Skocz do zawartości
IGNORED

test lampiaków na wesoło


dziki

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Jakiś czas temu puściłem temat na forum (nr. 1051) chodziło mi o wzmacniacze amplifona o waszą opinię na ich temat. Przy okazji niejako doczepiłem się rzetelności testu w Hifi i muzyce nr 7,8/2001. Do napisania tego tematu skłoniło mnie jednak przeczytanie kolejnego testu w Hifi i M 5/2003 dotyczące wzmacniaczy lampowych a dokładnie steku bzdur jakie tam przeczytałem.

Tak naprawdę to nie pamiętam kiedy się tak dobrze bawiłem.

Notabene test przeprowadzała ta sama osoba co test dwa lata temu.

Jestem z wykształcenia elektrykiem lecz zawodowo zajmuję się elektroniką choć z audio mam niewiele wspólnego ściślej mówiąc zajmuję się automatyką, sterowaniem i zasilaniem urządzeń dużych mocy. Kilka lat temu byłem zagorzałym krótkofalowcem stąd wiem sporo o lampach.

Pisze zatem co mi na duszy leży.

 

1. Wzmacniacz CAYIN TA-35

 

-kondensatory na 85 stopni cytuję „ Taka odporność nie jest tutaj sztuką dla sztuki” „ dobrze że producent zastosował wytrzymałą wersję” Niby wielka zaleta a jednak nie. Kondensatory na 85 stopni to w tej chwili standard a w zasadzie gorszych się nie produkuje. Po prostu kondensator z taką normą temperaturową to pospolity element do ogólnego użytku mało tego coraz rzadziej stosowany. Obecnie normą stają się kondensatory na 105 stopni a spotyka się również elementy na większe temperatury.

 

- kondensator polipropylenowy w zasilaczu zastosowano aby odsprzęgnąć zasilacz od wysokich częstotliwości powyżej kilku kHz a nie po to aby uniknąć problemów z przetwarzaniem dynamicznych przebiegów.

 

-wyśmienity potencjometr ALPS to ALPS z serii RK18 najniższy z tego co wiem produkt tej firmy do zastosowań Hi-Fi

 

-przy każdej lampie zastosowano trwały ceramiczno-metalowy potencjometr do ustawiania prądu lamp. Wielka zaleta a jednak wielka wada. Wzmacniacz trzeba okresowo regulować podczas eksploatacji a już na pewno przy wymianie lamp. Mało tego z tego co widzę z foto bez miernika i rozkręcania wzmacniacza się nie obejdzie. Niestety jest to spora niedogodność a dla pewnych osób problem nie do przeskoczenia.

 

-jedyne zastrzeżenia dotyczą ustawienia lamp mocy blisko kondensatorów i tu wielka racja zwłaszcza że są to elementy tylko na 85 stopni, oraz braku opóźnionego załączania napięcia anodowego. Druga wielka racja tylko czego nie napisać konkretnie że lampy szlak trafi za 6 miesięcy jeżeli ktoś często będzie ten wzmacniacz włączał.

 

-podstawki ceramiczne to też standard stosują je praktycznie wszyscy ich cena to około 1$/szt

 

 

2.Wzmacniacz CAYIN MT-35

 

Tradycyjnie rewelacyjne kondensatory na 85 stopni, wysokiej jakości czarny ALPS, regulacja prądów czyli wszystko co poprzednio ale i coś nowego.

 

-kondensator polipropylenowy po transformatorze nie służy do odfiltrowania zakłóceń przenikających z sieci tylko do eliminacji zakłóceń wytwarzanych przez diody prostownicze we wzmacniaczu i przedostających się do sieci. Czyli wszystko na odwrót. Stosowania takich elementów wymagają wszystkie normy dotyczące zakłóceń EMV. Są to częstotliwości rzędu kilkuset kHz a nawet MHz.

 

-„Sygnał z gniazd wejściowych jest przenoszony kablami prowadzonymi zdala od wysokich napięć” Wszystko pięknie tylko wysokie napięcie nie powoduje zakłóceń lecz prąd. Możemy mieć dwa równolegle prowadzone przewody jeden audio drugi przewód z napięciem nawet kilku tysięcy V i do póki nie będzie przez niego płynął prąd nie będzie on powodował zakłóceń.

