Skocz do zawartości
IGNORED

VOLUMIO PRIMO PRZETESTUJ I WYGRAJ 1000zł !!


Audiomagic.pl
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

@Audiomagic.pl  LeonidK się odezwał - prosi o wysyłkę w środę. Dostałem namiary od Leonida. Mnie jest wszystko jedno, ja się dostosuję oczywiście.

Dziś kończę recenzje i jutro wrzucam na forum.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otrzymałem przesyłkę od

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) , zabieram się dzisiaj za testy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, LeonidK napisał:

Otrzymałem przesyłkę od @Tweeter2016, zabieram się dzisiaj za testy.

Czekamy na wrażenia

 

www.Audiomagic.pl - sklep prowadzony przez pasjonatów dźwięku.

Zapraszamy na odsłuchy do salonu w Warszawie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Audiomagic.pl DAC brzmi zaskakująco dobrze, streamer jak to streamer - odtwarza pliki 🙂

Jestem teraz bardzo zawalony pracą, potrzebuję dłuższej wolnej chwili, żeby coś napisać.

W poniedziałek mogę wysłać Primo do kolejnej osoby, kto jest następny?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie zapraszam każdego do pisania recenzji i własnych przemyśleń na temat urządzenia ! 
|

Teraz kolej @ProjectPi I po tym rozwiązanie konkursu ! 

www.Audiomagic.pl - sklep prowadzony przez pasjonatów dźwięku.

Zapraszamy na odsłuchy do salonu w Warszawie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie ja miałem być na końcu kolejki no ale może i dobrze wyszło 

Ja podziękuję za sprzęt Pzdr 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pomoc dla Alana 1%KRS 0000037904(32459 MAŁECKI ALAN)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, dedal75 napisał:

W sumie ja miałem być na końcu kolejki no ale może i dobrze wyszło 

Ja podziękuję za sprzęt Pzdr 

To mój błąd 😉 spokojnie to bnedziesz 🙂

 

www.Audiomagic.pl - sklep prowadzony przez pasjonatów dźwięku.

Zapraszamy na odsłuchy do salonu w Warszawie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja recenzja a raczej opis obcowania z VOLUMIO PRIMO:

Zaczynam.

Na pierwszy ogień opiszę moje wrażenia z obcowania z VOLUMIO PRIMO dotyczące wyglądu. Już podczas wypakowywania sprzętu z fabrycznego opakowania zostałem miło zaskoczony fakturą materiału, ciężarem i ogólną solidnością obudowy. Na plus sposób malowanie, nie zostają odciski palców. Zgrabny wygląd ale do niczego nie pasuje, osobiście mnie to nie przeszkadza.

Jak wskazuje nazwa urządzenia streamer ma zainstalowaną wersję premium systemu VOLUMIO. Miałem już wcześniej do czynienia z tym systemem. Na swoim NUCu, który w moim systemie audio/video pełni funkcję streamera wypróbowałem wersję darmową a także używałem przez rok wersję premium. System zainstalowany na PRIMO jest taki sam, więc nie miałem problemów z jego obsługą. Jest to znacznie lepsza wersja systemu niż ta, która była zainstalowana na testowanym wcześniej iFi Zen Streamerze.

Czas podać mu energię:

Podłączyłem switcha ethernet 1Gb standardowymi patchcordami cat. 7, do wzmacniacza zintegrowanego kablami RCA zaś zasilanie fabryczne.

Włączyłem zasilanie. Jako, że nie był to pierwszy start (byłem drugi na liście) niebieska ikona gotowości pojawiła się dość szybko.

Ustawienia:

1) Pierwsze podejście przez przeglądarkę internetową i adres volumio.local nie zadziałał (później okazało się, że dostał nazwę Primo).

2) Zainstalowałem aplikację ze sklepu App Store (iPhone) o nazwie Volumio i ta po uruchomieniu błyskawicznie znalazła urządzenie.

3) Krótki proces konfiguracji.

4) Ponownie uruchamiam przeglądarkę internetową i wpisuje adres IP uzyskany z aplikacji na smartfona. Zgłasza się oprogramowanie na Volumio Primo.

5) Dodaję do źródeł muzyki folder z serwera NAS w swojej sieci lokalnej i idą na herbatę aby spokojnie pozwolić na zaindeksowanie zawartości.

Podczas skanowania nie zalecane jest odtwarzanie muzyki a dioda stanu świeci się na blado czerwono lub na bliżej nie określoną plejadę 3 kolorów (ale może to być też spowodowane moją wadą wzroku).

W międzyczasie sprawdziłem na tablecie (Android) w jego wyszukiwarce czy wywołam Primo poprzez nazwę primo.local, co zadziałało. Instaluję aplikację dla Androida ze sklepu Play. Zainstalowała się i widzi Volumio Primo.

Działanie:

Po podłączeniu (zalogowaniu się do TIDAL) interfejs zgłupiał, stracił język, napisy były jako nazwy zmiennych/stałych w programie. Stracił łączność z MyVolumio. Restart nie pomógł, powiesił się. Paliła się niebieska dioda, przeszła w pomarańczową :), apka na iPhonie nie wybudza go, apka na smartfonie z Androidem wybudziła, na PC nie wracał bo zmienił mu się adres IP. Aby uniknąć kłopotów ze zmiennym IP ustawiłem w routerze stałe IP dla PRIMO.

To była jedyna krytyczna sytuacja w ciągu tygodnia testów.

Testowałem odtwarzanie następujących typów plików:

1) mp3

2) aac

3) flac

4) ISO DVD-A

5) ISO SACD

6) ISO BDA

7) Powyższe struktury - BDA m2ts

😎 wav

9) wv

10) DXD

11) DSF

12) DIFF 512

13) MQA

Nie odtwarza DSD powyżej DSD256 i co chyba oczywiste ze względów licencyjnych plików .iso.

Współpraca z TIDAL (nie mam dostępu do innych serwisów streamingowych):

TIDAL po włączeniu działa w PRIMO.

TIDAL Connect działa ale MQA tylko 44.1/16, FLAC tyle ile ma np. 96/24.

Jeśli ktoś na PC przy przełączaniu TIDAL Connect/Primo nie będzie słychać muzyki to powodem może być fakt, że aplikacja TIDAL na PC wyciszyła dźwięk.

