegorz7 napisał:

Jak mało przeżyłeś to się nie wypowiadaj tak drastycznie; "surowo karane".

Wujek mojej, żony dostał sepsy po zabiegach u takiej jednej, która ponoć leczyła. Przeżył tylko dlatego, że w porę trafił na oddział i dostał serię antybiotyków wewnątrzszpitalnych. Co najśmieszniejsze jego brat jest lekarzem, ale niedoszły nieboszczyk zawsze wszystko wiedział lepiej i lekarzom nie wierzył. 

U mnie w mieści dział oszukańcza firma, która przy pomocy biorezonansu wykrywa u pacjentów wszelkiej maści niedobory, pasożyty itp. Robi diagnozę za niewygórowaną cenę a potem leczy ziółkami lub tymże rezonansem.  Fajny interes robi na ludzkiej głupocie pomieszanej z nieufnością do lekarzy i internetową wiedzą. 

25 minut temu, Jacchusia napisał:

Powiem wam tylko jedno, wśród lekarzy, a ma dwóch wśród najbliższej rodziny, krąży takie powiedzenie "każdy lekarz ma swój własny cmentarzyk" i nikt mi nie powie, że tak nie jest.

Może powiesz jeszcze, że zabijali z premedytacją?

Ja też mam kilku lekarzy w rodzinie i żaden nie podchodzili obojętnie do śmierci swojego pacjenta. Najgorzej ma siostra cioteczna mojej żony, która pracuje CZD.

Niestety śmierć chorego, się zdarza mimo tego, że lekarze robią wszystko, a nie dlatego, że robią coś nie tak. Najłatwiej obwinić lekarza za to, że pacjent cudownie nie ozdrowiał. 

 

Żeby była jasność.

Lekarze miewają porażki, nie w tym rzecz. Ludzie umierają i nie każda walka w chorobie czy po urazie musi skończyć się sukcesem. Nie mam za złe światu, że najbliżsi umierają, tak bywa każdemu z nas pisane...

Problemem są oczywiste błędy, właśnie nawet wbrew nowoczesnej technologii diagnostycznej, wiedzy,... A jeśli przypadek nie wpisuje się w znane schematy nie widać walki o życie pacjenta. Ot taki przykładowy doktor House... Tu zapewne lekarze zwyczajnie boją się ryzyka. I również trudno się dziwić widząc szopkę Ziobry wobec lekarzy leczących jego bliskiego...

 

21 minut temu, Przemysław_51508 napisał:

Może powiesz jeszcze, że zabijali z premedytacją?

Ja też mam kilku lekarzy w rodzinie i żaden nie podchodzili obojętnie do śmierci swojego pacjenta. Najgorzej ma siostra cioteczna mojej żony, która pracuje CZD.

Niestety śmierć chorego, się zdarza mimo tego, że lekarze robią wszystko, a nie dlatego, że robią coś nie tak. Najłatwiej obwinić lekarza za to, że pacjent cudownie nie ozdrowiał. 

 

Ja nie o tym, ale ciekawie się dowiedzieć co ci w głowie siedzi.

Mnie o błędne diagnozy, a w zasadzie to im (lekarzom) chodziło.

„Jeśli nie masz co robić, nie rób tego w moim towarzystwie”

2 minuty temu, Grzegorz7 napisał:

Problemem są oczywiste błędy, właśnie nawet wbrew nowoczesnej technologii diagnostycznej, wiedzy,...

I takie powinny być z całą surowością karane.

7 minut temu, Grzegorz7 napisał:

I również trudno się dziwić widząc szopkę Ziobry wobec lekarzy leczących jego bliskiego...

Tu nie chodzi tylko o Ziobre, ale młodych prawników, którzy żyją z wyciąganiu odszkodowań za błędy lekarskie, te prawdziwe i te wydumane przez pacjenta, lub jego rodzine. Na zachodzie takie odszkodowania to dobry sposób na zarabianie. U nas powoli też staje się on popularny. 