 

-ilość geteru w lampie w jest ściśle ustalona w zależności od typu a dodatkowe jego pierścienie stosuje się bardzo rzadko zwłaszcza w lampach starego typu a nie w nowoczesnych lampach o przedłużonej trwałości. Zbyt duża jego ilość jest niekorzystna ze względu na utrudnione wypromieniowanie ciepła z anody. Lampy o przedłużonej trwałości mają natomiast siatki wykonane z lepszych materiałów. Ale tego niestety nie widać na zewnątrz.

 

-brak opóźnionego załączania napięcia anodowego jest niekorzystny ze względu na konieczność emisji elektronów z niedogrzanej dostatecznie katody a nie ze względu na naprężenia w szklanej bańce. Szkłu zwisa czy nagrzeje się szybciej czy wolniej.

 

2. Pocahontas Classic

 

Tutaj to już całkowity popis

 

-znowu bez rozkręcania się nie obejdzie a trzeba mieć jeszcze specjalny przyrząd.

 

-„Gniazdo sieciowe IEC jest obsadzone w taki sposób, że właściwą polaryzację napięcia zasilającego uzyskamy, podłączając przewód gorący do lewego bolca”. Pięknie tylko czemu to ma służyć. Co się stanie jeżeli przewody w gniazdku w ścianie są pomieszane i przewód gorący podłączymy do prawego bolca. WYBUCHNIE?

 

-„Zasilacz bazuje na 800 VA trafie typu EI” Rewelacja! Tylko osmiuset watowe trafo na kształtkach EI nie weszłoby do całej tej nadbudówki z tył wzmacniacza. To co tam siedzi to max 200VA.

 

-„Filtracja napięcia jest wyjątkowo rozbudowana – łącznie 15 dużych elektronitów, w większości produkcji polskiej ( ELWA ). Przed zamontowaniem są one najpierw wygrzewane, a później dobierane tak, aby zminimalizować rozbieżności parametrów”

O ile jeszcze mają jakiekolwiek parametry skoro na zdjęciu widać kondensator 10000uF/40V z datą produkcji 02 – 82. W mordę miałem wtedy dziewięć lat i dostałem rower na komunię.

Kawał czasu i jest co wspominać. Ciekawe co by nam opowiedział ze swojego długiego życia ten kondensator. Ale co tam uzyskał drugą młodość rok temu ( CALIBRATED: April 19, 2002 ) Jego młodszy brat ( z tego co widzę urodzony 87-07 ) w tym miesiącu powinien stawiać piwo na swoje 16 urodziny.

 

-Wiem natomiast co by nam opowiedziała ze swojego życia lampa 6H6P. Że latała samolotem MIG21 a potem przesiadła się do kieszeni pilota bo w MIGach 29 lamp już nie było.

 

-Stopień sterujący mocniejszy od końcowego. Szczyt elektroniki i postępu technicznego na miarę dwudziestego pierwszego wieku. Tylko czemu wielcy uczeni w grobach się przewracają a żyjącym się noże w kieszeni otwierają. Jak przeczytałem gdzieś na tym forum „PERPETUM MOBILE”.

 

-„Wcześniej była to 6N1P, używana m.in. w rosyjskiej rakiecie, która zestrzeliła w 1960 roku słynny samolot U2”. Lekcja historii każdemu się przyda tylko czemu jestem pewien że tej lampy tam nie było. Rosjanie przed 1965 rokiem praktycznie nie produkowali lamp z novalowym cokołem jaki ma ta lampa. Zatem ta historia to prawdziwa CHISTORYJA przez CH.

 

To tyle moich uwag. Prowadzącemu test redaktorowi Jackowi Kłosowi gratuluję ogromnej znajomości tematu, kompetencji, wiedzy a przede wszystkim poczucia humoru ja się dobrze bawiłem. Oby tak dalej Panowie a następnie powiniście zmienić nazwę na Hi-Hi i Muzyka. Bardziej pasuje.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/1611-test-lampiak%C3%B3w-na-weso%C5%82o/
Udostępnij na innych stronach
Gość Tuba -> dziki

(Konto usunięte)

No cóż, jest Pan jednym z niewielu którzy zauważyli, że w HFiM pracują wybitni eksperci od dowodzenia, że czarne jest białe i na odwrót. Ponadto pierwszoligowi specjaliści od robienia wała z czytelników.