 

Współpraca z ROON:

Uruchomiłem ROCK na NUCu, ROONa na PC i wybrałem Primo jako end point - obsługuje PCM do 24/192, DSD64-256 konwertuje do 32/176.4. Nie przesyła DSD direct ani DoP nawet po ustawieniu w konfiguracji przełącza z powrotem na opcję „Convert to PCM”.

 

Inne:

Przestawienie na zewnętrzny DAC wymaga po jego podłączeniu ustawienia go jako wyjścia i restartu PRIMO.

Po założeniu konta w serwisie VOLUMIO z pozycji menu My Volumio - można dodawać pluginy.

Taka ciekawostka: Na Daphile uruchomiłem Radio 357 i w odtwarzaczu zamiast wyjścia Amanero dla strumienia danych wybrałem Primo-UPnP/AV to PRIMO grało.

Niektórzy z forumowiczów zwracają uwagę na odtwarzanie płyt bez przerw np. Pink Floyd - The Dark Side Of The Moon odtwarza się bez przerw w aplikacji Primo.

 

Odsłuchy:

Nie potrafię przelać wrażeń z odsłuchu w tak malarski sposób jak niektórzy z kolegów ale w moim systemie VOLUMIO PRIMO rozgościł się jako pełnoprawny członek. Pozwalał na długie odsłuchy bez zmęczenia organów słuchu 😊 i chociaż preferuję sygnaturę dźwiękową układów AKM a tu mamy do czynienia z kośćmi SABRE, to ich implementacja jest bardzo dobra. Nie brakowało mi niczego w dźwięku, jego dynamice, jędrności i szerokości sceny.

 

Podsumowanie:

Nie testowałem komunikacji Bluethooth, WiFi i USB.

W zasadzie w tym zakresie cenowym (poniżej 4 tys. zł), biorąc pod uwagę możliwości do ceny jest to bardzo dobra propozycja i VOLUMIO PRIMO spokojnie mógł by u mnie pozostać na dłużej.

No i na koniec podziękowanie dla audiomagic.pl za umożliwienie testu tego urządzenia i jak i całej serii.

Nie zamieszczam spisu elementów mojego systemu, są one we wcześniejszych moich recenzjach.

 

A teraz poczytam recenzje koleżanek i kolegów.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
22 godziny temu, ProjectPi napisał:

Volumio u mnie. Niefart, ze braklo najwyrazniej jakiegokolwiek cyfrowego wejscia.

Jest usb 🙂

www.Audiomagic.pl - sklep prowadzony przez pasjonatów dźwięku.

Zapraszamy na odsłuchy do salonu w Warszawie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, ProjectPi napisał:

Jako wyjscie na DAC, nie jako wejscie do polaczenia z PC na przyklad.

A po USB 3.0 nie widzi go komputer ? 

www.Audiomagic.pl - sklep prowadzony przez pasjonatów dźwięku.

Zapraszamy na odsłuchy do salonu w Warszawie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy na forum pojawiła się informacja o kompletowaniu listy ochotników do przetestowania Volumio Primo, zgłosiłem się bez dłuższego zastanowienia z uwagi na to, że sam od dawna szukam dobrej jakości transportu cyfrowego. Temat jest ciekawy, ponieważ szeroko pojęta kategoria streamerów po latach posuchy w segmencie urządzeń o umiarkowanej cenie nagle zapełniać zaczęła się konkurencyjnymi rozwiązaniami cechującymi się różnymi podejściami do tematu realizacji streamingu, od interfejsu użytkownika zaczynając, a na liczbie dodatkowych funkcjonalności kończąc. Z tego powodu, zanim przejdę do właściwej recenzji omawianego urządzenia, opiszę moją krótką drogę po meandrach odtwarzaczy sieciowych, aby lepiej nakreślić obszary, które w oparciu o moje doświadczenia uznaję za szczególnie istotne podczas wyboru sprzętu tego typu. 

Kilka lat temu jako jedynie słuszne źródło muzyki zapisanej w formacie cyfrowym uznawałem płyty CD, a używane wtedy przeze mnie Spotify towarzyszyło mi głównie w pracy w celu odcięcia się od biurowego tła. Przygodę z serwisami streamingowymi w głównym systemie audio rozpocząłem nieco przypadkowo, kupując w niezłej cenie amplituner kina domowego Marantz SR-6012, który przy okazji oferował różnorakie funkcje sieciowe we wbudowanym systemie HEOS. Usługa Marantza ukształtowała moje postrzeganie autorskich rozwiązań komunikujących się z serwisami muzycznymi jako absolutnego zła, którego unikać należy za wszelką cenę. HEOS jest nie tylko wizualnie brzydki, ale również zabugowany (aplikacja sterująca regularnie gubiła połączenie z urządzeniem, co skutkowało brakiem reakcji tego drugiego do czasu wymuszenia restartu aplikacji), zaś gwoździem do trumny jest toporny interfejs użytkownika kompletnie niewykorzystujący przestrzeni oferowanej przez tablety (aplikacja mogłaby wzorem BluOS wyświetlać kilka paneli reprezentujących różne poziomy zagnieżdżenia informacji obok siebie, co choćby przyspiesza nawigowanie). Na dodatek HEOS ma archaicznie działającą wyszukiwarkę dla serwisu Tidal, gdzie trzeba wskazać, czy szukamy utworu, albumu czy artysty, bo inaczej nic nie znajdzie. Podsumowując, HEOS był brzydki, niewygodny w użytkowaniu, a do tego frustrował niedociągnięciami technicznymi. Dodatkowo amplituner ten nie posiada wyjść cyfrowych, więc konieczne było korzystanie z wbudowanego układu DAC i wyjść pre-amp.
Szybko przerzuciłem się na Chromecast Audio, który umożliwiał korzystanie z aplikacji twórców serwisów streamingowych, dzięki czemu zestaw funkcjonalności, wygoda użytkowania i warstwa wizualna zależały jedynie od samego dostawcy usług. Jest to moim zdaniem najlepsze rozwiązanie, choć słyszałem opinie skrajnie przeciwne (t.j. że wszystko ma być aplikacji sterującej strefami odtwarzania albo całym inteligentnym domem). Dodatkowo możliwe było wysyłanie sygnału cyfrowego przewodem optycznym do wybranego przetwornika cyfrowo analogowego, co z uwagi na wejście przeze mnie w posiadanie Chord Qutest przyspieszyło moją przesiadkę na serwis Tidal oferujący muzykę w formacie bezstratnym. Krążek od Google nie był idealny, ponieważ połączenie między nim a aplikacją streamingową również czasami traciło połączenie, co skutkowało koniecznością wymuszenia ponownego wysłania żądania odtwarzania strumienia. Największą bolączką Chromecasta była jednak bardzo przeciętna jakość dźwięku wysyłanego po kablu optycznym. Niewiele tu zmienią zapewnienia szamanów z ASR, że nowoczesne DACki radzą sobie z jitterem, gdyż różnica w jakości dźwięku po podłączeniu chociażby Macbooka w trybie exclusive Tidal pokazywała, że warto dalej eksplorować temat odtwarzaczy sieciowych. Jeśli ktoś nie dostrzega różnic między Chromecastem Audio a innymi transportami, to mogę mu jedynie pozazdrościć, bo może oszczędzić furę pieniędzy. 