 

1 hour ago, Przemysław_51508 said:

Teraz chirurgiem też nie zostaje się zaraz po medycynie.

Ale bez medycyny się nie da. A kiedyś było to zupełnie normalne.

1 hour ago, Przemysław_51508 said:

Ale mimo to nigdy nie przyszło by mi do głowy namawiać kogoś do wizyty szarlatana, a tylko zasugerował bym zmianę lekarza.

W 100% popieram.

Choć przykład dietetyki na oddziałach pokazuje, że z podziałem kompetencji jest dziś słabo. Roli dietetyki w wypracowaniu wydolności i zdolności regeneracji sportowca nikt dziś nie neguje, mierzalne wyniki mówią tu same za siebie. W chorobie organizm pacjenta jest obciążony na max, więc kto wie czy porządnym jedzeniem nie zrobi się więcej (w sensie statystycznym) niż tym czy innym lekiem. No ale dyrektorzy szpitali są lekarzami, więc finansowo zdecydowanie będą wspierać swoją dziedzinę, a nie coś, co jest niejako obok. I mamy wołające o pomstę do nieba menu szpitalne. Jak rodzina komuś nie przyniesie, ma przerąbane.

2 minuty temu, misiomor napisał:

No ale dyrektorzy szpitali są lekarzami, więc finansowo zdecydowanie będą wspierać swoją dziedzinę, a nie coś, co jest niejako obok. I mamy wołające o pomstę do nieba menu szpitalne. Jak rodzina komuś nie przyniesie, ma przerąbane.

Jedzenie rodzina doniesie, leków już pewnie nie. Dlatego wybór w jaki sposób generować zadłużenie szpitala jest w miarę prosty. Inna sprawa, że państwowa służba zdrowia do generator patologii, o których mało się mówi, a które są na porządku dziennym w każdej państwowej placówce leczniczej. Dopóty dopóki nie zmieni się sposób finansowania procedur medycznych, będziemy daleko w tyle za resztą cywilizowanego świata.

W prywatnej służbie jest o wiele lepiej, bo tam się liczy zysk, a wiec są inwestycje w sprzęt i lekarzy.

Za wizyty i diagnostykę się płaci i to duże pieniądze, należy o tym pamiętać.

„Jeśli nie masz co robić, nie rób tego w moim towarzystwie”

7 minut temu, Jacchusia napisał:

W prywatnej służbie jest o wiele lepiej, bo tam się liczy zysk, a wiec są inwestycje w sprzęt i lekarzy.

Przy okazji zyskuje na tym pacjent bo jest leczony, zgodnie ze sztuką. 

Ja np. nie wyobrażam sobie leczenia stomatologicznego zgodnego ze sztuką na NFZ. Tego się po prostu nie da zrobić. 

25 minut temu, Jacchusia napisał:

Za wizyty i diagnostykę się płaci i to duże pieniądze, należy o tym pamiętać.

Na państwową służbę  zdrowia też się płaci i to nie ważne czy z niej korzystasz, czy nie.

A co? Mają inne wiertła czy plomby? Nie wiem jak teraz, kiedyś można było dopłacić do światłoutwardzalnej.

Prywatna stomatologia odniosła sukces, bo wydanie 200-300zł rocznie to nie problem, zwłaszcza kiedy z NFZ trzeba czekać nie wiadomo ile.

2 minuty temu, Przemysław_51508 napisał:

Przy okazji zyskuje na tym pacjent bo jest leczony, zgodnie ze sztuką. 

No właśnie...jeśli chodzi o pieniądze.

Przeprowadziłeś kiedyś prywatne leczenie od A-Z ?

Ja tak, u chirurga...nie pytaj.

Sama wizyta w moim NZOZ (prywatnie) u chirurga to koszt 250zł, zaleta, jesteś przyjęty praktycznie z nogi.

Jest ulga - tzw. wizyta receptowa to tylko 80zł.