Numer z opisywaniem zupełnie normalnych rozwiązań jako "znakomitych, niepowatarzalnych, wyjątkowych etc." to stary chwyt, stosowany praktycznie od początku w tej gazecie, podobnie zresztą, jak w bardzo pokrewnym Audio. Pytanie: no i co z tego? Nic, poza tym, że jest to wprowadzanie dezinformacji i zamętu, a to nie świadczy o rzetelności, wręcz przeciwnie.

Test pocahontasa to po prostu skandal i kolejna przysługa dla starego dobrego znajomego i współpracownika HFiM, p. Andrzeja Markówa, któremu wyraźnie chyba spadła sprzedaż. Szkoda w ogóle, że (wzorem p. Frydrysiaka) sam sobie nie napisał tego testu. Zresztą kto wie.

Twórcy Cayina pozostają anonimowi - jednak pomijając nawet fakt, że pchają w te wzmaki tanie komponenty, to jednak są one markowe, świeże i bardzo schludnie zmontowane.

Przeczytałem przed chwilą na tym forum że pada TONSIL. Zawsze wychodziłem z założenia że z debili trzeba się śmiać. Teraz rozumiałem że trzeba z nimi walczyć. W naszym kraju jest ich zdecydowanie za dużo a najgorsze jest to że często są to ludzie na stanowiskach dosłownie niszczący ten kraj.

Ten wpis zacząłem od testu w Hi-Fi i M chciałem się z wami trochę z niego pośmiać. Ale teraz rozumiem że to nie powinien być temat do śmiechu tylko do głębokiego zastanowienia.

Spytacie co ma wspólnego ten test z upadkiem TONSILU?

Ano to że TONSIL jest zarządzany przez ludzi z zarządu kompletnie nie znających się na rzeczy a test spłodził również człowiek nie mających kompletnie żadnych kompetencji.

Jeżeli się na czymś nie znam to siedzę cicho i nie zabieram na ten temat głosu. Wypisując takie brednie robi więcej szkody niż nam się wszystkim wydaje. Wzmacniacz Pana Markówa w ogóle nie powinien znaleść się w tym pseudo teście. Jest to wstyd dla całego naszego kraju. Może grać jak ONGAKU ale te rupiecie w środku kojarzą mi się z wysypiskiem śmieci a nie z urządzeniem za 3kzł. Jest to kompletna kpina z każdej osoby która to coś kupi z całego audiofilizmu, Hi-Fi i HiEndu. Mało tego podobną opinię wyrabia również innym Polskim producentom pomimo że ci stosują porządne elementy. W podświadomości zostaje jednak ten piprzony bomis z pocahontasa. Dorabianie do tej rupieciarni otoczki w stylu „stopień sterujący mocniejszy od końcowego” też niczemu dobremu nie służy bo wyrabia z kolei pogląd że wszyscy krajowi konstruktorzy w swoich urządzeniach stosują układy podważające wszystkie dotychczas znane zasady elektroniki. Tak na marginesie wyobraźcie sobie taki test zachodnim czasopiśmie założę że nawet z Panem Markówem nikt by nie rozmawiał bo tam wiedzą co to jakość i renoma zarówno firmy produkującej sprzęt jak i czsopisma.

Wysoce naciągane były również opisy wzmacniaczy Chińskich ale tu przynajmniej wykonanie nie budziło takich zastrzeżeń.

Mam natomiast bardzo duże obawy że test odsłuchowy również jest tak schrzaniony jak opis budowy. Wszystkiego można się spodziewać. Nie słuchałem nie dyskutuję.

Podsumówując redaktor Kłos to „właściwy człowiek na właściwym miejscu” podobnie jak cały zarząd TONSILU i ludzie odpowiedzialni za marketing. Powinni siedzieć w jednej celi.

To że TONSIL padnie wiedziałem już dwa lata temu. Żeby to przewidzieć nie trzeba być wielkim ekonomistą. Produkcja przestarzałych konstrukcji zarówno samych głośników jak również zespołów głośnikowych. Olbrzymie rozdrobnienie produkcji bez jakiegokolwiek ładu i składu musiało się tak skończyć. Na ALTUSach nie da się w tej chwili zarobić. Linie wzornicze nie wiem kto projektował ale ten gościu powinien siedzieć razem z zarządem. Jednego jestem jeszcze pewien że audiofila z prawdziwego zdarzenia to w tym zakładzie nie było a jeżeli był to dziadkowie nie dali mu dojść do głosu. Założę się że projektowaniem zajmował się tak naprawdę pan inżynier po piędziesiątce który na aparaturze pomiarowej miał zapewnić jedynie liniową charakterystykę. Bez pojęcia o dźwięku.