Chromecast Audio zastąpiony został Wiim Pro. Nie tylko wspiera on wszelkie "connecty" (bardzo stabilny Tidal Connect z wymaganą przez niektórych umiejętnością odtwarzania albumów bez przerw między utworami), ale też oferuje sterowanie urządzeniem za pomocą całkiem udanej aplikacji na popularne systemy mobilne, która wg mnie w szranki spokojnie może stawać z bardziej utytułowanymi markami. Wciąż nawigacja z poziomu Wiim Home po zasobach serwisów streamingowych nie może się równać wygodzie korzystania z oryginalnych aplikacji Tidal czy Spotify, ale oferuje łatwy dostęp do różnych rodzajów agregatorów rozgłośni radiowych, lokalnych plików, dobrze przemyślane menu konfiguracyjne, opcje grupowania urządzeń itp. Nie jest to najładniejsza aplikacja, ale jest bardzo czytelna, przemyślana i funkcjonalna.
W międzyczasie testowałem również Cambridge Audio CXN V2 oraz Node 2i. Ponownie pokazał również wyraźnie, że sygnał optyczny wysyłany z jednego urządzenia nie jest równy sygnałowi optycznemu z drugiego. Cambridge moim zdaniem grał lepiej niż Node. W porównaniu do Wiim Pro brytyjski streamer oferował dźwięk o wiele bardziej szczegółowy, wszelkie dźwięki były bardziej “kontrastowe”, mocno zarysowane, czasami wręcz do przesady (oczywiście piszę o połączeniu z dosyć dziarskim stylem Qutesta). Bas miał też "więcej ciałka" (co w moim przypadku niekoniecznie było pożądane) i choć schodził nisko oraz grał imponująco, to jednak delikatnie przytłaczał w mojej konfiguracji sprzętowej. Coax grał jeszcze inaczej (nie udało mi się znaleźć satysfakcjonującej konfiguracji). Niemniej po przełączeniu z powrotem na Wiim brakowało mi trochę dodatkowych emocji oferowanych przez CXN. Największym zarzutem było jednak to, że Cambridge nie oferował wyjścia USB, który uznawany jest za port najbardziej odporny na wszelkie problemy z transmisją danych cyfrowych (odbiornik decyduje, kiedy odbierze dane od nadajnika). Jest to o tyle ważne, że jak dotąd najlepsze brzmienie moim zdaniem uzyskuję podłączając komputer właśnie kablem USB do mojego przetwornika, jednak rozwiązanie to jest przeze mnie nielubiane ze względu na konieczność stawiania laptopa przy sprzęcie i sterowania za pomocą bezprzewodowej myszy i klawiatury. Biorąc pod uwagę brak portu USB-out w CXN oraz fakt użycia go jedynie jako transportu, czułem, że zakup nie byłby w moim przypadku dobrym interesem. Wyjście USB jest o tyle istotne, że od dawna po głowie chodziło mi również wpięcie w tor jakiegoś urządzenia oferującego możliwość cyfrowej korekcji akustyki (np. miniDSP SHD lub Flex) lub upsamplera (HQPlayer) oraz potencjalna możliwość przesyłania dowolnych “gęstych plików” (co częściowo eliminuje urządzenia jedynie z toslinkiem). 

Mamy rok 2024 i w cenie poniżej 5000 PLN poza wcześniej wspomnianymi można wskazać następujące streamery spełniające moje oczekiwania: 

  • Node X: unowocześniony brat wcześniej wyeliminowanego Node 2i ze względu na brak efektu wow w kontekście jakości odtwarzanej muzyki (na tle Wiim); być może warto dać mu szansę, choć zmiany w wersji X dotyczą chyba tylko innego wbudowanego przetwornika DAC, więc cudów się nie spodziewam,
  • Eversolo DMP-A6: z opinii w internecie wynika, że bardzo udany, choć nękany od czasu do czasu problemami z Tidal Connect; dodatkowo oparty jest o Androida i to w nienajnowszej wersji, co dla mnie jest z reguły znakiem ostrzegawczym (testowałem również HiFi Rose i tamtejsza implementacja oparta na jeszcze bardziej archaicznym Androidzie w wersji 7 doprowadzała mnie do szału). Na plus możliwość montowania dysków M.2; urządzenie, które chciałbym w przyszłości sprawdzić.
  • Volumio Primo: oparty o obecny na rynku już dłuższy czas system Volumio, który dotąd używany był raczej przez entuzjastów DIY i ciągłego grzebania, gdyż na “malinie” Volumio bywa kapryśne. Problem ten rozwiązuje niejako hardware namaszczony przez twórców oprogramowania. Od strony sprzętowej posiada wszystkie interesujące mnie złącza, a od strony software’owej rozwijany jest od wielu lat. 

Volumio Primo jawi się więc jak idealny kandydat: platforma z długą historią, dedykowana pod streaming audio, bogata we wszelkie funckjonalności, jakie mogą przyjść użytkownikowi do głowy tak od strony software’owej (wsparcie Spotify Connect, Tidal Connect, radio internetowe, odtwarzanie plików, ripowanie płyt itp.) jak i hardware’owej (wyjścia coax, toslink, USB oraz wejście USB), a do tego z platformą sprzętową szytą na miarę zrywającą plaster DIY. Czyżby czarny koń, którego można brać w ciemno? Po tym przydługim wstępie zapraszam do lektury, w której postaram się odpowiedzieć na to pytanie.