„Jeśli nie masz co robić, nie rób tego w moim towarzystwie”

1 minutę temu, Jacchusia napisał:

A co? Mają inne wiertła czy plomby? Nie wiem jak teraz, kiedyś można było dopłacić do światłoutwardzalnej.

Procedury, które są refundowane nie pozwalają na leczenie zgodne z obecnymi standardami. Wypełnienia estetyczne tylko w obrębie zębów przednich, reszta amalgamat, leczenie endodontyczne tylko do 6 resztę se można wyrwać. Protetyka tylko akrylowe protezy ruchome. Czyli leczenie jak sprzed 30 lat. Dopłaty są zabronione, jeśli wyłapie je NFZ, a kontrolne telefony do pacjentów nie są rzadkością, to lekarz ma problemy. 

12 minut temu, Jacchusia napisał:

Prywatna stomatologia odniosła sukces,

Odniosła sukces bo świadomy pacjent, nie ma innego wyjścia jak leczyć się prywatnie. 

 

14 minut temu, Jacchusia napisał:

Przeprowadziłeś kiedyś prywatne leczenie od A-Z ?

Nie musiałem. Jestem jak na razie zdrowy lub niezdiagnozowany. 

1 godzinę temu, Przemysław_51508 napisał:

...dopóki nie zmieni się sposób finansowania procedur medycznych, będziemy daleko w tyle za resztą cywilizowanego świata.

Tutaj w zasadzie masz rację. Wypadałoby jednak, dla porównania, spróbować skorzystać np z NHS (angielski NFZ).

-----

6 godzin temu, Przemysław_51508 napisał:

Za to poznane przez jakiegoś cwanego szarlatana z Psiej Wólki, który objawienia doznał za sprawą boskiej interwencji. Nie bądź śmieszny.

To Ty jesteś "śmieszny", bo to Twój pomysł korzystać z usług "jakiegoś cwanego szarlatana z Psiej Wólki, który objawienia doznał za sprawą boskiej interwencji". Choć ja bym "śmiesznością" twojego pomysłu nie nazwał, a zwykłą głupotą. 

A mój śp "Hary z Tybetu" cieszył się nieposzlakowaną opinią wśród osób czynnie uprawiających sport, nawet tych z pierwszych stron gazet. Posiadał także liczne tytuły zdobyte w krajach, w których na poważnie traktuje się medycynę naturalną.

6 godzin temu, Przemysław_51508 napisał:

Z tego jest kasa... 

Mój "Hary z Tybetu" nie był bogaty. Motorem jego działań było dążenie do doskonałości. 

6 godzin temu, Przemysław_51508 napisał:

Nie bierzesz pod uwagę, że diagnoza mogła być błędna?

Biorę. Dlatego przed decyzją o zabiegu konsultowałem się z kilkoma lekarzami specjalistami.

Biorę też pod uwagę, że diagnoza została dokonana z ograniczeniami do fragmentu wiedzy objętego medycyną tradycyjną. A "Hary z Tybetu" diagnozę postawił taką samą. Tylko zastosował odmienny sposób leczenia.

6 godzin temu, Przemysław_51508 napisał:

To nie problem a odpowiedzialność za własne działania... 

Nie mąć, bo nigdzie nie pisałem, że lekarz tradycyjny, ma stosować metody naturalne, na których po prostu się nie zna.

6 godzin temu, Przemysław_51508 napisał:

Szymon "leczył" się u jakiegoś szarlatana, wbrew temu co zalecił lekarz.

I tu Cię zaskoczę, bo o wizytę u "Harego z Tybetu" pytałem prowadzącego mnie lekarza. Choć o "Harym" słyszał, to zalecił ostrożność. Powiedział też, że nie będzie wypowiadać się nt metod, których nie zna. Brak stanowczego "nie" u lekarza, pomógł mi z podjęciem właściwej decyzji. 