Witam kolegów,

dziki,dzięki za jakże rzeczowe ustosunkowanie się do pokachontasa,od siebie mogę dodać krotkie wrazenia odsłuchowe dotyczące tego wzmaka,przedzial wzmacniaczy ok.3000 pln od dawna zbytnio mnie nie interesuje ale kolega zaprosil mnie na odsluchy do siebie do sklepu gdzie jeden z klientow przyniosl pokahontasa żeby dobrac jakies kolumienki,sluchalismy wzmaka ponad 40 min,3–krotnie zmieniając glosniki,wszystkie podstawkowe i w okolicach 3000pln,od 86 do 91 skutecznosci,jako tako wychodzil tylko jazz akustyczny na malych skladach,być może dlatego pan Markow kiedys na audioszol puszczal tylko takie kawalki:),tragedią tego sprzętu jest ze brakowi dynamiki w skali makro w porownaniu ze swoja grupą cenową towarzyszy słabiutka mikrodynamika,a wiec slabiutki szczegol,poczucie realności dzwięku także slaby bas,a raczej basik,w praktyce wzmak wykladal się na Dire Straits,zapomnijcie o hard–rocku,czy orkiestrze,duzy sklad to duzy mętlik,klopoty z uczciwym naglosnieniem 15 m2 wg mnie dyskwalifikuja wzmacniacz w grupie cenowej,gdy go sluchalem wydawalo mi się ze mój pierwszy wzmak NAD za 1000 pln gral sporo lepiej,ktos pisal na forum o polaczeniu Pokachontasa z Lothami,być może wtedy naglosni pokoj ale wg mnie to poroniony pomysl bo przy polaczeniu z 300B czy tańszymi lampami malej mocy ma się przynajmniej piękną średnicę z niedostatkami makrodynamiki i basu na ci niektorzy się godzą (ja np.nie) a wg mnie z Pocahontasa niewiele się wycisnie

zwracam także uwage kolegow na pojawiające się od jakiegos czasu ogloszenia w audio–video:kupię lampy do pocahontasa–Andrzej Markow,swiadczy to ze niewyczerpane zasoby komponentow o których konstruktor mówil w jednym z wywiadow to mrzonki i niestety nie zapewnia serwisu ,co powinno być przestrogą dla klientów

co do hfim to od 2 lat nie kupuje,czasami przegladam,uwazam ze granicę smieszności i żenady panowie przekroczyli już jakis czas temu ,ale jak widac (np.czerwcowy wstępniak) ostatniego slowa jeszcze nie powiedzieli,no coz pozostaje trzymac kciuki,gdyz śmiech to zdrowie,jakze potrzebne kazdemu z nas...

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

  • Redaktorzy

Wydaje mi sie, ze Pocahontas tworzy oddzielna kategorie wzmacniaczy (lampowych czy nie). Nie mowie tu o brzmieniu, bo na ten temat zdania sa podzielone, ale wielu osobom sie podoba. Natomiast klasa wykonania i rodzaj zastosowanych komponentow lokuje go w grupie "cos z niczego". Dopoki sa chetni na takie konstrukcje, i producent je serwisuje, nie ma problemu. Klopot zaczyna sie w momencie, kiedy cena takiej samorobki osiaga poziom ceny wzmacniaczy zrobionych w starannie fabryce, z powtarzalnych podzespolow. To jest przypadek zestawienia P. - Cayin. No i w tym wypadku to urzadzenie nie broni sie za dobrze. Musialoby miec nie wiem o ile lepszy dzwiek od tych Chinczykow, zeby nadrobic straszna aparycje. Swoja droga pojecia nie mam, czemu Markow nie robi tych klockow z czegos normalnego, a przynajmniej z nie przeterminowanych czesci. W koncu dowiodl, ze potrafi zrobic grajacy klocek (znowu zaznaczam - nie mowimy tu o gustach) wykorzystujac smiecie z odzysku. Teraz moglby sprobowac z czyms normalnym, niechby i bylo drozsze.