 

Pudełko Volumio Primo na stole. Otwieramy! W środku kartka z nazwą, jakby ktoś zapomniał, co nabył, a poza tym instrukcja, Primo, zasilacz i tyle. Wypakowane urządzenie wylądowało na szafce koło wzmacniacza i DACa, ja zaś po przeczytaniu instrukcji przystąpiłem do prób połączenia się ze streamerem. Opcji jest kilka. Najłatwiejszą jest zainstalowanie aplikacji Volumio, co uczyniłem, jednak ta nie była w stanie odnaleźć sprzętu. Doszedłem do wniosku, że urządzenie musiało przyjść do mnie już skonfigurowane (t.j. poprzedni tester nie przywrócił ustawień fabrycznych) i dlatego proces konfiguracji nie startował. Postanowiłem samodzielnie wykonać procedurę resetowania, przypuszczając, że nie może to być nic trudnego. Tu niespodzianka, ponieważ twórcy Volumio wymyślili, iż przywracanie ustawień fabrycznych wykonać można jedynie z panelu ustawień (czyli wymagane jest połączenie z urządzeniem) lub poprzez przygotowanie specjalnego pednrive’a resetującego streamer przy kolejnym uruchomieniu. Przyznaję, że rozwiązanie nietypowe i określiłbym je mianem “wrzoda na odwłoku”. Wspomnianego wcześniej Wiim Pro można zresetować za pomocą wciśnięcia prostej kombinacji klawiszy na obudowie. Nie byłem w nastroju do szukania wolnego pendrive’a i ściągania obrazów resetujących, więc pozostało jedynie podłączenie się w jakiś inny sposób do Volumio. Producent wspomina, że do urządzenia można wpiąć klawiaturę, mysz oraz monitor. Powędrowałem do pokoju z routerem i chwilę później Volumio wisiało rozpięte na kablu ethernetowym i HDMI między ukrytym normalnie routerem (kto w czasach sieci wi-fi łączy się kablami) a monitorem komputerowym. Do gniazda USB podłączyłem hub USB z donglami od bezprzewodowej myszy i klawiatury. Na ekranie pojawił się interfejs systemu Volumio, jednak próba interakcji z nim skończyła się fiaskiem. Klawiatura w ogóle nie odpowiadała, a mysz umożliwiała przeskakiwanie między kaflami głównego ekranu i nic więcej. Nie mogłem dostać się do panelu ustawień, wskaźnika myszy nie było na ekranie. Z szafy wygrzebałem klawiaturę z kablem USB z nadzieją, że to coś zmieni. Nie zmieniło. Zaglądnąłem do instrukcji i ponoć do panelu sterowania Volumio można dostać się poprzez wpisanie adresu “http://volumio.local” w przeglądarce komputera znajdującego się w tej samej podsieci. “Tiaaaa, jasne”- nie zadziałało. Co dalej? Zalogowałem się do panelu administratora routera i sprawdziłem IP podłączonych urządzeń. Było tam też volumio. Wpisałem IP w pasek adresu: voila! Pozdrawiam wszystkich “nietechnicznych” użytkowników i trzymam za nich kciuki, żeby ogarnęli ten proces sami (oczywiście mówimy o resetowaniu, a nie standardowej konfiguracji nowego urządzenia). Dostęp do Volumio przez przeglądarkę umożliwił poruszanie się po menusach, więc najwyraźniej niedomaganie interfejsu przy bezpośrednim podłączeniu peryferiów (klawiatura, monitor) do Volumio jest po prostu jakimś bugiem w „sofcie”. Skoro oprogramowanie Volumio nie „wisiało” i było widoczne w podsieci dzięki podłączeniu go kablem ethernetowym bezpośrednio do routera, to spróbowałem ponownie użyć aplikacji mobilnej (oczywiście po przełączeniu się na iPadzie do podsieci, w której znajdował się streamer). Aplikacja tym razem bezproblemowo wykryła Primo. Zacząłem poruszać się po oknach menu i w oczy rzuciło mi się słabej jakości polskie tłumaczenie, więc szybko przełączyłem na język Shakespeare’a, żeby nie musieć domyślać się, co tłumacze (albo Google Translate) mieli na myśli. Wykonałem reset urządzenia do ustawień fabrycznych i przyznać muszę, że procedura pierwszej konfiguracji przebiega bezboleśnie, gdyż aplikacja mobilna bez problemu odnajduje “czyste” Volumio. Szczęśliwy, że wreszcie przebrnąłem przez proces wstępnych ustawień, odłączyłem Primo od prądu, przeniosłem do pokoju ze sprzętem audio,wpiąłem kabel zasilania do gniazdka. Zaświeciła się pomarańczowa dioda, kliknąłem przycisk zasilania- zapaliła się zielona dioda. „Najwyraźniej działa”- pomyślałem i spróbowałem podłączyć się przez panel webowy. Strona nie odpowiadała. Odpaliłem aplikację na iPadzie: biały ekran z ikoną ładowania. Czy znowu coś źle zrobiłem? Nie. Zielona dioda oznacza, że Volumio Primo się bootuje. Gotowość do pracy oznaczona jest diodą niebieską. UX-owy dramat. 

Podsumowując: o wiele tańszy Wiim resetowanie ogarnął zdecydowanie lepiej, ale większość użytkowników Primo pewnie przejdzie przez całkiem bezproblemową pierwszą konfigurację i resetować urządzenia nigdy nie będzie musiało. Na marginesie wspomnę, że gorszą przeprawę miałem jeszcze tylko z ultra-gównianym ZEN Stream, którego twórcy jawnie robią sobie jaja z klientów umieszczając człon “ZEN” w nazwie, a oferując grę losową polegającą na tym, że próba konfiguracji uda się lub nie. A jak wiadomo, ZEN Stream korzysta ze zmodyfikowanego Volumio.