 

3 godziny temu, Przemysław_51508 napisał:

Nie twierdzę, że każdy lekarz jest alfą i omegą

Przede wszystkim to alfą i omegą nie jest cała "medycyna tradycyjna" - to tylko mała cząstka ogromnej całości, także tej jeszcze niepoznanej.

3 godziny temu, Przemysław_51508 napisał:

Może powiesz jeszcze, że...? 

Znów rozliczasz innych z bzdur, które sam piszesz? Nuuuda.

6 godzin temu, Przemysław_51508 napisał:

Jeśli oczywiście twoja opowiastka to nie zwykła ściema. 

Jak zwykle, gdy nie masz nic do powiedzenia, to wymyślasz, że ja wymyśliłem. 

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

4 minuty temu, szymon1977 napisał:

A mój śp "Hary z Tybetu" cieszył się nieposzlakowaną opinią wśród osób czynnie uprawiających sport, nawet tych z pierwszych stron gazet.

Nie no co innego skoro takie autorytety naukowe na jego temat tylko w superlatywach, to prawdą musi być to, że leczył. 

 

6 minut temu, szymon1977 napisał:

Mój "Hary z Tybetu" nie był bogaty. Motorem jego działań było dążenie do doskonałości. 

I co za bóg zapłać leczył? Czy to bóg zapłać było bardziej wymierne?

9 minut temu, szymon1977 napisał:

Nie mąć, bo nigdzie nie pisałem, że lekarz tradycyjny, ma stosować metody naturalne, na których po prostu się nie zna.

Jakby metody naturalne miały potwierdzone naukowo działanie, to by były nauczane na uczelniach medycznych. A że tak nie jest parają się nimi tylko szarlatani.

 

12 minut temu, szymon1977 napisał:

tu Cię zaskoczę, bo o wizytę u "Harego z Tybetu" pytałem prowadzącego mnie lekarza. Choć o "Harym" słyszał, to zalecił ostrożność. Powiedział też, że nie będzie wypowiadać się nt metod, których nie zna.

A co miał ci powiedzieć, ktoś gdy kwestionujesz jego wiedzę?

Powiedział ci spadaj do znachora, ale nie szukaj mojego namaszczenia, bo ja nie będę za oszusta karku podkładał.

Grzecznie ci powiedział.

22 minuty temu, szymon1977 napisał:

Przede wszystkim to alfą i omegą nie jest cała "medycyna tradycyjna" - to tylko mała cząstka ogromnej całości, także tej jeszcze niepoznanej.

Ło matko.

Godzinę temu, Przemysław_51508 napisał:

Ło matko.

A w zasadzie to masz coś więcej do powiedzenia, niż negowanie wszystkiego, czego nie jesteś w stanie zrozumieć?

Godzinę temu, Przemysław_51508 napisał:

Jakby metody naturalne miały potwierdzone naukowo działanie, to by były nauczane na uczelniach medycznych. A że tak nie jest parają się nimi tylko szarlatani.

Szarlatan? Nieładnie tak mówić o nieboszczyku. Zwłaszcza, że miałem być inwalidą, a nie jestem. Szarlatanem powinieneś więc NFZ nazwać, a nie mojego "Harego zTubetu".

Godzinę temu, Przemysław_51508 napisał:

A co miał ci powiedzieć, ktoś gdy kwestionujesz jego wiedzę?

Nie kwestionowałem jego wiedzy - wprost przeciwnie, polegałem na jego wiedzy w sprawie medycyny naturalnej. Może dlatego nie tylko kulturalnie, ale i mądrze mi odpowiedział?

Godzinę temu, Przemysław_51508 napisał:

I co za bóg zapłać leczył?

Odpowiedź masz między wierszami we fragmencie, który właśnie zacytowałeś: brał tylko tyle, aby wystarczało na wyjazdy do egzotycznych krajów, hdzie poszerzał swoje umiejętności. 

Głowa jest dla mnie najważniejsza bo nią jem.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.