Sprawa jest prosta. Żeby zbudować urządzenie z czegoś normalnego, trzeba najpierw to coś kupić. Nawiązać kontakt z dystrybutorem, zamówić katalog, zamówić części, zapłacić za nie. No i tu pojawiają się problemy - coś, co na giełdzie czy w komisie kosztuje 25 groszy (lub zero, gdy jest w postaci wylutu), nagle, jako firmówka jest za 6 złotych lub więcej. Mówię tu o porządnych kondensatorach, gniazdach, nie wspominając, że dobra płytka drukowana to też wydatek rzędu kilkudziesięciu złotych. Dobra, nowa obudowa potrafi być za 100-200 euro. Trzeba by jeszcze jakąś firmę założyć, zbierać faktury, płacić podatki... itd.

Zapytałem kolegi inżyniera-elektronika o dobre źródło części, wskazał katalog szwedzkiej firmy elfa. Te ceny naprawdę są tam takie wysokie! I nie ma lewara, szanujący się producenci zaopatrują się u takich dystrybutorów.

No i jak to się ma do ceny pocahontasa? Ano tak, że 950 zł, które jeden z kolegów z formu dał za niego na giełdzie jest do przyjęcia. Ale 3 tysiące? Te tabliczki z napisem pocahontas p. Marków prawdopodobnie też zamawia u rzemieślnika produkującego wizytówki na drzwi. Hi-end po prostu, deklarowany zresztą przez producenta. Głowa boli.

Co do porównania pocahontasa z chińczykami - z jego >4% zniekształceń thd to raczej nie warto nawet próbować.

Porównajcie sobie to urządzenie z najtańszym Baltlabem (ok. 3000 zł). Nie ma tu znaczenia to, że jedno lampowe a drugie tranzystorowe. Baltlab za 3 tysiące oferuje urządzenie perfekcyjnie wykonane, ze świetnych, nowoczesnych podzespołów, wyprodukowane w tej samej Polsce, w tej samej rzeczywistości, bez żadnych lewizn, kombinowania i cwaniaczenia. I bez głupiego gadania o wielkich możliwościach.

Jak zwykle dopowiem, ze to raczej "The-End".

;-)

"Po raz pierwszy w historii ludzkości możesz przenieść chorobę, na którą nie chorujesz, na kogoś, kto został na nią zaszczepiony !!!" u2be

  • Redaktorzy

Ano. Totez mowie - inni nasi producenci w cenie rzedu 3-4 kzl sa w stanie zaoferowac wzmacniacze zrobione z kawalkow kupionych w sklepie. A co do ceny rzedu 1000 zl to faktycznie - przy zalozeniu ze to gra, zaczyna sie kalkulowac, nawet jesli wliczyc pad po uplywie roku, plus maly pozar mieszkania. Ale zeby zaraz 3 tysiace...

Zgadzam się z wami w stu procentach. Jednak zastanawia mnie fakt dlaczego jednym się opłaci i uczciwie pchają najlepsze komponenty do swoich urządzeń a drudzy robią z nas wała. Ceny dobrych klamotów wcale nie są takie duże a przyład ELFY nie jest akurat najtrafnijszy jest to chyba najdroższa firma w Polsce ma średnio dwa-trzy razy wyższe ceny niż inne firmy na dokładnie tym samym produkcie. Wiecie osobiście wcale nie wieżę że te wzmacniacze Chińskie to taka rewelacja. Założę sie że test odsłuchowy został tak samo naciągnięty jak opis tachniczny. Napiszę wręcz że jestem tego pewien.

No to jak to się dzieje, że ta elfa działa już 50 lat pomimo takich wysokich cen? Nie idzie coś za tym, na przykład jakaś gwarancja jakości?

A z tym ogłoszeniem, to jeśli to jest żart, to jest świetny.

Jeżeli chodzi o Elfę to jest to firma Szwecka i poprostu przeniesła sobie Szwedzkie ceny do naszej biednej Polski. Produkty tam sprzedawane są naprawdę dobrej jakości i są w stu procentach orginalne ( a nie skośnooka podruba to trzeba jej przyznać) lecz dokładnie te same elementy można kupić znacznie taniej. Myślę że Elfa ukierunkowała się bardziej na indywidualnego klienta niż na firmy. Łatwo porównać np. ceny w Elfie i w TME Łódź te same tranzystory typu IRFPF50 w elfie kosztują 80,40 a w TME tylko 13.9 w obu przypadkach orginalny IR. Często ich kupuję.

Podałem tylko jeden przypadek i to taki dość jaskrawy ale doskonały do zobrazowania dysproporcji cen.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.