 

Mamy działające Volumio, więc czas na testowanie. Jak już wspomniałem, w interakcję z urządzeniem możemy wchodzić za pomocą panelu webowego lub za pomocą aplikacji mobilnej. Trzeba jednak zaznaczyć, że owa aplikacja jest jednak zwykłym kadłubkiem (oknem przeglądarki opakowanym w aplikację i wyświetlającym wspomnianą stronę internetową). Rozwiązania typu mobile-web zawsze oferują tzw. „user experience” na poziomie gorszym niż rozwiązania natywne (pewne opóźnienia czasu odpowiedzi na akcje użytkownika, specyficzną wizualną toporność itp). Na iPadzie Pro 12.9 gdzieniegdzie rozjeżdżały się ikony na przyciskach (umieszczony obok nazw utworów trójkątny obrazek “play” nie był wyśrodkowany a przyklejony do prawej krawędzi okręgu, więc z początku zastanawiałem się na co patrzę). Po zwinięciu aplikacji do tła i ponownym jej otwarciu wyświetla ona ostatnio zapamiętany stan interfejsu użytkownika, by po chwili uruchomić przeładowanie strony skutkujące mignięciem ekranu. To taki specyficzny falstart, który irytuje, gdy zaczynamy coś już robić (np. przewijać stronę). Interfejs i logika nawigacji po nim są raczej toporne, co mnie zaskoczyło, bo pamiętam “pompę” z jaką wprowadzano odświeżoną, “nowoczesną” nakładkę Manifest. Przykład: w lewym-górnym rogu znajduje się hamburger menu, które pozwala znaleźć ustawienia, a także zakładka „Sources” czyli „źródła”. W niej są jedynie kolejne ustawienia tyle że źródeł (t.j. możliwość zalogowania się do serwisów streamingowych). Pozostaje więc pytanie, gdzie można więc znaleźć wszystkie usługi odtwarzania, by rozpocząć słuchanie muzyki? W prawej dolnej części ekranu rezyduje przycisk z obrazkiem folderu z lupą i przypuszczałem na początku, że symbolizuje jakieś wyszukiwanie w plikach. Oczywiście, że nie! To jest właśnie przycisk przenoszący do panelu głównego Volumio, gdzie znajdziemy wszystkie usługi: pliki, radio internetowe, Tidal itp. Nawigacja przyciskiem wstecz (prawy górny róg interfejsu Volumio) czasami przenosi poziom do górny, a czasami do głównego ekranu- wszystko zależy na jakim konkretnie ekranie jesteśmy i nie zawsze jest to intuicyjne. 

Po zalogowaniu się do Tidala można się po nim poruszać za pomocą autorskiego rozwiązania Volumio. Funkcjonalnie jest ono na tyle rozwinięte, na ile pozwala API programistyczne wystawione przez twórców Tidala, więc możemy zapomnieć np. o świetnie działającym w oryginalnej aplikacji “daily discovery”. Pod tym względem poziom jest podobny do Wiim czy Cambridge Audio- funkcjonalnie tak samo ograniczone przez wystawione API, a wizualnie raczej spartańskie. Ja mam alergię na te rozwiązania, ponieważ nie agregują one różnych opcji menu tak, jak oryginalne aplikacje. W Tidal na ekranie głównym mamy: ostatnio odtwarzane, My new arrivals, Daily Discovery, różne sugestie, My Mixy, sugerowane „stacje radiowe” (czyli mixy powiązane z jakimś artystą, albumem itp.), playlisty odnoszące się do historii odtwarzania w danych miesiącach itp. itd. Czyli podejście do słuchanej muzyki z różnych kątów, pozwalające na różne sposoby ponownie odsłuchać swoje ulubione kawałki albo eksplorować nowe obszary. W mojej opinii jedną z głównych sił napędowych serwisów streamingowych jest możliwość docierania do nowej muzyki i wszelkie rozwiązania producentów sprzętu wciąż są jedynie namiastką tego co oferują same serwisy (przyznaję, że dawno i krótko korzystałem z BluOS, który w ostatnim czasie przeszedł dodatkowo znaczną metamorfozę, a także nie miałem styczności z Roon chwalonym właśnie za funkcje odkrywania muzyki). W związku z tym polecam korzystać z natywnej aplikacji Tidal i posiłkować się Tidal Connect, które to rozwiązanie podczas testów było bardzo stabilne.

Volumio Primo wyposażone jest w nienajgorszej klasy przetwornik cyfrowo-analogowy (ESS 9038QM). Ponieważ streamer ten miałby u mnie służyć jako transport, więc w porównaniu do testu Cayin iDAC (poprzednia impreza recenzencka) nie poświęciłem tak samo dużo czasu na porównywanie brzmienia Primo z jego wyjść analogowych z Qutestem. Mogę jedynie stwierdzić, że DAC jest naprawdę niezły i spokojnie można słuchać muzyki bez poczucia, że natychmiast konieczne jest dokupienie zewnętrznego przetwornika. Moje ogólne odczucia są takie, że Volumio Primo ma trochę mniej precyzyjną średnicę (separacja dźwięków), obecne jest trochę więcej "ciałka" na owej średnicy, bas ma wyraźny „kopniak” wynikający z trochę inaczej rysowanego konturu (podobny do wspomnianego iDAC mk2, czyli bas niby jest rysowany twardszą kreską, ale ogólne poczucie wygaru jest większe na Qutest).

Kolejnym obszarem, który chciałem poznać, była możliwość odtwarzania lokalnych plików. Volumio Primo posiada złącze USB opisane w instrukcji jako dedykowane do podłączania zewnętrznych nośników z muzyką. Podczas swoich testów próbowałem podłączać zarówno pendrive’y jak i dysk M2 w kieszeni USB, sformatowane zarówno jako FAT32, exFAT oraz NTFS. Wgrane na nie zostały pliki FLAC oraz MP3 zarówno bezpośrednio jak i do podfolderów. W żadnym z tych przypadków Volumio nie wykryło nośnika/plików. Primo udostępnia swoje wewnętrzne obszary pamięci jako zasoby sieciowe, w tym wolumen oznaczony jako „USB” o pojemności kilkunastu GB. W ten sposób przegrałem pliki z mojego komputera do wewnętrznej pamięci Volumio, a następnie w ustawieniach Primo wymusiłem przeskanowanie biblioteki, co tym razem zakończyło się sukcesem i mogłem posłuchać własnych plików. Nie wiem w czym tkwi problem z moimi dyskami. Pliki na dyskach podłączonych bezpośrednio do routera i udostępnione za pomocą FTP nie były znajdowane przez Volumio (widział je za to Wiim, choć nie wszystkie chciał odtwarzać). Być może trzeba odprawić jakiś taniec związany z serwerem Samba albo wbić się w konsolę Volumio i tam z linii komend zamontować dyski. Nie wiem, bo byłem za leniwy, żeby po pracy próbować odpalać konsolę urządzenia, które dedykowane jest dla klientów końcowych a nie unixowych power userów.

To co pozytywnie mnie zaskoczyło, to opcja upsamplingu wbudowana w Volumio. Niestety rozwiązanie to dostępne jest tylko dla plików lokalnych. Mimo to byłem pod dużym wrażeniem, gdy utwory FLAC skonwertowane zostały do formatu 32-bit/768kHz i wysłane po USB do Qutesta. Przykładowo w utworze „Sweet Dreams” Marilyna Mansona wszystko wydawało mi się precyzyjniejsze i dzięki temu lepiej rozłożone na scenie (szczególnie jeśli chodzi o warstwowość/głębię sceny), poczynając od wejścia gitar w 0:45 (bardziej rozdzielczych, z wyraźniejszą fakturą), bębnów w okolicach 0:55 (mniejszych, mniej rozlanych, bardziej skupionych, umieszczonych głębiej na scenie), a kończąc na brzmieniu mocno uderzanych talerzy, które wydawało mi się być o wiele bardziej rozdzielcze, czytelniejsze, mniej szeleszczące. Płyta, z której pochodzi ten kawałek, to oczywiście straszna miazga realizatorska pod względem dynamiki, ale chyba nikt nie słucha tylko wybitnie zrealizowanego jazzu i wszelkie narzędzia poprawiające odbiór szeroko rozumianej muzyki popularnej uznaję za wartościowy dodatek w arsenale melomana i miłośnika hi-fi. W moim przypadku doświadczenie to zachęciło mnie do eksploracji tematu upsamplingu, do którego podchodziłem dotąd ze sporą dawką sceptycyzmu (w końcu większość DACów przeprowadza wewnętrzny upsampling i cudów nie powinno być, szczególnie że rozwiązania zastosowane w Chord Qutest są raczej zaawansowane i dopracowane). Jak to zwykle bywa opinie na temat możliwości usłyszenia skutków działania różnych algorytmów upsamplingu są podzielone, ale ja oficjalnie zapisuję się do grona „wierzących”. Jest to o tyle logiczne, że możliwe jest całkowite pominięcie wewnętrznych algorytmów (w tym filtrów rekonstrukcyjnych) w danym DACu.

Z pozostałych funkcji warto wspomnieć o dostępie do internetowych rozgłośni radiowych. Biblioteka jest poprawna i jej zasoby pokrywają się w dużej części z tym co znam z TuneIn czy innych podobnych rozwiązań. Ponownie muszę przywołać Wiim, który oferuje dodatkowo usługę vTuner, w której znajduję o wiele więcej polskich rozgłośni (np. Chilli ZET Jazz, której próżno szukać w TuneIn czy Volumio).

Volumio umożliwia również  instalację pluginów z wbudowanej biblioteki. Większość z nich mnie akurat kompletnie nie interesowała. Jest podobno możliwość instalacji pluginu wspierającego wgrywanie plików korekcyjnych z Room EQ Wizard, ale nie jestem na tyle biegły w temacie tworzenia filtrów, by przetestować tę opcję. Dotąd korzystałem z komercyjnego rozwiązania Sonarworks SoundId Reference, które automatyzuje i mocno ułatwia proces korekcji. Mogę potwierdzić, że temat jest zdecydowanie warty uwagi i wbudowana opcja korekcji akustyki w Volumio jest istotnym wyróżnikiem na rynku (wśród streamerów poniżej 10k PLN chyba tylko Eversolo DMP-A8 oferuje możliwość wgrywania filtrów FIR), ale nie wypowiem się na temat jakości działania.

Z rzeczy, które chętnie zobaczyłbym w zestawie, wymieniłbym pilot zdalnego sterowania, który umożliwiałby przełączanie wyjść lub sterowanie odtwarzaniem (np. szybkie pauzowanie bez konieczności korzystania z tabletu). W internecie znalazłem informację o możliwości doinstalowania pluginu, który pozwala wykorzystać jeden z wielu pilotów obecnych na rynku, ale nie wiem, jakie funkcje są oferowane.

 

Volumio Primo jako urządzenie przeznaczone dla szerokiej publiczności oczekującej po prostu intuicyjnego i wygodnego rozwiązania do streamowania muzyki uważam za propozycję średnio atrakcyjną. Składa się na to kilka kwestii. Pierwszą jest nie do końca intuicyjny interfejs oraz kapryśność wbudowanych funkcji (obsługa zewnętrznych nośników z plikami). Druga to obecność silnej konkurencji. Za czapkę gruszek (oczywiście z przymrużeniem oka i tylko w kontekście często napompowanych cen sprzętu hi-fi) kupić można Wiim Pro, zakładając, że posiadamy przyzwoity DAC. Niewiele droższy jest Wiim Pro Plus z podobno przyzwoitym DAC. W podobnej cenie co Volumio Primo można dostać nowego Cambridge Audio CXN V2 z bardzo dobrym DAC (choć o dosyć temperamentnym brzmieniu), dopracowaną aplikacją i ładnym wyświetlaczem,co w ogólnym rozrachunku moim zdaniem sprawia, że produkt brytyjczyków jest o wiele bardziej dopracowanym urządzeniem dla klienta końcowego poszukującego po prostu dobrze grającego i ładnego streamera. W ostatnim czasie fora tematyczne zawojował Eversolo DMP-A6, na temat którego szerzej się nie wypowiem, ale sprawia wrażenie całkiem dobrze zaprojektowanego urządzenia z mnóstwem funkcji oraz kompletem wejść i wyjść bogatszym niż to, co oferuje Volumio. Czy w takim razie Primo jest spisany na straty? Po przemyśleniu sprawy myślę, że jest to urządzenie kierowane do miłośników DIY, którzy być może otarli się już o Volumio, ale dosyć mają rzeźby związanej z Raspberry Pi, nakładkami Hat, zgodnością systemu z różnymi konfiguracjami sprzętowymi, żonglerką kartami z różnymi wersjami obrazów systemowych. Primo daje gwarancję, że Volumio działać będzie poprawnie, dostarcza co najmniej przyzwoitej klasy DAC, a jednocześnie umożliwia w niektórych aspektach więcej niż konkurencja (opcjonalny upsampling, możliwość włączenia korekty akustyki z użyciem filtrów FIR generowanych przez REW/rePhase i pewnie wiele innych ukrytych w pluginach, których nie zdążyłem zgłębić). Można próbować wyrzeźbić coś podobnego w podobnych pieniądzach, łącząc kilka urządzeń (Wiim Pro parować z miniDSP Flex, by mieć korektę akustyki lub nawet cyfrową zwrotnicę, ale bez upsamplingu), ale czy będzie to łatwiejsze albo lepsze rozwiązanie? Na pewno zajmie więcej miejsca. Ze względu na ładną obudowę Primo można wziąć za klasyczny streamer dla Kowalskiego, którym raczej nie jest i w tej roli sprawdza się moim zdaniem średnio. Rozumiejąc jednak, czym jest cały projekt Volumio i co doprowadziło do powstania oficjalnego hardware’u, wypada po prostu pokiwać ze zrozumieniem głową, dochodząc do wniosku, że Primo póki co rozsiadł się w utworzonej przez siebie kategorii, a przeciwnika póki co brak albo jest o wiele droższy (Eversolo DMP-A8). Pojawiają się wieści o nadchodzącym Wiim Ultra, ale jakie funkcjonalności dokładnie będzie oferować, tego nikt nie wie.

 

TL;DR

Osobom poszukującym po prostu dopracowanego streamera polecam inne rozwiązania (Wiim Pro, Wiim Pro Plus, Cambridge Audio CXN V2 lub CXN100; choć tego ostatniego nie używałem, ale poprzednik to silny gracz).

Primo zainteresować powinno miłośników Volumio niemających czasu lub cierpliwości na bawienie się „maliną”, a także osoby chcące przede wszystkim mieć w jednym urządzeniu (nieoheblowany ale zawsze jakiś) streamer z Tidal/Spotify Connect, z procesorem DSP, z możliwością wgrywania filtrów FIR oraz wsparty opcją upsamplingu odtwarzacz lokalnych plików (o zagadkowym sposobie działania, zapewne oczywistym dla weteranów Volumio). A to tylko część funkcjonalności, które akurat mnie interesują, bo są jeszcze inne, których nie zgłębiałem (jak chociażby możliwość odtwarzania/ripowania CD). Primo stoi okrakiem między światem urządzeń konsumenckich a DIY, a chętni będą mogli eksplorować jego możliwości. Trzeba być tego świadomym i racjonalnie podjąć decyzję, czy właśnie tego typu urządzenia potrzebujemy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Guzeppe napisał:

Było tam też volumio. Wpisałem IP w pasek adresu: voila! Pozdrawiam wszystkich “nietechnicznych” użytkowników i trzymam za nich kciuki, żeby ogarnęli ten proces sami

@Guzeppe Hehe, szczerze mówiąc pisząc swoje kilka zdań o Primo ugryzłem się na ten temat w język. Przebrnąłem przez startup, ale nie za pierwszym razem. Mimo, że jako "maliniarz" i osoba mająca spory już kontakt z interfejsem Volumio powinienem mieć z górki. Też zastanawiam się często, jak osoby liczące na Plug&Play i bez podstawowej wiedzy technicznej, radzą sobie w takich sytuacjach 🙂 .

No i dzięki za głos, że transporty jednak różnią się od siebie, bo jak zauważyłeś na pewno, to taka forumowa kość niezgody. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szybkie wrazenia z wstepnych testow - headroom nie istnieje, wyjscie RCA uzyteczne do glosnosci 96%, powyzej zaczyna sie wzrost szumow i clipping przy full scale sygnale, przy 100% glosnosci znieksztalcenia bardzo znaczace. O wiele lepiej lepiej dla XLR, szczyt mozliwosci rowniez przy 96% ale wzrost szumu i znieksztalcen mniej dotkliwy przy wyzszych poziomach glosnosci.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, ProjectPi napisał:

headroom nie istnieje, wyjscie RCA uzyteczne do glosnosci 96%, powyzej zaczyna sie wzrost szumow i clipping przy full scale sygnale, przy 100% glosnosci znieksztalcenia bardzo znaczace

Dałem lajka - ustawiam właśnie okolice 92 ‐ 94 na głośności...

Ciekawostka mała że z Arcam zgrywa mi się znakomicie, z Sugden wolę jednak Qutesta...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pomoc dla Alana 1%KRS 0000037904(32459 MAŁECKI ALAN)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ciekawe, przy moich zasilaczach liniowych jest gorzej na najwyzszych poziomach glosnosci, i raczej do 95%, nie wiecej. Wspomniane 96% przy firmowym SMPS. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
49 minut temu, ProjectPi napisał:

przy 100% glosnosci znieksztalcenia bardzo znaczace

Dziwna sprawa. Ja nie słyszałem zniekształceń, tym bardziej „znaczących”, choć zaznaczam, że opcję regulacji głośności miałem wyłączoną (czyli line-out w ustawieniach). W instrukcji stoi, że Primo na wyjściach RCA daje 2V, ale może przy włączonej regulacji głośności przekracza tę wartość. Z drugiej strony mój wzmak jest w stanie przyjąć maksymalnie 4V na wejściu RCA i dlatego mogłem tego nie zauważyć.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Guzeppe napisał:

Dziwna sprawa. Ja nie słyszałem zniekształceń, tym bardziej „znaczących”, choć zaznaczam, że opcję regulacji głośności miałem wyłączoną (czyli line-out w ustawieniach). W instrukcji stoi, że Primo na wyjściach RCA daje 2V, ale może przy włączonej regulacji głośności przekracza tę wartość. Z drugiej strony mój wzmak jest w stanie przyjąć maksymalnie 4V na wejściu RCA i dlatego mogłem tego nie zauważyć.

Slowo klucz to full scale signal - opisuje sytuacje w (prawie) najgorszym mozliwym scenariuszu, z sygnalem cyfrowym przy 0 dBFS. Primo jest ewidentnie wrazliwe na zasilanie przy wyjsciach analogowych, i rezultaty niekoniecznie promuja "lepsze" zasilacze. Przy niektorych PSU z tego co widze bezpieczniej zejsc w rejony 93 - 94 %.

100% to 2,17Vrms na RCA, 95% to 1,63Vrms.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, ProjectPi napisał:

Przy niektorych PSU z tego co widze bezpieczniej zejsc w rejony 93 - 94 %.

Zgadza się to dokładnie z moim odbiorem, do tego oba czułe wzmacniacze preferują mi sygnał poniżej 2V

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pomoc dla Alana 1%KRS 0000037904(32459 MAŁECKI ALAN)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, rodzaj testowanego sprzętu mnie pokonał i po nawet długim namyśle, co mógłbym na jego temat napisać, stwierdzam, że pełnoprawna recenzja z tego nie wyjdzie, a to z jednego prostego powodu - nie słyszę różnic po stronie cyfrowej. Bardzo byłem ciekawy tego testu, bo chciałem sam się przekonać, czy zewnętrzny transport wniesie jakieś różnice względem wbudowanego streamera w Gustardzie R26 i PC. Żadnych nie stwierdziłem, więc bardziej skupiłem się na wyjściach analogowych, bo tutaj przynajmniej można było usłyszeć jakiś wpływ tego urządzenia.

        Volumio było podłączone do R26 kablem coax, R26 był także podłączony do PC przez USB oraz korzystałem z wbudowanego streamera. USB mnie tutaj interesowało najmniej, bo z tego wejścia i tak korzystam często i nie mam do niego żadnych zastrzeżeń, ponadto nigdy nie słyszałem różnicy względem połączenia USB (bez żadnych dodatkowych filtrów). Przede wszystkim porównywałem streamery w R26 i Volumio - nie ma się tutaj nad czym rozwodzić, nie byłem w stanie wysłyszeć żadnych różnic. Jeżeli nawet coś mi się czasami wydawało, to było to na granicy percepcji. Przy różnicach (jeżeli one faktycznie występują) tego rzędu podczas testów w sklepie od razu odkładam urządzenie na półkę, ponieważ jeżeli nie jestem nawet w stanie stwierdzić, czy słyszę różnicę czy nie, to znaczy, że nie jest mi ono potrzebne, ale na potrzeby tej "recenzji" naprawdę przesłuchałem wiele przeróżnych utworów, mocno wytężając uszy, ale niestety. Co ciekawe, nie dość, że nie słyszę różnic między transportami, to jeszcze nie słyszę rzekomej wyższości wejścia LAN w R26 względem innych, nie słyszę też wpływu kabla coax za 1200zł (oczywiście od znajomego, bo ja pewnie kupiłbym taki za 80zł, w końcu to kabel cyfrowy), a muzyka z PC przy tym wszystkim brzmi dokładnie tak samo, jak przez streamery. Nie świadczy to oczywiście o tym, że z Volumio jest coś nie tak - on po prostu robi to, co ma robić, czyli podaje plik do daca. Jednakże kiedy słyszę o tym, że ktoś szuka streamera z "wyższej półki", takiego już "naprawdę porządnego" czy też czytam opinie, że ten gra ciepło, tamten zimno, tu się bas poprawił, tam średnica nabrała analogowego charakteru, a inny to w ogóle przesuwa scenę w głąb, to łapię się za głowę i niezmiennie nie rozumiem o co w tym chodzi. To tyle z moich luźnych przemyśleń i doświadczeń dot. wpływu źródła na dźwięk.

        Co do samego działania, to zdecydowanie Primo działał szybciej i bardziej bezproblemowo, niż mój Gustard, w którym streamer jest raczej umieszczony na doczepkę. Używałem go przez UPnP i Tidal Connect. Pech chciał, że dosłownie dzień przed otrzymaniem Primo skończyła mi się subskrypcja Roona, której na razie nie przedłużam, więc nie byłem w stanie sprawdzić tej interakcji, ale skoro Roon ma taki magiczny wpływ, że nawet R26 działa płynnie i sprawnie przez LAN, to myślę, że z Volumio także nie byłoby do czego się doczepić. Z minusów - niestety nie byłem w stanie połączyć się przez WiFi. Nie jestem w streamerach doświadczony, więc możliwe, że nie umiałem czegoś skonfigurować, ale wydaje mi się, że powinno to działać, ponieważ najpierw podłączyłem urządzenie kablem, a następnie wybrałem w aplikacji na Androidzie sieć WiFi, wpisałem hasło itd. Mimo, że status widniał jako połączony, to po odpięciu kabla żadna usługa streamingowa nie znajdowała streamera w sieci.

        Jeśli chodzi o jakość wbudowanego DACa, to tutaj byłem bardzo sceptyczny, szczególnie po przeczytaniu, że to niesamowicie popularna w tanich chińskich przetwornikach kość ES9038Q2M. Oczywiście sama kość nie gra, ale trudno, by niesmak nie pozostał po testowaniu w przeszłości takiego badziewia jak Topping DX3 Pro+ czy FiiO K5 Pro. Byłem mocno zaskoczony, kiedy okazało się, że DAC w Primo brzmi w sumie bardzo podobnie do R26, który jest powszechnie bardzo uznanym przetwornikiem. Porównując bezpośrednio można było wyłapać, że R26 jest nieco bardziej szczegółowy i lepiej separuje instrumenty oraz ma bardziej wypełnioną, naturalną i namacalną średnicę, ale w zakresie basu różnic właściwie nie stwierdziłem i na obu było super, a Primo bardzo zapunktował u mnie szeroką i głęboką sceną, którą może jeszcze nie dorównuje R26, ale to przecież często pięta achillesowa daców delta-sigma, szczególnie takich opartych na Sabre, a tutaj DAC dołączony do odtwarzacza sieciowego prezentuje muzykę w taki sposób, że właściwie niczego nie brakuje, wszystko jest na swoim miejscu, instrumenty są ładnie poukładane w przestrzeni. Zdecydowanie bardziej podobała mi się taka prezentacja, niż zupełnie płaska scena i szkliste brzmienie w RME ADI-2. Jedyny zarzut to wokale - na Primo brzmiały one trochę nienaturalnie, eterycznie, może bez pewnego ciepła, nie tak głęboko i realistycznie jak na R26. Nie było to do końca granie tak angażujące i holograficzne jak z Gustarda, ale nic mnie tak naprawdę nie denerwowało i muzyka sprawiała mi dużo przyjemności. Podsumowując - byłbym w stanie z takim dakiem żyć i myślę, że to już duży komplement, szczególnie, że Primo nawet nie jest specjalnie reklamowane jako DAC.

Wybaczcie, że tylko tyle - testowanie urządzeń "grających" idzie mi lepiej 😛

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez LeonidK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

     Udostępnij



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.